Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

23.

Użytkownicy
  • Postów

    723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23.

  1. Wierzę w siebie, wierzę w wiersz i dlatego publikuję ;) Z mojej perspektywy niektóre wiersze lepiej czyta się po ,,boldowaniu", ale do tego trzeba przejrzeć treść. pozdrawiam ;)
  2. Kawo, którą dano mi zimą zimno ciepłem, gdy jeszcze myślałem nie dostanę nic od ciebie. Przykryj smutek kołdrą śnieżnobiałej pary z biurka, rozluźnij mą samotność zamiast łożyć mię w pary lecz wciąż nie ufać. (tobie lub sobie) Byłem pierwszy, który pokochał twój smak dno brzmienie goryczy tik tak cierpkich dni. Byłem ostatni, który wciąż ryczy. Chociaż gwarantuję, skończę w terminarz tylko dla ciebie, będę! nie do spożycia. ~N.N, 15.03.19
  3. Ah...jeszcze jedno. Jeśli masz czas i chęci, spróbuj podstawić pod wzór własne doświadczenia i odczucia ;) Można to potraktować jako eksperyment, ale nie w każdym wypadku się to sprawdza. W moim... tylko czasami, jeśli wystarczająco się skupię i sam zdołam zrozumieć całość na innym, wyższym poziomie ;) Pozdrawiam i liczę sukcesów ;) PS. Trzeba tylko kwintesencję wyłapać ;)
  4. I tutaj wyłania się perła tych ,,myślących" ;) Jest naprawdę sporo takich dołujących sytuacji/zdarzeń w życiu. Mam tylko nadzieję, że peel wyciągnie z tego również jakieś pozytywy i , o dziwo, w następnych wierszach doświadczenie będzie przemawiać samo przez się, bardziej z nadzieją. Bo to już po prostu popycha i twórczo, i w życiu ;) Trzymaj się ;)
  5. Zupełnie jakby wdał się tam przypadkiem ;)
  6. Smutek w słowach pozbawionych emocji? ;) Dzięki! ;)
  7. Bardzo dziękuję za oceny i poświęcony czas ;)
  8. Bardzo dziękuję wszystkim za oceny ;)
  9. Bardzo dziękuję, Panie Waldemarze. Jestem w szoku i również zastanawiam się nad drugą częścią ;) Pozdrawiam serdecznie.
  10. Bardzo dziękuję! ;) Zdecydowanie jestem niezdecydowany, który przykład mam na myśli :D Ale jestem zdania, że chyba może pozostać tak, jak jest ;) Można wtedy interpretować zwrotkę na rześki poranek, rześki świat lub rześki dzień pory roku. Tak to już niestety u mnie bywa, że instynktownie łączę cechy peela ze światem przedstawionym- nie zastanawiając się zbytnio nad konsekwencjami i możliwym zagmatwaniem, ot problemem interpretacji :/ W tym fragmencie ewidentnie zamysł dzieli się na kilka ,,odnóży" i klęską może być dla odbioru, stworzenie takiego ,,potwora". Bardzo dziękuję za ciepłe słowa, pozdrawiam ;)
  11. Dlatego takie rzeczy trafiają w warsztat ;) Jest to po części strumień świadomości i jakby gotowy wzór do pewnych sytuacji. Postawiłem na uniwersalność i w przyszłości zamierzam to wszystko rozwinąć ;) Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za konstruktywny komentarz ;)
  12. daleko stąd...chwile spadały zimnemna kuliste posągi ciał,przeciągnięte parąjak szlifem z nas.daleko stąd...chwile mgłą ciepłana rześki jak rosa,spadały w światz miłości bez końca!i był tam chłopiec liczący łzyna własnych policzkachdaleko stąd...
  13. Mój podmiot odbierał życiejak niezrozumienie relacji.Liczy się stosunek do egzystencji,wolność odbioru do cierpienia.I która ścieżka nadać mumoże sens i wartość czasu,który przemija banalnie,niewidocznie jak Onz braku adekwatnej reakcji.Dlatego waży się kształt,jak cel wyraźny, niespełniony.To sens kształtu wskaże muwszystkie drogi samokreacji.To nadać się może na...rzeczywistość cierpieniaz właściwego odbioru.
  14. Dziękuję, że odkopujesz ;) Zjawisko tak interesujące jak sama relacja ;) Na tej stronie może nie ma dużej ilości mojej twórczości ale czasami coś ciekawego się znajdzie ;)
  15. Uwielbiam zaskakiwać- oby pozytywnie ;)
  16. Dziękuję Aniu, urywałem myśli celowo dając odrobinę pola do popisu czytelnikowi. A z tym tytułem to strasznie się męczyłem, żeby nie wyszło... zbyt płytko. Pozdrawiam serdecznie ;)
  17. Bardzo dziękuję Wątpicielu ;) Nawet nie potrafię okazać jak poprawiłeś mi wieczór tym komentarzem ;)
  18. Z tym ,,się" będzie ciężko. Z i bez jest okej ;) Wstawiłem aby lepiej brzmiało z ,,niech mnie parzą" Dziękuję Justyno, pozdrawiam ;)
  19. Bardzo dziękuję @Czarek Płatak
  20. Narastały huragany bijąc u klatki mej duszy, ludzie nawet okna jak oczy dłońmi dla wygody, zamknęli. i o posadzkę rąbnięty padał drętwy deszcz, gdy lałaś na mnie smutki. Pani z trzeciego obojętnie papierosa... i wszędzie zadymione, nasze słowa trują nas, wtedy chciałem bardzo ale lepiej spalić świat... i niech się patrzą gapie z naprzeciwka, tam prawdy nie słychać. niech mnie parzą, tak pełna dziś ulica po ostatnich krzykach. i niech mnie piorun jasny, jak strzała amora, strzeli, nikt nie będzie wiedział w którym miejscu, co łączyło, zaczęło dzielić.
  21. Pamiętam jak w zeszłe wakacje, zainspirowany pewną książką o Mount Evereście, chciałem umieścić gdzieś w swoim wierszu ,,czekan". Jeśli dobrze to wspominam, to czekan często był jednym z ostatnich ,,przedmiotów'' ratujących życie, będących ostatnią nadzieją wspinaczy. I nawet doświadczeni w zawodzie szerpowie nieraz musieli z owych korzystać. Dlatego uosobienie czekanu jest tak mocne i dobitne, że aż szkoda pominąć wiersz. Szczególnie, jeśli jest konsekwentny właśnie od deski do deski ;) Gaźniku, jak bardzo wątpiłbyś w swoją twórczość, jesteś bardzo pomysłowy a przy tym konsekwentny w działaniu, pomimo pisania pod impulsem. W końcu coś mnie skłoniło do tego, że całkiem spory czas temu napisałem, a i byłeś pierwszą osobą mi znajomą na portalach poetyckich. Dlatego może zacząłem rozpisywać się w necie, bo dla jednej osoby- zawsze warto. Dlatego pisz dalej, bo nie uwierzyłbym, że człowiek dzięki któremu tu jestem, nagle wypisuje się ze swojego talentu- i to w tym negatywnym wydźwięku ;) PS. A kotlety prawie codziennie jem do bułki i jakoś nie narzekam :p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...