Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2023 w Odpowiedzi
-
Czy za rogiem to już ty gdy szkice nie mają kolorów, czy wciąż ta sama twarz gdy przetrę rękawem łzy i skryję je w mroku nie miałem gumki żeby ci dać jaśniejszy obraz siebie, tylko brudne palce po kartce cieniują zmęczenie na dniach kiedy przy winie próbuję... dodać im kilku barw.12 punktów
-
Zwyczajny człowiek lubi oglądać cudzy płomień, rozniecać go, podtrzymywać, dorzucać mu tlenu - - żeby oddychał mocniej, żeby piął się wyżej, żeby palił go w oczy swoim ciepłem zajmując coraz szerzej rejony, zwykle chłodnych miejsc. A gdy już wleje mu błękity, fioletami dostrajając, przez pomarańcz powiedzie wprost w kolory słońca, a gdy całego go wciągnie - - to człowiek ogniem objęty, siedzi zahipnotyzowany i wszystko inne znika. Bo taki zwykły człowiek, nie potrafi funkcjonować bez płomienia miłości w sobie i w drugiej osobie.9 punktów
-
nie po to dojrzewam i soki wypuszczam by twoje zmysły nasycić jestem blisko jestem...to prawda lecz droga do mnie żmudna i nawet za dnia w słońcu nie jaśnieje8 punktów
-
Wieczorem wychodzę powolnym krokiem, zaglądam ludziom do wielkich okien. W ich wielkich domach pełnych próżności, wszystkiego pełno, oprócz miłości. Przed ich domami są wielkie fury, w wielkie ekrany patrzą na bzdury. W wielkich komórkach mieszka ich życie, na wielkich stołach jedzenie, picie. Wielcy to ludzie, wielka mamona, w bogatych bankach dobrze strzeżona. Wszystkiego wiele a w wielkich ciałach, dusza maleńka, skarłowaciała. Wielkie ich brzuchy i tęgie głowy, poważne sprawy, mądre rozmowy. Kochają piękne odbicie w lustrach, ich życiem rządzi wielka rozpusta. Ci wielcy ludzie w swojej wielkości, sądzeni będą tylko z miłości. Nic nie pomoże przepych, mamona, gdy Miłość Boga jest odrzucona. Tak "wielkie" życie ma marne skutki, chcesz stać się wielkim- stań się malutki. Błogosławiony pokorny, mały, ten pierwszy dojdzie do Wiecznej Chwały.8 punktów
-
SERCE Uspokój się serce i nie fikaj po co ci to kołatanie jest zakochaj w kimś się idź do kina albo na spacer z psem Jakie ty głupie serce jesteś wybrzydzasz tak jak nie wiem kto myślisz że jesteś wyjątkowe a to nieprawda bo Takich jak ty to są tysiące a może nawet milion jest wszystkie spragnione są miłości i migotają S.O.S.8 punktów
-
Miłość zawsze piękne ma imię Gesty Spojrzenia i nawet nie potrzebuje wielu słów By wyjść z pierwszego zawstydzenia Na bezkresne przestrzenie spełnionych marzeń Miłość nie błądzi nie myli kroku nie potyka się gdy jest Nie odchodzi daleko Bo nie chce Wystarczy mały gest I zaraz wracasz bo chcesz Choć jest pełnią wszystko chcesz jej Dać By mogła powiedzieć Że nigdy jej nie było tak dobrze Jak z tobą Jednego tylko pragnie By mogła wiecznie Trwać7 punktów
-
różą mnie trącasz niedbale głos zciszam żyję niemym pragnieniem w bezpiecznym domku dla grzecznych lalek7 punktów
-
Z cyklu wyciągnięte "z szuflady" cz.XII jak martwe ciało przestała krążyć krew dusza odchodzi zagubiona w mrocznych korytarzach do światłocieni znaleźć klucz bez żadnych obrazów śmierci zatrzymanie na jedną chwilę wśród złocistych pól6 punktów
-
Na samym dnie, w pojemniku z używaną odzieżą, przygnieciony empatią bez opamiętania, czeka na okazję strój świętego mikołaja.5 punktów
-
spacerując przez sam środek dnia mierzy wysoko w górę a tu na dole ktoś kwili ktoś woła o wszystko ktoś przejrzał na oczy4 punkty
-
