Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2024 w Odpowiedzi
-
To co nas różni bywa siłą, która pozwala świat tłumaczyć. Ja ci przybliżyć pragnę sacrum, ty mnie profanum częściej raczysz. Kiedy w poezji się zatracam, tworzysz mi prozę wciąż na nowo. A gdy w szarości życia toniesz, podaję ratunkowe słowo. Z odmiennej gliny ulepieni, wciąż się dzielimy jednym chlebem. Łatwiej połączyć różne światy, gdy świt różowi wspólne niebo.8 punktów
-
Mistrzu, czy ten, kto pyta naprawdę nie błądzi. Jeśli zapyta diabła, do piekła wnet wstąpi.5 punktów
-
nie potrafię rozstać się z twoimi ustami... błądzę, w zachodzie szukając świtów, nie umiem nagich ramion zamykać - otulanych szczelnie twoimi brzegami tak wiele jeszcze nie potrafię4 punkty
-
noce są ironiczne a lista nieobecnych długa portretuję księżyc ani pełni ani pustki nad ranem świat otwarty targa się z drzwiami na oścież pierwszy tramwaj dynda na pętli4 punkty
-
Śmiej się, a świat będzie się śmiał z tobą; Zapłacz, a płakać będziesz w samotności. Bo smutna stara Ziemia radości dużo nie ma Lecz kłopotów ma duże ilości. Śpiewaj, a wzgórza odpowiedzą; Westchnij, a w powietrzu się rozpłynie; Bo chętnie echo karmi się uciechą, Lecz od troski marnie ginie. Raduj się, a ludzie będą lgnęli; Rozpaczaj, a się rozproszą; Chcą pełnej wartości twych przyjemności, Lecz twego bólu nie znoszą. Ciesz się, a przyjaciół będzie wielu; Smuć się, a nikt nie zechce nim być, - Z radosną miną wypiją twe wino, Lecz gorycz życia samotnie musisz pić. Ucztuj, a wypełnią się twe komnaty; Pość, a świat minie cię tym skorzej. Wygrywać i darzyć, to pomaga żyć, Lecz nikt ci pomóc umrzeć nie może. W salach rozkoszy dla licznych kompanii są rozległe pomieszczenia, Lecz jedno za drugim musimy pójść długim I wąskim tunelem cierpienia. I Ella (1883): Laugh, and the world laughs with you; Weep, and you weep alone; For the sad old earth must borrow its mirth, But has trouble enough of its own. Sing, and the hills will answer; Sigh, it is lost on the air; The echoes bound to a joyful sound, But shrink from voicing care. Rejoice, and men will seek you; Grieve, and they turn and go; They want full measure of all your pleasure, But they do not need your woe. Be glad, and your friends are many; Be sad, and you lose them all,— There are none to decline your nectared wine, But alone you must drink life’s gall. Feast, and your halls are crowded; Fast, and the world goes by. Succeed and give, and it helps you live, But no man can help you die. There is room in the halls of pleasure For a large and lordly train, But one by one we must all file on Through the narrow aisles of pain.4 punkty
-
był taki dzień kiedy babcia na wspomnienie wojennej pożogi łzami krochmaliła pościel i gdzieś na różańcowym trakcie w towarzystwie świętych witała ranne zorze aż rozstępowała się noc a dziadek z drożdżowym posmakiem dnia poprzedniego i przekleństwem na ustach przeciągał osełką po kosie na pohybel duchom nieczystym i nad doliną ocembrowaną wygasłymi wulkanami cud słońca poruszał cienie szczęśliwych dusz3 punkty
-
3 punkty
-
Ciepłe łzy doprowadzają mnie do wściekłości Po prostu płyną, a to przecież nie dla mnie występ. Ciemne światło w nim uczestniczę Taki śpiew mnie dotyka jakby Sam śpiew chodził po ścianach I chlapał moimi ciepłymi łzami Na policz One, te światła, to to3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
