-
Postów
792 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Gaźnik
-
Sekrety firmowej toalety
Gaźnik odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam kilka dni temu lekko dla żartu powiedziałem znajomym o 3 najgorszych widokach w moim życiu: 1) toaleta na kopalni. Chciałbym wierzyć, że to jedyne miejsce gdzie na ścianach gównem (!) Zostało napisane "Ruch kurwy", "Łysy to chuj" itd... 2) meska toaleta w spawalni na tyskich zakladach Fiata. Jednak tam to wychodziło bardziej przez wszechobecne wióry. Napisy na ścianach są zrobione markerami. Kobieca różni tylko brak tych napisów i brak pisuarow. Jednak jakoś nie robi tak przykrego wrażenia. 3) toaleta w damskim akademiku w polskim Cieszynie. Zatkany spływ, podpaska przyklejona do ściany itd. Wytłumaczone mi, że w miejscu gdzie mieszka kilka kobiet i żadna nie jest panią domu nie ma miejsca na higienę... dziwna sprawa. Wiadomo, że widok kolegi z pracy z przedziurawiona glowa też jest mało przyjemny. Jednak inaczej to wygląda przy świadomości, że tego nie dało się powstrzymać. Pozdrawiam. A piszesz bardzo oryginalnie, nie przestawaj :) -
Sztuka manipulacji ( drabble)
Gaźnik odpowiedział(a) na Annie utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Mogę Ci odpowiedzieć dlaczego tak ze mną jest. Jednak nie na forum. Z pewnością nie będzie krótko, ani przyjemnie. Jeżeli lubisz czytać o ambiwalentnych umysłach nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie to możemy przenieść dyskusje na priv. Pozdrawiam :) -
Oda do wibratora
Gaźnik odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co prawda utwory nie do końca tego dotyczą. Jednak przypomniałeś mi ciekawy kawałek :D -
Science fiction(?) Róż
Gaźnik odpowiedział(a) na Dawid Rzeszutek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo mi się podoba wiersz, a także komentarze, które pod nim zamieściłeś Dawidzie. Niestety, każda cywilizacja musi w końcu upaść od "dobrobytu". Jesteśmy tylko zwierzętami. Bez poczucia noża na gardle tracimy własną świadomość. Jestem bardzo gorliwym chrześcijaninem. Wielokrotnie odwracałem się od kościoła katolickiej. Ostatecznie wróciłem, ale nie da się ukryć, że kościół błądzi. Już całkiem zagubiła się cywilizacja oparta na wartościach chrześcijańskich. Jak dla mnie ratunkiem dla naszej planety może być wyłącznie pełne zdominowanie planety przez Chińczyków. Nie wiem czemu, ale z wiekiem wydaję mi się, że najlepszym rozwiązaniem dla ziemi byłoby gdyby to właśnie oni wszystkich złapali za mordy... Byle by to się wydarzyło już po mojej śmierci... https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna nie wiem czy znasz ten eksperyment. Może to naciągane. Jednak z perspektywy czasu wydaję mi się, że można szukać alegorii do ludzkości... -
Pogubiłem się. Nie wiele spałem w tym tygodniu.
-
Rzadziej jem w restauracjach wszystko jest w aplikacjach przecież samotność przy stole w domu tak bardzo nie kole kolację przywiezie dostawca
-
Ależ w ogóle nie potrzeba związku z przedstawioną sytuacja w wierszu. Ja jestem monogamista, a napisałem wiersz wychwalajacy krótkie romanse przedstawiający je jako prawdziwą miłość. Zwyczajnie zabawilem się koncepcją. :) Skoro prosty facet potrafi się w ten sposób bawić swoją twórczością to prawdziwi poeci już zupełnie mogą się zabawić w trakcie pisania. Poezja jest nieograniczona. .org cały czas obnaża mi moje braki w tej dziedzinie. Jednak nie potrafię zaakceptować jakichkolwiek prób zamknięcia tego rodzaju twórczości w sztywnych ramach. Jedynym hamulcem jest wyobraźnia twórców. No, ale to tylko moje skromne zdanie. Dłużej spierać się nie będę. :) Pozdrawiam serdecznie Magdaleno. :)
-
Sztuka manipulacji ( drabble)
Gaźnik odpowiedział(a) na Annie utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A ja śledząc swego czasu różne portale poetyckie (obecnie siedzę już wyłącznie na orgu) zauważyłem coś zupełnie innego. Rzeczywiście istnieje ta sztuczna fasada, która powstrzymuje ludzi przed oficjalną krytyką. Jednak na innych serwisach większość osób ma po kilka kont po to by móc cisnąć po znajomych nie narażając się na krytykę. Nie zdziwiłbym się gdybym był jedną z osób, którym poświęciłaś swój wywód. Gdy mnie najdzie hipomania zdarza mi się zachwycać rzeczami, które w normalne dni bym zwyczajnie zignorował. A mając wtedy mocno ekspresyjną postawę wielokrotnie przesadziłem w pochwałach. Na każdym serwisie gdzie publikowałem sprawdzałem resztę użytkowników publikując co pewien czas jakiś całkowity syf. I na tej podstawie mogę powiedzieć, że .org jest najbardziej obiektywny. Kilka mocnych (i uczciwych) komentarzy pod własnym adresem odczytałem. :D A krytykę ogranicza czasem też myśl, że zwyczajnie nie każdą sztukę musimy rozumieć. Nie raz łatwiej jest olać dany utwór niż wypytać autora o co mu tak naprawdę chodziło. Pozdrawiam :) -
A ja jeszcze dodam takiego klasyka klasyków, który powinien rozwiać wątpliwości w sprawie peela w wierszach "Piotruś nie był dzisiaj w szkole,Antek zrobił dziurę w stole,Wanda obrus poplamiła,Zosia szyi nie umyła,Jurek zgubił klucz, a WacekZjadł ze stołu cały placek.""Któż się ciebie o to pyta?""Nikt. Ja jestem skarżypyta."
-
Szczerze mówiąc sam jestem w szoku, że w ogóle doszło do obrony tej opinii. Chyba zostaliśmy... strollowani. :D Twój wcześniejszy komentarz właściwie wyjaśnił wszystko, ale chętnie dodam jedną rzecz. Lubię wyraziste postacie fikcyjne. Nawet kiedy pisze wiersz, który tego nie wykazuje wyobrażam sobie całkowicie stworzone postacie. Mam w głowie całe ich życiorysy, każda cechę osobową. Nawet kiedy wiersz nie wymaga by to ujawnić (może to dziwnie brzmieć przez moje publikacje. Ok 90%moich tekstów trafia do kosza). Zwykle (Wulgarna Ignorancja akurat przedstawiała drugą stronę medalu) są to bardzo złożone osobowości. Gdybym miał tworzyć wiersze z sobą jako peelem... no nie widziałbym w tym sensu. :D
-
Biorąc pod uwagę długość twojego komentarza i edycję ciekawi mnie pierwotna wersja. Ja swój w 2/3 ucialem przed publikacją. Za bardzo wyjechałem poza główny wątek wybaczenia. Tak czy inaczej polecam korzystanie z tego daru. :) Pozdrawiam
-
Eleni wybaczyła mordercy swojej córki Afrodyty. Jednak jestem pewny, że gdyby od niej zależało dalej siedziałby w więzieniu. Wybaczenie nie zwalnia od odpowiedzialności. @Tetu ludzka psychika jest bardzo złożona. Są zbrodnie, których powiedzmy 90% ludzi nigdy by nie wybaczyła. Jest pewien procent dewiantów, dla których można zostać idolem dzięki tym zbrodniom. Ja wybaczyłem swoim oprawcom i przez kilka miesięcy byłem wolny od stanów depresyjnych. Ostatni raz taki długi okres to trafił mi się chyba w wieku 15 lat. Wielu moich kolegów połamałoby kulasy gdyby byli na moim miejscu.
-
Z nich zaś na zawsze największa jest
Gaźnik odpowiedział(a) na Mwierszoman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ogólnie nie lubię przesadnego liczenia sylab. Przy jednej mniej/więcej sylabie każdy człowiek instynktownie potrafi odpowiednio zaakcentować wiersz żeby było dobrze (inna sprawa czy tego chcę, są tacy czytelnicy co zaczynają wiersz od technicznego przeliczenia sylab :D). Niestety w tym wypadku jak bardzo bym się nie gimnastykował to prędzej złamię język niż odczytam odpowiednio ten wers. Ale to tylko jedno zdanie, które mam nadzieję Mwierszoman poprawi :) Za całość plusik ode mnie. Jednak nie ukrywam, że zadziałała w pewnym sensie zapomoga dla debiutanta. Jak możesz to popraw. Chciałem zaproponować skasowanie zaimka "mu", jednak taki zabieg i tak nie poprawiłby odpowiednio rytmiki... Do dzieła! :P -
Oda do wibratora
Gaźnik odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie wiem czemu nie przeczytałem wcześniej. Dobry wiersz chociaż leży w cieniu Masturbatora :D Pozdrawiam :) -
W tym zwężającym się pudełku możemy uniknąć innych zagrożeń :)
-
Niestety nie rozumiem przekazu. Pożyczę jutro "Dzienniczek" od mamy i może po jego przeczytaniu będę mógł dodać bardziej konstruktywny komentarz.
-
Ratunek
Gaźnik odpowiedział(a) na Justyna Adamczewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz mi się bardzo podoba. Komentarze też są super. Jednak chciałem coś dodać. Być może sowę zniewala korzystanie ze zmysłu wzroku, jednak on sam (w tym wierszu) niczego nie wymaga w zamian od sowy. Opiekując się nią darując własny wzrok sam siebie w pewnym sensie zniewala. Tak więc wers z komentarza Justyny "Wiar jest mnóstwo, sęp może pożarł sowę - symbol mądrości?" traktuję jako ciekawostkę. Jednak osobiście wiersz trafia do mnie jako wyznanie bezwarunkowej przyjaźni/miłości. Jak u mnie w "Twój Czekan" - dla peela oddanie się dla ukochanej było spełnieniem samego siebie, a nie ograniczeniem własnej wolności. :) Super Justyno, nie przestawaj pisać! :) -
ależ ja Ciebie nie chciałem zastępować :P Ty byś się wypowiedział lepiej. :) Pozdrawiam również i dobrej nocy życzę :) W poprzednią w ogóle nie spałem, byłem pewny, że dziś usnę ok 20:00, jednak musiałem nagle wyjść właśnie wtedy gdy nieświadomie zacząłem przysypiać w fotelu (idealnie trafiłem, bo telefon mnie obudził o 20:02, a wyżej wymieniona godzina została wymyślona już przedpołudniem :D ). Do poczytania. :)
-
Z tego co pamiętam (nie mam teraz możliwości odsłuchania) to "Elegia o [chłopcu polskim] kończy się jednak zdecydowanie bardziej ponuro. Bardzo lubię twórczość K.C. Baczyńskiego. Jego "Pocałunek" był pierwszym wierszem (nie licząc tych uczonych w szkole), który zapamiętałem słowo w słowo. Chociaż nie lubię wracać do dzieł opisujących takie ciężkie czasy. Z okresu PW pamiętam jeszcze wyłącznie "Czerwoną Zarazę" Józefa "Ziutka" Szczepańskiego. No, ale jak to często u mnie bywa nie piszę o tym o czym powinienem... Mi się wiersz Deonix podoba w całej rozciągłości. Bardzo do Ciebie pasuje, ale o tym wiem od niedawna. :D Mam tylko jedno pytanie. Te konopie wyrosły samoistnie czy znalazły się na miejscu celowo? :D Pozdrawiam :)
- 23 odpowiedzi
-
1
-
- jałowienie
- sterylizacja
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oczywiście, że tak się da. Nie wiem jak to u innych wygląda. Jednak kiedy wejdziesz na moim profilu w kartę "utwory" ujrzysz może 2-3 (nie chcę mi się teraz dokładnie sprawdzać co wrzucałem na forum :D), w których opisuję własne uczucia. A wiesz o tym, że sen może bardziej zmęczyć niż bezsenność? I mówi Ci to specjalista, który przeżył ponad rok skrajnej bezsenności gdzie sypiałem niecałe 2h dziennie (przez 13,5 miesiąca). Do dzisiaj zdarzają mi się krótkie wahania snu. 2-3 dni bez snu jeszcze można przeżyć bez większych paranoi. Jednak jedna solidna noc nafaszerowana skrajnie ciężkimi koszmarami może zniszczyć psychikę. Czyli... Oczywiście, przez złe sny można dostać lęku przed kolejnymi snami i wpaść w bezsenność. Mam nadzieję, że rozumiesz już sens. :D A osobiście chciałem powiedzieć, że mi się wiersz bardzo podoba. :) Pozdro Sylwek!
-
Słabo to zaznaczyłem w swoim poprzednim komentarzu. Peel tego wiersza to osoba fikcyjna. Jednak nie mam wątpliwości, że podobne przemyślenia dopadły większość użytkowników. :D Kiedy powstał powyższy tekst zabezpieczałem obudowę zmechanizowaną 666 metrów pod ziemią, przy ponad 30 st Celsjusza, mogłoby być gorzej. Jednak mając ponad 2% mniej tlenu w powietrzu, którym się oddycha jest to dość uciążliwe. Jednak praca to praca, trzeba swoje zrobić i wracać do domu. Mam tę przewagę nad kolegami, że w trakcie roboty mój umysł dzieli się na 3 osobne byty: 1) główny - zmusza mnie do wykonywania wyuczonych czynności automatycznie bez zastanowienia, ale jeśli pojawi się jakaś nagła okoliczność (a na kopalni ich nie brakuje) to sygnał przez synapsy przechodzi kilkukrotnie szybciej niż zwykle... Jednak tak czy inaczej, nawet wtedy może zdarzyć się jakiś błąd. 2) własny świat. Nie wiem czy to przypadkiem nie jest jakaś cecha osobowości autystycznej... Prawdopodobnie nie. Zacząłem pracować fizycznie w wieku 14 lat. Żeby w takim wieku wytrzymać kilkugodzinną harówkę trzeba się wyzbyć pociągu do przyjemności. Udało mi się złamać system. Potrafię fizycznie wykonywać swoją pracę, a w międzyczasie układać jakieś słabiutkie (większość tutaj opublikowanych przeze mnie tak powstała) wiersze... Tudzież prowadzić z samym sobą dyskusje filozoficzne wewnątrz umysłu... itd* 3) trzeci obszar stara się to wszystko ogarniać tak by nic mnie nie zaskoczyło. Jest to najbardziej intuicyjna moja "jaźń" w trakcie pracy, chociaż ta druga też często mnie zaskakuje "własnym życiem". * w poprzedni czwartek w pracy z niewiadomych przyczyn pojawiła mi się taka myśl, że człowiek w okresie letnim jest bombardowany promieniami słonecznymi. Zwyczajnie przepiszę z internetu to o czym myślałem wtedy a propos słońca (którego chcąc nie chcąc nie mogłem ujrzeć :D): 1) Witamina D3 Nasz organizm sam produkuje witaminę D3 pod wpływem słońca. Do wytworzenia odpowiedniej dawki tej aktywnej formy witaminy D wystarczy 15-30 minut przebywania na słońcu raz na kilka dni. Jest to witamina, którą trudno jest uzupełnić dietą, czy suplementami. Szczególnie że nie wiadomo dokładnie, jaka dawka jest optymalna; organizm każdego z nas jest na tyle inteligentny, że produkuje dokładnie tyle tej witaminy, ile potrzebuje (przykładowo w rejonach bardziej nasłonecznionych ludzie mają więcej witaminy D3 we krwi). Witamina D3 jest ważna dla dobrego funkcjonowania układu kostnego. U dzieci zapobiega krzywicy, u osób starszych osteoporozie. Wzmacnia też układ odpornościowy i wpływa korzystnie na zapobieganie chorobom autoimmunologicznym i nowotworowym. 2) Serotonina Pod wpływem słońca zwiększa się poziom neuroprzekaźników poprawiających nasze samopoczucie, takich jak serotonina, nazywana czasem hormonem szczęścia. Dzięki serotoninie czujemy się lepiej, mamy dobry nastrój. Jej niedobór wpływa na bezsenność i zaburzenia depresyjne. Jesienią i zimą, kiedy serotoniny jest mniej, można stosować fototerapię dla polepszenia samopoczucia i zmniejszenia ryzyka depresji sezonowych. 3) Melatonina Melatonina jest hormonem regulującym cykl dobowy. Jej poziom wzrasta, gdy robi się ciemno (jest to sygnał dla organizmu, że trzeba przygotować się snu) i gwałtownie spada, gdy robi się jasno. Im więcej słońca, tym mniejszy poziom melatoniny (a większy serotoniny), co wpływa na poprawę nastroju. Jesienią i zimą, kiedy dzień jest krótszy, poziom melatoniny jest wysoki. 