Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gaźnik

Użytkownicy
  • Postów

    792
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Gaźnik

  1. Pałac w Mosznej - piękne mienie zamek w mosznie - potępienie Może zakończmy dziś na tym zanim omówimy dramaty
  2. Mają przeróżne wierzenia ludzie szukający treści każdy inne doświadczenia inne uczucie nas pieści Bóg lub nie bóg nasza wola całkiem wolna, ślij mi wersy jeśli Bóg znów mnie zawoła wiem, nie poczuję się lepszym Kulty cargo... święty dolar Brigitte Bardot - bracia Koral ja już nie wiem, kto jest dobry jestem pewien - nie chcę wojny.
  3. kilkunastu psychologów i tylu samo psychiatrów w tracie swoich połowów nie odczuło przypadku... Można tak bez podręcznika czuć zupełnie po swojemu wtedy "dziwna" jest psychika nie trafiająca do gremium. Sram na lekarzy bez mocy odwłokiem przewrażliwionym Nie udzielą mi pomocy twierdząc, że jestem skończony
  4. Twardy powinien być tyłek? twardnieją zabliźnione rany a ja w swój nie wbijam szpilek więc nie jest zahartowany.
  5. Dziękuje za komentarz. Bardzo rzadko publikuje z wiadomych dość przyczyn, ale może z czasem nauczę się wyciągać 100% ze swoich pomysłów :) Pozdrawiam
  6. Pewnie masz rację, ale nadal pomimo usilnych starań nie potrafię wprowadzać korekt. Wszystko co piszę powstaję spontanicznie, to moja największa życiowa ułomność. Nie potrafię pracować z tekstem... Pozdrawiam i dziękuje za komentarz. :)
  7. Zawsze podobały mi się kruki, uważam je za jedne z najpiękniejszych zwierząt świata, a biorąc pod uwagę ich inteligencję i wiele "ludzkich" cech charakteru mogą naprawdę intrygować. Jednak nie miałem zacięcia ornitologicznego. Miejską fauną zainteresowałem się dość przypadkowo. Kiedyś szedłem do mieszkania i zauważyłem piękny okaz kruka pod blokiem. Musiałem przystanąć na kilka minut. Otóż, w miejscu gdzie od lat żerowały okoliczne ptaki dokarmiane przez jedną z moich sąsiadów postanowił osiąść w/w kruk. W momencie gdy go dostrzegłem wybierał sobie najciekawsze kąski a wokół niego w oczekiwaniu stało ok 30 innych ptaków. Głównie gołębie i sroki, ale były też kawki i kilka przedstawicieli wróblowatych... Wszystkie skupione w okręgu do momentu aż pan kruk postanowił odlecieć biorąc z sobą największy dostępny kawał. Później wszystkie łapały w dzioby co się da, bez większej walki... Innym razem ujrzałem z balkonu nad ranem dość ciekawą sytuacje. Zima przyszła dość szybko i ptaki dość nerwowo gromadziły tłuszcz jak wlezie. I wtedy spotkałem się z empatią wrony! Pałaszowała jakiś ogromny kawał pieczywa (z 11 piętra w bloku trudno mi było ocenić co dokładnie). W pewnym momencie zaczęły się do niej powolutku przybliżać 2 małe gołąbki. Wyjątkowo dobrze trafiły, bo nagle zostawiła swoją zdobycz i odfrunęła kilka metrów dalej. Przystanęła i obserwowała jak maluchy skubią jej żywność. Do momenty aż przyleciała parka większych gołębi i w 4 zaczęli walczyć o tę bagietkę (czy co to tam leżało). Wtedy wrona wróciła, odgoniła gołębią rodzinę i zabrała całość na jakiś odległy dach. Jeszcze innego dnia ujrzałem ciekawe starcie wrony z jakimś ptaszkiem wielkości wróbla. Nie mogę teraz skojarzyć jaki to był gatunek, ale w tamtym dniu udało mi się ustalić jego prawdopodobną tożsamość (żałuję, że mam tak słabą pamięć). Para wron dzieliła się zdobyczną bułką na dachu śmietnika. Podleciała druga parka, jak wcześniej wspomniałem ta była w wielkości wróbla. Zaskoczyły zarówno dwie wrony jak i mnie swoją zadziornością. Z pełną zaciekłością dziobały wrony po łapach, miały tak szybkie odskoki, że nie pozwalały się skontraatakować. W końca wrona, która przytrzymywała bułę łapką wykonała tak nerwowy ruch, że utraciła swój skarb. I sekundę później nie było śladu po bułce oraz dwóch malutkich awanturnikach. Pościgu za nimi nie było, zwyciężyły bezwzględnie te starcie. Pewnie w tekście jest sporo błędów, ale nie mam czasu na korektę, a nie chcę odkładać komentarza. Pozdrawiam :)
  8. Ten piesek był naszym kolegom z boiska. :) Jak wrócę do domu mam nadzieję znaleźć czas na odpisanie Marlett.
  9. Po moim osiedlu biegał pewien pan i piesek z piłką. Nie rzucał jej, bo to była piłka do nogi, a piesek świetnie ja prowadził za pomocą pyska. Często jak z młodym kopalismy piłkę na boisku to wpadał strzelić nam kilka bramek. Zawsze spokojnie dawał się później rozplatac z siatki, świetny był. Szkoda, że w tym roku ich nie widać :(
  10. Długo nie wierzyłem w istnienie miłości, aż w końcu zostałem trafiony... już kilka lat żyje że świadomością, że nigdy obudzę się przy boku mej ukochanej. Miłość istnieje, ale nie zawsze jest pozytywnym uczuciem...
  11. To nie dzieci sobie ten los wybrały, tylko ich rodzice. Dla wygody maluchom wciska się telefon do ręki...
  12. Mam nadzieję, że ból peelki wrócił tylko na chwilę, a rak... wycofal się rakiem
  13. Świetne opowiadanie. Gratuluję Panie Bogdanie
  14. Pięknym optymizmem uderzasz Justyno :)
  15. Dokładnie. Dłużej cierpią po rozstaniu.
  16. Bardzo ładny wiersz :) Cieszę się widząc u Ciebie taki pozytywny klimat, proszę o kolejne. Pozdrawiam Justyno i miłego dnia życzę.
  17. Mózg słonia jest operatorem większej maszyny. :) my mamy największy mózg w porównaniu do reszty ciała, a drugie miejsce zajmuje delfin. Jeśli mnie pamięć nie myli :D
  18. Ja akurat nie jestem całkiem konserwatywny. Sam przestałem liczyć sylaby jeszcze chodząc do technikum. Z drugiej strony większość mojej twórczości kończy w szufladzie, bo wiem, że z powodu rytmu i tak się nie spodoba. :D
  19. Aż się sam sobie dziwię jednak... zgadzam się z poprzedniczką. Daje plusa na zachętę i mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. A przekaz wiersza oczywiście zacny. Pozdrawiam
  20. Piękny wiersz. Jako buntownik, który wielokrotnie upadał na dno czuję się jakbym był jego peelem. Pozdrawiam Tom :)
  21. Ja nawet pracy maturalnej nie napisałem tylko wpadłem i z głowy powiedziałem przed komisją co myślę o temacie. Wydawało mi się, że będzie naturalniej niż dukac wyuczoną z kartki formulke. Na pytania odpowiedziałem idealnie, do dzisiaj nie wiem jak mogłem stracić punkt w ostatecznej ocenie...
  22. Świetny wiersz i zgadzam się z przesłaniem
  23. Akurat ja jestem osobą, która piszę tylko i wyłącznie spontaniczne teksty więc nie rozumiem rozterki Pani Autorki :D
  24. Nie wiem jak było wcześniej, ale teraz nie widzę powodu by edytować :) Super Pani Iwono :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...