Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.07.2024 w Odpowiedzi

  1. Rzekom Nad rzekami, gdzie życie od wieków, rozpościera swe tęcze i znoje, człek zgaszony, zakłopotany, bo ktoś gwiazdy na niebie przysłania. Patrzą z góry w nieruchome tafle, to nie bezruch, tak tylko się zdaje. W kroplach siła, one zburzą skały, Niech no jeszcze spod powiek spływają. Wiatr się zerwie na kartach historii, białe, skryte w szeregach przystaną. Króle grają, lecz potoki zmyją, butny barłóg, niegodziwej gawry. lipiec, 2024 Inspiracją był wiersz Jacka Suchowicza, pt. "Rzeki".
    6 punktów
  2. noce bezsenne rozterki w podróż się udały na drugą stronę lustra chińska porcelana świadkiem na horyzoncie love ja na tak ty nadal niezdecydowana a pejzaż wariacją malowany możliwe, że zbyt drapieżnie dla ciebie choć ja cały w pastelach jestem i będę
    6 punktów
  3. podarunek intymnego spojrzenia źrenicami które zsuwają tęczówki w obrzeża podobasz mi się z niczego twój urok pochłania to inny wymiar miękną kształty przepływają gwiazdy jesteś najpiękniejszy wdycham ciebie całą sobą naturalna siła ściągania mimowolnych muśnięć dotyków ubrań stałeś się i rozkwitam w tym przekrwieniu czując inaczej złotoróżowo nektaru pełnia
    4 punkty
  4. Ile musi przejść poeta aby zrozumieć że życia nie pisze się przez samo „ż” ale prozą.
    4 punkty
  5. Allegro non molto A capella woni koloratury akacji goździków kapryfolium liryczne soprany piwonii dramatyczne - jaśminów belcanto - samotnej róży mezzosopran czarnych bzów maciejki najsłodszy falset ociężałej rezedy alt - - - - - - - - - - - - - - - Na morwowym na listku popiskuje im w transie ekstatyczny kapelmistrz Antonio Vivaldi Adagio Pod skroplony na pogodę wieczór włoskie topole tupiąc w groblę zawijają wokół siebie cienie oparów błękitnych albo różano fiołkowych Już od godziny połowy wilgocią pachnie rześką mokrym zimnem rusałczanym i chłodem tatarakowym Na pajęczych gęślach na lutniach komarzych wraz ze zmierzchem koralowym Tonio Vivaldi rzępoli płazom Presto W kapsułce powietrza kukułki matowy rezonans. Na całe gardło wrzeszczy zielenią poparzone Lato - - - - - - - - - - - - - - - - - - Po burzy wsparty o laskę tęczy Pan Bóg z ukontentowaniem słucha - jak na basso continuo gra Mu i buczy łopianem pachnący wiatr... I z łaski Jego muzykus-ksiądz L'Artefice Antonio Lucio Vivaldi (Fragment większej całości)
    4 punkty
  6. W czasach, nie wiem nowej erze jakiejś, sado – maso, maso – sado masz za friko. I masz tego tak dużo, że aż cię boli za bardzo i nawet niezabawnie. I nawet ty pokojowy poeto lub pokojowa poetko musisz czasem podnieść na nich pióro za co zaraz oberwiesz, bo równowaga musi być w przyrodzie zachowana. Warszawa – Stegny, 06.07.2024r.
