Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2023 w Odpowiedzi
-
Wiersz został zainspirowany rysunkiem 9cio letniej dziewczynki. Tytuł intuicyjny. Taka tu ciemność A jednak jasność. Niby różowe Te ciemne kolory. Twój uśmiech zamiera W tej małej przygodzie. Że niby na lewo A jednak na prawo. Na pewno uśmiech Rozświetla mą drogę. Na pewno jasność Rozsądza kolory. A tu tak jasno A jednak ciemno. Kolejny uśmiech I oczy zdziwione.6 punktów
-
-Gdzie jesteś, gdzie? Tak długo nie ma Cię... A ja tęsknię, czekam, płaczę, myślę kiedy Cię zobaczę! Gdzie jesteś, gdzie? Minuty miną dwie, kiedy na zegarek spojrzę, chcąc już wreszcie Ciebie dojrzeć. Gdzie jesteś, gdzie? Tak bardzo pragnę Cię - przytulić, pocałować i coś Ci ugotować! Nie, zupę nie! Nie najesz wcale się, więc zrobię jakiś gulasz choć Ty jak wiatr gdzieś hulasz. Nie martwię się! Chcesz wrócić - ja to wiem. I gulasz mój spróbować, a potem pocałować z wdzięczności dłonie me. Gdzie jesteś, gdzie? Tak długo nie ma Cię, aż gulasz spalił się... O, nie!!!5 punktów
-
Projekt Takamoya, chwila 91 Szczęście to huśtawka Doliny i góry I dni, dla których Każda jest stawka. Palce są walcem ciepłych półcieni, Jaskółki słów i uśmiechy. Wszystko inne jest echem, Płynącym po twoim ramieniu. Nie ma już "jeszcze". Razem nad rzeką, Razem serdecznie szaleni. Szczęście to stos kamieni I puch Twoich ust, I świat, który się zmienił.5 punktów
-
Moja mama lubiła tańczyć Męczyła tym każdego faceta Moja mama lubiła mnie niańczyć Taka była Moja mama lubiła handlować Stać na rynku z ciuchami Czasem ją zawoziłem Starymi Ładami Moja mama lubiła piwo I uwielbiała palić Kochała życie Ale życie nie umiało jej ocalić Moja mama była moja Jedyna i niepowtarzalna I taka schorowana Moja matka wariatka Moją mamę zostawiła rodzina Ale wciąż miała syna Który złościł się i przeklinał Że przez nią nie może iść do kina Moja mama płakała Otwierała okno Skakała Anielskie skrzydła ją trzymały A nie córki dyrdymały Moja matka była przebojowa Ciągle coś zmieniała A najchętniej mieszkania W nich swe meble przestawiała Jakby ich nie chciała Moja mama była ignorowana Młodość moją zabierała Potem znów się wybielała Krakowiaki odstawiała Moja mama nie była jak Nieskończoność Choć tak żyła i myślała Jeden raz została sama Pod pierzynę się schowała Zostawiła w szafie Kolorowe ubrania Papierosy I skończoność I mnie w fotelu bujanym W kapeluszu panama5 punktów
-
i las się zaczyna rozbierać tylko sosny i świerki chcą umierać w zapiętych sukienkach się zielenią3 punkty
-
Z oczu strumień smutku się wylewa, nie pomyślałeś ,o tym co czuję. Liczyłeś na żal i gorycz. A zatem powoli wszystko się komplikuje, aż mnie złość zalewa. Bo nie jest nam jak w niebie , tysiące słów padają, a później zanikają. Co czujesz ? Oto jest pytanie ? Jak te karty zakończą dziś rozdanie. Pytasz czy kocham a ja zastanawiam się, czy nie pokazuje tego Ci, akceptując z wadami z zadrapaniami przeszłości , które skazę zostawiły w duszy twej. Ale ty pojęcia nie masz ! Jak głębokie blizny posiada moja dusza.3 punkty
-
