Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.05.2025 w Odpowiedzi
-
Ona malutka i on niewielki, mieszkali sobie w domku maleńkim. Domek miał ściany białe na zewnątrz, a w środku było przeważnie ciemno. Mieli podwórko i psa i kota, na sznurkach pranie, garnki na płotach. Szalały czasem nad nimi burze, zawsze przez chwilę, nigdy nie dłużej. Kręciły w górze się galaktyki, skakały w łące pasikoniki, mijały lata, biegły miesiące i coraz szybciej wschodziło słońce. Ona wychudła, on się przygarbił, i dnia pewnego, jak żyli, zmarli. Więcej już o nich nikt nie pamiętał... On był malutki, ona maleńka.11 punktów
-
jaki jest współczesny człowiek czy plącze się w kolorach tęczy chociaż dawno nie padał deszcz jaki jest teraz człowiek który kładzie czerwone dłonie pręży się jak orzeł na kotwicy ciasno nam w tym pokoju do którego prowadzi szeroka ulica jaki jest teraz przechodzień czy lekko podnosi z ziemi brukowane słowa odrywa grymas od twarzy rzuca się w ramiona dębu może szuka bursztynowej komnaty nad brzegiem morza chowa sie w cieniu skrzydeł czarnego anioła jaki jest teraz człowiek w lustrze w kałuży na tafli jeziora inny jest niech taki zostanie5 punktów
-
A ręka Twoja nad moją wisi głową Choć nie wiesz wcale gdzie władza Twoja sięga Więc karzesz mnie i karzesz zawzięcie Tak a priori tak nieczule tak bez serca. I te oczy bez dawnej miłości W bieli ściany utkwione za nami I ten dźwięk jak krtań ściśnięta Znów zawodzi bez duszy bez ciała. A Ty jeszcze omieciesz sufity Czuły błysk z oczu wyślesz czasowi A już w sercach i duszach zastygłe A i w myślach odległe są słowa. Tu przede mną a głucha na piski Ujadanie skomlenia zawycia Jak psi kłębek skazany na traumę Tak i mnie utrąciłaś za życia. I samotnie siedzimy przy stole Każden szmer rejestrując w niebycie W konwersacjach nad wyraz uprzejmych A ja krew ci przelewam na życie. reductio ad absurdum A wszelako wśród grubych ciemności W owych błędach są tlące podszepty I w pierwotnych przekazach i w sercach spopielałych od ogni piekielnych.4 punkty
-
kiedyś dorosnę do Twoich słów kiedyś staną się dla mnie mostem wtedy znajdę prawdziwy brzeg wszystko będzie jasne i proste może kiedyś zrozumiem że czas rzeźbi rysy w duszy człowieka by wyłonić właściwy kształt tylko na mnie cierpliwie czekaj4 punkty
-
wytrącasz mnie jak zegarek mały brzęczyk w kwiecie oto jestem z dziecięcą ciekawością w odchylonych dzwonkach campanuli odpływam liliowym z tobą zanim wrócę do życia4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Już o siódmej na śniadanie Szybko biegnie pan i pani, Dziewczę z rudym warkoczykiem , Gruby chłopiec z głośnym krzykiem. Na stoliku telefony, Wazon kwiatów przewrócony, Spadły z hukiem dwa talerze, Obrus brudny, aż strach bierze. Pędem (że tak się wyrażę) Potoczyli się na plażę, Parawany rozstawili, Żółty ręcznik rozłożyli. Choć czerwona wisi flaga (To o wietrze – prawda naga), W fale zimne wnet wskoczyli, Wszystkie ryby wypłoszyli. Sypiąc piaskiem dookoła, (To wakacje, a nie szkoła), Popędzili do cukierni, By zjeść lody oraz piernik. Zosia w miłym tym lokalu Poplamiła ścianę szarą, Na kremowej zaś Ambroży Nagryzmolił cztery kozy. Na straganie z pamiątkami (To zostanie między nami) O złotówki trzy bez mała Przez godzinę kłótnia trwała. I stąd właśnie, mili moi, W przewodnikach wielu stoi, Że gdy nie chcesz mieć przykrości, To unikaj – polskich gości…3 punkty
-
próbowałem malować rzeźbiąc dłutem udaję pisanie i niewiele widzę wzwyż czy jestem gotowy na niewiadomą? heh licho niepoczciwe kolebię się i dziękuję drzewom za czas miniony ciągle żywy w bursztynie gdy nad borem ciemnym niebo rozjaśnia grom złoty3 punkty
-
właśnie wczoraj znalazłam pół myśli, całkiem nowej założyłam jej ładne okularki różowe. i tak się rozmarzyłam o niebieskich migdałach, że natchnienie do wierszy no wyobraź, dostałam! tylko brak mi, niestety mimo chęci najszczerszych, zielonego pojęcia przy pisaniu niewierszy.2 punkty
-
Biegnę Przeciskam się przez tunel Niebieski samochód Wsiadam, jadę Brak pobocza Droga pnie się stromo Pierwsza myśl Boję się, że spadnę Wokół Głęboko - puste nic Coś mnie w środku ściska Naprawdę Boję się, że spadnę Nagle spadam Samochód przodem w dół Wysiadam Zmiażdżony w pół Dookoła wielkie rury Myślę: krzyknę, zawołam Nikogo Biorę oddech Wstrząs Wszystko zblokowane Jakby ktoś moje ciało podmienił Z innym ciałem Krzyczeć chcę Mowa zawiązana Jakby knebel w ustach Lecz niczego tam nie miałam Ruszać ręką chcę Nie mam żadnej władzy Chcę wydostać się z tej skóry Ktoś głaz na mnie zostawił Tak się czuję Kiedy opowiadasz mi kłamstwa2 punkty
-
2 punkty
-
wdycham mocny zapach pośród morza elektryzującej zieleni łagodny promień przebija się ptaki głośno i radośnie ćwierkają rozmyślam o ciepłych dniach w pastelowych sukienkach mnie i małych kawałkach truskawek pozostawią mi słodki smak2 punkty
-
2 punkty
-
Bądź mi zapachem lata i nutką nostalgii niewielką, kiedy się miało mało, lecz żyło się pięknie i prędko. Bądź mi dotykiem szorstkim, który załagodziła miłość i okryj drżące ciało, wsuwając się w nocną zażyłość. Bądź mi cichym szuraniem, które po wspomnieniach się snuje i źdźbłem, co kłuje w serce, bo wtedy pamiętam, że czuję.2 punkty
-
@Sylwester_Lasota Twój wiersz, przypomniał mi, Dziad i baba Był sobie dziad i baba, Bardzo starzy oboje, Ona kaszląca, słaba, On skurczony we dwoje. Mieli chatkę maleńką, Taką starą jak oni, Jedno miała okienko I jeden był wchód do niej. Żyli bardzo szczęśliwie I spokojnie jak w niebie, Czemu ja się nie dziwię, Bo przywykli do siebie. Tylko smutno im było, Że umierać musieli, Że się kiedyś mogiłą Długie życie rozdzieli. II I modlili się szczerze, Aby Bożym rozkazem, Kiedy śmierć ich zabierze. Brała oboje razem. — „Razem! to być nie może, Ktoś choć chwilą wprzód skona” — „Byle nie ty nieboże”. „Byle tylko nie ona”. „Wprzód umrę, woła baba, Jestem starsza od ciebie, Co chwila bardziej słaba, Zapłaczesz na pogrzebie”. „Ja wprzódy, moja miła, Ja kaszlę bez ustanku I zimna mnie mogiła Przykryje lada ranku”. — „Mnie wprzódy”. „Mnie, kochanie”. „Mnie mówię”. „Dość już tego, Dla ciebie płacz zostanie”. „A tobie nie? dlaczego?” I tak dalej i dalej, Jak zaczęli się kłócić, Tak się z miejsca porwali, Chatkę chcieli porzucić. — III Aż do drzwi — puk powoli. „Kto tam?” IV „Otwórzcie proszę, Posłuszna waszej woli, Śmierć jestem: skon przynoszę”. V „Idź babo drzwi otworzyć!” „Ot to: Idź sam, ja słaba, Ja pójdę się położyć”, Odpowiedziała baba. — „Fi! śmierć na słocie stoi, I czeka tam nieboga”, „Idź otwórz z łaski swojej” — „Ty otwórz moja droga” VI Baba za piecem zcicha Kryjówki sobie szuka, Dziad pod ławę się wpycha, A śmierć stoi i puka. I byłaby lat dwieście Pode drzwiami tam stała; Lecz znudzona nareszcie, Kominem wleźć musiała. Józef Ignacy Kraszewski2 punkty
-
@violetta Podobno jest globalne ocieplenie, ale chyba tylko na Antarktydzie, więc raczej te wiadomości należy nazywać globalnym ocipieniem. Pozdrowionka.2 punkty
-
@Sylwester_Lasota I bez znaczenia, czy byli wielcy, bogaci i sławni, czy tacy maleńcy jak w Twoim wierszu; Koniec jednaki. Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
Mów do mnie prosto A nie Czarny kot Puste wiadro I zakonnica Na targu staroci mnie opchną Mów do mnie prosto A nie Linia na dłoni drogę mi wskaże Lub utknę Zostanę Przepadnę Mów do mnie prosto A nie Rynna odpadnie Przez okno naleje Po mokrej podłodze Chodzić będę Mów do mnie prosto A nie Wymazane na ścianach Prosto Bez kierunku Dokąd zmierzać? Mów do mnie prosto A nie Biegniesz za mną Słowa w kieszeń Do dziś zarzekasz się Tu były Na pewno Mów do mnie prosto ...1 punkt
-
W starych kronikach gorliwie grzebią By spory odgrzać – sprzed trzech stuleci, Skutkami błędów zgasłych pokoleń Obciążą wnuki oraz ich dzieci. W goryczy czarnej dzbanki obfite, W łez pełne misy zasobni hojnie, Myśli zbiorowe tu ku zaborom Kierują – to ku minionej wojnie. Chętnie odsmażą kotlet sprzed dekad Dziewięciu prawie – na szarej płachcie Popołudniówki – czyja to ciotka, Dziadek lub babcia – byli w Wehrmachcie? Pragną cierpienia misy stężałe Upływem czasu – na pieniądz srebrny Rozmienić dzisiaj – i widzieć nie chcą, Że taki pomysł – bywa haniebny. Na cztery metry przekopią ziemię, Aby pod brzozą wyszukać kości, By pędzić znowu gorzki eliksir Z win, błędów, braków, głupoty, złości. By siać nieufność w polskim narodzie, Skłócić Dębową z Rocha ulicą, Wynaleźć dziwną rzecz potrafili, Która nazywa się – miesięcznicą. Wciąż o zdradzonych, wciąż o skrzywdzonych, Ofiarach, grobach, klęskach i winach, Śmierci, szkieletach, ciałach, pogrzebach Mówią od Pucka – aż do Konina. Elegie, treny, lamenty srebrne Piszą od dawna – z zamiłowaniem I debatować lubią co roku Nad krwawo zgasłym – dawnym powstaniem. Na cudze błędy, porażki łasi Bywają – jak kot szynką spasiony. Z rozkoszą będą wyśmiewać cudze Falstarty, faule, puste żetony. Gdy ma Kowalski lepszą chałupę, Ładniejsze pole – nad rzeką modrą Oni skwapliwie o pożar, powódź Lub gradobicie – wnet się pomodlą. Gdy patrzysz wokół na kraj ponury Szary i mglisty – choć często dzielny Uświadom sobie, że godłem jego Trafnie jest bielik – padlinożerny…1 punkt
-
Autorzy: Tekst: Michał Leszczyński Rozmowa z AI: Krzysztof Czechowski Muza i głos: AI. Moja ja Ref. Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze świat ma mnie za dużą dziewczynę proszą o miłość i wręczają kochanie Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż Jestem ja wspaniałą tu i teraz kobietą roztaczam dziewczęcy czar aż miło zmieniłam małą podaż w duży popyt mężczyźni naokoło mnie licznie tańcują Facetów pojawia się tutaj więcej i więcej już sama nie wiem którego mam wybrać grają obok mnie herosów i grają nie siebie którego z nich mam najbardziej docenić? Wiotko bywam w wielu towarzystwach i łysy i włochaty do mnie się w pas kłania biedaczysko obsypuje mnie wyższą poezją bogacz stawia mi i wino i ładny samochód Ref. Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze świat ma mnie za dużą dziewczynę proszą o miłość i wręczają kochanie Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż Zaproszeń do tańca otrzymuję całe mnóstwo sieć przeciągle rozczula się mocno nade mną mam w sobie coś z Nany każdego uwodzę dla obytych ja mądra dla ładnych ja piękna Wydaje się że powinnam kochać kwiaty pragną ode mnie lekkości i barw motyla za dużo tych wiązanek i tamtych bzów wieczorem czuję często spore przesyty Wiem tutaj jeszcze jedno, bo domyślam się że ten najpiękniejszy nie zwróci się do mnie nie chce on ani natłoku ani silnej rywalizacji jaśnieję więc sobie wśród panów półśrodków Ref. Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze świat ma mnie za dużą dziewczynę proszą o miłość i wręczają kochanie Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż Rodzaj snu może się szybko nie skończyć dojrzewam i bardzo wspaniale się starzeję nie muszę martwić duszy brakiem biletów bywam więc miewam zazdrosne koleżanki O tęsknocie wiem bardzo niewiele niestety tyle co mi opowie niejeden ponoć dżentelmen przekonują mnie jak mogą toć korzystaj pani przecież na licytacji można aż tyle wygrać Zapytasz może dlaczego to napisałam po co jawi się półprawdą ta dziwna piosenka ona dla mnie stanowi jakby emocji wachlarz piosnka jest po to aby się nieco przewietrzyć Ref. Wirują ściany wirują pejzaże wirują twarze świat ma mnie za dużą dziewczynę proszą o miłość i wręczają kochanie Tylko czasem – cóż – nie chcę tych ich róż Młoda ja, moda i młoda ta piosenka Ach. Ach. Ach. Że ach ach. Że ach.1 punkt
-
@Rafael Marius ona tak pięknie, mocno pachnie, jest delikatna i nie ma kolców, a jeżeli ma, to bardzo malutkie, bo zrywałam ją i nie pokłułam się.1 punkt
-
Bardzo ładna i wcale jej to zimno nie przeszkadza. Może i u mnie już są. Ja od tygodnia nie wychodzę.1 punkt
-
@violetta Nie, proszę pani, musiałaby pani mieć wyższe wykształcenie jako literaturoznawca i językoznawca - musiałaby pani płacić również składki i pisać to - na co oni pozwolą, de facto: utraciłaby pani wtedy wolność twórczą - jadłaby pani z ręki podatników, sponsorów i darczyńców, jeśli chodzi o Nagrodę Nobla - to nic innego jak tak zwany pocałunek śmierci... Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Super. Teraz już takich ludzi nie ma, a kiedyś byli w Warszawie i innych dużych miastach też. Miałem w rodzinie to wiem. Przetrwali wszystkie burze historii, które przetoczyły się nad stolicą i nie bardzo one ich co do istoty rzeczy dotyczyły.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Świat jest dla myszek oraz dla słoni, dla gęsi, papug, owiec i koni... Kręci się życie bez większych przeszkód, gdy każde stoi na swoim miejscu. Lecz gdy słoń nagle chciałby do nory, na drzewo wspina się chory konik, gęsi chcą golić owce dla papug - szukać w nim sensu, to próżny zachód. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Dominika Moon Ogólnie poszukiwać przesadnej szczerości jest nieco szalone z drugiej strony :)1 punkt
-
był raz robot co szwendał się po całej galaktyce tranzystory mu w głowie miarowo pulsowały interesowało go bardzo biologiczne życie choć sam był z wanadu miedzi a także ze stali! androidy górą traktory zdobędą wiosnę! towarzysz Lenin przewodzi w terraformowaniu planet ja w czynie społecznym jem pączki i rosnę jak Don Kichot lub Hamlet lub magiczny Mojżesz... mam metr osiemdziesiat i niezwykle pragnę.... wiosny!... siostry lata....1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Tak, jesteśmy na polskim portalu i regulamin nie zabrania używać obcych języków, tłumaczeń, maksym łacińskich i makaronizmów - to nie jest portal o charakterze niszowym, tylko: twórczym, rozwojowym i wolnomyślicielskim... Łukasz Jasiński @Naram-sin Niech pan zacznie najpierw czytać z pełnym rozumowaniem i odpowiadać na moje pytania, a zresztą: kim pan w ogóle jest, aby mnie personalnie atakować? Pańskie komentarze nic wspólnego nie mają z merytoryczną krytyką, dodam: wie pan - co to jest kultura osobista? Gdzie pańska tożsamość - imię i nazwisko i zdjęcie - twarzy? Łukasz Jasiński @violetta Dokładnie! Język włoski, francuski i hiszpański to języki romańskie i podobnie jak język polski, rosyjski i czeski - to języki słowiańskie - te języki posiadają duszę... I po raz kolejny wrzucę na pierwsze miejsce - "Z tej księgi pochwał" - jest to tłumaczenie z języka włoskiego na język polski. Łukasz Jasiński1 punkt
-
Zastanawiam się o co jest ta cała burza językowa. Jak pierwszy raz przeczytałem tekst od razu wiedziałem że nie napisał tego Włoch, ale i nie jesteśmy na włoskim portalu tekst odczułem jak Polak krótkie słowa które są zrozumiałe a odwołują się do tego co każdy pamięta z wycieczki mnie od razu ten kasztanowiec skojarzył się z prażonymi kasztanami na ulicach Rzymu i z deszczem który ostatnio w maju niespodziewanie nadchodził w zimne jak na Włochy dni. Wyjaśnienie autora całkowicie mi wystarczyło aby nie poprawiać tekstu bo rzucone słowa mają stworzyć obraz. Jeszcze ten Cyprian Kamil Norwid przywołany w opisie dał mi skojarzenie z Antico Caffe Greco artystyczną kawiarnią działającą od wieków w Rzymie gdzie spotykali się nasi wieszcze. Walczącą o swój byt gdyż właściciele posesji chcą ich wyrzucić. Ja nie jestem językoznawcą ani poetą ale czytam dużo poezji bo lubię i jako odbiorca głosuję obiema rękami za tekstem który mi się podoba a przecież jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje i dopóki będą czytelnicy którzy będą chcieli je czytać to będą takie teksty powstawać bo tylko takie teksty które się czyta są żywe. Reszta to poprawnie napisane gnioty które zalegają półki poezja do której czytelnik nie wraca nic nie znaczy. Pozdrawiam Pana Łukasza Robert1 punkt
-
@Dominika Moon Zaskakująca puenta. W takiej sytuacji, jedyne wyjście uciekać jak najdalej od takiego kłamcy. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Naram-sin to będzie mia citta, we francuskim jest podobnie, trzeba znać odmiany rodzajników i rzeczowników. On dobrze nie zna, jeśli wiesz to podpowiadaj.1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Można powiedzieć, że Bóg jest źródłem sensu. Cenna jest świadomość, że to człowiek stworzył religię, czyli jest to nasza interpretacja sfery duchowej. Nie ma znaczenia jakim imieniem go nazwiesz bo jest jeden dla wszystkich i wszystkiego. Jest górą, chmurą, oceanem i ostatnią galaktyką. Wiesz.. było tak, że wierzyłem zgodnie z literą wiary ukazaną w kościele katolickim. Był czas poszukiwań siebie i zgubienia wiary. Potem pojawiło się pisanie, a za zasłoną pisania znów znalazłem wiarę. Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
@aniat. Bądź mi chłodem w upały. I upałem, gdy przyjdą chłody. Złap ze mną chwilę i doceń. Ogień co Sercem trzepocze. Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Powieka mi za późno drgnęła. Czasami może i warto :) jeśli świeczka warta zachodu.. Dokładnie tak. Wszystko się od nas zaczyna, bo jesteśmy. Presja wraz z rozwojem narzędzi wzrasta i biegnie jak przysłowiowy króliczek. Dziękuję, że się tym dzielisz. Pozdrowienia!1 punkt
-
1 punkt
-
nadejdzie czas na ostatni świt gdy cisza będzie dusiła się w czterech ścianach które zmienią kolor na najciemniejszy jaki znam bez prześwitu jutra kiedyś zaszeleszczę pod czyimiś stopami1 punkt
-
1 punkt
-
@Dagna Ja czasami też :)@Jacek_Suchowicz "Sojusz ze Związkiem Radzieckim gwarancją pokoju i stabilizacji na świecie". Wciąż budzi mnie w nocy, hasło malowane na lekcji ZPT :)@Naram-sin Po prostu, poezja jest wszędzie. Dziękuję za wnikliwą sekcję wiersza.@andreas Smiena 2, z niej też na pewno można wyjąć kawałek wiersza :) Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam.1 punkt
-
witam się z różowymi pąkami na drzewach ukojeniem nutą zapierającą zielenią chodzę po konarach a obok białe polne kwiatuszki w drobnej mgiełce balecie gdy promień muska mnie palcami skoczę do trawki jak kamena1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne