Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

23.

Użytkownicy
  • Postów

    725
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23.

  1. Czuje się ciekawie, ale wrócę o siłach ;)
  2. Słyszę coś, że games ova i widzę trzy naboje w locie ale sztucznie się przeciągam bo wiem, dostanę za swoje! Strzelają mi palce od bota jakby został w mej głowie (ale społeczny od środka) aż wypadną przez dłonie. Słowa. Rozpaczy! że człek ludzki i szczery a uczucia nie wypełnią numery bo prędzej padną wam serwery! Czyli łapię paluszki dla życia bo brak mi baterii w odbiciach i jest wciąż godnie i głodniej bo prawdziwa czy pustynia i w której formie wybrać... Dziś wypełnia nas grafika.
  3. Ciężko jest o takim temacie napisać raz a trafnie. Bo tak się składa, że poruszasz wydarzenia o których ciężko mówić wprost i z pełnym przekonaniem, a przy tym pozostać prawdziwie rozumną istotą. Wg mnie wiersz trzyma poziom i jest sprawnie/ciekawie napisany i tu cała forma się podoba, ale pisanie wierszy na taki temat jest chyba ciut nieodpowiednie, bo takie niepełne. Przedstawienie jednej strony będzie niemal zawsze oburzać i denerwować drugą stronę (i o ironio, nic tu o tolerancji itd.). Dlatego o takich sprawach lepiej chyba przy dłuższym utworze, jeśli nie przy debacie/wykładzie. Pozdro i bez zbędnych oburzeń ze strony czytelników, bo ja tu tylko upuszczam myśl i obserwuję spokojnie z boku :)
  4. Kurcze.... Co się dzieje, że ostatnio coraz częściej trafiam na tematy, o których właśnie coś napisałem :p Zresztą, jak to zwykle u mnie, strofy skaczą nierozumnie-dla odbiorcy. Tak właściwie to stałem się odbiorcą sam dla siebie :D A twój wiersz jest naprawdę ciekawy i trafny, może tylko zbyt mało traktuje o zmianach w psychice takiego ,,współczesnego" człowieka, ale to już chyba nawet jest u mnie ( na tym skaczącym świerszczątku*). Pozdrawiam ;)
  5. Dziękuję Justyno ;)
  6. Wyżej i wyżej dzielić się nie chciał bo i czym wzruszyć kamienie o krawędzi ostrej jak brzytwa na twarz wnętrza rozcinać i rozpowiadać tu jest mały człowiek.
  7. A to jest straszne! Taka marność to wieczna udręka :/ Może lepiej byłoby jak dzieci nieba? Z góry zaplanowany byt, ale faktyczna możliwość wpływu na koleje losu.
  8. Popisujesz się, Stasiu. Tak ni stąd ni zowąd okłamywać nieznanego ci człowieka, że czytałeś jego poprzednie wiersze. A na dodatek obrażasz, gdy brak ci języka w gębie ;) A tak PS. Ty tu tylko podbijasz wyświetlenia i zainteresowanie wierszem, zresztą tak samo to wygląda pod moim wierszem. Teraz to można być ci niezmiernie wdzięcznym, że sam pchasz się w kanał ;) @Deonix_ Przepraszam, interesujący wiersz i żal mi, że to tutaj się dzieje. Pozdrawiam ;)
  9. Polecam popracować nad przecinkami, panie Mądry. Sam nie jestem w tym doskonały, ale tutaj już widzę wiek przemawia :p
  10. Teraz to poleciałeś niczym wielki artysta, ale... bez utworów ^;^
  11. Gdzież tam, skąd! Ale do krytyki potrzeba trochę wiedzy i umiejętności ;)
  12. Wyjątkowy z ciebie rodzynek, ale zbyt ususzony ;)
  13. A jeszcze innym, że trafnie i spostrzegawczo komentują cudze ;)
  14. Stasiek... Takie zachowanie nie sprawi, że poczujesz się wyższy ;)
  15. Zapraszam do swoich poprzednich utworów.
  16. Dziękuję, Wędrowcze, a jakże prawdziwa i realna chwila. Raz w życiu wypowiedziałem te słowa, najpewniej 4 lata temu :/
  17. Czekam niecierpliwie! ;) O ile to możliwe... ^^
  18. Cześć Justyna. To bardziej o śmierci ideałów. Zaczerpnąłem trochę z Księgi Koheleta ;) I dziękuję za wizytę @Wątpiciel, @Bączek_Bączyński. Pozdrawiam ;)
  19. A to w takim wypadku nie ma sensu sprawiania jakiejkolwiek zmiany. Żadnej!
  20. Gdzie byłeś kiedy otoczony czarną wstęgą puszczali w tyle wizji jak tańczymy z twarzą niczym dziecko a dookoła wojny i poglądy na życie patrzą to marność i przeszłość. Chyba zapomniałeś a myślałem że to świat chciał zapomnieć nas.
  21. Dziękuję Czarku, Pozdrawiam ;)
  22. Słowa tańczą mi i szepczą buduj mnie dalej, romantycznie czwarta już w noc patrzę albo w przeszłość nad ranem aromat twój... jest gdzie indziej. Wtedy wychodzę witać dzień mam kwiaty i szczery uśmiech, a oni śmieją się z moich oczu roztrzęsionych tafli życiem, krwią rozmazanych wspomnień które mogą być mną. Patrzę więc przez szlaczki prawda być może daleko stąd, przeglądam stare kartki i myślę zapomnę życie, lub będę w to brnąć. I w południe pierwszy raz widziałem słońce w cieniu, chłodne i wziąłbym za ręce i w serce ale w sumieniu niewygodne że mój czas, mógł mnie minąć. Przeszłoby samotnie bokiem w kaskadach promieni tańczące skrząc oczami z radości bycia moja osobowość, moje życie a nic o słowie, nic od życia. To chwil tysiące patrzy mi wirując w szaleństwie miłości i służą buntują, ale jedno tkwi że zawsze byłem sobą nic we mnie nie zapomni. To trzecia, to czwarta zapętlam się w czasie uciekam od światła bo w cieniu mi raźniej. Tykasz mi dniu, marny zegarze tam jest cisza, tam znów marzę o upalnych chwilach od zimna gdzie serce cofa się w czasie. To w Ratuszu, to w domu tam gdzie chcesz siedzieć, bo świat daje ci wszystko a ty nic od niego nie bierzesz...
  23. Dziękuję @Andrzej_Wojnowski, Pozdrawiam
  24. Dziękuję serdecznie za tak miłe odwiedziny ;) Pisałem pod tomik, gdzie eksperymentów co niemiara ;)
  25. Zlot nad latem w małej Polsce puszczamy statki na jeziorze i burzy harmonię w chaos odbijając marzycieli w balonie co smutki łzy jak deszcz letni mżawka niby w oku patrzącego tafla. Za szybko to wszystko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...