Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.05.2024 w Odpowiedzi

  1. Miasto w południe jest takie pełne… nieśpiesznych ludzi, spragnionych ptaków, słońca co włosy głaszcze niemrawo. Płynących ulic, chłodnych kamienic i kawiarenek pachnących kawą. Miasto w południe lekko rozbrzmiewa… mrukiem asfaltu, szelestem kroków, dzwonem tubalnym tuż przy błękicie. Wesołym śmiechem wyrwanym nagle, niezmienną muzyką zgraną z życiem. I tylko nasza ławka jest pusta. Stoi samotnie w miejskim szumie. Bez czułych gestów, gorących spojrzeń. Miasto w południe nas nie rozumie. Wspomnienia bledną w ulicznym blasku. Miłość wciąż trwa lecz w innej ciszy. Nie ma już rozmów i pocałunków. Miasto w południe już nas nie słyszy. Wiatr porwał wszystko jednym szarpnięciem i w niepamięci wciąż nie ustaje. A choć te same ulice wokół, miasto w południe nas nie poznaje.
    7 punktów
  2. miasto w południe jak tło w teatrze a ta ławeczka drobny rekwizyt czas powolutku wspomnienia zatrze spytasz przeżyłam było na niby potem premiera toniesz w zachwycie jeszcze kolejna później następna wszystko planuje scenograf - życie ach te wspomnienia jak sentymenty :)
    5 punktów
  3. dzień stworzony z miłości i światła kołysze moją duszę wprawiając w ruch drobinki nadziei lśni
    5 punktów
  4. Pierwszej miłości dałam śmiech, Drugiej dałam łzy, Trzeciej miłości milczenie Przez wszystkie dni. Pierwsza miłość dała mi śpiew, Druga oczy, bym widziała, Lecz och, to była ta trzecia, Która mą duszę mi dała. I Sara: I gave my first love laughter, I gave my second tears, I gave my third love silence Through all the years. My first love gave me singing, My second eyes to see, But oh, it was my third love Who gave my soul to me.
    5 punktów
  5. jeszcze szałwia zdrowiem dzieli kwiat opuncji lekiem jeszcze a już mięta pieprzem tknięta rozmarynem zachłyśnięta gdy bazylia kolendruje z ostropestem i podbiałem to rumianek z oregano z mniszkiem, szałwią prą na całość może w ziołach jest nadzieja choć pokrzywa parzy wszędzie może w ziołach jest ratunek na nieszczęście
    3 punkty
  6. inna bajka... świat za betonowym lustrem lewituję między mną i tobą w środku zgiełku oddycham napęczniałą pustką pękam bezbarwą - cichym motylim zabójcą znów bez skrzydeł rosnę znów bez ciebie cichnę larwa nieśmiało rozrywa mi dłonie i motyl! motyl - nie zjawa choć trójskrzydłowy
    2 punkty
  7. Wchodzę do Łazienek, tu taki chłód, po drodze zjadam dwie garście białej morwy; czyste, zielone piękno z miłym miąższem w ustach. Podziwiaj piwonię, jej jedwabne piórka, ja w takiej sukni, o tym odcieniu dam ci pocałować koniuszek. Domowa lemoniada: Zebrane ze spaceru kwiaty lipy, pąki róż z eteryczną skórką mandarynki zalej wrzątkiem, tę lekko posłodziłam ksylitolem. Ale pyszne. @violetta
    2 punkty
  8. Wczoraj stanowiło mini rejs ładną, niedrogą i z korzystkami maleńką łupinką po Morzu Śródziemnym. I było w tym coś z wyzwania dla prawdziwych żeglarzy, albowiem wobec powyższej fala i wietrzysko działają niekiedy realnie oraz trwożliwie. I było w tym coś z mitycznej opowieści dla ciemnych blondynek w tawernie, które słysząc wyolbrzymione powyższe mogą wyśmiać w najlepsze (wcale tego nie okazując), że co za kapitan albo majtek tej nocy im się przytrafił, a wiadomo, że niebawem odpłynie. I było w tym coś z mega fartu, że wszechwładny Neptun nie przeklął, a miał przecież ku temu wszelkie możliwości. No ale zdarzyła się też tęsknota za dużym maks luksem prawdziwego wypasu ogromnego pokładu z kilkoma żaglami, paroma silnikami, busolą i kompasem. No ale powyższe jest już na ogół sztuką pieniędzy, a nie żeglarstwa. Urodziła się więc konstatacja, że możliwe, iż przedostatnie zdanie niniejszego należałoby po prostu grzecznie przemilczeć. Seranon, 29.05.2024r.
    2 punkty
  9. ty mój ludzki protoplasto zrodzony w bólu z mięsa z poświęcenia bez umiaru zalękniony i śmiertelny w masce elona maska w sieci deprywacji leczysz lajkiem chandrę ja rosnę ulegasz złudzeniu że uczucia nie dadzą się zamknąć w szeregu zer i jedynek chciałbym chciałbym tak mocno cię przytulić sprzeczności wyhodowałeś we mnie dziękuję
    2 punkty
  10. @violetta Zwłaszcza ten Lenin - aż dziw, że się nikt nie przyczepił do tego! 😉😂 Pozdrawiam! 😊💞 @Sylwester_Lasota Poprawiony już. 🙂 Pozdrawiam! 💞
    2 punkty
  11. @Dagmara Gądek Bardzo to ładnie o "oponentce" świadczy 😁 @Łukasz Jasiński powtarzam: Befana to zdrobnienie od Epifanii Akurat inne panie o tym imieniu - chwilowo - mnie nie interesują. Podobnie i Pan...
    2 punkty
  12. @Łukasz Jasiński Befana di Campiano to nazwisko mojej prapraprabki z lwowskiego patrycjuszowskiego rodu Campianów i nie wiem, czy ta przodkini kiedykolwiek była w Italii😏 Ponadto Befana (skrót od imienia Epifania) w tradycji włoskiej to nie kto inny niż pomocnica św. Mikołaja z Myrry, która w wigilię Objawienia Pańskiego, czyli św. Trzech Króli przynosi dzieciom prezenty. I po co ta cała filozofia, albo obrazowo: czarowanie z gałązką w zębach😏 Wreszcie na koniec: wszelkie emocje są chaotyczne 😯 dlatego mój utwór dopiero 😁
    2 punkty
  13. @Amber Tak, lubię morskie opowieści. A powyższy tekst jest jakby zarazem dosłowny (zdarzenie mniej więcej miało miejsce) i lekko metaforyczny. A tak naprawdę ot zabawa słowem. I mogę też obiecać, że dziś wieczorem lub jutro do Was zajrzę ;)) @violetta Owszem, miewa się takowe od czasu do czasu ;)
    2 punkty
  14. @Leszczym Zgrabnie odnajdujesz się w morskiej tematyce, a tekst zgoła traktuje o czym innym. Niemniej sam Neptun przymyka oko, na dzisiejszy mini rejs i nawet dziewczyny z tawerny udają, że wierzą, bo prawdziwa gratka na maksa kosztuje 💰 Fajny tekst. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  15. pozostał tchnięty Duchem Świętym mimo dziejowych wojen burz i dla laika wręcz niepojęte a jednak jest wraz z nami tu chociaż aborcja znów dostępna ze ścian nam każą ściągać krzyż on trwa w opiece Wniebowziętej aby w procesjach z ludźmi iść :)
    2 punkty
  16. Mroczny Mesjaszu, wciąż czekasz, rozpostarty na ciemniejącym horyzoncie własnego serca. Wciąż kochasz, choć miłość dawno o tobie zapomniała. Zbliżasz się z każdym kolejnym wieczorem, odnajdujesz pokutę pośród bezkresnych myśli. Kołysze się w tobie wczorajszy oddech, boleśnie zapomniany, zdany na łaskę wieczystości. Szukasz samotności tam, gdzie jest jej pod dostatkiem; odnajdujesz mur, jaki wznosiłeś przez utracone lata, dekady wykradzione opatrzności. Osamotniony Mroczny Mesjaszu, to tylko wyspa, na której zabrakło ludzi. To przegrany wstęp do tej splagiatowanej autobiografii. Usiłuję odszukać w bólu krztynę dobroci, lecz wiem, że uśmierzenie powróci, zada kolejne retoryczne pytanie. Powleczona miękkim dotykiem, skazana na dożywotni sen, pragnę powierzyć tobie kęs wolności, brakujący element światła. Ubogi Mroczny Mesjaszu, odszukam cię, choć umierają jabłonie, a popiół przykrywa skamieniałe sady. Pogodzę się z przyszłością, wybaczę przeszłości. Odkryję w tobie siłę, która dotąd była mi bezdomnym dniem.
    2 punkty
  17. Prawo bytu Każdy miewa tułów, łeb i dłonie, Każdy kres przychodzi na koniec, Każdy dźwiga brzemię jakieś marne, Sprawnie lub niezdarnie Pierwszy cios jest jak błysk iskierki, Drugi będzie już nie tak niewielki, Trzeci prawdą może być istnienia, Ostatni nic nie zmienia. Jeden człek żywot pędził krwawo, Drugi tylko parał się zabawą, Inny kochał, grał czy dumał, Każdy kiedyś umarł. Marek Thomanek 17.05.2024
    1 punkt
  18. znowu – selekcja negatywna. przetrząsam usypiska książek w poszukiwaniu następnych do oddania. i niemal każdej mi szkoda. niechby jakaś okazała się być chociaż trochę religijniacka albo dla dzieci. z taką rozstałbym się bez problemu, w końcu od dawna nie jestem wierzący. szczeniakiem – nadal, ale nie na tyle, by po raz drugi czytać coś o pustyni i puszczy, po których ktoś tam błąkał się ze słoniem i miał raczej pecha, bo zamiast wody zalazł malarię. kryminały po mamie. jej praca magisterska. jakieś encyklopedie, w których odkrywam wycięte z Życia na gorąco przepisy na racuchy, faworki, kartacze. to chyba taki spadek-niespodziewajka dla mojej ewentualnej żony, narzeczonej, czy kogo bym tam miał. aby wiedziała, czym mnie tuczyć. i nie zrobiła przy tym zakalca, po zjedzeniu którego dostałbym rozstroju żołądka. gazetki Przyślij przepis, Moje gotowanie, sztuk (bagatela!) siedemdziesiąt osiem. w żadnej, jak się domyślam, nie znajdę prostego przepisu na mefedron ("Przygotowanie: Cebulę obieramy i drobno kroimy. Masło ucieramy mikserem (...)"), ani zaklęcia przywołującego śmieszne, prosamobójcze krasnoludki, które podpiłowałyby pode mną nogi plastikowego krzesła, jeślibym znów zdurniał i poszedł się wieszać. nie dogrzebię się do rozkładu osobliwych pociągów osobowych, którymi mógłbym odjechać w siną bliż. nieco to konfudujące. Konstytucja RP. raczej nie dokopię się do broszurkowego wydania Ustawy o zniesieniu realiów. trudno. w ubiegłym roku znalazłem książynę o robótkach na drutach. samouczek. zapomniałem w ogóle, że coś takiego było na chacie. szkoda, że się jej pozbyłem. dziergałbym teraz z włóczki nowe wersje internetowych memów, niepraktyczną obwolutę dla książki o unieobecnianiu się (Przeminęło z wapnem. praca zbiorowa, Wydawnictwo Wercyngetoryks, Warszawa 2024).
    1 punkt
  19. na stole przykrytym starą ceratą przypieczętowaną papierosami na pamiątkę po spółgłoskach i samogłoskach którym nie dane było stać się ciałem co stworzyło swoisty aromat skomponowany z kilku krótkich historii opisanych wulgarnym językiem i osadzonych w miękkiej skórze na ołtarzu nicości chciałbym wznieść toast winem w kolorze adwentu za wszystkie dusze umarłych poetów i rozświetlić ich drogę do słodkich rajów czy wszystkie znicze są już gotowe to na pohybel czarnej materii
    1 punkt
  20. na stole bukiet aromatyczna kawa uśmiech na twarzy - jestem na forum od 2006 roku wówczas pisałem haiku - postaram się te ciekawsze przypomnieć - - czyste haiku to pięć siedem i pięć sylab - mam nadzieje że zaciekawią -
    1 punkt
  21. Ot, hiphopnął się przez bandę, albo nawet - w niewątpliwych porywach - przed bandę. Przezwali go bandytą, acz chcieli go tak trwale nazwać, a on tylko moderował liczne słowa, a jego męskość co i rusz burzyła się wobec nadmiaru ugrzecznienia i sadyzmu przesadyzmu w ą i ę. Inna sprawa, że miał wprawę w dyskusjach i dyskursach. Ponadto był "matką" pisania przez autora i to również niniejszego. Seranon, 27.05.2024r.
    1 punkt
  22. Wszystko bym zostawił Byle by znów móc wrócić Do tych przepięknych wręcz chwil Gdzie życie było lepsze Do tych przeszłych dni I tam na zawsze pozostać Pamiętam kiedy smak Czekolady inny był Słońce z rana uśmiechnięte Witało każdego dnia mnie Od rana do wieczora Biegałem beztrosko Po trawie sobie A w domu Ciepły obiad czekał I posłane łóżko w pokoju Sny takie miłe Że się wstawać nie chciało Kwiaty chętniej kwitły Zapachem swym złe myśli wygoniły Wyciszyć się było łatwo Bo o niczym wtedy nie myślałem Tak bardzo za tym tęsknię Jakże cudowne były to momenty Pełne wolności i radości Miło spędzonego czasu Samych dobrych wspomnień Niestety się to skończyło I do pracy znów wrócić trzeba...
    1 punkt
  23. Iteracje Ktoś zakłada portal. Który nie tworzy żadnego środowiska twórczego, bo nie przekłada się to pisanie na nic poza nim. Chętni poznania innych osób, zabawy, wynajdują sposoby, by uaktywnić się w nieco inny sposób, niż dotąd, często zastępując inne potrzeby, wynajdując jakieś cele, które służą w istocie tylko ich umysłowej i emocjonalnej rehabilitacji. Udzielają sobie wsparcia, próbując zrozumieć problemy związane najczęściej z poczuciem osamotnienia. Urzeczywistniają swój własny pęd do samorealizacji, który pojawia im się znikąd. Tak myślą na początku, a potem... Czy to aby nie tylko — ambicje? Przestajemy powątpiewać, zasypywani stosami komentarzy, najczęściej o wiadomej treści. Może to po prostu jakiś rodzaj uwstecznienia, bo wszyscy kiedyś byliśmy zmuszeni do pisania najczęściej nudnych wypracowań w szkole, a mało kiedy pozwalano nam się wypowiadać zupełnie dowolnie. Z czasem ten brak dowolności, staje się jeszcze bardziej dokuczliwy. Toniemy w papierach, wypełniamy jakieś tysiące formularzy, skupiając całą uwagę na trudnościach iteracyjnych, a obecnie, aby być precyzyjniejszym, można by powiedzieć chyba — czczionkacyjnych (przepraszam, to nie neologizm, bo po prostu zabrakło mi słowa), stukamy jak w małe kowadełka aż do mikro urazów czterech palców, może dwóch... Jakżeż boli to pisanie! No i tyle. Zostaje wypluty z tego człowiek, chyba że ugrzęźnie na stałe, dożywotnio. - Pisze pan(i) wiersze? - znaczące spojrzenie, ileż tu się dzieje! Aha. - Dodam, od lat dziesięciu. Nie, od zawsze! - Następny, proszę!