Za oknem szybują jesienne latawce Już wokół dniem szarość się karmi Codzień cię mijam na tej samej ławce Chociaż z miłością mi nie do twarzy Znów żar papierosa zawisł pod wargą Dym oddech zawiązał w krtani Wspomnienie zabrane na własność Czas nie przepisze w kolejny pastisz I tak nie zamienimy chociażby słowa W połowie kroku z kontekstu wyrwani Niczym wędrówka księżyca i słońca Jakbyśmy nigdy się nie spotkali4 punkty
-
,, Czuwajcie i bądźcie gotowi,, Mt. 24 świat czaruje każdego dnia porywa jak rzeka spadające liście giną gdzieś w odmętach a my my także potrafimy dać się porwać zatracić w złudnych radościach budzą się wtedy myśli zastanawiające czy to jeszcze my w zgubnych rewirach czujemy się często dobrze wpadamy tylko…na chwilę potem… wracamy do codzienności nie znamy dnia i godziny nie wszystko odzyskuje blask 11 2023 andrew Niedziela, dzień Pański4 punkty
-
Zatrzymuję się na moment. Patrzę w błękit nieba, na którym białe chmury nader śmiało naśladują letnie obłoki. Cykl. Biorę głęboki wdech. Czuję zapach wiatru przepełniony ferią ulatujących żółci, brązów i czerwieni, które wiedzą, jak bardzo potrafią zachwycić. Cykl. Zapisuję w pamięci. Oswajam to, co ulotne, i wiem, że wznieci ostatnie tchnienie najbarwniej, najostrzej, jak tylko może. Cykl.4 punkty
-
Będę nadal czekał Aż mi pokażesz Mój Świat Malowany twoją ręką. I zanim przywyknę Do twoich oczu Zakończę Już teraz, ten przedziwny dzień. Poczekam cierpliwie Aż moje usta Odnajdą Drogę i miłość do ciebie. I zaśmiejesz się Podając mi dłoń. A potem... A potem zawirujemy... ... W tańcu poczekamy Aż dokończysz Mój Świat Malowany twoją ręką.3 punkty
-
Zawsze pragnąłem kopnąć los w dupsko który czasem miewa ciemne zamiary by dotarło do niego że nie jest to miłe Zawsze pragnąłem by dziecko nie zaznało smutku nie widziało jak wygląda ojciec zły lub nachlany Zawsze pragnąłem żeby nikt nie podnosił na drugiego rąk żeby miłość była dla każdego jak i dom Dzisiaj oglądając się za siebie co widzę - ano to że los dalej drwi bo dziecko jest smutne ktoś pod mostem śpi Ludzie się po pyskach tłuką miłości jak na lekarstwo dlatego jest mi smutno że to prawda a nie sen3 punkty
-
- tunel światło z przodu czasami gaśnie wcześniej zawsze ucieka - echo kroków odbija się głośniej gdy jesteśmy bliżej - oddech rwie się gdy dobiegniemy wpuszczają następnych3 punkty
-
Im dłużej żyję, tym częściej stawiam pytanie: Jak można czarną kropkę na białej kartce z tego samego miejsca widzieć inaczej?3 punkty
-
w szyjnych tętnicach stary początek i koniec cierpienia mimo samorodnej nocy życia przeciągu w koło odtwarzanej codzienności dotarłam do ciebie żywa rozświetlony plechami porostów listopadowy las krzepnącym sokiem wiśniowych drzew sad podnoszę oczy ponad mgłę amorficzna bez rozległej rany małżeństwa miłość2 punkty
-
Z cyklu 350 uniesień duszy Staranne wychowanie Wychowałem się przy drzewach akacji Wielkich, dostojnych, kłujących Kto mówi, że to zwykłe drzewo, nie ma racji Serce rośnie od samego dotknięcia Drzewa akacji wrastają w duszę człowieka Zapuszczają korzenie Zmieniają Cię od wewnątrz Tworzą na nowo istnienie //Marcin z Frysztaka wilusz.org2 punkty
-
2 punkty
-
myślę więc jestem czasami myślę mniej ważne jest to co się czuje ważne jest to co było i jest światy , poglądy, rezultaty systemy i obyczaje dla dobra ogółu sposób myślenia wynika z życia czy z teorii? jedno i drugie może mieć sens czarna tablica czy biała , a może zielona...2 punkty
-
Bywają czasem na mieście albo w ciszy zasiadają nad laptopem z kawą i papierosem wrzucają gdzieś kiedyś linki do sieci i myślą i uważają i planują że wskrzeszą sprawy łóżkowe piosenką że zmierzą się z wszechoporem spojrzeniem przyznaję, że dość zabawni z nich nieumarli a kobiety się cieszą się cieszą się cieszą Warszawa – Stegny, 10.11.2023r.2 punkty
-
2 punkty
-
@Ewelina W każdym razie tekst się udał. Naprawdę udał. Powtórzę, że właśnie te miniaturki te 4 wersówki świetnie Ci wychodzą :)) No ale to moja subiektywna jest opinia ;))2 punkty
-
@Leszczym nie wiem czy pesymistyczne...na pewno ma w sobie dużo prawdy. @Łukasz Jasiński no tak. W zasadzie po co przeszkadzać w czymś co nas nie interesuje i nie dotyczy.2 punkty
-
POLSKA to nie slogan na tablicy który można zmazać to ciągłość pokoleń rodacy ginęli od wieków za wolność aby wspólnie podążać do wieczności chcą Cię postawić do kąta zrzucić koronę ustawić ... bez własnej woli cóż możesz POLSKO znaczyć czy potrafisz być posłuszna zawsze chciałaś być NIEPODLEGŁA 11 2023 andrew zapomniałeś kim jesteś, zapytaj dziecka ,, kto ty jesteś …,,2 punkty
-
@Łukasz Jasiński a nie wiem czy są nagie. To już zostawiam wyobraźni czytelników. @Nata_Kruk dziękuję za wnikliwe czytanie i wyłapanie literówki 😊 Co do innego rozdzielenia treści, wydaje mi się, że tak jak jest teraz jest ok. Oczywiście to moje zdanie ;) Rozdzielenie zmieniłoby sens w jakimś stopniu, co oczywiście też jest ciekawą alternatywą. Ja jednak tym razem zostanę przy swoim. Pozdrawiam serdecznie 😊 @Leszczym sprint mam we krwi ;) Dziękuję, że zajrzałeś :)2 punkty
-
Mógł być wielki jak wieść niesie, Trenowany lata całe, Nie gdzieindziej tylko w lesie. Wykrzycz się dowoli - powiadali Cicho teraz w drzewach jak zasiali. W lesie czy w ogrodzie na polanie, Nie tam, to gdzie krzyczeć drogi panie? Lecz są miejsca dla krzykaczy, Na ulicy lub na placu, A najlepiej Sejm uraczyć. Bo gardłowo-ważną jest ta sprawa, Kto już krzyczał wie na wstępie jaką Wielką boleść gardło będzie sprawiać I był krzykacz, i po krzyku, jaką? Dalej wierszyk mógłby dawać...2 punkty
-
Je_sień * * * dom złoty bo jest przed drzwiami płody ziemi biało czerwona * * * w sieni wiaderka od bulw zmęczona ziemia czas na wykopki 11.XI. 2023 ps. drugie dopisane, 4.IX. 20252 punkty
-
Polacy Zmienili bieg historii, aby woda zmyła z korupcji moje miasto... Właśnie, Rafał Trzaskowski zadał pytanie: "Po co nam CBA, kiedy mamy Policję?" Otóż to: panie Rafale, obowiązkiem Policji jest dbanie o bezpieczeństwo wszystkich Polaków, a zadaniem CBA jest to, aby nie dochodziło do korupcji na każdym szczeblu władzy publicznej. Łukasz Jasiński2 punkty
-
Witam - zgadza się to jest warsztat więc wszystkie za i przeciw są mile widziane - wyciągnę więc wnioski - Pozdr. Witam - krytyka w warsztacie jest mile widziana - poprawie tu i tam - - dziękuje za plusik - Pozdr.serdecznie. Witam - dziękuje za ten komentarz - jest miły - Pozdr.niedzielnie. @Somalija - @Bożena De-Tre - @Rafael Marius @Tectosmith - dziękuje serdecznie za polubienia -2 punkty
-
Śpiewam i tańczę. Nie, nie śpiewam i nie tańczę. Powiedz, gdzie ty jesteś? Ja tylko tak. ja tylko tak chciałem… Zresztą wiesz. Wiesz, prawda? W pustym pokoju. W półmroku pokoju. W szarej, deszczowej egzystencji. W kroplach ściekających mi po rzęsach, twarzy… Gdzie jesteś? Powiedz… Ja nie tańczę. Nie prawda… Nie tańczę i nie śpiewam... Tęskno mi… A czy tobie… Piszę do ciebie list, pisałem. Coś pisałem. Co? Nie pamiętam. Urwane w połowie zdania, jakieś gryzmoły, schizofreniczne wizje w odmętach mroku. Strumień świadomości wylewa się ze mnie i zalewa niezapisane do końca kartki, albo i zapisane, tylko nie wiadomo czym… Poplamione, podeptane, pogniecione kartki… Powiedz, gdzie ty jesteś? Ja jestem tutaj, o, tutaj… Spójrz na mnie. Jestem tutaj i nigdzie. Jak długo? Nie wiem. Ale wiem, że czekałem we śnie i czekam nadal, zaplątany jak motyl w pajęczej sieci żeliwnych rur. Wsłuchany w ich jęki i bulgoty… Plątanina starych żeliwnych rur. Rdza pokrywająca moje dłonie… To miał być wiersz? Nie. Nigdy nie będzie to wierszem, bo i nigdy nie miało to był gównianym, pieprzonym wierszem. Ugładzonym, wymuskanym, wycacanym… Co najwyżej brudną maligną chorego umysłu zanurzonego w oparach rozgorączkowanego absurdu. Gdzie ty jesteś? Jesteś? Gdzie? Szukam cię i nie widzę. Macam wokół rozedrganą ręką jak ślepiec. Nie widzę nic. Niczego. Nic… Wiesz, kocham cię. Tęskniłem i tęsknię jak wtedy, kiedy wracałem w środku lata, w pomarańczy zachodzącego słońca. Wracałem w pełnej melancholii samotnego człowieka. Skąd? To nie ma znaczenia, skąd. Wracałem pustym autobusem… Spoglądając przez okno… A wszędzie rozkopane doły. Jeden wielki plac budowy. Były kładzione torowiska, rozjazdy, betonowe płyty nie wiadomo czego. Betonowe tunele, wzmocnione fundamenty. Spawacze w czarnych maskach przypięci do butli ze sprężonym powietrzem… Wiszący jak grona na krzewie. W chmurze pyłu, w jaskrawych blaskach acetylenu wznosiła się kratownicowa wieża do samego nieba pełnego ptaków. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-11-11)2 punkty
-
2 punkty
-
@Nata_Kruk O czerpanie z tej energii właśnie chodzi Bo to część nas. Tylko mało kto jest w stanie to poczuć Dzięki @duszka Tak, trzewa przenikają człowieka Bo uczą spokoju i wypełniania swojej roli Wiele można się od drzew nauczyć I poczuć Dzięki2 punkty
-
prawdę wypatrzysz tylko na starych fotografiach słowa które wybiegły z obiegu w swoją stronę odpowiadają na pytania które powinny paść zamiast myśli poległych na cyfrowym polu gdzie jest lawenda niezapominajka o której już nikt nie pamięta masz siłę pomyśleć? pielęgnować jak nasturcje nie deptać stokrotek masz chwilę? zatrzymać się w szklanych domach we własnym dłoniach trzymać bukiet świeżych chwil odwagę masz? tylko bądź wtedy koniecznie boso pozwól rosie rozbawić cię otulić białym szalikiem swobodnie muskać oblicze łąki odważysz się? zdjąć maskę zachować twarz1 punkt
-
@Ewelina Ale jednak ta droga jest. Bardzo ładny i emocjonalny wiersz. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
1 punkt
-
@viola arvensis bo tak właśnie bardzo lubię wyrażać to co kobiece i co kobiet dotyczy. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam 😊1 punkt
-
Ostatni będą pierwszymi. O wielbłądzie już nie wspomnę, bo przemaglowaliśmy już go ostatnio pod którymś wierszem. Mówiąc szczerze, spodziewałem się, że tekst doprowadzi do nieco innej konkluzji, ale i tak jestem pod dużym wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Kamil Olszówka Zdecydowanie popracuj nad objętością. Słyszałeś to nie raz i ja ponawiam. Taka wielkość po prostu zniechęca. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
@globus Tak, to prawda. Oni się starają unikać zaimków a ja jednak nie, bo każdy element języka pisanego jest po to, żeby go używać i określać dokładnie to, czego się chce i jak chce się to pokazać innym:1 punkt
-
@beta_b Beatko można to rozwiązać inaczej, można mieć panią domu, która ogarnia wszystko nawet z gotowaniem:) sama byłam panią domu za pieniądze, uwielbiałam zajmować się domem, gotowaniem i dzieckiem:) rodzina wynajmowała duże mieszkanie, piękne, stare, lekko odnowione, ale stare były elementy, mieszkanie nie było tak zabrudzone. Gospodyni pracowała w domu zdalnie, a ja przychodziłam kiedy dziecko spało, zazwyczaj 2 godziny, raczkowało ogólnie. W czasie jego snu ogarniałam mieszkanie, stopniowo każdego dnia inne kąty, przed sprzątaniem przygotowywałam jedzenie, zazwyczaj zupę, żeby było dla dzieci, albo jakiś sos warzywny z mięskiem, pulpety, placuszki. Byłam mocno zorganizowana, kreatywna, miałam jakiś przepis z internetu na telefonie, robiłam wszystko od podstaw, nawet gdy miałam zmielić płatki owsiane na mąkę, to tez mieliłam, w tym czasie kiedy się coś gotowało, piekło, prasowała, sprzątałam codziennie coś innego w domu, bo naraz bym tego nie zrobiłam. Łazienki były dwie, jedna dla dzieci z wanną, a druga dla rodziców, miel dużo kwiatów, zajmowałam się pielęgnacją ich codziennie. Wyciąga, pranie, później ścigałam, składałam i prasowałam. Potrafiłam nawet włączyć sobie muzyczkę jakąś. Czasem dziecko zapłakało to musiałam wszystko zostawić a pójść go po głaskać i utulić dalej snu. Gdy wstawało, to już się wszystko ugotowali, przygotowywałam dla niego talerzyk, picie i karmiłam, szczęśliwe było, smakowało bardzo, jak się do mnie tuliło. Gospodyni była zachwycona moją kuchnią i codziennie dawała mi nową inspirację. Mój czas był 2 godziny na dom i 2 godziny na dziecko. Myśle, ze fajną sprawą mieć taka panią domu, bo rodzina może sobie spędzić wspólnie czas, bez takiego trudu. Nie ma wtedy przechwałek, kto zrobił coś, źle, mogą zwalić na mnie, a ja następnej dnia to naprawię. Dla mnie to bardzo wspaniały dom, rodzina. Szkoda, ze nie mogę tak dalej pracować, lepsza stawka w biurze, ale praca w domu bardzo mi się podobała, w ruchu, w uśmiechu i cieple rodzinnym. Marzy mi się taki dom i tez chciałabym mieć taką panią domu. :)1 punkt
-
Żaluzje snu: kłaniam się bramom obcego miasta. Z troską się krzątam - wśród klombów chwastów. Nikt nie zadzwonił od lat dwudziestu Nie zgadzam się na to! Krzyk bez protestu. Choć pusty talerz, ja - dmucham w kaszę Choć wygasł płomień - ja wciąż go gaszę Trudny charakter i poza ramy - z najtańszej sklejki, lecz się kochamy. I ciężkie ryzy - wszystkich lat życia, uroczych wspomnień - lasu poszycie Coś mi uchodzi ... Ważne, że z ... życiem!1 punkt
-
Duszka Mówili o niej Duszka (zawsze pomocna dłoń) Jesienny zapach słońca w barwy stroiła gwiazd Duszka mówili o niej Przegoni nawet wiatr Mówili o niej Duszka (umai każdy dom) z sercem zawsze na dłoni inna jakby nie stąd Mówili o niej Szczęście (od zawsze uśmiechnięta) wianki plecie na łąkach z kwiatami wyrusza w świat Mówili o niej Duszka (co siłę twórczą ma) świetlaną przyszłość przed sobą oczaruje ten świat ____ Szeptali o niej ludzie Duszka… od rana wianki plecie wśród książek znaków szuka spogląda zbyt często w niebo [nikt nie rozumiał jej] ___ czas biegnie nieubłaganie mija noc północ dzień kolejny etap zamyka Tylko już tylko Duszka Nie chce już Duszką być. Jesienny sad już przekwita Łąkowe kwiaty w zeszytach Duszka zamyka się w sobie Od świata odgradza się Duszka o niej mówili (przegonić miała wiatr) światło i radość zabrała Kto odpowiedzi zna? Czego miała za dużo? Czego poskąpił jej świat? Jakich emocji zabrakło? Kto odpowiedzi zna? ____ Boga co Światłem jest (chyba) jakby lękała się Go… Biblijnych przesłań nie znała W XXVII widziała zło ___ PAN ŚWIATŁEM I ZBAWIENIEM MOIM: KOGÓŻ MAM SIĘ LĘKAĆ? PAN OBRONĄ MEGO ŻYCIA? PRZED KIM MAM SIĘ TRWOŻYĆ? ___ Nikt nie powtarzał jej O dobry i wieczny Boże dajesz zabierasz to cud. Szepnij Duszce na ucho Wróć do świata dziewczyno wróć1 punkt
-