Złota jesień Zauważ: mały szczegół życia - chaos, paletę głębokich przenośni, aluzji i kontekstów, refleksja wymaga samodzielnego myślenia i przenikliwej inteligencji artystycznej - filozofii, czuję: jak ona mnie - dotyka ciała, umysłu i duszy - cudu, spokój, natchnienie i cisza tworzą muzykę - Peruna... Łukasz Jasiński (październik 2020)2 punkty
-
Ten ściany zapach trochę podtapia żuki wybawia dziurawe serce idzie na jezdnię z parku na rzeźnię gnijąca ślina zarżnięta świnia dla pani tusza kwicząca wina jemy kawałki ciała bez matki wszędzie opary duszę się wonią ściany z porcelany2 punkty
-
Słońce świeci światłem własnym, księżyc odbitym. Pierwszy jest gościem zasłużonym, drugi plagiatorem wybitnym. Królewiczów jednak nie sądzę, często na przemian sprawują władzę.2 punkty
-
roztargniona zerkam przez ramię... ochoczo a niezdarnie - jakbym kości niestare choć sztywne ochraniała - tylko przed czym? skoro świat na pozór taki przyjazny a ja miękki koc... niczego sobie nie złamię roztargniona jestem zachłanna na miłość do stworzenia i ciebie tylko przelotnie na przekór zerkam przez ramię... kogo szukam w burzy westchnień nie wiem2 punkty
-
Spacerując parkową alejką nic nie mówiąc rozmawiali o miłości. Rozmawiali o niej pięknymi gestami serc oczu i dłoni. Spacerują parkową alejką czuli że inni pożerają ich wzrokiem. A przecież tak naprawdę nikt nie ma prawa drwić z miłości2 punkty
-
W tym roku jesieni nie będzie, zatrzymam słońce wysoko, byś mógł się wygrzewać w promieniach, i bujał się ze mną w obłokach. W tym roku nie będzie jesieni, chmury i deszcze rozgonię, byś patrzył na mnie życzliwie, i by nie marzły ci dłonie. Nie będzie jesieni w tym roku, kwiaty w kolczykach przyniosę a jeśli to będzie za mało - - na rzęsach letnią rosę. Jesieni nie będzie w tym roku, świat twój zmaluję zielenią, i nie pozwolę przyfrunąć, złym myślom ani zwątpieniom. Jesień zaistnieć nie zdoła, nie znajdzie tu miejsca dla siebie Pozwól mi tylko być blisko, bo czuję wiosnę do ciebie.2 punkty
-
Szumi morze szumi i wie, bo mądrzejsze, że niepotrzebne są słowa. Słucham morza szumu w słowach. Niekiedy szumi mi w głowie - również słowami. A może mi tylko zaszumiało od poezji? Tęsknię za szumem jej słów. I zapisuję te szumy słowami. Zresztą żeby ten szum szumnie odnotować decyzję podejmuję słowo - myślami. Zresztą przypuszczam, że morze przemawia nie tylko szumem, ale mówi coś znacznie głębiej i wielowarstwowiej, czego dziś nie usłyszałem, gdyż za cienki ze mnie romantyk. I oby było tak tylko dzisiaj... Władysławowo, 19.09.2023r.2 punkty
-
stare miejsca - nowe aranżacje pamięć wkradła się w teraz a teraz jest już inne zapachniało przyszłością...2 punkty
-
Zamiast szkoły - praca, Stopnie dziesiątego, Koszmary te same wciąż łączą powieki. Gdzie ławki? Gdzie przerwy? Wszystko jest tam, z tyłu, Zostały mi tylko szkolne dyskoteki. I co z tego? Przecież, Dziś nieobecności, Też wiążą się z tym, że któregoś nie ma. Choć z jedną różnicą, Bo za znicz na grobie, Nikt ci nie wypisze usprawiedliwienia. No powiedz mi, jak? To dziecko niewinne! A ty możesz winić już tylko siebie... Gdzie świadectwo z paskiem? Na trumnie, ze zdjęciem. Apel o tobie będzie na pogrzebie. To co takie lekcje mają do przyszłości? Bo niby nie wolno, ale do kiedy? Co z wytłumaczeniem, Że 'rodzic mi kazał'? Nie powie tak w klubie facet do kobiety! A miał nie zapraszać, Gdy nie zna, gdy nie wie. A może, gdy życiorysu trochę liznął... Nie rozumiał świata, Lecz zrozumiał siebie, A wytłumaczenie znalazł pod bielizną. Z wuefu zostało "Rzucanie kulą". Poza tym - wszystko - od deski do deski... W nosie ma chemię, Bibuła znów w rulon, Nauczycielem dziś strażnik miejski. Coś tam na sto procent, Wysiłku z 15, I tak więcej niż nas tu zostało wszystkich... Z zeszytem za młodu, A z gardą przez resztę. Obserwuj, bo nie ma tu korepetycji. Sto twarzy, jedno serce, Pamiętaj o nim, Gdy skończy się siła i zacznie się lament. Tu wf, tu polski, W głowie plan lekcji, A dorosłe życie w spodenki ubrane.2 punkty
-
Drzewa nie chcą jeszcze spać Kołyszą namiętnie Targają myśli sobie Leniwie echo Nie musi odpowiadać Wszystkim Jutro jest we mgle Szeptem2 punkty
-
Światłem mych oczu Sensem moich snów Zbawiennym cieniem Najpiękniejszą poezją Byłaś dla mnie matko Dlatego ciągle żyjesz w mojej pamięci Dlatego bardzo często Zapalam znicz na Twojej mogile Widząc twą uśmiechniętą Twarz która do mnie przemawia - Twarz która zmusza do płaczu2 punkty
-
Jedno i drugie ma chyba swój sens..., choć może inny. Tak to czuję, choć nie potrafię wytłumaczyć. Dziękuję Ci i również ciepło-jesiennie pozdrawiam :) Cieszy mnie Twój uśmiech i miłe słowa - dziękuję za nie :) @nicole Dziękuję Ci i pozdrawiam :)2 punkty
-
@viola arvensis Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam ciepło :-) @poezja.tanczy Dziękuje serdecznie i pozdrawiam :-)2 punkty
-
@Nostalgi.Nemo Warto sprawdzać, czy nie śpimy Dzięki @Somalija Tak, nie trzeba jej niczego tłumaczyć Czuje. I my też możemy @duszka Bez pracy byłaby niepotrzebna Dzięki @Rafael Marius Wysyłasz Miłość na terapię? Ciekawe, czy będzie zadowolona @Natuskaa @Ewelina Dzięki za czytanie2 punkty
-
gramolimy się pod tym parasolem między pejzażem a jeszcze nie namalowaną nocą nad nami zimny deszcz pod nami zimny deszcz między kolorami skrada się kot i mokra luna w odcieniu mocnej herbaty2 punkty
-
z utęsknieniem czekam na jesień na ciepły koc herbaty z miodem i cytryną walką kopytek która noga wyżej kiedy za oknem siąpi deszcz i rdzewieją liście bliskość rozgrzewa eM spojrzeniem oczu dotykiem ust niepotrzebny pośpiech mamy przecież czas aż do wiosny1 punkt
-
Światło przenika Przez moje palce I czuję cię (gdzieś daleko tam) Ciało skąpane w letnim deszczu A dla mnie nie ma nic Poza chłodem samotnej nocy I uderzeniem szumiących fal Blisko mojego domu A potem wracam na gorący rejon Ale ty już odeszłaś I twój czuły pocałunek Był tylko wspomnieniem1 punkt
-
- dla Siostry Jezus szedł dalej z ciałem Olega na ramieniu, zbliżając się coraz bardziej do prywatnych pomieszczeń Piłata: wielkiej sali audiencyjnej, wielkiego - chociaż ustępującego przestronnością auli - gabinetu oraz pozostałych pokoi. Sypialni, salonu w naszym obecnym pojmowaniu tego słowa, sali biesiadnej i oczywiście przyległych pomieszczeń dla służby i dla straży. I do ogrodu: rzecz jasna, też stosownie wielkiego. Przed wejściem do wspomnianej części pałacu napotkał rozstawionych w linię, od ściany do ściany, pretorianów. Ich dowódca stał po prawej stronie swoich ludzi, czekając na właściwą chwilę do wydania rozkazu. Jezus zatrzymał się. - I co? - powiódł wzrokiem od prefekta do gwardzisty, stojącego na przeciwległym końcu. - Tylko tylu was jest? Myślicie, że dacie radę? Że wyjdziecie cało z tego starcia? - Videbimus, zobaczymy - oficer zachowywał spokój człowieka, który w niejednej bitwie brał udzial i który nabył zwyczaju stawiać czoła zagrożeniom. Na jego znaczące, widać wcześniej umówione spojrzenie, stojąca bliżej niego polowa żołnierzy nałożyla strzały na trzymane w lewicach łuki. Na drugie spojrzenie napięli je, wycelowali, po czym zwolnili cięciwy. - Ale dotąd nie spotkaliście się z takim jak Ja przeciwnikiem - powiedział Wojownik Wszechczasów, wykonując przed Sobą pólkolisty gest. Dla psychologicznego efektu oczywiście, bowiem aby zatrzymać strzały w locie, potrzebował jedynie zawartej w myślach woli. - Co powiecie teraz? - uśmiechnął się szeroko Jezus, równocześnie i do dowódcy, i do jego ludzi. - Widzieliście kiedykolwiek coś takiego? - Na mnie mało co robi wrażenie - odparł prefekt, każąc gestem uniesionej dłoni dobyć mieczy pretorianom drugiej części szeregu. - Nawet magia i magiczne sztuczki! A... - Właśnie! A oni? - Jezus wytrącił go z równowagi, wchodząc mu wyczuwalnie do myśli. - A oni - oficer szybko ukryl zmieszanie - mają wykonywać rozkazy! Myśleć zaś i bać się owszem mogą, ale tylko na własny rachunek. - Atakujcie! - ponaglił swoich ludzi. Jego zdziwienie znacznie wzrosło, gdy wszyscy nadal stali w bezruchu: jedni z łukami w dłoniach, pozostali z dobytymi mieczami. - Jeśli dobrze liczę - Jezus znów się uśmiechnął - to byłoby do dwóch razy sztuka. U was w Rzymie mówi się natomiast, że "Tres faciunt collegium", czyli "Trzech stanowi komplet". Zatrzymałem strzały i unieruchomiłem twoich żołnierzy. To wszystko, jak vidisti, zobaczyłeś, bez wysiłku i bez trudności. Jak więc sądzisz: jaki będzie ów raz trzeci? Jak łatwo się domyślić, prefekt zastanawiał się wcale. Dobył broni i ruszył w kierunku Jezusa krokiem człowieka, mającego za nic każde niebezpieczeństwo. Bez względu na to czy znane, czy do tej pory niewidziane. - Wiedziałem, że to zrobisz -rzekł Wojownik Nad Wojownikami, zatrzymując pretorianina widowiskowym gestem, obliczonym na wywołanie jeszcze większego zdziwienia. - Zresztą: co mógłbyś uczynić innego, jak nie to właśnie? Ale brak wyobraźni kosztuje - dopowiedział, by tracący z wolna świadomość strażnik zdążył usłyszeć ostatnie słowa i krótką chwilę zastanowić się nad nimi. Jezus, wciąż z martwym Olegiem na ramieniu minął go i użyciem Mocy otworzył na oścież pilnowane już przez nikogo odrzwia. - Jestem tu, prokuratorze! - wszedł do środka. - Dokładnie tak, jak się spodziewałeś! Przyjdź i vide, zobacz, co narobiłeś... Cdn. Voorhout, 19. Września 20231 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Nie, nie jestem przewrażliwiona, poprostu myślałam że bardziej cenisz naszą znajomość...1 punkt
-
@Łukasz Jasiński haha hahahaha ;). Ale ja nigdzie nie poszłam. Tylko mam słabszy czas Łukaszu. Jak tylko mogę to wpadam i czasem więcej, czasem mniej poczytam.1 punkt
-
@viola arvensis Jak miło! 😊 Chociaż żyjąc w klimacie o czterech porach roku, bez jesieni było by trochę dziwnie...Pozdrawiam!1 punkt
-
@Wiesław J.K. Rzeczywiście, też sprawdziłem: nie ma, a jednak jest w moim eseju "To Życia Rys", opublikuję jeszcze raz, wiesz, miałem bezprawnie zablokowane konto przez miesiąc i nie miałem dostępu, jeśli chcesz znać szczegóły, to: serdecznie zapraszam na moją prozę poetycką pod tytułem "Szary". Łukasz Jasiński1 punkt
-
Dobrze gadasz...:) Polecam zamieścić powyższy esej, trzy razy odwiedziłem Twoją Twórczość i takiego tytułu tam nie ma...Pozdrawiam :)1 punkt
-
@viola arvensis Bardzo ładny wiersz. Wiersz jest o jesieni, ale jak dla mnie wcale nie o tej astronomicznej. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Ja nie odczytuję tego rysunku w ten sposób. Można faktycznie łączyć ciemne kolory z obniżonym nastrojem, ale należy też pamiętać, że całe nasze otoczenie i życie jest ciemno-jasne. Należy zwrócić uwagę, że antracyt łączy się z różem i jak dla mnie nie odzwierciedla smutku a po prostu akcentuje różnorodność otoczenia. To także starałem się oddać w wierszu, że ta jasność i ciemność potrafią się przenikać, i są wieloznaczne, i jak najbardziej pozytywne. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.1 punkt
-
@poezja.tanczy Może, ale ten ciągły ruch jakiś taki spokojniejszy i bardziej pogodzony. Dziękuję za pozdrowienia, bo w sumie przydałoby się coś czego nie mam ;))1 punkt
-
przedostanę się przez falę wspomnień na bezpieczny ląd - do ciebie moja chwilo która trwasz! jesteś warta znacznie więcej niż dym co pod niebem mąci siłę różnorakich barw moja chwilo - trwaj mi trwaj!1 punkt
-
@Leszczym Dobrze zauważone Jednak morza są w ciągłym ruchu Tak jak my. Nie są statyczne Pozdrowienia :)1 punkt
-
@Rafael Marius może być dużo imion/nazw jest na M :) ja tam lubię różne pory kazda ma coś swojego swój urok itd. @Natuskaa dzięki za serducho1 punkt
-
@Rafael Marius żeby mi tak babcia mądrzej prawiła miałbym więcej wspomnień odpowiedniego rodzaju ;) @Ewelina super, witaj w klubie morzopiewców ;)1 punkt
-
Jeśli nie mamy, a raczej mamy w Archiwum Watykańskim (głęboko skrywane przed światem) - dowody na istnienie starożytnego Państwa Polskiego, to: należy brać takie szczegóły jak Chrzest Polski w 966 roku i z Apokalipsy Świętego Jana przywołać liczbę 666, więc? Kto ochrzcił Polskę? Łużyce to też Słowianie, którzy teraz należą do Niemców, sama nazwa Berlin jest słowiańska i oznacza ber lin - na bagnach, wojewoda pochodzi od woj (wój) i wici - zwoływanie zgromadzeń wojennych, według mnie: Polska jest ostatnim krajem europejskim, która przyjęła chrześcijaństwo i było to za króla Jana II Kazimierza, kiedy koronował on Matkę Boską na Królową Polski. Proponuję mój esej: "Rozeta jako symbol" Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
@violetta Ależ mogę potwierdzić, że jesteś bardzo ciekawą i inteligentną osobą ;)) Także warto, a tomik Rozkwitaj pierwsza jest klasa !! @poezja.tanczy Ślicznie dziękuję, tekst jest często żywszy gdy za nim stoją doświadczenia ;)1 punkt
-