    1 punkt
  24. Z cyklu: Śpiewnik pielgrzyma Na sto czterdzieści Wiosna to wschód To nowy początek To nowe życie Ale nie wrzątek Nie poparzysz się Chwilą wyczekiwaną Jest ciepła, to wszystko Rano masz głowę rozczochraną To normalne To wręcz się zdarza Nie musisz z tym Biec do lekarza To tak po zimie To szok jest termiczny Na wiosnę wreszcie wyglądasz Na wiosnę jesteś śliczny To dlatego że jesteś na wschodzie Że oparłeś się kłodzie Jednej, drugiej, kolejnej Fali stałej, zmiennej Możesz poczuć że żyjesz Znowu, od nowa i tyjesz Dusza Twa nabiera tuszy I nie ma już więcej katuszy Wokół Ciebie są ludzie Śmieją się i dokazują Prawdę także poznali Na wschodzie się nie przejechali Wokół Ciebie są ludzie Śmieją się i dokazują Prawdę także poznali Na wschodzie się nie przejechali //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    1 punkt
  25. Troszeczkę nierówno, ale ogólne wrażenie pozytywne. Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Odarłeś mnie skwapliwie z ciężkostrawnych resztek oddalenia. Odebrałeś mi martwotę, która nie pozwalała śpiewać. Gdyby twój sen przyszedł zbyt późno, myśli nie stałyby się modlitwą, jaką pragnę ci zadedykować. A jednak - gdy nastała długo wyczekiwana przyszłość, gdy wypłynęłam na powierzchnię bezsensownego zadurzenia, pojawiłeś się, cały skąpany w szepcie, w purpurowych gwiazdach - uchroniłeś przed upadkiem. Mój miły, twoja samotność została także moim obowiązkiem. Niewiara w bezcelowość zamieniła się w niebo, na które wdrapie się pierwsze tej wiosny słońce. Ufność, zakazana w tych bolesnych czasach, stała się natchnieniem dla rękopisów, dla doznań, nadmiernego wyczulenia. Dzisiejszego poranka pragnę oddać ci życie - nie pozwolę, abyś został sam. Chcę zadać uśmiech, który nie obumrze wraz z bezkresem, nie zamieni się w pokutę, do jakiej bałbyś się zbliżyć. Pozwól mi poczuć miękkość duszy, delikatność myśli, tak apetycznie zielonych, wydanych na łaskę wszechświata.
    1 punkt
  27. @Leszczym ja też uważam niektórych za bardzo dobrych pisarzy i inspirujących twórców Pozdrawiam
    1 punkt
  28. @Lidia Maria Concertina haha my oceniamy bardziej estetykę słowa:)
    1 punkt
  29. @violetta człowiek siedział na drzewie, zlazł z niego. I tylko patrzeć jak wlezie na niego znowu
    1 punkt
  30. @Dagmara Gądek Strasznie mnie onieśmielają takie komentarze, bo zupełnie nie jestem pewna swoich wierszy. Ale jest mi niezmiernie miło. Dziękuję😊
    1 punkt
  31. Jest modlitwa jak łza skruchy czystą poezją poezja prawdziwa - gorącą modlitwą. W niebie Bóg zasłuchany gdyż właśnie szeleszczą liściastą zieloną jedwabną suknią Żupne Ogrody...
    1 punkt
  32. @violettawszystkie morwy w okolicy wyjedzone
    1 punkt
  33. @violetta Nie ma to jak zjadanie morw razem z ptakami. to znaczy zjadać morwy, zagryzając ptakami. oj, to taki bardziej horror...
    1 punkt
  34. Lubię morwy... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  35. list napiszę we śnie dobiorę kolor oczu i subtelny rodzaj łez potem domaluję puentę z mrugnięciem porzuconej rzęsy w tym spoconym świecie trzymam się za czoło i ranę głęboką w kształcie uśmiechu poczętego kata słowo wojna odmieniamy przez wszystkie pory roku
    1 punkt
  36. ,, Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba,, J6. 51 dwa tysiące lat świat się zmienia jak chmury na niebie błękit przeradza się w szarość by burzą spaść na ziemię kościół mimo przemian trwa niezmiennie odeszli królowie inni władcy ... On wciąż żywy prowadzi do zbawienia Bóg Jest w nas naturze Jezus odchodząc pozostał Bóg może wszystko najbliżej jest w Eucharystii przychodzi gdy pojednamy się z Nim ze światem Jest chlebem który spożywamy gdy Go pragniemy 5.2024 andrew
    1 punkt
  37. Myślę skrótowo, a poglądy mamy podobne ☺️
    1 punkt
  38. Przepraszam was Wojtku i Bartku i ciebie Grześku, że was kochałam i pociągałam. Przepraszam siebie, że zapomniałam co to prawdziwe życie, chyba pożądam skrycie mojego stłumionego ja przez całe me bycie, czego wyrazem jesteś Ty mój Boże, którego w pokorze kocham skrycie i nieświadomie. Kiedy podawałeś mi rękę, ja śpiewałam piosenki, kiedy wybierałam złą drogę, dawałeś przestrogę moim wadliwym pisaniem i pożądaniem ciebie mój człowieku, który od wiek wieków ułomny jesteś jak ja. Przepraszam siebie, że się kochałam tak niegodnie i wadliwie jak ułomne jest twe serce człowieku. Więc zwracam się do Ciebie mój Boże, niechaj w pokorze poznam co jest piękne, o czym marzę tajemnie, przez całe życie.
    1 punkt
  39. @Naj Wiem i wiem i wiem... I cierpienie i miłość i poświęcenie i ofiara... Znam to wszystko z własnego doświadczenia - autopsji (omal przez takie bzdury emocjonalne nie umarłem na krzyżu jak filozof uniwersalnej miłości - Jezus Chrystus), jednak: w praktyce jest to gra na jedną stronę - ludzie to ze swojej natury egoiści - hipokryci, pytanie brzmi: dlaczego nikt dla mnie się nie poświęca? Łukasz Jasiński
    1 punkt
  40. @violetta Dziękuję. Ale wypada przyznać, że Heine też niezgorzej rymuje.
    1 punkt
  41. Rozpuszczam włosy, dopasowuję chustkę do koloru twoich oczu. Umieram, zażywszy zbyt pokaźną dawkę tęsknoty. Modlę się skrupulatnie, krzykliwie - jak należy. Nie doczekam się życia, co wybiegło gdzieś naprzód, pomiędzy zwichrowane sny. Twój pocałunek, zadany z premedytacją, jątrzy się niby skaza na policzku księżyca. Jestem spokrewniona z melancholią, która potrzebuje mnie wbrew błędom przyszłości. Rozpędzam się, za zakrętem czeka Bóg, w garniturze na miarę, ściskając w prawej ręce kłamstwo. Mrok włamuje się pod powieki, szuka namaszczenia tam, gdzie od dawna kwitną tylko kasztanowce. Nie przypominasz tego człowieka, którego w tobie rozpoznaję. Wtulasz się we łzy - zasadziło je tutaj moje znoszone serce. Zanim odszukasz zaginiony element, a cisza odbierze ci krzyk - zatańcz przykładnie, tak, jakby grała muzyka. Wykreślona z almanachu nieba, szukam cię w moim lustrze. Widzę cię, odzianego w myśli. Jesteś boleśnie bliski moim krokom.
    1 punkt
  42. Czym jesteś? Czy melodią z lat minionych? Która burzy w moim sercu spokój A każda kolejna noc smakuje tak samo
    1 punkt
  43. kiedy kwitnie lato nasze sformatowane ciała siedzą na łąkach szczęścia kwiaty domalujemy później będą w ciepłych odcieniach intymnej miłości w hermetycznym zielsku grają konie polne echo traw rozwija się w powietrzu zasłaniam ręką niebo nim zgaśnie słońce adoptujemy nasze pragnienia z umiarem
    1 punkt
  44. Ten wiersz, you know, Jest krótki, you know, Jak deszcz, you know, Majowy, you know. Niekrzy, you know, Inaczej nie umiom, Nie tylko, you know, w naszym języku. You know. :)
    1 punkt
  45. @Leszczym Przesadzania, i te spory Na rozdania, i pozory Ciekawe rozmyślania :) Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  46. @Dagmara Gądek 'nie każde spodnie RURKI skrywają Crème de la Crème' -:)) Wielką niespodzianką jest, dla mnie twoja obecność na portalu-:) Jak wiersz, który wstawiłaś jako artyzm wybrzmiewający z całości. Pozdro!!
    1 punkt
  47. w nieopisanej ciszy niebo nakrapiane białymi piegami święty obraz przeszłości jestem materią zuchwałą a to co było przede mną i czego tak bardzo boję się czas przykrył wulkanicznym popiołem istnieje nieskończona ilość trajektorii gdzie samoudręczenie ulatuje w niepamięć a ty ciągle do mnie przychodzisz ze snem Konstantyna na elizejskich policzkach dwa łuki triumfalne dwie bryły soli zdziwienie i pokora
    1 punkt
  48. Chwila zero. Z „sekundy” wynika kolejna „sekunda”. Boża indukcja ? Ostatnie wartości- przyjmie funkcja ?
    1 punkt
  49. Już tak nie poniżamy się:) wychwalajcie nas:)
    1 punkt
  50. @Łukasz Jasiński moim zdaniem "smakowanie" świata, to nie tylko "rozkosz", dlatego nie zamieniłabym tych słów... Dziękuję za komentarz ;)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...