Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2025 w Odpowiedzi
-
na podwórku trzepak i ja z głową w dół, puszczam kółka do nieba. do kolan znikają. do kolan w trawie, tej samej gdy mama zaplatała mi z włosów koronę. krzyczę ponad słowa, do chmur. do chmur się modlę. na dachach, które znają mnie najlepiej. gdy nie słuchają, wyklinam ich deszcz. znajdź mnie, bo pada, gdy tęsknię.8 punktów
-
chciałam zatrzymać w sercu te kadry sprzed lat ale wyrwałeś mi z rąk ostatnie obrazy malowane nadzieją bez ostrzeżenia spadł deszcz krople wpadały prosto w oczy już nie pieką nie czuję nic obopólne milczenie wskazuje kierunek może tak jest lepiej ale ja nie lubię takiego świata8 punktów
-
kolec z cierniowej korony przebił ci skórę w okolicach skroni tak poznaliśmy się mówisz że nie kryjesz urazy a ja buduję kościół w sobie proszę wybacz jego historię i architekturę szałas na wulkanicznej skale dla skromnej słowiańskiej duszy6 punktów
-
oboje układacie mnie do snu najpierw ty kołysaniem bioder potem on błogosławiąc białym skrzydłem5 punktów
-
Minusy śmierć ani dodawanie cierpienia nie należą do człowieka to wszystko dobre jest to czego nie mogliśmy zabrać ciepło kamieni sen życia — zobacz szliśmy tą samą drogą Na trzydzieści lat nasz rdest Wężownik co wzrósł i strzegł Wspólnych miejsc, rzeźbił i z hal Kamień tylko stół i stał. Na polance słońca łut Termos z wodą zieleń nut Przedeptany szlak na pół Chleb — wracamy zwykle z gór. Trochę ścieżek zmiękłych w nas Na wpół świata w bukiet nazw Lepsi z wodą w zieleń nut Dodaliśmy rdestom gór.4 punkty
-
2 punkty
-
rozsypuję się jak piasek po powrocie z plaży tylko po to żebyś mnie zebrał ulepił od nowa nabieram nowych kształtów w twoich dłoniach chcę być makiem z makowca który przykleił się w kąciku ust żebyś go zlizał nosisz mnie dumnie jak drogie perfumy uczepiona twojego kołnierzyka nie chcę się ulotnić2 punkty
-
- Mistrzu, zdradź nam, czy i jak można się odmłodzić? - Poznałem kilka metod, lecz większość zawodzi. Znam jednak taką, która odmłodzi na pewno, pierwszą cyfrę wieku zmniejsz waść tylko o jedno. Swój nowy wiek zanotuj i powtarzaj co dzień a wkrótce się poczujesz o dziesięć lat młodziej.2 punkty
-
pociągiem zdarzeń licho jedzie - mówi o nie dziś jest mój dzień nie pomyślało jednaki że to lipa - bo ten pociąg jedzie tam gdzie chce nie pomoże semafor ani byle mgła jego są tory więc sobie mknie tam gdzie rzeki drzew cienie gdzie wiatr miły wesoły sen pociąg zdarzeń to poezja wie o tym horyzont ale nie wie o tym licho które pcha się tam gdzie go nie chcą2 punkty
-
Autorzy: Tekst - Michał Leszczyński Rozmowa z AI - Krzysztof Czechowski Bezkasie Ta piosenka opisuje realia, uwierz jakimi są po prawdzie więc to wspaniałość życie jest bajeczne życie bywa marzeniem nie ma dla nas ani wystaw ani meczy w Madrycie pragma kuleje ojej ojej pragmatyka nie styka bo taka tu taktyka Na bezkasiu uwielbiają ciebie przytrzymać nie zbiesisz się im, a nawet ich przeprosisz albowiem warto tutaj się nieco dorobić świat oczekuje działań z zaangażowania (zakochaliśmy się w siódmych potach na siłowniach) na bezkasiu toż wiadomo i rak jest rybą trza dążyć trzeba próbować trza trwać zmieniasz ciągle więc nie odstawiasz lipy zeszyt urasta w wersy, przybierają twoje nuty (ważna jest waga notesu oraz ciężar pięciolinii) Ta piosenka opisuje realia, uwierz jakimi są po prawdzie więc to wspaniałość życie jest bajeczne życie bywa marzeniem nie ma dla nas ani wystaw ani meczy w Madrycie pragma kuleje ojej ojej pragmatyka nie styka bo taka tu taktyka Na bezkasiu chodzisz bardzo często głodny świat jawi się przyszłością, blaski miewa retro tęsknota ułoży ci opowieść w piękną piosenkę być sytym oznacza rzekomo artystyczne niedobrze na bezkasiu pojedziesz maksem na Podlasie ani Stany ani Brytania nie są wcale dla ciebie smycze nie po to są aby się urwać z choinki zerwać bukiety kwiatów brzmi nieromatycznie Ta piosenka opisuje realia, uwierz jakimi są po prawdzie więc to wspaniałość życie jest bajeczne życie bywa marzeniem nie ma dla nas ani wystaw ani meczy w Madrycie pragma kuleje ojej ojej pragmatyka nie styka bo taka tu taktyka Na bezkasiu opiszesz świat jakim podobno jest najedzonym – mawiają – brakuje metafor weny wizja kogoś zachwyci, coś trafi w czyjeś gusta masz mieć poeto gorzej, a nie przeto najlepiej Na bezkasiu na ambitniejszych też są patenta dorobisz się rachunków wręczą ci półbezkasie żebyś nie fruwał za mocno za szeroką okolicą żeby twój tekst chwalił zamiast nazbyt jęczeć (półbezkasie artystycznych nie nazbyt pasie - draka taka) Ta piosenka opisuje realia, uwierz jakimi są po prawdzie więc to wspaniałość życie jest bajeczne życie bywa marzeniem nie ma dla nas ani wystaw ani meczy w Madrycie pragma kuleje ojej ojej pragmatyka nie styka bo taka tu taktyka Na bezkasiu tylko taniec w wersji freak masz za friko. Pyk pyk, kiwa się noga, przytakuje ręka, tułów pracuje. O głowie tutaj i tak się nie pamięta, bo po co, bo na co. Tam ta rara. Ta dam. Ta dam (dyskusyjny to akapit).2 punkty
-
2 punkty
-
drzewo wisielców pod nim ludzkie gały skała skazańców pod nią faluje morze krwi krzesło śmierci obok ostatnia myśl topór i pień widać czuwający krzyk szpitalna kostnica umarły nie cierpi cierpią tylko ci którzy o śmierć się ocierają muszą ją widzieć muszą ją czuć czyli my2 punkty
-
jak w miękki pled jak w delikatny woal jest bezpiecznie cień to nie czerń ma połączenie ze światłem2 punkty
-
2 punkty
-
pod pałacem nadgryzam dzień pierwszy kęs o smaku deszczu przykryty chmurą ociemniałym spojrzeniem miasta marzenia gdzieś na kolejnej stronie we wstępie kilka uwag o życiu i raju zakochanym w Bogu zero pragnień zero cukru dbam o każdą pulsującą chwilę odmawiam piwa o smaku dzielnicy i nowennę pompejańską z zagubionym tylko pozostały rowery mknące ku zielonym światłom powiewają majowe flagi cień kwiatu przebija się przez kamień2 punkty
-
Dziś Grażyna wraz z Januszem Na ślub brata swego rusza. Choć to przecież nie wypada, Białą suknię żwawo wkłada. Janusz w swetrze szaroburym Żółtej kurtce (nie ze skóry) I w skarpetkach białych idzie, Brudnych butów się nie wstydzi. Po katedrze średniowiecznej (Niech drżą mury te odwieczne) Z aparatem biega żwawo Trochę w lewo, trochę w prawo. Zosia, Zenek oraz Maja W głównej nawie w berka grają, A Ambroży - pod witrażem Coś pisakiem żwawo maże. Zaś Grażyna, z Michaliną, Choć sąsiadka nie rodzina, Ploty, plotki i ploteczki Rozsypują – niczym z beczki. Już przysięgę składa Michał, Janusz teatralnie wzdycha, A Grażyna (losie nędzny!) Z Martą obgaduje księdza. I przysięgę Hanna składa, Ze wzruszenia całkiem blada, Raptem Zosia oraz Maja Taniec dziki zaczynają. Za to Zenek i Ambroży (Gdzie ty jesteś, gniewie Boży?) Siorbiąc głośno, dla ochłody Gazowaną piją wodę. Oniemiały siwe panie, Gdy rozległo się bekanie Echem razy nazbyt wiele Pomnożone – po kościele. Po mszy, pod sklepieniem tęczy, Janusz pudło wielkie wręcza, A w nim, mówiąc między nami, Tylko kartka z życzeniami. Można pisać jeszcze długo Atramentu czarną strugą, Co ci duzi oraz mali Na weselu wyprawiali. Skwituję to z oburzeniem Gazetowym tym stwierdzeniem Że policji trzy jednostki Przyjechały z Zawichostu. A ponadto (o mój Boże) Gdy w ruch poszły ostre noże, Szpital przyjął Martę, Halę Oraz mężczyzn – cztery sale. Takim gościom ważne słowa Dedykował pan z Krakowa. Słów tych mądrych jest niewiele: Trza być w butach na weselu…2 punkty
-
Mojego przekonania, że jest lepiej, starczyło na krótko. Co prawda, podczas wyjaśniającej rozmowy z Jerzym - która była dla mnie z jednej strony trudną, nawet bardzo - a z drugiej oczyszczającą - zgadzałam się z nim i przytakiwałam mu. Wierząc we siebie i stawiając opór wątpliwościom. Ale gdy tylko położyliśmy się spać - ja na hotelowym łóżku, Jerzy na sofie, jako że uznał za właściwe odłożenie seksualnych doznań na późniejszy czas - dopadły mnie one już z potrojoną, nie tylko ze zdwojoną siłą. Jerzy zasnął od razu, przytuliwszy mnie wpierw i pocałowawszy: czule w usta i opiekuńczo w czoło. Ja zasnąć nie mogłam i wierciłam się na materacu, czując w umyśle - nawet bardziej niż w sercu - narastający ucisk. Przewracałam się z boku na bok, co chwilę ocierając łzy i zastanawiając się, co zrobić. Roztrząsając pomiędzy powinnością a strachem i widząc oczami wyobraźni twarze moich synka i mamy: adowierzające, gdy powiem im, że zostawiłam Jerzego. Adowierzające, a w chwilę później rozczarowaną i zaraz potem rozgniewaną Milanka oraz smutną mojej mamy. Widziałam je obie, bardzo wyraźnie i wiedziałam, co powiedzą. Ale nie mogłam inaczej... A raczej nie potrafiłam!! Mimo starań. - Jerzy, wybacz mi... błagam - wyszeptałam w mrok pokoju z twarzą mokrą od łez. - Wybacz... przebacz... zapomnij... Wiem, że nie wybaczysz... i że nie zapomnisz... ale proszę. Błagam... zostało mi już tylko to, prosić cię i błagać, skoro nie potrafię zmierzyć się sama ze sobą, a z twojego wsparcia rezygnuję. Nie wiem, jak mam cię przepraszać, że cię tak bardzo zawiodłam... i to aż tak...Ale nic ponad "Błagam, wybacz mi" powiedzieć nie umiem... - I wy mi wybaczcie... - skierowałam słowa ku synkowi i ku mamie. - Proszę!! Wiem, na co liczyliście, na co liczycie jeszcze wciąż, nieświadomi, co dzieje się we mnie... ze mną... i co zaszło podczas drogi. Chociaż wam wyjaśnię, stając przed wami... przed nim nie mam odwagi, paląc się ze wstydu! Boże!! Jak ja sobie samej spojrzę w oczy!... Podniosłam się cicho z łóżka i jak tylko najostrożniej umiałam, przeszłam obok śpiącego do drzwi. Stanąwszy przy nich, zerknęłam na Jerzego po raz ostatni. - Wybacz mi, błagam... - powtórzyłam, ocierając kolejne łzy. - Także to, że nie ucałowałam cię na pożegnanie... powinnam była, winna ci jestem chociaż to! Ale nie potrafię, nie przemogę się! Zresztą mógłbyś obudzić się. Co wtedy?! Nie zniosłabym twojego spojrzenia... twojego milczenia. Zamknęłam drzwi za sobą tak delikatnie, jak tylko byłam w stanie. W recepcji zostawiłam kartkę z napisanymi koślawo, drżącą dłonią słowami: Wybacz. Zapomnij. Nie szukaj... Wiedziałam, że recepcjonistka domyśli się wszystkiego. I że z ciekawości przeczyta to, co napisałam, zaraz po tym, gdy wyjdę. I że wtedy pomyśli sobie o mnie wiadomo co... I zanim odda ją Jerzemu. * * * Nie zapamiętałam drogi do domu, którą przemierzyłam roztrzęsiona i we łzach. Kilka ładnych razy przystając, oglądając się i zastanawiając, czy nie powinnam wrócić. Dobrze wiedząc, że powinnam i że Jerzy wybaczyłby mi, gdybym wróciła. Nie umiałam! * * * Gdy weszłam do domu, było już jasno. Wślizgnęłam się do swojej sypialni jak tylko byłam w stanie najciszej. Mocno postanawiając, że chociaż im stawię czoła. Chociaż ich przeproszę i chociaż im wyjaśnię. Chociaż im. Mimo, że przecież Jerzy też zasłużył na wyjaśnienie. Na "przepraszam". - Jaka ja jestem głupia... - pomyślałam tuż przed zaśnięciem czując łzy pod powiekami i na policzkach i jak bardzo pieką mnie te ostatnie. - Nic dziwnego, że mam tak, jak mam... Zaufałam temu, któremu nie powinnam, a od tego, który zasługuje na zaufanie, uciekam jak tchórz! Oj, Aga! Jerzy będzie miał rację, jeśli nie zatelefonuje! Jeśli wyjedzie zmilczawszy, jakby nigdy nic między nami się wydarzyło! Jakby nie poznał mnie i nie spotkał wcale! * * * Jerzy istotnie nie zatelefonował do mnie ani razu. Kilka miesięcy otrzymałam odeń wiadomość: - Kupiłem apartament w Egipcie i przeniosłem się tam na stałe. Wiesz: nosiłem się z zamiarem zaproszenia cię i namówienia do wspólnego zamieszkania, ale skoro zadecydowałaś tak, jak zadecydowałaś... Jesteś pewna, że warto było??? Poniżej było zdjęcie Jerzego na tle jednopiętrowego apartamentowca ze stojącą tuż obok prześliczną Egipcjanką. Rozpłakałam się po raz kolejny w ciągu tych przeklętych ostatnich dni. Czując, jak po raz kolejny pęka mi serce... Rumia, 23. Maja 20251 punkt
-
rachunek sumienia może zaboleć myślenie wstecz podstawić nogę więc po cholerę iść taką drogą lepiej się połóż i śnij potem obudź w sobie to coś co życiem jest nazywane nie zaglądaj sobie do głowy równiutko do przodu idź nie wychylaj się bo nie warto na to jeszcze przyjdzie czas1 punkt
-
mam przyklejonego barwinka koło ust odpoczywające piwne oczy z białą koronką w halce i koszulce rozkoszuję się niewinnym powiewem z drżącej nieśmiało drzemki zdmuchuję płatek do nieba1 punkt
-
przeżyłam miłość wiosenną na zabój uroczo ciut grzesznie nikt nie oceniał nie winił bo rzecz zdarzyła się we śnie1 punkt
-
Czemu nie ma tego w baśniach ani pieśniach ? Gdzie rycerzyca ratuje księcia co żyje jak wieśniak ?1 punkt
-
1 punkt
-
Jeśli nie można odpowiedzieć na wszystkie pytania, dobrze jest wiedzieć, gdzie szukać odpowiedzi.1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius no właśnie, zawsze jest jakiś powód, że jest tak, a nie inaczej... @Waldemar_Talar_Talar bardzo dziękuję i pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Romo, Romo, Romo... A ja lubiłem w piłkę nożną grać, skakać po dachach - z dachu na dach i tańczyć z dziewczynami... Łukasz Jasiński1 punkt
-
Trzeba koniecznie. Gdy moja prababcia umarła miałem 19 lat. On brała dość aktywny udział w moim wychowaniu. Uczyła mnie rosyjskiego, była nauczycielką tego przedmiotu. Owszem.1 punkt
-
Wspomnienia, jeszcze nie stygną. Co mają być zimne, jeśli wczoraj, po rzeczy, wdrapałam się do Ciebie i opadlam z sił. Zeszłam, wracając z pustymi rękoma, z uwieszonym smutkiem, który mocno się trzymał wbrew mojej woli. Nieraz uwiera mnie jeszcze, przywołując dobre wspomnienia. Niekiedy mam wrażenie, że wtedy, między piętrem a parterem odczepił się i roztrzaskał o kamienne schody.1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Warto przeczytać. U mnie reklama zasłaniała klik "dodaj odpowiedź" Też omijałam. @Mateusz Domyślam się. Dziękuję.1 punkt
-
Do stuletniej Ratuszowej Wchodzi Janusz w dresie nowym I Grażyna, jego żona, W bury sweter wystrojona. Za Grażyną pędem leci W brudnych bluzkach czworo dzieci. Plamy z jagód na policzkach, Kurz wraz z błotem na trzewiczkach. Przy stoliku siedli żwawo, Patrzą w lewo oraz w prawo, Nagle Janusz na kelnera Grubym basem się wydziera. Zamówili sześć kotletów, Z groszkiem grubych sześć omletów, Barszczu porcje małe cztery Ciastek z kremem pół patery. Zosia barszczyk w filiżance W brudne, mokre bierze palce, Trach! I z filiżanki małej Szczątki tylko pozostały. Zenek zwykle na obrusie Plam piętnaście zrobić musi, Dzisiaj bardziej się postarał, Oto plamek cała chmara. Maja w zupie oczka łączy, Co się zaraz marnie skończy. Już wokoło pełno barszczu, Soli, pieprzu, z uszek farszu. Zosia w swym kotlecie dłubie A sałatę ręką skubie, (Widział kto porządek taki?) Już pod krzesłem są ziemniaki. Zaś Ambroży w swym omlecie Grzebie palcem – dobrze wiecie, Że ten zwyczaj nieuroczy Widzów wielce kłuje w oczy. Już na krześle Zosi plama (Ramionami wzrusza mama) Na Zenkowym (co za czasy!) Leży skórka od kiełbasy. Gdy się czworgu dzieci miłych Posiedzenie już znudziło, Zenek z Mają z wielkim krzykiem W bieg ruszyli wśród stolików. Już ściągnięte dwie serwety, Na podłodze zaś kotlety, Naleśniki, tortu kawał. Jak zabawa, to zabawa… Nie jest raczej niespodzianką Dla Alicji i dla Hanki, Że rodzinka ta upiorna, Rozwydrzona i niesforna, Bez kultury i sumienia Chyłkiem wyszła – bez płacenia. Wkrótce zaś, jak co niedzielę, Znów modliła się w kościele…1 punkt
-
Ona malutka i on niewielki, mieszkali sobie w domku maleńkim. Domek miał ściany białe na zewnątrz, a w środku było przeważnie ciemno. Mieli podwórko i psa i kota, na sznurkach pranie, garnki na płotach. Szalały czasem nad nimi burze, zawsze przez chwilę, nigdy nie dłużej. Kręciły w górze się galaktyki, skakały w łące pasikoniki, mijały lata, biegły miesiące i coraz szybciej wschodziło słońce. Ona wychudła, on się przygarbił, i dnia pewnego, jak żyli, zmarli. Więcej już o nich nikt nie pamiętał... On był malutki, ona maleńka.1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński po co nam prezydenci, ja chcę monarchię konstytucyjną i Króla :) ja chcę wybrać króla:) Teraz jest łatwiej o mieszkania:)1 punkt
-
@violetta I myśli pani, iż to dzięki Rafałowi Trzaskowskiemu mam mieszkanie i powinien mu okazać dług wdzięczności? Nic z tych rzeczy! Władze publiczne mają obowiązek służyć obywatelom polskim, a nie na odwrót! Gdy Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem - wróci ciemnogród i wtedy każdy będzie mógł sobie żyć na cudzy koszt - robić długi i ich nie spłacać - całe długi przejdą na pani konto, wtedy pisma od notariusza dotyczące rezygnacji ze spadku - nie będą miały żadnego znaczenia - na siłę i wbrew ustawie zasadniczej będą przerzucać cudze długi na takie osoby jak pani i ja, proste i logiczne i jasne? Łukasz Jasiński1 punkt
-
Nie emitujemy żadnych reklam stron "z pornosami", ich forma (z krzyżykiem innym niż od Google) sugeruje zawirusowany komputer i/lub przeglądarkę :)1 punkt
-
- tęsknota za Tobą mnie spala "Jeśli spali się w tobie przywiązanie do siebie samej i skupianie na własnych doznaniach- wtedy Mnie dostrzeżesz. Nadmierny egocentryzm i skłonność do introspekcji Mnie zasłaniają." 225 śr.24.09.86 g. 9,30 Świadectwo Alicja Lenczewska1 punkt
-
@violetta Nie, zgodnie z regulaminem: mam prawo oceniać, dawać merytoryczną krytykę i robić jakąś recenzję i nie mam żadnego obowiązku być ciągle aktywny - dawać i dawać i dawać - w zamian nic nie otrzymując - to jest gra na jedną stronę, a teraz z innej beczki: w Polsce wciąż obowiązuje rygorystyczne prawo dotyczące posiadania legalnej broni palnej - trzeba zrobić badania psychologiczne i mieć zaświadczenie o niekaralności, osoby, które posiadają broń palną dla własnego bezpieczeństwa i w celach samoobronnych: - Karol Nawrocki, - Grzegorz Braun, - Krzysztof Bosak, - Jarosław Kaczyński, - Donald Tusk, a więc? Te osoby są zdrowe pod względem psychicznym, a jeśli ktoś komuś wmawia: - Weź prochy na łeb! Sam jest chory psychicznie i to samo robią alkoholicy - wmawiają ludziom zdrowym alkoholizm, narkomani - narkomanię i dłużnicy - dług, stara i znana metoda rodem ze wczesnego stalinizmu - to osoby wiadomego pochodzenia i wciąż żyją wśród nas i bezkarnie decydują o pani i moim życiu, a nie tak dawno uciekli do Unii Europejskiej. Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
@_M_arianna_W_ Też to mam, a i zanim wejdę na ten portal i na moje konto - wyskakują inne reklamy, przede wszystkim te dla dorosłych - pornosy pod pozorem randek, machnąłem na to ręką - nie warto tracić życia, energii i czasu na takie głupoty, jeśli chodzi o dolną reklamę - przesuwam za jej pośrednictwem i portal i moje konto idzie w górę, natomiast te - pornosy pod pozorem randek - usuwam - klikając w krzyżyk - w Krzyż Świętego Krzysztofa, nie ma sensu walczyć z sektami monoteistycznymi - judaizmem, chrześcijaństwem i islamem - pod pozorem ich wiary i ich boga - tak naprawdę chodzi im o władzę, proponuję obejrzeć dokumentalny serial pod tytułem - "Rodzina" - warto! Łukasz Jasiński1 punkt
-
@Rafael Marius dziękuję, uwielbiam i codziennie biegam po truskawki:) moja wnusia już mówi baba:) jest bardzo głośna, rozmowna:) dzień dziecka będę z nią spędzała :)1 punkt
-
Chciałbym nazwany być poetą Pragnę uważany być za artystę, Chcę być zrozumiany i wysłuchany, Chciałbym mieć szacunek Pragnę być zauważony, Chcę dotrzeć do ludzi I przeżyć, Nie chcę zatracić siebie W tym co robię, Pragnę tego, Abym mógł odejść W spokoju, Żebym potrafił spojrzeć W lustro, Żeby moja mama Była dumna, Aby nie musiała już Martwić się o mnie, Martwić się o mój stan, Chciałbym wrócić Z tarczą Do mojej małej ojczyzny, Którą tak kocham, Która tak dal mnie ważna, Chce pozostawić po sobie Coś więcej niż statystykę, Nie chce zostać zapomniany.1 punkt
-
nie latwe chwile gdy trudno odnaleźć sens tego co jeszcze wczoraj było snem dziś gubi się w myślach dotykam lagodnie czasu pewnie powróci tak było zawsze pociesza maj zielone gałęzie drzew bawią się beztrosko na wietrze odpływam w drugi wymiar przeczekam niepogodę bez przebierania przyjdzie słońce spotkam zgubione marzenia jeszcze piękniejsze 5.2025 andrew1 punkt
-
Najpiękniejsze są miłości niespełnione, co są muzą dla tysiąca jeden wierszy. Przez nie serce niespokojne nocą płonie, gdyż wyczuło posmak skryty między wersy. Słodycz kremu, ukrytego w kruchej rurce, lub w cukierku, ten upojny z wiśni likier. Wabiąc zmysły zapalają czerwień uciech, by w rozpaczy zamknąć wszystko w mroczną ciszę. Wykąpany polny kamień w kropli czaru i garść złudzeń choć przez chwilę może ponieść, a wirtual znów się schował gdzieś w realu. Najpiękniejsze są miłości niespełnione.1 punkt
-
weź mnie do poduszki, przeczytaj. dedykację zlizuj każdym językiem, aż zrozumiesz (kocham cię w esperanto, zatracam bezgłośnie). czytaj dotykami, strona po stronie, aż zrozumiesz (piekła nie ma, nie ma nieba). hulaj pomiędzy stronami, są twoje. rozumiesz? (dla ciebie jestem, dla ciebie).1 punkt
-
1 punkt
-
Oto owoc dwóch ostatnich lat mojej pracy, którym pragnę się podzielić ze wszystkimi: książka wypełniona po brzegi palindromami. Ufam, że materiał niejeden raz zdoła zaskoczyć i rozbawić. Czytaj w tę i we w tę! A nawet w kółko – za każdym razem rozpoczynając od litery wyznaczającej „biegun północny” (inspiracją do napisania palindromów kołowych była m.in. twórczość Edmunda Johna). E-book jest dostępny tutaj: https://drive.google.com/file/d/19KtAkaCxOKbtZ8DIIBf3hZXQPFtQIyjh/view?usp=sharing Wyrażam zgodę na kopiowanie i rozpowszechnianie treści niniejszej książki (Ridero IT Publishing spółka z o.o., Kraków 2025, ISBN 978-83-8414-167-0) Mariusz Szwonder1 punkt
-
Zasypiam w niejasnych kolorach uderzających mroczną pastelą. Mocarność wiosen kołyszących się łąkami i obfitym plonem beznadziei - na każdym drapaczu pozbawionym chmur. Piję napar ze świeżego wina, garściami połykam hortensje W tunelach spotykam przestrzeń szkicującą bezbłędnie obłęd. Codziennie gdzieś ktoś popełnia zbrodnię: marnowanego dnia i nadgryzionego chleba. Zbrodnię - pozostawionego na drodze wędrowca, który przeszedł już wszystko, ale wciąż nie dotarł do celu ... Miłość tak ogromna, że sama błaga, aby o niej nie myśleć, aby się nie rozczulać, bo można na nią umrzeć ... Słyszę budzik: to czułość się gramoli z kołder wypchanych lodem. Zrywam polne kwiaty, a za plecami sapie mróz. Sukinsyn! Mocno ściska.1 punkt
-
Pod zimnym wichrem kłaniają się drzewa Szumiąc jak fale ciepłych mórz Orientu, Nabrzmiałe skarbem droższym od diamentu. Więc spiesz się! Dalej! Nadchodzi ulewa! Nie wiesz gdzie szukać? Zapytaj się dzieci, Bo wiedzą wszystko o bliskich łowiskach, Gdzie drąg potrzebny by perły pozyskać, A gdzie pustkami uschła gałąź świeci. Jeśli masz szczęście i zdążysz przed burzą Zdobędziesz parę klejnotów jesieni. Nie bierz ich dużo i noś je w kieszeni, Niechaj na strychu się zimą nie kurzą.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne