Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.03.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. leżałem pod mostem gdy padał deszcz zakopany pod ziemią gdy po niej szłaś w rzece tonąłem którą płynął twój lęk nie wypiję twych łez nie umiem kochana leżałem pod płotem dziurawy od gradu twych słów - błahy nijaki a bliscy szukali mnie dniami nocami by zdążyć zanim uśpi na zawsze mnie żal twój nie przełknę twych trosk nie umiem kochana wybacz dziś nie mam wielkich planów muszę o sobie pomyśleć sobie dać tlen muszę żyć muszę śmiać się i wierzyć w coś większego niż ty i ja już nie my toniemy to nie my to ja i ty
    4 punkty
  2. na niebie pełnia dzieciom spadają gwiazdki w noc Perseidów
    4 punkty
  3. Na ciemnym peronie Lub mokrej polanie W gwieździstej porze Dobrze mi, Boże! W wysokich górach Gdzie wiatr gra na strunach Gdzie nikt mnie znaleźć nie może Dobrze mi, Boże! Pod Twoimi skrzydłami Choć między wrogami Lecę w przestworze I dobrze mi, Boże! W Szeolu głębokim Łzy płyną strumieniem szerokim Twój głos mnie wspomoże Dobrze mi, Boże! (Wierszyk oczywiście inspirowany "Hymnem" Juliusza Słowackiego i psalmem 139)
    3 punkty
  4. Łyk wrzątku z popiołem, na gorzki początek Cios haustu – zadyszka – grzdyl dymu –fajczenie Pointylizm za szybą, prześwity, znów lało Znów wrzało, widocznie za słabo się modlę O niebyt – raj w limbie, bo piekło wyboru Dopadło mnie tutaj, (odpowiedź brzmi: nie wiem)
    2 punkty
  5. 2 punkty
  6. Ego. Dojrzałość przychodzi z wiekiem – powiedziała - schylając się po czerstwy chleb, który zatoczył koło i dotknął bruku. Ma oczy dziecka moja dojrzałość. Chowa się za prochami matki wierząc, że ta ją obroni. Ręce mych przodków zniszczone pracą, by chleba nie zabrakło na polskim stole – - pomyślałam - przyglądając się jej dłoniom, jak mapie. Dostrzega (podgląda) codzienność zza firanki i chce poskładać rozbite ego. Nie potrzebuje już kagańczyka jej dojrzałość. Jest wolna, bo wie, że kropla wysycha, a strumyk płynie w kierunku oceanu. Moje niedojrzałe ego dopiero się uczy.
    2 punkty
  7. U pedanta na działce w Borowcach wszystkie meble w zielonych pokrowcach, nakaz pielenia, zakaz palenia oraz wstępu na trawnik w gumowcach. *Borowce- wieś w gm. Troszyn
    2 punkty
  8. na tym świecie niewiele warto ale poznać trzeba wszystko by dojść do tego co warto na tamtym świecie wszystko
    2 punkty
  9. Człowiek dzisiaj wstanie przed szóstą pożartuje z wanną i przekona umywalkę zagryzie naprędką kanapką poranne tele popadnie w kilkuminutowe trele z rodziną wdzieje wdzianko i fru go nie ma (wiadomo, że odleciał) Spieszę donieść że pospieszył na wagary A tam niewłaściwy film i zła książka A tam czas pominięty przez stoper I nie usłyszysz ani jednego dzwonka Chodzi się w poszukiwaniu prawd mniej oczywistych Jest natomiast nie najmniejsza szansa że pojmiesz ważne tutaj historie że wiedza obrośnie w samodzielne piórka że skrócisz dystans do unikalnej wiedzy że nawet konsola może wyostrzyć zmysły Znowu nad twoją głową wzejdzie paradoks a nawet rozjaśni choć nie całkiem okolicę wykroisz sobie trochę czasu by obejrzeć własny cień (warto się mu czasem przyjrzeć) A na koniec tej całej zabawy palniesz przekonujący, przewrotny, podrasowany, w pełni zakłamany i doprawdy nieprawdziwy wiersz – bajeczkę - wielu nauczycielom (co uczynisz recytując go z pamięci) (co możesz opowiedzieć nawet bezbłędnie). Warszawa – Stegny, 03.03.2024r.
    2 punkty
  10. czy zawracanie głowy? co gorsze? gorsze jednakowo nie idziesz już swoją ciała i myśli wytyczoną drogą
    2 punkty
  11. Kręgosłup moralny - zwinięty w kłębek. Pan Bóg za piecem. I ja. Przegnani. Ze wszystkich możliwych słońc i świtów! Tęsknimy za każdym ... "teraz" Stroimy się: w lampki gwiazd, przenosząc polarne mgnienia Rzeźba: złocony piksel. Wyrazistości nadrealnej chwili i - czarna mglistość istnienia A w sieni czeka ciemność. "Jeszcze sekundę!" Era. Narzucam przepocony płaszcz Ziemi i ... Nigdzie się nie wybieram. Tacy już jesteśmy: gnuśni i agresywnie próżni! Jesteśmy fałszywą pieśnią. Z każdą mijającą minutą: "to raj!" ... opluwa nas ognistą pleśnią. Idę w kierunku kosmosu Odgryzam kawałek siebie Wypluwam spłakany księżyc Zobaczysz nas w pełni! Na niebie ...
    2 punkty
  12. W niedzielny niemglisty poranek Obieram w ten czas mandarynkę Jej zapach namaszcza lubością Źrenice nozdrza marzenia Jak bryza od morza wraz z mewą Łamana na cząstki maleńkie Ocieka swym sokiem obficie Perłowych kropelek z nektaru By zamknąć swą słodycz w mych ustach Na jedno westchnienie nie więcej Gdy bujność traw się szmaragdzi Pod bitą śmietaną obłoków Konwalia znów stroi się w welon Z tęsknoty za swym Oblubieńcem Roztropna to Panna z pewnością Najpewniej na chwilę przed brzaskiem Jest gwiazda najbardziej zalotną Mrugając wciąż tak filuternie Flirtując znów ze mną zachłannie Ta randka znów będzie udana A ja taki drobny i kruchy Wobec ogromu Wszechświata Jak Trzmiel chcę go znowu zapylić Iskierką co we mnie się żarzy Czy jestem daleko od szczęścia? A może już szczęście jest we mnie?
    2 punkty
  13. @Gizel-la 👍 Gizelko :) adekwatne super cytaty :)) Dzięki 🌱 @jan_komułzykant Janku :) okazuje się, że dupa nie taka do ... dupy:);) Dziękuję @Father Punguenty 😉 @Łukasz Jasiński 👍 @Father Punguenty Bez kota zły jak... pies? ;) @Klip :) dziękuję
    2 punkty
  14. super rój meteorów sierpień - tuż przed świtaniem kosmiczny teatr
    2 punkty
  15. czasem się budzi w mnie to co stare i co zrobione... może tylko na złość przyjmijmy że mi nie ufasz ale rozumiesz bardzo dobrze poranny ból głowy w metalurgicznym kolorze słońca leżymy gdzieś pośrodku tęczy a jednak w środku miasta w cieniu teatralnej wieży ułożeni w jakimś liturgicznym przecież porządku ja od ściany ty na brzegu - moczysz stopy opowiadam o tym że takie duże miasta jak to mnie nużą chociaż bardzo cierpliwie spoglądam w perspektywę każdej z ulic powstająca z tych doświadczeń melancholia jest niezwykła tylko dlatego że nie dostrzegam szczegółów a podobno o szczegół chodzi przede wszystkim tak więc wszystkie znane mi miasta są zbyt odległe żeby o nich myśleć jednoznacznie są też zbyt puste żeby wspominać ulicę za ulicą jak starych dobrych znajomych pomieszanych w nocnym wagonie metra sa też miejskie granice po których minięciu piękno melancholijnego spaceru musi się stać rudym kolorem przemysłowej przestrzeni zapachem stali klekotem budynków wyślizganym chodnikiem... domem
    2 punkty
  16. i również w niej można mieć to wszystko ;))
    2 punkty
  17. myślę, że gorsze jest zawracanie dupy, bo "człowiek się rodzi - z dupy wychodzi, człowiek się żeni - na dupę wchodzi, człowiek umiera - na dupie leży - wszystko od dupy zależy" a "bez głowy żyć można, bez pleców się nie da"
    2 punkty
  18. świat patologii pociągający jak guma do żucia między wytartymi zębami ja i ty w dresach adasia i piwko na prześwicie gdzieś pomiędzy mózgoczaszką a panewką kości udowej tam jest bardzo miękko prawie tak samo jak przed narodzinami tylko bez pępowiny i całej szpitalnej otoczki nie pozujemy tylko jesteśmy prawie jednym prawie trzeźwi prawie szczęśliwi
    2 punkty
  19. Wór, wada Putina. Jeża Łada dała, że Jan i tu pada w rów.
    1 punkt
  20. tak to już jest niestety że mi się czasem lęgną w głowie bzdety
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. fala za falą układam brzeg pod twoimi stopami a wiatr mi świadkiem mam tylko piasek i sól przy pełni księżyca w figlarnym brzmieniu naszych oddechów subtelny ledwie uchwytny aromat bursztynu niczym kłębiący się złotolity obłok wpleciony w blady błękit przestworzy szczęściem nastroszony odpływa
    1 punkt
  23. opium zabiera mi oddech zapominam że nogi ci śmierdzą czasami jak ich nie ułożysz w poprzek życiorysu różanego krzewu po relanium wiotczeją mi mięśnie kegla ale uśmierzam ból (istnienia) klozapiną heksobarbitalem lub dopaminą to dla mnie pestka przy tym jak wychodzę w przyszłość myląc lakierowanie ze szlifowaniem i ciągle nie mogę ci zrobić uwieńczonego sukcesem loda znieczulam się morfiną na twoje ręce wytrwale błądzące po językach sąsiadów którzy wśród winorośli mogliby donieść na twój na pociąg do mojego łóżka w hospicjum
    1 punkt
  24. @Leszczym ty całe życie wagarujesz i jesteś nieobecny:)
    1 punkt
  25. Nowa droga prowadzi mnie przez życie, jak samo jego spożycie-:) Pzdro!
    1 punkt
  26. @iwonaroma ależ naprawdę, nie ma za co! pozdrawiam.
    1 punkt
  27. @Łukasz Jasiński zgadzam się, że praca to nie harówka, powinna wychodzić z wewnętrznej potrzeby a nie być zewnętrznym przymusem. Co do pozycji... to w zależności od okoliczności;) Jakkolwiek głowę warto mieć czasem skierowaną do góry :) Ale Ty to wiesz i czynisz przecież.
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. Life isn't a poem But poem can be life Simplicity in motion Crossing on hand lines Death isn't a poem Poem isn't a death too Death is crossing lines And poem crossing through
    1 punkt
  30. @Łukasz Jasiński To chyba się nazywa "Nieposłuszeństwo obywatelskie". W sumie popieram - (głównie z uwagi na tych "pasożytów"). Sam też się szykuję do nieposłuszeństwa obywatelskiego z uwagi na fanaberie niejakiego pana Czaskoskiego, który chce ograniczać moje prawa, łącznie z wolnością, zaborem mienia i dyskryminacją w swobodnym poruszaniu się. Lamborgini, ferrari, bentleye i inne skurwysyńsko drogie marki takich ograniczeń nie będą miały. Ja nie zamierzam ich właścicielom lizać dupy, więc nie dam się też poddać segregacji. Dzięki za komentarz, pozdrawiam "Nieposłuszeństwo obywatelskie to forma aktywności obywatelskiej polegającej na publicznym, demonstracyjnym (na ogół poprzedzonym odpowiednią publiczną zapowiedzią) złamaniu przepisu prawa dla wyrażenia obywatelskiego sprzeciwu wobec tego przepisu."
    1 punkt
  31. @Gizel-la Legendy Polskie - Twardowsky Łukasz Jasiński
    1 punkt
  32. Czy nagły blask fleszy Tak bardzo cię ucieszy? Bo wciąż gonisz za zachwytami Wciąż gonisz za marzeniami Bo przecież chcesz być kimś W tym show biznesowym bagnie Ta piękna gwiazdeczka w cekinach Prędzej czy później i tak skończy na dnie
    1 punkt
  33. Żyjemy w instagramowej nierzeczywistości.
    1 punkt
  34. Na tło poł tan. O; na wrzeciono i cez rwano. Natan, osnowa, kawon, sosna, tan. Ara, to kanwa dawna; kotara. To, kumo, kanwa dawna; komu kot? Uda szkic, a wacik z sadu. Motywy, Tom.
    1 punkt
  35. @Leszczym@viola arvensisdziękuję Wam za serduszka i życzę pięknej niedzieli ❤️
    1 punkt
  36. Witaj - tak - wiara zwyciężyła -dziękuje za czytanie - Pzdr.słonecznie. Witaj - sny to sny nigdy nie wiadomo co się przyśni - miło że czytasz - Pzdr.zadowoleniem.
    1 punkt
  37. @iwonaroma ....ale 'lajki' dla Witkacego 😃
    1 punkt
  38. ,, Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne,, Ps. 19 Ukraina Bliski Wschód... mordowanie poniżanie ludzkiej godności tak blisko i tak daleko a wystarczy znać Twoje słowa Panie iść wskazaną drogą a świat… świat byłby jak kwitnąca łąka na wiosnę 3.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    1 punkt
  39. @Łukasz Jasiński i to nie jest, zdaje się, ani pierwsze ani ostatnie śledztwo w tym temacie, które zakończy się jak poprzednie. Znaczy Maciej i koło - zgadza się, mają z tym wiele wspólnego ;)
    1 punkt
  40. głębia smaku niebo w gębie ona mówi włóż mi głębiej
    1 punkt
  41. A dla mnie super dresy Adasia. Coś ludzkiego, szczególnego, źe warto w ogóle o tym wspomnieć. Generalnie, dresy mogą dzielić;) I to jest fajne akurat, by zastanawiać się nad czymś tak prozaicznym. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Pariasi snują się pomiędzy rajami, niezbyt ukontentowani długą drogą. I przede wszystkimi kiepską klasą ścieralności obuwia. Klną jak szewcy, tocząc nierówną walkę z nagniotkami. W dolnych rejestrach nie jest lepiej, recesja w piekłach zmniejsza popyt na grzech ciężkie. Pokutujący marzną pozbawieni powłok cielesnych. Czyśce zamknięte na głucho, wielka wyprzedaż świąteczna spaliła na panewce. U nas, cóż – jaki jest koń każdy widzi. Nawet oślepiony nazbyt upartym słońcem. Świeci jakby wszystko było w najlepszym porządku.
    1 punkt
  43. Gdybym mieszkał nad mglistą Tamizą i patrzył na płótno Turnera „Deszcz, para, szybkość” Nie byłbym osobny, stałbym się dziwnie skoncentrowany i nie musiałbym spoglądać z okna pokoju w szpitalu psychiatrycznym, jak wypędzony z Arles Vincent van Gogh, który malował z pamięci błękitną, gwiaździstą noc nad pobożnym miasteczkiem; na jednym z tych drzew zawisnę, jak moje obrazy
    1 punkt
  44. oblizuję lekko wargi na samą myśl o nadchodzącej nocy moje ciało tęskni za prześcieradłem pachnącym miłością i za Twoją dłonią owiniętą wokół mojej szyi
    1 punkt
  45. Może to też Om? I SI... - Temacik? - Nauka kupi. - I puka... u Anki Camet. Serka zada; bada zakres. Tu los bawi w absolut. Co... mantra kart na moc.
    1 punkt
  46. Pośród przyjemnego wieczoru letniego, Nastrojem swym wyobraźnię rozbudzającego, Pachnącego najrozmaitszym kwieciem i ziołami, Zamierzył pióra Mistrz Kraszewski, Napisać powieść o czarnoksięstwa Mistrzu Twardowskim, By pokrzepić serca czytelników pod zaborami, Urzeczony starymi ludu legendami, Kryjącymi się w nich od wieków prawdami, Wyłuskując co najistotniejsze z ich treści, Pochylając się nad pożółkłymi kartkami, Rozbudzając uśpione moce wyobraźni, W duchu mówił do bohatera swej powieści: „Zapomniany, legendarny Mistrzu Twardowski, W starego powieściopisarza duszy, Legenda twa zasiała ziarno ciekawości, By zapełnił nią swej powieści karty, W mrokach burzliwych polskich dziejów, Nie brakło także i tajemniczych czarnoksiężników, Za zasłoną ludzkiej niepamięci ukrytych, W naszej pięknej cudownej historii, Zasiewających skrycie ziarnko tajemnicy, By po latach w legendach ciekawość rozbudzić, Zdarzało się że i samym królom, Służyliście wiernie czarnoksięską swą radą, By wpływ na Rzeczypospolitą podstępem zdobyć. Przypisywane wam było odwracanie nieurodzajów, Zmarłych z zaświatów przywoływanie duchów, By w rozpaczy potężnych monarchów utulić… Gdy króla Zygmunta Augusta zżerały smutki, Ty odmalowałeś mu ducha Barbary Radziwiłówny, Przeto ja zaraz zapomniane twe losy, Odmaluję na kartach mojej powieści, Przeto już same twe narodziny, Opiszę w aurze nadprzyrodzonej tajemnicy, Naznaczonej diabelskim piętnem, By ciekawość czytelników rozniecić, Od pierwszej strony do lektury zachęcić, Rozbudzić w każdym z nich nieznane mu emocje, Przeto opiszę mój Mistrzu jak to mężnie, Młodzieńcem będąc powędrowałeś w piekielne czeluście, By naznaczony los swój odwrócić, By odzyskać stary cyrograf ojcowski, Przez samego Belzebuba podstępem zdobyty, Nowe drogi swemu życiu wytyczyć… Żyłeś przed wiekami w aurze tajemnicy, Jako spowity domysłami królewski czarnoksiężnik, Unieśmiertelniając swe nazwisko w polskiej historii, Jako wielkiej tajemnicy niewidzialny pomnik, Gdy na sabaty na Łysej Górze, Zlatywały się na miotłach swych czarownice, By całonocne harce wyprawiać, Ty tajemniczy Mistrzu późnymi wieczorami, Siedziałeś wciąż pochłonięty swymi licznymi księgami, By wszelkie tajemnice wszechświata zbadać… Zdobyć zapragnąłeś wszelaką wiedzę, Zakrytą starannie przed człowieka rozumem, By utrudzonej ludzkości oddanie służyć, A dla zdobycia wiedzy tajemnej, Nie zawahałeś się zaprzedać diabłu duszę, By skarby rozumu swego pomnożyć… Służyłeś ludziom cenną radą, Choroby zawsze leczyłeś wszelakie, Zawsze niestrudzenie śpieszyłeś z pomocą, Gdzie ubogi brat twój był w potrzebie, Aż w końcu pochwycili cię czarci, W przebiegle nazwanej Rzymem karczmie, Uciekając się do zuchwałego podstępu, By strasznego swego dzieła dopełnić, Duszę twą podstępnie uprowadzić, A ofiarować ją niezwłocznie ognistemu piekłu, Gdy z karczmy porwali cię diabli, Wysoko ponad ziemski padół unieśli, Ty zawierzyłeś Przedwiecznemu Bogu legendarny Mistrzu, A z nabożeństwem śpiewałeś godzinki, Przez co czarci po drodze cię upuścili, I wylądowałeś na księżycu zuchwały szlachcicu…” I napisał niezrównany Mistrz Kraszewski, Przepiękną powieść o legendarnym Mistrzu Twardowskim, Wzbudzającą u wszystkich bez wyjątku czytelników zachwyty, Rozbudzającą uśpione w siwowłosych starcach pokłady wyobraźni. I uczynił Kraszewski Twardowskiego polskiego szlachcica wzorem, Sarmackiej dumy niezrównanym ponadczasowym przykładem, Zamierzchłej przeszłości mistycznym cichym szeptem, Dla kolejnych pokoleń powieściopisarzy natchnieniem. I wciąż kolejne pokolenia polskiej młodzieży, Rozczytywały się w powieści o sławnym Mistrzu Twardowskim, Marząc skrycie by przeżyć jegoż przygody, Przewracając z rozrzewnieniem ostatnie powieści strony. I wciąż wielu czytelników młodych, Dla rozbudzenia swych emocji, Sięga po legendarne Mistrza Twardowskiego przygody, Zachwycając się ich autora geniuszem pisarskim… – Wiersz zainspirowany powieścią „Mistrz Twardowski” autorstwa J.I. Kraszewskiego.
    1 punkt
  47. @huzarc przejmujący wiersz, na zatrzymanie się, może przebudzenie. Pozdrawiam
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...