Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.07.2024 w Odpowiedzi
-
Rzekom Nad rzekami, gdzie życie od wieków, rozpościera swe tęcze i znoje, człek zgaszony, zakłopotany, bo ktoś gwiazdy na niebie przysłania. Patrzą z góry w nieruchome tafle, to nie bezruch, tak tylko się zdaje. W kroplach siła, one zburzą skały, Niech no jeszcze spod powiek spływają. Wiatr się zerwie na kartach historii, białe, skryte w szeregach przystaną. Króle grają, lecz potoki zmyją, butny barłóg, niegodziwej gawry. lipiec, 2024 Inspiracją był wiersz Jacka Suchowicza, pt. "Rzeki".6 punktów
-
noce bezsenne rozterki w podróż się udały na drugą stronę lustra chińska porcelana świadkiem na horyzoncie love ja na tak ty nadal niezdecydowana a pejzaż wariacją malowany możliwe, że zbyt drapieżnie dla ciebie choć ja cały w pastelach jestem i będę6 punktów
-
podarunek intymnego spojrzenia źrenicami które zsuwają tęczówki w obrzeża podobasz mi się z niczego twój urok pochłania to inny wymiar miękną kształty przepływają gwiazdy jesteś najpiękniejszy wdycham ciebie całą sobą naturalna siła ściągania mimowolnych muśnięć dotyków ubrań stałeś się i rozkwitam w tym przekrwieniu czując inaczej złotoróżowo nektaru pełnia4 punkty
-
Ile musi przejść poeta aby zrozumieć że życia nie pisze się przez samo „ż” ale prozą.4 punkty
-
Allegro non molto A capella woni koloratury akacji goździków kapryfolium liryczne soprany piwonii dramatyczne - jaśminów belcanto - samotnej róży mezzosopran czarnych bzów maciejki najsłodszy falset ociężałej rezedy alt - - - - - - - - - - - - - - - Na morwowym na listku popiskuje im w transie ekstatyczny kapelmistrz Antonio Vivaldi Adagio Pod skroplony na pogodę wieczór włoskie topole tupiąc w groblę zawijają wokół siebie cienie oparów błękitnych albo różano fiołkowych Już od godziny połowy wilgocią pachnie rześką mokrym zimnem rusałczanym i chłodem tatarakowym Na pajęczych gęślach na lutniach komarzych wraz ze zmierzchem koralowym Tonio Vivaldi rzępoli płazom Presto W kapsułce powietrza kukułki matowy rezonans. Na całe gardło wrzeszczy zielenią poparzone Lato - - - - - - - - - - - - - - - - - - Po burzy wsparty o laskę tęczy Pan Bóg z ukontentowaniem słucha - jak na basso continuo gra Mu i buczy łopianem pachnący wiatr... I z łaski Jego muzykus-ksiądz L'Artefice Antonio Lucio Vivaldi (Fragment większej całości)4 punkty
-
W czasach, nie wiem nowej erze jakiejś, sado – maso, maso – sado masz za friko. I masz tego tak dużo, że aż cię boli za bardzo i nawet niezabawnie. I nawet ty pokojowy poeto lub pokojowa poetko musisz czasem podnieść na nich pióro za co zaraz oberwiesz, bo równowaga musi być w przyrodzie zachowana. Warszawa – Stegny, 06.07.2024r.3 punkty
-
nie powinno ciebie tutaj być nie zgrywam się z twoim życiem przecięły się dwie linie ot co a jednak w tych krótkich sekundach okradamy rzeczywistość na rzecz ja i ty szarada my zmienia się w pragnienie odczuwane po koniuszki opuszki wargi przyciąganie trwanie uniesienie niemożność dodaje rumieńców3 punkty
-
Przepisu na nią w żadnej książce nie znajdziecie Drogi do niej żaden drogowskaz wam nie wskaże Bo ona jak wino sama musi dojrzeć nim ujrzy światło Dopiero potem do serca zapuka i sobą zarazi3 punkty
-
wzięło mnie. niewidzialne ręce wyciągnęły na przykre w skutkach Zapalenie Żołądka Party. fajny event, nie ma co: parę godzin nocnego zwijania się w kłębek, z bólu. przez otwarte okno sączył się przyjemny chłód. słychać było nawoływania łańcuchowców. południowoszczek zlewał się z zachodniowyciem, po czym wpadał w głąb nieba jako gardłowy i futrzasty, przepełniony goryczą lament. myślałem o Nieokiełznywalnej, która każdej doby, gdy tylko słońce zajdzie, przebiega wieś, figlara, strąca mech z omszałości, rysuje różkami węgła. siedząc na wyrze boleści wyobrażałem sobie, że jest, złapałem bisurmankę, drżącymi z podniecenia dłońmi ściągam spodenki w czarno-czerwoną kratę, zdejmuję posrebrzany napierśnik, okulary z betonu. no chodź, w głąb tego, co się jątrzy. nie, w to drugie, wyraźniejsze – mówiłem. niespodziewanie posmutniała.3 punkty
-
Załamała się pogoda, dokładnie w połowie. Z ironicznym swym uśmieszkiem, czeka co człek powie. Między czerwcem, ciepłym lipcem wiszą dwa bieguny. Jeden gradem w plecy sypnie. Czemu? Nie rozumiem. Drugi leży pod czereśnią i dyszy z upału. Na Mazury się szykował od maja pomału. Człowiek się przygląda i ręce rozkłada. Jednak ta pogoda to poważna sprawa. Przeczekać potrzeba, to wyjście jedyne. Cierpliwością zgasić ironiczną minę.2 punkty
-
na początku nie glissando z Błękitnej Gershwina zanikająca cisza narastający szum długie ukośne kreski w żółtym świetle latarni i białe nocne motyle tuż na gałęzi w gęstym listowiu para grzywaczy przytulona do siebie liście drzew zmęczone upałem i suszą grają pierwsze skrzypce nagła sekundowa jasność przyćmiła światło lamp dopiero co mezzo piano a już forte pomruki z chmur i falujący szelest rozbudzonej ciemności improwizacja milknie ćmy odfruwają jeszcze tylko lecą świetliki, lecą, lecą... ukośne kreski coraz krótsze orzeźwiający chłód ptactwo zasnęło batuta legła na partyturze 2–5.07.20242 punkty
-
perspektywa jaką ty jesteś perspektywą? czy rzeczywistą? Czy prawdziwą? palec przykładasz do zachwytu chcesz go przenieść do zyciorytu? bawisz się wciąż rodzajem męskim to może być przyczyną klęski takie safari na tygrysy tu biegnie siwy, a tam łysy. zbiegają wszystkie się jelenie ochoczo chcąc być twoim cieniem a walą przy tym się po rogach myśląc jedynie o twych nogach. łatwa to zdobycz przy twym wdzięku już niejednego miałaś w ręku i owijałaś wokół palca choć by posturę miał padalca inne safari cię urzeka zanim zwierz zginie niech poczeka, tak głową w dół go upokorzysz zanim kolejny nabój włożysz. podroczysz się z nim czule jeszcze głaszcząc i wywołując dreszcze, błyśnie nadzieja, że ocalon że weźmiesz jeszcze go na salon nie salon zarezerwowany a dziki w błocie leczą rany z wiarą na brak w tym swojej winy, ach dobrze leczą borowiny2 punkty
-
Bettina Wegner Ta piosenka jest dla moich dzieci Dla wszystkich dzieci A tym bardziej dla dorosłych Dzieci Czują paluszkami Małe rączki dwie Lepiej by ich nie bić Bo połamią się Takie małe stopki Byłoby ich żal Gdy na nie nadepniesz Nie wyruszą w dal Dwoje małych uszek Ach pozwólcie być Kiedy je zakrzyczysz Będą głuche żyć Jakież piękne usta Mówią wszystko wprost Zabroń im raz tego A zamilknie głos Czyste jasne oczy Mają ostry wzrok Zawiąż je a zrobią Zacofania krok Tak niewinne dusze Wszystko wyczuć chcą Trochę je pomęczyć To zarosną krwią Wiotki wskroś charakter Rośnie wolno wzwyż Poczniesz go naginać Złamiesz jemu krzyż Prości mądrzy ludzie Pięknie byłoby Pozbawionych twarzy Mamy tu na zbyt tłum. Marek Thomanek 01.07.20242 punkty
-