... Radek.. to jest "w punkt".. chyba wszystkich punktów. Można... można... co pokazuje codzienność. Trzymaj się dobrej strony.. punktu.. :)1 punkt
-
1 punkt
-
Wyżerają dziury w asfalcie, tam pływają pety i plwocina ostatnich buntowników, ich oskarżycielskie palce wskazują moją postać ukrytą za firanką. Uciekam chowając się pod kołdrą, nadaremnie, wciąż słyszę natarczywe szepty: spieprzyłeś prawie wszystko, dokończ, nie warto myśleć. Rano krzyczę do lustra: to tylko jesień i chandra. Jednak przekrwione oczy jawnie drwią z tych zapewnień: słońce wzeszło i tylko tak odróżniasz dzień od nocy.1 punkt
-
Cicho tak. Przechodzę w słonecznych prześwitach, co się zalęgły w gałęziach rozkołysanego drzewa. Gdzie tak idę? Podążam powietrzem, niedomówieniem, wyszeptaną zaledwie chwilą. W tych cienistych smugach zapomnienia, w tych ramionach mrocznych i zimnych. Czy ty mnie… Powiedz… Ja szepczę, niosąc na ustach twoje imię. I jeszcze, i wciąż, i raz jeszcze w tej otchłani nieba. Ptaki fruną w migocie blasku. I mnożą się nawoływania, i dzielą. Scalają na nowo w jeden pogłos życia. Tak mi jakoś. Gdzieś tutaj, bądź gdzieś… Przybywam z głębokich pokładów czasu, zbyt odległych, aby można je było przywołać w pamięci. Przybywam, materializując się we śnie. Po co? Nie wiem, ale wiem, że wychodzę drzwiami otwartymi na przyszłość, następując próg z cichym trzaskiem dębowej deski. Spoglądam przez ramię i widzę przeszłość (dawną teraźniejszość) w wirującym kurzu zapomnienia. W przedpokoju, w tym chwilowym bycie, słońce kładzie ukośne promienie światła na ścianie, podłodze, na każdym sęku, pęknięciu, załomie… … wbijającej się pod paznokieć drzazdze, kiedy ściskam, ściskałem drewnianą poręcz schodów, dotykałem ramy obrazu, niczego… Ja tu byłem, nie będąc wcale. Bądź jestem. Coś się pomieszało, ugrzęzło w chaosie. Spadło z łoskotem, z brzękiem tłuczonego szkła… I jeszcze raz, i wciąż… Szło jak ginące z wolna echo, długo, długo… odbijało się od sufitów, ścian… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-11-07)1 punkt
-
Mikołaj Giaurow był w II połowie zeszłego wieku najbardziej znanym na świecie basem. Jego wizyta w (1974) warszawskim Teatrze Wielkim, w którym miał wystąpić w Don Carlosie, zelektryzowała polskich melomanów, zwłaszcza, że w roli Wielkiego Inkwizytora miał wystąpić nasz wspaniały śpiewak, także bas, Bernard Ładysz. Sam nie wiem, jakim, cudem udało mi się wejść na widownię, a bilet odkupiłem w ostatniej chwili od pewnej pani, której znajoma nie zdążyła, czy się rozchorowała. Wszyscy byli oczywiście ciekawi jak na żywo śpiewa wielki bułgarski bas i jak na jego tle wypadnie Bernard Ładysz. Gdy po raz pierwszy na scenę wchodził Giaurow, to, co uderzyło, było, jak to zrobił. Kroki były spokojne i pewne, jak u tych, którzy są świadomi swojej klasy, czy wiedzy. Śpiewał pięknie miękkim, ciepłym głosem, wypełniając całą, niemałą przestrzeń teatru. Duet inkwizytora i króla Filipa było tym, na co czekali wszyscy, a pokazał, że Bernard Ładysz, dysponujący niesamowitym głosem, jest równie wspaniałym śpiewakiem, jak słynny gość. Pozostali polscy wykonawcy także dali z siebie wszystko, a nawet więcej, co sprawiło, że przedstawienie przeszło do legend naszego teatru. Kiedy pierwszego listopada przechodziłem obok grobu niedawno zmarłego Bernarda Ładysza, przypomniałem sobie tamten wieczór sprzed lat. Mikołaj Giaurow odszedł znacznie wcześniej, w 2004 roku. Cześć pamięci wielkich artystów. https://ruchmuzyczny.pl/article/3011 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne