Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.04.2024 w Odpowiedzi
-
Opowiadał nam dziadek o zaborach, o tym jak mu z bukwami topornie szło w przyklasztornej zimowej, małej szkole, do której na nauki posłano go. Uczęszczał do niej całe trzy miesiące w ciągu kilku kolejnych dziecięcych lat, gdy zaczynało wcześniej wstawać słońce, mój pradziad zaraz go do roboty gnał. Opowiadał nam ojciec o tej Polsce przedwojennej, w której żył dwadzieścia lat, o nadziejach na przyszłość i o trosce, kiedy pierwszego września zatrząsł się świat. Powracał wspomnieniami do obozu, do głodu, strachu, zimna, brudu i trwóg, niepewnych dni i nocy, wszy i grozy, do tego jak śmierć niemal ścięła go z nóg. A ja sięgam pamięcią dość szczęśliwie dzieciństwa w świecie, w którym przyszło mi żyć, choć młodość pożarł potwór, co na imię miał Kryzys i ciągle prządł pajęczą nić. Mełły się życia ziarna w proch na żarnach, zegar wciąż tykał wspomnień utkanych z barw, niepowtarzalny wtedy nas ogarniał każdego tak odmiennej historii czar. Dziś powiedziałeś, z pewnym rozrzewnieniem, że przypominasz sobie coś z młodych lat, więc zapytałem: Czy chcesz się podzielić? Odpowiedziałeś: To gra na PS2.5 punktów
-
człowiek współczesny nie boi się Boga Bóg też człowieka nie bardzo się boi więc niepotrzebny był akt stworzenia gdy nagi jesteś znaczy nie masz zbroi napisz mi proszę o sobie coś więcej przestań mi wmawiać że może być lepiej po co ci wszystko skoro mało trzeba nasza zachłanność prowadzi do piekieł zobacz jak mało do szczęścia potrzeba tak diabeł szeptał Adamowej Ewie do szczęścia trzeba drugiego człowieka samemu smutno na tym bożym świecie a to nie prawda-bo jak babcię kocham znam to z autopsji nie tylko z widzenia z drugim człowiekiem nie zawsze jest lepiej bywa też gorzej - nie do uwierzenia5 punktów
-
Powiedziałaś kiedyś pod „Lili Wenedą” dla nas wczesna jesień to najlepszy czas jesteśmy zbyt młodzi nic z tego nie wyjdzie spróbujemy może za trzydzieści lat nic nie zrozumiałem to był dla mnie szok było tak słonecznie nagle nastał mrok zadzwoniłaś wczoraj krótko przed północą jeśli mnie pamiętasz to kochanie przyjdź dużo się zmieniło przeminęła wiosna lato się skończyło Planty ja i ty teraz zrozumiałem też był dla mnie szok słońce w środku nocy przegoniło mrok3 punkty
-
w kryształkach deszczu zamigotałaś postacią z marzeń w milionach odbić pod ciemną chmurą lustrzana sala ja przemoczony jak aura słotny ścigam cię wzrokiem po tych zwierciadłach byś bezpowrotnie w rzęsistych smugach jak mglista zjawa gdzieś nie przepadła choć słońce w kroplach zaczyna mrugać nie chcesz odnaleźć się wśród pryzmatów by ciuciubabką ze mną się droczyć głośno wołając zgadula zgaduj jeszcze nie widzisz gdzie ty masz oczy spójrz tam do góry ku brzegom tęczy i nagle z nieba ulewą zmyta z radosnym śmiechem niemal dziewczęcym w dół po niej w moje ramiona spływasz2 punkty
-
Za miękiszona Romka z Kołbieli miała Aanchal - Hinduska w Delhi. Jeść więc mu dała, na ostro, potem na słodko, wraz z siostrą. Zmiękły przy jego fest mortadeli.2 punkty
-
brakuje mi tylko czarno-białej fotografii magicznej aury między szarymi barwami i ciebie... jak między nami pocałunków niegrzecznych i zwariowanych brakuje mi2 punkty
-
7.Chłopska logika chłopek rozmyślał se o Brukseli mróz i śnieg rzadko to miasto bieli lecz ostatnie zarządzenia wprost prowadzą do stwierdzenia że urzędniki tam zbałwanieli 8.Lepsza margaryna? maślane oczy robią w Brukseli starsi panowie na widok Feli wypachnieni i wymyci chcą zwieźć nosek ślicznej kici by nie wyczuła że już zjęłczeli 9.Przerobiona fraszka Sztaudyngera gdy ślub brał z Mary Marko z Brukseli to jakby wsiadał do karuzeli za rok zwierzył się raz tacie że się kręci lecz w kieracie od poniedziałku aż do niedzieli 10.Wspaniałomyślny obiecał jogin bliskim z Brukseli że dla nich biednych w krowę się wcieli niech go doją bez litości gdy spod skóry wyjrzą kości to dzieworódczo też się ocieli 11.”Jak sobie pościelesz” stroni od wody kloszard z Brukseli od wieków nie prał łacha z flaneli choć gdy w parku przymknie oko śpi spokojnie i głęboko a przecież wcale sobie nie ścieli 12.Multiinstrumentalistka? śliczna flecistka miała w Brukseli wyłącznie męski tłum wielbicieli przez technikę nienaganną przez to że jest jeszcze panną i przez jej zgrabny kształt wiolonczeli 13.Chudziutki rosół zbieżnego zeza ma Ann z Brukseli więc rosół warzy Mark przy niedzieli gdy w talerzu dwa oka to nadzieja głęboka że się szczęśliwie jej wzrok rozstrzeli2 punkty
-
każda miła chwila dzień nawet ten deszczowy chcę zapamiętać bo to one ozdabiały mojej drogi pobocza każda miła chwila każdy dzień był dla mnie jak świeży chleb dlatego dziś kłaniam się im bo to one uczyły mnie jak żyć2 punkty
-
Istota z gwiazd Otuliła mnie swym pięknem I pokazała co to dobra I zła strona życia O Boże to był taki piękny sen! A potem obudziłem się Brutalny świt tak szybko nadszedł I nic nie było takie samo Przelała się czara goryczy2 punkty
-
przyroda to nie tylko ogrody jadę rowerem idę na spacer w parku tutaj także jest pięknie dotyka delikatna zieleń pierwszych listków na gałęziach drzew zieleń traw wśród których królują piękne żółte mlecze przerodzą się niedługo w ulotne puchy cudowna przemiana niedawno jeszcze wszystko spało zadawało się umarłe teraz żyje pełnią dostarczając radość z nowego życia pogodę ducha nadzieję że my także nie przeminiemy 4.2023 andrew2 punkty
-
2 punkty
-
Grzechem nazwać się przeciętnym, Jakby przeciętniejszych nie było. Błędem narzekać na dobrobyt, Jakby problemów nie było, Obrazą brzydotą lustro nazwać, Jakby odbić szpetniejszych nie było. Idiotyzmem być, Jakby jutra nie było.1 punkt
-
Mieszkaniec miasta Prabuty narzekał na los, żył struty, dziś znany i sławny, na fejsie ujawnił, że ma jedno, a dwa fiuty.1 punkt
-
mijam ludzi mijam ich gitary kontrabasy skrzypce wiolonczele i patrzę jak dmą w te swoje trąby albo coś śpiewają barytonem muzycznie od siebie odstajemy w innych siedząc salach koncertowych innych szukając sobie perełek żeby bęben nam jak serce walił niby nastrojeni jedną gamą a każdy innych chwytów próbuje ciśnie palec by wydobyć siebie poprzez dźwięki jakie mu powstają wnet zamykam oczy i odpływam kołysana tym ludzkim przyjęciem chociaż jeszcze fortepian prowadzi choć głos ciepły wysoko unosi odnajduję miejsce najważniejsze1 punkt
-
Zwolennik naturyzmu w Grodnie, by życie płynęło wygodnie, nie bacząc na modę docenił swobodę, na stałe zdjął majtki i spodnie.1 punkt
-
Przysługi oddane Długi spłacone Sprawy uporządkowane Testament spisany Majątek rozdany Grób naszykowany Kapłan wezwany Smutek wylany Żal niewypowiedziany Msza odprawiana Rodzina zebrana Czarno ubrana I tylko jedno pytanie Czy kochającego Lecz nie kochanego Wpuszczą do królestwa niebieskiego?1 punkt
-
Ach żal Czemu żal? Postacie w cylindrach Postacie w tłustych lisach Ściany okrążone Ach żal nieposkromiony.. Ach żal Czemu żal? Czarno białe kręcą kino Ja z pomalowaną dziewczyną Kręcę tan Łódzki tan.. A nad rzeczką Jak niteczka Moje zmysły Wieńczą myśli.. Ach to żal Łódzki żal Zwiewna halka Taki bal..1 punkt
-
Miał to być tylko krótki wypad ucieczka od rzeczywistości nie będę wcale nic ukrywać miałem wszystkiego po dziurki w nosie wybrałem miejsce gdzie marzenia Lajkonik wciąż realizuje miałem niewiele do stracenia może mi w końcu coś się uda statyczne życie nas oplata praca wyniki sam wieczorem gdy patrzę w lustro widzę marazm jutro uciekam do Krakowa może na Brackiej znajdę duszę a na Szerokiej z nią zaśpiewam że tak naprawdę nic nie muszę Szalom alejcham jest wąska kładka most na wiśle łączy Kazimierz i Podgórze tam powiesimy naszą kłódkę tam zbudujemy wspólną przyszłość1 punkt
-
Punkt pierwszy: W piekle kiepsko karmią, szczególnie wiecznie spóźnione kolacje są absolutnie niestrawne. Punkt drugi: Hufnalami zabijam drzwi do szafy, mole chcą mnie pozbawić ostatnich atrybutów mężczyzny. Oraz pluszowego misia. Punkt trzeci: Jesienna zupa zrobiona z patyków i liści ma smak. Ulotek z pizzerii, z niemożnością łączenia promocji. Punkt czwarty: Zostaną po nas puste szuflady, niedojedzone kanapki. I tym podobne niepotrzebne rzeczy. Szczególnie potomnym. Punkt piąty: Tak czy inaczej najważniejszy jest punkt pierwszy.1 punkt
-
tradycja islamu zabrania malowania ludzi co mąci obraz świata a bez punktu odniesienia trudno odnaleźć podobieństwo pastele jak dzieci toną w morzu śródziemnym wszystko wrze aż gołębie podrywają się do lotu odkrywając lej po bombie na moim podwórku nie wiem czy istnieje dobre rozwiązanie kiedy wszyscy czują zapach krwi1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Natuskaa Zwyczajnie, ta czy inna, z sali czy ze stadionu bywa godna uwagi i warto dużo o niej i wiele chwil ku niej ;)1 punkt
-
Dzięki za komentarz. Miło Cię czytać. Łajdaczyłem się trochę to tu to tam ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Kiedy idę na wybory czuję się naprawdę chory wielkie święto demokracji huk zwycięstwa słusznej racji do mnie nie przemawia nie wiem czy jest takich wielu miedzy dżumą a cholerą wybór jest nie tylko nudny ale również bardzo trudny farsa albo zła zabawa teraz mamy kumulację trochę to za dużo dla mnie sejm samorząd i Bruksela tradycyjnie głos frajera władzę zmienia ja nie jestem fanatykiem tylko młodym geriatrykiem trochę w życiu już widziałem trochę też zapamiętałem dalej nie wiem czy głosować na osoby czy też na partyjne lobby mam dylemat prosty problem partia nie przemawia do mnie szybciej człowiek pierwsza tercja te do sejmu dobry wybór jeszcze nie wiem były jakieś obietnice ale się skończyły niczym polski hokej ostro grają wciąż po bandzie są komisje żeby znaleźć że na lodowisku brudy w tym przypadku to nie trudno lubię spokój druga tercja wciąż prze de mną już sąsiedzi z pełną gębą się na płotach afiszują raj na ziemi obiecują mam uwierzyć wiem za nimi stoi grupa zawsze łatwiej jak jest kupa ale z kupą są problemy kupa śmierdzi trzecia tercja do Brukseli hokeistów biegnie wielu czy najlepsi będą pierwsi czy najgorsi będzie lepsi czy znów mierni każdy z nich też obiecuje każdy coś reprezentuje lecz gdy mandat już dostaną inne priorytety mają liczą diety ciężkie czasy co mam robić na wybory trzeba chodzić większość ma podobno rację tak to dzisiaj z demokracją jest niestety1 punkt
-
1 punkt
-
Nie, nie jęczę, że odeszło w zapomnienie; w dal za dźwiękiem, który gościł, jak wspomnienie. Hen, w przestrzeni ledwo nikły kontakt gramy; jednak ciągle się mijamy z poziomami. Choć gra echo, do tych wersji się nie zniżę; moje myśli przelatują piętro wyżej.1 punkt
-
1 punkt
-
Muzyka widocznie domaga się większej uwagi, ciekawe dlaczego? Dziękuję za odwiedzinki. Pozdrawiam :)1 punkt
-
w sierpniową noc na niebie prosząc Księżyc o łaskę rój Leonidów złotymi wręgami podtrzymuje chmury ach! świerszcze cykają i kwiaty odurzająco pachną jak perfumy Pani Walewska Aktyn. Bizmut. Wanad. nowy rój meteorów srebrzy się na niebie zegar wskazuje północ i sowa puchacz klekocze jak wiatrak to rój Gierkoidów spada ogniem na ziemię Edwardów Gierkoidów przybyłych z obłoku OOrta prawo moralne we mnie a niebo gwiaździste nade mną proszę.. pomyśl życzenie i już!1 punkt
-
1 Świat jest nieznośny Uporczywe od dawna Dźwięki drażnią mnie A może to głosy Które w głowie mam Nie potrafię tego odróżnić Zmęczony życiem jestem Nic nie cieszy mnie Tylko o jednym myślę A mimo to wciąż dycham Chyba los karę mi nałożył 2 Świat stał się nieznośny Uporczywe od niedawna Dźwięki wkurzają mnie A może to głosy Które od Ciebie mam Ciężko to odróżnić Zmęczona życiem jestem już Wszystko do bani stało się Lecz ja mam to gdzieś Nie zrobię sobie nic Dopóki w pobliżu mam Ciebie 1 + 2 Odkąd poznaliśmy się Bóle me też Twoje są Szaleństwo Twe przeszło i na mnie Tak bardzo nie rozumiem Dlaczego chcesz Przy mnie trwać? Odkąd poznaliśmy się Życie mam już inne Choć boleć bardziej zaczęło Wiem że przy tobie Stało się o wiele ciekawsze I czuję też w końcu Że chcę przy kimś trwać 3 Przeznaczenie złączyło nas Razem silniejsi jesteśmy Dopełniamy się oboje Uczucie niegdyś nieznane Trzyma nas w objęciu Szczęśliwymi możemy Nazywać się ludźmi Nad życiem panujemy my A nie ono nad nami W końcu też staliśmy się Upragnioną jednością1 punkt
-
Masz rację. Kraków mi się bardzo podoba i teraz napisze kilka tekstów o Krakowie. Miejsce opisywanych wydazreń przeniosę na południe. Polityki mam na razie dość. Pozdr.1 punkt
-
1 punkt
-
Opowieści moich przodków były w zasadzie podobne. Taki był klimat. Nie wiedziałem, co to PS2, bo mnie gra w życie całkowicie wystarcza. Sprawdziłem, już wiem. Pozdrawiam.1 punkt
-
moja dłoń w twojej dłoni ułożyła się miękko zawstydzona bliskością zadrżała skryła się pod sukienką lecz po chwili twe włosy wzburzyła niczym wiatr fale z szaloną namiętnością wiła w palcach spirale dotykała jak ślepiec wszystkich miejsc upragnionych aż po szaleństwo zmysłów wśród słów niedokończonych splotła się z twoją dłonią by nie utracić chwili żeby powiedzieć - jesteśmy a nie mówić że - byli1 punkt
-
Hmmm... trzydzieści lat. Z upływem czasu, upływ czasu staje się wartością względną do upływu czasu. Pozdrawiam :)1 punkt
-
No tak; Iwona, Ilona Marlena, Lena Krysia, Rysia Wiola, Ola Wandzia, Andzia Aniela, Angela Marzenna, Marzanna itd podobne, a jednak to różne imiona.1 punkt
-
1 punkt
-
niby nic a coś - neutron proton , kolejne coś jakby podobne - antyneutron teraz spinuje elektron, anty proton... i już jest atom coś jest potem jest coś innego oscylacja sensu antyatom to neutrino1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski Ten Kraków mi się kłócił geograficznie z Tobą, ale pomyślałem, że dlaczego nie. Ja raz przypadkowo spotkałem taką z dawnych lat, ale znasz chyba mój tekst na takie sprawy: Co się stać mogło, a się nie stało, widać stać się nie miało. Pozdrawiam1 punkt
-
Bardzo dobry wiersz, mocno zatrzymujący. Wszystko ma swój początek i koniec, a jeśli to koniec tylko tego, co tutaj, to super. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@andreas Tak, może być niewygodna, ale sama w sobie nie jest najgorsza, przynajmniej dla mnie. Najgorzej jest, gdy ta ciężka, rutynowa praca wiąże się jeszcze z rywalizacją (bo możliwość jej wykonania trzeba sobie wywalczyć w przestrzeni i czasie) i ryzykiem. Dziękuję bardzo za słowo pod wierszem :) Deo1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 Czasami te początki miłości takie są, ale potem życie je weryfikuje i miażdży. I po to są takie wiersze, żeby sobie pomarzyć, albo… powspominać.😉Dziękuję za miły komentarz1 punkt
-
By cieszyć się życiem. Gdy już niczego nie oczekujesz, chcesz tylko przeżyć życie swe. Pod zmarszczką skrywasz niejedną mądrość. Dzisiaj chcesz ukryć się. Spójrz na ten obraz. Jak z Degas - światło otula, tancerki płyną. Nic, że ten taniec tak krótko trwa, a Ty nie jesteś Divą. Czerwony dywan błyszczy w oddali. Czasami trzeba zejść. Czerwony dywan nie był dla Ciebie Wiekopomna Dziewczynko z Balonikiem, Mona Liso Banksy’ego. Jesteś wciąż trendy, a życie trwa. Tańcz razem z nim.1 punkt
-
Na rozstajach będzie pogrzebany Kto z własnej ręki był zgładzony; Rośnie tam niebieski kwiat, Kwiat nieszczęsnych potępionych. Na rozstajach stojąc westchnąłem; Noc była zimna, głos stłumiony. Wolno kołysał się w blasku księżyca Kwiat nieszczęsnych potępionych. I Heinrich: Am Kreuzweg wird begraben Wer selber sich brachte um; Dort wächst eine blaue Blume, Die Armesünderblum’. Am Kreuzweg stand ich und seufzte; Die Nacht war kalt und stumm. Im Mondschein bewegte sich langsam Die Armesünderblum’.1 punkt
-
Pośród tego co obce, a bliższe niż dusza, Wiruję płytko na wietrze oddechu ust, Choć zbyt wiele szans przez palce przeleciało, Na codzienności ciepłe dreszcze Na sny niewarte interpretacji, pola słoneczników co nigdy nie usychają, To wciąż z wdzięcznością czekam, Aż uwolnię w sobie przestrzeń A rzęsy pokryją krople rosy nadziei Przeżyłam - bo kazali, Przestałam żyć - bo za niewidomym tłumem pognałam jak dziecko za pierwszymi krokami, Zagubieni się w oceanie materii, Wymarzną na śmierć i autentyczności brak Spalą się łąki krzyży, na jedno zamknięcie powiek, prawie niezauważalnie stanie czas, I znów przed lustrem staniesz Wyśpiewuję z rana pieśń wolności, A łzy topią serca lód, Już nie ujrzę swej miłości, Zawitała ciemność zbyt głęboko, Przeszył ciało z impetem genetyczny ból Gdy spojrzałam na świat z góry, Widząc wielki tego świata nieodwracalny trud.1 punkt
-
Powielacz spec kserografii widząc w Brukseli przecudną postać klientki Heli popadł w zachwyt nad zachwyty a że nie był w ciemię bity przeczuł że także i ją powieli Gruszki lepsze gdy Frank sprowadził się pod Brukselę zaczął uprawiać z zyskiem morele po spotkanie wszakże z Elką nabył gruszek ilość wielką by nie zasypiać ich z nią w popiele ”Osiołkowi w żłoby dano” hodowca bydło wiózł pod Brukselę bo tam zakupił cztery parcele a na każdej trawa zioła czuł że wybrać sam nie zdoła więc tak z krowami stał jak to cielę W technologii cyfrowej nieśmiały fotograf z Brukseli zobaczyć chciał cosik u Eli błysk w oczach niezguły gdy ujrzał szczegóły nie liczył na tyle pikseli Ambiwalencja uczuć miał obiecane aktor z Brukseli że się w Mefista wkrótce już wcieli a że nikt go nie docenia czuł reżyser przedstawienia że on diabelnie się rozanieli Nowoczesny Wilhelm Tell szwajcarski migrant strzelał w Brukseli rzecz osobliwa bo do koszteli rzekł sadownik chłop morowy zbiory będę miał już z głowy niech sobie biedak powilhelmtelli1 punkt
-
Pewien z Polski sprzedawczyk (Bruksela) przybył wykład wygłaszać o celach. Lecz go nie miał kto słuchać, gros gdzieś wcięło, psiajucha, resztę zwieźli (za całokształt). Po celach?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne