Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.09.2024 w Odpowiedzi
-
przywieram do suchych liści szukając między nimi dotyku sennych wspomnień budzę się i ciągle ten sam lęk tkwi we mnie jakieś echo serce straciło rachubę co było co jest czy to ważne znów spadnie deszcz podtopi marzenia pogubione w ziemi chłód spadnie na nas nieoczekiwanie bo jesień była zawsze ciepła była nasza z dłonią w dłoni jeszcze będzie czas aby nakarmić spojrzenia8 punktów
-
Słońca nie ma bo w sercu Jest tylko jesień A deszcz powoduje tylko Kolejny dreszcz na twoim ciele I szare barwy przykryły Te słoneczne i optymistyczne Ale kiedyś znowu wróci lato I uśmiech wróci na nasze twarze A tymczasem ja znowu maluje Te czarno białe szarzyzny pejzaże5 punktów
-
Baśniowo tu. Jeszcze wam powiem, że mam zdrowe ciało. Sama nie wiem. Chyba nowe. Czasem psocę, lecz nie cuduję. Tylko opiekun, jak zechce umie. No nie. Piotr porwał mi kredkę, myśli że narysuje piękniej. Pogroziłam z uśmiechem palcem. Zapytał czy właśnie ten, taki śmiejący zawsze. A wiecie co, pomyślałam, że rzucę wam gwiazdkę. Czy spełni życzenie, tego nie wiem. Hmm… chyba nie każde. Może jednak. Wam nadzieja teraz potrzebna. Dlatego razem z aniołkiem, zaśpiewam dla was chętnie. Słowa nie tylko ode mnie. Zrozumiecie więcej. Piosenkę przerwaną, lecz nadal całą. Do zobaczenia tato, do zobaczenia mamo.4 punkty
-
mój ty Mickiewiczu mówi do mnie żona taka jest z mych wierszy wciąż zadowolona gdyby wszyscy tak je cenili dawno by pomnik mi postawili wiem że jestem chwalony wielce więc piszę wiersze w podzięce cała ta sława mnie nie krępuje lecz do pisania zobowiązuje 9.2024 andrew Już weekend, wierszyk na sobotę4 punkty
-
Przepraszam panów i młodzieńców że nie jestem panną zakochaną i nie dostaję na wasz widok rumieńców i nie myślę o was w każde rano Przepraszam panie oraz dziewczęta że nie mam postury Schwarzeneggera i nie w orderach moja pierś wypięta bo moje całe życie jest niczym chimera Przepraszam za niejeden życiowy błąd że tańczyłem z manekinami na ich balu wiem, że mnie kiedyś czeka za to boży sąd dziś nie mam o to wszystko do nikogo żalu Ale przed nikim nie okażę mojej skruchy bowiem byłem jestem i będę niezawisły i zawsze wierzyłem jedynie w dobre duchy nie obchodzą już mnie odkurzone pomysły4 punkty
-
Nie chciałabym znów przeminąć Oddechy na ustach zatracać Ołówkiem rysować na ścianach Chciałam być kiedyś malunkiem Każde rano by było pieszczone Kształtną wskazówką dla Ciebie I echem rozniesionym W sali bez okien motylem Tańczącym jak rosa na trawie Ostatnią nutą symfonii I krajobrazem marzeń Nie chciałabym znów przeminąć! Oddechy na ustach zatracać Ołówkiem rysować na ścianach...3 punkty
-
Odebrano mi drogę ewakuacyjną. Odebrano mi niebo, powierzono piekło, abym sprzedała uśmiech. Uśmiech dość aluzyjny, bez ceregieli. Serce błaga o minutę ciszy. Smutek, ten skończony pechowiec, dziś koliduje tylko z sobą. Ręka za ręką, toczy się dotyk. Opatrzność błogosławi nas, obiecuje rychły powrót ludzkości. Czy życie musi zawsze kończyć się u twojego serca? A może sentyment każe spać pomaleńku? Krzykliwy jest twój szept. Milcząca niewinność. Proszę, obudź się znów we mnie, pośród wyprzedanych lęków, pomiędzy krnąbrnymi myślami. Nie chcę iść za tobą na kolejne manowce. Nie podążam za wołaniem wiary, będącej uśmierzeniem dla przyszłości. Cicho, coraz ciszej jest mojej nocy. Gwiazdy ktoś schował do pudełka po zapałkach.3 punkty
-
Lepiej milczeć Nie mówić nic Jesień to jesień Zima to zima Ni ma, to ni ma Ni ma, to ni ma Jakoś to przetrwasz Jakoś przetrzymasz Jesień to jesień Zima to zima Już kruki kraczą Dzwońce nie dzwonią Czy to milczenie Będzie mi zbroją ?3 punkty
-
za tobą w niebyt zwyczajnie overdose zimowa ofiara wierzących prosto barwi krwią wodę mokradła wierzbowe liście w popielniku i chleby pokładne na nic tuż przed zaśnięciem karmiczny stan otwiera uda dotykam się tobą żywy sen wspólnego ciała po przebudzeniu orgastyczne upojenie mózgu płoni całą skórę na przesileniu świat zawsze wraca do równonocy2 punkty
-
Cztery panny w Konotopie kochały się w jednym chłopie każda korzystała chętnie z jego ciała dziś on na "wiecznym" urlopie.2 punkty
-
Zwozili klęczące męczące obłudy zatracenia Kruszy jednobarwny kres dzikich ostojów zasypany hydroksyzyną A tak na szczęście korci mnie Bezduszna, ciemna noc... A tak na szczęście oddalę niedosyt Pustynnych, kwarcowych rąk.. *** Wysłuchali ostatnią powłokę nadziei Na wyprzedaży znaleźli składowisko bezmowia O ograniczonej wolności.. O ograniczonej wolności oddechu! A tak na szczęście korci mnie Bezduszna, ciemna noc A tak na szczęście oddalę niedosyt Pustynnych, kwarcowych rąk...2 punkty
-
a kiedy skwar sierpniowy gasisz wrześniową ulewą to tak jakbyś rozmieniał mnie na drobne ludzkie słabości co jak liście topoli pierwsze kłaniają się jesieni złocąc przydrożne kałuże i oto stoję nagi przed tobą z popękaną korą na twarzy odwieczny przechero ty wiesz co chcę ci powiedzieć...2 punkty
-
gdy w sercu zaczyna mi chrobotać nadmierny i śmierdząco obciachowy sentymentalizm, kiedy rozrzewniam się pod byle pretekstem, mentalnie zakładam bamboszki i, wziąwszy druty i włóczkę, sadowię się w bujanym fotelu – przychodzi opamiętanie, świta jedna z myśli: WWMMD? WWJND? WWND? What Woud Marilyn Manson Do? What Would Jon Nödtveidt Do? What Would Nergal Do? wtedy śmieje się ze mnie własne, bezczelne ryło, przechodzi chęć, by zatrzymać tę firanuś, serwetuś, czy inne dziadostwo. do pieca, podrzeć, połamać szczeble klatki malowane w ludowe róże i gerbery! i - na chama, w skórzanej kurtce i promilami w mięchu! podeszwami po pamiątkach z pielgrzymek, na które jeździła matka, w ogóle: po pamiątkach! tratować wspomnienia, a na gruzach pisać ikonę przedstawiającą byłego prezydenta schlanego na mównicy! WWGGAD? What would GG Allin Do? a co Sid Vicious? ich też brałaby melancholia, mieliby opory przed wyrzuceniem przedmiotów, które należały do zmarłych członków ich rodzin? taa, jasne. ...a powietrzny koszyczek się plecie, taki na święconkę, niewidzialne obrazki z Jezuskami odrastają na ścianach. kulę się, niemal czuję na skórze, jak pada deszcz pisanek i paciorków z licheńskiego różańca.2 punkty
-
Jesień, jak wczesne popołudnie, tak wiele jeszcze przed nami, jesień, przeżyjmy ją cudnie, w objęciach i zimę przetrwamy. W emocjach serce przyspiesza, krew także szybciej w nas krąży, choć zima trwa trzy miesiące, to uczuć nam zmrozić nie zdąży...2 punkty
-
Staram się nie zastygać w szaleństwach Potrafię wróżyć ze zwątpień - bokserską rękawicą Nie staram się wymyślać prawdy, która by wszystkim pasowała Wystarczy, że istnieje .... ... całkiem sporo mitów. Popołudnia w betonie z groźnie pochmurną wiosną Przeglądam katalog podróży - ceny na pewno wzrosną Uczymy się doceniać ten świat - całkiem na nowo Zwłaszcza, że "na tamtym" - nie będzie kolorowo Prawdopodobnie nie będzie wcale. Nic i dla nikogo. Nie będzie także szansy, by ''wszystko zacząć od nowa." Teraz się o to nie martwię. Wystarczą mi tęcze i rymy Trolejbusy w Czechach i na Śląsku dymy Bariści w przytulnych tearoomach i kościół w internecie: żyjemy w niewłaściwy sposób na właściwej planecie I dużo dla nas zniosła - w swoim sombrero z ozonu: ''Już sporo tu napsuliście, nikogo nie chcę wyganiać, ale ... wynoście się już ... " Do domu??2 punkty
-
Wczoraj mnie okłamała dziś próbuje to odwrócić jutro powie przepraszam a ja głupiec jej zawierzę bo kocham aż za bardzo te cholerną naszego życia codzienną rzeczywistość2 punkty
-
Panienka Jagienka w Krakowie, w Sobótki, wianek na głowie nosiła. Straciła. I cała to już jest opowieść. Albo: Panienka Jagienka w Krakowie, w Sobótki, wianek na głowie nosiła. Straciła. I znów się nikt o tym nie dowie. :D2 punkty
-
lubię takie wiersze ogrodnik nigdy nie krzyczy chodu nie pozostawia owoce pracy chyba że pożar albo jest powódź lub inny żywioł jego wystraszy przecież w owocach tkwi cząstka jego w kwiatach zdobiących zwyczajną szarość ogród z księżycem jest jak z kolegą który tajemnic zdradzi niemało :))2 punkty
-
jeszcze jedna noc to nie powód do wstydu przekwitamy zgodnie z kalendarzem nago za oknem miasto tuli się do neonów stosownie do wieku pada deszcz w ciemności mokną ciała niebieskie2 punkty
-
chłonę ostatnie dni zbieram chwasty ciekawi mnie lot na zewnątrz umierania czekam znajduję się w czułym środku punktu w samym czułym środku punktu wokół las rzeczy maluję czuję pęd jest umysłem trawionym przez noc piekło od nowa ciało szepcze teksty między tekstami przedmioty między przedmiotami pomyśl jeszcze raz gdzie pomyśl jeszcze raz zacznij od wewnątrz strata zysk i czy kochaniem złapiesz deszcz żeby pojąć materiał żeby usnąć w kropli ciepła ponieważ słuchaj weźmy na przykład ten dach tam wysoko śpiewaj z niego oh masz przykład rzeczy - widzenia - starania się a w tym migotanie ledwo migotanie nisko i migotanie wysoko tam i ślepy strach między miastami kolejowy przejazd wszędobylska narracja pojazdów, dłoni, twarzy widoczny pokój niszy a tam pod spodem ideałów znajdźmy sens2 punkty
-
@Ajar41 Chłop był na topie i po chłopie Kiedyś przytrafił mi się limeryk epitafialny Tu leży kapitan z Mucznego. Zgubiło zbyt bujne go ego. Chwaląc się przed damą, tym co pod piżamą, w stan odszedł spoczynku wiecznego. Pozdrawiam2 punkty
-
odkładani ludzie na lepszy moment powracają nawet po rzekomej śmierci w przyśnionych poczekalniach odkładane miasta rosną w ciągłych myślach o podróży przebojami szumiących starówek las pokrzywą i polami namiotowymi na których się jadło choćby tylko oczami zdrowe uda dziewczyn jak pożywny krupnik w domu odłożone zapomniane wraca2 punkty
-
skoro jesteś to podaj mi rękę przytulamy się w słowach pod wiatr chłodny wieczór gaśnie na skrzydłach motyla2 punkty
-
Poranieni i niezabliźnieni – cóż przytulaliśmy się i bywało że całkiem mocno chcieliśmy się wzajemnie wesprzec szukaliśmy ratunku czułość miała nam zapewnić emocje dążyliśmy ku ujściu nie wiedzieliśmy i A nie rozumiała że tylko w ten sposób więcej krwi z nas wypływało ubywało i sączyło się jej że hej! (ciepłej i zimnej, dobrej i złej) (innymi słowy ludzkiej) Cena? Warszawa – Stegny, 12.09.2024r. Inspiracja – shesvenus (poezja.org).2 punkty
-
Przerwał mnie na pół Wyciągnął Słowa I zabrał ze sobą Pierze porozrzucał po polach Dogonić nie mogłam Przyspieszył Dzień spadającego liścia Poranną kawę I ciszę.2 punkty
-
@Lidia Maria Concertina A on na to: A kuku :) W serduszku Twoim pukam. Otworzysz? :) (sorry, naszło mnie ;))2 punkty
-
Między nami miłość Roztargniona Nieostrożna I głęboka Między nami miłość Nie anielska I nie prosta A gwałtowna Między nami miłość A przed nami Mnogość uczuć A przed nami Smutek rozstań1 punkt
-
Przelewa się rzeka obietnic Różowych, lukrowych i złotych, Kraj wolny ma być już – od chamstwa, Zasobny w zapasy zaś cnoty. I w każdej ma wiosce być kino, Dwa parki – i szkoła latania, W Rzeszowie – ma zamek być nowy, W Wąchocku – nauka strzelania. Kolejki i długi już znikną, I nowe nam lasy wyrosną, Nie będzie już błota i mułu, Nie będzie przymrozków – na wiosnę. Gdy naród tym morzem obietnic Ma rozum już całkiem – uśpiony, To trzeba – już teraz na trwogę (Jak dawniej) – w spiżowe bić dzwony. Jak uczy historia dobitnie, Gdy naród mamiony jest kasą, Obudzi się – z pustą kieszenią, Zatruty – wyborczą kiełbasą… A taka wyborcza kiełbasa (To prawdą jest znaną od dawna) Jedynie pozornie jest smaczna I bywa przeważnie – niestrawna…1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
furtka w niemym ogrodzie furtka w nieznane drzewo i owoc w świetle księżyca zewsząd dochodzi ciszy muzyka w rytmie obrotów odległych planet wszędzie wokoło blask swój roztoczył soczyście krągły świadek istnienia choć widzi wszystko to nie ocenia co w środku tego nie dojrzą oczy a gdzie ogrodnik tu sens uchwycę otworzył furtkę swego ogrodu bramę przekroczył i krzyknął chodu pozostawiając owoc z księżycem1 punkt
-
wybacz mi proszę te słowa ale co z ciebie za Bóg.... skoro każesz mi cierpieć patrząc na rodzinny grób grób mamusi mej i tatusia męża synka oraz córeczki wybacz mi jeszcze raz ale co z ciebie za król skoro pozwoliłeś na to by w mym sercu na zawsze zamieszkał ból1 punkt
-
1 punkt
-
kojarzysz bohatera wierszy, poematów? musisz. chodzi o everymana, z którym cię na siłę zapoznano w szkole. czasem zwie się Jezus, parę razy nazywał się Cogito. najczęściej jednak nie ma personaliów ani twarzy. tak, dokładnie! o tego masochistę idzie! baby go rzucają, mężczyźni, to znowuż on okazuje się być tym, który zrywa, albo/ i zdradza, kaja się i cierpi (nie)zawinione katusze, bo dzieci nie chcą go znać, ukochany pies zdechł lub zaraz to zrobi, samochód się spalił, a siostra napiła kwasu. do tego nałożyska u gościa – w pełni rozkwitu. fizycznie chłostany, wiecznie umierający z głodu i rozszarpywany mentalnie, gryziony z charkotem przez problemy, przewraca się, ale dźwiga, idzie dalej, w głębsze niepokoje. szuka traum, jakby to były trufle albo poziomki. czemu o nim wspominam? bo właśnie tworzę kopię. z tym, że mój ludzio będzie bardziej skolażowany. raz: nie odchodzącym od gadającego obrazu kompletnym konserwatyranem, raz: fantastą opowiadającym z podniosłą nostalgią, jak podczas wojny jego rannego ojca opatrzył i wydźwigał na noszach z pola bitwy sam niedźwiedź Wojtek. skoligacę go z sobą, choć to chyba nie najlepszy pomysł, potem – nadam parę popaprańczych cech. to on zadzwoni z reklamacją do firmy oferującej ludzkie piniaty na kinderbale, że "kogoście, kuźwa, przysłali?! związany facet w kostiumie okazał się być z łapanki! płakał i wrzeszczał wniebogłosy, że został porwany z przystanku, chce do domu i prosi, by go nie bić". czasami będzie jak Rambo. częściej: jak rambutan. tylko niejadalny i mniej włochaty. zawrę w nim całe piękno odwrotności, pobawię się dzień-dwa. potem wywrócę na trzecią stronę. listkami na wierzch, żwirem do środka.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 Mi wyszło coś takiego: Czuła żona, mieszkanka Warszawy zaparzała codziennie dwie kawy. Ośmielił się mąż jej, Zdziś: "Dajż, ja też zaparzę dziś." Teraz leczy oparzeń objawy.1 punkt
-
@violetta To dobrze, że siedzisz cały czas z PŚ. Może w końcu coś pęknie i spojrzysz na to wszystko, co tam jest napisane w zupełnie inny sposób. Wtedy może to, co napisałem tu, a również i w innych miejscach wirtualnej rzeczywistości wsiąknie i uznasz właściwą zwierzchnośc.1 punkt
-
@Bożena De-Tre Za ten sarkazm jest więzenie, nie w klatce a w przepaści bez dna. @violetta Fajne? Tak, fajne, sam je przygotowałem :)Zobaczysz po terminie ;)1 punkt
-
@violetta Fajne bajki katolickie. :) Jest w nich źdźdbło prawdy ale jak kropla wody w oceanie, jak pyszny sosik z wołowinki wrzucony w krowi placek - niestrawne i obrzydzające. A tak na marginesie - Bóg jest w 5 osobach. Ale tego już nie pojmiesz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wierszyk raczej z tych udanych z autoironią jest napisany z autodystansem i widać luzik i uśmiech lekki u ludzi budzi :))1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedyś kałuża, dziś ocean Cierpień moich ocean Zesłano mnie w tą głębie Nie pytając mnie o zdanie Więc choć chciałam dotknąć nieba, to utknęłam w oceanie I nie przy faunie i florze Tętniącej przyrodzie Lśniących koralowcach I rekinim głodzie Gdzie smierć i życie trzyma sznur harmonii A każdy szmer najcichszy - niczym fragment symfonii Nie, nie tu Głębiej Tam gdzie nie sięgają już słońca promienie Gdzie pierwsze (nie ostatnie) umierają nadzieje Tam gdzie ciemność otacza cię wszędzie Chciwa by dotknąć we wrażliwe miejsce Serce posiekać, rozszarpać psychikę Zrobić ci bliznę, a na niej bliznę Marzenia zabrać, zdeptać i rzucić! O ścianę z kolcami, owianymi w druty Potem ci talent wyskrobać z wnętrzności I postawić w szarym rzędzie zwykłości Im jestem głębiej tym bardziej się boje Ale wiem że ten lęk zamieni się w zbroje I że kiedyś spoglądając z oddali Uśmiechnę się żegnając mrok czarnej fali Na zawsze I trzymajcie się tam wszyscy dalecy oraz bliscy Co przeprawę swą toczycie W oceanie o swe życie Ja wierzę że kiedyś nauczę się latać Wzniosę się w górę i dotknę światła Poczuje się lekka, jak piórko na wietrze Zapomnę o smutku, cierpieniu i żalu I zaśmiejemy się wszyscy jeszcze Z cierpień naszych oceanu1 punkt
-
czasami mam skrzydła jak ołów a czasem się z piór cała składam unoszę się wyżej niż umiem i niżej niż mogę upadam powstaję jak feniks z popiołów lub sypię się cała jak z maku i słodycz i gorycz rozdaję i nie mam żadnego już smaku to życie mi ciągłym cierpieniem to życie wciąż kocham nad życie i kiedy już przyjdzie mi odejść zapłaczę i spłonę w zachwycie1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina W ogóle jakąś żywą planetę trzeba byłoby dorobić do układu słonecznego... Dorobimy i będą nowe możliwości :)1 punkt
-
@Monia Przydałaby się jakaś bratnia lub siostrzana dusza di ich wysłuchania i przytulenia. I to nie raz, czy dwa, a na zawsze.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne