Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.10.2023 w Odpowiedzi

  1. dzielenie podzielonych żółć przesiąknięta jadem i brak nadziei na rozejm to najzwyklejsza codzienność pod biało czerwoną lecz raz na kilka lat wojna polsko polska wchodzi w decydującą fazę a my tak zwani statystyczni ukryci w boksach za kotarą szykujemy długopisy do strzału
    6 punktów
  2. Rodzimą nutką na stepach myśli z dali szumiące odwieczne dzisiaj wspólnota sunie nie goniąc czasu gdzie okiem sięgnąć dary od życia Nieznanym szlakiem przeczucia ścieżką swobodnym krokiem serca wolnego bez celu, domu aż po horyzont liczy się podróż nie wynik biegu W rytmie natury pulsują bębny do kręgu prosi dziejów melodia słodka i prosta jak ludzkie życie zgubiona prawda, gdzieś na bezdrożach Mama Afryka ciągle w pamięci dla wszystkich jedna milcząca Ewa duchem gotowa otulić dzieci gdy czują korzeń pokoleń drzewa Grafika Sam Falconer. Mitochondrial Eve. Mitochondrialna Ewa – w genetyce hipoteza o istnieniu kobiety, od której pochodzą wszyscy współcześni ludzie, która prawdopodobnie żyła ok. 200 tys lat temu w Afryce.
    5 punktów
  3. Z cyklu wyciągnięte " z szuflady" cz.V powietrza gorycz smaku blaski i cienie na szkle księżyc srebrzysty mówi dobranoc odziewa pelerynę z chmur jak zdetonowana bomba emocji fala wzbiera kto zamknie tamte drzwi w lampie dżina uwięzi
    5 punktów
  4. Stamtąd… I przybył anioł z nieba, Nie będzie wkrótce nas. Czy jeśli go poproszę, Stracony cofnie czas? --- Wciąż staram się zawrócić; Szukam z całą siłą Sposobów, żeby więcej siebie nie zatracać, Lecz czuję, że nie zdołam, i że przyszłość nasza Umiera, by już wkrótce stać się jeno chwilą. Wybaczcie mi, że przy was często mnie nie było, Że co rusz uciekałem do swojego świata; Już blisko… Między snami dotąd będę wracać, Aż w barwach codzienności całkiem się rozmyją. Nie zdążę i tym razem, wszak to moja wina, Bo droga, którą biegnę kręta jest i długa, A głos, co mnie prowadzi, ciągle upomina, Bym jego nieustannie, na tej drodze, słuchał. Lecz nawet, gdy głosowi kroku nie dotrzymam, Nad wami, moje skarby, zawsze będę czuwał. --- I poszedł anioł sobie, Czy wróci jeszcze tu, By zagrać sonetowi, Melodię przeszłych nut?
    4 punkty
  5. Czym jesteś Że moc posiadasz tak wielką Spraw tyle niedokończonych i historii zaczętych Dlaczego czas tak krótki dajesz wskazówki wciąż toczą walkę na tarczy z tarczą Nie wiem co sądzić o Tobie w pełni majestatu Sędzio tego świata Życie odbierasz i dajesz Patrzę na pościg wciąż z czasem Im dłuższy czas dajesz tym smutek bezdenny skryty w powiekach zakleszczony w samotnych sercach Jaką zbroje dałeś do nierównej walki Gdzie Twa łaska Światło Nie wątpię nie zrozum mnie źle nie Chce Cię urazić Jednak widok ten niepokoi tak trudno jest patrzeć jak łza po starczym policzku się toczy i spływa niespiesznie Gdy serce łomocze i wydobyć ze swojej klatki się nie może Może o wiele dziś proszę Może zbyt wiele oczekuję Daj mi wiarę Taką niewzruszoną By jak skała się stać By z pokorą patrzeć na ból Bo ból bólem trudno zaleczyć Proszę o lekarstwo by skałą się stać
    4 punkty
  6. zatrzymałem czas niemożliwe a realne w kadrze ty i ja na fotce a w nas już tylko to spojrzenie co prawdę niesie o nas
    4 punkty
  7. Nie powtarzaj mnie w pamieci, jak obrzydły wierszyk, nudny. Już się z tobą nie rymuję, jestem szczera, ty obłudny. Nie patrz na mnie jak w gazetę, której treści są ci męką. Już od dawna nic nie mówię, a tyś moją jest udręką. Nie myśl o mnie jak o kurtce, co przed wieki się znudziła. Tyle ciepła dać bym chciała ale jestem ci niemiła. Nie mów o mnie jak o meczu, co przegrany, nic nie warty. Przecież jestem wyższa liga chociaż ty rozdajesz karty. I nie wracaj mi do serca, nie ma doń już drogi, przejścia. Wszystkie ścieżki zaorałeś tym, że kochać mnie przesłaleś.
    3 punkty
  8. ... i nagle wtedy, zrozumiał łzy chwilami, które zgubił kiedyś.
    3 punkty
  9. Przesłodzone miłowanie Nakarmię cię lepką jak karmel uwagą oddając najlepsze kęsy moich myśli. Słodkimi słówkami uraczę przy kawie by przy nocnej poświacie znów cię wyśnić. Jak wata cukrowa okleję Twe usta na zębach, języku osiądę słodyczą. Wymaluję lukrem na twoich ramionach słowa miłosnych najpiękniejszych przysiąg. Zatopię nas w miodzie, karmelu i sokach delektując się słodkością nieprzytomnie. W końcu mi na ucho szepniesz zniesmaczony „Przestań się tak kleić moja miła do mnie”
    3 punkty
  10. Nie chcę w tym szumie brać udziału, w tym całym zgiełku, krzyku, wrzawie. Ciszą mnie dzisiaj podotykaj, w objęć milczenia weź łaskawie. W lesie pod dębem posiedź ze mną. Wyszeptaj wierszyk o miłośći. I niech świat roślin, zwierząt, ludzi, tego spokoju nam zazdrości. Nie chcę zamętu lecz od ciebie, tej jednej obietnicy zgrabnej, że mnie w spokoju nie zostawisz. I tylko mnie i więcej żadnej!
    3 punkty
  11. Deszcz pada, deszcz siąpi, gorący. Kłęby pary przysłaniają rajskie widoczki. Siedzimy znudzeni pod rachityczną jabłonką, niestety nikt nie wodzi na pokuszenie. Wąż bezczelnie odpełzł w niewiadomym kierunku. Mimo to jemy jabłka, twarde i kwaśne, z nadzieją na zmiany, jakiekolwiek. Nawet na gorsze. Jednak zupełna stagnacja, wciąż te same przekleństwa niesie ten sam wiatr. Deszcz pada, deszcz siąpi, taki raj na jaki nas stać.
    2 punkty
  12. rano jestem rześka wieczorem zmęczona rano mam nadzieję wieczorem przygasam rano mnie rozpiera wieczorem się rozkładam rano żyję! wieczorem...? - gniję... kiedy złączy się rano z wieczorem będzie noc albo dzień zależy od kierunku który wybiorę
    2 punkty
  13. Wszyscy się ukrywamy Na wpół martwi, na wpół żywi Jesteśmy demonami udającymi człowieka Pozbawieni człowieczeństwa oraz sumienia Oddaj się nam, uwierz w nasze brednie Ściągniemy na was biedę i nieszczęście Wszystko co usłyszysz z naszych ust Będzie kłamstwem, sprytnym blefem Uwierz mi, zawsze ci pomogę przyjacielu Naprawdę, tak głęboko cię zakopie Będziesz kwiatki od spodu wąchać radośnie Na tym dnie, które pokaże tobie Nadzieję mam, iż podoba ci się widok Dobrze wiesz, że dla ciebie zrobię wszystko Nie dziękuj, bo aż się rumienię cały Ale ładnie wyglądasz będąc martwy Zapraszamy cię do nas Lubimy poznawać nowe zabawki Wykorzystamy ciebie do końca I jebniemy gdy się znudzimy Każdy u nas jest szczęśliwy Przyjdź do nas, zobacz i przekonaj się Dużo zabawy na ciebie będzie czekać Przyjdź, przyprowadź nam świeżego człowieka Lubimy poznawać nowe zabawki Każdy cię tu wita otwarcie Wykorzystamy ciebie jak szmatę I wyrzucimy jak brudne gacie
    2 punkty
  14. budząc mnie w środku nocy odkrywając się powiedziała nie mów nic nawet szeptem przyłóż ucho i posłuchaj jak cichutko lecz wyraźnie bije nasze nowe serce
    2 punkty
  15. powiedz... jak będzie jutro? nie wymagam wiele los i tak na mnie żałujew szystkiego nie żałuje jednak mnie czy jutro coś ulegnie zmianie? jeśli nic to chociaż niech zostanie to co dobre co wychodzi najlepiej prócz opadłych liści milczysz tak subtelnie powiadasz niemiłosiernie o miłości najwięcej powiedz... jaki na mnie czeka dzień ? czy ze wschodem wzejdzie nocny sen? Klaudia Gasztold
    2 punkty
  16. liście zwiewnie fosforyzują pordzewianym złotem wiatr zagania pokręconym świstem zarumienione oblicza obłoków słońce z niedowierzaniem zapada się w konwulsjach znacząc ostatnie promienie na czołach przejęty małostkowością następujących wypadków ogłaszam wszech i wobec jesień. 4 X 2023
    2 punkty
  17. Nie znamy się, bo po co się znać. Ponury, nie umiem kochać nie wato ze mną być. Jestem blisko, chcę dotknąć Twojej duszy. Czując zapach Twoich włosów wiem że jesteś. Potrzebna chwila spokoju a wszystko się zmieni. Mglista pogoda, zły nastrój, pojawiająca się samotność. Otwórz dla mnie swoją duszę to marzenie i sen. Wyciągam ciągle rękę lecz nadal nie dosięgam.
    2 punkty
  18. powitanie z tekstem do muzyki skrzypiącego wózka dźwięki niczym ból przykre lecz wierne drżą w dłoni rozczapierzonej jak zniszczony pędzel mało czytelne parametry ostatnich tygodni bezużyteczność włożona na najwyższą półkę bezradność powieszona na oknie i nieodwracalność wniesiona na strych wraz z dawną fotografią o filmowym uśmiechu "piękna..." (łzy) tylko nikt jej tego wtedy nie powiedział
    1 punkt
  19. A gdy już wejdziesz, w moje płuca co na Twój widok aż migocą zapomnę w mig co było nocą bo przed oczami bieli łuna I chciałbym w sukni Cię zobaczyć uszytej wprost z bezmiaru maków w scenerii śpiewnych, dzikich ptaków gdzie jedność dłonie będą znaczyć
    1 punkt
  20. w tych odchłaniach świetlnych wędruje rozprzestrzeniajaca się melodia w tych przestworzach unosi się gazomelancholijna para pozwalająca na bezkresną kąpiel unoszącą wszystko ponad galaktyczne niekończące się granice... odpływając na łodzi unoszącą na skrzydłach fale gwiezdnych meandrów rozwijających skrzydła fruwajacych w czasie spiralnych korytarzy gdzie człekokształtne istoty wysyłają długie lśniące linie mogące być jak świetlne czasoprzestrzenne tunele unoszące teleportacyjne myśli by móc narodzić się ponownie w innym świecie ...
    1 punkt
  21. Rozchylasz usta półświętym uśmiechem A toń powietrza przeszywają feromony Słowa nęcące wśród niedopowiedzeń Zmieniają uczucia w ciągły niedosyt Pełna przekory choć pewnie zaprzeczysz W świecie w którym nic nie ma za darmo Serce rezonuje jak przyrzeczeń namiestnik Gdzieś między tajemnicą a fastynacją
    1 punkt
  22. „Nie idź tam” wzmocniony echem głos z oddali dyszy. „Chyba mi się przesłyszało. Chrzęst to tylko myszy. ” Łaskotały twarz nieznośnie stare pajęczyny, Lepkim śluzem polizały ślimak, glon i grzyby. Brnie po kostki i kolana po błotnistej mazi, Człowiek nigdy, częściej robak grzebie w niej i łazi. Wzdrygnął się. Zatrzymał chwilkę. Nie jest to urocze, Gdy w półmroku, na nieznanym, z boku coś bulgocze. Promyk światła zagubiony w stronę twą się wije. Fala wody? Albo są to jadowite żmije? A te cienie, jakieś bestie? Pożreć chcą za chwilę? Albo tylko butwiejący korzeń i badyle? Miał zawrócić, lecz nęciła ta tęsknota wściekła. Musi znaleźć, uratować – choćby zejść do piekła. Ściana chyli się nad głową. Jest już bardzo niska. Teraz brodzi na kolanach, się do przodu ślizga. Nagle ręką próżnię łapie, zaraz w dół się zwali Ale coś za poły łapie. Czyżby tam z oddali Jakieś monstrum go napadło i złapało w kleszcze? Miota więc się przerażony, szarpie, rzuca, wrzeszczy. W końcu znowu uwolniony sunie stokiem w przepaść. Śmierć spojrzała prosto w oczy. Gdzież przed nią uciekać? Nigdzie złapać się, uchwycić, a do tego wszędzie Zbocze głazem szpikowane – ostre ich krawędzie. To już koniec życia będzie! Na tej pochyłości Chyba nic się nie zatrzyma. Tutaj diabeł gości. „Szybko! Za nim!” huczą głosy. Hałas, ryk, tysiące Dźwięków strasznych. Co to? Moce od zarania śpiące Obudziły się i szczerzą głodne ciała zęby, Aby zagryźć, zgnieść, rozłupać, szarpać, pruć na strzępy!? cdn.
    1 punkt
  23. Żyjesz dzień Lub dwa A potem znikasz Jak ta ostatnia łza W labiryncie życia Ciemną nocą Gdzie nikt nie przyjdzie Z pomocą (A w serca uderzy chłód) Piękna zagubiona dusza To chyba jakiś cud?
    1 punkt
  24. Nie poddam się życiu gdy zajdzie konieczność zasadzę kopa Niech sobie nie myśli że jest czymś co jest nietykalne Przecież nie każde drzwi otwiera dużo błądzi Kłamie przy tym jak najęte widzi to co mu wygodne Więc jak mu dupska nie skopać by zrozumiało Że to nie tylko jego gra że również jest częścią mnie Więc lepiej by było byśmy się rozumieli - obok siebie szli
    1 punkt
  25. @Wędrowiec.1984 jesteś romantyczny dla żony i siebie, ja żony nie mam, więc bywam - by mieć :D
    1 punkt
  26. @FaLCorneL To dobrze! PS: To również był najszczerszy komplement, ponieważ wiersz naprawdę mi się podoba. :-)
    1 punkt
  27. Tak z neurologicznego punktu widzenia to wszystko co widzimy wokół jest tylko tym, co nasz mózg postrzega. Inne gatunki widzą świat zupełne inaczej. Każdy ma swoje niezawodne sposoby na uczynienie subiektywnego odbioru świata przyjemniejszym, lżejszym.
    1 punkt
  28. @Rafael Marius “Wszystko, co możesz sobie wyobrazić jest prawdziwe." - Pablo Picasso Inspirowałam się książką Lema "Solaris" jakoś tak mi lekko jak mogę sobie wyobraźić coś co nie jest osiągalne i nie jest wyciągnięcie ręki ;)
    1 punkt
  29. Swoją drogą - ładny rym do roślin :) Poza tym - bardzo zgrabnie, fajnie się poczytało, zakończenie trochę przewrotne i zaskakujące. Coś w tych Twoich wierszach jest takiego, że aż się nie mogę nie odezwać :)) Pozdrawiam :) Deo
    1 punkt
  30. @slow Człowieczek jest bardzo malutki w porównaniu z całym wszechświatem, a niektórzy zachowują się tak jakby byli jedyni, w centrum kosmosu. Ale przekonają się... najpóźniej po utracie ciała iż tak nie jest. Może nieliczni wcześniej rozpoczną niesamowitą podróż.
    1 punkt
  31. Czytam to jako pożegnanie peela ze światem, a przyczyną jest umierająca przyszłość, czyli prostymi słowami, brak przyszłości, jaka by peelowi odpowiadała. Czynione są starania, żeby temu zapobiec, ale bieg wydarzeń jest jednokierunkowy i trudno temu zapobiec. Bierze na siebie winę za to i obiecuje, ze będzie czuwać, ale co z obietnic, kiedy nie wiadomo, co po drugiej stronie. Czy to klimat jesienny, czy inny, sprzyjający takim rozkminom, nie wiemy, ale wielu ludzi jest pogrążonych w pesymizmie odnośnie przyszłości. Sonet, świetnie napisany, ale u Ciebie to normalne. Pozdrawiam.
    1 punkt
  32. @Ewelina Dziękuję. Jesień sprzyja u mnie takim klimatom.
    1 punkt
  33. @viola arvensis Dziękuję. :-)
    1 punkt
  34. Oj wielu rzeczy człowiek nie chce w pozytywnym jak i negatywnym sensie.Lepiej jednak chcieć w dobrym tego słowa znaczeniu pozdrawiam;)
    1 punkt
  35. @Monia Z naszymi emocjami możemy poradzić sobie tylko sami, choć czasem ktoś może nieco dopomóc lub zaszkodzić.
    1 punkt
  36. Witam - ciekawie piszesz - Pozdr.
    1 punkt
  37. Małpa w pięści trzyma ziarna i konsumuje. Resztki padają na ziemię, którymi żywią się świnie.
    1 punkt
  38. @Radosław Aż nie mogę Ci nie przyznać racji.., mimo iż pewnie chciałbym się tutaj z Tobą pokłócić ://
    1 punkt
  39. Jako prehistoryk muszę powiedzieć, że trafiłeś w sam środek mojego tematu. A co do obcokrajowców, to tak samo jak Ty nie rozumiem strachu niektórych przed nimi, na zasadach: "wszyscy są równi ale niektórzy są równiejsi".
    1 punkt
  40. Nie zapłacisz za wodę, to będziesz do końca życia tańczył z Komornikiem:)
    1 punkt
  41. @Natuskaa Dzięki wielkie za odpowiedź. Być może medytacja pozwoli Ci dowiedzieć się, czemu akurat takie "(...) skojarzenia (...)" Cię "(...) nachodzą (...)". Możliwe też, że wtedy stanie się jasnym, "(...) dlaczego (...)" właśnie one "(...) chcą być (...)". Na mnie świadomość reinkarnowania wpływa trochę inaczej. Ścigam się z czasem: jeszcze to zrobić, jeszcze tamto osiągnąć. Jeszcze kolejny cel urzeczywistnić; tam polecieć, tamto zobaczyć, nieznanego dotknąć i niewidzianego doświadczyć. I PISAĆ. PISAĆ! Zyskiwać świadomość, że oto czas z Tobą przegrywa 😄😄 . To są z mojej strony propozycje, wybór zaś należy do Ciebie. Proszę bardzo, Natuskaa. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
    1 punkt
  42. w wawie totalnie zimno, jesień pełną gębą. ani grama lata. gelato...?
    1 punkt
  43. https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/pan-tadeusz.pdf
    1 punkt
  44. Świat umarłych ciepło wita mnie Rodzina z oddali już mi macha Choć dawno odejść powinienem To czuję że wśród żywych Należy miejsce me Radość mi sprawiają Takie drobne rzeczy Aż szkoda by było Wszystko to zostawić Przeszłość zwyciężyłem Z uśmiechem patrzę w przyszłość Choć zapewne Nie zostało mi jej wiele Staram się nie myśleć Pozytywną jestem osobą Robię to co chcę Dopóki coś jeszcze mogę Śmierć czai się tuż za rogiem Ja przed nią wciąż uciekam Dopóki widzę światło Wciąż mam nadzieję Biegnę, dalej biegnę Już od miesięcy A może kilku lat Żyję swoim życiem Nie patrzę już na czas Jedynie zdrowie Mocno martwi mnie Bo to ono zło przyciąga Ciało chce już odejść A dusza mówi "nie" Słabnę już powoli Tak bardzo chcę tu zostać Chyba nie mam wyboru Przyszedł na mnie czas Dalej nie pobiegnę Nogi nie uniosą Ręce opadają Wszystko się chwieje Ot, marny jest mój los...
    1 punkt
  45. dojrzewałam na jasnobarwnej tęczy pozornie z dala od lęków na kwiecistej polanie co koi i leczy zanim ból silny powstanie dojrzewałam... a może to nie było dojrzewanie może tylko asekuracyjnie przez młodość stąpałam - tak by się nie pokaleczyć dojrzewałam... postarzałam się w końcu - trudno zaprzeczyć
    1 punkt
  46. czy grudzień czy maj wytrzymaj gdy przeciwny wiatr zawieje musisz przetrwać łap za ster i płyń przetrzymaj sztormy i burze zatrzymaj dobre wspomnienia podtrzymaj w myślach co warto i tak trzymaj maro przeklęta giń nagroda czeka wysoko na górze gdzie nikt na nic nie rzuca cienia i nie gra nigdy fałszywą kartą na szlaku życia są wiraże i zakręty piękne nierzadko są tylko momenty albowiem tutaj nic się nie stanie i nie dzieje bez jednej choćby puenty dlatego z losem w szachy graj może dasz mu kiedyś mata albo nadejdzie koniec świata
    1 punkt
  47. nic dwa razy się nie zdarzy a nawet raz gdy czas odpłynie sam jabłko raz spada z drzewa a ty ja my tyle się może zdarzyć czekamy czekamy już... już się nie zdarzy 10.2023 andrew
    1 punkt
  48. każda droga gdzieś prowadzi nie ma dróg donikąd każda po swojemu zaprasza kusi niewiadomą w każdej drodze tli się sens który pachnie nadzieją na której końcu jest właśnie to coś na co człowiek liczy nie bojąc się prawd to one udowadniają nam że zawsze warto drogą iść nawet tą zdziczałą lub zapomnianą po której nie jeden człowiek szedł myśląc o życiu każda droga gdzieś prowadzi czego świadkiem jest czas który ciągle uczy nas nie bać się jej końca na którym można odnaleźć całkiem inny świat który pomoże uwierzyć w echo tęcze i raj
    1 punkt
  49. Miłość nie jest rzeczownikiem tylko czasownikiem :) stąd konieczność ciągłej troski ... ale ta konieczność dla miłującego nie jest ciężarem :)
    1 punkt
  50. Niby tak, ale gdy ktoś jest kryzysie to wydaje mu się, że będzie on trwał wiecznie. Dlatego warto powtarzać, choćby 100 razy, że każdy początek ma swój koniec.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...