To prawda, że te moje tęsknice są nieco bajeczne, bo przyznaję, że w marzeniach obraz naszej ojczyzny staje się mi nieomal idylliczny, a przecież, przynajmniej, gdy jestem w kraju ta bańka idylliczności pęka jak ten sen złoty.
Co do poprawek... Czasem słyszę sugestie na ten temat i od razu przypominają się mi wiersze naszych wielkich polskich poprzedników, myślę głównie o zeszłym wieku i sytuacje, gdzie sam naniósł bym poprawki w ich dziełach. Nie to, że się do nich przyrównuję, ale to pozwala mi zrozumieć, że nawet tacy wyjadacze jak oni mogliby być poprawiani i wówczas zamiast dokonywać przeróbki biorę się za kolejny bazgrot :)
Z pozdrowieniem!