oddalasz się od prawdy
toczysz walkę we własnych myślach
o luksus posiadania poglądów
nie pytasz o zasady
snów nie zatrzymała ulica
rozpadły się na jawie
niczym mydlane bańki
a w kręgu nieświadomości
twojej i niczyjej
ścierają się żywioły
idące po drabinie blasku
i kamieniach cienia
zawiodły mechanizmy
poplątały się litery
ślepa wyrocznia
nie otworzyła oczu
mystiep12- z prawdą mierzymy się codziennie, słuchając przekazów medialnych i nasza sprawiedliwość
nie jest ich sprawiedliwością. Dziękuję, za przyjemność przeczytania twojego komentarza. Pozdrawiam
otwierasz drzwi z jednego
do drugiego świata myślisz
jak działa ten twój
co jest prawdziwe
a co nie
powtarzasz jesteś bez znaczenia
pracujesz nad swoją narracją
Bóg zamówień nie przyjmuje
żyjesz w katedrze jego głosu
trwa to już latami
poddałeś się wszystkiemu
prawda się nie zmienia
jest czysta
ale sprawiedliwość
po czyjej jesteś stronie
nie widzisz światła
bo światło
nie czyni co widzieć
stoisz u progu odmienności
czekając znaku
który może być tylko ludzki
nie wiesz
protestować zachowując miarę
czy bojkotować głosy
niechaj potracą swoje prawa
jesteś bezradny
jak mała filiżanka
póki jej nie napełnią
Kiedyś napisałem,że wiersz powinien być zagadką. Zaczynasz rozumieć o czym piszę. Mam ponad siedemdziesiątkę czytam swoje życie jak zaczarowaną księgę. Pozdrawiam