Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. whitstable - dungeness ulica wychodzi z morza, ulica wchodzi do morza z wieczornym odpływem. zanurzamy kolana, w zatoce pasą się czerwonookie wiatraki. taka flauta, że rzuć psu patyk, wróci z plażą w pysku. to przypadkowe nabrzeże. mała dziewczynka sprzedaje je w skrawkach z murka przy deptaku. tutaj jesteśmy jak ranne ptaki, krwawimy na myśl o powrotach. płuczę słowa z soli w dołkach na policzkach. i wiesz, mógłbym się w tym miejscu zwywraczyć. bo, gdzie kończy się świat powstaje napięcie i niebo, aż chrzęści od kroków. at the end of the world lemme kiss you till the world ends. współżyliśmy ze słońcem, aż zaszło. odległe pohukiwanie kolejki stanowiło dla niego requiem. dobra, do brzegu: industrial dyma łupki, musimy się przestawić - żwir kłuje stopy, latarnie chmury, milczą reaktory, radio łapie francję. pal, bo znów przygasa
  2. Obudziłeś mi tym tekstem ciekawe obrazy - miłość szczęśliwa, kwitnąca - fryzura bujna, zdrowa, lśniąca. Miłość nieszczęśliwa - fryzura przeżedzona, może siwiejąca, włosy przetłuszczone. hmm, hmm
  3. Spoko forma, trzyma klimat, oryginalne zamknięcie. Z podobaniem
  4. @iwonaroma, @Tyrs, @Waldemar_Talar_Talar, @Natuskaa, @Rafael Marius, @Wiesław J.K. Dziękuję i pozdrawiam
  5. @violetta dzięki @poezja.tanczy hehe, to cieszy @poranki serdeczne - dziękuję :))
  6. Krótki wiersz wypadkowy Jestem już plamą na jezdni. Jednak jeśli będzie mi wolno zauważyć, słyszę w tobie zachody słońca i wołanie z pół, trzask ognia, wchodzący pod skórę tak głęboko, że każdy obcy dotyk wydaje się być znajomym. Jak czereśnie wprost z drzewa, zapach w metrze, rozchybotany krok pijaka. Jak gdyby niebo miało się oberwać i spaść nam na głowy. Przyznaję - pod stopami wyczuwam bloki startowe. Muszka i szczerbinka w linii. Pauza. Dłoń w pół ruchu zastygła przy ustach. Oczy zwierzęcia fosforyzujące w świetle reflektorów. Nie hamuj
  7. Tekst ciekawy. Przepracowałbym końcowe wersy na mniej dosłowny sposób, ale ja ostatnio lubię nużać się w abstrakcjach. Pozdro
  8. @Leszczym a co najgorsze prawdziwe. Do bólu
  9. @Rafael Marius też @Leszczym, @beta_b, @poezja.tanczy Dzięki
  10. ekspiracja północ nocy polarnego dnia, zakrywanie oczu. przykładowo - trondheim, wygłuszone po pisk megafony i zagadka szepcząca do ucha. widzę cię amelio, te krzesła prężą się jak koty wśród dzwoniącej ciszy, tak że rodzi się spokój, rodzi pobrzęk szkła. łapię macha. ego jest nietrwałe jak ciało, bletki i susz w szufladce, grymas zastygły na ustach. żadna filozofia. czysta fizjologia, czy już zapomniałaś? to ostatnia sobota. wydrapane na ławce inicjały nasiąkły brudem. podwórkowy antrakt, mętne światło latarń. to wszystko, aż trzeszczy, trzeszczy. w szwach.
  11. Heheh, przewrotny. Z humorem. I podobaniem (czytałem)
  12. @poranki ano niestety to fikcja. Wczoraj trafiłem na sentencję, że dobrego człowieka poznaje się po tym jak traktuje słabszych od siebie. Chcę wierzyć, że ta liczba rośnie, i że maleje liczna dzieci z podobnymi traumami. Sugerujesz, że powinienem odmalować jakiś landszafcik? heheh @A-typowa-b dzięki. rozmiem i szanuję. Osobiście nie lubię tylko typowej, podwórkowej łaciny. Oddaję wulgaryzmom prawo do własnej definicji w słowniku języka. W wypadku powyższym mogłyby być kursywą, albo w cudzysłowie, bo to właściwie cytat. @Krzysica-czarno na białym Dzięki
  13. Dzięki @Krzysica-czarno na białym
  14. trochę zmieniłem, ale przekaz jest ten sam. Prawdziwy jak podbite oczy i spuchnięte wargi Dzięki za wizytę niestety wciąż nieoodosobnione
  15. @Antoine W dodałem większą spację dla większej klarowności. Pozdrawiam
  16. wszędzie dobrze ale wracał tam zawsze z opuszczoną głową próbując opóźnić każdy krok bezpański pies który dał się przywabić stunty na trzepaku gwiezdne wojny kredą pod klatką bo oni tam wśród czterech ścian znowu grają w bilard on matką odbija jak piłką a po każdym trafieniu i po każdej skusze ryczy - ty kurwo ty jebana dziwko
  17. ta inwersja 'pod rym' wydaje mi się zupełnie niepotrzebna.
  18. dzięki :) no to ładne bagno :)) @janofor @Moondog @Ewelina @Rafael Marius @Natuskaa @jaguar @Leszczym dziękuję
  19. darks(l)ajd już z owali śladów ugryzień, z pobielałych w zaciśniętych pięściach knykci, z parzącego skórę karku oddechu, na lep śliny sklejone kamyki grzechotały w chwili odjazdu. milczymy nieruchomo wpatrując się w okno słuchając zeznań świadków, z nieśmiałym uśmiechem z jakim śmieją się ślepcy, szukający światła na zapomnianych ulicach. przy krawędzi warg drży żar miejsc tak dobrych, że jeszcze szczelniej jest w tym zapomnieniu, wyprawie po wskrzeszenie. lśnieniu, obwiedzaniu cię myślą, mową i językiem. słychać fale, noc po skroni spływa. chcesz już iść? jeszcze ranek nie tak bliski, a my parujemy swoim wygłodzeniem, ku niebu podnosząc oczy i wszystkie blasfemie tak z naszego zmieszania zostały półtony, skreślone biciem dzwonu ponad dachami budzących się bloków. ściany chłoną. dysonans dźwięków, cegieł. wypełnianianie miąższem. kiedy opada pierwszy cios słońca. render w dół
  20. Słodko-gorzki taki. Trochę o mnie, zawsze dopatrująm się cieni nawet w południe najsłoneczniejszego dnia.
  21. Dzięki Pozdrowienia rzeczywiście. Natykałem się wcześniej i wciąż natykam na teksty o podobnym flow. Dzięki @Deonix_ cześć Deo. Fajnie Cię 'widzieć'. Dzięki za koment. Twoja opinia szczególnie mnie cieszy. Bardzo celna uwaga ;) kłują, kłują, uświadamiają @dmnkgl @Sennek @Tyrs @Kamil Olszówka @Moondog @Rafael Marius serdeczne dzięki i pozdrawiam
  22. punkt rosy myślę o pozostałościach migotek zjedzonych książkach pluciu pestkami szysz/yn/ki latem jak i o ściąganiu cugli hippokampowi który bije pianę ogonem ciągnąc tratwę z kory mojego płata czołowego w stronę źródeł strumienia świadomości kiedy w poprzek przepływają po światy zostawiając ślady linii papilarnych na całej powierzchni skóry - na powiekach małżowinach pod blaszkami paznokci zima się nie skrzyła jak źrenice tej która przyzywa mnie do siebie niczym morze półwysep siada mi na ustach czytając hrabala przemienia w oddech kiedy o świcie idziemy za las i promienie słońca mieszają się z cieniami drzew jej włosy ubierają zapach traw wzlatuję na pierwszej chmurze gdzie majaczą postaci skupione wkoło ognia dłonie rytmicznie uderzają w membrany bębnów i nic więcej tylko napisy końcowe pośród nich jestem wyrzutkiem jak rozbita butelka dosyć banalnie i duszkiem wypita na progu
  23. Wg mnie jest to utwór 'całkiem gotowy'. Pozdrawiam
  24. Świetna, poetycka autoanaliza. Co uzmysławia mi, że częściej analizuję w sobie przykre doświadczenia. Muszę coś z tym zrobić :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...