Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Mecenasi
  • Postów

    2 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. Za tę "Menopauzę" oberwałam kiedyś po uszach ;) Urażeni [panowie] nazwali ją [wiersz] "wulgarną". Gdy im przypomniałam "andropauzę", to znów - w obronie tychże - podniósł się solidarnie babski jazgot ;-) A ja piszę o życiu ;-) Przede wszystkim o swoim życiu :-) Bardzo serdecznie :)))
  2. Nie kombinuj ( nie czaruj) z gałązką tui w fiszbinach własnych :p :-)))
  3. Bożeniu, o "dobroci tekstu" nie pisze się systematyczno-cyklicznie. Wystarczy raz na jakiś czas, aby krytykowanego nie rozdrażniać, zaś innym czytającym Twoją krytyką nie pozwolić się znudzić ;-) Własne doświadczenie mi podpowiada, dlaczego nie wygrałam żadnego literackiego konkursu, tam gdzie jurorami bywają Tobie podobni? :-D Naraziłam im się tak, iż ci nie mogąc zdzierżyć moich ripost, to z portalu / portali sobie poszli, komunikując głośno oraz dobitnie przez kogo :p Wielu przezeń (s)poniewieranych odetchnęło z ulgą, zaś z nimi ja ;) I tu biję się w piersi: tam, gdzie jestem akurat przekonana o osobistej, autorskiej racji, zamieniam się w "jędzę brutalną", która siłą rzeczy nie może mieć dużo przyjaciół ;))) Bardzo serdecznie :-)
  4. Miłości mam aż nadto :-))) O "otwartym" (?) seksie nic nie napisałam, ponieważ na karykaturce nie ma "otwartego seksu" ;-) To już się nawet pośmiać nie wolno? I nie wiem też tak do końca, co rzeczywiście ten "autor miał na myśli"? Niemniej ja, czytając trzy pierwsze strofki: miłości gdzie się ukryłaś gdzie schowałaś kochanie które pieści tuli całuje powiedz czemu to robisz czemu znikasz wtedy gdy jesteś chciana miłości pokaż oblicze przecież jesteś piękna niewarta wstydu wiersz zinterpretowałam tak jak go zinterpretowałam ;-)))
  5. "Naprawdę", Bożeniu, pisze się razem - stara belfra polonistko-germanistka, której też zdarza się robić orty ;-)))
  6. Często wiersze muszą się odleżeć - - -> przeleżeć. Taka jest ich uroda :) :)))
  7. Na pewno zna, ale czemu się nie podroczyć? Taki to pan-pięknoduch ;-)
  8. Nie jest to zły wiersz :) Może wymaga jeszcze pewnego dopracowania, ale płynący z niego przekaz jest mądry :) Serdecznie :)))
  9. Hamleta się popytaj. Znaczy: Shakesperara Wilusia ;-)))
  10. Dla mnie, nie!!! Makabra jakby rodem z męczeńskich Kresów Wschodnich :]
  11. Nie jest tak z tym najgorzej :p zob.: http://www.empik.com/seks-emerytow-opracowanie-zbiorowe,362972,ksiazka-p :-D P. S. Już tu uprzednio reklamowałam owo dzieło :p
  12. I. Menopauza Nadal ta sama jędrność ciała chociaż podwiotczała krzepa i sukienki trzeba poszerzyć Cienie pod oczami zachód pogłębia ostrząc rysy jak górala profil na rozeschniętej ciupadze. Karnacji opłatkowa biel (szyję bezpieczniej omotać apaszką) i wilgoć intymna raz na cztery tygodnie nie krwawi - - - - - - - - - - - - - - - - - Menopauza II. Pochwała witaminy E. Wiersz dydaktyczny "Te liście kanarkowe, Dźwięczące wróblim głosem, Ten szumny tren w parowie, Te pola iskrowłose, Kiedy śliwek jedwabie Lśnią w lazurze i czerni - To twój złoty październik, Twój jubileusz babi." (Maria Pawlikowska Jasnorzewska: "Do stuletniej") Formom Rubensa nadaje sensu w koral geranium rozwija uśmiech to przez nią piersi znów obrzmiewają twardnieją sutki pod dłonią męską Chłodna w niej śluzu jasna przejrzystość z połyskiem perłowej macicy - ta świeża mokrość która wyściela śliskim atłasem wnętrze feminy Pachnie zieloną herbatą co wolne wymiata rodniki E witamina. Bądź Tocopherol - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - podwójna młodość przejrzałej kobiety III. Starość olśniewająca Kwitnąć wirginijskim oczarem w ogrodach botanicznych. Ciepło w domu się trzymać. Mocno pachnieć jaśminową gardenią albo asfodelicznie białym hiacyntem pośród zamrozu ścian przestrzennie. Szklano i krystalicznie. Rozbłysnąć wieczoru świecy płomykiem przyjaznym. Zimną wygasić się nocą lodem prześwietliwszy zielonkawym - północną zorzą. W oczach czyichś niebem poniebieszczeć. W promienną rozprysnąć się gwiazdę. Na policzkach śniegiem świeżym tajać. Utrwalić na wargach trzmielin korale. Jak pocałunkiem zakrztusić się mrozem. Słońca cytryną dogrzewać. Poukładać siebie w ziemi żyzne warstwy brązów oszczędnych i ciepłych beżów. Z czernią aksamitnieć. Mroku atłasem olśniewać niby wodą w przeręblu zastygłą. Po to by się tuszem rozrysować na nagość gałęzi. Oddychać powietrza ażurowym prześwitem
  13. Za Jackiem :) Arkadiuszu, Ty w ogóle jesteś dla mnie twórczym objawieniem; nie od dziś zresztą :) Serdecznie :)
  14. Ten wiersz, Justysiu, to opis moich (przez wiele lat) ulubionych perfum. A mianowicie był /nadal jest, choć obecnie nieużywane "Opium" Yves-Saint Laurenta :) Dziękuję za prześliczny aneks :)))
  15. Żadnych u skromnej b_d_c fantazji :-) Ją akurat (i do tej pory) tego rodzaju miłość brzydzi. Nie tylko ją, także dwu Panów przez nią kochanych nad życie...
  16. Nie, nie byli zamożni. Co rusz musieli bulić okupy. A to Tatarom, a to wojskom Chmielnickiego, to Szwedom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...