Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.09.2024 w Odpowiedzi
-
pani tak patrzy na mnie wiosennie aż niedorzeczny stał się mój płaszcz pani nie spyta może go zdejmiesz bo na co komu jesienny pan w dodatku szalem opatulony chociaż za oknem jeszcze nie ziąb lecz z panią chętnie troszkę bym pobył na utrzymanie teraz już wziął nawet milczącą taką jak dzisiaj gdyż nie potrzeba mi wcale słów bylebym pani oczy wciąż widział majowe ciepło w spojrzeniu czuł6 punktów
-
Dziś moją drogę mrok ogarnia latarnie marzeń słabo święcą ale wciąż wierzę w dobrą karmę która pomoże dojść do celu przecież nie zawsze świeci słońce czasami ścieżka jest pod górę i słony pot zalewa skronie dobrze wiedziałem że to trudne rozsądek szepcze nie dasz rady ja takich uwag już nie słyszę wiem że niektórym się udaje dojść inną drogą nie jak wszyscy5 punktów
-
Na środku naszej osady, nagle wyrosło pomarańczowe drzewko. E tam... to bajka na pewno. Złudzenie tylko i to wszystko. Tak myśleli tubylcy, chodząc w kółko, tam i z powrotem Aż przyszli obcy i zjedli im owoce.4 punkty
-
Pomyślałem że ten czas jest najwyższym dać w długą długą przez kontynent i ocean krótko mówiąc na bezludną wyspę Wkradłem się tutaj w łaski nieziemskie ukradłem całą dużą cenę wyspy i jeszcze trochę podpisałem drakoński akt notarialny Zaplanowałem rzeczy które tam zabiorę cały niezbędny bagaż wszelakich sprzętów spakowałem i cóż - czas ruszyć w drogę Tyle tylko, że siebie na nią nie zabiorę (co przemyślałem przewlekłym wieczorem) przecież trzeba naprawdę uciec od ja i ja serio sądzę, że tak będzie najfajniej i najprościej Ahoj przygodo !! Warszawa – Stegny, 25.09.2024r. Inspiracja - poeta Dekaos Dondi (poezja.org).4 punkty
-
Poranek... mgłą owiany, dzionek słońcem zalany. A wokoło mnie wrzesień. Potknęłam się dziś z rana, nadepnąwszy kasztana... Acha... nadeszła jesień!4 punkty
-
Jesień w całej swej surowości Przekazuje ludziom gorzkie wieści Serce w liściach rdzawych topi się Gdy Ja o nieprzytomnej miłości śnię. Dla każdego jestem ,nikt dla mnie A Bóg duszę mą na potępienie śle Z letargu wyrwać się nie umiem Oh..Czy to tylko bezlitosny jest sen?4 punkty
-
~~ Panu Felkowi w Bielsku Podlaskim nie spodobały się Zenka wrzaski. Ów koncert discopolowy przyprawił go o ból głowy. Dostał zawału, słysząc oklaski .. ~~3 punkty
-
Pokaż mi wszystkie Kolory piekła i nieba No pokaż mi! (Tak trzeba) Pokaż mi świat doskonały W swojej niedoskonałości Pokaż mi świat wolny od miłości!3 punkty
-
W ogrodach ciszy złote milczenie układa warstwami wszystkie pory roku Teraz na przykład opadły liście - Jak wiersze3 punkty
-
matko moja pozwól mi odejść nie trzymaj przy sobie puść mnie daj odejść to trudne wiem ale nie tak bardzo jak dla mnie chce już iść chce już odejść3 punkty
-
ostatni rzut okiem na góry Czerwone Wierchy są naprawdę czerwone w słonecznym poranku skrawek Marsa na Ziemi urok trwa kilka chwil tylko o wschodzie lśnią jak broszka masywu w duszy płoną ogniem myśli zapisują chwile zostawiam panią z różami 🌹na deptaku w dolnych partiach jesień maluje na drzewach impresionistyczne obrazy ozdabiają krajobraz brązem czerwienią żółcią błękit nieba żegna uśmiechem a ja ja nie mówię żegnam mówię do widzenia 9.2024 andrew Od południa Kraków, jutro Szczecin3 punkty
-
Gdy recytowałem własny wiersz, otworzyły się liczne moje oczy. Nie wiedziałem, że je posiadam.3 punkty
-
Teraz, to już nie wiadomo która jest, kiedy? - Pierwszy promień słońca, wystrzelił zza chmury. Zima precz odeszła, za lasy, za góry. Słoneczko nam z góry. Bardzo ładnie grzeje. Powróciła, wiosna? Cały świat się, śmieje. Rozśpiewane ptaki. Rośnie trawa, drzewa Czy słoneczko nasze, przecudnie przygrzewa? Wszystko rośnie w koło. Kwiatuszek za kwiatem. Nie wiesz już sam, kiedy? Spoglądać, za latem? Jak latem jest pytasz. Czy ciepło,czy ładnie? Letni czar nas, wabi. Aż pierwszy liść, spadnie? Po nim lecą, wszystkie? To jesień mój panie. One przecież lecą. Zimie, na spotkanie? Zima, pani biała? Łagodna, czy sroga? Puch biały, rozrzuca. Po polach i drogach. Czy zimą, jest mroźno? Każda twarz, radosna. Bo po zimie, zawsze. zawsze będzie, wiosna? Tak już jest, na świecie. Cztery pory, roku. Wciąż się, powtarzają. Co roku, co roku. Z pozdrowieniami dla Krecika2 punkty
-
Wietrze! coś ty widział na Południu, Pośród łąk ukwieconych liliami? Widziałem kochanka i dziewczyny Pierwszy pocałunek pod gwiazdami. Wietrze! coś ty widział na Zachodzie, Jaka słodycz cię oczarowała? Widziałem jak matka przy kołysce Swego pierworodnego klęczała. Wietrze! coś ty widział na Północy, Czego zapomnieć nie masz nadziei? Widziałem tam jak dziewczyna czeka Na ponurej, nawiedzonej kei. Wietrze! coś ty zobaczył na Wschodzie, Że dawny smutek wciąż w tobie gości? Widziałem tam statku wrak pośród fal I twarz martwą w księżyca jasności. I Lucy: O, wind! what saw you in the South, In lilied meadows fair and far? I saw a lover kiss his lass New-won beneath the evening star. O, wind! what saw you in the West Of passing sweet that wooed your stay? I saw a mother kneeling by The cradle where her first-born lay. O, wind! what saw you in the North That you shall dream of evermore? I saw a maiden keeping tryst Upon a gray and haunted shore. O, wind! what saw you in the East That still of ancient dole you croon? I saw a wan wreck on the waves And a dead face beneath the moon.2 punkty
-
Kunegunda Krzywołoś, z Sadyby, robi wały przed domem, bo gdyby nagle wylała Wisła będzie zawsze mieć przystań, żeby piachem rzucać w nurtu tryby.2 punkty
-
Nawet tłum głupi tego nie kupi mówisz jak Putin panie premierze już ci nie wierzę ciągle bez skazy dziurawe wały to źli bojarzy palcem im grozisz czy to nie mobbing sztab kryzysowy ostre przemowy w tym jesteś dobry powódź zamiatasz jak autokrata codziennie rano z męką na twarzy dajesz rozkazy wróć do Warszawy i nie rób siary2 punkty
-
w niezgłębionej przestrzeni zasypiasz lipy schłostane nocnym deszczem szepcą o rozgwieżdżonym niebie na którym tyle wydeptanych ścieżek w pustce która jest ogromna nigdy niewypowiedziane pragnienia pachną człowiekiem ciemnozłota jasność wschodu słońca wygładza ostre kształty i zmienia obłoki w plastry miodu2 punkty
-
Hej gdzie jest ten którego miłuję Jest w ramionach i rozpędzonych Zmysłach nie do zatrzymania Szybkie samochody Palą klocki, jeden po drugim Budujemy dom2 punkty
-
Kto o przyjaźni śpiewać chce Niech jej wyraża podziw swój, Lecz ja lirycznym wieńcem cię Przyozdobię, O wrogu mój! Dziękować ci winna jestem Bo na życia mego drodze Twa złość szczera to mi dała W czym zawiodła miłość srodze. Bo to lęk przed twoją wzgardą Kazał piąć się na wyżyny, A żadna z zachęt nie miała Siły twej subtelnej drwiny. Jad twój skrzesał we mnie ogień, Co oczyścił mnie z mierności, Nasz śmiertelny bój był dla mnie Ostrogą wśród codzienności. I tak, choć składa cały świat Dary na miłości progu, Ja leję mej wdzięczności miód U twoich stóp, ty mój wrogu! I Lucy: Let those who will of friendship sing, And to its guerdon grateful be, But I a lyric garland bring To crown thee, O, mine enemy! Thanks, endless thanks, to thee I owe For that my lifelong journey through Thine honest hate has done for me What love perchance had failed to do. I had not scaled such weary heights But that I held thy scorn in fear, And never keenest lure might match The subtle goading of thy sneer. Thine anger struck from me a fire That purged all dull content away, Our mortal strife to me has been Unflagging spur from day to day. And thus, while all the world may laud The gifts of love and loyalty, I lay my meed of gratitude Before thy feet, mine enemy!2 punkty
-
stara zapomniana droga kusi wiekowym drzewem oraz głazem obaj dużo widziały słyszały to i owo są świadkami niejednej łzy i uśmiechu widziały to co boli co dokuczało czuły wygrane chwile lecz czas je okaleczył zapomnieniem stara zapomniana droga czeka czeka czeka żyje nadzieją że ktoś ją zrozumie przytuli się do drzewa usiądzie na głazie i mu się wyżali głaszcząc go że jej stare ślady odżyją gdzieś kokoś w lepsze zaprowadzą2 punkty
-
na zasnutym mgłą liściu rozrzucone słowa w koronie drzew zbłąkany wiersz kołysze bezlistną gałąź2 punkty
-
albo są rymy albo ni ma ni pies ni wydra bo pomysł jest i to dość ciekawy zadatek na dobry wiersz ja zawsze chadzam swoją drogą albo ścieżkami mi znanymi czasem jest trudno iść nie mogę więc robię sobie odpoczynek i dalej idę w samotności bo wiem że drogi te są dla mnie uczą pokory dają w kość mi wiodą w przestrzenie niepoznane :))2 punkty
-
świat wolny jest od miłości? to nonsens wciskany młodym człowiek stworzony by kochać dać życie szczęście i zdrowie :)2 punkty
-
Do takich ambitniejszych celów to niestety droga pod górę, a większość rezygnuje. Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
jak długo trwa na zawsze spór serc przeciw ich woli przerwać straconą szansę wczorajszych udań ogród jak wyzbyć się dzieciństwa? (gdy lat młodzieńczych tyle) w przebłysku dojrzeć słońca gdzie łzy już w krokodylach kiedyś powiesz dzień dobry wtulając chwilę w wszystko tam zdobędziemy zdolność by więcej nas nie wypchnąć2 punkty
-
Piosenka zbudziłaś się dziewczę zanucę ci śpiewkę bo przecież to chyba już rano los w tyłek cię kopnie na deszczu przemokniesz a krople duszę ci zranią ~ spozieraj z uśmiechem co daje pociechę lecz nie wiem czy to ci pomoże bądź silna gdy płaczesz podumaj inaczej że zawsze może być gorzej ~ nie łatwo jest tobie gdyż bunt masz ty w sobie los ciebie nieźle pogonił i może tyś przez to tak słodką dzieweczką choć z sercem także na dłoni ~ szkatułką poszybuj wśród kwiatów i przygód wirując w niebieskich migdałach świetlistym promieniem pomaluj ty ziemię w myślach go przecież zabrałaś ~ no nie płacz znów jednak tyś moja choć wredna gdy zaśniesz niech znów ci się przyśni że jesteś aniołem nie jakimś potworem pomarzyć można o wszystkim2 punkty
-
bardzo fajne a ja do tego działu prawie nie zaglądam tylko noc w naturze lubi reszta wrzeszczy: "nasza kasa" a dzień nie wie, się pogubił, jak załatać bo dochodów wciąż ubywa pomocnicy biorą swoje a brzask żądań swych nie skrywa chciałby pojeść ciężkie chmury z wodą lecą szkód naczynią co nie miara chmurofobia świt jest eko zaraz kara ...2 punkty
-
@andreas takiej instrukcji nie przewidziałem lata praktyki już chylę czoła nie ma co warczeć złościć i czubić super recepta sielskość dookoła trzeba się otrzeć " o żonkę w kuchni pogładzić klepnąć to tu to tam aby wieczorem mniej się natrudzić wtedy łatwiejsza jest wstępna gra" niechaj ten klucz zapamiętają ci nabzdyczeni durni faceci otwiera zamek z słodkością całą zwłaszcza tym wiernym słabym poetom :)) @jan_komułzykant czarne wizje tutaj kroisz jakby trochę z bajki innej kwit do pralni dom pod zastaw własność wspólna - nie powinien patologii wokół sporo on z siekierą ona z nożem a sweterek nocną porą przyda się gdy zimno na dworze :)2 punkty
-
Walka o wodę lub walka z wodą, planeta płonie albo się topi. Zmiany klimatu przydać się mogą, gdy się buntują uparci chłopi. Na domiar wiatry, niezmiennie zmienne, zmieniają ciągle punkty widzenia, można więc wciskać masie bezczelnie kity bezdenne z prawa i z lewa. Granice dzielą tych na Zachodzie. Na Wschodzie nadal nic się nie zmienia. Ktoś bredzi jeszcze o czystej wodzie, jak się kręciła, kręci się Ziemia. Wirują gwiazdy, strach rządzi światem, wciąż płyną łodzie pełne młodzieży. Biednym brakuje mniej niż bogatym, wszystkim po równo znów się należy.2 punkty
-
Zdrada lubię się otrzeć o żonkę w kuchni pogładzić klepnąć to tu to tam aby wieczorem mniej się natrudzić wtedy łatwiejsza jest wstępna gra kontynuuję więc po obiedzie dwa czułe słówka i w szyjkę cmok choć niby w domu nic się nie dzieje a już jej oczka maślane są lecz dzisiaj obiekt karesów zmieniam czy to jest zdrada a bo ja wiem to nie Marysia Zośka czy Genia muszę na jutro dopieścić wiersz2 punkty
-
wszystko między nami jest niemożliwe tkwię jednak w tobie żywomartwa bez snu śladem najstarszej energii ciepły dotyk nie z tego czasu poprzez naskórek podnosi sutki płynie okostną głębiej rozwija ciało dla ciebie nie otwieram już powiek zająłeś mnie całą zaproszenie nocy ślad cienia muśnięcia warg1 punkt
-
O, na rany... ramy w gips? Ola ma los pigwy. A Maryna? Rano.1 punkt
-
Uśmiechnął się lekko. Określiłabym jego uśmiech jako celowo oszczędny. Chociaż przywołany zabrzmieniem mojego głosu i tegoż głosu dźwiękiem. Uznałam, że mierzy się z małym wewnętrznym konfliktem. Że opanowuje siebie, aby nie uśmiechnąć się szerzej. Naturalnie. Na co, czego byłam prawie pewna, miał ochotę. Czego, jak uznałam, chciał. Zamiast tego, znów odwróciwszy wzrok ku przestrzeni, lekko uścisnął palce mojej dłoni. - Gabi. Zdobyłam się na trochę więcej odwagi, zobaczywszy odeń uśmiech i usłyszawszy swoje imię. Co prawda wypowiedziane bynajmniej miękko, ale za to w tej formie. Skąd wiedział, że to moja ulubiona? Uniosłam się i wstałam. Po czym usiadłam obok niego, specjalnie tuż obok. Odczekawszy chwilę, w moim mniemaniu właściwie długą, oparłam powoli głowę na jego ramieniu. W milczeniu ocierając ostatnie łzy. I czekając. Po czasie, który tym razem wydał mi się zbyt długi, poczułam, że odwraca głowę w moją stronę. I że spogląda na mnie. W jego słowach usłyszałam kolejny uśmiech; jak poprzedni, również stonowany. - Czy to aby nie za prosto? Chyba nie chcesz, aby poszło ci to tak łatwo... Hotel Ranweli, Waikkal, 25. Września 20241 punkt
-
Judasz-to przy nich — ktoś-. Z góry, wyznaczoną, miał rolę. Podajesz na dłoni serce. Mocno bijące, spragnione. Ufasz, że jednak może? Jeszcze nie wszystko stracone. Serce uderza mocno. Aż ciało, całe wibruje. Spróbuję, myślisz, ostatni... Tak, dużo to ciebie kosztuje. Rozsądek, niepewność z nadzieją. Wraz z sercem, w głowę, pukają. Lecz wiara, że - „będzie dobrze” na bok, myśl, odpychają. Cóż z tego, że Cię oni, do siebie przytulili. Skoro w swym „miłosierdziu”, w to serce, zęby wbili. Czy teraz, wierzyć mogę? Wszystkim tym — rozmodlonym? Skoro, gdym mówił pacierz, zostałem ugodzony. Luty 2024 (Rzeszów)1 punkt
-
Z pękniętej misy z onyksu nieba Słuszność się sączy pąsowym światłem. Walka i sojusz, pokój i przyszłość - Sprawy to wielkie, trudne – nie łatwe. Z pękniętej misy z onyksu nieba W gronach spadają - gwiazdy krwiożercze. Z chmur widać szansę dziś na zwycięstwo, Lecz nie zgaszone pożogą serca. Z pękniętej misy z onyksu nieba Spływa kolorów drapieżna mnogość, To nie troskliwość historię pisze, Ale odwaga, oręż i srogość. Z pękniętej misy z onyksu nieba Gniew swym na ziemię spływa szkarłatem, I nikt nie westchnie choćby przez chwilę, Że w oranżerii – spłonęły kwiaty. Z pękniętej misy z onyksu nieba Sypie się gorycz popiołów siwych, Dla świata liczy się dziś zwycięstwo, Nie pod gruzami – dzieci nieżywe. Z pękniętej misy z onyksu nieba Białość realizm ruin okrywa. Znów o ludzkości prawda tragiczna Pod ukojeniem puszystym znika. A kiedy dzwony lutową nocą Znów ciszę gromem skruszą na części, Niebo i śniegi wyszepczą razem Prawdę o bólu – i o pamięci.1 punkt
-
Lek na... Krople dla Cukrzyków (czyli "diabełtyków") Dwadzieścia kropli, na cukier... — przed jedzeniem! Albo po... Wszystko jedno.1 punkt
-
@Rafael Marius chyba tak, w głębi serca wiemy co chcemy robić:) pamiętam, że bawiłam się z nią w orodoncję, bo miała takie zabawki i jej się spodobało, jest wrażliwa, lubi zwierzęta, kocha konie, chodziła do klasy biol-chem:) on też jest bardzo śliczna i będzie miała fajny zawód:) od małego jej mówiłam, że pasuje do niej ten zawód:) ostatnio widziałam filmik jak mama dała piłeczkę czteromiesięcznemu dziecku i gołymi nóżkami odbiło piłeczkę i ona odbijała się od rączki, chciało chwycić, ta piłeczka mu nie spadała:) będzie geniusz piłki nożnej:)1 punkt
-
góry we wrześniu najpiękniejsze paleta barw niewyczerpana tu Jasnorzewska czułe wiersze pisała - dzisiaj zapomniane Tuwim Kasprowicz Makuszyński i wielu innych miało wenę tutaj Witkiewicz pisał listy do swojej ślubnej uwielbianej ...1 punkt
-
mrówka krzesławka dręczypupa i wąż teleskopek odchodzą w zapomnienie nowe kevlarowe ważki budują fortecę fortec zachłanna jest ta gwiazda dla której gubisz radość chwil a filozofia niemiecka stoi kantem i niczem ratujmy kosmos! wołam jak Stefek Burczymucha miliard gwiazd jak oczy smoka potakuje mi snadnie,,,, czy po mnie popiół czy diament zostanie na dnie? nie wiem...1 punkt
-
niechaj ten kluczyk zapamiętają ci nabzdyczeni durni faceci otwiera zamek z słodkością całą zwłaszcza tym wiernym słabym poetom Z kluczykiem lepiej mi się czytało nie grzmij Waćpanie na taką zmianę boję się mierzyć siłę poetów więc przy goździkach raczej zostanę. Pozdrawiam Adam1 punkt
-
1 punkt
-
Drugi tydzień Wielkiego Postu 2017 lirowi / jerzemu (niekoniecznie) wielkopostnie Przedtem kontaminacja rozstajów tam kiedyś kapliczka Mamunia z Syneczkiem pasyjka u szczytu i święty Florian co z gipsowego garnuszka deszczem posuchę studził Teraz przystanki 1. Każdą Prawdę przybije drzazga do Bożej Męki 2. Jesteś w stanie udźwignąć - przenieść... Spróbuję. Nie wiem... 3. Później upadek - najpierw zaczepienie ze zdumieniem że balans. Może lewitacja - kolanami przeorany chodnik 4. Spotkanie z twoim głosem Mamuś a moim oddechem 5. Szymon pozbierał kartofle wrzucił do reklamówki wezwał taksówkę. Zapłacił za kurs 6. Przetarcie twarzy sterylnym płatkiem z kroplą toniku 7. Zawrót głowy ciało rogami kaleczy trzeszczy kość 8. Bezcenną szczera pociecha udzielana bogatszym od siebie 9. Niemożliwe te chyże stopy niczym skrzydełka przełamały się słomką 10. Dopiero wstyd gdy szpetotę opina szmatka 11. Boli zawsze boli rozcieńczana potencja 12. Tatuniu Boży rozłożyłam życie na czynniki pierwsze 13. Lecz oto proszę - znowu jaśnieję malowanym liczkiem - łzy mi obeschły 14. Ten srebrny wylot taki promienisty Ty uśmiechnięty ku mnie nachylony - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - biegnę z prędkością światła Odpowiedź Obdarowanego: lir dnia 22.02.2016 16:20 Dziękuję, Neli:))) 15. wstąpmy do kościoła napatrzymy się na siebie rzuconych na kolana Pozdrawiam:))) http://leksykonkultury.ceik.eu/index.php/Jerzy_Hajduga z moim podsumowaniem zawsze aktualnym, czyli „Akceptacją”: Motto-Pytanie: Czy zdołasz nas nauczyć, że są krzywdy inne prócz naszej? (X Kardynał Karol Wojtyła - Jan Paweł II, pp) Delikatnie dotykam ran fiołkowym rąbkiem duszy które pozwoliły zachować tożsamość niewypromieniowanego ciepła kobiecości zaklętego - oswojonym cierpieniem aż po płycizny mąk Hioba sprawiedliwego bogobojnego męża z krainy Us1 punkt
-
1 punkt
-
@Manek Bardzo świetlisty wiersz;-) Wyszukane słownictwo, ładnie poskładane w idealną całość. Pozdrawiam serdecznie!1 punkt
-
@Adaś Marek czerwone goździki - czy żona je lubi bo dla mnie koszmarek z poprzedniej epoki rąsia klapa krzyż i goździk jest tudzież i suta balanga zawsze była potem :))1 punkt
-
1 punkt
-
pytasz co chciałbym zobaczyć absolutną pustkę bez najmniejszych drgań i wstrząsów czasów dokonanych tych nadchodzących i tych które… pytasz co chciałbym usłyszeć muzykę pustki jak brzmi dźwięk klaśnięcia jednej dłoni pytasz gdzie chciałbym się znaleźć w miejscu gdzie wszystko ma się dopiero zacząć i wygląda tak samo jakby było po wszystkim pytasz o co mi chodzi o nic1 punkt
-
Nie mów nic, wszystko zrozumiałem. Twoje słowa mówią wiele, każdy je zrozumie. Wziąć skarb i nic nie zapłacić. Nie policzą Twoich kroków, ani zużytego powietrza. Czekasz na zrządzenie losu, co stanie na Twojej drodze może być jego darem. Malowany słońcem błękit nieba, i chłodny wiatr w upalny dzień. Osunęła się pod Tobą ziemia, ktoś Ci pomógł. Nie żąda wiele, jedno słowo wystarczy. Rannemu udzielono pomocy. Ten co pomagał jest szczęśliwym, że mógł to zrobić. Poczekasz cierpliwie zrządzenie losu na które czekasz przyjdzie albo nie.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne