Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.07.2024 w Odpowiedzi

  1. Słowa* To głęboko ukryte symbole - pękło młode serce młodej wierzby płaczącej - przedwczoraj: wreszcie godzina nadeszła - pierwsza pięćdziesiąt pięć i po prostu powiało przeraźliwym chłodem i burza i błysk - błyskawic, szaleją, wściekłe, szaleją i runęła ta jedyna fatamorgana... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (lipiec 2024)
    6 punktów
  2. Pewien niby zwyczajny pan przewidujący i zaradny i nie popełniający w wieku już po burzach największych emocji usiadł nad refleksją znad kawy I pomyślał tak jakoś dziękczynnie jejku jejku jak się cieszę nie zostałem tutaj oszukany uczucie pierwsze – szczęście Dobry Jezu (mówią żeś litościwy) zastanów się kiedy nad planetą ziemia i tylko popatrz jak wielu z nas ma zgoła odmienne podsumowania odczuć Ot nie zaznał ów pan spraw do bani stawiał w tej dumnej przeszłości tylko na zwycięskie konie i wybiegał falom na morzu na zaś Nie wiem skąd ale dobrze wiedział i czuł zapewne pełnie podskórnie że gdzie duże interesy są tam bywają jeszcze większe niebezpieczeństwa Peel niniejszego kombinuje totalnie inaczej jak Lambo lśniłoby odpucowaniem w garażu no to mógłby zajechać pod dyskotekę a tam tańczyć z wystawną dziewczyną (stać go by było na najdroższe drinki o zmęczonym poranku) Warszawa – Stegny, 15.07.2024r.
    6 punktów
  3. Śmierci, nie bądź próżna, bo choć cię nazywali Potężną i straszną, nie jesteś nią ni trochę; O których myślisz, że uczyniłaś ich prochem Nie giną, biedna Śmierci, ni mnie nie powalisz. Spoczynek i sen, które są twym ledwie cieniem, Dają radość; czymże twoje dary być muszą, Gdy tylko dobrzy ludzie za tobą wyruszą, Dla kości spoczynek i dla duszy zbawienie. W niewoliś jest losu, szans, królów i wariatów, Trucizny, wojny i choroby dom ci dają, A przecież mak i czary też nas usypiają I lepiej niż twój dotyk, tu szukasz prymatu? Krótki sen i na wieczność obudzimy się my I już więcej nie umrzemy; Śmierci, umrzesz ty. John Donne (John jest z XVII wieku, więc pozwoliłem sobie na ciut archaizacji): Death, be not proud, though some have called thee Mighty and dreadful, for thou art not so; For those whom thou think'st thou dost overthrow Die not, poor Death, nor yet canst thou kill me. From rest and sleep, which but thy pictures be, Much pleasure; then from thee much more must flow, And soonest our best men with thee do go, Rest of their bones, and soul's delivery. Thou art slave to fate, chance, kings, and desperate men, And dost with poison, war, and sickness dwell, And poppy or charms can make us sleep as well And better than thy stroke; why swell'st thou then? One short sleep past, we wake eternally And death shall be no more; Death, thou shalt die.
    5 punktów
  4. z rozmów z Alicją W. 2008 Czy seksu obecnie za mało, czy jakaś filmowa kreacja. Wygrzewa człek hojnie swe ciało nad morzem, na letnich wakacjach. Są obok i nad nim przechodzą, te kształty okryte zwiewnością, zapachów w powietrzu mknie potok. od ludzi straszących nagością. Gdy w końcu dość rzadko się trafia, poezja promieniem okryta, w mig wnusio mordeczkę rozdziawia dziadziuniu spójrz ładna kobita! Jak myśleć; o smakach zapachach, o figlach ,co były na ustach. W tym wieku, to żadne kochanie, lecz zwykła gorsząca rozpusta!
    4 punkty
  5. poezja jest jak biała bluzka nieznajomej dziewczyny guzik po guziku poeta wenę rozpina
    4 punkty
  6. nocą pośród gór niewidzialnym obrazem szum wodospadu
    3 punkty
  7. Już coraz rzadziej marzę o szczęściu, Już coraz częściej myślę o .... odejściu, Dopadają me myśli ćmy zobojętnienia, W towarzystwie natrętnego uczucia niespełnienia. Pokonało mnie życie i pokonał mnie świat, Nie chcę walczyć wybaczcie, biała flaga na maszt. Tyle razy słyszałem "nie uwierzę już ci", Tyle prób przekonania, teraz nie mam już sił. Już mam dosyć tej walki już pociąga mnie mgła, Która wszystko rozmywa i nie trzeba już trwać. Czy ja będę, czy może nie odnajdę tam się, Ani trochę nie martwi dziś ta kwestia mnie. Jeśli nawet bez końca męki czekają mnie, Niech tak będzie i basta, trudno poddaję się. Skoro życiem nielekkim nie przekonałem Cię, Skoro wszystko na marne, .... poddaję się.
    3 punkty
  8. POKÓJ NA ŚWIĘTA różaniec na ręce w schowanej i ciemnej bańce o metalicznym połysku I MAM nie ten z obrazka nie mamy taty nie tej od księdza z żadnej poezji świat nieprawdziwy wg podręcznika którym cię uczono też wg relacji obcej kulturowo lub tej po sąsiedzku kto widział kto płonął kto wrócił z wycieczki kto dla oporu kto z pobożności lub racji żelaznej gdy szkoda patronu *** Dzeus przechadza się w nas bez pytania w przeszłość nie szlocha ząb w historii przęsłach z tkanek zlepieni zbrodni i męczeństwa jak pręty ludzie podatni na kłamstwa naiwny luksus kształt płaszcz w Lamborghini za cenę pychy zdobywcy Monako inni na gruzach śpią podobni ptakom na zamiecionym łatwo bosy im-mim czarowny panie na prawdy znaj gramie znaczony biuście w świerzbie new mamony tkwię w samym sobie tak nieprzestawiony siekieryzadą czy jestem łagodny? podziwiam obłok ten z natury rzeczy piołun i bezruch czy łaknienie świata Dzeus przechadza się tuż w szortach maga zbyt krótkie słowa dzierżę z tej przyczyny czarowny panie na prawdy znaj w gramach znaczony biuście w świerzbie-niu mamony tkwię cały w sobie tak nieprzestawiony jestem łagodny czy siekieryzada? KAMIENIOŁOM serią piaskowców i łupków w lesie po deszczu warstw obieg szum morza w igockich skałach odważki uboższy człowiek wędkarze wśród gór i klenia RUN ścieżka z dzwonem naparstnic sztafet stalowych po koleń strzeże ork — kamienia strażnik
    3 punkty
  9. serią piaskowców i łupków w lesie po deszczu warstw obieg szum morza w igockich skałach odważki uboższy człowiek wędkarze wśród gór i klenia RUN ścieżka z dzwonem naparstnic sztafet stalowych po koleń strzeże ork — kamienia strażnik
    3 punkty
  10. wgryzam się w twoje myśli nieubrane pozbawione tła a zmęczona pościel odmawia nam snu chcę sprawdzić gdzie błądzi dziś słońce i przykryć noc różem spłyniemy jak krople rosy o świcie
    3 punkty
  11. lipcowy wieczór iskrzą przydrożne trawy świetlikowy cud
    3 punkty
  12. Wracam do tych stron minionych (I do ciebie) Która klęczy nad ołtarzem Miłosnych westchnień i uniesień A życie płynie dalej (Jak gdyby nigdy nic)
    3 punkty
  13. wyznawcy idą po trupach do światła ściągnąć w siebie zbawienie poświęcą dzieci krowy i ledwie wzeszły hibiskus dla swojej religii zwolnieni z myślenia odpowiedzą na każde pytanie upadając na kolana przed swoim bożkiem w ich kółku adoracji brakuje miejsca na rozczarowanie zajebią siekierą każdego kto jest przeciwko nim "antyszczepionkowca"
    2 punkty
  14. Schodzę w siebie na palcach i walca tańczę z ciszą. Wczoraj kazali mówić, jutro mnie nie usłyszą. Rozpływam się w milczeniu jak czekolada w ustach. Spisano mnie na straty, a jestem kartka pusta. Rozchodzę się po kościach innych dróg nie znajduję. Nie zerkaj w moje oczy nie sprawdzisz jak się czuję. Schodzę w głębię, zostaję chaos mnie nie dopadnie. Niech świat się wspina na szczyt I tak jest dawno na dnie. Straciłam ale zyskam bo zachowałam wiarę. Prawdą jak fleszem błyskam ze wstydu się nie spalę.
    2 punkty
  15. dla mnie - srebrny jeszcze tylko mały kroczek i w pełni szlachetny
    2 punkty
  16. Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 2014
    2 punkty
  17. czym są myśli lekarstwem a może to trucizna która w głowie miesza czym są myśli sposobem czy wypadkową życia która kuleje czym są myśli korytarzem pełnym drzwi czy nicością czym są myśli sposobem na życie czy zwykłą ciemnością czym są myśli sposobem na lepsze udające udane a może myśli to farsa która człowieka wyśmiewa... Kurka wodna sam nie wiem czy warto myśleć czy nie
    2 punkty
  18. wierzę teoria ewolucji Darwina nie koliduje z moimi poglądami są dowody na jej prawdziwość znam polityków i przyglądając się im zauważyłem że ich dzieci jak oni mają dwie lewe rece występują na wiecach ich wnuki już nie używają prawej ręki stała się zbyteczna lewa jest wygodna aby coś skubnąć bez wysiłku pracy przyspieszonej ewolucji ulegają i ich bliscy nawet żony I jak u żyrafy szyja są sporo dłuższe potrafią sięgnąć nawet do naszych portfeli poprzednicy nie musieli aby skubnąć potrafili zarobić i nam coś skapnęło z pańskiego stołu 7.2024 andrew Ci pierwsi za nadwyżkę kupili dożo złota dla Polski, a tym ,,uczciwym,,już brakuje kasy. Zarobić niestety nie potrafią.
    2 punkty
  19. Podobno się z wiekiem mądrzeje, A na starość zapomnieć prościej. Gdzie zatem leży granica, Gdzie myśli przechodzą bezgłośnie? To mądrzej być starym, czy młodym? Nie mów mi tylko, że mniej więcej. Za młodu królową ambicja, Na starość król "Jakoś to będzie". Spokojnie, znajdziemy odpowiedź, Pytania spiszę w notesikach. Obym tylko zapamiętał, Jak potem to trzeba przeczytać...
    2 punkty
  20. w lesie po deszczu tonący w turkusie czar niespodzianki
    2 punkty
  21. północne niebo amarantowa łuna zadziwia oczy
    2 punkty
  22. Owijał w bawełnę - Gal znad Pisy - cuda, jednak go zżerała... zagmatwana nuda... Teraz będę szczery, napiszę limeryk! Może... coś... wyjaśnić mi się tutaj uda?
    1 punkt
  23. Z cyklu: Inni wrzucają, my wyławiamy List do Śmierci Miejsce na cmentarzu już wykupione Płyta nagrobna, też odhaczone Nawet napis na klepsydrę gotowy Nic nie zaprząta już mojej głowy Jestem do śmierci przygotowana Lecz nie przychodzi, robi ze mnie barana W dodatku takiego wygolonego I się zastanawiam co jej przyjdzie z tego Że na tym świecie jeszcze zostaje Że do zakopania się nie nadaję Może czegoś mi tutaj brakuje Przecież tyle ludzi na świecie głoduje Może przestać jeść, to mi pomoże Może problemów sobie dołożę Stres i przypadki, chodzą po ludziach A ja gotowa, swojska, nie cudza Pięknie byłoby już umierać Wszyscy się smucą, truposza kariera Wszyscy marudzą, jeszcze by pożyła A ja już w grobie bym się położyła Składam więc oficjalny wniosek Pismo jutro na pocztę zaniosę Proszę mnie zakopać, zgodnie z moją wolą Nawet jeśli okoliczności na to nie pozwolą Nie przyjmę odmowy, takiej mi nie trzeba A gdzie później trafię, chciałabym do nieba Ochotnicy powinni mieć fory I gdzieś te nieba z piekłem spory Czekam na odpowiedź, w męce zatracona Tu, na tej ziemi, trupem położona A przynajmniej bym chciała, i dotrzymam słowa Dopóki kombinować może, moja głowa //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    1 punkt
  24. Była piękna I karmiła się mrokiem z moich snów A potem dryfowała Na oceanie życia Bo po prostu bała się Niepewnego jutra (Tak jak każdy z nas)
    1 punkt
  25. @Konrad Koper 🙄duch ZE skrzypcami ;))
    1 punkt
  26. wgryzasz się w myśli nieubrane bez tła co tutaj nic nie wnosi zmęczona pościel sen ma za nic czy słońce może sen nam zrosić :))
    1 punkt
  27. Tak za mało wszystkie badania to potwierdzają, że młodzież uprawie zdecydowanie mniej seksu niż poprzednie generacje.
    1 punkt
  28. w te szalejące nocne burze czasem Morfeusz z rąk wypuści pękają serca młodych ludzi po latach został tylko uśmiech :)
    1 punkt
  29. @iwonaroma Zadowolę się w tym wypadku srebrem czyli drugim miejscem :) Dziękuję za pozdrowienia i wzajemnie :)
    1 punkt
  30. Chodzę! Twardo jak Dedal. Na wyspach to wyspać się nie da. Gdzie wyspa - zwyczajny sedan. Lecz nie chcesz widzieć jak biegam. Nie sprawdzisz tego pomiarem, Nie widać za drzwiami z podestem. Tip-topów nie liczy zegarek, Więc perfekcjonistą nie jestem. Możliwe, że wyjdę z obiegu, Pan Bubel -świeżo po szkole. Bez paczki, ale z nadzieją: Przynajmniej wyjdę na swoje. Choć czasem trzeba się zmusić, Pan Bubel prawdę Ci powie! Ja kiedyś wyjdę na ludzi! I będę im chodził po głowie...
    1 punkt
  31. @Leszczym Bo mam wolny czas, a na żaden kompromis nie pójdę: musiałbym wtedy zrezygnować z bycia sobą i kim wtedy miałbym być? Właśnie, kompromis to pierwszy element nadprogowej psychomanipulacji w celu ubezwłasnowolnienia istoty człowieczeństwa, bliżej mi do hierarchii wojskowej niższego szczebla - tam nie ma wyścigu szczurów, jak mawiał Cyprian Kamil Norwid: "Tak to tak, a nie to nie!" A tak poza tym: dlaczego osoba przegrana miałaby stawiać warunki kompromisu osobie wygranej? Łukasz Jasiński
    1 punkt
  32. @Leszczym Wystarczyło przez dwa tygodnie milczeć, a dobrze wiem o tym: im dłuższe milczenie, tym większa ciekawość ze strony czytelników, przynajmniej ja tak mam, póki co: mam siedem polubień i różne komentarze - rozmawiam z różnymi ludźmi, to nic innego jak psychologia tłumu, zresztą: nie piszę pod publiczkę i nie spełniam gustów czytelników, czasami daję ostre odpowiedzi i nie pcham się na afisz, rozmawiać - jak najbardziej trzeba, gadulstwo to szlachecka tradycja znana jako Silva Rerum - rozmawiam na różne tematy, bo: "Polonus sum, Poloni nihil a me alienum puto!" I dziękuję za komentarz... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  33. @Łukasz Jasiński Moim zdaniem jeden z Twoich lepszych...
    1 punkt
  34. lipcowy ranek parasolki rzucają cień na balkony
    1 punkt
  35. STARA ALTANA rozgryziony przez myszy sweter taty było mu ciągle zimno nawet w lecie drugich takich jak te dziur przerwanych w najbliższej okolicy nie znajdziecie *** Od rana w słońce Admirały skrzydlate Na twojej głowie
    1 punkt
  36. Witam - dziękuje za ciekawy komentarz i czytanie - Pzdr. Witam - ale taka mała chwila bez myśli nie zaszkodzi - dziękuje za kolejne czytanie - Pzdr.
    1 punkt
  37. @Jacek_Suchowicz @M_arianna_ @befana_di_campi No proszę, dla Jacka bursztynowy... dla Marianny indygo... dla Befanki szary... a dla mnie srebrny, srebrny jak księżyc :) Jak różne mamy odczucia, i dobrze, że nie wszyscy na jedno kopyto. Dziękuję Wam @Stracony :) No nie o to mi chodziło. Czy srebro może być szlachetniejsze niż jest? Chodziło mi o przemianę, przemianę fundamentalną, przemianę srebra w złoto, melancholii w radość:) @Rafael Marius Rzeczywiście, terminy medyczne to zrównują, jednak dla mnie melancholia ma lżejszy kaliber niż depresja, zwłaszcza ciężka depresja (wówczas zgadzam się - kolor czarny). W melancholii widzę drobniutkie prześwity światła, jest bliżej pozytywnych nastrojów... Masz rację co do małych dawek - a tutaj też zależy, co kto potrafi znieść. Jeden przeżyje ciężką depresję i wyjdzie z tego, inny załamuje się przy lżejszym kalibrze, melancholii, smutku... Smutek wg mnie to krótszy stan (rano smutny wieczorem wesoły :) lub odwrotnie;)) , melancholia to bardziej utrwalony stan. No, ale wiadomo, słowa, terminy - są przybliżeniem tylko, odczucia możemy mieć różne. Dzięki 🌞
    1 punkt
  38. @corival To też i dlatego też trzecia zwrotka jest szybsza - nawiązuje do zaistniałej sytuacji, proszę pamiętać: jestem osobą niesłyszącą, słuch straciłem po operacji na nosie (szyba na mnie spadła), prawdopodobnie przez źle użytą narkozę, tak więc: posiadam wrodzoną niepełnosprawność o stopniu umiarkowanym. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  39. a może kochany w tym roku na urlop polecimy na bahamy ty będziesz krzyczał podniecony chodź chodź albo chociaż przeskocz ze mną te wzburzone fale (nie zważając na włosy) a ja będę wyjątkowo nierozdrażniona łasić się do twoich jąder wezbranych szaleństwem komarów i szeptać prosto w twoje usta kocham cię ach kocham cię a może mój miły spędzimy te wakacje na mazurach zanurzając język w konturach błękitu naszych ciał przyklejonych siebie jeśli uśpimy psa
    1 punkt
  40. Masz artystyczną duszę, więc odbierasz świat mocniej i głębiej...
    1 punkt
  41. @iwonaroma W małych dawkach może być szlachetna. W psychiatrii melancholia to dawna nazwa depresji, też już nieaktualnej. Teraz są inne diagnozy. Zatem kolor czarny.
    1 punkt
  42. Srebro będzie szlachetniejsze i oby melancholia taka się stawała...
    1 punkt
  43. może kolor indygo, bo... unikam rytuałów... na tym etapie (?) (czuj duch)
    1 punkt
  44. Też chciałabym dożyć do wnuków. Marzenie-jeż, oczywiste. Spojrzeć na małą Agatę albo mężusia uściskać. Z wszystkich pozornie rzeczy ważnych i tych ważniejszych, o tym, czego oczekujesz, kreślisz w pośpiechu wierszyk.
    1 punkt
  45. @Lidia Maria Concertina Jak sądzę to skurczone w praniu sumienie jest tu kluczowe. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. @Lidia Maria Concertina Ta pusta szklanka jest symptomatyczna... Dobrze powiedziane. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. Lipcowe granaty po niebie ktoś taszczy, dudniące pomruki, tężeje powietrze. Ściemniało, błysnęło i trzask, by przestraszyć, rzęsiście lunęło, zaszumiało deszczem. Myślisz, że ze strachu się liście skuliły, aby w oka mgnieniu, zacząć się prostować. Powietrze ozonem ktoś spryskał przemiły. Wszystko, co zielone, wody chce skosztować. Czy świat się nasyci krótką nawałnicą, zdąży zazielenić, nim wiatr porwie wilgoć? Wyschnie w jednej chwili, nim człowiek pomyśli; spadło, czy nie spadło, było, czy nie było? Tylko trzy dżdżownice pełzają po ziemi. Więc lunąć musiało, a je schować można. Wędzisko, marsz nad staw i jeszcze westchnienie. Co się dzisiaj złowi; z płetwą, czy dwunożna?
    1 punkt
  48. wtapiam się w granat nocy szukając w gwiazdach chociaż pyłu przeszłych dni smutek wciąż prosi o chwilę dotyku i ciebie na wyciągnięcie dłoni która już nosi znamiona czasu i tęsknoty ulatującej spomiędzy palców mgła osiadła na powiekach zasłaniając złe zdarzenia bo przecież znaczenie ma tylko niespełniony sen szkicowany szczęściem bez cienia wątpliwości
    1 punkt
  49. Co noc rzeki umierają, stygną gwiazdy w nieruchomych taflach. Bezszelestnie płyną skrajem łąk i lasów nie chcąc w uczuciach gmatwać. Łzami brzegi obmywają żądne słyszeć słowo jakieś miłe, otulone mgieł woalem, by je posiąść las zechciał choć przez chwile. Lecz las milczy granatowo. Ciemność puchem oblepia powieki. Drzewa tłumią każde słowo a umierają nocą samotne rzeki. 2010
    1 punkt
  50. Bezpańskie psy często same wybierają życzenia wiecznego wagabundy i kręte motele narzekań. Szukają domu, który nie istnieje, pałaców, o jakich czytał im ojciec, drugiej połowy z piersią matki, muzyki, jaką wygwiżdże im róż strumyku przed Amen, wspomnienia, które się ziści, miękkiej poduszki z paproci i jagód, drgania świerszczy i rosy, zanim położą się na trawie w nieznanym. Bezpańskie psy rzadko miewają gorsze sny niż przy otwartych oczach. Zbierają ostropest zamiast chabrów, z ochotą celują w każdego, kto nie śpiewa z nimi refrenów, walczą ze zmarłymi, oddają mocz na mogiły, w niewierze licytują się z Tomaszem, a w alkoholizmie z Bukowskim. I tylko czasem, kiedy zbudzi je chłód zorzy, czują, że łzy mają ten sam smak dla wszystkich, a ich wyjątkowość polega na ich końcu.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...