Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.09.2024 w Odpowiedzi

  1. Już się zaczaił gdzieś w leśnej kniei, w cichym szeleście i w kroplach dżdżu. Lekkim porywem kołdrę rozścielił z pożółkłych liści spełnionych snów. Wstydem sczerwienił liście dereni, rozpalił kule dojrzałych pigw. Może coś jeszcze wokół by zmienił, lecz ciszą zamarł, w zaroślach znikł. Ożył znienacka szarością chmury, czochrając świstem korony drzew. Chłodem zaszumiał na ten świat bury, jakby koniecznie musiał coś rzec. Potem do tańca wraz z deszczem ruszył, że aż z rozpędu na cmentarz wpadł i wśród chryzantem z pokorą ucichł, bo się zamyślił jesienny wiatr.
    11 punktów
  2. Ten dom nie może dźwignąć się z ruin, Dopóki tylko między zgliszczami Tak czujnym okiem cię wypatruję, Z popiołów więzi formuję diament. Ta noc nie może skończyć się brzaskiem, Póki muśnięta łuną księżyca Łza spłukująca twoją namiastkę, Wsiąkając w papier, umie zachwycać. A łyk trucizny nie może zabić, Kiedy jad, którym tak płótno brukam, Chce, by go w zdobne oprawiać ramy. Na żyznych bliznach rozkwita sztuka.
    8 punktów
  3. Tam, gdzie solą woda przepływa, łagodnie kołysząc twym ciałem, dreszczem sekretnie oddychasz. Ulegasz żywiołom w głębinach wpatrując się w złudny bieg fali. Wyczuwasz piasek pod stopami. Już objął, uchwycił wzburzony. Krzyczące mewy płoszą spokój w tobie jak w grobie ułożony. Nie zapominaj o przystani. Zobacz, horyzont nawołuje, odwraca uwagę na zgubę.
    6 punktów
  4. Chciałabym zapalić Ale już nie palę Chciałabym wypić Ale już nie piję Chciałabym byś mnie kochał Ale już ci ... (bez dosadności) Oglądamy film Jakie zgrabne dialogi Scenarzysta miał czas Mógł pomyśleć W życiu tak nie jest Słowa są drętwe albo głupie Więc na ogół milczymy co mamy robić wszystkie przyjemności za nami zęby popsute albo ich nie ma nie można już odgryzać wielkich kęsów spadliśmy wcale nie z wysokiego konia zresztą czy to aż taka wielka różnica po prostu mija czas i do widzenia do jutra? to jutro już jest takie inne
    6 punktów
  5. Wyczyścili mi duszę i podobno do białości. Wyczyścili mi serce i ciało. Targnęli się nawet na mój rachunek zysków i strat z przeszłości. Za powyższe musiałem zapłacić, a zatem i kieszenie me wyczyścili. Umysł mój rozgrzali do czerwoności. Poczułem się jak w czyścu. No ale brud pozostał. Niewyjaśnialne sprawy. W dodatku telepocze się jeszcze kilka zaskórniaków w kieszeni. Ładnie brzęczą, podoba mi się ten dźwięk. Wyrok więc już zapadł, nieważne, czy ziemski, czy nieziemski, ludzki, czy nieludzki – idę do piekła za kilka dłuższych lub krótszych chwil. Czeka już tam na mnie przygotowany zawczasu kociołek z wrzącą lawą. Prawda to, chciałem do Avalonu, no ale samo moje życzenie by tam się kiedyś znaleźć co poniektórzy odbierali za bluźnierstwo. Nie pozostaje nic innego jak im się tylko ładnie ukłonić. Warszawa – Stegny, 10.09.2024r.
    5 punktów
  6. czasami mam skrzydła jak ołów a czasem się z piór cała składam unoszę się wyżej niż umiem i niżej niż mogę upadam powstaję jak feniks z popiołów lub sypię się cała jak z maku i słodycz i gorycz rozdaję i nie mam żadnego już smaku to życie mi ciągłym cierpieniem to życie wciąż kocham nad życie i kiedy już przyjdzie mi odejść zapłaczę i spłonę w zachwycie
    5 punktów
  7. Marzą mi się wiersze, wiersze niepisane, bo gdy je zapiszę, to są rozmazane. I nie mogę zmazać przaśnej siermiężności, choć się z formą zmagam, brak doskonałości. A marzenia lecą w kosmos doskonały. Szukać ich ze świecą, gdy już odleciały.
    5 punktów
  8. Pytaj – nie pytaj. Nie pytaj jakie mam marzenia i którą ścieżkę wybrać chcę. Nie pytaj mnie o przeznaczenie, po co to wszystko? Biegnę gdzie? Nie pytaj mnie czy zawsze razem, przecież codziennie mijamy się. Słowa urwane, znikają twarze. Nie chcę portretów -Ty dobrze wiesz. Nie pytaj co dziś na śniadanie, kiedy po nocy jestem sama. Zbyt długo nocą patrzyłam w niebo, szukałam siebie w iluzji śnie. Tej nocy chciałam oszukać czas - odnaleźć dziewczynę z minionych lat. Młodą, odważną, śmiałą, tęczową. Tobie nieznaną, wierzącą w nas. Szukałam siebie gdzieś w innym świecie, choć wiem, że tu nasz dom. Wybory nasze mają znaczenie. Szepczesz (mówisz?) - nie idźmy stąd. Zapytaj mnie jakie mam plany. Zapytaj czy dalej tak: razem przy blasku i razem w smutku. Powtarzasz tylko - to nasz czas. Godziny nasze są policzone i wiem, że to nasz dom. Pamiętam siłę ukrytą w gwiazdach, co drogę wskazała nam. Bądź moją muzą, tak jak przed laty, gdy wzrokiem szukaliśmy siebie. Tej codzienności szarej za szybą już mam zwyczajnie dość. Zbyt mocno stąpasz tu po tej Ziemi. Nie patrzysz w niebo. Nie szukasz gwiazd. Kosmos odpływa. Odpływa życie. Przyziemność dusi i dławi, a dziś w nadmiarze jej mam. Tchórzem nie jestem, chcę żaru gwiazd. One spadają! Teraz nasz czas! Rodzi się nowe… i te pytania, które tak znasz. Nie pytaj jakie me przeznaczenie - tego nie dowie się nikt.
    4 punkty
  9. żaby zamilkły w stawach nad ranem klekot z bocianich gniazd też uleciał wrony nad wyraz dziś wykrakane pająk o zimie bajeczki plecie powiem poetom że już po lecie
    4 punkty
  10. Pewien hodowca, co żył w Mombasie wypasał kozy na szwagra tarasie. Rzekł, gdy go ujrzał w psotnej pozie przy pozbawionej wdzięku kozie: "Obycia więcej chyba ci zda się"
    3 punkty
  11. istnieją długo żywe żyją krótko ale za to wiecznie
    3 punkty
  12. * * * uciecha spojrzeń biedronki na plecaku przed drogą rower * * * w grudniu wesele gwiazdka będzie czekała ważniejsze chrzciny wrzesień, 2024 ps. drugie dopisane 4.IX. 2025
    3 punkty
  13. choć to tylko blat kuchennego stołu rankiem nas dzieli zaczynam tęsknić bo mam wrażenie że to wielki ocean więc uśmiecham się do niej i proszę by podała swą dłoń
    3 punkty
  14. Dałeś mi Panie wiele nie wiem czy zasłużyłem... na słowo ogniste, żywe dałeś bo się modliłem? Dałeś mi Panie wiele głęboką krainę snów przestrzeń - moich słów dałeś dla dni - chwilę Dałeś mi Panie wiele wysyłam Ci tęczę i gwiazdę gdy się skropli pod powieką przyroda piękna na zawsze Dałeś mi Panie wiele Matkę, Ojca, rodzeństwo bagaż życiowych doświadczeń męstwo, szaleństwo, przekleństwo Dałeś mi Panie wiele Serca rytm szybszy - porywy dałeś uczucia rozbite... kobiece dłonie jak pokrzywy Dałeś mi Panie wiele lekcji jak drobiazg doceniać nauczyłeś mnie kochać i wspierać Nauczyłeś na lepsze się zmieniać
    3 punkty
  15. Wynieśli do stodoły misiaczka Trociniaka. Co on beze mnie zrobi? Na pewno będzie płakał. Boi się strasznie myszy, pająków i ciemności. Bywał czasem w stodole, ale za dnia, do lalki w gości. W wózku razem jeździli, takim szmacianym dla lalek, ona młodziutka panna, on wieczny kawaler. Szczęście ich twało krótko, zaledwie kilka latek, bo lalę odsprzedali tej rudej, piegowatej. A misia do stodoły, jakby co zrobił komu! Chcę bardzo go z powrotem w bezpiecznym, ciepłym domu. Lecz będąc w kwiecie wieku to chyba niemożliwe, by znaleźć misia z trocin wspomnienia łzą ożywić.
    2 punkty
  16. Mały, brązowy, delikatny. Opowieść swoją wciąż plecie o dniach coraz krótszych i chłodnych, o odchodzącym gdzieś lecie. Przebiera w palcach historie, którymi me serce cieszy. A chociaż wzrok ma krwiożerczy, to przecież niczym nie grzeszy. Nawleka na oka swej sieci długie, leniwe wieczory. Cały czas zaczyna od nowa, wciąż nie brak mu pokory. Patrzę jak brązowy i mały haftem zachody przeszywa. Cierpliwie i delikatnie Lecz z losem swym nie przegrywa Ja też na nitkach pajęczych Zatańczę lekko o świcie I tak jak mały , brązowy Cierpliwie przeszyję życie Wtedy on zatrzyma się chwilę Błękit przystroi swym cieniem Schowa się w złote astry I zaśnie z czystym sumieniem.
    2 punkty
  17. Potwierdzam albo zaprzeczam, bo zaprzeczam albo potwierdzam, gdyż potwierdzam albo zaprzeczam, ponieważ zaprzeczam albo potwierdzam. Warszawa - Stegny, 09.09.2024r. Inspiracja - film Bulion i inne namiętności ;)
    2 punkty
  18. nie ma dobrego czasu miłość przesuwa w podziemia moją przestrzeń chciałam cię zatopić powracasz bólem głowy opuchlizną powiek przedarłam krew tlenem zabrzęczało scentrowane koło cierpienie zwietrzyło najsmutniejsze nie z każdym oddechem wychodzisz głębiej narzecze ciał bez słów
    2 punkty
  19. jakiejś czułości mi trzeba jakiejś najmniejszej znajomy zapach... spojrzenie spod baldachimu rzęs chłosta oddechem... jakiejś czułości mi trzeba
    2 punkty
  20. I. Kiedyś Księżycowe nici splotów pajęczyną wśród wrzosowisk Cała w słonecznych dłoniach Pachnie sok rozgniecionych malin uda wewnętrzną stroną Miłość się barwi jak purpura II. Teraz Motto: "Przy zielonych stolikach w kawiarni Tysiąc par siedzi właśnie, jak my W twoich oczach spokojnych i czarnych Błędny ognik przygasa i drży Niebo Ziemię gwiazdami zasypie Pachnie kawa, kołysze, jak sen Muzykanci w łódeczkach swych skrzypiec Odpływają daleko hen..." (Janusz Laskowski: "Nocne canto") Kiedy bezpłciową staje się miłość można spokojnie zamieszać cappuccino obejrzeć pod światło srebrną łyżeczkę - Ty komunikujesz że - - Że co - - - Że z rąk się szczęście wymknęło a serca prysnęły na ruchliwe arterie Ukradkiem tabletkę połykasz ja kontempluję liliowe surfinie w odcieniu biskupiego fioletu
    2 punkty
  21. @Amber Dziękuję ❣️ @Leszczym jak miło, dzięki ❣️
    2 punkty
  22. Kreatorzy super świata ogłosili casting prawd zwyciężyła ta poprawna czy najlepsza może tak. różnorodność tolerancja wyrównanie wszystkim szans wykreślenie słowa Patria najważniejszy wspólny raj Co masz zrobić? sprzedaj duszę odbierz niewolniczą smycz ci co marzą o wolności już nie będą znaczyć nic nadszedł czas inwigilacji wszędzie czuwa wielki brat w imię szczęścia populacji wokół rosną lasy krat każdy ruch kontrolowany do wszystkiego dają PIN są problemy też pomogą tylko nie przeszkadzaj im jeszcze miotasz się zdziwiony bo dylemat duży masz jakbym poszedł inną drogą pójdę sam
    2 punkty
  23. dziś wędrowaliśmy pustymi ścieżkami las tłumaczył na swój język nasze słowa wiatr przeganiał zbędne metafory na wymęczonym niebie surowe chmury zakryły świeżo namalowane słońce potem powstał wieczór w kolorze herbaty mrugamy do siebie przez napełnione szklanki
    2 punkty
  24. @Sylwester_Lasota Refleksja Zygmunta Krasińskiego, nad własną twórczością. Proszę: Bóg mi odmówił tej anielskiej miary, Bez której ludziom nie zda się poeta; Gdybym ją posiadł, świat ubrałbym w czary, A że jej nie mam, jestem wierszokleta. Ach! w sercu mojem są niebiańskie wdzięki, Lecz nim ust dojdą, łamią się na dwoje, Ludzie usłyszą tylko twarde szczęki, Ja, dniem i nocą, słyszę serce moje! Ono tak bije na krwi mojej falach, Jak gwiazda brzmiącą na wirach błękitu, Ludzie nie słyszą jej w godowych salach, Choć ją Bóg słyszy od zmroku do świtu. Również Juliusz Słowacki przeżywał podobne rozterki. W jednym z listów do matki pisał, że ot pewnego dnia (mówiąc kolokwialnie i spłycając temat) poznał jakoby nową miarę piękna, przez co wszystko to, co napisał do tej pory, mógłby w sumie wywalić na śmietnik. W ogóle gorąco polecam korespondencję Juliusza Słowackiego. Można naprawdę wyłowić perełki, jeśli chodzi o ducha epoki i ciekawostki z życia poety. :)
    2 punkty
  25. W noc świętojańską nad Pilicą chłopak umówił się dziewicą. Dobrze się rymuję? Lecz Cię rozczaruję, bo z tego nie wyszło im nic. O! Ale jak chcesz, nie ma sprawy, przerbić go też można na obleśny, świński i plugawy ;)
    2 punkty
  26. chodziliśmy do parku kilka razy chodziliśmy tam i z powrotem - do bramy potem do domu i znów do bramy -(z jakiegoś powodu ten park ma bramę) opowiadała że brakuje jej kilku rzeczy odpowiedniej ilości ziaren w klepsydrze trawy przed domem mężczyzn i prawdziwych dziewczyn takich które uważają się za mieszankę piękna i mądrości "chciałabym żeby jutro spadł tutaj księżyc przecież to już jutro odejdą mi wody stąd aż na słońce wiesz... chciałabym żeby właśnie jutro zjawił się ktoś kto mi dzień będzie równał z nocą płaczem i śmiechem chciałabym prawdziwej zimy i lata pełnego dzieci z balonikami pełnej kiczu biegającej tu i tam gromady dzieci i pasteli na łące" tymczasem zegar wskazuje albo wciąż tę samą ulicę albo dywan a najczęściej ściany fot. wł. manhattan/central park/2024
    2 punkty
  27. Między nami miłość Roztargniona Nieostrożna I głęboka Między nami miłość Nie anielska I nie prosta A gwałtowna Między nami miłość A przed nami Mnogość uczuć A przed nami Smutek rozstań
    1 punkt
  28. Kto to tak wymyślił, żeby Ikary miały tutaj przerąbane? Co za idea? Zresztą znam jednego takiego z widzenia, jeździ teraz Ikarusem. Warszawa – 08.09.2024r.
    1 punkt
  29. W serpentynach uczuć Kryje się dzień Skóra nadal pachnie Słonym smakiem nocy Lawiruję po tęsknotach W łukach ciała Wybrukowanych Ziarenkami goryczy Wtulam się mocno W poszukiwaniu ukojenia Głodu
    1 punkt
  30. Jakie to miłe - przyjść tu z wierszem po dłuższej nieobecności i na dzień dobry zbierać tak przychylne recenzje 😃 Dziękuję! Takie już przekleństwo osób, które coś tworzą, że brzuszek ich sztuki najbardziej pełny, gdy cierpią ;> Dziękuję! Może nie jest najbardziej odkrywcza, ale jak na mnie to i tak niezła ;D Pytanie tylko, gdzie jest granica żerowania na własnym cierpieniu w imię sztuki. Wielu było artystów, którzy tak ochoczo sabotowali swoje szczęście na rzecz natchnienia, że raczej marnie skończyli ;> Pięknie dziękuję za miłe słowa!
    1 punkt
  31. @Ewelina Cd... Nie zmusza, nie skarży się, czeka na błysk spod Twojej powieki a kiedy przybywasz z daleka, zostałaby z Tobą na wieki...
    1 punkt
  32. @Leszczym jednak ten drugi ( pierwszy ) motyw nie budzi raczej wątpliwości:)
    1 punkt
  33. @Ewelina Nie ukrywam sam lubię cebulkę i czosnek, a w kościele, szczególnie w bożnicy, w czasie niedzielnej mszy zapachy szczególnie wyczuwalne. Ale zdrowe - ludzie się kurują zwłaszcza wiosną i jesienią. Przepraszam a nie zdarzyło Ci się pachnieć czosnkiem i do szaleństwa doprowadzać swojego faceta? (pytanie retoryczne - nie wymaga odpowiedzi) ;))) Pozdrawiam ps facet w aureoli czosnku nie jest bardziej romantyczny?
    1 punkt
  34. Każde ciało mówi: "Bierz mnie'' A każde serce mówi: ''Kochaj mnie'' I każde usta mówią: ''Całuj mnie" Ale to przecież takie trudne Wybrać spośród tak wielu Więc niech chłodna noc Przyniesie wszystkie odpowiedzi A słońce wczesnym rankiem Rozwieje wszelkie wątpliwości (Obudź się w końcu!)
    1 punkt
  35. Kiedy ziomem byłem małym, propagandą już śmierdziałem. Dziś skończyła się udręka i nie śmierdzi nawet ręka, jednak mimo, ciągle czuję, jak przez okno zalatuje, wali z rana do wieczora, rzeczywistość z dyfuzora. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Blond sąsiadka ma już gacha, przecież niezła w sumie lacha. Coś do niego ją przyciąga - i nie mówię, że do drąga. Rudy spiker znów coś gdera, a mnie bierze wciąż cholera. Ktoś porzucił w kuchni skręta, może dla mnie to zachęta ? Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Ktoś lokuje swe uczucia, by się lała rzeka szczucia. Kiedy szczucia nam nie stręczy, to się kutas z nudów męczy. Ktoś się przecież w końcu wkurwi, będzie z wami szlus i kwita, bo po władzę żeście poszli, nie dla Polski, lecz koryta. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Więc od Lisa do Rachonia, wszystko z nienawiści kona, lecz gdy tęczę mi ktoś stręczy, to mnie każdy kolor męczy. Jak mi mówią ciemne typy, lubią te stereotypy, w których - taka ich podnieta - jak na chłopie jest kobieta. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Już Robespierre ziomek klawy pewną skłonność miał do kawy. Kiedy wypił odrobinę, kazał stawiać gilotynę. Dzisiaj, jeśli mam być szczery, nowe, kurwa, Robespierry. Kują, wiozą na hot-doga, potem wrzucą coś na vloga. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. A w Olsztynie, na Kortowie wszyscy mieli ostrą jazdę - łysa 'szarża' plus posłowie - cztery kreski, osiem gwiazdek. Mają świat swój zafajdany, wyciągają wciąż kasztany. Polak - szarak i nie truteń - zawsze od nich bierze w dupę. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Błyszczy łeb pod Trybunałem, na włam pójdzie zgraja karków, By oderwać wierną Julię, od pierogów oraz skwarków. Może nawet sejfy puszczą, wpadnie paru mocnych panów, wezmą fotel wraz z Adamem i powiozą na Arłamów. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. A wódz Prezes tam - z powrotem, lata z kijem gdzieś za kotem. Spał do grudnia na zapiecku, teraz miauczy po niemiecku. Lecz gdy nawet zbankrutuje, bo się kamrat mu rozpruje, każdy inny namawiany, kupi świnkę z porcelany. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Gwiżdżę też na Mateusza, kiedy bredził coś darach - ty wpierdalasz kartoflaną, małże on na Balearach. Bo gdy każdy się rozsiędzie, mocno siedzi na swej grzędzie, by na koniec układanki, wyrwać dwie okrągłe bańki. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Wciąż kochanki, konkubiny i tipsiary oraz żony, siedzą przecież w spółkach-córkach, zawijają tam miliony. Jak się wkurwię, to na rympał pójdę razem z bratem gitem i bankomat wyrwiem wspólnie, i już życie będzie w pytę. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Przyszły do mnie przyjaciółki, lecz do dupy takie spółki. Do niczego to się nada, kiedy z babą razem baba. Zaraz skończą się te kłótnie i lamenty oraz spory, gdy ryczące pięćdziesiątki wezmą, wrócą na traktory. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Jakiś kolo, choć inżynier, pod płot przyszedł aż z Ugandy. Lecz na krzywy ryj przekroczył i skamracił się do bandy. Potem gdzieś na mieście krzycząc , że w zasadzie jest kobietą, szarpał z ziomem się radośnie, wywijając tam maczetą. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Niechaj Unia da mi kaskę, bym w Madrycie wyrwał laskę. A jak nie, to na zagrychę oraz piwo kopsnie dychę ! Chuj do dupy, tysiąc śledzi i śmierdzących jajek kopy - Vivat cesarz Heliogabal - nowy patron Europy ! Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń. Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń. Żaden Tuwim, Staff, poeta, nie rapował do kotleta. I nie szukaj tu Asnyka - tylko piwo, sex, kobita - i Szekspira, i Hamleta, gdy rymuję jak atleta. Tam do chuja, z wielkim hukiem, wypełniłem właśnie lukę. I nie będę chodził struty, chociaż duże wyszły gluty. Ale chyba przeciążyłem, kurwa budyń przypaliłem,.... przypaliłem,....przypaliłem. Ale chyba przeciążyłem, kurwa budyń przypaliłem,.... przypaliłem,....przypaliłem. ....jooooł ! * - dwa ostatnie wersy każdej zwrotki to refren YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona) https://youtu.be/WlDQGQ6Dz9k
    1 punkt
  36. Woda i woda; wytężamy mylny wzrok. Znikąd nadziei !
    1 punkt
  37. .. Iwonka, można by też.. tajemniczy mrok... ale ok. są słowa oddzielone, czytanie jasne.
    1 punkt
  38. ... to nie wstyd poprawić jakieś wersy, jeśli będzie z korzyścią, to zawsze jakaś lekcja. Sylwek.. wiersz podoba mi się.
    1 punkt
  39. @viola arvensis Gracja, esencja gracji :) Brawo :)
    1 punkt
  40. @Jacek_Suchowicz rozmawiałeś mnie swoim komentarzem:)) dziękuję i pozdrawiam 😊
    1 punkt
  41. podoba się ale niczym delikatny erotyk wiersz prowadzi po fali "jak w grobie" słowny ten dotyk klimatem raczej nie scalił :))
    1 punkt
  42. ślicznie lecz życie się nigdy nie kończy a nowe jest ponoć piękniejsze bo ziemskie uroki się zwieńczą nieziemskie u stóp naszych legną :))
    1 punkt
  43. @Jacek_Suchowicz Ładnie pokazana Twoja jesień, ale lato jeszcze nie odeszło, wyszło na chwilę się odświeżyć. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
    1 punkt
  44. nauczmy się cieszyć każdą chwilą na przykład idąc łapka w łapkę niech nas wypełni ciepła miłość gorąca muśnie choć przypadkiem :))
    1 punkt
  45. gdy ja już umrę, a Ty zostaniesz żeby se kapnąć toć imion niczyj o Boże proszę zostaw cud, a nią na czas uzdrowień wojen u kryi blef nad roszenie pa zostałości chociażby kilka z kina przybyło sjesty pojazdu uSTawiaj pościg jakoby wygrać czołem nie milą gdy się rozejdzie o'brusiem ul lic Miodka działAnia jak pat u'party niby łut wspomnień 'o Asi ławiąc aż do zamknięcia buźki otwartej
    1 punkt
  46. Mnie te dłonie nie rażą, mogę jedynie współczuć, że takie miałeś doświadczenia, mogły być inne . Nie wnikam , ale to mogły być dłonie matki na przykład. Pięknie napisane Pozdrawiam Kredens
    1 punkt
  47. Bardzo urocze i krzepiące jak ta herbata. Dobrze mieć kogoś z kim można tak po prostu usiąść i wypić razem herbatę mrugając do siebie Kredens pozdrawia
    1 punkt
  48. rzeka potu na plecach oczy... na orbicie ładny wiersz pozdrawiam
    1 punkt
  49. @Ewelina Jak w naturalnym rytmie to dobrze. Gorzej jak ktoś próbuje kijem zawracać Wisłę.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...