Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WarszawiAnka

Użytkownicy
  • Postów

    7 258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez WarszawiAnka

  1. Dziękuję, Alicjo, to właśnie zmaganie serca i rozumu jest treścią tego wiersza. Rozum zwyciężył o włos, ale to nie znaczy, że serce przegrało! :) Pozdrawiam wzajemnie :)
  2. Piękny wiersz na dobranoc, zwłaszcza dla tych, którym skłębione, niespokojne myśli nie pozwalają zasnąć. O ileż lepiej wpuścić na poduszkę nocne marzenia, które przepłoszą troski całego dnia. Pozdrawiam
  3. Antidotum nie ma, ale jest bezpieczna odległość ( pole siłowe :). Pozdrawiam
  4. Tak nie zaśpiewał - bo był bardziej wyrafinowany. Pozdrawiam
  5. @Andrzej_Wojnowski : Dziękuję za głos.
  6. Czarnoksiężnicy są zawsze intrygujący i zazwyczaj niebezpieczni. Rzucają silne zaklęcia i obezwładniają nimi... Ucieczka się udała i nie udała zarazem. Trudne jest zmaganie z potęgą słodkich zaklęć. Pozostaje się w kręgu ich oddziaływania na bardzo, batdzo długo... Dziękuję i pozdrawiam :)
  7. Dziękuję, Duszko. :) Trafnie odczytałaś mój wiersz - to zaledwie początek, pierwsze zderzenie z porywającą siłą, kolorowy zawrót głowy... A później - naięcie rośnie... Czy dalsze przeżycia Peelki uda się zamknąć w wierszach, to się okaże.. Pozdrawiam :)
  8. @Wędrowiec.1984 : Dziękuję za Twój głos. :)
  9. To był korytarz...albo krużganek zamkowy; Wzdłuż niego drzwi wyniosłe swych tajemnic strzegły; nim krok zrobiłam - naprzód myśli me wybiegły, lecz wstrzymał je twych źrenic bezkres zagadkowy. Czarnoksiężniku... choć mnie wabiła twą postać, nie znałam mocy twoich zaklęć ani sideł, gorącej namiętności rozpostartych skrzydeł, żaru spojrzenia, którym umiesz ciało chłostać... Lecz wtedy tarczę przeciw twej potędze miałam: chronił mnie urok jego oczu bursztynowych, i uśmiech pogodniejszy od ranków lipcowych, w którego blasku wątłe swe serce kąpałam. Minęłam cię swobodnie, lekkim idąc krokiem, nietknięta jeszcze żadną strzałą zapaloną, lecz beztroska naiwność cienką jest osłoną przed twoim rozognionym, magnetycznym wzrokiem... A ty patrzyłeś za mną swym czarnym spojrzeniem snując już sieć drapieżną, snując sieć misterną; nie przeczułam, że skruszysz barierę mizerną ogarniając mnie całą słodkim zniewoleniem...
  10. @wjola : Dziękuję. :)
  11. Nie do końca rozumiem rozważania Peela, ale wiersz i tak mi się podoba. Zmodyfikowałabym tylko ten wers: "bo co będzie jeśli się w tobie zakocham". Pozdrawiam
  12. Magdaleno, jednym wersem zatrzymałaś koniec świata... Uff! Doskonały pomysł. Pozdrawiam
  13. Wiersz całkowicie zaskakuje czytelnika zwiedzionego tytułem. Nie spodziewa się Anioła z mieczem ognistym i apokaliptycznej grozy. Tekst, mimo że krótki, ma dużą siłę przekazu. Mała uwaga: zmieniłabym "wypiętą pierś" na coś innego, bo przecież to oznaka zadowolenia, dumy... Pozdrawiam P.S. Przyszły mi na myśl obrazy Beksińskiego...
  14. Bardzo ładnie, Wjolu - treściwie i tajemniczo...:) Zapewniasz duże pole dla wyobraźni... Pozdrawiam
  15. Dziękuję za komentarz i pozytywny odbiór. Twoją propozycję muszę jednak skorygować: moim pragnieniem albo: moje pragnienie jest naszyjnik to naszyjnik z jego pocałunków z jego pocałunków Zostanę jednak przy swojej wersji - jestem do niej przywiązana. :) Pozdrawiam
  16. @Marcin Krzysica , @Marlett : Dziękuję. :)
  17. Bardzo treściwy wiersz. Może być interpretowany w różnych kontekstach. Pozdrawiam
  18. @ania mila milewska : ...i jeszcze raz. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...