    3 punkty
  7. nie powinno ciebie tutaj być nie zgrywam się z twoim życiem przecięły się dwie linie ot co a jednak w tych krótkich sekundach okradamy rzeczywistość na rzecz ja i ty szarada my zmienia się w pragnienie odczuwane po koniuszki opuszki wargi przyciąganie trwanie uniesienie niemożność dodaje rumieńców
    3 punkty
  8. Przepisu na nią w żadnej książce nie znajdziecie Drogi do niej żaden drogowskaz wam nie wskaże Bo ona jak wino sama musi dojrzeć nim ujrzy światło Dopiero potem do serca zapuka i sobą zarazi
    3 punkty
  9. wzięło mnie. niewidzialne ręce wyciągnęły na przykre w skutkach Zapalenie Żołądka Party. fajny event, nie ma co: parę godzin nocnego zwijania się w kłębek, z bólu. przez otwarte okno sączył się przyjemny chłód. słychać było nawoływania łańcuchowców. południowoszczek zlewał się z zachodniowyciem, po czym wpadał w głąb nieba jako gardłowy i futrzasty, przepełniony goryczą lament. myślałem o Nieokiełznywalnej, która każdej doby, gdy tylko słońce zajdzie, przebiega wieś, figlara, strąca mech z omszałości, rysuje różkami węgła. siedząc na wyrze boleści wyobrażałem sobie, że jest, złapałem bisurmankę, drżącymi z podniecenia dłońmi ściągam spodenki w czarno-czerwoną kratę, zdejmuję posrebrzany napierśnik, okulary z betonu. no chodź, w głąb tego, co się jątrzy. nie, w to drugie, wyraźniejsze – mówiłem. niespodziewanie posmutniała.
    3 punkty
  10. Załamała się pogoda, dokładnie w połowie. Z ironicznym swym uśmieszkiem, czeka co człek powie. Między czerwcem, ciepłym lipcem wiszą dwa bieguny. Jeden gradem w plecy sypnie. Czemu? Nie rozumiem. Drugi leży pod czereśnią i dyszy z upału. Na Mazury się szykował od maja pomału. Człowiek się przygląda i ręce rozkłada. Jednak ta pogoda to poważna sprawa. Przeczekać potrzeba, to wyjście jedyne. Cierpliwością zgasić ironiczną minę.
    2 punkty
  11. na początku nie glissando z Błękitnej Gershwina zanikająca cisza narastający szum długie ukośne kreski w żółtym świetle latarni i białe nocne motyle tuż na gałęzi w gęstym listowiu para grzywaczy przytulona do siebie liście drzew zmęczone upałem i suszą grają pierwsze skrzypce nagła sekundowa jasność przyćmiła światło lamp dopiero co mezzo piano a już forte pomruki z chmur i falujący szelest rozbudzonej ciemności improwizacja milknie ćmy odfruwają jeszcze tylko lecą świetliki, lecą, lecą... ukośne kreski coraz krótsze orzeźwiający chłód ptactwo zasnęło batuta legła na partyturze 2–5.07.2024
    2 punkty
  12. perspektywa jaką ty jesteś perspektywą? czy rzeczywistą? Czy prawdziwą? palec przykładasz do zachwytu chcesz go przenieść do zyciorytu? bawisz się wciąż rodzajem męskim to może być przyczyną klęski takie safari na tygrysy tu biegnie siwy, a tam łysy. zbiegają wszystkie się jelenie ochoczo chcąc być twoim cieniem a walą przy tym się po rogach myśląc jedynie o twych nogach. łatwa to zdobycz przy twym wdzięku już niejednego miałaś w ręku i owijałaś wokół palca choć by posturę miał padalca inne safari cię urzeka zanim zwierz zginie niech poczeka, tak głową w dół go upokorzysz zanim kolejny nabój włożysz. podroczysz się z nim czule jeszcze głaszcząc i wywołując dreszcze, błyśnie nadzieja, że ocalon że weźmiesz jeszcze go na salon nie salon zarezerwowany a dziki w błocie leczą rany z wiarą na brak w tym swojej winy, ach dobrze leczą borowiny
    2 punkty
  13. Bettina Wegner Ta piosenka jest dla moich dzieci Dla wszystkich dzieci A tym bardziej dla dorosłych Dzieci Czują paluszkami Małe rączki dwie Lepiej by ich nie bić Bo połamią się Takie małe stopki Byłoby ich żal Gdy na nie nadepniesz Nie wyruszą w dal Dwoje małych uszek Ach pozwólcie być Kiedy je zakrzyczysz Będą głuche żyć Jakież piękne usta Mówią wszystko wprost Zabroń im raz tego A zamilknie głos Czyste jasne oczy Mają ostry wzrok Zawiąż je a zrobią Zacofania krok Tak niewinne dusze Wszystko wyczuć chcą Trochę je pomęczyć To zarosną krwią Wiotki wskroś charakter Rośnie wolno wzwyż Poczniesz go naginać Złamiesz jemu krzyż Prości mądrzy ludzie Pięknie byłoby Pozbawionych twarzy Mamy tu na zbyt tłum. Marek Thomanek 01.07.2024
    2 punkty
  14. A gdyby tak brzozą wrosnąć w ziemię, gdzieś na rozstaju drogi. oddać rumieniec za biel chropowatą, za smukłe korzenie - nogi. Poddać się wiatrom co wytargają, szarpną zieloną koronę. zatańczyć z nimi w szalonym rytmie chyląc się w każdą stronę. Swym cieniem długim utulić błogo wszystkich zmęczonych drogą. Wyszeptać im w ucho pieśń prawdziwą, że oni też tak mogą. Że mogą białą brzozą wrosnąć, korzeniem sięgnąć ziemi. Zastygnąć na chwilę pod błękitem, a resztę w ciszę zmienić.
    2 punkty
  15. Stałam się śniadaniem, obiadem, kolacją, praniem, odkurzaniem, zmywaniem, zakupami, planowaniem, rachunkami. Jestem przezroczysta. Nie widać mojego ciała, myśli, uczuć. Nikt się o mnie nie upomina. Gdzie są klucze? Widziałaś telefon? Już nawet nie przeszkadzam. Przestałam walczyć. Zrosłam się z domem. Jestem nim. Nie mam nawet imienia.
    2 punkty
  16. skrzynki pocztowe — trumny z awizo deszcz darzy równo wchłania się wilgoć w skrzynce z awizo ciśnienie spada zasypia pająk nie podpowiada bez-emeryt-zło- miarz Jan van Chocholik tak samo rolnik górnik i kornik w dziupli tkwią sobie aż ktoś zapuka może sąsiadka czasami Góra
    2 punkty
  17. niczym nie wyróżniała się od leżących obok jednak po nią sięgnąłem by w domu postawić na stoliku przy nocnej lampce ona zaś za to że ją wybrałem co wieczór gdy gaszę światło szumem opowiada na dobranoc mi bajkę o głębinach barwniejszych od zorzy i tęczy które ciemności rozjaśniają ukazując kwitnące tam życie ja zachwycony zasypiam przeniesiony do cudownej krainy z jakiej na brzeg wyrzuciły ją morskie fale
    2 punkty
  18. Co noc rzeki umierają, stygną gwiazdy w nieruchomych taflach. Bezszelestnie płyną skrajem łąk i lasów nie chcąc w uczuciach gmatwać. Łzami brzegi obmywają żądne słyszeć słowo jakieś miłe, otulone mgieł woalem, by je posiąść las zechciał choć przez chwile. Lecz las milczy granatowo. Ciemność puchem oblepia powieki. Drzewa tłumią każde słowo a umierają nocą samotne rzeki. 2010
    2 punkty
  19. Boję się kochać ciałem, aby duszy nie stracić.
    2 punkty
  20. Noc jest ciepła A dzień upalny I ja wracam do twoich Ramion szukając odpowiedzi A potem w szarym tłumie Zagubiony stoję sam Czy ktoś mnie zrozumie? Chyba tylko ty Bo czas wyznacza Zawsze taką samą granicę
    2 punkty
  21. Witaj - miło że tak widzisz moje pisanie - dziękuje - Pzdr. Witam - dzięki serdeczne za owe mądrze - Pzdr. Witam - dokładnie tak jak napisałaś w komentarzu - dzięki za czytanie - Pzdr.serdecznie.
    2 punkty
  22. @Nata_Kruk Kropla drąży skałę i nie można oszukać wszystkich i na zawsze.
    2 punkty
  23. To tak jakby słonko dziecięce wybiegło łące naprzeciw gdy ona do miasta wstępuje - To tak jakby niebo w odświętnej sukience i pasikonik - gęślarz co gra na swych strunach-odnóżach To tak jakby trzmieli dystynkcja a nie pszczelich robotnic nerwowe afektacje bo nektar w propolis tężeje i sypie się pyłek kwiatowy słodzikiem. Do zakręconych główek bladoróżowych koniczyn 29.02.2012
    1 punkt
  24. podobno wystrzelałabym z procy wszystkie kotki które chcą się bawić w twoich wnętrznościach bo należysz tylko do mnie być może bez znieczulenia łyżeczkuję nasze dziecko pętelką na wysięgniku w trosce o ochłodzenie klimatu sponsorowane przez billa gatesa zapewne to ja notorycznie się przypierdalam i nie umiem ciebie całować przy ludziach opętanych maskaradą a ty ciągle mnie mylisz z innymi swoimi kobietami które zabiłeś
    1 punkt
  25. wraca sam nad ranem na brzegach istnienia tam rodzą się dzieci męczą go okrutnie kiedy płaczą nocą rozciągając szczęki on zniecierpliwiony zagryza kratery
    1 punkt
  26. Kiedyś dorosnę do Twoich słów, kiedyś staną się dla mnie mostem. Wtedy znajdę prawdziwy brzeg, wszystko będzie jasne i proste. Może kiedyś zrozumiem, że czas, rzeźbi rysy w duszy człowieka, by wyłonić właściwy kształt. Tylko na mnie cierpliwie czekaj.
    1 punkt
  27. niełatwo napisać wiersz który ozdobi szczyt poezji najpierw trzeba się nauczyć cierpliwości pokory one pomogą iść po bruku czyli twardym i śliskim pod wiatr i z wiatrem czyli z czymś co niełatwe trzeba zobaczyć przeżyć rzeczywistość która różne obrazy maluje nie tylko ładne zrozumiałe to co wyżej napisałem nie pachnie kłamstwem to próba zrozumienia jak trudno jest upiększyć wspomniany szczyt
    1 punkt
  28. Zagubiona wśród lewkonii od jasno- różowych po fioletowych ciepłem ciebie, miękkością delikatnych dłoni. Idealna łąka tak jak niebieski wieczór, pastelami ułożeni do łóżka na noc obejmujemy się.
    1 punkt
  29. @Leszczym ...zaczepno obronną ale zawsze przekaz i treść . Inaczej się nie da i nie warto....nie wartościując oczywiście.To my wybieramy słuchaczy...tak przynajmniej chciałabym wybrzmieć.Z pozdrowieniem...i książka w drodze. @Dagmara Gądek ....przecież i tak pozostanie głuchy śmiech pokoleń i ocena zjadaczy chleba....a i wolność nie dana na zawsze.To może rzeczywiście Viva arte... a płonące żyrafy niech zostaną zagadką dla kolejnych pokoleń.
    1 punkt
  30. @Starzec Ciekawy, zagadkowy wiersz. Pozdrawiam!
    1 punkt
  31. mnóstwo intencji każde z nas niesie aby przed Tobą złożyć w ofierze zamiary Syna znasz zawsze przecież i te najlepsze dla nas wybierzesz prosimy wybierz te które wiodą do Twego Syna aby nas zbawił pójdziemy każdą drogą za Tobą by to co ziemskie ziemi zostawiać :)
    1 punkt
  32. Drugi raz dodaję, bo mi wykasowało odpowiedź :// Spokój – tak, jak najbardziej by się przydał, ale też ta pustka, to nie jest czyste nieszczęście, a pragnienie zniknięcia, nieistnienia, wręcz wolności. Skoro nie ma nic, to i nie ma nic złego. Chociaż dobrze by było móc po pewnym czasie taką pustkę wypełnić. Też nie lubię rywalizacij, zwłaszcza takiej, której końca nie widać. I jak słusznie zauważyłaś, prowadzić może do chronicznego stresu i depresji, a te mogą się skończyć równie źle jak powolne gotowanie żaby. A co do autentyczności wydźwięku… zdaję sobie z tego sprawę I dlatego wystosowałam ten dopisek kursywą na dole :) Żeby kto na 112 nie dzwonił :) Bardzo dziękuję za wniknięcie w tekst i refleksję w komentarzu :) Pozdrawiam również :) Deo @Placebo Nie jestem jakoś szczególnie wtajemniczona w twórczość E. Stachury, choć po przeczytaniu Twojego komentarza trochę poszperałam i... no, jakieś tam powiązania widzę, ale chyba bym się musiała o wiele bardziej wgłębić :) Dzięki za wpis :) Deo @iwonaroma Dziękuję trochę światełka zawsze się przyda :) @Rafael Marius Dziękuję :) Jeszcze coś u Ciebie skrobnę pod Podwórkiem, w temacie, ale jakoś mi się kiepsko myśli zbierają :) @beta_b Dziękuję również :)
    1 punkt
  33. istoty tu nie pokazałeś radości co się nie da zmierzyć tej małpie piłowania mało gałąź rżnie - na której siedzi :)
    1 punkt
  34. @Leszczym Pozdrowienia przyjęte, a w piłce nożnej Viva Francja :))
    1 punkt
  35. Skromnie krok oddaje życiodajnej kuli, planetarna siostra o zmiennym obliczu. Z dala bliźniaczka pełną twarz ujawnia, w pobliżu nowiem cieniutkim się jeży. Kiedy nocną ciemność rozjaśnia Phosphoros, zwiastuje nadejście ogromnego światła. Blaskiem pożegnalnym błyszczy zaś Hesperos, wędrując tak znanym wieczorowym szlakiem. Dwa sprzeczne zwiastuny, a jedno oblicze. Zauważył mędrzec, niszcząc wdzięk legendy.
    1 punkt
  36. @Leszczym Na poecie ciąży odpowiedzialność za słowo, jest przywilejem być pokojowym poetą. Dowcipny tekst ze szczególnym przekazem. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  37. @Leszczym Nie wiem czy znam się, aż tak bardzo, ale Ty akurat się znasz i to bez dwóch zdań.
    1 punkt
  38. @Poezja to życie Czas, który zawsze idzie, nie zmienia swojej metody działania, to jest jego słabość. My idąc do przodu, zmieniamy siebie i nasze poglądy. Pod tym względem mamy przewagę nad czasem i możemy go zmienić. Bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Geometria pejzażów owocowa soczystość kolorów Perfekcja kubizmu gdzie jak kawon dochodzi pagórków dojrzała kulistość i drzew okrągłości przy nadziei - zielonych Falistość gościńców Wypieszczona szlachetność z płynnością płaszczyzn Brył swobodne przegrupowanie Szeregowanie rytmiczne Cyrkularne peregrynacje Euforia plus zachwyt: Owernia Październik 2006
    1 punkt
  40. ... zgadzam się, uroczy... :) Całość bardzo przyjemna i super tytuł. Osobiście, wolałabym.. albo bez "ja"... albo bez.. "jestem".
    1 punkt
  41. @Rafael Marius ... Rafaelu, miejmy nadzieję, że nie da się wszystkich oszukać.. na zawsze. @jan_komułzykant ... ano.. niestety.. plącze się w tę i 'wew tę'.. @Kwiatuszek ... fajnie, że na tak... :) @corival ... cieszę się, że spomiędzy wyciągasz coś jeszcze... ;) @Amber ... @viola arvensis ... @egzegeta ... @iwonaroma ... @Leszczym ...@Starzec Bardzo Wam dziękuję... :) Moi drodzy... bardzo dziękuję za wszelakie wizyty w moim "pokoiku"... serdecznie Was pozdrawiam.
    1 punkt
  42. @Dagmara Gądek Panowie popędliwość mają nadaną w genach, choćby dla podtrzymania gatunku, nie odbierać im tego daru. Co do Pań, źle by było, kiedy wzrost niezależności objawiać się miał pogorszeniem słuchu. Pozdr
    1 punkt
  43. @befana_di_campi Moja wyobraźnia przeczytała to tak, zmieniając dno zbiornika, samo z siebie niezbyt radosne, na salę balową, przecież jesteśmy w pałacu, i tworząc rym jeden podkreślający zakończenie wiersza, zarazem dając alibi tym falom, gdyż jak dobry bal to wszystko faluje od parkietu, po sklepienie. szczególnych darów składanych tam wokół, sali balowej, pośród fal chlupotu. Pozdr.
    1 punkt
  44. @Starzec Widocznie Pani potrzebuje więcej czasu. Niekiedy lepiej jest rozmawiać niż naciskać. Przy naciskach skutek może być odwrotny. Spodobało mi się. Intrygujący sposób przedstawienia całej sytuacji. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. @Dagmara Gądek Sytuacje liryczne... pffff... to dopiero zagadka... A swoich światów obiecuję trzymać się mocno. W nich czuję się najlepiej. Jeszcze raz pozdrawiam :) @E.T. Cieszy mnie, że znalazłaś tu coś dla siebie. Co do fal na dnie zbiornika... to czy są tam ruchy wody zależy od głębokości zbiornika. Baltyk na przykład jest stosunkowo płytki... Swoją drogą panny i woda to jedno. Mowa tu o rzekach. Pozdrawiam :) @Amber Coś w tym stylu :) W końcu rzeki, bo o nich w wierszu mowa, płyną do morza niosąc ze sobą rozmaite minerały, które osiadają tam na dnie i... no, dość wykładów ;) Miło mi, że się podoba... Pozdrawiam :) @Nata_Kruk Tak, tak... ze wystęgami masz jak najbardziej rację. Czyli nie muszę juz nic tłumaczyć. Wielki plus za domyślność. Cieszy mnie, że zajrzałaś. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. Dzieło Boga Spójrz jak tu pięknie, spójrz dookoła, Tutaj jezioro, tam stary las, A tam szczęśliwy ptaszek zawoła Tych, którym we śnie cofnął się czas. Zielone łąki pod nieboskłonem Czarują kwieciem soczystych traw A przeszczęśliwy harmonii tonem Dumnie wśród kwiatów jawi się paw. Tam myszka z norki pyszczek wychyla Zbudzona trelem słowiczych nut, Tu polny kwiatek pszczółka zapyla Bo miś już czeka na słodki miód. Krokiem leniwym borsuk przyczłapie Pewnie by smacznie chciał jeszcze spać Ale tam jeleń tak głośno chrapie, Że trudno przy nim spokojnie stać. Małe zajączki ze snu zbudzone Skaczą szczęśliwe w górę i w bok, Porannym ciepłem słońca niesione Żegnają nocki ponury mrok. Na horyzoncie w swym majestacie Budzą się szczyty uśpionych gór Jeszcze w zimowej i białej szacie Spóźnione biegiem wiosennych pór. To dzieło Boga. To Jego dary Dla mnie, dla ciebie, dla wszystkich nas To Jego źródło mocy i wiary Który zatrzymał istnienia czas. W swej łaskawości Bóg nam darował Nie tylko życie, ale i świat… Pora byś wreszcie Mu podziękował Za cud w tym świecie przeżytych lat! Ryszard Galant Mierzyn 09.10.2019
    1 punkt
  47. Na dłoni daję Ci moje serce Kolory życia są kolorowe Jestem otoczony miłością w Twoim sercu Przy tobie słońce jest cały dzień Przyszedłem dać Ci brylanty z mego życia Stoisz w naturze , ale jesteś najpiękniejsza Ty i ja jesteśmy historią miłosną Lovej . 2024-07-05 Inspiracje. Miłość , która była
    1 punkt
  48. Życie mija Tak jak ty I zapach perfum Na mojej skórze A noc skrywa tajemnice Zaklętą w czasie Która ukazuje mi obraz Podobny do ciebie
    1 punkt
  49. Nie ma mam, nigdy nie zagrałam. Ale lubię czasem spojrzeć, kto wchodzi do kolektury. ;) Nie ma mam, nigdy nie zagrałam. Ale lubię czasem spojrzeć, kto wchodzi do kolektury. ;) No właśnie to częsty argument, że wszyscy to czasem robią. Otóż nie :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...