- dla Siostry Szli długimi korytarzami, mijając kolejne pomieszczenia. Olegowi, nawykłemu do pałacowych krzątaniny i gwaru - ba, czasami nawet zgiełku - ów spokój i owa cisza wydały się niepokojące. By nie rzec - złowróżbne. - Jezusie - zatrzymał się w pewnej chwili, postanowiwszy uzewnętrznić obawy. - Ta cisza... słyszysz? Ona źle brzmi! Pułapką i niebezpieczeństwem! Ci żołnierze... legioniści, jak ich tutaj nazywają! Gdzież oni wszyscy są?? I gdzie jest służba?? Dworzanie?? - Cóż - odrzekł Jezus uśmiechając się lekko - pewnie masz rację. Możliwe, że Piłata i jego ludzi powiadomił ów drugi wartownik, który ulotnił nam się trafem - Wszechwiedzący uśmiechał się nadal. - Ależ to... - zaczął Oleg. I urwał nagle, trafiony strzałą prosto w serce. - Dobrze, że nie ma tutaj Soi - zaśmiał się Jezus niczym z dobrego dowcipu. - Zaraz zaczęłyby mi puchnąć uszy od kobiecego lamentu! Z miejsca zapomniałaby o moich umiejętnościach, o naukach nie wspominając. A tu przecież nic się stało! Śmierć jak śmierć, w końcu ani pierwsza, ani ostatnia* . - Hej, żołnierzu! - zawołał do cieszącego się trafieniem łucznika, chwytając nadlatującą drugą strzałę i odrzucając ją za siebie, niedbale i widowiskowo zarazem. - Et tu, i ty zza przeciwległej ściany! Chodźcie mi tu pomóc nieść martwego! Ton słów był na tyle przekonujący - a może było w nim lub w nich coś jeszcze? - że obaj strzelcy wychylili się zza ścian, przy których do tej pory ukrywali się - jak im się zdawało - przed Jezusowzrokiem. - Gratias vobis - uśmiechnął się Jezus, zakreślając małe kręgi obiema dłońmi jednocześnie. Z wiadomym skutkiem. - Do zobaczenia później - uśmiechnął się ponownie, mijając ich leżących na podłodze**. - Czas Mi dalej w drogę, ad procuratorem vostrem, do waszego prokuratora - powiedział świadom, że Go słyszą. Ruszając naprzód, uniósłszy telekinetycznie Olega i przerzuciwszy Sobie przez ramię. - Hej, Poncjuszu! - pozwolił sobie na bezpośredniość wiedząc, że zostanie usłyszany, ponieważ Jego głos dotrze tam, gdzie ma dotrzeć. Po czym powtórzył po łacinie: - Prokuratorze Judei, słyszysz mnie?*** * Któż jak nie Jezus - Pierwszy, Który Zakończył Swój Ciąg Wcieleń i jednocześnie Mistrz Soi - ma prawo myśleć i wypowiadać się w ten sposób? ** Jako że Jezus jest w jednej osobie i Wszechświatem i Pierwszym Jedi zarazem, starcie z pałacowymi strażnikami przypomina to, co ma przypominać. *** To zwrócenie się Jezusa do Piłata jest nawiązaniem do właściwej sceny z III Epizodu "Gwiezdnych Wojen" z udziałem obu Lordów Sithów: "- Lordzie Vader, słyszysz mnie?" Bo właściwie - czemu nie? Cdn. Voorhout, 17. Września 20231 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy Niestety, stanowczo zbyt często to nie jest tylko sen. Czasem terapia bywa pomocna i nie jest ona krótka. Trudne sprawy. Znam temat.1 punkt
-
Zdecydowanie. Ludzie w Warszawie wożą dzieci w gablotach, jak to się kiedyś mówiło na samochód, do szkoły. Za moich czasów to byłby totalny wstyd. Żaden szanujący się chłopak, by na to, już w pierwszej klasie nie pozwolił. Tak jak piszesz trzeba poznawać świat, a droga na lekcje jest do tego świetną okazją. Nas też straszyli, czarną Wołgą, pedofilami itd, ale nie zauważyłem, żeby ktoś się bał. A tych ostatnich nie brakowało. Sam miałem sporo takich incydentów, bo się podobałem. Ale potrafiłem sobie poradzić. Dziękuje za serduszko i ciekawy komentarz.1 punkt
-
Tak, myśli streszczać - do tych najważniejszych, najprawdziwszych, i w ten sposób panować nad nimi. Mądra myśl :) Dziękuję! @Andrzej P. Zajączkowski Miło mi - dziękuję! :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Jakoś nie mogę uwierzyć w tę wędrówkę dusz…🤔 Po co dusze mają przechodzić kolejne wcielenia skoro doskonały Bóg może stworzyć nieskończoną liczbę dusz, każdą odmienną? Jesteśmy liśćmi na drzewie — wchłaniamy światło, aż w końcu usychamy, a po nas przychodzą nowe liście, ale to już nie my. Koniec jest końcem, bo kiedy umrę nie zacznę żyć od nowa i dzięki Bogu, bo byłby to najgorszy koszmar. Z ziemi, gdzie ufność i strach podły Z miłością życia, zbyt nam drogą rządzą – dziękczynne ślemy modły Bogom, co gdzieś tam istnieć mogą Za to, że życie nie trwa wieki, Że nikt nie wraca z mgieł dalekiej Krainy śmierci, a nurt rzeki Zawsze na morza spocznie progu. A. C. Swinburne (1837-1909): „Ogród Proserpiny”.1 punkt
-
Ciche drgnienia zapomnianej przeszłości Wyryte w asfaltowych kamieniach Zapiane w tandetnych istnieniach Tik – tak Tik – tak Mój drogi zegarku Czy wciąż pamiętasz moje westchnienia? Wtedy o poranku, gdy słońce wstawało nad jasnymi świerkami Gdy skupiona witałam dawnych przyjaciół Cienie, urojonych imaginacji Byłam ich matką, siostrą i kochanką Kochały mnie czasem nienawidziły Lecz żyły Czarowne majaki O końskich łbach Psich łapach I kocich pazurkach Było gwarno, tłoczono i wesoło Aż w końcu rzucono we mnie wielkim kamieniem Założono palto na głowę i przyduszono ze słodkim uśmiechem Kazano ż-y-ć n-o-r-m-a-l-n-y-m m-y-ś-l-e-n-i-e-m Kiełbachą Krakowską Parą przegniłych kwiatków ogrodzie I probówkami z paroma marnymi odczynnikami, Lecz pamiętaj najmilsza moja Grunt w życiu to szara ostoja Cicha, płynna i głucha Na codzienne ograniczenia samotnego ducha.1 punkt
-
@staszeko To że urodziliśmy się Polakami nie jest przypadkiem a największym zaszczytem jaki mógł nas spotkać... Zaś historia pradziejów ziem polskich jest tak niezmiernie ciekawą, że mogła by się stać ona inspiracją dla setek zagranicznych powieściopisarzy i reżyserów filmowych! Choć będąc Polakiem, chylę czoła przed starożytną historią całego świata, to jednak prahistorii ziem polskich, jak i historii plemion lechickich, przenigdy nie zamieniłbym na żadną inną na całym świecie! A szczególnie polskich znalezisk archeologicznych, będących fenomenami w skali ogólnoświatowej, nie zamieniłbym na żadne inne, z żadnego zakątka ziemi. Liczę na wywiązanie się między nami ciekawej dyskusji o pradziejach ziem polskich i ich wpływie na naszą współczesną tożsamość...1 punkt
-
Pisząc o 'obrzucaniu błotem' miałem na myśli negatywną formę wypowiedzi jaką wielu 'krytyków' używa. Uważam, że można dać wyraz swoim uczuciom na pewny temat bardziej pobłażliwie, zachęcająco do twórczości, przecież to jest forum dla początkujących. Jak by nie było jeszcze raz dziękuję za uwagę. :)))) Pozdrawiam!1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne