Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Adamczewska

Użytkownicy
  • Postów

    6 866
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez Justyna Adamczewska

  1. Belfano na dobranoc haiku dla Ciebie: przy blasku gwiazdy - miliony antenek snu dają odpocząć. Pozdrawiam.
  2. Belfano, eh, jakowyś czar masz.
  3. Belfano, a skąd wiesz?
  4. Belfano. "pierzaście , A ja napisałam utwór "pierzoszczot". Jeśli mi się uda, to znajdę, poczytasz. Pozdrawiam.
  5. Belfano, dziękuję
  6. Belfano, Dziękuję A to dla Ciebie, a' propos marzeń. Tez plaża i piasek. Już niedługo. ;)
  7. Justyna Adamczewska

    W zielone

    Ożeż, kurna, no, sammy! Cudeńko. :))
  8. Witaj Andrzeju. Ostatnia zwrotka - zagładę świata przewiduje? Fakt, że świat kończy się dla każdego pokolenia, po nim następują następne i następne, i tak będzie nadal. Moim zdaniem w wierszu poruszasz b. istotną kwestię - tolerancji, a raczej jej braku, ale również trzeba pamiętać, że tolerancja ma swoje granice. Historia pokazuje, że często ludnośc napływowa "wypycha" autochtonów z ich terenów. Czasami wchłania ich. Towarzyszy temu często przemoc, choć i były ludy tolerancyjne, np. Egipcjanie - nie wyginęli, ale zostali zhellenizowani. I odniesie do "Dziewczynki z zapałkami", nie wiem czy dobrze myślę, ale bieda jest drapieżna i zabiera innym dobytek. Takie postępowanie w stylu Robin Hooda. "Bogacze mieli być biedni a biedni bogaci. A co to potem. Jest taka fraszka "Poznaj samego siebie, ale co później? Jesteśmy drapieżnikami, umiemy tylko, albo aż walczyć. Był taki faraon Ramzes II - żył 96 lat, czyli wiecznośc w oczach jego poddanych. Zrobiła wszystko, co mógł. Miał ponad 150. dzieci, podbił wiele krain i okazało się, że juz nic nie ma nic do roboty. Egipt popadał w marazm. Brak rozwoju. Geny muszą się mieszać, aby ludzkośc przetrwała. Pozdrawiam. J.
  9. Deonix_ pozdrawiam serdecznie.
  10. Deonix_. Wiesz zapewne, ze jeśli się o czymś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie było lub nie jest. Zwykle ludzie uciekają od brzydoty, przemocy i zła, a one są na wyciągnięcie ręki. I zawsze będą. Ja o tym staram się pisać, czasami WYKRZYCZEĆ, choć niewielu słucha. Nie mam żalu - ot życie. Zjadamy zwierzęta, nosimy futra, ale nie chcemy wiedzieć, w jakich warunkach te nieszczęsne istoty wegetują i są mordowane. Pozdrawiam, bo łezka w oku.
  11. Nie sprawiłaś przykrości, Deonix_. Tak ofiary przemocy są często ośmieszane i postrzegane jako same sobie jej winne. Dlatego wiersz jest, taki a nie inny. Często słyszymy - jezeli sobie na to pozwala, to ma. Ale nie zadajemy sobie ptyania, dlaczego pozwala? Lepiej, wyśmiać, poniżyć i żyć dalej - udając, że nic się nie dzieje. Gdy dochodzi do tragedii, to wtedy afera, ale tez krótkotrwała. Jak to napisała W. Szymborska w jednym ze Swoich wierszy: "Po każdej wojnie, ktoś musi posprzątać, kamery wyjechały już inna wojnę". Pozdrawiam. Deonix_. P. S. Niestety, ja nie pisuję o ptaszkach i motylkach, choć lubię i cenię takie wiersze.
  12. Tereso Witam na forum, ja sama jestem tu o niedawna. Można się wiele nauczyć o tutejszych użytkowników. To mądrze, życzliwi ludzie. Chcą naprawdę pomóc. I nie żebym kadziła - mówię prawdę. tylko pisać, ćwiczyć - będzie dobrze. Pozdrawiam Justyna. :))
  13. Z tym myślnikiem, to do zastanowienia się. Może i masz rację, ale pierwszy raz raz słyszę. A piszę dość dużo takich miniaturek haikowych. Pewnie można i tak, i tak, to zabawa chwilą,której nie sposób przerwać. ;))
  14. Nie bardzo rozumiem takie gry słowne, wybacz ja_bolku. Ale na pewno wymagają ogromnej wiedzy i sprawności w pisaniu oraz doświadczenia. Tylko te karakuły w tytule - koszmarna jest ich "produkcja"- jeśli tak lekko można nazwać tę rzeź. Pozdrawiam.
  15. Dziękuję, belfano, jestem zaskoczona aż pozytywnym odbiorem mojego wiersza. Pozdrawiam. :))
  16. Ładne, obrazy trwają, przemijając. Wiersz - przemijanie, pięknie otulone w strofy. Serdeczności. Justyna.
  17. SALOME **** Tańczy zapatrzona w idealną nicość Jędrne piersi, pępek i zarys bioder Podniecają muzykę wydartą szatanowi Twarz w grymasie ekstazy jest nieskalana Obręcze kajdanami piękna Naszyjnik ciąży dusi szalony oddech *** Misa pełna świętości o złotawym blasku Otoczona błękitem Boga – Ojca Rozświetla sumienia innych Nie jej – dzikiej i przerażonej swym dziełem Salome – wije się przed obliczem spokojnej wściekłości. J. A. 2016 r.
  18. :))), chyba jednak zawitałaś, sprawdziłam. Dziękuje jeszcze raz.
  19. Belfano, Dziękuję za miły komentarz. Poprawiłam. Miło mi, że zawitałeś/aś w moje skromne progi. Serdecznie pozdrawiam. J. :))
  20. Takie życie. Tu kopią, tam "zmiotą", a wszystko po to, aby nie bawić się z niecnotą. Tak widzę czasami życie - tak, z kościołem w tle. Dziękuję za komentarz. J
  21. Los Szła - kamienie leciały jak grad. prosiła – kije obiły boki. milczała – palcami ją wytykano. skuliła się – o wariatka, kopmy głupią! *** Koniec mszy, obiad czeka, początek rodzinnej niedzieli. A ta leży jak szmata taka szara - Łzy na twarzy mordzie usłyszała. Justyna A.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...