Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WarszawiAnka

Użytkownicy
  • Postów

    7 258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez WarszawiAnka

  1. WarszawiAnka

    po burzy

    Dziękuję. :)
  2. @TakitamWpis : Dziękuję za Twój głos.
  3. ... i znowu jestem na rozdrożu. A może taki był zamysł? Nie jestem pewna, w którym kierunku Peel(ka?) prowadzi czytelnika. Zatęchłość i marazm sugerują smutek i niechęć; z drugiej strony świeże pieczywo codziennie z rana / pachnie drożdżami - a to wrażenie zdecydowanie pozytywne i ciepłe. Ogólnie klimat kojarzy się z Ranczem - zwłaszcza za sprawą Mamrotów i samego tytułu. :) Podoba mi się kilka sformułowań, zwłaszcza środki czyszczące szare sumienia oraz artykuły, bym w samotności zgotował los swój. Pobudzają do myślenia. Mam parę uwag językowych: 1) życie się toczy stęchłym marazmem - to mi nie pasuje, powiedziałabym życie przesiąkło ... marazmem, bo marazm się nie toczy :) 2) robią co pragną - napisałabym: robią, co chcą, lub robią to, czego pragną. Pozdrawiam
  4. Odnajduję się w jakimś stopniu w tym wierszu i chyba Peela rozumiem. Jest tu jednak niekonsekwencja. Wiersz jest rozmową z Bogiem, ale Peel zwracając się do Niego mówi równocześnie: "ja nie wierzę w życie wiecznie" (chyba powinno być: wieczne?) Pozdrawiam
  5. Lubię zarówno odczytywanie moich wierszy zgodnie z zamysłem, jak i zaskakujące interpretacje, które da się wyprowadzić z moich tekstów. Pozdrawiam
  6. Dziękuję za komentarz. Zgadzam się z Twoją interpretacją. Wiersz napisałam już dawno i wówczas moje widzenie świata było bardziej egocentryczne. :) Z czasem uświadamiamy sobie, że my też nieraz widzimy "krzywo". :) Pozdrawiam
  7. Każdy pisze inaczej... :) Ja tematów nie wybieram - same przychodzą... :) Czasami w postaci obrazu, czasem jako metafora, fraza, albo dwuwiersz... Wokół tego zalążka buduję resztę.
  8. Ja nie sugeruję, że wiersz biały jest nieodpowiedni, tylko wersy bym jakoś inaczej zakomponowała... Wiesz, czasami mam pomysł na wiersz biały, ale gdy zaczynam go pisać czuję, że forma jest zupełnie nie taka... Ze strofami jest łatwiej - wybierasz liczbę sylab, rymy - i to Ci narzuca kompozycję. A wobec drzew czuję wielki szacunek... :) Pozdrawiam
  9. w ich oczach tysiące luster patrzę w nie każdego dnia w ich oczach krzywe zwierciadła widzę swoje odbicie spotworniałe kalekie wstrętne wracam do domu wstrętna kaleka potworna zasłaniam lustro czarną chustą potem roztrzaskuję je o podłogę czekam na twoje oczy łagodne jak morze w bezwietrzny dzień spokojne jak czysta woda w srebrnej misie w twoich oczach widzę swoje odbicie piękne wychodzę z domu piękna wracam jeszcze piękniejsza do ciebie dla ciebie
  10. Twoje niezdecydowanie co do wyboru formy. Takie jest moje odczucie. Mnie to się nieraz zdarza.
  11. To Ty decydujesz, jakie słowa są właściwe... Ja tylko piszę o odbiorze...:))) Pozdrawiam
  12. Tez bardzo lubię drzewa. :) Jednak mam tu problem z formą - czuję niezdecydowanie. Jest nieregularna, Pozdrawiam
  13. WarszawiAnka

    po burzy

    Mikrokosmos...:) Skojarzenie takie, jak przy Twoim poprzednim haiku. Tutaj zwraca uwagę podwójny kontrast: potęga burzy i kropelka słońca oraz ogrom słońca zamknięty w kropelce... Pozdrawiam
  14. Słuszna uwaga, ale doświadczenie pokazuje, że tykają nas właśnie ci, których byśmy nie chcieli - i to mimo pancerza - a ci, których byśmy chcieli zachęcić - zachowują dystans.... Taki paradoks. Pozdrawiam P.S. Dziękuję za głos :)
  15. Bardzo mi trafił do przekonania ten wiersz, gdyż właśnie kupiłam kilogram pysznych, niewiarygodnie soczystych, czerwonych jabłek o winnym posmaku i wgryzam się w nie z prawdziwą rozkoszą... Obraz jabłka przywiódł mi jednak również na myśl zakazany owoc... Pozdrawiam
  16. Ładny, teoretycznie zachęcający. Ale pancerz odstrasza. Wiem, co mówię. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...