Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gaźnik

Użytkownicy
  • Postów

    792
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Gaźnik

  1. Tak naprawdę to kwestia podejścia. Kilka lat miałem problem z cyklotymią. Jednak psycholodzy i psychiatrzy mnie przerzucali i w końcu trafiłem do kliniki gdzie stwierdzono, że... Nie mam żadnych zaburzeń emocjonalnych, jestem całkowicie zdrowy tylko wystarczy mi całkowicie odrzucić alkohol i poczuję się szczęśliwy. Nie sprawdziło się, ale być może za szybko sięgnąłem do butelki... Jednak... Dziwne, że wcześniej byłem cyklotymistą, teraz już nie jestem a objawy nie zniknęły. :D Jestem pewny, że nie polegając na NFZ byłbym inaczej traktowany. Tak jak z nadżerkami. Byłem całkiem zdrowym facetem niszczonym przez hipochondrię. Jednak w końcu poszedłem prywatnie do gastrologa i wyszły mi poważne stany zapalne na żołądku. Mój lekarz rodzinny był zaskoczony, ale dalej twierdzi, że do tego doszło przez wmawianie sobie chorób, których nie mam, a przecież żołądek jest najbardziej unerwiony... :D
  2. Nie wiem do jakiej dyskusji odnosi się komentarz. Niebawem zerknę. Jednak uważam, że metafora słabo dostosowana. Osoby uważany przez większość społeczeństwa za otyłe, dla innych ociekają seksem. Znam taki przypadek z pewnego lokalu gdzie barmanki przerażały mnie wielkością swojego ciała, a kolega mi mówił "Ty jesteś jakiś nienormalny, chyba Cię podniecają zdjęcia z Auschwitz. Przecież ona ma wszystko na swoim miejscu. Prawdziwa kobieta, a nie wieszak na ciuchy dla pedałów" :D
  3. Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jeśli tak to jestem za!!! Obecnie nie znam żadnego aktywnego bimbrownika, a rzeczywiście nie warto płacić grubej gotówki obcokrajowcom za mniej sprawdzony trunek. Z drugiej strony jako alkoholik nie powinienem w ogóle pić (w tym roku wytrzymałem prawie pół roku abstynencji), w dodatku mam spore nadżerki na żołądku... Jednak... Jak tu się nie napić ze swojakiem? ;) To może chociaż wirtualna szklaneczka [___] :D
  4. Nie mam teraz głowy do dłuższych dyskusji. Jednak przeczytałem ten komentarz i powiem Ci - szacun. Chodząc do szkoły wolałem zająć się zarabianiem kasy niż edukacją i mam poważne braki. Jest wiele elementów, które ciężko łapię, a Tobie pomimo bardziej zaawansowanego wieku idzie to dużo lepiej. Masz u mnie kratę whiskey do odbioru za starania! Tylko trochę szkoda, że tak późno zacząłeś talent wykorzystywać. Pozdrawiam!
  5. Ja tam dałem serduszko za wiersz, ale też uważam, że tytuł można by poprawić. :)
  6. lekka kwaskowość czasem potrafi wydobyć całość słodyczy z konsumowanego deseru.
  7. Cieszę się, że zwróciłem uwagi na błąd, który został prawidłowo poprawiony. Już się obawiałem, że wpadam w stan odrętwienia psychicznego, a to coś innego. Jeszcze raz dziękuje za możliwość przeczytania twojego wiersza, masz talent!
  8. Mocny, mimo prostej formy bardzo mocny wiersz. Nie mam głowy do komentarzy obecnie. W zupełnie innym miesiącu, ale miałem 6 lat temu sytuacje gdy umierała moja babcia (wychowywała mnie, była najlepszym człowiekiem na świecie). Na świat przyszła moja siostrzenica urodzona w 24 tygodniu ciąży mojej siostry, ważąca niewiele ponad 500 gram. Żaden lekarz nie wierzył, że przeżyje dobę (zresztą była reanimowana od razu po urodzeniu). Jesteśmy wierzącą rodziną więc kazali nam się modlić za moją siostrę (też była po porodzie bliska odejścia z tego świata). Mimo wszystko byłem pewny, że jedyną z tych trzech kobiet, która w najbliższym świecie powędruje do nieba jest moja babcia. Nie myliłem się. A malutka wielokrotnie przezwyciężała rokowania lekarzy... Chciałem Ci pogratulować Czarku, ale po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że pisząc o przyjściu na świat nie opisujesz wydarzenia z bieżącego roku. Chyba się nie mylę? Ile ma twoja córeczka? I po raz kolejny przepraszam za przesadne rozpisanie swoich doświadczeń życiowych. Pozdrawiam :)
  9. Rzeczywiście trochę wczoraj odpłynąłem. Może to z tego, że nie mam przyjaciół i czasem za dużo srok za ogon łapię w dyskusji. Niestety nie pierwszy i nie ostatni mój raz. A lubię go ponieważ... Lubię wszystkich ludzi. Nie z wszystkim się zgadzam, jednak to nie zmienia faktu, że jestem pokojowo nastawiony. Tutaj nie chodzi o sympatię z powodu cech charakteru tylko miłosierdzie do każdego żywego stworzenia na świecie. Pozdrawiam i wracam na kilka dni do swojego świata. :)
  10. Mam ambiwalentny charakter. Teraz jestem za, a wieczorem przeciw. :D A z komentarzami moimi bywa taki problem, że jestem alkoholikiem i znów przegrywam z chorobą. Nie da się ukryć, że procenty nie są najlepsze przy prowadzeniu dyskusji. Po obiedzie sprawdzę w ogóle jakie bzdury pisałem wczoraj. Z góry przepraszam za swoje zachowanie :)
  11. Gaźnik

    Kocieły

    Grafika dość zaskakująca jednak od ponad kwadransa zastanawiam się nad tekstem twojego wiersza. Niby wyczuwam w nim jakiś sens, a jakoś nie potrafię go dojrzeć. Być może po opuszczeniu hipomanii robię się prostakiem... :(
  12. zdaję sobie sprawę, że nawet na orgu są ludzie zawładnięci "lajkami" i "tworzą" wyłącznie dla wirtualnych punkcików, które chętnie sobie sami nabiją z innych kont. Jednak nie jest to tak nachalne jak na innych serwisach, które obserwowałem. Przez co moim zdaniem org jest jedynym polskim serwisem skupiającym poetów, który warto regularnie odwiedzać. Na inne wchodzę tylko po to by wyszukać perełki i namówić do orga chociaż sam wciąż czuję spore skrępowanie gdy przyjdzie mi ochota na opublikowanie czegoś własnego :D :D Dobrej nocy Marlett :)
  13. Ja tam lubię tego nieudacznika. Poprawiał mi humor dopóki nie odważyłem się zarejestrować na orgu :)
  14. Jeśli to słynny Leo z innej strony to wyszłoby, że szukając mnie zaszedł na orga. Jednak mam nadzieję, że mówisz o kimś z kim się nigdy nie spotkałem. :D A biorąc pod uwagę doświadczenia z innych serwisów, na których się rejestrowałem - tam zwyczajnie administratorzy nie mieli już nic wspólnego ze stronami i żyły własnym życiem. Wszechobecny trolling, gdzie beztalencie pod wieloma nickami starało się niszczyć konkurencje stanowiło standard.
  15. Nie jestem inteligentem, ale nie brakuje mi ambicji :)
  16. Oczywiście, że takie też są potrzebne. Ja nie mówię, że zawsze musisz mi krzywić psychikę abym 3-4 razy czytał do pełnego zrozumienia :D
  17. Dopiero teraz tutaj wpadłem. Z jednej strony żałuję, że nie wcześniej, bo umiałem dyskutować z tym mentalnym zerem. Jednak jak widać został dokładnie podsumowany beze mnie. Świetna analiza umysłowa Anthony! Nawet nie znam jego komentarzy, ale podejrzewam, że jest spadkobiercą słynnych od niedawna Lachów. Którzy co prawda nigdy nie istnieli, ale wielu oszustów historycznych zaczęło w ciągu poprzednich kilku lat zarabiać na pisaniu (baśni) "książek historycznych" na temat tej linii nadludzi. Sam się uśmiałem niedawno, jak przy dyskusji towarzyskiej jeden z kolegów zarzucił mi, że nie jestem Słowianinem tylko mitycznym Lachem (dziwnie podobne do słowa "łachem" a za to powinien dostać w twarz) i mam nie obrażać "naszej historii". Czasem żałuję, że nie potrafię uwierzyć w bajki o nadprzyrodzonych mocach narodu polskiego... Jednak kocham ten kraj wbrew różnym oszołomom :) Pajac leczył kompleksy po tym jak wykasowano jego poprzednie konto. Z innego konta udawał swojego własnego psycho-fana. To nie wiarygodne, że taki niezrównoważony typ potrafił zabłysnąć na kilka godzin na forum dla poetów...
  18. Napisałem kiedyś wiersz "Pełnia Księżyca" w dodatku myśląc o ukochanej. Jednak jak wcześniej napisano. Gdy ma się talent to z każdego tematu (jak w twoim temacie) można stworzyć arcydzieło, a przy jego braku wychodzi zwykła sztampa. Przeczytałem go już 4 razy dzisiaj, wspaniały tekst. Pozdrawiam :)
  19. Bardzo ciekawie NN. Potrafisz lepiej, ale to nie znaczy, że ten wiersz jest słaby :)
  20. Ciekawy, oryginalny wiersz. Dobrze mi się czytało poza ostatnim wersem trzeciej zwrotki. Kilka razy wracałem i nadal traktuję go jak buga informatyk. Jednak zdaję sobie sprawę, że dzisiaj mało poetycko jestem natchniony niestety. Pozdrawiam
  21. Tenis nigdy nie był moją zajawką. Kocham sport ogólnie dzięki czemu o tenis się otarłem. Lubię kibicować naszym, więc znam przygody polskich tenisistów...O Vavrince właśnie pierwszy raz słyszę. Oby nie ostatni :) Ruiz w nocy pokonał AJ-a przez TKO i muszę przyznać, że do teraz trudno mi to pojąć. Jednak taki jest boks. Jedna chwila słabości może zniszczyć całą karierę. O czym przekonał się nasz Janowicz boksu (A. Gołota) i niesłusznie stał się pośmiewiskiem na wiele lat.
  22. Ja mu nie odmawiam talentu, a doszedł tak wysoko dzięki ciężkiej pracy. Może się mylę, ale zawsze mi się wydawał skrajnie wystraszony. Federer to fenomen. Czytałem kiedyś fragmenty autobiografii Agassiego. Muszę ją kupić, bo są tam zaskakujące ciekawostki :)
  23. Pamiętam jak grała kiedyś w deblu z Janowiczem. Rozbrajała mnie ta para. Mała, drobna kobietka z lwim charakterem i wysoki, silnie zbudowany chłop o psychice strusia. Szanuję oboje, osiągnęli tyle ile byli w stanie.
  24. Ja krótko trenowałem boks. Nudziła mi się siłownia, ekipa od gry w piłkę się rozpadła to poszliśmy z dwoma kumplami na boks w wieku 17 lat. Szybko zauważyłem, że to nie sport dla mnie - jestem zbyt sztywny w nogach (wcześniej bym nawet na to nie wpadł). Co ciekawe, w boksie nogi są najważniejsze. Przez robotę mam często nadwyrężony kręgosłup. Żałuje, że nie mogę w domu drążka powiesić, bo to idealny sprzęt dla mnie obecnie. Dobrze, że w Polsce sportowy tryb życia w ostatnich latach mocno się rozpropagował :)
  25. Człowiek uczy się całe życie :) Cieszę się, że mogłem coś ciekawego przekazać :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...