A gdyby tak brzozą wrosnąć w ziemię, gdzieś na rozstaju drogi. oddać rumieniec za biel chropowatą, za smukłe korzenie - nogi. Poddać się wiatrom co wytargają, szarpną zieloną koronę. zatańczyć z nimi w szalonym rytmie chyląc się w każdą stronę. Swym cieniem długim utulić błogo wszystkich zmęczonych drogą. Wyszeptać im w ucho pieśń prawdziwą, że oni też tak mogą. Że mogą białą brzozą wrosnąć, korzeniem sięgnąć ziemi. Zastygnąć na chwilę pod błękitem, a resztę w ciszę zmienić.2 punkty
-
Stałam się śniadaniem, obiadem, kolacją, praniem, odkurzaniem, zmywaniem, zakupami, planowaniem, rachunkami. Jestem przezroczysta. Nie widać mojego ciała, myśli, uczuć. Nikt się o mnie nie upomina. Gdzie są klucze? Widziałaś telefon? Już nawet nie przeszkadzam. Przestałam walczyć. Zrosłam się z domem. Jestem nim. Nie mam nawet imienia.2 punkty
-
skrzynki pocztowe — trumny z awizo deszcz darzy równo wchłania się wilgoć w skrzynce z awizo ciśnienie spada zasypia pająk nie podpowiada bez-emeryt-zło- miarz Jan van Chocholik tak samo rolnik górnik i kornik w dziupli tkwią sobie aż ktoś zapuka może sąsiadka czasami Góra2 punkty
-
niczym nie wyróżniała się od leżących obok jednak po nią sięgnąłem by w domu postawić na stoliku przy nocnej lampce ona zaś za to że ją wybrałem co wieczór gdy gaszę światło szumem opowiada na dobranoc mi bajkę o głębinach barwniejszych od zorzy i tęczy które ciemności rozjaśniają ukazując kwitnące tam życie ja zachwycony zasypiam przeniesiony do cudownej krainy z jakiej na brzeg wyrzuciły ją morskie fale2 punkty
-
Co noc rzeki umierają, stygną gwiazdy w nieruchomych taflach. Bezszelestnie płyną skrajem łąk i lasów nie chcąc w uczuciach gmatwać. Łzami brzegi obmywają żądne słyszeć słowo jakieś miłe, otulone mgieł woalem, by je posiąść las zechciał choć przez chwile. Lecz las milczy granatowo. Ciemność puchem oblepia powieki. Drzewa tłumią każde słowo a umierają nocą samotne rzeki. 20102 punkty
-
2 punkty
-
Noc jest ciepła A dzień upalny I ja wracam do twoich Ramion szukając odpowiedzi A potem w szarym tłumie Zagubiony stoję sam Czy ktoś mnie zrozumie? Chyba tylko ty Bo czas wyznacza Zawsze taką samą granicę2 punkty
-
Witaj - miło że tak widzisz moje pisanie - dziękuje - Pzdr. Witam - dzięki serdeczne za owe mądrze - Pzdr. Witam - dokładnie tak jak napisałaś w komentarzu - dzięki za czytanie - Pzdr.serdecznie.2 punkty
-
2 punkty
-
To tak jakby słonko dziecięce wybiegło łące naprzeciw gdy ona do miasta wstępuje - To tak jakby niebo w odświętnej sukience i pasikonik - gęślarz co gra na swych strunach-odnóżach To tak jakby trzmieli dystynkcja a nie pszczelich robotnic nerwowe afektacje bo nektar w propolis tężeje i sypie się pyłek kwiatowy słodzikiem. Do zakręconych główek bladoróżowych koniczyn 29.02.20121 punkt
-
1 punkt
-
W tycim obłoku, takim wyśnionym, w smole naprawdę czarnej, w myślach, wspomnieniach gdy czas się zatrzymał. W przemoczonej od tańca na deszczu koszuli, w gwiazdach na co rusz piękniejszym niebie. Czasem w książkach i filmach, na okładkach płyt. Gdziekolwiek zostawisz cząstkę siebie, jest szansa, że ktoś ją kiedyś dostrzeże i nie będzie już taka samotna. Pół życia w samotności, to w sumie nic fajnego, choć przecież otulam się nią niczym ciepłym kocem na nagie ciało. Więc być może, cząstkę tą ktoś zauważy, wtedy nie będzie już tylko Twoja. Rozmnoży się na cały świat, a nawet jeśli nie, to ktoś o Tobie pomyśli, może nawet ciepło, z rozrzewnieniem. I kiedy wreszcie dotrze do Ciebie jak kruche jest życie niekoniecznie w Tobie, dojdzie też to, jak bardzo zjebałeś zostawiając tych cząstek tak niewiele. Jestjużzapóźnoniejest Za późno1 punkt
-
nie wyróżniamy się zbytnio ołówek namalowany czarną kredką rozmazany jak dzień w pomidorowym słońcu dręczy mnie niedokończona ulica przestrzeń bez słowa publiczna zamknięta toaleta ukryjemy się w morzu1 punkt
-
przemijanie to poezja umiejąca łzy obudzić i uśmiech to piękno w którym ukryto cierpienie oraz ulgę przemijanie to cud ozdobiony tym co już było to nie tylko próżnia w niej tli się iskierka przemijanie to sens był obecny i będzie to kraina drzwi których już nie otworzymy1 punkt
-
błękit nieba ułożony między chmurami słońce dociekliwie mnoży swoje promienie nie dokucza nam wiatr ciepłe słowa o poranku jak kawa przytulona w filiżance z naderwanym uchem słuchamy w ciszy namalowanych drzew te kolory lata temu wydawały się żywsze na białym płótnie kołdry wybudzone okna marszczą się cieniem w naszych dłoniach kartki z pamiętnika i żadnej metafizyki pod poduszką koty owinięte w swoje mruczanki łaszą się do naszych snów1 punkt
-
@Amber Dziękuję :) Chociaż sama nie wiem, czy to wierszem nazywać, ot energiczny wyrzut treści prosto z trzewi :) A że życie wymyka się logice i lepiej się żyje ze świadomością, że tak jest, to absolutna prawda :) Pozdrawiam również :) Deo1 punkt
-
@corival Przecież świerszcz-pasikonik to nieodłączny lokator podmiejskich łąk i nieużytków? To co niby w jego zastępstwie?1 punkt
-
@Leszczym Mnie również jest bardzo miło:-) Z pięciu takich komplementów można stworzyć deser:-))))1 punkt
-
@Leszczym Tak, tak... jak się zdaje już kiedyś, fakt że dość dawno, odbyliśmy rozmowę na ten temat :) Ja tam z uprzejmości zwykłej będę Cię pozdrawiać i tyle, więc mam tylko nadzieję, że nie poczujesz się z tego powodu urażony :) No to ponownie pozdrawiam ;)1 punkt
-
@Leszczym Właśnie za takie wypowiedzi cenię Twoją twórczość. Każda z nich jest swoistym cytatem, który czyta się raz, drugi, trzeci... I wyłapuje prawdziwe sedno;-)))1 punkt
-
@corival Spoko, dziękuję, ale co to ja tak ciągle tutaj jestem pozdrawiany? Ja zdrowia nie mam i mieć nie będę, bo to jest w tych realiach po prostu niemożliwe... Ja oczywiście w założeniu też pozdrawiam, ale to wiesz to takie życzyć komuś czegoś niemożliwego i nierealnego :)))1 punkt
-
może istnieją we wszechświecie życia pisane przez rz dziś wszystko wolno jest poecie wszelkie zasady butem zgnieść tak się nie pisze to archaizm narzuca ktoś swoją myśl większość wokoło to profani samotne ż niech sobie tkwi a może r dla towarzystwa zakrzyczą zaraz wielki błąd depczemy dziś zasady życia zdeptać reguły można ort. :))1 punkt
-
dobrze że "Technicznie dobry" - całkowicie Ciebie rozumiem ciało to by ciągle chciało przyjemności ma za mało dusza stale mu przeszkadza siedzi w ciele - trudna rada :)1 punkt
-
@Kwiatuszek Fantastico ;)) I w sumie też sam do siebie się śmieję, no naprawdę też tak mam :)1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Ładnie napisany wiersz. Technicznie dobry. Po prostu bardzo starannie napisany. Nie byłbym sobą jednak gdybym nie odpowiedział - ciało :))))1 punkt
-
@Rafael Marius ... Rafaelu, miejmy nadzieję, że nie da się wszystkich oszukać.. na zawsze. @jan_komułzykant ... ano.. niestety.. plącze się w tę i 'wew tę'.. @Kwiatuszek ... fajnie, że na tak... :) @corival ... cieszę się, że spomiędzy wyciągasz coś jeszcze... ;) @Amber ... @viola arvensis ... @egzegeta ... @iwonaroma ... @Leszczym ...@Starzec Bardzo Wam dziękuję... :) Moi drodzy... bardzo dziękuję za wszelakie wizyty w moim "pokoiku"... serdecznie Was pozdrawiam.1 punkt
-
... podoba mi się, Iwono.. zakończenie... :) "postawia nogę".... toś sobie wymyśliła... :) zapytam, dlaczego nie... stawia... lub... postawi A 'piórko' potrafisz dzierżyć... :) jak każdy z nas, czasem świetnie, czasem nieźle... ;) Udanego weekendu.1 punkt
-
@Adaś Marek @befana_di_campi Ten chlupot jeszcze mnie uwiera, skoro sala balowa to może fal tupotu.1 punkt
-
@Dagmara Gądek Sytuacje liryczne... pffff... to dopiero zagadka... A swoich światów obiecuję trzymać się mocno. W nich czuję się najlepiej. Jeszcze raz pozdrawiam :) @E.T. Cieszy mnie, że znalazłaś tu coś dla siebie. Co do fal na dnie zbiornika... to czy są tam ruchy wody zależy od głębokości zbiornika. Baltyk na przykład jest stosunkowo płytki... Swoją drogą panny i woda to jedno. Mowa tu o rzekach. Pozdrawiam :) @Amber Coś w tym stylu :) W końcu rzeki, bo o nich w wierszu mowa, płyną do morza niosąc ze sobą rozmaite minerały, które osiadają tam na dnie i... no, dość wykładów ;) Miło mi, że się podoba... Pozdrawiam :) @Nata_Kruk Tak, tak... ze wystęgami masz jak najbardziej rację. Czyli nie muszę juz nic tłumaczyć. Wielki plus za domyślność. Cieszy mnie, że zajrzałaś. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Serdeczne dzięki same rzeki są jakby bez nurtu choć jest lato świat zda się zamiera a historia zamknęła się w kółku zaś głupota rozkwita nam teraz :))))))))1 punkt
-
1 punkt
-
Milknie przesypywanie okiennic, w zamkach wyśpiewanych z milionów ziarenek. Na plaży zasypiają strudzone okruchy dnia. Zrobione na szaro zmierzchem, śnią o wirującej klepsydrze, spowalnianej czasem. A jeszcze tyle w nich niedokończoności. Niewielkie łódki wyrzeźbione w pomarańczowym lśnieniu, migoczą na utopionym niebie, swoje zbłąkane dna. Wpatrzone w skrzyżowany horyzont, poprzez przezroczyste zwierciadła, cicho pluskają modlitwy niemych ryb, pośród pływających otwartych brzytew. Może ktoś niebawem, zaciśnie w dłoni, okrwawioną ostatnią chwilę. Wyrzeźbi bruzdy, poprzez miękką płytkość pytań, gdzie umarły odpowiedzi. A jeśli przywoła świt, co opatrzy ranę pierwszym wypłynięciem. Brzeg opustoszał. Zniknęły pozostawione ślady. Lecz na falach serfuje niezatapialność.1 punkt
-
kocham cię kochanie moje .... czy srebrne ramiona Drogi Mlecznej obejmą czule Rumcajsa i Hankę ? tylko grawiloty królowej i niewinny Cypisek o tym wiedzą.... Logarytmy .Pierwiastki .Całki. koniem w bok.... wieża i hetman do przodu... ...i szach mat! na Alcybiadesa nie ma sposobu!1 punkt
-
Przed mostem, który spaliłem zbudowałaś szary dom. Oczami wyobraźni widzę jak w ogródku bawisz się z synem. Poprawiając włosy ocierasz łzę szalikiem utkanym ze wspomnień. Kiedy nikt nie patrzy spoglądasz lipcowym wieczorem na karmazynowy widnokrąg. Słuchasz PJ Harvey i wierzysz, że jeszcze dziś przyjdzie listonosz. Ja po skończeniu piątego papierosa postanowiłem zostawić post scriptum. Przepraszam, lecz wiem, że na ten moment mogę pisać już tylko do siebie.1 punkt
-
I nie ma już nic Poza błękitem twych oczu I wodospadem miłosnych uniesień Żarem rozpalonym w sercu (Nawet w chłodny dzień) Życiem które jest lepsze (Przeżyte razem) Już nie widzę przyszłości W czarnych barwach1 punkt
-
W jakim cię miejscu znajdę tym razem? Na czyjej świata mapie? Czy każesz zejść mi omdlałym krokiem W piekło złożone z pragnień? Czy muszę nagle oczy odwrócić? Moje łzą zacienione Proszę, pamiętaj, że są zielone Tyle ich mieszka w tobie Czy każesz czekać, wtopić się w nicość? Nigdzie mi się nie spieszy Mogę cię szukać w pustym mieszkaniu Mogę zasnąć na wieki1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne