Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gaźnik

Użytkownicy
  • Postów

    792
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Gaźnik

  1. Nie będę ukrywał, że jestem upośledzony językowo. Przy mocnym skupieniu nie miałem problemu pojąć podstawy, a z wykuciem słówek nigdy nie miałem problemu. Jednak na dłuższą metę żaden obcy język nie jest dla mnie przyswajalny. Nie wiem, na których zwojach mam mózg uszkodzony, ale raczej miejscu odpowiadającym za języki obce. Nie ważne jak bym się starał w pewnym momencie pojawia mi się blokada mówiąca "w tym języka nie da się wyrazić siebie". Racjonalnie zdaję sobie sprawę, że to kwestia niedouczenia, ale nigdy nie potrafiłem przejść tego progu. Formowanie zdań w języku francuskim oraz (szczególnie) angielskim wydawało mi się... prostackie, mało elastyczne. Wytwarza to we mnie uczucie, że te języki "upośledzają myśl i przekaz"... Nie potrafię tego teraz wyjaśnić. Jednak rodzimy język jest dla mnie piękny, wręcz stworzony dla poezji (chociaż sam nie jestem poetycko uzdolniony). Niemieckiego też się uczyłem, jednak w złym momencie. Okres buntu zmusił mnie do totalnej ignorancji (na poziomie peeli komentowanego właśnie utworu). Nie jestem z tego dumny. PS. Pocieszam się myślą, że mój 9 letni braciszek już mnie przebił w posługiwaniu się językiem angielskim. :)
  2. Nasza grupa (wielu moich znajomych tego samego doświadczylo) spotkała się z ostra agresją.
  3. @Mateuszwyczyścił forum i chwała mu za to. Takiego gospodarza zabrakło na poprzednim serwisie gdzie publikowałem. I dobrze, bo dzięki temu zdecydowałem się tu zarejestrować (wcześniej bałem się kompromitacji :D). Z drugiej strony facet trochę ruchu wprowadził. A i solidarność użytkowników zdała egzamin. :)
  4. Je ne parle pas francais Nie wiele więcej się nauczyłem podczas edukacji francuskiego w podstawówce. Podczas pobytu w Metz. W trakcie gierek jakie nam dali na wymianie uczniowskiej przekonałem się, że większość Francuzów nienawidzi pytania "tu parlez-vous anglais?" :D
  5. Ja także dziękuję. Świetnie prowadzisz pióro :)
  6. Pięknie :) dobrze, że peelka znalazła swojego anioła :) A nad Wisłą mogą zaliczyć romantyczny spacer przecież
  7. Idealna korekta. Dziękuję :) Poprawię jak będę przed komputerem
  8. Gaźnik

    politycy biją się!

    A największym zagrożeniem dla polityka jest kolega z własnego obozu. Żeby przeskoczyć tego na wyższym stołku i nie dac się przeskoczyć rywalom zrobią wszystko...
  9. Jak już napisała Justyna. Wiersz oparty na moim własnym doświadczeniu. Jednak mimo wszystko nie zgadzam się z opinią peela. Lekarz musi walczyć o przywrócenie każdej duszy do świata żywych, a szczególnie istotki, która jeszcze go nie rozpoczęła tak na dobrą sprawę. Wiersz ma prowadzić do refleksji, jednak moi rodzice zapewnili mi piękne dzieciństwo. Różne rzeczy się wydarzyły, ale nie ma w tym ich winy. Mojej już trochę tak. Jednak czasem się pojawia taka myśl - co by było, gdyby wtedy się skończyło? Może moi bliscy jakoś lepiej wszystko wokół siebie posklejali. Nie sprawiłbym nikomu przykrości, nikogo nie zawiódł... itd... Tego się nigdy nie dowiem, ale pomyśleć na ten temat mogę. Dziękuje za serduszka, komentarze i pozdrawiam :)
  10. Współczuje utraty przyjaciółki :( Piękny pies, a kotek równie sympatyczny.
  11. Na tzw "familoku" w Katowicach (chyba ostatnim w tamtej dzielnicy) gdzie wciąż mieszka moje wujostwo do dzisiaj jest kreska namalowana farbą, która oznaczała szczytowy stan wody. Połowa drugiego piętra, a i tak nie mieli najgorzej. Rex był fantastycznym psiskiem. Kochał dzieci i szczeniaki. Pozwalał nam na wszystko, ale bronił nas przed obcymi. Był ogromnym kundlem, ale nigdy nie zaatakowałby żadnego stworzenia (człowieka czy zwierzaka), chyba że w obronie swojej rodziny. Mentor psiaka mojego i mojej siostry. Nigdy nie zapomnę jak uczył go takich podstaw jak "męskie" załatwianie itd. Do dzisiaj mam uśmiech na twarzy (i łzy w kącikach oczu) jak sobie przypomnę kiedy nasz kilkutygodniowy york robił salta próbując podnieść tylną łapę (równocześnie obserwując Rexa, który z boku mu się przyglądał). Kiedyś pogonił na naszych pobliskich stawach psiaka, który straszył kaczuszki :)
  12. Byłem wtedy na zielonej szkole. W rozmowie z rodziną przez telefon cały czas się dopytywałem co się wydarzyło. Każdy mówił, że nic. Po powrocie usłyszałem, że nikt nie chciał mi psuć humoru śmiercią psa moich dziadków. Jednak on zdechł dzień przed moim powrotem. Kiedy w końcu mi wyjaśniono co się działo na południu kraju nie potrafiłem tego pojąć. Dopiero po latach oglądając materiały filmowe pojąłem sytuacje...
  13. To dlatego, że kiedy moje serduszko zostanie ukłute szpilką - szczerą wypowiedzią, bo trolling mnie nie rusza - to potrafię na kilka tygodni zniknąć z forum, a przy okazji wyrzucić notatniki do zsypu, zrobić back-up systemu i powiedzieć sobie - już nigdy nic nie napiszę. Ja stąd nie znikam z powodu braku czasu, zwykle przez zażenowanie własną osobą i twórczością. :D Pozdrawiam. :)
  14. Wierzę! Mocno wciągnąłem się w kilka tematów co mi się zwykle nie zdarza. Do tego w między czasie musiałem przyrządzić obiadokolacje, ogarnąć naczynia, pomyć w kuchni i ubikacji. Ogarnąć na klatce koło swojego mieszkania, usunąć gniazdo gołębi (oby jutro nie wróciły) i wiele, wiele innych. Niestety nie dałem dziś (wczoraj?) ogarnąć komentarzy w innych tematach hejtowanych przez tego dzieciaka....
  15. Też myślałem, że jest za krótki na uznanie go za pełnoprawny wiersz. Jednak w moim mniemaniu (często się mylę, więc zrozumiałbym przeniesienie) zamieściłem głębszą ocenę swojego (a właściwie to nawet młodszego ode mnie) pokolenia w nie wielu słowach. Mógłbym napisać sporą rozprawkę na temat tego utworu, ale nie wypada mi interpretować własnego utworu :D W rozmowach nigdy nie używam wulgaryzmów, w utworach nie często. Jednak w tej sytuacji musiałem to zrobić. Dla mnie już określenie "jest w pytę" jest tak wulgarnie debilne, że nie umiem pojąć ludzi, którym nie wstyd go użyć. Bardzo dziękuje za serduszko :) PS. W sobotę miałem urodziny. Z powodu zbyt kulturalnego obycia jak na kopalnie jestem tutaj często obrażany określeniami typu "ciepły" czy "pedałek" chociaż nie mam nic wspólnego z homoseksualizmem (który szanuję, bo nie zaglądam innym do łóżka). A osoby, które tak mnie nazywają raczej mają mniej doświadczenia z kobietami ode mnie. Jedyny prezent jaki dostałem w tym roku to "pompka do penisa" od grupki totalnej swołoczy, która na każdym kroku pokazuje brak szacunku wobec mnie (zwykle staram się to obrócić w żart). Chcieli mnie poniżyć i udało im się podobnie jak koledze, który rozsławił mój wiersz.
  16. Z tą silną osobowością lekko przesadziłaś. Ja mam cyklotymie. Akurat jestem w fazie hipomanii i wszystko mi wychodzi. Nie znasz moich myśli w czasie supdepresji, bo doprowadzają mnie do totalnej rozpaczy takie pierdoły, że nawet nie wchodzę na orga... Jednak masz rację, charaktery są różne. A to jest miejsce dla ludzi z odpowiednim poziomem empatii.
  17. Wiem o tym doskonale. Nastolatki w taki sposób doprowadzają swoich kolegów ze szkoły nawet do samobójstwa. Chore czasy. Na tym forum większość ludzi jest bardzo wrażliwa. Jednak mam nadzieję, że akurat tutaj łatwiej przychodzi ignorancja dla pustactwa. A jutro pewnie @Mateusz zrobi porządek na forum i będzie jak wczoraj :)
  18. żaden z jego komentarzy nie osłabił jakości wierszy, pod którymi zamieścił swoją wypowiedź :]
  19. Mi się wydaję, że KT jest wielkim fanem mnie i NN. Bardzo się staramy, ale przechodzimy gdzieś bokiem tego forum. Dzisiaj wyjątkowo nasze tematy stały się w konwencji tego serwisu "gorące" a nie zrobiliśmy nic więcej niż przez poprzednie miesiące działalności na orgu :)
  20. Za "nowoprzyjętego" miałem taką przygodę. Siedziałem sobie z kolegą na ławce na stacji osobowej (dworcu) na "dole" obok siedziało dwóch "dziadków" z firmy. Emeryci górniczy w wieku 45-52 lat często wyglądają jak 70 latkowie w Warszawie. Przechodzili obok nas dwaj młodzi chłopacy z innej zewnętrznej firmy i padła rozmowa - jak jest? - w cipę! po czym poszli bez jakiejkolwiek dalszej dyskusji. Nie zapamiętałbym tego wybuchu refleksji gdyby nie rozmowa "starszych" panów obok mnie. - zniszczyliśmy ten świat - o co Ci chodzi? - słyszałeś rozmowę tych kolesi? - tych dwóch głupich małolatów? - tak. Jak słyszę "jak jest?" "w cipę!" to myślę sobie, że wychowaliśmy pokolenie totalnych patafianów. A my chcieliśmy tylko by poczuli czym jest wychowanie bez lania kablem od żelazka bez powodu... Poszliśmy za daleko, a oni już się nie cofną.
  21. Mosz recht. Gdyby nie gorole to po noszych grubach ciulały by szczury w wielkości kotów. Jak u Niymców!
  22. Bez urazy Janko, ale jesteśmy zbyt młodzi na zrozumienie twojego komentarza. Prawdopodobnie doczekasz się uczciwej odpowiedzi dopiero po rozwoju sztucznej inteligencji, która nam go objaśni. Chyba, że się zlituje nad nami jakiś inny kilka lat starszy poeta. Pozdro i (tutaj bez ironii) chciałbym zrozumieć twoje poczucie humoru :)
  23. Nauczyliśmy się wyodrębniać metan z wyrobisk kilka lat temu. Jednak potrzebowaliśmy czasu aż Polacy z dawnego zaboru ruskiego pokazali nam jak go przerobić na energię oraz ciepło. Dzielnic na Śląsku jest sporo i stan wciąż rośnie, a kopalni z roku na rok coraz mniej. :(
  24. Janko mogę popytać starszych kolegów, ale trudno mi uwierzyć, że dostanę wyjaśnienie. Urodziłem się w 90' roku, mogę się postarać zrozumieć żarty dawnej (słusznie minionej) epoki, jednak nawet jeśli słyszałem je w tamtym czasie to DNA aż tak dobrze informacji nie utrwala :D
  25. Murzynowaniu? Mamy bieżącą wodę na łaźni, w przyszłym roku mają nawet doprowadzić ciepłą. To już nie są czasy Katowickiego Holdingu Węglowego i Kampani Węglowej. Powstała spółka Polska Grupa Górnicza sponsorowana przez resztę narodu i nie jesteśmy już zacofanymi nieudacznikami z serialu "Serce z Węgla"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...