Zaparzyłam Cię w herbacie, w malinowym aromacie. Tak jak wtedy, gdy grzaliśmy się w ten dzień zimowy. Śnieg był wtedy bardzo biały, szyby z nim się całowały, I my także, między każdym łykiem malinowym. Gdzieś na dworze świat wirował. Wszystko w zimnej bieli chował. Tylko u nas ciepło się rozsiadło z namiętnością. Raz zajrzało w nasze oczy, raz dotknęło drżącej dłoni, malinową racząc się miłością. Zaparzyłam Cię w herbacie, w malinowym aromacie. Tak jak wtedy, gdy byliśmy zakochani. W nagich drzewach cisza spała. Świat dźwiękami się oddalał. Tylko zmysły, głośno rozedrgane między nami. Filiżanka pełna ciepła, malinowy smak pamięta. Tylko tyle, łyk napoju, co rozgrzewa w zimie. A za oknem dzień zaspany. W śnieżnej ciszy zatrzymany. Tak jak wszystkie. Zacznie się herbatą, potem minie.2 punkty
-
tylko ciebie tak potrafię śnić trzymać blisko w ciepłym objęciu całym ciałem czuć na przedhistorycznym styku jeszcze na poziomie grawitacji a już poza świadomym i jedynie tam nasza opowieść nie istnieje przyglądają się jej baśnie spleciona energia nie wymaga miejsca rozchyla usta rozwijając zmysły prawie nie odrywam się od twojej skóry w półorgazmie noc po noc2 punkty
-
Nad miastem stadem grzmotów Stubarwnych stratowanym, Przy brzozach obalonych, Dachówkach rozsypanych. Nad szkoły rumowiskiem (O kształcie gołoborza), Tam, gdzie szpital się zmienił W strzępiastych gruzów morze. Nad minionym osiedlem (O linii ekspresyjnej), Gdzie wielkość oraz małość We wspólnej śpią mogile. Tam, gdzie pod turnią murów Drobny ślad się urywa, A ceglana jaskinia Zgaszoną młodość skrywa. Tam, gdzie szkielet teatru W formie dziwnego wzgórza I niby bryłki lodu Wspomnienie po marmurze. Tam, gdzie wodospad iskier Z igieł szklanych potokiem Zjednoczył się świetliście (To historii wyroki) Tam, gdzie kamienic licznych Docześnie kruche szczątki W mgły szatę przyodziały Ciche niebiańskie prządki I tam, gdzie wiele losów Wielo – brakiem się stało, Gdzie kruchość się złączyła Piaskowca – z dłonią małą, Tam, gdzie przestrzeń na tysiąc Pękła fragmentów złotych, Została garść popiołu I okruszek tęsknoty, Gdzie w rubinowo – sine Upiorne nieistnienie Zmienił się wybuch rudy, Krew, ból – i przerażenie. I nad serc wielu grobem Pod kościołem zburzonym W żałobnej sukni czuwa Maria od zaginionych. Jej dłonie tulą zgasłe Życia miękko, troskliwie I opatrują ziemi Zranienia litościwie. Ten bandaż z chmur zesłany O barwie niewinności Okrywa srebrzystością Garść bezimiennych kości.2 punkty
-
wyławiam cię z mojej duszy jak z jeziora szumem zwichrzonego wyławiam z każdej chwili między tobą a mną pośrodku pustego wyławiam cię... tylko ty i ja wiemy co naprawdę się dzieje tylko my dwoje... a krzewy i ciernie dookoła i pomiędzy...2 punkty
-
partner miłość często chwilowa nie środek, lecz wygląd to sprawa kluczowa jedna z drugim - zmalowani skromność, czystość - pochowali nie na ławce i nie z książką lecz pod klubem z wódką i z pieczątką a w sobotni poranek pisze piąty kochanek telefon śle notyfikacje - lajki składają gratulacje2 punkty
-
Słońce nie świeci Już dla ciebie Bo w chwilach uniesienia Lądujesz w ramionach ciemności I odliczasz tylko Minuty i godziny By spokojnie odejść Z uśmiechem na ustach To koniec pieśni!2 punkty
-
9/10 nas siedzi w najróżniejszych więzieniach za biedę. 5/20 siedzi za bogactwo, bo i za bogactwo się tutaj siedzi. Pozostałe 5/20 siedzi za niewinność. Praktycznie rzecz biorąc wszyscy siedzą, tylko że w różnych miejscach i na różne sposoby. Dlatego zaraz po niniejszym idę na spacer i cóż poradzić, że ciągle i ciągle w to samo miejsce. Ot, trochę postoję siedząc. Warszawa – Stegny, 14.12.2024r.2 punkty
-
jakże ciężko te rozstania nam przychodzą kiedy każde w swoją stronę musi iść już twe ustka mi poranka nie posłodzą ciepły uśmiech nie otwiera blaskiem dni ...2 punkty
-
No i co tak wisisz Nie jest Ci smutno? Się podziałeś... Zbyt trudno. Całe życie przed Tobą Mi trochę szkoda Ale odeszłaś... Za młoda. Teraz leżysz w trumience Zwróciłeś uwagę mamy Nic ci po niej... Niekochany. Złudnie wierzyłaś Że będzie ratował Jednak zostawił... Podsumował.2 punkty
-
super!! więc idźmy tym traktem różańcowym by koło historii Pan Bóg zatrzymał aby tej rózgi nie było więcej a miłosierdzia przyszła godzina :)2 punkty
-
Marzeniem ludzkości wcale nie są loty w kosmos: ludzie chcą jedynie, aby czas 'odchodzin' nie nadchodził. Chcą tylko nadchodzić. Chcą być światłem, groźbą, skandalem, pokazem laserowych kształtów, muzeum woskowych figur, amnezją, amnestią ... I chcą. Piszą o tym pamiętniki, grają o tym w karty, wydają to jak ostatni grosz i ... wciąż odchodzą. Z naramiennikami, wpisami do księgi pamiątkowej i rejestru długów, przy dźwięku harfy i wyważanych drzwi ... ... Zabieramy torbę, buty, parasol, sprawdzamy pocztę, zdmuchujemy świeczki na urodzinowym torcie ... I nagle ... "Uff, już w grobie!" ... I po co było odchodzić tak daleko ... ?1 punkt
-
Strach przed śmiercią Czy strach przed życiem Co Cię trzyma w kajdanach Sama się wsadzasz Do więzienia o ścianach Z własnych lęków i ograniczeń1 punkt
-
Nerwówka świąteczna w powietrzu już wisi a w domu zaciszu jakby bardziej cisi z nadzieją czekamy na cud co odmieni niejedną decyzję na skraju jesieni, co miała być cicha, zasobna, spokojna a każe wybierać leniwa czy znojna. Czy drzewko świąteczne z lasu przyniesiemy czy przy byle wiechciu teatrum stworzymy. Czy na stoły trafi zgodnie z tradycjami dwanaście posiłków czy będziemy sami, z goryczą przeżuwać świąteczny opłatek miast cieszyć dostatkiem w otoczeniu dziatek. Czy w choinki blasku bez troski na plecach, czy spędzimy święta przy śledziu i świecach.1 punkt
-
wymyśliła sobie to będzie kieszeń tam zamieszkam już na zawsze owinąłem ją nawilżoną chusteczką niech żyje z upodobaniem tak pomyślałem w mgnieniu uśmiechu żywiła się poezją bez umiaru i przystanku zupełnie jak świnia odwdzięczała się jadem przy pierwszej sposobności oddałem ją w prezencie w zakrwawionej nawilżonej chusteczce wiła się rytmicznie jakby była sercem1 punkt
-
Znałem takiego jednego, choć było ich zapewne kilku. Lekkoduch. Nie wiem, czy jego ciało było lżejsze od ducha, czy na odwrót (w sumie ciężko to zważyć). U niego przez miesiące, o ile nie przez całe lata, było tylko dzisiaj i nic więcej. I nic mniej. Warszawa – Stegny, 16.12.2024r.1 punkt
-
Cogito ergo sum Szwędający głuchobrzmot w skorupce Pobudzony piątą klepką, dokręconą śrubką Rozgmatwuje stwardziałego supła. Obśliniona, rozpaszczona dziupla Namarszczywszy się do woli czoła – Pieszo w czubek zajść podoła Mądroraki pomyślunek. Marek Thomanek Październik 20231 punkt
-
skrzydło motyla drży w porannym świetle Cisza snuje tajemnice gubią się myśli Spokój jak mgiełka co z pola się unosi A nowy dzień budzi się w barwach, co jeszcze nie zgasły1 punkt
-
życie to poezja ma wszystko to co lubimy świerszcze tęcze zaćmienie bogów ta poezja to nasza droga warto nią iść ma drogowskazy pokazują gdzie uśmiech i łzy życie to poezja warto ją przeżyć blisko jej być upiększać ją tym co zwie się miłość1 punkt
-
żeby mnie mowa miała obmówić a potem odmówić i wymówić się będzie musiała się ze mną rozmówić i jeśli wyrażę mowę na nowo zmówić się1 punkt
-
~~ Cóż dziś nam pozostało z tradycji pokoleń, kształtowanych przez wieki w wierze chrześcijańskiej, którą Polacy hańbią przez swoje poparcie dla grupy politycznej, tkanej pozoranctwem?? Jak inaczej określić sektę bałwochwalców, wierzącym swemu guru, ponad prawem bożym - z daleka od przykazań - nazwanych boskimi?? Ci, co z imieniem Boga i krzyżem w ramionach - by wśród grupy wyborców uzyskać poparcie - za nic mają w swych czynach, skrzętnie ukrywanych, prawo i sprawiedliwość, znaczonych boskością ..!! ~~~~ ... 2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno. ... 7. Nie kradnij. 8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. ... ~~~~ Kiedy moi rodacy otrząsną się wreszcie z piekielnego naporu politycznych gnomów - wspieranych duszpasterstwem polskiego Kościoła, by zaprzestać być wzorcem dla "ciemnego luda" ..?? ~~1 punkt
-
1 punkt
-
wszystko co kruche się rozpada każde odchodzi w swoją stronę są letnim deszczem który pada przynosząc radość tym spragnionym :)1 punkt
-
Przebrnąć przez to ciężko, zrozumieć jeszcze trudniej, ale na koniec jakoś mnie uśmiechnęło (po trzecim czytaniu), więc zostawiłem serduszko. O tym jakie miałem skojarzenia czytając, pozwolę sobie nie napisać :)))) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma Z mową chcesz gadać, pogadaj z Sobą, a Ty Iwonko w ciszy siądź... obok! Pozdrawiam pięknie, jakby co stanę... nieopodal.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To jest drugi koniec kija. Osobiście nie jestem za podtrzymywaniem życia za wszelką cenę, ale to nie jest to samo, co eutanazja (jak jest obecnie pojmowana) czy "wspomagane samobójstwo".1 punkt
-
ambiwalencja, z jednej strony – wściekły romantyzm plus muślinowość męskiej skóry, doznawanie komplementów, fantazje na otwartym sercu, z drugiej zaś mańki – łagodność modlitwy adwentowej albo pawia na kacu, samą śliną. nic tu nadnaturalnego, ot: jedynie węzełek zaplatany na samym sobie, ja – prosty jak budowa ENIAC'a. nawet w przeszłość nie przeskakuję, choć doskonale umiem. takiego mnie kochaj i opierniczaj, gdy zasłużę (para-indiańskie tańce rytualne wokół flaszki to chyba jedyne, czego się wstydzę i chcę zdusić w sobie, odpetować). przyjmij te lewackie patriotyzmy, godła z kotami w koronach, jakimi cię raczę. nadpisz mój jedyny plik. ** wyrażenie kościelne używane po zbadaniu rzekomych objawień i nieuznaniu ich przez KRK, dosł. "jest pewne, że to nie jest nadprzyrodzone"1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@aff Gra jest dobrze znana, lecz trudno przywyknąć do jej zasad :) Dziękuję i pozdrawiam:) @sisy89 Jednak jak by nie liczył, to tylko połowa :)) Dziękuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
@Corleone 11 No, nie spodziewałam się takiego Zakończenia. A co na to ,,naród wybrany"?1 punkt
-
Nawzajem udowadniamy sobie Ja tobie, że jestem mężczyzną Ty mi - swoją kobiecość Te ciągłe utarczki powoli Przymykają mi oczy Na peronie od niechcenia Machasz mi na pożegnanie Białą chustką Co prawda kiedyś jedno zbiłem Ale to było więcej niż Siedem lat temu1 punkt
-
całe miasto jak jeden organizm wypluwa z siebie ulic arteriami białe, czerwone i szare komórki każda próbuje uciekać drogami jeden z naturą melancholiczną poszuka księżyca daremnie w lusterkach wyłączy na chwilę muzykę troficzną lub reklamę z super promocją na kręglach drugi z rodziną, z kochającą żoną pomyśli o domu, czekających dzieciach pojedzie na skróty, węzły go wchłoną a cisze umili mu nospa czy dexak jeden otacza się kią w hybrydzie drugi już nie ma planów do stracenia trzeba już czekać, co przyjdzie to przyjdzie i ziemi i wam mówię: do zobaczenia!1 punkt
-
Jeden z nich - ot, taka dziwna persona. Ot, taki odszczepiony pragmatyk. Wierzył zdaje się w szeroko rozumianą tablicę Mendelejewa. I całkiem ładnie go udupili. Otóż, po prostu kazali mu odpowiedzieć na pytania, które nie mają odpowiedzi. Poprosili go o wyjaśnienie spraw nie do wyjaśnienia. Chcieli od niego recepty na coś na co nie ma lekarstwa. Ach co to była za męka, aż sam miałem ubaw nieziemski. Jak pięknie się on trudził. Można rzec, że podręcznikowo nawet. Po prostu gruba komedia. Zresztą mój kumpel Franciszek miał podobnie. Bardzo podobnie. Wdał się w taki związek z wydawałoby się ideałką. No ale ideałka nie była idealna, oj, nie. Realia skazały go na dwadzieścia lat domyślania się. I ciągle nie mógł się domyślić. No a potem ta ideałka, chyba Natalia jej było na imię, dała w długą przed Franciszkiem, a domyślanie w sumie na niewiele się zdało. Potem żałował, że nie umiał się domyśleć, co miało miejsce również lat ładnych kilka. W dodatku jego konto bankowe przestało być kontem bankowym, ale to akurat jest najmniejszy szczegół z tej całej jakże pouczającej i jakże banalnej historii. Warszawa – Stegny, 10.12.2024r.1 punkt
-
Czasem gubię się w półsłówkach, w pół tonacjach i półcieniach. Kiedy karmią mnie półprawdą, to wychodzę od niechcenia. Czasem biorę za półdarmo i oddaję połowicznie. Zdarza mi się o północy, tworzyć w półśnie wersy śliczne. Często pytam się półszeptem, czego pragnie ma połówka. Zatrzymując się w pół kroku, żeby nie wyjść na półgłówka.1 punkt
-
Zagorzały wędkarz z Wrzeszcza złapał leszcza oraz kleszcza, po „ościnozie” i boreliozie coś się zatkało i nie szcza.1 punkt
-
Ty wiesz i ja wie Że muszę tak żyć Nie zgadniesz jak trzecią Jestem dla siebie to jest moje 5 minut Czujesz że to blef Ale co jeśli to prawda Tak ta mała Cię rozegra Musisz z nią grać Dobrze było skończyć Z kartami Teraz ma całą górę hazardu W zielonych oczach kolego Czekał na taką jesień Na takiego jak ty Wiesz to?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne