Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 757
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Pewnie. A jak bardzo chciałoby się móc kiedy się nie może.
  2. Haha, racja. Ja się budzę na ogół w kulminacyjnym momencie, a śnię również w kolorach. Kiedyś obił mi się o oczy artykuł, w którym jakaś badaczka kreśliła linię łączącą czarno-białe sny z takim telewizorem. Twierdząc, że ludzie oglądający kiedyś jedynie taką telewizję mieli przeważnie sny w tych barwach. Nie wiem, czy jest coś w tym rzeczywiście. Podobno większość ludzi śni bez barw.
  3. Hah, pozazdrościć zatem intensywności śnienia. Od zawsze lubiłem kiedy się śni. Nawet koszmary.
  4. Dla mnie osobiście najgorsze z wymienionych wydają się ślepota i ciemność. Zdrówka wzajemnie :)
  5. Nic dodać, nic ująć. Tylko w krzaki iść :) Wiele pozytywnego, bo żyjątka w swoich terrariach są szczęśliwe, albo nie wiedzą, że nie są. Nóż, a raczej grzech to w pewnym sensie trop trafny ;)
  6. W terrarium Jestem żyjątkiem mam wygodne terrarium czasem z niego wychodzę zawsze wracam wchodzę po schodach na górę schodzę po schodach w dół coś czytam coś zapisuję patrzę w świecące okienko polewam się wodą spożywam pokarmy leżę trawię pokarmy uprawiam miłość śpię wydalam wychodzę wracam filmuję pierwsze kroki coś mówię coś do mnie mówią krzyczę coś do mnie krzyczą nie słyszę gonię myśli łapię myśli tracę myśli zacinam się nożem w palec śnię częściej nie śnię ale oddaję się snom wstaję patrzę w okno starzeję się i drżę by było mi dane tu umrzeć
  7. Brakło mi miłości, która nader często również bywa motorem napędowym sztuki.
  8. @Radosław, @Michail, @error_erros, @Somalija Dziękuję ?
  9. Bardzo mocno przemawia do mnie treść tego wiersza. Sam kiedyś z podobnych przyczyn przespałem lato. Nie ma chyba nic boleśniejszego niż świadomie, celowo, własnymi rękoma zadusić w sobie miłość, a często to jedyny sposób, by móc dalej iść.
  10. Bardzo fajny wiersz. Jest w nim dużo zen. Dobrze kiedy na koniec dnia może się on stać wartościową stronną w księdze naszego życia. Chociaż, czy nie będzie taką niezależnie od tego jak go przeżyliśmy? To zawsze jest tak, że to część nas. Niezależnie od tego jak blachy i banalny mógłby się czasem wydawać dzień miniony. Takich przecież w naszym życiu chyba najwięcej. Pozdrawiam
  11. Jest las ja jestem. I jest w tym racja, że kto zna się na roślinach, ziołach choć trochę nie zginie z głodu w lesie. Miło czytać
  12. Poruszasz ważny temat. Świat staje się coraz bardziej sztuczny, a ta sztuczność, o zgrozo! Staje się naturalna. Skończyły się tęsknoty za metafizyką, ale też za ideą, jakąś wartością nadrzędną, która oświetlałaby drogę w tych pogmatwanych czasach. Ideą wydaje się być: krótko, bogato, teraz. No i latać rzeczywiście niewielu potrafi, ale jest mnóstwo imitatorów lotu. Pozdrawiam
  13. Nauczyciel opisany w wierszu to zdaje się gatunek mocno wymierający..
  14. Tematy ostateczne to coś co zawsze w poezji mocno mnie urzekało. Podobnie jest z Twoim wierszem. Pomijając nienaganną formę jest tu piękno przemijania, odchodzenia. Jest smutne, ale pogodzenie się z losem i tylko, czy da się choć na chwilę przywrócić ten błękit? Pozdrawiam
  15. Masz mnie :) Zawsze, albo często staram się pisać tak, by teksty nie były jednoznaczne, miały jakieś drugie, jak się uda trzecie dno. Umiałaś się wczytać i je odnaleźć. Niezmiernie mi miło. Pozdrawiam i dziękuję :)
  16. wiadomo, nie ma poezji. Tak, myślę że się trochę tym naszym pisaniem poznajemy. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam L.A. :)
  17. Dziękuję za wizytę i zostawiony komentarz. Serdeczności :)
  18. Tak, niektóre się pisze, a niektóre to jedynie ozdobne metafory.
  19. Dziękuję. Nie będę krył, że również z przyjemnością czytałem Twój komentarz :) Pozdrowienia
  20. W pełni Cię rozumiem, ale szczerze to nie uznaję wierszy tego pozbawionych jako poezję. Nawet jeśli tekst dotyczy np. jakiejś historycznej postaci, nie autora bezpośrednio musi szarpnąć moimi żyłami. Inaczej to tylko wiersz, ale nie poezja. Pozdrowienia
  21. Krew nie woda, gęba nie szklanka, poezja nie arabeski i akselbanty. Pozdrawiam z serdecznością
  22. Dziękuję. Świetny, analityczny komentarz Dag. Tak, bez bólu nie ma życia, bez życia nie ma poezji. Macham łapą :)
  23. Jestem skonfudowany, bo tak - peelka nie zakwitnie (niedobrze), znaleźć ją można uwięzioną we wnykach (znowu nie fajnie), skropionych łzami radości (to chyba pozytywnie). Reasumując chyba dobrze - dwa minusy połączone dadzą plus, plus pozytw łez szczecia, to całość chyba, że jest dobrze... Hmmm Pozdrowienia :)
  24. Elegia o braku krwi Świat nachodzi ze wszystkich stron zawija się nad głową a wciąż tak mało miejsca żeby się w ten świat wdeptać Słowa jak kurz amorficzne wirują w wersy sypie się jak w grób poprzez palce złoty bezkształtny piasek Gdzie nie ma krwi nie ma serca bez bólu życia nie ma daj nóż otworzę żyły i wiersz napiszę inny
  25. Czuję tutaj spory poetycki potencjał :) Też lubię kiedy pada i szaro i buro :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...