Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 836
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Dziękuję. Cieszę się z Twojej opinii. Dziękuję :) Łączę pozdrowienia Nie, nie zakręciłaś. Podoba mi się ten punkt widzenia. Rzeczywiście, miasto miałoby pewnie coś do powiedzenia na temat zmian zaszłych w podmiocie :) Faktycznie, ale tu nie chodzi o pozostanie w konkretynym domu, tylko o to, że domu już nie ma. Odpozdrawiam
  2. Dziękuję za czytanie i zostawiony komentarz. Pozdrawiam serdecznie
  3. Dobre A swoją drogą to ja od zawsze lubiłem cmentarze. Jako nastolatek nieraz zaszywałem się na jakieś ławeczce, żeby w ciszy i spokoju poczytać książkę. Najlepsze miejsce dla mnie do tego celu. Poza domem rzecz jasna.
  4. Dziękuję Grzegorz. Serdeczności
  5. Ja z kolei staram się ten mój świat jakoś kreować. Zmienia się tak jak ja i całe otoczenie. Na pewno jakoś tak zmniejsza. To chyba tendencja wprost proporcjonalna z upływem czasu. Pozdrawiam
  6. Dziękuję, dziękuję. Rzeczywiście staram się nie brać rzeczy z kosmosu. Chociaż kiedyś zdarzało mi się to nader często. Człowiek uczy się i zmienia całe życie.
  7. Dziękuję Dokładnie, czasem nie trzeba, ale powiem Ci, że to uczucie bycia hmm bez ziemi to stan, z którym sobie czasami nie radzę, choć wolę myśleć o sobie jak o obywatelu świata po prostu, nie jednego państwa, ale jednak. Coś gniecie
  8. Dzięki Marek. Wyobcowują i jakoś mocniej zapadają w pamięć. Z. Pozdrowieniem
  9. Cieszę się, że Ci się spodobał. Odwzajemniam Pozdrowienia
  10. Obcy w obcym To nie jest już moje miasto drewniak do którego z porodówki przyniósł mnie pijany czystym szczęściem i jeszcze czystszą wódką ojciec najpierw kulił się w sobie jakby chował ramiona w wysoko postawionym kołnierzu znikał aż kiedyś przechodząc tamtędy już go nie zastałem To nie jest już moje miasto chociaż większość ulic i chodników pozostała wciąż tak samo krzywa nie zgadza się ilość kałuż i drzew jedne i drugie gdzieś zniknęły nawet a może szczególnie te z nie mojego już lasu To nie jest moje miasto koń starej Najmanki nie pasie się na trawniku między blokami i nie słychać jej przekleństw kiedy mija się zarosłe zielskiem miejsce na przeciw którego jak karmnik dla ptaków wisiała kapliczka z plastikową Maryjką To nie moje miasto liczba grobów do odwiedzenia zaczyna przerastać liczbę domów do których można zajrzeć z wizytą dziewczyny uśmiechają się jakoś inaczej warczą autobusy ty już tutaj nie mieszkasz i każdy pies na mnie z mordą
  11. Kompletnie nie moje muzyczne bajko6, ale uśmiechnąłem się z samego rana i dziękuję :)
  12. Dzięki. Przynajmniej jednemu kotowi powtórzenia podchodzą ;) Odpozdrawiam
  13. Przeoczyłem Twoją wizytę. Przepraszam Nie wiem, czy dobrze odczytywać, że odjęło mowę.. Pozdrawiam
  14. Mam nadzieję, że nic poważnego. Piszesz - dać się odrobinkę napić co pozwala mi w to wierzyć. Ostatnio czytałem ile chorób, przedwczesne starzenie spowodowanych jest niedostatecznym nawadnianiem organizmu. Pijmy wodę. Zimna woda zdrowia doda ;)
  15. Na mnie działa tak spojrzenie zwierząt. A już to smutne, zgnębione to dla mnie zwierciadło nas - panów świata.
  16. Tak, to chyba jest i jakimś kacu. W każdym razie w ustach rano zawsze jest niesmak. A kawa, wiadomo - czysty nektar Czuję się skomplementowany. Serwus
  17. Tak, to o tym. Chociaż początkowo dosyć często pojawia się myśl jaka pojawiła się Tobie ;) Dzień dobry
  18. Przerzutnie, taka, nie inna weryfikacja, tak jak brak interpunkcji jest tylko i wyłącznie elementem kaprysu. Taką miałem pisząc 'fazkę'. Dziękuję za wizytę i zostawiony komentarz.
  19. Tobie Grzegorz niemal wszystko :) Serdeczności!
  20. Tak, taki body scan, który najchętniej zakończyłby się ponownym zwinięciem w kłębek ;)
  21. To tak właśnie jest. Trochę tak, trochę nie
  22. Mam nadzieję, że nie prześwieca za mocno. To nieładne jest. Dzień jak codzień Odpozdrawiam :)
  23. Nie piję alkoholu, ale po nocy w gardle zwyczajowo chrzęści. Dzięki za wizytę Pozdrawiam
  24. Dzień dobry Wibrujący nadgarstek zapuszcza włoski pod skórę przenika do umysłu podnosi dłoń z palcem wskazującym który dławi drżenie już bez drżenia na czoło rękę ciężką jeszcze ręka trze zaklejone powieki ręka trze bruzdy trze okopy trze czoła w których się krew zbiera krzepnąc ręka trze mięsiste przekleństwo jak nabrzmiałe krocze i macki myśli pelzną po ścianie jedna zgarnie wszechwiedzące oko druga ptakiem za okno nim się w nim utopią nad wiosennym ogrodem nad ogrodem martwym gdzie spomiędzy gałęzi przebija biel czaszki nie nogi a podłoga schody są ruchome trzeszczy podbródek i szum jest szkoda że to nie lasu szum czasem wiatru jękliwe lamenty że na kwietnej gałęzi gdzieś się ktoś powiesił suche gardło nie może znów odkrztusić nocy w kubku kawy biją dzwony — dzień dobry dzień dobry
×
×
  • Dodaj nową pozycję...