Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.01.2025 w Odpowiedzi

  1. nie chcę się z tobą rozstać... dłonie wciąż ciepłe - wczorajszym dotykiem a ciało od środka jak pożar płonie nie chce się z tobą rozstać we mnie niczym w przytulnym futerale choć droga do mnie krzywa, nie prosta całym wszechświatem cię czuję
    11 punktów
  2. Epitafium Te rozedrgane struny w nas — i czas... Ucichła jedna współbrzmiąca ................................................................ Cóż — do wszystkich Ona przyjdzie otuli mgłą i ześle sen albo — zwyczajnie zabierze Zostanie żal — za mało słów tych na komputer przelanych i róża wiatrów, róża snów po naszych podziwianych... Frankowi K
    4 punkty
  3. * * * podmuch północy przebiśnieg na rabatce już szuka wiosny * * * spojrzenia z okna biegną dzieci sąsiedzi obserwatorium styczeń, 2025
    4 punkty
  4. to tylko moje słowa zamglone proste niejasne jak kropla i kamień albo ściana przed grochem chowane z odrobiną magii na czarną godzinę nie wzlecą nie zakwitną w ortalionie vintage cienkoskóry audiofil zrozumie inaczej zgrzytanie zębami o północy i nie zaśnie kruche niezniszczalne bez rozmowy pył na wietrze
    4 punkty
  5. Sylwester bielą przywitał gości ktoś nie dojechał ktoś się rozzłościł sprawka to niecna Dieda Maroza co zgasił światło rozniecił pożar Na dnie kryzysu malutka świeczka egipska ciemność lecz w sercach ciepło szklanka zamarzła złudzenie prysło na półkach ocet bezsilna wściekłość Szkołę zamknięto na cztery spusty a wraz z nią młodość i czas beztroski pod sklepem tłumek z żołądkiem pustym zwiastuje wrzenie „Solidarności” Chude śniadanie woda i płatki owsiana miłość na dłoniach babci nie baw się z losem jak wieczny śmieszek życie to przecież nie kaszka z mlekiem Died Maroz – w sowieckiej tradycji zamiennik Świętego Mikołaja. W sylwestrową noc przynosił prezenty.
    3 punkty
  6. I cóż począć Że się stęskniłam Choć trudno powiedzieć Za czym dokładnie W Twym całokształcie
    3 punkty
  7. samotność nie musi nudzić zmuszać do płaczu dokuczać może być delikatna - jak babie lato łąka czy tęcza być uśmiechnięta - jak słońce ciepła ba rozumiana samotność to nie kara to wypadkowa życia nie wstydzi a jeżeli już to tych którzy się jej wstydzą nie rozumieją
    3 punkty
  8. tylko w nocy kochankami ciemności księżyc i gwiazdy.
    3 punkty
  9. na stole owsianka za oknem płatki śniegu zwykłe górskie i błyskawiczne
    3 punkty
  10. A, moja A, złożyła mi życzenia. Życzenia były przepełne kobiecych oczekiwań i padły do mnie mężczyzny. Ach jakaż to jedna wielka była niemożliwość. Żebym to i owo, czemu nawet gdybym wzniósł się absolutnie ponad siebie i jeszcze trochę, nie mógłbym podołać. Wpadłem w nie lada konsternację i właściwie cała ta okoliczność mnie rozbawiła. Stąd właśnie teraz o tym piszę. W odpowiedzi wydukałem jedynie, że się postaram, wiedząc notabene, że starać się o to nie bardzo zamierzam, bo to jest zwyczajnie niewykonalne. A ja nie bardzo lubię się starać o sprawy zupełnie nieosiągalne. Potem się trochę odgryzłem, a co. Życzyłem więc jej, mojej A, pogody ducha, wiedząc lepiej niż doskonale, że co jak co, ale okoliczności tej jej pogodzie ducha będą mocno nie sprzyjać. A odpowiedziała, że tak, że się postara, ale po ledwo skrywanym uśmieszku szybko dostrzegłem, że i to jest skrajnie niemożliwe. Potem tę naszą zgodę niezgody niemożliwości przypieczętowaliśmy toastem szampana. W moim duchu pojawił się żal, że no cóż tego wieczora to się nie upiję, choćbym tego chciał. Chciał najmocniej i najgłębiej. No a potem A poprosiła mnie pięknie żebym nas cytuję: „rozwikłał”. I znów chyba tylko oczy mi się zaśmiały na samo wyobrażenie o powyższym. No a potem poszliśmy spać, a jako że humory nam zgodnie nie dopisywały to - cóż poradzić – że całkiem „osobno”. Gdzieś z tyłu głowy kołatała ta miliardowa tutaj fraza, że jaki nowy rok, taki cały rok. Wiadomo. I tak śmiechem wobec braku żartu nastało między nami ćwierćwiecze dwudziestego pierwszego wieku i narosła większa racja niż pewność, że no cóż półwiecza no to razem nie będziemy już świętować. I tylko pojęcia nie mam, czy śmierć, czy rozstanie nas rozłączy, ale dzisiaj w tych własnych przypuszczeniach na zaś skłaniałbym się raczej ku tej drugiej opcji. Brzmiącej w dodatku – a trzeba to wprost napisać – wcale jeszcze nie aż tak najgorzej. Warszawa – Stegny, 01.01.2025r.
    3 punkty
  11. rękami podnieść to co niskie i usadowić wyżej a wszystko zrobić tak rozmyślnie żeby nie było fizycznie umieć wyrazić własne myśli czystym i zrozumiałym głosem ponadto wcześniej je ułożyć geometrycznym wzorem
    3 punkty
  12. przyjdź słoneczko (chmurko?), przyjdź zakończ słoty (suszy?) dnie niech z nieba nie leje się ostry blask (lub brudny dżdż?) pozwól odżyć zwiędłym (zeschłym?) kwiatkom złym (nieukochanym?) odwróć los nieubłagany nieś ze sobą blask (ulewny?) ogrzej moje drżące członki (ukój moje zgrzane dłonie?) dołóż cierni mi w koronie (zbijajmy miłosne bąki?)
    3 punkty
  13. ufam kiedy kłamiesz zawsze to robisz z gracją głęboko wtedy zaglądasz nigdy tam nie byliśmy razem boję się prawdy w Twoich ustach wybrzmi to tak nienaturalnie będę obcy w swoich myślach głuchy na szczerość może nie mów nic odejdź aleją i błagam nie obejrzyj się pewnie będę na to czekał zaskocz mnie modlę się o brak zasięgu z winy operatora
    3 punkty
  14. Traktorek z pługiem Kwadrans przed trzecią w nocy Tam i z powrotem
    2 punkty
  15. Czasem zasłużysz na chwilę spokoju Na śledzia i piernik - pod triumfu dachem Czasami zwietrzysz podstęp - pod sukcesu zapachem Czasem zapukasz w niepewność - hojnie na oścież otwartą Czasem się z butonierki - wymknie pechowa karta Nie raz zobaczysz stragany - z uliczną nędzą na sprzedaż Nie raz - w oczach łez oceany, lecz nic po sobie znać nie dasz Kauffmana wódki flaszkę - ukryjesz w płaszcza połach Zakąska zwana życiem - kompanka nie zawsze wesoła Sycących refleksji kokony wiją się pędem - za tobą Płócienna sakwa na błędy - nadzieja jest ładną ozdobą Szczególnie, że więcej jest wilków, sygnalizacji bez świateł, pałaców - wzniesionych 'na dziko' i zaufań - przekupnych, na raty Zostawiam zmruszały tobołek, Do piekła idę ze sobą, Nad łóżkiem łopocze śmiertelność 'Nadzieja jest ładną ozdobą ...'
    2 punkty
  16. Pożar w studni życia tylko wzniecać większy łapać żagle doznań obopólnych poznań Pożar w studni życia jeszcze trochę wina nie moja to wina.. żądza ciała spina Pożar w studni życia powodem - życia początek zaczniemy w piątek koniec - w następny piątek tak wrzątek przepełnił mi wątek.. @Ewelina
    2 punkty
  17. byłem tu byłem tam brakuje mi tylko wyprawy do snu pragnę go dotknąć napomknąć mu by nie szalał by raczej cieszył nie zawsze się spełniał by po prostu sobą był - nie wyciskał smutnych łez bym się nie bał śnić nie zamykał przed nim drzwi
    2 punkty
  18. Od wczoraj jeszcze pożar płonie.Fiu,fiu,fiu;to musiało się dziać!Przyjemny erotyk.Pozdrawiam.
    2 punkty
  19. Szepty matek rozrywają ciszę, każdą prośbą wysyłaną skrycie, o pomyślność i zdrowie swych dzieci, pogubionych w ucieczce przed życiem. I spod powiek gorąca łza płynie, wprost na uśmiech sklecony naprędce, którym pragną bezradnie zasłonić, swój niepokój i troski serdeczne. Znowu tulą w stęsknionych ramionach, dawne echo dziecięcej ufności, kiedy mogły zwyczajnie i prosto, przetłumaczyć świat własną miłością.
    2 punkty
  20. Barwny sweter - szachownica po prawej - „oko” po lewej…
    2 punkty
  21. ta mowa wiąże myśli w zrozumiały świat widzę go czasem przez dziurkę od klucza gdy zasnę tam w krainie barw czekolada już nie jest tylko czerwona wydawać by się mogło że czas jest bezsilny do pierwszego kliknięcia
    2 punkty
  22. Daleko idące wczucie się jest niczym innym jak tylko wąską i mało uczęszczaną i mocno niebezpieczną ścieżką nad krawędzią przepastnej grani. Warszawa – Stegny, 02.01.2025r.
    1 punkt
  23. Z procą to pewnie byli w Twoim wieku. A dziewczęta szukają starszych. A tę Hondę to przez przypadek w Niemczech trafiłem. Dostałem jako dodatek do mercedesa, którego kupiłem od starego dziadka. Ani on ani ja nie wiedzieliśmy co to za biały kruk. Przeleżała się u niego kilkanaście lat i wymagała renowacji. Ja wtedy handlowałem samochodami marki mercedes wyłącznie. Na motocyklach się słabo znałem. Dowiedziałem się od kumpli z Polski ile jest warta.
    1 punkt
  24. A to szkoda... Rozumiem tak często u dziewcząt bywa. Nie wypada ujawnić swojego uczucia jako pierwsza. Choć teraz u młodych to już różnie z tym. Ja nie miałem platonicznych. Za często zmieniałem obiekty i byłem szybki chłopak. Chcesz to bierz, a jak nie to cześć.
    1 punkt
  25. @Lidia Maria Concertina Proszę bardzo. Wszystkiego pozytywnego, wspaniałego i fantastycznego na Nowy Rok 🙂🙂 .
    1 punkt
  26. @Corleone 11 Dzięki serdeczne, pozdrawiam! 💞
    1 punkt
  27. Ciekawe określenie. Palowała na chłopaków czy dziewczynki? To pewnie ta była uważana za lepszą?
    1 punkt
  28. Dla dziewczynek komunia to było wydarzenie. Dla chłopców niespecjalnie. Pociesznie wyglądacie. Ta Asia to chyba łobuziak trochę był? Bloki fajne z balkonami i piwniczkami z okienkiem.
    1 punkt
  29. Pięknie jak prawdziwa królewna albo księżniczka i dwóch chłopaków po bokach, żyć nie umierać. A czemu obcięli? Też u mnie tak było, choć nie tylko tak. Ja bardziej trzymałem się z rówieśnikami z podwórka i szkoły, a to się nie pokrywało, jak to bywa z reguły w dużym mieście, choć od mamy z pracy też w bloku u nas mieszkali. Moja też dostała przydział i kredyt z zakładu pracy. Relacje między ludźmi faktycznie wtedy były lepsze.
    1 punkt
  30. Znalazłam zdjęcie z karnawału 1980 zimy stulecia, jeszcze miałam długie włosy, zanim nie obcięli mi w maju 1980 :)
    1 punkt
  31. @Domysły Monika No ja też nie umiem, ale wiem, że często niż częściej nastaje stopniowo zima, coraz większa zima... @violetta Tak, zwłaszcza zupełnie wierzącym kobietom ;)
    1 punkt
  32. @Hiala - jeszcze i teraz - w górach - nie na każde zbocze wjedziesz traktorem .. bo by się .. wykopyrtnął :-)))
    1 punkt
  33. nie obiecuje ranek słońca bo wielką niewiadomą dzień lecz z Tobą Panie chcę bez końca iść i opiekę Twoją mieć :)
    1 punkt
  34. @aff - "na polu" .. toż to i u mnie tak się gadało - do 14 roku życia mieszkałem w pow. Gorlice ... Natomiast Twoje "na polu" jest - według mojej oceny - jak najbardziej na miejscu, bowiem gdzie indziej - jak nie na polu (ornym) owa praca trwała? :-)))
    1 punkt
  35. @aff ~~ oracz za pługiem ciągnionym przez dwa konie - spłoszone wrony ~~
    1 punkt
  36. Kobiety mają tą przewagę, że nie przechodzą mutacji. Zatem głos jest ten sam na całe życie, a u mężczyzn bywa z tym różnie. Ja też byłem rozśpiewany w dzieciństwie w przedszkolu i wszędzie gdzie się dało. Śpiewałem nawet w środkach komunikacji, sklepach gdzie była jakakolwiek potencjalna widownie. Mówiłem też wierszyki i opowiadałem historie z życia wzięte, a znałem ich setki na niemalże każdą okazję. Dostawałem za to słodycze lub drobne pieniążki, deficytowe towary od ekspedientek, obiady od sąsiadek. W 1983 nawet komputer mi się trafił. Pierwszy taki wynalazek w klasie. Można powiedzieć młodociany artysta profesjonalny. U mnie też tak było.
    1 punkt
  37. nie da się tylko chwilą żyć trzeba spojrzeć wprzód mieć na oku co będzie bo żyjąc tylko nią można z niej nie wyjść - zostać zatrzasnąć się w niej przecież to trochę za mało by w niej tkwić ona i tak się znudzi więc lepiej z niej wyjść iść przed siebie to na pewno nauczy nauczy czym naprawdę jest nasze życie które nie jest chwilą
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. @janofor Bardzo uuudanneeeee !!!
    1 punkt
  40. @Rafael Marius Wiersz pierwsza klasa, a w tej zimie no to miałem 5 miesięcy i coś czuję, że w sumie to był mój najszczęśliwszy tutaj czas, który notabene może nie wrócić :))
    1 punkt
  41. @Rafael Marius tak, z moich stron, z Mazowsza, ale kiedyś była inna wymowa, czyli końcówki uciesy, a nie ucieszy. Ja śpiewam od dziecka, solo zawsze w szkole, w chórze, mam dobry głos. w moim miasteczku się śpiewało, szło się nad rzeczkę, co było innego do roboty. Zimą brałam sanki, łyżwy, było co robić. To ganiałam za Zającem, tropiłam też ślady.
    1 punkt
  42. @iwonaroma ... @aff .ko.. dziękuję Paniom. Pozdrawiam.
    1 punkt
  43. Hiala... dobrego roku.
    1 punkt
  44. To prawda, niestety nie jedyny, bo potem była powódź i nieurodzaj, który wbił ostatni gwóźdź do trumny gierkowskiej prosperity. Który się całkowicie skompromitował w obliczu powyższych plag egipskich. Cała Polska się zawiesiła na kilka tygodni. Z drugiej strony były dużo cieplejsze relacje między ludźmi niż dziś, z których mogła wyrosnąć "Solidarność." Obecnie taki oddolny ruch wydaje się niemożliwy. Dziękuję za miłe słowa i serduszko.
    1 punkt
  45. Światło nie zna granic, choć zdaje się ich potrzebować. Uderza w ścianę, przenika przez listki drzew, kładzie się cicho na podłodze. Jakby chciało dotknąć wszystkiego, ale zawsze pozostawiało przestrzeń dla cienia – swojego najwierniejszego towarzysza. Może tak wygląda miłość – przenika przez nas, zostawia ciepło, ale nigdy nie zabiera całej przestrzeni. Pozwala nam być sobą, choć równocześnie przemienia nas na zawsze. Patrzę na promień słońca wpadający przez okno. Jest w nim coś kruchszego niż w ciemności. Światło zawsze nosi w sobie ryzyko – że może zgasnąć, że może odkryć to, co chcielibyśmy ukryć. Ale może właśnie dlatego je kochamy. Bo w tym świetle jesteśmy bardziej prawdziwi – nawet jeśli czasem boimy się tej prawdy. Czym jest światło? Ciepłem w zimnej dłoni? Przebłyskiem zrozumienia w gąszczu wątpliwości? A może tylko przypomnieniem, że choć wszystko przemija, ono zawsze wróci – o świcie, po burzy, w spojrzeniu drugiego człowieka. W świetle kryje się obietnica, że nigdy nie jesteśmy całkiem sami. Jesteśmy światłem.
    1 punkt
  46. @Robert Warchał ojej jakie to ..mocne 😳 przypomniała mi się Edyta Geppert ..."zamiast pacierza na dobranoc"..
    1 punkt
  47. @Leszczym... dziękuję za wizytę... :)
    1 punkt
  48. słowa złamane w czynach myśli skrywane w słowach
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...