Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.09.2024 w Odpowiedzi

  1. Szedł bóbr za wodą, szedł za jedzeniem, przecierał zatarte szlaki. Gdy był nieliczny, trzymał się w cenie i nikt nie wszczynał z nim draki. Mógł więc bezkarnie wchodzić w drzewostan i ciąć, gdzie ludziom nie wolno. Żeremie sobie nowe budował, całą rodzinę miał zdolną. Lecz przyszła powódź. Powódź okropna. Nie zgadniesz, kto był jej winny! Znaleźli sprawcę! Padło na bobra i jego pokrętne czyny. Kroi się rzeźnia na większą skalę, wybić chcą bobra z rodziną! I nie obchodzi nikogo wcale, że ich tam wcale nie było.
    8 punktów
  2. Nie pora teraz by być małostkowym A walczyć zawzięcie o względy Niechaj przyczyna naszej niezgody W serca zapędzi tembr werbli Wtedy zetrzemy się jak odyńce Póki drugiemu światło nie zgaśnie W nadziei że luba ucałuje sińce Bośmy z natury i krwi junackiej Lecz dziwi się ona o co ambaras Kierując ripostę do napastnika To już przesadna megalomania Żeby wygraną tak się zachwycać
    4 punkty
  3. Łzy wpadają już do oka całą gałkę owijają, lecą dalej tam do środka i o mózg się obijają: neuron pierwszy neuron drugi neuron dwa tysiące czwarty wyrzeźbione, pełnią warty. Sól tych łez po nich spływa zamiast niszczyć je, obmywa z brudu dnia codziennego glej wytrzyma lecz co z tego?
    3 punkty
  4. ziemniaki moje drogie chcę was przeprosić wybaczcie mi że byłem wczoraj taki nieostrożny że musiałyście patrzeć na mnie w dziwnym szale nie tak to miało być wierzcie mi trochę się już znamy obierałem Was już wcześniej i starałem się dla Was i starałem się dla siebie wczoraj chciałem pójść krok dalej postanowiłem dorosnąć do tego by móc zalewać Was wodą solić i gotować zalałem osoliłem zapaliłem gaz zrobiłem co trzeba wróciłem do pokoju wyczekuję Was kończąc kiepski film odwiedzam Was po raz pierwszy prawie już dochodzicie ale zanim ogień zgasł nie wiem czemu "kurwa" krzyczę do sufitu rozpalam pod Wami ogień na nowo dobrze już dobrze wszystko w porządku wyczekuję Was kończąc kiepski film odwiedzam Was po raz drugi już wszystkie doszłyście ale ogień płonie a woda sobie leży leży na kuchni wykipiała wyciskam siłę ze szczęk wściekły na siebie wycieram to i odlewam Wam wodę głos z góry mówi mi "ale zostaw jeszcze niech woda odparuje z nich" nic nie mówię skłaniam głowę zostawiam garnek wodo paruj jest już po filmie był tak bardzo bez sensu że chce mi się cicho płakać głos z góry mnie wzywa "dlaczego nie zgasiłeś ognia ja pierdolę po prostu nie wierzę" idę do Was po raz trzeci bijąc w podłogę piętami jak młoty Jezus Maria co ja zrobiłem przecież mogłem-- gaszę ogień pod Wami patrzę w szoku oczami jak gwoździe patrzę jak przegrywam nie mogę znieść wbiegam do łazienki staję przed lustrem dobywam nożyczek napięta na mostku rozcinana skóra brzmi dokładnie tak jak wyobrażasz sobie brzmienie rozcinanej na stole skórzanej kurtki krew wita się ze mną mówi "a dzień dobry" czy tak to miało być nie jestem pewien Jezus Maria co ja zrobiłem przecież mogłem-- obmywam się zaraz zimną wodą i mydłem przykładam papier toaletowy już już wszystko już dobrze wyprosiłem krwiarza zanim zdjął buty wystawiłem go perfidnie ale co miałem zrobić od dziś umiem już nagotować sobie ziemniaków ale na te dzisiaj nie chcę patrzeć a rozcinać sobie skóry nie mam więcej zamiaru nie nie spodobało mi się nie to nie jest w ogóle dla mnie oto było moje małe hara-kiri pierwsze i raczej ostatnie w życiu chciałem Ci się z niego wyspowiadać a Ciebie ciekawi co tam jeszcze u mnie nie patrz tak na mnie i się nie bój nie rozgważdżaj mnie przejętym wzrokiem bo ja już wyzdrowiałem wyleczyłem ducha z przelotnej gorączki zimną wodą i mydłem około godziny temu zanim poszedłem na nasz pociąg a Was ziemniaki jak już pisałem szczerze przepraszam wybaczcie mi pewnie gdyby nie głos z góry to i tak byśmy sobie poradzili odwiedziłbym Was tylko parę minut później tylko chwilę później i zgasiłbym gaz wydaje mi się że tylko bym Was sparzył że tylko syknęłybyście długo z bólu nie spaliłbym Was żywcem no i w końcu Wy żyjecie i cieszymy się sobą wzajemnie jesteście już u mnie i nam razem miło i wybaczcie mi jeszcze tylko że chwyciłem wtedy za nożyczki no i wiecie same co dalej to było niepotrzebne to w ogóle nie Wasza wina gdyby tak się stało że bym Was spalił wówczas naprawdę dotknąłbym dna wydaje mi się że każdy tak ma czasem że prawie dotyka dna ale przeważnie coś cokolwiek go ratuje i dopóki się odważam nurzać się w głębinie i dopóki ratuje mnie jakakolwiek siła czy własny prąd w moim nerwie czy broni mnie czyjaś dobrotliwa ręka dopóty nie jestem jeszcze stracony dopóty nie jestem w sumie żałosny na pewno nie jakoś bardziej niż Ty czy on czy tamten i wciąż nie daję się sobie sprzeniewierzyć
    3 punkty
  5. Jedni – Yes, we can. Drudzy – No, you can't. A teraz usiądź, zapal papierosa, popij go sokiem wiśniowym, albo czymś innym zupełnie prawdopodobnie nieodpowiednim i zastanów się przez chwilę – którą opcję wybierasz? Warszawa – Stegny, 27.09.2024r.
    3 punkty
  6. wrócisz piosenko nuty zgubione co z pięciolinii zabrały cienie klucz wiolinowy drzwi wnet otworzy błękitno żółtym zanuci śpiewem zasnęły dźwięki szybujesz w ciszy kwiaty płatkami kołyszą wciąż sny jeszcze na łące wiosny nie koniec jeszcze na niebie przebudzisz znów świt
    3 punkty
  7. -Mistrzu czy mądrość z wiekiem do ludzi przychodzi? -Mądrość rzadko, ale wiek nigdy nie zawodzi.
    3 punkty
  8. ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą ,, Św. Augustyn stanąłeś nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj zła nigdy światła nie trzeba szukać jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu Jezu ufam Tobie 9.2024 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci
    3 punkty
  9. Odmierzam dzień Łykami herbaty Suszonymi skarpetkami Chłodem z lodówki Szumem zmywarki Parą z czajnika A chciałabym Uderzeniami Twojego serca
    3 punkty
  10. czyste kartki milcząco wiszą jako eksponat niezapisane pożółkłe kartki czasem to cisza jest wymowniejsza niż zręczne słowa i rymy wartkie „do dupy” — pomyślał poeta patrząc na czyste kartki
    2 punkty
  11. Żył kiedyś bóbr se w kraju nad Wisłą. Zdolne, poczciwe, stare bobrzysko. Lecz przyszedł rozkaz z zachodu, nie chronić więcej już bobrów, więc teraz winią go już o wszystko.
    2 punkty
  12. za parawanem nicości smutek się rozpycha nie boi się cieni za parawanem nicości czai się żal i łzy czyli jest na nie za parawanem nicości nie ma nadziei jest tylko zło za parawanem nicości nikt nie szuka prawdy za parawanem nicości człowiek jest niczym nie umie marzyć za parawanem nicości echo ciągle milczy los się gniewa za parawanem nicości miłość nic nie znaczy świat nie cieszy
    2 punkty
  13. Tylko on - przyjaciel z dzieciństwa - zawsze cierpliwie słucha mych gorzkich wyznań. Tylko on robi to nawet dziś - nie używając przeciwko mnie słów ostrzejszych od noża. Tylko on - mały ale o dużym sercu miś z którym rozmawiać znaczy być kimś.
    2 punkty
  14. Pewna szczupła młoda dama w kuchni nic nie zrobi sama. Jak coś zrobi, co tu gadać, do zjedzenia się nie nada. A do barów i stołówek, nie chce chadzać bo nie lubi. Bo nieczysto i zbyt tłusto, bo tam kotlet jest z kapustą. Na pierogach chrupie skwara, jeszcze trzeba jeść w oparach. Wszystko jej nie odpowiada, w anoreksję w końcu wpada. Muszę działać - myśli dama Nie pożyję dłużej sama. Lecz okazja się nadarza; mogę męża mieć kucharza. Ugotuje smakowicie, uratuje moje życie. Jak myślała tak zrobiła. Chłopa zaraz omamiła. Gdy pomyślał, „ja ją lubię” dawno było już po ślubie i przy kuchni sterczy biedak i gotuje, tak jak trzeba. Dama zjada nawet wcina, zaraz tycie już zaczyna; by jej kości nie trzeszczały, aby biust nie był za mały, aby pogrubiały uda. Jędrność ciała czyni cuda. Dama wagi się nie boi a mąż dwoi się i troi. Nagle patrzy – chyba zwidy, w fałdach już zniknęły figi, stanik ma do spięcia kawał. Z pięknej żony – gruba baba. Tutaj wisi, tam się trzęsie, wnet opadły chłopu ręce i potencjał też mu opadł. Mąż natychmiast się odkochał. Miłe panie gadka spora w końcu pora jest na morał. Lecz on nie jest trudny wcale: jeśli jecie - to z umiarem.
    2 punkty
  15. Z cyklu: JAK, który lubił powiedzenia Wisielczy nastrój Pędzony w uwagą Bimberek nocą Wywiad i strona Będą pomocą Z chirurgiczną precyzją Wartości odmierzane Wytwór, sprawa Będą dodane I tak kropelka Po kropeleczce I tak rozterka Żeby pić więcej Spróbować, odrobić Aby się nie narobić Poskładać, dokładać Poważna rozwaga I unosi Pędzony powoli I nanosi Wytwór już zrobiony I lot, Wznoszenie pikowe I płot Aby powiesić głowę //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    2 punkty
  16. w niezgłębionej przestrzeni zasypiasz lipy schłostane nocnym deszczem szepcą o rozgwieżdżonym niebie na którym tyle wydeptanych ścieżek w pustce która jest ogromna nigdy niewypowiedziane pragnienia pachną człowiekiem ciemnozłota jasność wschodu słońca wygładza ostre kształty i zmienia obłoki w plastry miodu
    2 punkty
  17. Kto o przyjaźni śpiewać chce Niech jej wyraża podziw swój, Lecz ja lirycznym wieńcem cię Przyozdobię, O wrogu mój! Dziękować ci winna jestem Bo na życia mego drodze Twa złość szczera to mi dała W czym zawiodła miłość srodze. Bo to lęk przed twoją wzgardą Kazał piąć się na wyżyny, A żadna z zachęt nie miała Siły twej subtelnej drwiny. Jad twój skrzesał we mnie ogień, Co oczyścił mnie z mierności, Nasz śmiertelny bój był dla mnie Ostrogą wśród codzienności. I tak, choć składa cały świat Dary na miłości progu, Ja leję mej wdzięczności miód U twoich stóp, ty mój wrogu! I Lucy: Let those who will of friendship sing, And to its guerdon grateful be, But I a lyric garland bring To crown thee, O, mine enemy! Thanks, endless thanks, to thee I owe For that my lifelong journey through Thine honest hate has done for me What love perchance had failed to do. I had not scaled such weary heights But that I held thy scorn in fear, And never keenest lure might match The subtle goading of thy sneer. Thine anger struck from me a fire That purged all dull content away, Our mortal strife to me has been Unflagging spur from day to day. And thus, while all the world may laud The gifts of love and loyalty, I lay my meed of gratitude Before thy feet, mine enemy!
    2 punkty
  18. Przy kolejnym toaście poetycko czas płynie....podoba mi się to towarzystwo.Zatem salut po raz drugi.Smuteczki jesienne dobrze rozgrzać wierszem...pozdrawiam.
    2 punkty
  19. @Hiala Miło mi :) @Łukasz Jasiński Dzięki. Cieszę się @iwonaroma Tak. nie trzeba próbować Choć są tacy którzy muszą Taka już ludzka natura. W jedną, albo drugą stronę @Marek.zak1 Móc a nie chcieć, to nie grzech Ale spirytusu szkoda :) @Jacek_Suchowicz Takie podziękowania zmieniają się w łaskę :) @Nata_Kruk To zależy od głowy :) Dzięki @Rafael Marius @Andrzej_Wojnowski @Monia @corival Dzięki wielkie Pozdrawiam miło, M.
    2 punkty
  20. Wódki najlepsze były za komuny - teraz dobre są nieliczne i bardzo drogie a dobry bimberek ze sprawdzonego źródła -pycha nie wolno pić po to, aby pić więcej maximum małpeczka może czasem dwie aby wraz z muzyką jeszcze się pokręcić przypomnieć jak coś tam jeszcze nam się chce a potem Morfeusz w swe weźmie ramiona aby zbudzić rankiem na dobre śniadanie ty skruszony przepraszasz łza ci kapie słona za radość na tej ziemi - dziękuję Ci Panie ;))
    2 punkty
  21. Spalmy się spalmy spalmy Spalmy się niech z nas nie zostanie nic śpiewajmy ten moment nie może nam się śnić spalmy się razem z przyczynami skutkami spalmy się niech z nas już nic nie zostanie i tańcząc wokoło topiąc się śpiewając: to już jest koniec czasu zostało mało z topiącymi twarzami ze światem w oddali widzimy w końcu siebie jacy my jesteśmy mali i dotknijmy po raz ostatni twojej małej ręki bądźmy po raz ostatni przyczyną twojej udręki spalmy się żegnając Cię z płonącym uśmiechem zegary u stóp naszych stoją kiedy stajemy się płomieniem spalmy się bo nic innego dla nas tu już nie ma czasem trzeba spłonąć w piekle by trafić do nieba
    1 punkt
  22. pani tak patrzy na mnie wiosennie aż niedorzeczny stał się mój płaszcz pani nie spyta może go zdejmiesz bo na co komu jesienny pan w dodatku szalem opatulony chociaż za oknem jeszcze nie ziąb lecz z panią chętnie troszkę bym pobył na utrzymanie teraz już wziął nawet milczącą taką jak dzisiaj gdyż nie potrzeba mi wcale słów bylebym pani oczy wciąż widział majowe ciepło w spojrzeniu czuł
    1 punkt
  23. Hydraulik spod Wałbrzycha sąsiadce odpływ przepychał, tyrał noc całą, tak się zatkało, chłopina dziś ledwie dycha.
    1 punkt
  24. Rodzimy się z pierwiastkiem końca. Zabieramy profity na chwilę, aby i tak wszystko stracić. Łapiemy chciwie uczucia, ale nie możemy się nasycić. A po co? On tylko wie. *Stephen King, "Doktor Sen".
    1 punkt
  25. Mistrz Mroku U podstaw przeznaczenia gór, W kolebie skalnej kręte schody Oślizgłe klucząc wiodą w dół, Do paszczy szczerzącego chłodu. Pomroczna zgroza trwa tych miejsc, I nie wchodź tam, ty błaźnie głupi, Dostępu tajnych chroniąc przejść Kościeją czelnych śmiałków trupy. Za nimi gniew – zły zgrozy brat W huk krzyczy pełen gromkich wzruszeń, Zamętem szponi się pod wiatr. Się ciemnią w wichrze czarne dusze. Pod tymże już króluje nic. Żałoba, pustka jego mieniem, Koszmarów jarzma aby strzyc. W zaświatach tych mieszkają cienie. A jeszcze niżej, hen na spodzie, Gdzie żadne światło już nie świeci, Na tronie mistrz, w bagnistym grodzie, W ból rodzi strasznych grzechów dzieci I śle dorodne już na ziemię, Na śmierć i potępienie. Marek Thomanek 25.09.2024
    1 punkt
  26. Nawet tłum głupi tego nie kupi mówisz jak Putin panie premierze już ci nie wierzę ciągle bez skazy dziurawe wały to źli bojarzy palcem im grozisz czy to nie mobbing sztab kryzysowy ostre przemowy w tym jesteś dobry powódź zamiatasz jak autokrata codziennie rano z męką na twarzy dajesz rozkazy wróć do Warszawy i nie rób siary
    1 punkt
  27. Być dobrym człowiekiem (Mieć w sercu choć trochę miłości) Czy to są wysokie standardy? Czy jestem coś warty? Ale to i tak nie ma znaczenia (Bo moje słowa giną) (Wraz z szumem jesiennego wiatru)
    1 punkt
  28. Przeszkadzały mu dzwony – Codziennie je słyszę. Lecz gdy na zawsze umilkły, narzekał na ciszę.
    1 punkt
  29. Na środku naszej osady, nagle wyrosło pomarańczowe drzewko. E tam... to bajka na pewno. Złudzenie tylko i to wszystko. Tak myśleli tubylcy, chodząc w kółko, tam i z powrotem Aż przyszli obcy i zjedli im owoce.
    1 punkt
  30. obłok zdmuchnęłaś trzykrotnie potem był wiatr rozwieszony motyl urwał się z cienia chabrów kilka kropel dalej deszcz odmawiał litanie pijani dzielili kieliszek na czworo życie odbiło się echem na kocich ogonkach zagubione ścieżki tu mruczy każda chwila na pustym peronie chybocze się ostatni wagon
    1 punkt
  31. @Andrzej P. Zajączkowski - @Rafael Marius - dziękuje -
    1 punkt
  32. Żeby żyć szczęśliwie wystarczy być Tu i teraz W zdrowiu i w chorobie W śmierci i w życiu Być - nie egzystować Bo największą sztuką na scenie życia Jest taniec w deszczu Radość w codzienności I pokora w przemijaniu Tylko tyle i aż tyle Niewiele jak na człowieka Wiele jak na człowieka
    1 punkt
  33. Przeszła Myśl jak burza Z piorunami Wiatr emocji szargał Nerwów liście Trzask i prask Szkła, którego nie ma Trzasnął brzęk Kawałkami światła Zasypana podloga
    1 punkt
  34. Pomyśl życzenia Rzekła wróżka Oddechem nasącz A Prządki losu Zaplotły węzeł Splotem nici czasu Postrzępione modlitwy Na nadgarstku złożone Potem dni zbrukane Odchodziły kolejno Aż do ostatniej Która pierwszą była W drżeniu ulgi wolności Niepokoju nieznanego końca Obserwuję i sprawdzam Stan kajdan oczekiwania Co trzymają w uścisku Serce pełne wzruszeń Już wkrótce
    1 punkt
  35. Skromna żona poety, w naiwnej niewiedzy, sweterek śliczny dzierga swemu mężusiowi. Oczka płyną po drutach, nie wchodzą sąsiedzi, dziś pan mąż posiadł wenę, więc niech sobie tworzy. Wzrok na niego kieruje, od czasu do czasu, czy aby z nim dobrze i czy nie zachorzał. Bo on jest jakiś dziwny, oczy pełne blasku, rozpromienione lico - duszę trawi pożar. Myśli, że wieszcz przeżywa, dla niej przecież pisze, dozgonne swe uczucia, przemienia w wyrazy. Więc bardzo się postara, by sweterek wyszedł; zrobi z przodu warkocze - będzie mu do twarzy. Północ dawno minęła, kończą już oboje. Ona zszywa sweterek, i rękawy składa. On dobrał metafory, dał się wenie ponieść, Ostatnią strofę kończąc, sens chce dziełu nadać. "Przymierz moje kochanie ten piękny sweterek Może na mnie wylejesz swych uczuć strumienie?" A tu ranią z ust słowa, aż do bólu szczere: "Wybacz, nie mam ochoty, rozbierałem wenę." Przemiłe żony wieszczów: wy miejcie baczenie. Gdy wasz chłop wiersze pisze, wzdychając zbyt mocno, czy aby z jakąś weną przeżywa spełnienie, aż wam do końca życia - zostanie samotność.
    1 punkt
  36. naturalnie - bez okrzyku rozpinając guzik z bluzki nie podchodzę lali blisko aby dotknąć, ino musnąć niewidzialne kładę dłonie na zakrętach jej wykrętów tudzież czekam oburzenia tylko broniony ciemnością czy odrzucasz listki moje jak przed zimą jarzębina? żeby stanąć w pełni gołej na zakręcie jak nie ustąp! woła serce ciało nosząc rytmem jego odliczania; kiedy jestem.. i ty jesteś gdy cię nie ma i ja niknę
    1 punkt
  37. @Łucja Maksymilian Bo przemijać, co za zgroza Gdy niesprawna jedna płoza Mądre pisanie M.
    1 punkt
  38. @Kamil Olszówka Tak to zmienia, nas ten czas Nie dogoni, żaden z nas A Twój tekst mądry M.
    1 punkt
  39. @Yavanna Bo co wzruszyć, się należy To poruszyć, dźwięk puklerzy Fajny wiersz M.
    1 punkt
  40. @Yavanna Bo co zasypać, na te skwerki To widoczne, poniewierki Fajnie i składnie Podoba mi się ten wiersz M.
    1 punkt
  41. Lilaróż zimowitów na grządce, pokoszone, schną trawy na łące, pajęczyny posrebrzone rosą, o poranku koniec lata głoszą, coraz chłodniej, a niebo bez chmurki, po leszczynach grasują wiewiórki, zmilkły ptaki i owady w trawie, głośne tylko na bagnach żurawie i przymrozek kwiat zwarzył w ogródku, radość blaknie, bliżej nam do smutku, chociaż ciału nagości wciąż chce się, zapomnijmy; już wrzesień, już jesień.
    1 punkt
  42. @Gizel-la Bo co koszty, to zasada Dzień radosny, czyja władza Fajny, lekki wiersz Miło się czyta, M.
    1 punkt
  43. Patrzyłem swobodnym wzrokiem. Dziś noszę szkła poetyckie. Czy są one pęknięte ?
    1 punkt
  44. @Manek nie będę ukrywał, podoba mi się... muszę poczytać jeszcze, by przez te mroki i znaczenia przebrnąć, ale pierwsze wrażenie mocne jest...
    1 punkt
  45. wsiąść do pociągu bylejakiego nie dbać o bagaż nie dbać o bilet ściskając w ręku paczkę zielonych patrzeć jak Gierek ma wszystko w tyle..... Mars. Jowisz. Saturn. kwadratura koła przypomina o galaktycznych romansach i śmiechu pokoleń tachionowe wiązki róż są jak zapowiedź wiosennych randek somnambuliczne i oniryczne Dorotka! uśmiechnij się jutro będzie lepiej.......
    1 punkt
  46. Jesień w całej swej surowości Przekazuje ludziom gorzkie wieści Serce w liściach rdzawych topi się Gdy Ja o nieprzytomnej miłości śnię. Dla każdego jestem ,nikt dla mnie A Bóg duszę mą na potępienie śle Z letargu wyrwać się nie umiem Oh..Czy to tylko bezlitosny jest sen?
    1 punkt
  47. Murów zębate strzępy o kształtach przedziwnych, Pałaców kruche kości – dziwnie rozrzucone, Trwożliwe głosy dzwonów hukiem zagłuszone, I pod gruzami świątyń zgaszone modlitwy, Domy z cegieł palonych – jak węgiel sczerniałe Tysiąc perełek szklanych (z rozwalonych luster) Strącone gromem krzyki ostrzem wbite w pustkę I twarze okrwawione, śmiertelnie zsiniałe Biel z obłoków bandażem miękkości osłania Delikatną dłoń kładzie – na powidok istnień Rany ziemi starannie i pilnie zaszywa Nicią jak jedwab cienką, błyszczącą, srebrzystą. Cisza zaś szalem modrym troskliwie okrywa Pod zimowym kompresem wpół – przerwane zdania…
    1 punkt
  48. Szczęściem w nieszczęściu dla naszej planety są ciągłe wojny(polityczne i religijne),morderstwa pospolite,katastrofy klimatyczne. Gdyby nie to, ludzkość dobijałaby chyba do 20 miliardów sztuk.
    1 punkt
  49. @Bożena De-Tre Zachęciłaś :):)
    1 punkt
  50. ... tego nie 'łapię'... @poezja.tanczy... jeżeli założyłeś sobie, żeby 'wrzucić' w treść trochę groteski, to chyba się udało. Można i tak o.. bimberku.... :) A ta głowa.. to, odcięta.? czy tylko.. zwieszona.?.. :) Pozdrawiam.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...