Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.05.2025 w Odpowiedzi
-
Miłości mięta niepotrzebna, bazylia, czosnek ani bez. Ktoś powie lubczyk - ten na pewno, uwierzyć możesz jeśli chcesz. Wśród majeranku jej nie szukaj, ani też tam, gdzie rośnie pieprz. I odrzuć słowa, te dla ucha, otwartym sercem piękno bierz, Najwyższa pora sercem patrzeć, zatrzymać chwile ludzi świat. Unikaj nigdy oraz zawsze, przecież zakręty życie ma. Jeżeli czujesz w sercu płomień, ofiaruj innym siebie łut. Złudzeniom nie daj w nicość ponieść, w rozumie stale skrywaj lód.11 punktów
-
Ojcze a może tato nie to za ciepło a życie takie szorstkie pobujałbym się jeszcze na twojej stopie wtulony w ciepło twojej nogi pojeździłbym jeszcze na barana szarpiąc cię beztrosko za włosy tylko ty i ja umorusany gdy mnie karmiłeś upłakany jak popuściłem biegający z samochodzikiem na sznurku za Twoim cieniem za Twoim zapachem za Twoim ojcostwem i uwielbieniem gdybyś tylko zechciał podnieść mnie z podłogi zaspanego ze ściśniętym misiem w dłoni gdybyś tylko o mnie nie zapomniał gdybyś wszedł do mojego serca i mnie przytulił gdybyś umierał ze mną ze strachu gdybyś otworzył serce swojego pokoju i gdybym się ciebie tak bardzo nie bał przytulić tak bardzo bym Ciebie kochał tak bardzo jak ty teraz tego chcesz a ja kiedyś chciałem9 punktów
-
Może wystarczy świt spokojny, barwiący niebo srebrnym blaskiem, by dzień w zaciszu jasnych myśli, pozwalał trwać pomimo wszystko. I może starczy ciepły wieczór, z czułością dłoni dobrze znanych, gdy zachód ufnie żegna słońce, choć nie wie co jest za górami.8 punktów
-
spokojnie to tylko film śmiej się ale nie wariuj płacz lecz nie histeryzuj i nie przewijaj nerwowo do przodu bo nie złapiesz sensu ani też nostalgicznie do tyłu bo obarczysz się pamięcią ciesz się filmem klatka po klatce aż do z góry określonego końca a potem zdecydujesz kolejny film? czy może jednak pójdziesz do ogrodu ?4 punkty
-
Pod blokiem na trzepaku, beztrosko mijał czas. Z Pingwinem, aż do zmroku - nie chciało nam się spać. Rabarbar z cukrem, Grodziskiej butlę i na składaku w siną dal. Wedla cukierka, w brudnych lakierkach, zjadłabym chętnie jeszcze raz. Gdzie wszystko było słodkie, minęły lata już. Nie jadam chleba z cukrem. No cóż... Ręce umyte z kredy, inne chodniki wzdłuż. Choć, gdy powracam w dawne miejsca, to czuję nadal ten słodki smak... ... różowej gumy, poznańskich ciastek i brzdąca... Ach! Kto mi te lata słodkie skradł?4 punkty
-
Twoje oczy są takie błękitne, niczym wody najczystsze pod niebem. Twoje usta czerwienią wciąż kwitną, przyciągają spojrzenie do siebie. Jego oczy są czarne jak noce, rozgwieżdżone i pełne tajemnic, lecz gdy wasze spojrzenia los plącze, to marzeniom już blisko do pełni. Zapragnęłaś tych ramion i dłoni, ich szorstkiego dotyku na ciele, twoje piersi oddechem już gonią, za uściskiem, spełnionym marzeniem. On ma żonę i dzieci dorosłe, ale nie jest do końca szczęśliwy. Tobie ufa, to przecież jest proste, choć jest tutaj, to ciągle jest z nimi. Modre oczy z rozkoszy już mrużysz, twoje ciało dreszczami zadrżało, w przyjemności nieczystej kałuży właśnie rodzi się zamęt i chaos.4 punkty
-
Czułość. W powietrzu czuło się miłość, choć to złudzenie chyba… Na początku było słowo. Pośród słów błądziła myśl. Każdy, nawet polny kwiat, do słońca chyląc swą twarz rumieńcem pokrywał się… jakby zmarszczki miał… i zapamiętać nas chciał na wieczność. Miłość przecież wietrzną jest…, unosi ją wiatr. Zapuściłam się w nasz ogród, by osuszyć nasze łzy…, płatki róży na policzkach… Szczęściem wiatr przegonił chmury…, ogród zamilkł. Zniknął obraz dwojga ciał… Poruszałam się z trudem, ścieżki zarosły w gniewie. Czy ja w gniewie nie pamiętam? Reszta zniknęła z księżycem. Mrok okrył Ziemię. W bieli wiosennych wiśni czaił się strach. Upłynął czas.4 punkty
-
Holiszów* W ziemię wbity nóż, serce pełne róż przepełnione cierniem - to zdrajców zimny jad, życie pośród zórz i cisza pośród wzgórz, pod nami miny i drżące - dłonie, czekajcie, dziewczyny, to świętokrzyski zwiad, pod nami gliny - już wasza płonie miłości - wolność, plecy: pełne - róż przepełnione cierniem - to zdrajców zimny jad, serca z pasiaków jak kwiaty lnu - twórz. *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (maj 2025)3 punkty
-
do re mi fa so la si do na wietrznej gamie foliowa torebka dronuje okolice świat kołysze się w srebrnej poświacie motyli taniec między ludźmi jak makiem zasiał opada rosa kiedy jesteś blisko moich myśli zarabiam na wieczność3 punkty
-
Gdybyśmy byli kotami To byśmy się spotykali ciepłymi wieczorami Na tej łące, gdzie kołyszą się maki Pod naszym starym niebem w białe plamki Czasem siedzielibyśmy w tej pustej chatce za lasem A najważniejsze, że wędrowalibyśmy razem I przez łąki I przez lasy Przez miasta I przez wszystkie życia3 punkty
-
nauczyć się rozmawiać o tym co było jest będzie nie chować za parawan strachu i nieprawdy mój drogi miły czytelniku niby nic prostszego a jednak bardzo trudne czasem do spełnienia ponieważ wydaje się nam że lepiej się wycofać nie wdawać w trudne zamieść je pod dywan3 punkty
-
Jej serce Skrywa tajemnicę Zapisaną W osobnych bytach Jej ciało To otwarta księga Z której czytam Prozę życia Jej dusza To kruchy fragment Z którego zbieram Prawdę o istnieniu3 punkty
-
ty się nie obnoś tak ze szczęściem jeszcze wyniucha ludzka zawiść okrutnie podła bezlitosna porzucić każe i zostawić szczęście jest wątłe i strachliwe nie cierpi krzyku ni rozgłosów materii wielce delikatnej na którą licho znajdzie sposób więc nie rozwieraj słów na oścież kiedy poczułeś się miłośnie przebądź je cicho cichusieńko może przeżyje jedną wiosnę2 punkty
-
Na ozdobnym półmisku serwuje stek bzdur, przyprawiony domieszką ironii, obietnice, okraszone słodkimi słówkami, dodaje szczyptę jadu, jako wzmacniacz smaku, kusi obłudy sztucznym aromatem, podlewa sosikiem prób manipulacji i dekoruje dzieło kleksikiem zawiści. Tworzy więc całość identyczną z naturalną.. Jeszcze wszczepia- gdzie się da- wirusa, by czerpać zysk z udawania leczenia marnym placebo. Jakie trucizny skrywa pod beszamelem kłamstw?2 punkty
-
Stawiał wirtualne domy Wirtualne – wielkie zamki I z pikseli – całe miasta Okna jasne – w nich firanki Wirtualnie ze złem walczył I do smoków groźnych strzelał Wirtualnie pokonywał Hordy Hunów – co niedzielę Wirtualnie godził władców Wirtualnie – tworzył parki Tkał gobelin pełen kwiatów I zakładał – trzy folwarki Gryząc chipsy pijąc colę Czekoladą przegryzając Po klawiszach szybko biegał Jak z pikseli tkany zając Aż przed lustrem realności Rankiem modrym wreszcie stanął I zobaczył trzy podbródki I koszulę zbyt już małą Tak się składa na tym świecie (Nie w marzeniach lecz realnie) Na ekranie bijesz smoki Tyjesz zaś niewirtualnie…2 punkty
-
niebo powoli zbliża się do ziemi chce ją przytulić powiedzieć że jest dumne że trzyma za nią kciuki że lubi jej wiersze podziwia zachody zaćmienia oraz świerszcze lubi przyglądać jak dumnie rosną drzewa lubi gdy płacze bo w tych łzach prawdę widzi niebo jest ziemi bliskie czasem drzwi otwiera szanuje tych co ją kochają sercem2 punkty
-
lada dzień może już jutro będzie można rozmawiać widzieć się bliskimi którzy odeszli to nie bajka pracuje na tym właściwie już kończę pisać program wystarczy za życia podłączyć komputer przez chip z mózgiem kogoś z rodziny i zgrać jego pamięć na dysk wystarczy kilka terabajtów w pamięci są zapisane nie tylko zdarzenia ale i myśli oraz obrazy wszystko będzie można odtwarzać nie nie na ekranie telewizora to będą hologramy może więc ta osoba siedzieć na krześle naprzeciw nas tak jak za życia odpowie nawet na pytania z powodu których będzie się rumienić bez kłamstw i kluczenia powie nawet to czego za życia nie mówiła jak zwykle wam pierwszym dam to do testów pięciu wybranym gratis na razie wgrałem siebie i rozmawiamy ten wgrany ma lepszą pamięć niż ja wiele się o sobie dowiedziałem 5.2025 andrew Sobota, już weekend.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@Naram-sin A może jeszcze inna definicja hejtera..... HEJTER. Apostata-renegat-kacerz ostrzy narzędzia niemiłości-niewiary-nienadziei, jadem strachu opluwa tych lepszych od siebie, przeraża mową nie do końca wiązaną. Oto jego kompleksy: wielkie poczucie małej wartości.2 punkty
-
nie wiadomo co lepsze co gorsze wszystko kłóci się z prawem natury tu uczciwość nie warta już grosza tam dewiacja hedonizm i bzdury jeśli miłość jest pięknem bezwzględnym pragnie dzieci wierności czułości gdy zabawką to ludzie są biedni bo zgubili sens bycia ludzkości :))2 punkty
-
bądź łaskawy opóźnienie może ulec zmianie peron wydłuża się o kolejny odcień szarości na dworcu świat się nie kończy są jeszcze schody ruchome i nieruchome pomyślałem o wyrzutach sumienia i moim życiu czas skrócił się o kilka wierszy2 punkty
-
@Manek Dziękuję i pozdrawiam:) @Alicja_Wysocka To i ja się cieszę :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Rafael Marius Czasem się udaje :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Łukasz Jasiński Fakt. Dziękuję i pozdrawiam.2 punkty
-
ta gwiazda jest moja ja byłem pierwszy a Ty tu nie stałeś dla wszystkich wystarczy nieba nie sięgniesz jutro podzielimy gwiazdy znowu inaczej ja mam tytuł on pochodzenie inny płaci złotem ten godny z urodzenia zgodnie żądają więcej ta gwiazda jest moja nie sięgniesz nieba miedzy siebie podzielimy gwiazdy najłatwiej dzielić nie swoje myśli nadzieje gwiazdy1 punkt
-
W rozległym sadzie liczne jabłonki rosły, A ich owoce słodki zapach w dal niosły. Dojrzałe jabłuszka na ziemię spadały, A ptaki chętnie się nimi objadały. Przyszedł dziadek i zaczął ptaki odganiać. Użył nawet grabi, żeby je przeganiać. Gdy skończył, złapał za koszyczek pleciony I tak zbierał jabłuszka zadowolony. Zaniósł do babuni zebrane owoce, Ona zaś przyniosła kuchenne pomoce I już do pieczenia placka się zabrała. Pomysł na pyszny jabłecznik w głowie miała. Kiedy pieczenie dobiegło już do końca I świeciły ostatnie promienie słońca Babcia razem z dziadkiem pod jabłonką siedli. Wspólnie w jej cieniu pyszny jabłecznik zjedli.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
przybyłam z krainy lasów i sadów wiecznie cichej spokojnej zieleni do szarej rzeczywistości zwabiona widokiem soczystego zachodu wpatrywałam się z uznaniem w beżowy aksamit nieba gdzieniegdzie przebity zimnymi cyrkoniami latarń dopóki krwawa kreska nie zabliźniła się na styku a nieboskór nie stał się siny teraz błądzę w podzielenionym granacie po sznurze świateł żółtych fasetek topazów skutecznie przysłaniających diamenty i czasem bardzo pragnę powrócić w ten mi najmilszy chlorofilowy zakątek1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński a ja kiełbasy nie lubię:) Ja szpinak to codziennie:) moja podstawa jedzenia :)1 punkt
-
@Alicja_Wysocka dzięki gorące serce i zimny mózg - inaczej dochodzi do łez @Bożena De-Tre to taka miłość agrarna wśród sprzyjających ziół zbóż sadów rzek zapmnianych kukurydzianych pól...1 punkt
-
Na skraju leśnej drogi, gdzie światło sączy się przez liście jak ciepły oddech poranka, dostrzegłem dwa dęby — milczące i dumne jak starcy, którzy wiele widzieli, lecz o niczym już nie mówią. Stały blisko siebie, ale nie w zwykłej bliskości — nie w tej, co rodzi się z przypadku, lecz w tej, która dojrzewa jak wino w cieniu lat. Między nimi — gałąź. Jedna, wspólna, jak ramie wyciągnięte w geście, który nie potrzebuje słów. Wrosła w oba pnie, jakby ziemia zapomniała, komu ją ofiarowała, a miłość przyrody — cicha, nieoczywista — postanowiła, że będą razem, spleceni bez potrzeby wyjaśnień. Zatrzymałem się. Bo ta gałąź mówiła więcej niż niejeden wiersz. Opowiadała o tęsknocie zakorzenionej w glebie, o pragnieniu bycia obok, choć każde drzewo ma własny cień i własne światło. Opowiadała o dotyku — tym, który leczy, choć nie zna języka, o przytuleniu, które staje się mostem między samotnościami. I pomyślałem: czyż nie jesteśmy wszyscy takimi drzewami? Stoimy blisko, ale dopiero gdy coś z nas zakwitnie ku drugiemu — spojrzenie, uśmiech, czułość — wtedy rodzi się to, co prawdziwe. Więź. Warto przytulać się do drzew. Nie po to, by coś wziąć, ale by poczuć, że życie płynie także w korze i liściu, w oddechu drewna. Warto się zatracić w tej ciszy, która nie milczy, lecz mówi: „Jesteś częścią”. Bo może właśnie w lesie — w cieniu dwóch splecionych dębów — ukryta jest odpowiedź na pytania, których już nawet nie umiemy wypowiedzieć.1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz KOchaj zawsze..... jeszcze nie wiem płochą wszak istotą jest....moja miłość często w gniewie...Ty coś o tym Jacku o tym wiesz..............podoba mi się Twoja ''ogrodnicza ''opieka tego kwiatu....myśli nie kończę...''podobno pół Światu jej..Pozdrowienia z dużym plusem.1 punkt
-
Znów leżę w samotności Nikt mnie nie zostawił, on wciąż jest blisko Ale ja myślę o swojej przeszłości Patrzę na kochanka, rękę trzymam nisko Dotykam jego dłoni, trzymam ją bezpiecznie Wcześniej tak nie było, kiedyś tego nie miałem Dotyk, miłość , ciepło , zgoda, zaufanie To było czymś czego zawsze chciałem W przeszłości jedyne co dostawałem Dotyk bez zgody, ciepło prawie nie istniejące Teraz tak wiele dostaje, nigdy się tego nie spodziewałem Nareszcie powstają, moje granice tak przyciągające Siadam do pionu własne ramiona trzymam Mój piękny wstaje, spogląda na mnie znajomo "Czy coś się stało?"pytanie zadaje, obietnicy dotrzymam "Znów uzależnienie..." Mówię, pozostając nieruchomo Dłoń czuje na karku, "Nie martw się mój drogi..." Wzrok podnoszę na chłopaka wiedząc co to znaczy "Przepraszam...." Odpowiadam, pocierając dłonią o nogi Całuje mój policzek, wiem że nikt tego dobrze nie przetłumaczy Obejmuje delikatnie chłopca mego Cichym głosem się zwracam " czy tutaj mogę?" "Pewnie" słyszę po chwili, jest w tym coś intymnego Przysuwam się bliżej niego , spoglądam na podłogę Jego palce z moimi się splatają Drugą dłonią własnego uda dotykam On mi daje pewności, moje własne ruchy pytają Powoli, ostrożnie na własne pozwolenie czekam Gdy już je dostanę, moja własna ręką wyżej zawędruje Zacznę lekko, delikatnie on mi odwagi dodaje Dłoń chłopca mego ścisne, mocniej ją przytrzymuje Walczę z samym sobą, myślę o tym co właśnie dostaje Po chwili zatrzymuje, rady już nie daje "Przepraszam..." Mówię ze szklanymi oczami "Nie martw się piękny..." Trzymać mnie nie przestaje Łzy kąpią po twarzy, nie radze sobie z własnymi potrzebami Mój chłopiec mnie tuli, w jego objęciach zostaje Dłoń trzymam wciąż mocno, nie puszczam nawet na chwilę Kochanek wstaje, drugą swą dłoń mi podaje Czeka aż wstanie mówiąc że moment mu umilę Idę z nim w stronę kuchni, ręki nie puszczam Myje swą dłoń, on czarną herbatę parzy Daje mi kubek, już widzę ile dla niego oznaczam Robi co ja kiedyś, wiem jaką miłością mnie darzy "Kocham cię mocno..." Mówię przez łzy ostatnie "Ja ciebie też." Mój chłopiec odpowiada Całuje mnie on w policzek delikatnie Czułość, piękną przeszłość nam zapowiada1 punkt
-
Lubię takie wiersze, lubię, gdy podmiot liryczny ekshibicjonistycznie się odsłania i ujawnia wszelkie swoje bolączki, sama nieraz takie pisuję... Ale ich osobisty charakter sprawia również, że trudno się je komentuje... Jeśli pozwolisz, zawrę poniżej parę uwag: wg mnie można usunąć; to wynika z treści utworu do złączenia Ponadto, zdecyduj się, czy zaimki osobowe i dzierżawcze kierowane do adresata będą pisane dużą, czy małą literą, bo póki co jest różnie. A co do treści - rozumiem ten ból nieobecności i odrzucenia. Przytulam. Deo1 punkt
-
@Domysły Monika dlatego ma tytuł dla mojego kochanego taty a nie np ojciec to brzmi dumnie1 punkt
-
1 punkt
-
coraz więcej kolorów w objęciach mojej duszy igła zostawia ślad rozpaczy ustający bieg niepokalanych czerwonych krwinek musnęły skrzydła wszystko w tym ciele zaszło czernią zapisaną niezrozumiałymi słowami1 punkt
-
Witaj - jak zwykle u ciebie - nie dogodzisz - Pzdr. @Marcin Tarnowski - @violetta - dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
…tak, tutaj zawsze można znaleźć coś intrygującego ,(choć odcienie szarości już się osłuchały). Potrzeba odnalezienia własnego celu, pomimo zwielokrotnionych dróg wokół ( tory, schody) - kieruje do wewnątrz, ku sumieniu. Przypomina mi herbertowskie: „ zbawiani będziemy pojedynczo”… pozdr.1 punkt
-
@violetta To jest damski punkt widzenia na temat miłości, zresztą: motyl potem wysysa nektar - zdrowe soki, natomiast: męski punkt widzenia na temat miłości jest taki - wziąć wędkę i iść na ryby, siedzieć cicho nad rzeką i złapać ją na haczyk, a potem: zjeść - skonsumować. Łukasz Jasiński1 punkt
-
CYTATY Z KSIĄŻEK AUTORA "GUSTAVO ADOLFO BÉCQUER" Miłość jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do Ciebie przyleci. generalnie oklepany fraz :)1 punkt
-
@Leszczym Dlatego nie warto wierzyć w ciemno wszystkiemu, co się przeczyta w Internecie ,bo ludzie piszą, co chcą, często na wywołanie efektu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wierzysz... nie wierzę w miłość... nie w duszę... nie w byty astralne nie ze wszystkich swych nie wiar w co nie wierzysz najbardziej... najbardziej nie wierzę w Boga1 punkt
-
na bezkresnym niebie księżyc gwiazdy liczy uśmiech im posyła kusi pół-pełniami kiedy dzień nastaje czy dalej tak mami czy gdzieś odpoczywa z boku w jarze wilczym? czternastego nisan pełnią nas zachwyca i jest okrąglutki niemal do przesady kuliste otwarte galaktyk gromady niosą mu z kosmosu pył nocnego życia bo srebrzysty książę posiada od zawsze dwie strony oblicza Lunę i Selenę jedna gwiezdnym światłem rozpyla natchnienie druga wzrok zachwyca gdy na niego patrzę a on w towarzystwie mgławicy Urana na bezkresnym niebie mami aż do rana 09.01.2019r.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne