Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pomaranczowy.kot

Użytkownicy
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez pomaranczowy.kot

  1. WarszawiAnka w sumie to najbardziej zadowolona jestem wlasnie z tego "weterana":) Tak, musze jeszcze nad ta koncowka popracowac, dlatego dalam do warsztatu.
  2. Racja Janko. Z mojej strony to takie trochę niechlujstwo. Poprawię. Pozdrawiam.
  3. połamana jak po upadku z dziesiątego piętra blizny zrostowe pokrywają moją wewnętrzna skórę drapie w klatce piersiowej jak bym była wypchana papierem ściernym ciała nie mam obleczonego aksamitem ani wnętrza wyściełanego welurem jak ci wszyscy w koło piękni ludzie lecz czuję choć często wolałabym mieć przytępione wszystkie zmysły
  4. Ciezko sie nie zgodzic. Jest to rozwiazanie tylko chwilowe. Na dluzsza mete tez moge buc niebezpieczne.
  5. Wlasnie tak. Lepiej nie kochac wcale, niz kochac za mocno i byc zawlaszczonym przez druga osobe.
  6. pomaranczowy.kot

    Ufność

    Bardzo podoba mi się przyrównanie człowieka do domu. Jak tak teraz myślę, to bardzo trafna metafora. Nasz wewnętrzny świat, który zamieszkujemy to przestrzeń, którą wyłącznie my umeblujemy.. Czy będziemy inwestować w pielęgnowanie przekonań za którymi idzie ufność i otwartość, czy też zamkniemy się na świat i innych, a tkwiąc w alienacji będziemy pogrążać się w depresji, to już zależy tylko od nas.
  7. Przenikliwe i trafne, niestety...
  8. Bardzo dziękuję za tą trafną interpretację i miłe słowa. Pozdrawiam równiez
  9. Dryfuję samotnie Nie chcę już więcej Porywana być przez fale Rozrywana być przez skały Nie ma miejsca takiego jak dom Samotność to jedyna przystań Samotność to bezpieczna przystań Dryfuję spokojnie
  10. pierwotne rozdarcie staram się scalić składając się w ofierze katu samospalając się co noc zapominam o pustce tylko gdy płonę potrafię się uśmiechać nawet gdy przełykam i trawie potłuczone szkło ale ludzie i tak widzą co noszę w środku ci dobrzy odwracają wzrok ci lepsi zaciskają pięść nie ma sensu krzyczeć jako spadkobierca mego wielkiego upadku wypowiadam wojnę swojej naturze wyrzekam się siebie przeciwko sobie staję własną krew mam na rękach jestem jedynym wyznawcą boga niczego swoje życie uczyniłam mym największym wrogiem
  11. 8fun mysle ze nie do konca rozumiesz moje intencje. Pomysle jak zmienic ostatni wers zeby juz nie musiec sie w komentarzach sama za siebie tlumaczyc. Zreszta wyjasnienie w komentarzu powyzej. Rozumiem ze mozna roznie interpretowac wiersz, ale w komentarzu chyba napisalam w prost o co chodzi,prosciej sie nie da. Moze mala podpowiedz jak zakonczyc wiersz,aby nie bylo az takich niedomowien? Pozdrawiam
  12. Dziękuję wszystkim za komentarze. Po uwagach egzegety postanowiłam edytować wiersz, żeby pozbyć się powtórzeń. Mam nadzieję, że teraz czyta się go lepiej. Pozdrawiam.
  13. Podoba mi się. Zwłaszcza wersy: Trafnie wyrażają bezsilność rozumu względem uczuć.
  14. pomaranczowy.kot

    Rozdarci

    Rozdarci Z hańbą na ustach Z pianą na ustach Z krwotokiem wewnętrznym Odrzuceni Rozwścieczeni Upadamy Z dziesiątego piętra W zapomnienie
  15. pomaranczowy.kot

    Odbicie

    Jak bym czytała o sobie, albo sama to pisała. Utożsamiam się bardzo, dlatego chyba bardzo mi się podoba. POzdrawiam.
  16. Dziękuję za komentarze. Macie rację, przekaz wiersza nie jest dość jasny, dlatego go edytuję. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale wspomnę tylko, że wiersz nie miał na celu negowania wartości postawy tolerancji wobec wyznań religijnych czy ideologicznych. Chodziło mi o zwrócenie uwagi na to, że w dobie postmodernizmu, wszelka aksjologia przejawia się jedynie na poziomie deklaratywnym. Brak jej jest za to w domenie działania ludzkiego. Deklarujemy swoje poglądy, ale słowa nie idą w parze z czynem. beta_b dobrze powiedziane. Służymy bożkom. Bo to nie są już Bogowie przez duże B, tylko statuetki bożków pochowane gdzieś po domach. Ale w gruncie rzeczy służymy najwierniej tylko jednemu z nich - bożkowi mamony. Idąc do pracy mamy w nosie wyznawaną religię, służymy tylko pieniądzu. Do czynu pcha nas zew konsumpcjonizmu. Nie ma w świecie wartości autentycznie przeżywanych i tylko o to chodziło mi w wierszu. Na pewno nie o namawianie do świętej wojny, nietolerancji, czy nie daj boże faszyzmu itp. Pozdrawiam.
  17. Oschle, surowe, tak jak lubie.
  18. Podoba mi sie ten soczysty styl, chociaz bardziej pasuje mi na wstep do dobrego opowiadania. Podrawiam
  19. Oto jestem Behawioralnym automatem Rządzonym złym nawykiem Automatem społecznym Często chcę krzyczeć, ale mówię szeptem Maszyną z mięsa Ze słabą funkcją veto Maszyną naznaczoną brakiem i głębią Człowiekiem słabej silnej woli Człowiekiem chybionym Oto jestem
  20. bardzo mi sie podoba :)
  21. Duszka dziękuję za komentarz. Celowo nie chciałam używać słowa "pokora", ponieważ dla mnie wiąże się ona z uniżeniem wobec losu. "Godność" z kolei miała tu wyrażać aktywną afirmację, tego co niesie ze sobą los. Nie chodziło mi jedynie o pogodzenie się z losem, lecz aktywne reagowanie na jego dary. Ale faktycznie jak się nad tym zastanawiam, może nie jest to dość precyzyjnie uchwycone w moim wierszu.
  22. Wygodnie nam W domach Budujemy ołtarze Dla jezusa Dla buddy Dla szatana, hitlera Potem zakładamy garnitury Idziemy do pracy I podajemy sobie ręce Wspólnie klękamy przed najwyższym z bożków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...