4) Toksyny Słońce korzystnie działa na fizjologię organizmu, sprzyja wydalaniu toksyn, poprawia przemianę materii. Dlatego lato jest doskonałą porą na odchudzanie. 5) Ciśnienie krwi Słońce normalizuje działanie układu sercowo-naczyniowego. Wpływa korzystnie na obniżenie ciśnienia krwi, zwiększa wydolność serca i zmniejsza ryzyko zawału. 6) Choroby skóry Promieniowanie słoneczne korzystnie wpływa na leczenie chorób skóry (np. łuszczyca, trądzik, łupież). Przyspiesza gojenie się ran. 8) Bóle mięśni i stawów Wielokrotnie dla żartu mówiłem, że pracuję od 2012 roku na zmianę 12:00 (z drobnymi wyjątkami) by unikać słońca, przez które starzeje się skóra. Jednak podejrzewam, że będąc na nie częściej wystawiony i tak wyglądałbym na prawie 10 lat młodszego... To już genetyka. Woda, woda, woda... Pewnie każdy wie jakie role pełni woda w naszym organizmie. Nie przypadkowo w okresie letnim spożywamy jej wielokrotnie więcej. Jak się okazuje nawet woda w przedawkowaniu (wypłukanie mikroelementów itd) może nam zaszkodzić, a nawet spożywając jej 2x więcej niż w innych porach roku można się odwodnić. Miałem takie pojedyncze przypadki w pracy. Wyjeżdżałem z "kace" po wypiciu 4 litrów wody w pracy. :D Na szczęście to nie wydarzyło się zbyt wiele razy. :) No i tak sobie nieświadomie myślałem w tej pracy, że mamy lato... Wakacje, dzieciaki, chrześniaki itd bez presji edukacyjnej. Zgarniamy ogromne ilości promieni słonecznych, przyjmujemy wiele litrów wody, jemy dużo więcej pysznych, świeżych owoców i warzyw a mimo wszystko organizm nie wytwarza odpowiedniej ilości energii... :D Z tych przemyśleń nie wiem kiedy wziął się ten tekst. Jak większość mojej twórczości. Powstało sobie same w głowie nawet nie wiem kiedy... Ale przed publikacją wprowadziłem jedną korektę. Słowo "stale" wprowadziłem tylko po to by głupio nie wyglądał wiersz o braku energii do życia oraz tworzenia skoro w jakiś sposób jednak powstał (chciałbym sam wiedzieć skąd wziął :D). Temat zszedł na wenę. Wiele razy przeżywałem jej brak, a teraz mam zupełnie inne podejście. Miałem w tym roku zrezygnować z własnej pracy twórczej przez to, że nie potrafię tak jak normalny człowiek usiąść i przepracować przy kartce/komputerze/maszynie nad tekstem. Układam głównie w głownie. Jednak czasem zdarzało mi się jakiś niedopracowany tekst w zeszycie wrzucić do szuflady na wieczne zapomnienie. Niedawno dojrzałem. Mogę się mylić, ale zakładam, że mam jeszcze ok 50 lat życia przed sobą. Spokojnie mogę jakiś dzisiaj wymyślony projekt opracowywać przez najbliższe miesiące... a nawet i lata. Pokora i sumienna praca doprowadzą nas na szczyt. :) Po co to wszystko piszę? Żebyście się w przyszłości nie zdziwili jak już opublikuje coś poważniejszego niż obecnie. :D A przy okazji odpowiedziałem na wszystkie komentarze nie musząc do żadnego nawiązywać bezpośrednio. :D Pozdrawiam wszystkich. :) Dziękuje za uwagę :D
-
na ogół nie kocha się
Gaźnik odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przepraszam, ale nigdy Pani nie darowałem serduszek dla podziękowań! Zasłużyła Pani na pozytywną ocenę, więc to ja dziękuje za obcowanie ze wspaniałą sztuką :) Zresztą nie od dziś :D -
W świecie poezji nie ma zasad. Mój peel może działać jak maszyna Trurla, która się zaciela. :D
-
Nie duża zmiana, ale jednak trochę lepiej się czyta :) Trochę, bo oryginał sam w sobie był świetny. Pozdrawiam.