Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Dziękuję Ala! Żywię nadzieję, że śniły się same przyjemności :)
  2. Dziękuję Ithielu za czytanie i dogłębną analizę mojego utworu. Jestem niezmiernie zobowiązany :) Kłaniam się nisko
  3. To chyba bardziej jakaś internetowa telepatia, bo z wierszem iwonyromy zapoznałem się przed chwilą po przeczytaniu Twojego wpisu :) Co do 'wszystko nie te' to sugerowałem się zapamiętaną przeze mnie rozmową z moją polonistką w czasach liceum, która była chyba pierwszą czytelniczką moich ówczesnych wypocin. Zastosowałem podobne zestawienie, ale Pani Psor tłumaczyła mi wówczas, że jest jak najbardziej akceptowalna jako, że 'wszystko' to zaimek rzeczowny nieokreślony. Zatem, by uczcić pamięć Pani Psor oraz przez wzgląd na potoczność takiej wypowiedzi pasującej mi do opisu szczenięcej beztroski pozostanę przy tej wersji, choć miałem wcześniej przygotowaną 'i zaśmiać we wspomnień echo...... wszystko obce, nie to'. Pozdrawiam ciepło :)
  4. No właśnie. Dobrze, że czasami na drobną chwilkę ten dzieciak w nas potrafi się obudzić i zabrać w ekspresową podróż kapsułą czasu w szczenięce lata :) Odpozdrawiam
  5. Dziękuję. To tylko jego jedna strona. Niestety nie było pozbawione smutków, choć na pewno dużo bardziej niż dorosłość beztroskie. Serdecznie pozdrawiam
  6. Dziękuję uprzejmie Mario :) Pozdrawiam zarówno
  7. Dziękuję Deo! Oczywiście i moje dzieciństwo od owych gwoździ w stopach wolne nie było. Staram się jednak rozpamiętywać jego jasne strony. Może kiedyś zbiorę się na odwagę, by odkryć i jego mroki. Pozdrowieństwa :)
  8. Oczekuję jej zatem ze zniecierpliwieniem. Co do ewentualnej Małgorzaty to sam chyba jestem dobrym przykładem na to, że czasem trzeba po prostu odpuścić i iść dalej, a może będzie dane na swojej drodze spotkać takową, która będzie umiała odnaleźć mistrza w człowieku, który sam się pod żadnym względem za takiego nie uważa. Jak to powiadała moja rodzicielka - kto ma serce miękkie ten ma twardy tyłek. Może właśnie to pozwoliło mi pomimo wszystkich sercowych tragedii nie poddać się, zostawić za sobą to co było i iść dalej, by dać losowi jeszcze jedną szansę.
  9. Znowu przez chwilę Kiedy powietrze o poranku ma zapach liści, mgły i ptaków, słońce już gra swój koncert skośnie, a wiatru włosy głaszczą czule, jakby trubadur trącał strunę, staję się znowu małym chłopcem. Małe mam dłonie, małe stopy, małe pragnienia i tęsknoty, jak ciastko oczy świat zjadają, dziecinna radość mnie przepełnia, wszystko jest tylko tu i teraz, znów dzieckiem jestem chwilę małą. Z serca wnet znika życia blizna, aż wstyd się przyznać — chce się gwizdać, albo roześmiać wspomnień echem, ale wystarczy drobny hałas, by się rozwiała zwiewna mara i znów jest wszystko obce, nie te.
  10. Podoba mi się siła tego wyznania, ale też trochę hmm martwi? Chyba tak. No, chyba że facet nie okaże się zbirem i nie wykorzysta niecnie oddania nieomal wyrzekającego się siebie. Jednakowoż dużo szczęśliwości życzę :))
  11. Dobre! Prawdziwe!
  12. Drogi Ithielu Nie takiej kontynuacji szczerze Ci życzyłem i życzę nadal. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że powyższa narracja dotyczy Twoich osobistych perturbacji. Dlatego też, życzyłem dalszego ciągu perypetii, ale w możliwie szczęśliwszym wymiarze. Kto wie, może gdzieś na horyzoncie majaczy już jakaś Małgorzata? Posłużyłem się też określeniem peel jako, że podchodzę do Twojego tekstu jak do kawałka literatury zamieszczonego na portalu dla miłośników i twórców tejże. Z serdecznym i szczerym pozdrowieniem faceta o sercu pękniętym i sklejonym kilkukrotnie! (aż dziw, że się do tej pory trzyma)
  13. O, to jest wiersz, który czyta się z niekłamaną przyjemnością :) Pozdrawiam
  14. Świetny. Przypomniał mi, że muszę wyjąć skrzydła z szafy. Odkurzyć, przypiąć i polecieć za widnokrąg, by gonić lato....
  15. @MaksMaramistrzyni wierszy przyrodniczych :)
  16. Haha, nie nie mieszkam w Ostrołęce. Jestem emigrantem. Z tego też tytułu muszę poczekać jeszcze ponad tydzień, by zobaczyć film. Po prawdzie jednak to wiersz nie był nim inspirowany. Inspiracją były poglądy własne wzmocnione, a może raczej wciąż wzmacniane lekturą pozycji z zakresu antropologii kulturowej :)
  17. @Niewygodna, @Andrzej_Wojnowski Serdeczne dzięki za czytanie i pozostawiony ślad wizyty :)) Łączę pozdrowienia!
  18. Miło mi szalenie :))
  19. Czyta się świetnie, choć tematyka lekką nie jest. Przez pewien moment nie mogłem odgonić się od myśli, że jest w tej prozie coś z klimatu filmów Koterskiego. Nawet wizualizowało mi się czytanie w obraz filmowy. Osobiście to dla mnie jedna z wykładni dobrej powieści obyczajowej. Życzyłbym jednak peelowi, by to nie był koniec jego perypetii. Z tą drobną różnicą, by ciąg dalszy mógł opisać je w szczęśliwszej dla bohatera formie. Ze szczerym pozdrowieniem
  20. Podoba mi się pomysł, by starą komodę uwiecznić wierszem. Choć przyznam Deo rację jeśli chodzi o jednosylabówki. Sam wystrzegam się ich jak ognia. To takie rymowe bubelki :)
  21. @Marcin Krzysica Podziękowania za odwiedziny!
  22. Oj, a miałem nadzieję, że nie owinąłem w przysłowiową bawełnę zbyt szczelnie. Pozdrowienia
  23. Śnięte, śnięte. Jak i bóstwa z drzewka :)
  24. Boże drzewko W koronie drzewa wiary śpią w gniazdach z mitów bogi, obrosłe mchem jak liany wiszą z gałęzi nogi. Chrapią brodziate paszcze, sapią cne gładkolice, marzą misje mesjasze diablo mesjanistyczne. Czasem kulasem wierzgnie, któreś w konar pod sobą, jakieś zaklęć gałęzie stupnie z próchnem tą nogą. Śmiechem przez sen zaryczy, srebrem łez zrosi polik, ścieżkę niebieskiej ślinki, śnięte wytrą anioły. Zdarzy się — Dziejów Wicher majtnie drzewem jak witką — a snem bożyszcze spite, klapnie o ziemię rzycią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...