Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.03.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
„ja się wcale nie chwalę ja po prostu mam talent uuu” jak już chęci dobędę mogę pisać i z błędem codziennie będę coś wstawiać nie trzeba mnie namawiać co robić jak człowiek musi inaczej się udusu uuu… dusi nie piszę chociaż wierszy jednak jestem najpierwszy ile wlezie to wciskam niech się cieszą ludziska cóż robić się nie chwalę gdy przymusza mnie talent eent… choć punkcik wstawcie jeden napiszę tekstów siedem na pewno kogoś wzruszy gdy się rzuci na uszy a może i na oczy niech was wszystkich zamroczy uuu… uwaga: wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe10 punktów
-
chwilami mnie nie ma i to nie tak że mi na tobie nie zależy tylko nie umiem już inaczej poza tym też nie jesteś bez winy mówiłam unikaj ludzi tak jest bezpieczniej a ty prowokujesz zaczepiasz jak wracam ma boleć pamiętasz jeszcze bez słów i no karate in the pit już się nie kłóćmy przecież jesteśmy w tym razem dzisiaj zostanę zacisnę nam pięści to będzie nasz mosh9 punktów
-
gałęzie nie są takie straszne trzeba tylko z nimi rozmawiać to nie wiatr je łamie spadają gdy odwrócisz wzrok wystarczy spojrzenie by ożywić niejedną z nich8 punktów
-
cudnawo tak na świecie, że oczom nie dowierzam przyklękła cisza w bieli z ustami na pacierzach. aż rosochatym wierzbom tym przemarzniętym, bosym zaplotły się warkocze i pobielały włosy. przed chwilą spokój zasnął pod ciszy mglistej skrzydłem i skrzypi czas nietknięty jak w sennym malowidle. przechodził tędy zachwyt tuż na powiece przysiadł, bo w białej melancholii motyle tańczą dzisiaj.7 punktów
-
głupia chorobo żadna ozdobo wszyscy to wiedzą żeś jak za miedzą za górą lasem to nie myśl czasem żeby psuć ludzi bo ci się nudzi tam człowiek pewnie zapłacze rzewnie i milczeć będzie by brzmiało wszędzie że chorowanie jest niesłychanie najgorszą sprawą żadną zabawą ani wiek stary czy okulary ani monety piękne kobiety ani diamenty czy król przeklęty nie dają prawa na żadne brawa twa czaszka trupia wciąż będzie głupia bo powiem szczerze że sam nie wierzę w złe rokowania mojego Frania on wciąż się śmieje i ma nadzieję więc idź precz z ciała bo już nie działa a dom mój smutny kiedy okrutny los decyduje kto wykituje6 punktów
-
nieuchwytność zamknąć w chwili, w ziarnie piasku bezmiar czasu - choćbyśmy się tak trudzili młodość niknie niczym nastrój złączyć w całość nieuchwytne, nieśmiertelność zyskać myślą - nieustannie barwiąc obraz; wszak wspomnienie jest artystą nieuchwytnie - zrozumiale z cierpliwością równą Bogu, czas wnikliwie drąży skałę, a dojrzałość mąci spokój6 punktów
-
Koło_sen_ka Wyciskam z wnętrza to, o czym myślę, kaprys chwili, a może kaprys prawdy. Ja, to ciągle ja, nie potrafię grać na fortepianie, chociaż, jako dziecko... chciałam tańczyć pod nuty, kołować w obrotach prowadzona ramieniem. To jedyne usnęło, nie poprowadzi. Teraz co dnia czytam pogodę każdej części ciała. Koło codzienności i kaprysy, które przed snem kleją się uparcie do poduszki. marzec, 20255 punktów
-
już w podstawówce zaprojektowałam nasze życie pocałunki na dzień dobry i dobranoc wielka miłość w domu na przedmieściach z dwójką dzieci idealny obrazek jak w bajce dlatego wybacz nie popłynę z tobą w ten rejs zostanę tu na zawsze z moimi marzeniami do których jestem przywiązana |FZ9/15 punktów
-
tu w świecie bajek przekazywanych z tub farmazonów są bajki o nas wierszyk na wierszu pod wierszyk zawierz ktoś się odnalazł a potem zgubił gorący promyk arktyczny wiatr przez cały tydzień byłem dyżurnym nie spóźniłem się w siennik niechmurnym taki dyżurny sporej nieprawdy segment znoszonej gdy wyrzuciłem tej co jak odzież uwierzyłem w odcieniach różnic czarny pokrowiec nie wiem czy żyjesz nim świst cię dopadł kul — nie jest taki — famous blue raincoat może ci ranek czyta wieczorem a wieczór rano rozmarynem tu w świecie bajek przekazywanych z tub farmazonów są bajki o nas wierszyk na wierszu pod wierszyk zawierz ktoś się odnalazł i zgubił gorący promyk arktyczny wiatr przez cały tydzień byłem dyżurnym w siennik nie chmurny się nie spóźniłem taki dyżurny spory nieprawdy segment znoszonej jak odzież wyrzuciłem gdy uwierzyłem odcień róż — nic ma czarny pokrowiec nie wiem czy żyjesz nim świst cię dopadł kul nie jest taki — famous blue raincoat czyta ci ranek wieczorem a wieczór rano rozmarynem5 punktów
-
O wierszopisaniu słówek kilka Wedle rymów jako pierwsza Zaszumiała w myśli mgła, Aby zrodzić piękno wiersza W parze z jaźnią wolno szła. Rozmawiały wpierw o niczym, Czy o wszystkim... ? Któż to wie. O tym, że finezja milczy, O tym, że pisarczyk chce. Sedno jarzy się i blednie, Rytm na metrum taktem grał, Trochę mądrze, czasem biednie Huczy sypkich synaps szkwał. Pióro kleksem błąd bazgrało, Oślim uchem papier śmiał Aż wyskoczył nad powałę Diablik nanizanych zdań. Się ukłonił, nawet grzecznie, Wyrzekł, piękni się dziś dzień I wysupłał dość dyskretnie Z zawiłości treści sens. Marek Thomanek 18.03.20254 punkty
-
mam wokół siebie upalną ciszę i niezmącony trawienny spokój nie muszę wstawać na ósmą rano i pracować ośmiu godzin a jednak jestem zmęczona i przyszłość mam ciągle niepewną zmartwienia naciekają w choroby a prace się nie szklą jak klejnot w bezmyślnym senno-kłopocie błądzę jak we mgle dziecko co z buntu nieraz zapłacze żywiąc się nikłą nadzieją4 punkty
-
Marynarz łodzi podwodnej z Gdyni ogromny obiad u mamy wtrynił. Na boczku grochóweczka, kanapki i ciasteczka. Wrócił z kumplami i łódź zatopili.4 punkty
-
@Jacek_Suchowicz „Zdolny jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie..." Pozdrawiam.4 punkty
-
@mariusz ziółkowski ... też 'to' polubiłam... :) Co do końcówki.. dopiero teraz to widzę. Masz rację, lepiej unikać takich powtórek, dziękuję za wskazanie... :) oraz za wizytę. Pozdrawiam. @m1234 ... miło Cię gościć i cieszy mnie pozytywny odbiór. Na piosenkę.? zgłoszę się do.. Sanaah.. :) @Roma ... @Bożena De-Tre ... drogie Panie.. miło mi, że treść zadowala, że.. melodyjnie. Dziękuję, także pozdrawiam. @Natuskaa ... łaaadnie.. :) ale wiesz, tytuł, to prawie.. koło synka..:)) Prawda... na naukę nigdy za późno. Dzięki Ci. @Archie_J ... bardzo dziękuję za.. zgrabny... :) i.. "zakupy'... ;) Gościom, którzy zechcieli na chwilkę przystanąć w okienku treści... @wiewiur ... @Rafael Marius ... @Sylwester_Lasota ... bardzo dziękuję.4 punkty
-
przy tobie jestem szczęśliwa przy tobie jestem bezpieczna gorący oddech na szyi haftuje kontury serca posłusznie wyginam ciało i tonę w mocnych objęciach twarz przytulona do twarzy czego potrzeba więcej noce są coraz jaśniejsze w dłoniach przynosisz gwiazdy a kiedy mówisz że kochasz wierzę bo jesteś na zawsze3 punkty
-
tato to dla Ciebie na pamiątkę gdy już mnie nie będzie dziwnie było to słyszeć z ust 6-letniej dziewczynki po przejściach gdy wręczała tanią silikonową bransoletkę z napisem i love you teraz czuję że odeszłaś nie dopuszczałem tego wciąż próbując wszystkiego nie byłem w stanie temu zapobiec i niestety muszę przyznać się do porażki silikon wyblakł pierwotny fiolet zrobił się cielisty napis z trudem jeszcze można odczytać3 punkty
-
kiedy mówisz dobranoc zasypiam na enigmatycznej plaży bez krasnoludków i sierotki Marysi w życiu każdy ma swoją noc ze słodkim snem i księżycem z innej bajki możliwe że zbudzimy się całkiem samotnie między grzesznymi ciałami z sakramentalnym tak na odchodne3 punkty
-
3 punkty
-
Biegał taki jeden na końcach kortu. Od lewej do prawej, machał rakietą. Paradował po trawie, hasał po mączce. Naganiał się tyle, że właściwie płuca wypluwał. Nawykrzykiwał się. Zęby zaciskał jak nikt. Dyszał jak mało kto. Piłki serwowane przez przeciwnika no to naprawdę niejednokrotnie trafiały po liniach nawet. Przeciwnik umiał, bo naprawdę umiał grać w tenisa, jego technice nie można niczego odmówić. No a potem ten nasz zadziorny tenisista, fakt nieziemsko zmęczony, który notabene za wszelką cenę przegrać nie chciał, zaczął seryjny cykl marzeń o krótkiej piłce. W krótkich słowach krótka piłka i zrobione, a szala meczu przechylona w korzyść bezsprzeczną. Warszawa – Stegny, 19.03.2025r. PS. Napisane w 2 minuty ;))3 punkty
-
Niedawno jechałem kolejką do Falenicy. Stałem z rowerem przy drzwiach i Już miałem wysiadać, kiedy podeszła do mnie konduktorka. -Mam bilet - powiedziałem, a że drzwi się otworzyły, wyprowadziłem rower z wagonu na peron. Konduktorka stała przy mnie i obserwowała wychodzących pasażerów. Spojrzałem na nią. - Pokazać bilet? – spytałem i sięgnąłem do kieszeni. -Wiem, że pan ma – usłyszałem głos pełen niezachwianej pewności.. Konduktorka gwizdnęła i wsiadła do pociągu, który po chwili ruszył, a ja zastanawiałem się, skąd ta pani mogła wiedzieć, że jestem szczęśliwym posiadaczem biletu. Mogła, co najwyżej wierzyć, ale wiara i wiedza, to jednak nie to samo, przynajmniej dla mnie.2 punkty
-
Sacramentum* I po raz kolejny zachodzi dzień, horyzont wskazuje barwy wstydu, znowu czuć drgania - chłód i po raz kolejny nadchodzi cień: cichy anioł życia - bez bezwstydu gra i gra: orgii - głód erotyki - taniec: harmonii - lśnień i zmartwychwstaje on i bez wstydu: słodkich snów - miodu słód... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (marzec 2025)2 punkty
-
- ,,Gdzie jesteś synku, na Krymie? - w Ukrainie, nie pisz" mieszkańcy Ugarit zniknęli z kart Ukraińcy odpowiedzieli ogniem wróg u wezgłowia podnosi kurz nawet w pracowni filozofa rozkołysze przypasowe karabele sąsiadów patrzymy potrafią się bić dławić gardła duszami odmierzane linie frontu ile kosztuje morga plaży w Normandii a wystarczy odnaleźć serca2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
stoję pod kwitnącą wiśnią lekko otulasz koronkę zbieram drobne fiołki nagle wysypię chłodzącą2 punkty
-
2 punkty
-
Przemijanie Czas przemija, płynie rzeka, Jeden czeka, drugi nie, Szumią lasy, rosną drzewa, Syty miewa, głodny chce. Pachną zboża, gra muzyka, Dzieci śmieją się do łez, Pieje kogut na kurniku, Wzdycha człowiek, szczeka pies. Chłop haruje, sianokosy, Ciągnie wóz uparty wół. Wiatr się bawi suchym liściem Wznosi w górę, ciska w dół. Prawi mądrze mądry mędrzec, Z prawdy prostej głupiec drwi. Gdzież otwiera ktoś na oścież, Gdzie zamyka swoje drzwi? Czy zapłacze kto i wspomni Kiedy już nie będzie nas? Słońce wschodzi a raz księżyc, Rzeka płynie, mija czas. Marek Thomanek 03.04.20232 punkty
-
Wiesz co, ja wiem, że to jest żart i nie ma nic gorszego, niż nie udawać, że się nie śmiejesz, no to po prostu człowiek z miejsca jest spalony. I może dlatego, bo ja ze słabszymi się nigdy "nie biję". Ale dałabym to do satyry i tam był pewnie zapunktowała, ale tutaj to taka jakby naparzanka na kogoś, tak to może się komuś jednak skojarzyć, bo mi się jakoś skojarzyło i pewnie każdemu coś się tam z kimś skojarzy, a choćby i z sobą czy z Tobą, to też niepotrzebne ;-) Limit raz dziennie jest ogranicznikiem, wystarczy :-) :-) Pozdrawiam :-)2 punkty
-
klimatem uwodzi nie szklą się prace jak klejnot na pozór świat cały się wali więc działaj poszukuj miej pewność że wspinać się będziesz na grani by w końcu z mozołem szczyt zdobyć i może na laurach nie siadać pracować jak zdrowie pozwoli i sensy wszystkiemu nadawać :)2 punkty
-
"jeśli tematem sztuki będzie dzbanek rozbity mała rozbita dusza z wielkim żalem nad sobą to co po nas zostanie będzie jak płacz kochanków w małym brudnym hotelu kiedy świtają tapety" Z. Herbert niestety powymierali kamienie rzucane w bruk ulic trupy trzymają kurczowo aktówki szarych popiołów dzięki ci boże składam za sadzę na gówno-ceglanym kominie za rodzinę zaczadzoną w złoty ranek za złamania z przemieszczeniem za otwarte rany za czekanie całej nocy gdzieś na sorze za ludzi co po psach nie sprzątają za koła mielące śnieg w pluchę za małpki w szeregu przy oknie za szambo na młyny turpizmu za dupę za dźwięki niezgrane za życie pokorne w chruszczowce za łupinki po słoneczniku za pióro - pióro i pieniądze niestety powymierali kamienie rzucane w bruk ulic trupy trzymają kurczowo aktówki szarych popiołów2 punkty
-
2 punkty
-
Jest takie miejsce w naszej małej ojczyźnie, zwane Markową mało znam osobiście. Tragedia tutejszej rodziny Ulmów uczy mnie rdzennej historii szturmów. Smutny wiatr tej krainy mocno tu wieje, ma w sobie siłę wojny rodzbudzone nedzieję. Granowowy kolor dzisiejszych służb rażący. Wpędził ich w głębię kriwą płynących. Rodzina Ulmów to symbol wiary i odwagi, wspólczesne gorsze są tylko chore dragi. Śmierć przyszła do nich niczym wielkie tornado, jak siła fal uderza strzałami blado. Współcześnie szacunek należy się Im, gdyby nie strzał zniszczyłby ich dym. uczyć się historii i bohaterskiej odwagi, rodzinę Ulmów wysławić na błogosłwione ołtarzy.2 punkty
-
Byłem na pustyni, kamienie parzyły i piasek nawiewał. Wśród wydm zgubiłaś : klejnoty, serce. Wiatr zamazał znaki. Z dala widzę piękną kobietę; Czy to ty jesteś ?2 punkty
-
Mówiłaś, że kochasz, że beze mnie zwiędniesz, gdy Cię nie podleję miłością codziennie. Że jak róża uschniesz z niedoboru wody, jeśli zacznę zwiedzać sąsiednie ogrody. Wierzyłem, podlewałem, innych nie widziałem. Długo to nie trwało, w końcu sam zostałem. Odeszłaś bez słowa, oszczędziłaś wzruszeń. Ty nie byłaś różą, Ty byłaś kaktusem.2 punkty
-
albo jesteśmy i sobie ufamy albo nas nie ma wcale fakt że wokół kręcą się damy mające wiele zalet lecz wokół ciebie też mnóstwo chłopów wymówki mam ci robić mam się nakręcać i burzyć spokój a dzień taki krótki wiemy oboje kłamstwa zostają i obnażą się kiedyś rozluźnij pięści i idź na całość a świat do nas należy :)))2 punkty
-
2 punkty
-
Dawno temu na balkonie Żyły cztery dziarskie słonie. Jeden z nich był bardzo duży. Drugi taplał się w kałuży, Trzeci tęsknił wciąż za mamą Czwarty wstawał wcześnie rano. W jeden letni poniedziałek Kiedy rano z czwartym wstałem Zobaczyłem ze ten duży Razem z drugim jest w kałuży Rozglądałem się za trzecim Gdzieś się zgubił podpowiecie Lecz się szybko okazało Że ten trzeci hasa z mamą Pięć już było słoni wkoło I robiło się wesoło . Gdzieś w południe lunął deszcz Wszyscy nagle chcieli jeść W kuchni tłum się zrobił spory W jadłospisie kalafiory Słonia mama zarządziła A że była nader miła I deserem się zająwszy Bananowych miękkich miąższy Nałożyła miskę całą . Słoniom jeść się strasznie chciało. Nie czekając kalafiorów Pyr , kabaczków , pomidorów Sprytnie jak na swe rozmiary Schowały się za kotary I czekając wyjścia mamy Wespół bezruch udawały . Mama poszła na balkonik Zawołała , który słonik Może nie być tak uparty I zakupić bułki tartej. Jak wiadomo tarta bułka Z kalafiorem przyjaciółka . Lecz niestety wkoło cisza Tylko łka pod miotłą Mysza . Cztery sło…niepostrzeżenie Bananowy miąższ - marzenie Wychłeptały, wylizały Dalej biec baraszkowały. Słonia po powrocie mama Z suchej bułki zrobić sama Chciała kalafiora składnik taki Lecz cóż zerka w misce braki Wtem słoń tata się gramoli Z meczu wraca Strzelił goli Chyba osiem I podaje bułkę , proszę . „Czułem że do kalafiora Bułka będzie dzisiaj skora” Sześć już mamy słoni wkoło Świat uśmiecha się wesoło. Słonia mama uśmiechnięta Woła na obiad słonięta . Mnie tez prosi , stół nakrywa . Taka nasza komitywa. Wtem coś nagle zahuczało Pociemniało , pojaśniało Oczy otworzyłem szerzej Zobaczyłem w trawie leżę Trochę głodny i spragniony Słoni nie ma , gdzież są one? Spać , nie spałem , chyba , nie wiem Rozmarzony pod tym drzewem . Tuż obok mnie Odra płynie Jest tam gdzieś na Biskupinie. Zoo wspaniałe , nawet stare A w nim słonie , żyraf parę. Snów przede mną jeszcze sporo Śnię wiec wieczorową porą … https://on.soundcloud.com/DQv8yineFmvHaop282 punkty
-
woła mnie tęsknota nieprzebytych dróg niespełnionych pragnień nie poznanych ludzi a czas zagląda w oczy z niemym pytaniem czy zdążę2 punkty
-
@Alicja_Wysocka a może tu idzie oto że mają ludzie słowotok i czytając coś poczują odpisują odpisują a ty o srebrze i złocie a ja mam grofo-ochotę bez żadnych ceregieli lubię słowami mielić :))) @MIROSŁAW C. przeuroczy miły chłopie kto powiedział że roztropnie powiesz niech gęś wszystkich kopnie lub zagrozisz słowa potnę ktoś zachwyci się - intelekt inny burknie - jest niewiele komu rację ja przydzielę to by wiedział Edek Gierek ;)))2 punkty
-
@Jacek_Suchowicz ale jak skrobie raczej ble, ble, bo mu się co dzień to samo chce i choć nic nie ma do powiedzenia to jak ma srebro w złoto pozmieniać? jak się uporać jeżeli nie wie, że właśnie mowa jest tylko srebrem za to milczenie nazwano złotem i musi mówić, bo ma ochotę :)2 punkty
-
cały urok sytuacji zaraz ci tu zdradzę traktuję swoje pisanie jak dobrą zabawę z dystansem do wszystkich tutaj do siebie samego bo każdy czasem coś chlapnie coś skrobnie dobrego ale jedna myśl znamienna stale drąży temat czy ci którzy piszą mają coś do powiedzenia? :))2 punkty
-
miałem sen Putin tulił Ukraińca mówił pięknie o życiu miałem sen Putin na łące opowiadał dzieciom bajki cieszyły się skończyła się noc dzień pogonił sen za nim huk bomb Putin dalej drwi2 punkty
-
@Jacek_Suchowicz Oj pisz, pisz, Jacku trochę ciszej nieco, bo mi na górze, szyby z okien lecą to pies, to zając, między stoły, stołki rymem wywracasz na pokaz koziołki gdy dzisiaj rano, jeszcze sobie chrapię coś mi z sufitu, prosto na nos kapie, to woda z wiersza Twojego się leje, Jacek przed kompem, siedzi i się śmieje Nie ma to jak dystans do siebie, udał Ci się pastisz :)2 punkty
-
tak dojrzałość mąci spokój zamiast patrzeć oczy widzą te przekręty gdzieś na boku oraz zwykła ludzką chciwość Pozdrawiam2 punkty
-
@Archie_J ... trudno wskazać winnego za to, kto.. odchodzi.. a kto zostaje. Moja babcia często mawiała, że wszystko jest po coś i w dużej mierze zgadzam się z tymi słowami. Choroba potrafi zniewolić, dlatego rozumiem wzburzenie peela i.. podzielam je. Najdotkliwszy to ból, jeśli zawładnie ciałkiem bezbronnego dziecka, wówczas puchną w człowieku pytania... Końcowe.. wykituje.. troszkę rozbroiło smutek z treści. Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
lapidarność ujmuje i tak to właśnie w życiu bywa umieć ze słów wyciągnąć myśli tu dobry rozum nam się przyda który te myśli nam oczyści i rozprostuje wypowiedzi dość często bardzo karkołomne interlokutor czasem bredzi lecz ciebie w brednie te nie wciągnie :))2 punkty
-
Zatarty długą niedbałością Na pół, czarowny uśmiech miły; Czas rozkwit zastąpił szarością; Pleśń i wilgoć twarz poplamiły. I tylko jedwabnych włosów splot, Pod rysunkiem spleciony ściśle, Rysy tej twarzy przywodzi w lot, Maluje ich obraz w umyśle. Piękne dłonie do mnie pisały, - Nie wątp w moją wierność kochanie; - Prędko zgrabne palce śmigały, Gdy pióro kreśliło to zdanie. I Emily (1837): Long neglect has worn away Half the sweet enchanting smile; Time has turned the bloom to gray; Mold and damp the face defile. But that lock of silky hair, Still beneath the picture twined, Tells what once those features were, Paints their image on the mind. Fair the hand that traced that line, “Dearest, ever deem me true”; Swiftly flew the fingers fine When the pen that motto drew.2 punkty
-
@andreas :) masz dryg do limeryków 👍 Super. Dzięki i również pozdrowionka:) @Deonix_ właśnie właśnie:) Piosenki i żarty ratowały i ratują podczas wojny (w obecnych czasach jeszcze memy :)). A terapeutycznie jak najbardziej, śmiech niweluje ból:) Też pozderki Deo i dziękuję:)2 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne