Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.01.2025 w Odpowiedzi

  1. My A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć; Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam, Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież, I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać, Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie, Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza. Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy; Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle, Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy? Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje; Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn... Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje... Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym, Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje. Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo, I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć. Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo... O ludzie! Jakże często mamy przez to dosyć. Ratować chcą się mózgi, żeby znów być sobą, Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi, Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą, Rujnując posklejany tu i tam neurotyp. ---
    14 punktów
  2. mam szósty zmysł i siedem par oczu czasem podwójnie pracowite ręce nogi jak sarna dwie niby cztery i czasem żadnego języka w gębie świat mnie już dawno zagryzł zaszczekał z nim się układać mi nie po drodze czasem zmysł szósty ciąży jak kamień może dlatego od zmysłów odchodzę wszystko wiruje, wariuje wszystko ziemia się kręci ja stąpam prosto mówią że jestem zimna jak skała a przecież jestem kwitnącą wiosną nikt mnie nie widzi bo zwykle nie chcę być więcej niźli czystym powietrzem bujam się z sobą nocą i z rana na szóstym zmyśle niepokonana a może zmyślam niech ktoś mi powie jam czarownica czy dobra wróżka znów pewnym krokiem wchodzę do jutra by za chwil kilka wiać na paluszkach zwiewam wszak jestem czystym powietrzem zmącić nie zdoła mnie świat wpół zgnity i szóstym zmysłem ścielę i kładę pod własne nogi snów aksamity
    9 punktów
  3. kiedyś był chłop i baba teraz sztuka to nie lada
    7 punktów
  4. Noce pełne miłości, wbrew smutkom niechcianym, zawsze niedokończone zapadają w pamięć. Stają się legendą w nurcie zwykłych zdarzeń; rozdartym wspomnieniem snem spełnionych marzeń. Inspiracją wierszy, westchnieniem ukrytym, różową tęsknotą w monotonnym życiu
    6 punktów
  5. pokazałaś mi kamienie które wiedzą dlaczego nie wszystkie noce się kończą gdy odchodzi ostatni latarnik to nic że dzień noszę w kieszeni i nie zdejmuję czapki z daszkiem przy otwartym oknie kiedyś będzie zimno
    5 punktów
  6. nie ma bata milczenie zawsze boli bo jest jak fałsz który się czai tylko milczenie kamieni przydrożnych i starych mebli jest szczere da się lubić milczenie nie mówi a jednak kłamie trudną drogą nas karze którą niełatwo nam zrozumieć gubimy się w jej labiryncie on ciągle milczy
    4 punkty
  7. @violetta Amen @Starzec aa no tak, jednak daleki jestem od polityki, bardziej chodzi mi o zmiany kulturowe. Niefortunnie wybrałem czas jak widzę. Nie śledzę mediów aż tak bardzo. Dzięki ,że zajrzałeś. @Jacek_Suchowicz ...oby nie krzywdzić innych, ale siebie też się nie powinno. Pozdrawiam @andreas ...ani ja, więc jak tylko mam czas, a mam go bardzo mało, to wolę zajrzeć tutaj. Świat się kręci po swojemu , a ja po swojemu. Pozdrawiam
    3 punkty
  8. Polubiłem tę Twoją nowoczesną poezję.Zmusza do główkowania.A najkrótsza fraszka Sztaudyngera skierowana do człowieka z porażeniem słonecznym to "Ceń cień". Pozdrawiam.
    3 punkty
  9. Wśród zgliszczy miasta postać tułacza nad morzem gruzów dzień pierwszy świta zwycięski dziadek do domu wraca spalona młodość i kamienica Lecz życie pragnie w styczniowym mrozie schronienia dachu nad zziębłym losem sąsiednia brama snuje opowieść o ciepłym gniazdku dziupli uroczej Wnętrze i owszem salon już prawie bez szyb z dziurami w podłodze stropie sąsiad przez jedną zerka ciekawie pradziadek kozę przytargał doszedł Ogień na meblach zupa na niczym mama prababci łącznik z tradycją ojciec na skrawku zwęglonym pisze pamiętaj synu nie jesteś znikąd Koza – rodzaj piecyka do ogrzewania i gotowania. 17 stycznia w PRLu obchodzony był hucznie jako dzień wyzwolenia Warszawy przez armię czerwoną. Obecnie nazywany jest symbolicznym dniem powrotów wygnanej po Powstaniu ludności. Dla nas był to świt 18 stycznia. Pośpiech wskazany, by zająć najlepsze lokale nadające się do zamieszkania. Dziadek po nocnej wędrówce dotarł jako pierwszy. W kolejnych godzinach nadciągnęła stopniowo reszta jedenastoosobowej, czteropokoleniowej rodziny. Również i ja począłem się i spędziłem pierwsze miesiące życia w tej zdobyczy, a mojemu bratu ciotecznemu urodziły się tu dwie córeczki, które stały się szóstym i ostatnim pokoleniem . Kamienicę odzyskali spadkobiercy, sprzedali deweloperowi, który wysiedlił mieszkańców, a ich miejsce schronienia zniszczył prawie do cna. Zostały tylko zewnętrzne ściany nośne z pustymi oczodołami okiennic i tak stoi do dziś, czekając na Godota. Powyższy tekst jest kontynuacją wiersza o Powstaniu. https://poezja.org/forum/utwor/221002-powstanie-w-naszej-kamienicy
    2 punkty
  10. żeby być uznanym poetą trzeba umieć pisać niezrozumiałe wiersze i mieć porąbany życiorys
    2 punkty
  11. obsypuj tulipanami stanę się sobą na nowo szcześliwą księżniczką wypuszczę łodyżki najpiękniejsze we mnie wewnętrzne kwiaty
    2 punkty
  12. w nawiasie ruin świat który wydawał się znajomy chowa kolory w tumanach kurzu pośrodku rozpaczy obrzucone owerlokiem apokalipsy gęstym ściegiem bezhołowia święte przestrzenie ciał kobiet i targowy szczebiot przecedzony przez skórzane durszlaki niemych bohaterów z ucha do ucha mgielnych istot na nieboskłonie echo niesie rozczarowanie i poszedłem tam dnia trzeciego i policzyłem umarłych i co mam zrobić z tą ciszą Zieleniak – punkt zborny Punkt zborny na Zieleniaku (czasem nazywany „obozem przejściowym na Zieleniaku”) funkcjonował na terenie dawnego targu warzywnego na warszawskiej Ochocie od 4 do 20 VIII 1944 r. Trafili tam przede wszystkim wypędzani z domów mieszkańcy Ochoty. Ze względu na katastrofalne warunki bytowe oraz zbrodnie, rabunki, pobicia oraz gwałty popełniane na ludności cywilnej przez żołnierzy brygady SS RONA „Zieleniak” jest znany jako miejsce kaźni warszawiaków.
    2 punkty
  13. dopóki cień pada na podwórko nie ścinaj żadnego drzewa po zmroku jaśnieją przylądki prawie odbytych wypraw błękitnookie nimfy nie kuszą złem może teraz gdy stolik odżył nowym telewizorem i łatwiej dopasować buty znajdziesz piątą stronę świata
    2 punkty
  14. Wtorek ... czyli dwójka, ale to nadal początek tygodnia - wyplata się codzienność i nie w każdej dziurze obecności znajdę radość. Trudno o nią, gdy pakuje się ostatnie odzienie tylko po to, żeby je spopielić, a taką ładną garsonkę miała... wiem, to nie jest śmieszne. W ostatnim czasie milion razy było mi nieśmiesznie - tak dla równowagi, żeby kurze łapki nie stały się stopami Yeti. Za oknami poszum zimy, mglisto, nic nie skrzypi, poza moimi kośćmi i starą sofą, na której nijak się poturlać. A jednak turlam się - im więcej spraw, tym więcej słońca we mnie, w oczach uśmiech, gdy na zaśnieżonych autach, niczym mała dziewczynka, robiłam rysunki, nawet kruki je podziwiały, dlatego nagarniam słowa... przecież jutro... może mnie już nie być. styczeń, 2025
    2 punkty
  15. Rozpęd Z Rilkego (Fortschritt) Znów me głębokie życie wzbiera szumem, jak gdyby brzegi zginęły w oddali. Do świata rzeczy bliżej mi rozumem i każdy obraz widzę doskonalej. Co bezimienne - pojąć teraz umiem: Na moich zmysłach ptakiem wylatuję w rozkołysane ponad dębem niebo i w przełamane światłem tafle jezior wnikam, na grzbietach stojąc ryb, gdy czuję. Tej zimy zdołałam wreszcie odczytać R. M. Rilkego wskroś tłumaczeń, ale pozwoliłam sobie na tę próbkę, gdyż jestem zdania, że zarówno M. Jastrun ("Postęp"), jak i A. Sandauer ("Rozwój") "poślizgnęli się na rybach". Oryginał potraktowałam jak partyturę.
    2 punkty
  16. @Domysły Monika aż się boję to "zawodowo" zobowiązuję :))) @Wędrowiec.1984 nie zawsze dobra ale tak bywa :)))) @Rafael Marius Panowie szanujmy wspomnienia
    2 punkty
  17. @Rafael Marius Dziękuję i rozumiem. Hałas to w sumie najczęściej powtarzający się czynnik, ale jest jeszcze światło i ogólna wielokrotność oraz dynamika świata wokoło. No ale nic to, słuchwaki na uszy, czapka w dużym daszkiem, oksy z fotochromem i można rzeczywistość podbijać. Jak Pinki o Mózg, a nawet Elon Musk. @Domysły Monika Bardzo mi miło, a skoro uczta, to smacznego. :)
    2 punkty
  18. Wiem Nie zaczekam już na Ciebie. Wszystko sobie przemyślałam. Kroczysz – biegnę. Milczysz – krzyczę. Nie takiego Ciebie chciałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Zawsze Twój ostatni dzwonek. Wszystko już przygotowałam. Z nami wszystko już stracone. Nie zaczekam już na Ciebie Nocą wszystko przemyślałam. Boisz się? Ja nocy szukam. Nigdy nocy się nie bałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Dolarów poczułeś smak. Niby Nasze – kłamiesz – Twoje Ty je zawsze w ręku masz. Nie zaczekam już na Ciebie. Nie nadrobię naszych strat. Infantylną już nie będę. Zostawiłam tamten Świat. Nie narzekam i nie płaczę. Nie zaczekam już na Ciebie. Pochłonął mnie inny Świat.
    2 punkty
  19. Po ciemku, z zamkniętymi oczami Widzę kosmos cały, Może i nieskończony, Może niezmierzony. Lecz po nim tetent koni, Zaczarowany dorożkarz, Zaczarowana dorożka, Zaczarowany koń, A może słoń. Motyle dwa, Skrawek błękitnego dnia, I ja... Zamykam oczy czasami, By żyć obrazami Gromadzonymi latami, Wspomnieniami. Nie muszę być Astronautą, By stopę postawić W srebrzystym pyle Mgławic. Mój kosmos cały Pochłaniam zmysłami... Po ciemku, pod powiekami.
    2 punkty
  20. @viola arvensis Do tego dochodzi niesamowicie bogaty wewnętrzny świat. Można słowa nie powiedzieć, a ile rzeczy w głowie się dzieje. Nie wiem, jak to jest inaczej, ale co mi tam. :-)
    2 punkty
  21. @Wędrowiec.1984 opowiedziane w punkt, tak że aż poczułam trochę smutek. Smutek spowodowany prawdą, która niewielu jest w stanie zrozumieć. Wiersz na 6.
    2 punkty
  22. @Ewelina @FaLcorN @MIROSŁAW C. Dziękuję. Oczywiście.
    2 punkty
  23. wszystkie te rzeczy które spotykamy w świecie wrzaskliwym a nic nie znaczacym służą nam jako za ciasne kajdany zbiorem są śmieci zniewalających wszystkie te rzeczy cenę mają taką jaką kamienie na polu leżące nie sposób zabrać ich na drugą stronę mnożą się wszędzie nic są nieznaczące wszystkie te rzeczy których wciąż ktoś pragnie bezmyślnie sądząc że szczęście mu dadzą zmieniają ludzi w kukły niemyślące i choć są niczym są człowieka władzą. nie ma morału każdy sam wybiera na czym chce skupić swoje własne życie lecz kto wybierze ducha a nie ciało kiedyś odejdzie w szczęściu i zachwycie.
    2 punkty
  24. kaczki na stawie przy brzegu głośno gdaczę kwoka ratownik
    2 punkty
  25. Ja, Cypis Słowackiewicz !!!! Warszawa – Stegny, 20.01.2025r.
    2 punkty
  26. Drzewa są dobre, same korzyści. A telewizor zamienić na dobrą książkę lub muzykę.
    2 punkty
  27. Niechże dla ciebie rozpacz nie istnieje Dopóki gwiazdy płoną nocą; Dopóki wieczór cichą rosę leje, A świt promienie słońca złocą. Niechże rozpacz nie istnieje - chociaż łzy Niczym wody rzeki wzbierają: Czyż nie jest tak, że najbardziej mili ci Na zawsze w twym sercu zostają? Oni płaczą, płaczesz ty, tak musi być; Wiatry westchnienia z tobą dzielą I zima swój smutek chce pod śniegiem skryć Gdzie liście Jesieni się ścielą: Lecz odżyją, a z ich przeznaczeniem Złączony jest los tobie dany: Więc, idź dalej, jeśli nie z uniesieniem, Przecież NIGDY z sercem złamanym! I Emily: There should be no despair for you While nightly stars are burning; While evening pours its silent dew, And sunshine gilds the morning. There should be no despair - though tears May flow down like a river: Are not the best beloved of years Around your heart for ever? They weep, you weep, it must be so; Winds sigh as you are sighing, And winter sheds its grief in snow Where Autumn’s leaves are lying: Yet, these revive, and from their fate Your fate cannot be parted: Then, journey on, if not elate, Still, NEVER broken-hearted!
    2 punkty
  28. kilka wersów wiersza zapisanych w drodze wybrzuszone słowa jak skorupka żółwia butelka porzucona po winie w przedziale pociągu relacji zgubnych lecz potrzebnych tanie linie emocji naciągnięte jak struny twój głos coraz dalej zanika w słuchawce rozświetlone ulice pocałunek w bramie wiele więcej myśli roztartych jak szminka na wymiętą kartkę spada resztka wczoraj zgubiona gdzieś na plantach znaleziona w głowie zdania układane w przestrzeni wagonu skrzypiącego łóżka obrazu za oknem głoski plączą język jeśli jesteś będę wersem wydrapanym kawałkiem wszechświata
    2 punkty
  29. ~~ Ni to jesień, ni to zima; lecz nocami mrozik trzyma - więc kałuże zamarznięte straszą nas .. .. nieostrożnie stąpniesz na nie; to zaliczysz "glebowanie" - czyli orzeł (z góry patrząc) jest już z nas .. Addio dla bałwanka - nie ma już dlań poranka; dniem wczorajszym spłynął bowiem w siną dal .. Nowa dostawa śniegu, stworzy jego kolegów - mnie zaś tego - zmarniałego - będzie żal .. ~~
    1 punkt
  30. przyroda barwami zdobi spojrzenia zachwala kolory jak przekupka na straganie kwiaty obdarza słodyczą usypia zmierzchem odurzony zamykam oczy pejzaż myśli unosi się we śnie by powrócić do życia świtem chowając dla siebie to co było... pomiędzy 1.2025 andrew
    1 punkt
  31. @aff wiem teraz jest inny tekst pozdrawiam
    1 punkt
  32. @Jacek_Suchowicz Nie bój nic .... (żarcik taki) 😉 twój talent tak słowa dopieszcza że wchodzą w człowieka, tańczące rytmicznie odczucia..
    1 punkt
  33. @andreas chyba taka natura, nie umiejętność 🙂
    1 punkt
  34. @andreas idealny cytat. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  35. @Stracony no właśnie. Takie czasy taka sztuka 🙂 fajna fraszka
    1 punkt
  36. @Jacek_Suchowicz Ach te wspomnienia.
    1 punkt
  37. @viola arvensis ..nie tak całkiem” wręcz” …ale lubię poobserwować…popisać i ktoś się zatrzyma jak Ty teraz…to mile.Dziękuję od♥️ @Bożena De-Tre dziękuje Wedrowcowi…za serduszko.Pozdrawiam
    1 punkt
  38. @viola arvensis Ojej 😲 to jest jak słońce ... gdy pochmurne deszczem lejące niebo na głowę spadające. Optymistyczne z humorem .. Pięknie karmi 👌
    1 punkt
  39. @Bożena De-Tre Dziękuję. Serce się raduje, kiedy czytelnik ożywia wiersz, rola autora kończy się na napisaniu. Pozdrawiam.@violetta Dziękuję za odwiedziny, zdecydowanie masz rację. Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. Jestem zmienną, wzorem, kodem w krajobrazie zwykłej codzienności jak liść na wietrze, gałąź w rzece na nic Przystań Serc, przyrzeczeń gdyż drżące motyle, babie lato Ty i ja — tylko na chwilę @Ewelina
    1 punkt
  41. 1 punkt
  42. @viola arvensis Oj nie wiem co obrazek oznacza, ale i mi się spodobało ;)) Fakt, przyznaję :)
    1 punkt
  43. @Leszczym Podobnie brzmisz !?
    1 punkt
  44. Tajemniczy perscy magowie … Znali gwiazd niedosięgłych sekrety najskrytsze… Niegdyś przed wiekami w starożytnej Persji, Starzy siwobrodzi uczeni mędrcy, Pracując wytrwale długimi latami, Nad rozwikłaniem świata tajemnic, Meandry starożytnej astronomii, Zgłębili swymi dociekliwi umysłami, Śledząc bacznie zawiłe planet ruchy, Wytrwale kreśląc gwiazdozbiorów mapy… Przez lata w starożytnych obserwatoriach, Spędzali niemal cały swój czas, Starając się nieustannie swą wiedzę poszerzać, Robiąc zapiski na glinianych tabliczkach… By starożytna astronomiczna wiedza, Owoc pracy dziesiątków ich lat, Przetrwała przez przyszłe pokolenia, Dziś będąc przydatną także i nam… Tajemniczy perscy magowie… Poświęcili swą ciekawość jednej gwieździe szczególnej… Gdy jedna tylko gwiazda na niebie, Jaśniejąc bardziej niż wszystkie inne, Przełomowych zdarzeń była zwiastunem, Mających nadejść z kolejnych dni biegiem Nie były już kwestią lat, Spełnienie prastarego proroctwa, W tygodniach należało odmierzać czas, Narodzin przepowiedzianego przez proroków króla… Trzy planety ustawione w jednej linii, Mars, Saturn i Jowisz, Uwagę bacznych magów przykuły, Rozniecając zarzewia domysłów niezliczonych… trzech planet tajemnicza koniunkcja, Nowa gwiazda na firmamencie nieba, Oznaczać miały narodziny królów króla, Przed którym pokłoni się cały świat… Tajemniczy perscy magowie… Wyruszyli w daleką pełną niebezpieczeństw drogę… Pośpiesznie objuczywszy wielbłądy, Wszystkim co niezbędne do dalekiej podróży, Ku rozległej pustyni śmiało wyruszyli, Na kres świata zawędrować gotowi… Za skrzącym blaskiem niedosięgłej gwiazdy, Urzeczeni pięknem jej niewysłowionym, Oni niestrudzenie wciąż wędrowali Ku dalekiego Izraela ziemi… Nie straszna im była naga pustynia, Mimo dojmującego długą drogą znużenia, Ani na chwilę nie osłabła ich wola, Ujrzenia nowonarodzonego wszystkich królów króla… Czyhające w łańcuchach gór niebezpieczeństwa, Nie zdołały osłabić hartu ich ducha, By za wszelką cenę dotrzeć do miejsca, Które wskaże ta mała skrząca gwiazda… Tajemniczy perscy magowie… Mędrcy starożytnego świata, ducha monarchowie… W cieniu wielkich wydarzeń przełomowych, Mających wnet odmienić oblicze ludzkości, By nic nie było już takim samym, W historii świata biegu dostojnym… Ich wspaniałe orientalne szaty, Wyszywane pieczołowicie złotymi nićmi, Nocą w świetle betlejemskiej gwiazdy, Tak tajemniczo się skrzyły… A kiedy tej chłodnej nocy, Głośny niemowlęcia krzyk, Zarzewiem był nowej ery, Dając początek nowemu dziejów biegowi… Zwieńczenie dalekiej pełnej trudów podróży, U progu lichej, mizernej stajenki, Odzwierciedleniem było ich wiary i pokory, W drodze do wytyczonego celu niezłomności… Tajemniczy perscy magowie… Oddali swe uniżone pokłony w lichej stajence… Widząc niedbale zbity żłóbek, Słysząc dobiegające z niego cichuteńkie kwilenie, Zebrawszy prędko myśli rozproszone, Padli na twarz przed maleńkim dziecięciem… Ubodzy pastuszkowie odziani w owcze skóry, Z dalekiego kraju uczeni mędrcy, Tej jednej cichej a świętej nocy, Spotkali się w wnętrzu ubogiej stajenki… Choć pochodzili z dalekiej krainy, Studiowali latami najstarsze w świecie księgi, Nurzając się w oceanach starożytnej wiedzy, Nie danej nigdy zwykłemu śmiertelnikowi… Będąc między wzgardzonymi przez świat biedakami, Nie zawahali się ni chwili, By kwilącemu z zimna nowonarodzonemu malcowi, Oddać z czcią hołd uniżony… Tajemniczy perscy magowie… Ofiarowali maleńkiemu dziecięciu dary wyszukane… Najczystszego złota blask skrzący, Z uniżoną czcią ofiarowany, Królowi nad wszystkimi królami, W oczach niemowlęcia się odbił… Kadzidło w wnętrzu ozdobnej szkatuły, Którego przez wieki tajemniczy dym, Symbolem był zanoszonych do Boga modlitw, Złożyli w darze kapłanowi nad wszystkimi kapłanami… Wonna i gorzka mirra, O konsystencji skrystalizowanego miodu żywica, Ze wszystkich darów najbardziej tajemnicza, Lecz w symbolice swej szczególnie poruszająca… Choć symbolizowała śmierć, Przypominała i o wcielonego Boga ludzkiej naturze, W starożytności zaś będąc lekiem, Obrazowała świata duchowe uzdrowienie… Tajemniczy perscy magowie… Wlali w swe serca niegasnącą Nadzieję… Choć wnętrze lichej stajenki, Dalekim było od wspaniałych pałaców Persji, Z ociekającymi złotem ścianami, Posadzkami zdobionymi przez kunsztowne mozaiki… Będących siedzibami szachów możnych, Władających swymi rozległymi ziemiami, Jednym tylko skinieniem dłoni, Wydającym rozkazy zastępom sług wiernych… To tam potężniejszy od wszystkich szachów, Narodził się w ubóstwie król wszystkich królów Wzgardziwszy przepychem ziemskich pałaców, By wywyższyć pogardzanych i biedaków… By oczytani w wszelakich księgach mędrcy, Tej świętej nocy sercem pojęli, Iż z przedwiecznego Boga woli, Każdy w Jego oczach jest ważnym… Tajemniczy perscy magowie… Co powiedzieliby o współczesnej nauce… Nam tak bardzo dziś zabieganym, Ślepo zapatrzonym w postęp technologiczny, Ci tajemniczy ze wschodu mędrcy, Na kartach Biblii na wieki unieśmiertelnieni, Dali ponadczasowy przykład pokory, Którego tak brakuje naukowcom dzisiejszym, Dążącym zawzięcie by z pomocą nauki, Podstawy Chrześcijaństwa zuchwale obalić… Lecz to z biblijnej historii o mędrcach, Ponadczasowa płynie nauka, Że ludzka mądrość nie wystarcza, Wobec tajemnicy wcielenia Boga… Nie wystarczy dziś badać obce planety, Z pomocą teleskopów zaawansowanych, Trzeba spojrzeć w serc ludzkich głębiny, A szeptu Boga poszukać w swej duszy… Mozaika bizantyjska Trzej Magowie, bazylika Santi Apollinare Nuovo, Rawenna
    1 punkt
  45. czasem chwila życie przetnie unieważni wszystkie sprawy które dotąd zabiegały aby żadnej nie zostawić może zegar wstrzyma oddech lecz na jedno okamgnienie wszak nie może się oglądać świat narazić na spóźnienie tylko wiersz niedokończony łzę uroni żalem zdjęty nie spodziewał się wykutej na marmurze wiecznej puenty
    1 punkt
  46. @Leszczym a taki męski żarcik, to całkiem miły i sympatyczny 🙂
    1 punkt
  47. nieoczekiwanie wtapiam się w krajobraz zwykłe codzienności zbieram chwile jak zasuszone liście na nic róże i kwiaty dzikie na nic babie lato i drżące motyle
    1 punkt
  48. @M_arianne Dziękuję za komentarz. Wezwany to tablicy odpowiadam chętnie. Ciągle ochoczy emeryt z Byczy, już zaliczonych lasek nie liczy. Tłumaczy świeżemu dziewczęciu: "No, ledwie ja do dziesięciu zliczam, bo umysł raczej mam byczy"
    1 punkt
  49. Ja akurat wybrałam nieco inny kierunek, chociaż ten sam wydział. Dziękuję ;-)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...