Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.08.2024 w Odpowiedzi

  1. Unikalny sposób Wyrzucenia z siebie zła Zostać w domu Ocalenie ukoi szał! Paniczny strach! Na straty pójdą cztery ściany I niebo przedrze się przez sufit Twoja ręka chwyci moją dłoń Pobiegniemy... Głębokim lasem Prowadziłeś mnie na wschód Utrzymałeś fazę linearnego snu Ukoiłam cały strach, bez opamiętania... Zapomniałam, że jutro może nie być rana... Spłoszona mrozem i blaskiem księżyca Wśród drzew rozkołysała się moja modlitwa..
    11 punktów
  2. W tym mieszkaniu nikt nie sprząta Może ukłon dla pająka bo i much tu nie za wiele Za to pachnie wszelkie ziele To chałupa jest zielarki Starej baby prosto z bajki Kiedy ranne wstają zorze Baba swe opuszcza łoże Wielki kosz na grzbiet zarzuca I po ziele dziarsko rusza Słońce ☀️ rosę wnet osuszy Zdatnych zbiorów to warunek W dobrze wysuszonym zielu Na choroby jest ratunek Baba zna się na tym wielce Dobrą szkołę wszak dostała Od swej babki oraz matki Kiedy jeszcze była mała Znana dobrze tu jest we wsi Nawet w całej okolicy Kiedy komu co doskwiera Na nią zawsze można liczyć No tak pięknie lecz zapytasz Czemu z bajki ją nazwałam No bo szukaj takiej baby Jeśli znajdziesz tobie chwała
    7 punktów
  3. Na rusztowaniach z cegieł hukiem pokruszonych, Na powidokach dachów brązowych i szarych, Upału tchnieniem ciężkim śmiertelnie zmęczonych, Wyłonionych z popiołów, niczym senne mary, Na rumowisku w kształcie podniesionej pięści I na zamkowej wieży przygiętej do ziemi, Na szkielecie katedry rozdartej na części (Pożywieniem się stała – łakomych płomieni), Mgła rozpina swe szale z jedwabiu i tiulu W barwie srebra, fioletu, błękitu, siności, Nakłada opatrunki na skupiska bólu, Na minionych budowli połamane kości. I na tę w kształt motyla złożoną kokardę, Która spadła z warkocza jasnego umarłej…
    7 punktów
  4. wiem że odnajdziemy siebie nocą... a wtedy serca jak oczy szeroko się otworzą i stare rany jakby solą posypane zapłoną... lecz póki co wokół wiatr kołysze ciszą - do snu nas myślą prowadzi niczym chwila... ulotną i letnim powiewem szczytami podąża wiem że odnajdziemy siebie nocą - przez haftowane gęstą czernią zasłony przez wilgotne mgły długą drogą błyszczące wiem że odnajdziemy siebie nocą gdy na niebie nie będzie gwiazd gdy będziemy już tylko ty i ja
    6 punktów
  5. Kolczasty motyl kiedyś mnie zranił chciałem go tylko lekko pogłaskać on jest bezwzględny nie zna litości do dzisiaj w duszy zostały rany piękne uczucie bez definicji często związane jest z pożądaniem czy w tym kierunku wtedy szły myśli nie wiem i niech tak już pozostanie
    6 punktów
  6. Przyjazna nutka wśród słów wędruje zgodna melodia przyciąga dusze pod jednym dachem gracja i heros symetria spojrzeń odbicie wzruszeń Współbrzmienie więzią dwojga usłane balans uczucie z myśleniem brata na łąkach marzeń pasą się dłonie splecione niebem i pełnią lata Lecz bywa ładem spór zakołysze krzywy uśmieszek proporcje spłoszy zaginie droga złotego środka szalkę na wadze przechyli życie
    5 punktów
  7. Jest wyraźnie, Lecz jest mgła. Jestem gdzieś głęboko w swojej głowie Obserwuję to wszystko z jej wnętrza. Wszystko jest tak jak dawniej, Lecz nic nie jest tak jak dawniej. Nadal tu stoi krzyż na rozdrożu, Lato znowu pachnie tak samo, Ale nie mogę sobie przypomnieć, Czy to wszystko było naprawdę? Pamiętam, jak w tym miejscu Radość wylewała mi się z ust, Krzyczałem i śmiałem się bez przerwy, A teraz milczę tutaj, Ze spuszczoną głową, Zakneblowany przez myśli. Pamiętam niechcianą rękę Opartą na moim ramieniu, A teraz brak mi jej ciepła. Pamiętam wino cierpkie, od którego Mieliśmy lepkie dłonie i wiotkie nogi. Pamiętam śmiech wszystkich którzy tu byli Pamiętam wspomnienia które tworzyliśmy Wygłupy i chwilę beztroski Ale teraz wszystko się zmieniło Choć nic się nie zmieniło Wciąż są pobazgrane mury I góry wypłowiałych butelek.
    5 punktów
  8. smutno gdy wieje zimny wiatr gdy pada smutno gdy żal puka do drzwi brak nadziei smutno gdy ktoś płacze trudne ma sny smutno gdy kwiat przekwita gdy horyzont na nie smutno gdy brak chleba gdy człek głodny jest smutno gdy prawda boi się siebie nie wierzy smutno gdy los się nie uśmiecha a noc bez gwiazd wszystkie te smutki są częścią życia nie unikniemy ich
    5 punktów
  9. wprowadzają się wydarzenia i zjawiska a potem wyprowadzają się w pole a świadomość pozostaje czysta
    3 punkty
  10. a kawa w tym czasie tak intensywnie pachniała jakby jej samej w sobie było więcej niejednokrotnie zwracali się do mnie w liczbie mnogiej co na swój niezbadany sposób mogło tłumaczyć braki w codziennym jadłospisie wiem że chcieli bym zniknął tak nagle i bezpowrotnie jak Majowie myślę że dziś mógłbym im wybaczyć gdyby nie ciągły kaszel co nie pozwala mi zapomnieć dni zwykłych bez filtra i niedziel których nie podpisałem rosołem
    3 punkty
  11. Słuchając drogowskazów Choć kierunek zmieniają Podziwiam krajobrazów Urodę... Zamknięte mając Oczy, choć dotykiem widzę... Zachwycony dolinami Tam, gdzie podmuch liże Lekkimi muśnięciami Między pięknem a pięknem Kroki swe stawiać drżące Kiedy wreszcie przyklęknę Na łące słodko pachnącej Mały chochlik rozbudzony Wychynie z ciekawością A wysoko śpiewne tony W zmysłach się rozgoszczą By rozkosz rozpalona Na szczyt bez pośpiechu Szła... Wyraźna i słona W spełnienia uśmiechu
    2 punkty
  12. on chciał ona nie chciała lub na odwyrtkę konkluzja obce ciała
    2 punkty
  13. śniło mi się odwiedził mnie Hamlet był taki… grobowo filozoficzny spytałem co słychać powiedział spotkałem dziewczynkę z zapałkami umierała z zimna tak po prostu bez intryg szaleństw wielkich słów szczękała zębami ciało falowało w rytmie Dead Can Dance spojrzałem w jego zamyślone oczy a on pokręcił głową i wyszedł obudził mnie chłód otwartego okna i przypomniał mi się „Tren Fortynbrasa”
    2 punkty
  14. to jest właśnie miłość odkryta zaułkiem na szczęśliwych wyspach błyszczą nasze skrzydła zapomniały drogi w słowach błyskawice nową dróżkę w gestach wyklują poranki
    2 punkty
  15. Tak bardzo boli, gdy słyszę, widzę i wiem. Rozczarowanie na otwartym sercu. Tylko wątróbka na talerzu: „Jedz będziesz silny”! Wgniotło w łóżko sumienie krainy lodowej Przymknij mi okno Komary lubią to czerwone.. A na kolacje czerstwe między zębami skrzypi Dusza przez okno wypadła Kropla w kropelce przemyka po oku Bąbel źrenicy na środku Słusznie wenflon pod prąd i na ukrzyż Na przekór… Czterdzieści stopni złości nie rozniesie Twoich majtek za trzy złote
    2 punkty
  16. Co w tym dziwnego? To był wybór a nie zła decyzja. "Świat się kurwi dla pieniędzy" - poniżej tekst sprzed kilku lat Ksiądz, czy burmistrz stawka jedna Ja każdemu daję szczęści Chudym, grubym czy szczerbatym Byle portfel mieli pełny Młoda, ładna wykształcona Robię to, co naturalne I wyrzutów żadnych nie mam Czasem to jest nawet fajne Alfons jest mi nie potrzebny Chroni mnie lokalna władza Płacę haracz własnym ciałem Dla mnie cena ta jest mała Jeszcze parę zer na koncie Wtedy zmienię mą profesję Szybko wejdę na salony Ale czy to będzie lepiej Większość dziś sprzedaje duszę Ja sprzedaję tylko ciało Tłumy mężczyzn uszczęśliwiam Czy na niebo to za mało? Dzisiaj wielcy tego świata Też się kurwią dla pieniędzy Oni szczęście sobie dają A ja daję szczęście innym Ksiądz, czy burmistrz stawka jedna Ja każdemu daję szczęści Chudym, grubym czy szczerbatym Byle portfel mieli pełny Młoda, ładna wykształcona Robię to, co naturalne I wyrzutów żadnych nie mam Czasem to jest nawet fajne Pozdrawiam
    2 punkty
  17. do srebrnych nerwów przenicowane listowie gdy chmur burzowe policzki nadyma złoty wiatr - * po sierpniowej burzy wykąpane drzewa - strumienistym brukiem rwie górska rzeka * wcale nie straszę - lubi mieć lato głupie pomysły bajdurząc o przemijaniu - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - bo już i samych dzionków portki przykrótkie i nocy rozciągnięta koszula o nostalgicznej woni chwastów jak zapach pszczoły utopionej w żywicy * słuchamy: trawa i ja jej porastania - dorastania - po rosie selenitem wybarwił się firmament nie ma księżyca - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - spadł z gwiezdnym pyłem 22.08.2017
    2 punkty
  18. Witam - dziękuje ci serdecznie za kolejne czytanie - faktycznie każdy z nas ma swój horyzont - jedni ciemny drudzy jasny - Pzdr. @corival - @Natuskaa - uśmiechem wam dziękuje -
    2 punkty
  19. Dopóki ludzie sadzą drzewa, dopóki śpiewa ranny ptak, dopóki dajesz kromkę chleba bądź na tak. Dopóki ktoś ci daje uśmiech, dopóki w oczach iskrę masz, dopóki dobro widzisz w lustrze, dobrze grasz. Dopóki łzy ociersz cudze dopóki maskę rzucasz w kąt dopoki stawiasz się obłudzie, to twój ląd. Dopóki w żyłach krew wciąż krąży dopóki serce musi bić, dopóki wiesz do czego dążysz, warto żyć.
    1 punkt
  20. Stojąc obok siebie - umierała sześć tygodni w ramionach Iriny opiekunki dyplomowanej. Dyskretna Śmierć przyświecała bezcieniową lampą Pamięci mojej Siostry Urszuli, która odeszła 28 lipca 2022
    1 punkt
  21. w nowym wcieleniu kobiety rozdają kwiaty rudy kot dokańcza akt z zamysłem szczekania na przyjaciół aktorzy w ciepłym mleku sfermentowali noc kefir kefir kefir na początek dnia za oknem Żabki i Biedronki zmęczone oczy błądzą w posiwiałych chmurach tramwaj rozjeżdża Żoliborz kobiety nie drapią koty nie mruczą
    1 punkt
  22. Laba; na bal. I swawola balowa wsi. Olo ci na balu hula - ba - Nicolo. I Lilii kąpiele, i pąki lilii... Ona; rybakom smok aby rano. I Mani burzowo z rubinami.
    1 punkt
  23. Lubię takie wiersze pełne refleksji o przemijaniu , a do tego dobrze napisane, tak uważam. Twoje refleksje są tożsame z moimi i chyba także bliskie wielu innym Kredens pozdrawia
    1 punkt
  24. tylko mi jeszcze zostaw miejsce na ścianie Twojej pamięci dni lecą nieubłaganie pchając noc coraz to szybciej nie dbając o rysy na twarzach tylko mi jeszcze zostały wiersze o nas pisane bez daty bo po co wiedzieć kiedy ? ważne z kim i co ewentualnie w jakim celu tylko nam niech słońce jeszcze poświeci niech się nacieszę po zmroku dotykiem odnajdę co trzeba jednak wolę nie wychodzić ze znanej strefy komfortu czy to grzech ? bać się kroku na przód gdy ma się oczy zakryte chustą a wiatr zmienia swój kierunek huśtając świątynią neszamy tylko Tobie powierzę swoje tajemne myśli i słowa niesłyszane przez ściany dłonie choć chłodne płoną kiedy muskasz je swoimi opuszkami nie ważne kiedy Klaudia Gasztold
    1 punkt
  25. @Rafael Marius i bardzo dobrze, pozytywni ludzie są światu potrzebne jak powietrze. Zwłaszcza że wokół tyle smutku i innych negatywnych emocji. Jestem przekonana, że wiersz wreszcie powstanie i będzie perfekcyjny.
    1 punkt
  26. @Rafael Marius A to bardzo dobrze :) ja też się staram nadążać, choć nie za wszystkim i nie za wszelką cenę.
    1 punkt
  27. Ja właśnie o tych zdarzeniach, bo zrozumiałem, że to właśnie o nie chodzi. Ja raczej zdecydowanie z tym się spotykam. Mam dużo pojemniejszą pamięć od innych. Jeszcze mi się nie zdarzyło na odwrót. U mnie to raczej nigdy nie odchodzą i co więcej trzymają ten sam poziom, nawet takie z przedszkola. Przydaje się bardzo przy pisaniu wierszy. Jestem bardzo nietypowy pod tym względem i ludzie potrafią to docenić.
    1 punkt
  28. @Łukasz Jasiński Dziękuję! @Andrzej_Wojnowski Dziękuję, pozdrowienia!
    1 punkt
  29. Na czasie Łukasz Jasiński
    1 punkt
  30. Tylko pytanie czy najpierw serca, czy oczy? Dla mnie to wcale nie jest oczywiste, choć pewnie większość odpowie, że serca w pierwszej kolejności. Można by rozumieć jako rozpraszacze. Tu szczególnie mam na myśli sytuacje, gdy ludzie niby spotykają się, a bardziej interesują się smartfonem niż sobą. Już całkiem o mnie zapomniałaś i nie zaglądasz do mnie?
    1 punkt
  31. @Igor Wasiński Nic się nie zmieniło z wyjątkiem perspektywy do miejsca. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. @Rafael Mariusjak zawsze
    1 punkt
  33. @Igor Wasiński Czyli jak to mówią wszystko po staremu. Motyl przeleciał i nic po nim nie zostało prócz wspomnień.
    1 punkt
  34. Nie ma to jak w domu. Raczej nie unikalny, a typowy sposób, szczególnie dla introwertyków.
    1 punkt
  35. zaproś mnie wyrzuć ze społeczności na zbite nieistnienie przekaż link z tą informacją może ktoś po kolapsie odnajdzie i poświęci choć moment znaczeniu nie licz się zbytnio ze słowem niech się z tobą liczą na waszym forum romanum kciukiem ułaskaw lub skaż na arenę z lwami
    1 punkt
  36. zimowy ranek parapet przed budzikiem kap kap pora wstać
    1 punkt
  37. @Adaś Marek @Adaś Marek @Adaś Marek "Bywają dni przedziwnie złote, Jak głąb młodego słonecznika... I dziwnie złotą masz ochotę, Coś jak miód złote cię przenika I radość złotą, a bez treści, Każda przelotna chwila mieści... ...Kiedy w pogodę myśl zapadnie, Kiedy w nią ciepłe złoto wnika, Dobrze ci jest jak pszczole na dnie Ciepłego w słońcu słonecznika..." (Beata Obertyńska: Sierpień) Ci z Państwa, którzy mnie czytują, zapewne nieraz zauważyli w mojej pisaninie tzw. sierpniowe fascynacje. Teraz było podobnie: gdy ubywało i ubywało Księżyca [aż niemal do jego całkowitej ciemni] wtedy dzień po dniu oraz noc po nocy notowałam, co przyuważyłam.
    1 punkt
  38. @Dobry, Zły i BrzydkiW tym opisie wyczytałem takie przesłanie: A potem w ramiona Cię wtulić zapomnieć o całym świecie na dotyk Twój się wyczulić i szczęście doścignąć w duecie Pozdrawiam
    1 punkt
  39. @Rafael Marius Bardzo mi się spodobało to co napisałeś. Potoczyście się czyta. A z krzywymi uśmieszkami i chwilowymi zachwianiami harmonii jest tak, jak nasi dziadowie mawiali: nie ma gromadki bez zwadki. Po jakimś czasie fale się uspokajają i harmonia wraca. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. Czyta się miło i sympatycznie. Ale podobnie jak z osławionym ostatnio Imagine można się doszukać ideologicznego dna. Skoro dłonie się pasą, to i ład ma określony kolor. Udaję, że nie widzę, przecież to nie dział polityczny, a ład to słowo w zamyśle.. Palindrom, który coś daje. Pzdr. 🥸 Ale jeśli nowy ustr8j, to n i e d l a m n i e. ⛵
    1 punkt
  41. Jak tu niefajnie, myślami można odlecieć do lepszego miejsca. Z for: zamykam oczy i myślę o Anglii. Pozdrawiam
    1 punkt
  42. @Marek.zak1 Być może tak można powiedzieć, jednak dzieciństwo jest wolne od trosk ludzi dorosłych, i dlatego wspominamy je jako czas wolności. Chociaż ja osobiście nie miałem łatwego dzieciństwa, to mimo wszystko dobrze je wspominam i za nim tęsknię( oczywiście z rozsądkiem człowieka dorosłego). Dzięki za refleksje. Pozdrowienia @corival Czasami niestety za późno :)
    1 punkt
  43. @Natuskaa Czasem ludzie coś próbują wyrzucić ze swojego życia, ale tak się nie da. To nie są śmieci tylko zdarzenia, które pozostaną z nami na zawsze. Jedyne co można zrobić to zaakceptować fakt, że się wydarzyły, tak a nie inaczej.
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy Cieszy mnie bardzo, że przypadło do gustu:-) W moich wierszach zazwyczaj ukrywa się drugie dno. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za czytanie! @Rolek Bardzo Ci dziękuję za miły komentarz;-) Pozdrawiam serdecznie! @Dagmara Gądek Dziękuję za szczery komentarz. Wiadomo, że nie każdemu wszystko przypadnie do gustu. Niemniej jednak właśnie i takie teksty są potrzebne. Pozdrawiam serdecznie:-)
    1 punkt
  45. (Z cyklu: Określenia) Wtedy. Tak, wtedy. Było lato. Czy początek czerwca, kiedy wsłuchiwałem się w ciszę szeleszczących liści. Za oknem deszcz. Mżące krople błyskały w przelocie. W lśnieniach słońca spoza szarych chmur. Rozpryskiwały się na parapetach kryształy. Kłujące w oczy odpryski. Za sztachetami malw w pomarańczy drżące kule. Matka jeszcze żyła. Wtedy. Była w sąsiednim pokoju. Przeżyłem ją. Pamiętam, że byłem wpatrzony w żywy klejnot jej spojrzenia. Mówiła coś ze śmiechem, albo ze łzami w oczach. Recytowała słowa zapamiętane z dzieciństwa. Opowiadała. Wspomnienia lały się strumieniem… W błysku okna. W słońcu. O poranku. Tego, albo tamtego lata. Przepraszam, ale muszę przerwać na chwilę. Ponieważ kręci mi się w głowie, wiruje… Piękny marynarz spogląda na mnie zalotnie. Z etykiety: Tom of Finland. Gdzieś, spoza kryształowych kropli. Wśród kropli, co lśnią i zamykają wewnątrz twoje oblicze. Ech, znowu przesadziłem. Do kogo to mówię? Do kogo? Nie wiem. Nie pamiętam… Albowiem chyba do nikogo. Do samego siebie, jedynie. Wiesz? W moim sercu zalęgły się motyle i łątki. A w tym czystym nasłonecznieniu słoneczniki są raniącym oczy uderzeniem blasku. Gdziekolwiek, na polu. Na łące. W zielsku traw przypadłych do ziemi płaczę. I łapię chciwie hausty powietrza, majacząc o tobie w barłogu z krecich kopców. W nikłych podmuchach owadzich skrzydeł, co przelatują obok z cichym brzęczeniem. W przybladłym od żaru błękicie kurz i pajęczyny. Trzeszczenie sosny wyrosłej na piasku. W czerwonych malwach, w anemonach... Zaciskam mocno powieki oślepiony aureolą światła. Pod powiekami pulsujący powidok skrzydlatych cieni… Jakby ktoś szedł w gorących drżeniach powietrza, bądź płynął obłokiem nad piaszczystą drogą... (Włodzimierz Zastawniak, 2024-08-11) *) Weltschmerz (niem. ) - Ból świata
    1 punkt
  46. @poezja.tanczy Brzmi jak uratowany:) pozdrowienia!
    1 punkt
  47. nie zgodziłem się dzisiaj ze sobą więc kto ma rację?
    1 punkt
  48. @poezja.tanczy bardzo dziękuję:) Łączę się w podpisywaniu :) @Monia @Starzec Podziękowania:)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...