Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'nietzsche' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. dmnkgl

    Śmierć boga snu

    Larum podniósł filozof- "Zabiliśmy boga!" Niech płacze wespół bogacz i dusza uboga!" Lud choć tłumnie się zebrał, to patrzy z ukosa. "Kogóż zabiliśmy?"- "Świętego Hypnosa!" "Jak go zabiliśmy?"- słychać nutę trwogi. "Pochwyciwszy w pościeli, złapawszy za nogi Zaciągnęliśmy boga aż pod miasta mury I daliśmy mu poznać co to są tortury. Wypaliliśmy oczy sztucznymi światłami I zmiażdżyliśmy skronie budzików gromami. Pasjami czas kradliśmy -sami zabiegani- Strąciliśmy świętego do stresu otchłani. Dzień zmieszaliśmy z nocą, zaś krzyki z muzyką Póki ciemność nastała tak, że oko wykol. Zmęczeni odeszliśmy od martwego ciała I tak nasza zbrodnia zwieńczona została." Lud się wzdrygnął, zapłakał, rozszedł w świata strony Wiedzą o strasznej zbrodni dogłębnie skruszony. Rozgłaszał więc Hypnosa śmierć ze smutkiem wszędzie, Nie wiedząc, że filozof był w niewielkim błędzie. Gdyż choć Hypnos naprawdę zszedł z powierzchni świata, Nie zginął ale znalazł robotę u brata. Bo choć ludzkość niedobór snu może uwierać, To ludzkość nie przestanie przenigdy umierać.
  2. kształtuję z siebie formy rozbite wcielam przeszłość i obecność w drodze do wyższego celu którego imienia jeszcze nie znam włóczę się poszukując głębi scalam poszarpaną rzeczywistość w jednostkowym bycie nadaję przypadkowości wymiar konieczności i prawa nazywam goję rany po cichu uczę się przyjmować z pokorą wszystkie dary niechciane miłuję los
×
×
  • Dodaj nową pozycję...