Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.09.2023 w Odpowiedzi
-
Liryk przed snem Przelałem znów myśli szczęśliwe, Na małą karteczkę papieru. Choć wiele tu miejsca zostało, Dopisze się pewnie niewielu. Natomiast dziś wieczór do rzeki, Wrzuciłem swe myśli strapione. Gdy rzeka znów wiosną wyleje, Ponownie w nich pewnie utonę. Patrzyłem na myśli płynące, Patrzyłem z tęsknotą i bólem. Choć były strapione, lecz jednak, Na sercu tęsknotę wciąż czuję. Gdy kartkę już całą zapiszę, Szczęśliwy na powrót się stanę, A myśli i chwile strapione, Zamienię w zepsuty atrament. ---8 punktów
-
Zdarte zelówki celów wygodnych Zabrnęły w kąt wydeptanej bajki zmierzchu dłoń zaciera ślad wędrownych ptaków przekwitają złudzeń niezapominajki W milknącym szumie i zgiełku spragnione jutro dnieje rozum przeciera szkiełko nic już jak dawniej nie jest Na suchym końcu ślepej uliczki zielony krzaczek z czasem wyrasta uczuciem mięty kroplami rosy maluje tło entej warstwy miasta7 punktów
-
straciłam straciłam zainteresowanie tobą tak rzadko tu bywasz zrobiło się chłodno - od braku dotyku od braku spojrzeń... rzucanych ukradkiem straciłam wątek tak szybko ulotnie... nie wrócę nie wrócę już płynę z prądem7 punktów
-
Z cyklu: Na ringu, czyli kto jest kim 45 cios Radości: Radość z dziewczyną Postanowili autostopem zwiedzić kraj I tak jeździli Szukając gdzie jest Raj Gdzie ich ugoszczą A skąd przegonią Gdzie im pokażą życie Otwartą dłonią I tak zwiedzali I się do siebie zbliżali I siebie chcieli Inaczej nie umieli Tylko kochać Tylko trzymać się razem Tylko rozmawiać Nie nakrywać się zakazem Podróż ich zbliżyła I na nowo stworzyła Podróż im pokazała A nie dokazywała I zrozumieli Kim są i po co I się przytulili Pewną zimną nocą I o tym samym pomyśleli Czekając na świt Że człowiek kocha Dopóki nie znikł Że piękne są te Chwile na ziemi Jak wszystko wokół Już się zieleni To miłość dodaje Wszystkiemu blasku Koloru z wyboru Ogniska trzasku Korzystaj więc, kochaj Przeżywaj każdy dzień A jak się pogubiłeś Weź się lepiej zmień. //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org6 punktów
-
Stoją dumne piony W najpierwszym szeregu Podniesione tarcze Miecz gotowy w ręku Horyzontów strzegą Potężne dwie wieże Nie spuszczają z oczu Hetmana uderzeń Podstępne wierzchowce Do uskoku zdolne Szachują pozycje Nagłej szarży podryw Najbliżej złotej pary Zygzaki przestrzeń tnące Są tam gdzie powinny Gdzie zachodzi słońce Pośrodku dostojnie Siedzi król z królową On już niedomaga Ona jest pożogą Oto pion pierwszy Rzucił się do przodu Zmieniają się układy Śmierć po stronach obu Białe matematycznie Już miały wygraną Lecz królowej gambit Odwraca przewagę Ucieka król w popłochu Unika pułapek Nagle się przewraca I zakończa partię Szachista odchodzi Na czole zimne krople Ręka z białej kości Zbija z dachów sople6 punktów
-
jesteś w moich snach bezpiecznie ukryty a łzy gęsto mi płyną jak srebrne koraliki zamknięta w sobie mam o tobie myśli roztargnione a takie kojące żelazne ciężarem z nieba trafione gromem niegrzesznym5 punktów
-
wiem za dużo powiedziane gdyby jednak czekam cierpliwie wiem a słowa napisane sercem i rozumem wiem i z tym się nie kryję że kocham i wcale się nie zdziwię gdy życie odkryję na nowo banalne to , ale prawdziwe5 punktów
-
jak w miękki pled jak w delikatny woal jest bezpiecznie cień to nie czerń ma połączenie ze światłem4 punkty
-
spojrzeniem popychasz na kres świadomości i dalej spadam na łeb na szyję do wnętrza babilonu grzechu zmieszanych języków (ja nieja) zwierzęca część mnie zrywa materiał oddechu by zaspokoić heroinowy głód ust zębów skóry ciężaru ciał aż po mięśnie i kości drapieżnie wyrywamy ułamek chwili płynne opium bytu rozlewa się w żyłach rozgrzewa wypełnia przestrzeń zwężając wszechświat do tu i teraz aż po spełnienie wybuch supernowej ty i ja (ja nieja) powracam do rzeczywistości taki sam ja a jakże inny uśmiech przepełnia duszę radosną euforią barw cmok w nos dłoń na policzku i głos twój głos z uśmiechem przebija się przez uszy i wiem że to to nie był sen a ty ukradłaś moją duszę4 punkty
-
Proszę przepraszam dziękuje każde z powyższych słów tak samo smakuje Proszę przepraszam dziękuje każde z tych prostych słów nadziej w nas buduje Proszę przepraszam dziękuje każde z tych słów nic nie kosztuje A mimo to często nam te niby łatwe słowa gardło blokują3 punkty
-
kiedy zatańczę w powietrzu wyląduję w złotym dywanie pocałuję ciebie ucichniesz bo śpiewające ptaki odlecą a my dwoma kasztanami otuleni jedwabną powłoką3 punkty
-
gdy nie odpycham myślą lecz nią obejmuję i czułość drogę znajduje niewidzialną miękką nicią splata bliskość rany zszywa3 punkty
-
Rozumiesz ze istnieje świat W którym się spotkaliśmy Istnieje również świat W którym poszliśmy do łóżka Słucham sobie prezentu dla Ciebie Na moich nowych kolumnach Wtorek był ciężki Spałem cały czas Godziłem się z niepogodzeniem Pamiętaj ze otwieram i zamykam się co rok Tak trudno napisać coś więcej Może pocieszy mnie koleżanka I dwie butelki wina Będziemy rozmawiać o kobietach i mężczyznach Będziemy śmiać się i płakać Znowu wypale dwie paczki papierosów Ale będzie dobrze Znowu będzie Ok Obrazy wrzące sokiem staną się I ja tez się stanę3 punkty
-
Dla mnie też :) A może bardziej przeżycie, które spróbowałam w nim wyrazić. Dziękuję Ci i również serdecznie pozdrawiam :) Tak, to sprzężenie z takimi myślami wyzwala czułość. Ładnie to ująłeś - dziękuję :) Jedynie te niewidzialne, snute przez czułość :) Dziękuję Ci i pozdrawiam również. @Sylwester_Lasota@Leszczym@viola arvensis@Natuskaa@jaguar Serdecznie Wam dziękuję! :)3 punkty
-
Zakwitłaś, Przepiękna. Złudzenia umknęły. Tam nie ma gorąca, Zmienność się zieleni. Błękitem przeplatasz Rumieńce na twarzy. Usta rozświetlasz Chłodnym blaskiem fali. Rozkwitasz, Przepiękna. Gdzie serce tam diament. Rozbłyśnie ponownie Nim minie ten zamęt. Rozchylę rękami Warkocze splecione, Żeby tam spojrzeć Wprost w oczy twoje. I tak pozostanie, Dopóki nie przeminie, Zwierciadło duszy Skąpane w Seledynie. Pozwól, że Cię dotknę...2 punkty
-
Szary Po prostu: obywatel - nic a nic i nic - nie jest niczego wart: jego wartość jest mierzona świętą - służalczością i uległą - pokorą, odebrano - mu: twardy fundament bytu: świątynię - wiedzy filozoficznej - mądrość bezprawnie - zablokowano na polskim portalu literackim: kapusie - śpią spokojnie... Łukasz Jasiński (sierpień 2023)2 punkty
-
Me serce płonie, dusza się rozpada Gdzieś w odmętach dnia Pochłaniając mnie Jak dobrze to znam Nie namawiaj mnie bym Ujrzał słońce Wiesz, że słabnę w jego promieniach Daj mi powód bym robił Co kocham Bo zagubiony w niepewności Gubię sens przyszłego dnia Przeszyj mnie wzrokiem Zobacz pustkę co mnie "wypełnia" Jestem zwiastunem autodestrukcji Apokalipsą co właśnie się spełnia Kolejny raz wyjdziesz Zapomnisz jak poprzednicy Gardło ściśnięte emocjami Przypomni mi, że strata Przynosi największe cierpienie Oceany słów Podzieliły nas różnicą zdań Dlatego znowu pośród sztormu Obieram kurs ku Brzegom samotności2 punkty
-
Osuszyłeś me liście, które i tak opadały Oderwałeś mi gałęzie, które się łamały Doszedłeś do korzenia, który od deszczu się zmienia Dosiągłeś mego serca, które żelazne drzwi miało Posmakowałeś mych ust, które od łez pociemniało. Wkroczyłeś w mój dzień I moje ja Obiecałeś,że nie spotka mnie już łza Tylko twoje słowa Były wypowiadane, Bo twoje czyny Były sfałszowane Teraz wiem, że byłam Twoim krzewem pomiędzy krzewami A ty jesteś drzewem pomiędzy sadami.2 punkty
-
Królowa sowa za dnia się chowa, spuszcza swe wielkie oczęta. Unika ludzi, bo świat ją budzi, a ona ze snem w objęciach. Królowa sowa co noc gotowa, prostuje skrzydła i żyje. Próbuje zdążyć, samotnie krąży, łapie minuty niczyje. Królowa sowa poluje nocą, na słowa, myśli i zdania. Piórka wyrywa, cała szczęśliwa, wiele ma do pisania. Królowa sowa boli ją głowa, gdy za dnia ludzie jazgoczą. O nocy marzy, gwieździstej ciszy, by stać się znowu uroczą. Królowa sowa nie ma korony, bo zwykłą jest, szarą dziewczyną. Za dnia tęsknotą, jak szczere złoto, wieczorem miłosną przyczyną. Królowa sowa ubrana w słowa, wypełnia wszystko milczeniem. Im bliżej nocy , tym większej mocy, dostaje niczym spełnienie. Królowa sowa co noc jest nowa, choć duchem zawsze stara. Noc kocha sowę, niczym połowę, lecz dla dziewczyny to kara...2 punkty
-
2 punkty
-
@Wędrowiec.1984 Uśmiech na twarzy zakwitnie czy radość to mój testament? gdy kocha się niebo błękitne i trawę pomiędzy wierszami pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
Kołysanka miłosna Jak wiosna radosna I piękny śpiew który Słyszę z twoich ust A potem tak nagle Całuję twój biust Czy tak łatwo trafiłem W twój gust? Sam tego nie wiem Bo to słodka tajemnica A ty pojawiasz się i znikasz Jak ta senna okolica Zapisana czarno białymi barwami A młodzi kochankowie przywarli Do siebie jeszcze mocniej Swoimi wątłymi udami2 punkty
-
wyrzuć to z siebie na brzeg jak morze mijasz mnie w tramwaju ubrany we wzgardę ze strachu przez szybę światło zniekształca pragnienia wyrzuć to z siebie nikt się nie schyla po jeden grosz trącasz mnie na chodniku ubrany w zazdrość zaślepia tylko jaskra tak łatwiej przeklinać2 punkty
-
Czy napisać do przyjaciół Żeśmy w miejsce dojechali? Czy dać znać rodzinie mojej Żeśmy zdrów wszyscy i cali? Czy napisać swój testament? Bo już podróż nie pomaga. Każdy dzień kostuchy lament, Pragnę też tego spotkania. I w lamencie połączeni, Razem piękni, doskonali Ale to jeszcze nie pora Bośmy zdrów wszyscy i cali.2 punkty
-
Wyzwanie Spróbuję zakląć piękno w równie piękne słowa, By to, na co patrzymy umieć też przeczytać, By umieć rzeczywistość snami pomalować, Miast do snów nieustannie po kryjomu wzdychać. Bo czym są wdzięk i gracja? Jak je zdefiniować? I jak to wszystko objąć ładnie, poetycko, Uroczo - tak by urok w tekście swym zachować, Współtworząc wespół z muzą kompozycję śliczną? Dokonał ktoś już tego? Nie wiem, trudno stwierdzić, A może wciąż zbyt mało w życiu przeczytałem, Lub jestem niewrażliwy? Przecież mnóstwo wierszy Podnieca, ekscytuje, w myślach pozostaje. Więc czymże jest uroda, jak nie słowem właśnie? Nie wierzę, bowiem inną mam przed sobą wizję, A ona wszystkim słowom przeczyć zaraz zacznie, I stanie się instynktów wyczulonym zmysłem. Zawładną zmysły ciałem, wespół z wyobraźnią; Marzenie - niech się teraz stanie fizycznością. Niech męczy, torturuje, nie pozwala zasnąć, By wreszcie ta fizyczność stała się miłością. A z nią tak ponoć bywa jako z polnym kwiatem, Któremu cudne płatki wkrótce czas rozwieje; Tragicznym to miłości musi być bohater, Dzielący polnych kwiatów zgubne przeznaczenie. On wichrem uniesiony, wyżej, coraz dalej, Bo może nad szczytami inne stoją szczyty? Szybując śród obłoków wszystkie pragnie znaleźć, Lecz pośpiech w uniesieniach często jest ukryty. Przez niego nazbyt szybko płatki kolorowe Marnieją i odchodzą w ujmie i niesławie, A patrząc na to wszystko kwiaty całkiem nowe, Starają się rozkwitać bujniej i ciekawiej. Wracając zaś do piękna i do słownych czarów; Wciąż magią niepojętą dla mnie jest uroda, Dlatego tworzyć zaklęć nie mam już zamiaru, I zamiast o niej pisać, zacznę znów smakować. ---2 punkty
-
jestem drobinką rozkwitającą dziką różą z ciepłym deszczem spaceruję zakochana w tobie kolorze waty cukrowej a uczucie to wibrująca chwila jak gorący ty promień lekka sukienka na mojej skórze2 punkty
-
To prawda, nie ma cienia bez światła. A czerń? Istnieje bez światła na własne życzenie :) Ciekawe z tym oślepieniem... Dzięki Właśnie :) Również pozdrowienia ;) Również zdrówka i dziękuję Tak, jedwab jest cudny w dotyku... i często w feerii kolorów:) Dzięki @Wiesław J.K. :) dziękuję2 punkty
-
Byli jak dwa zgodne gi pi esy. Trasę wyznaczali jednomyślnie pod zadane z góry im adresy. Życie się toczyło równą drogą, lecz, przez oczywisty błąd w systemie, dzisiaj porozumieć się nie mogą. Ona powiedziała: "Teraz w lewo", w tym samym momencie, gdy on wyrzekł: "Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo". Od tej pory, choć w tej samej skrzyni, żadne skorygować się nie może, więc tylko wciąż jedno drugie wini.2 punkty
-
To ciało smagane kolejną dekadą Szkaradnie się zmięło, od biedy założę Nie sposób wyplenić – na stałe przywarło Doń siódme nieszczęście, ja – dziecko strapione Oczyszczam się krzykiem, przeżywam na wylot Pękają fastrygi w rytm pieśni wisielczej Wracają wspomnienia, jak dobrze się żyło… Choć z wierzchu wciąż rdzawa, jaśnieje mi wnętrze2 punkty
-
O mojej pustce... Nad moim sercem zachodzi dusza skrywając rany - otwarte życie: czy kogoś jeszcze ta dola wzrusza? Nad moim sercem zachodzi jasność: same stygmaty - chowając skrycie fiołkowy zapach - głęboką własność nad moim sercem: czy cisza rusza te krwawe rany - milczące wycie? Nad moim sercem zachodzi dusza... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)1 punkt
-
bezduszność operatora pamiętam jak kiedy dzwoniłem do ciebie mówiłeś że wpadasz niedługo i że będzie ogień że zawsze i raczej nie inaczej pamiętam jak kiedy dzwoniłem do ciebie mówiłeś że to miasto jeszcze nas popamięta nie wiem jak miasto nie wiem jak mnie ale pamiętam jak kiedy później dzwoniłem do ciebie mówiłeś - zostaw wiadomość i zostawiałem aż sieć wyłączyła twój numer1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Powiedzcie mi moi kochani Jaki mam zagrać takt probówkami? Cichy? Żałosny? Zapomniany? A może wygrywać nudny rytm Starego oberka? Jeszcze! Wciąż! Ach jeszcze! Ze słodkim uśmiechem na dłoni Nie pamiętaj o cenie Lecz graj Blada, przekrwiona Graj wciąż jeszcze i Proś innych do tańca Niech spadną nareszcie krwawe deszcze wyrwanego mięcha i przegniją tkanki żałosnego istnienia kochanki ciemności co zaplata warkocze dawnego marzenia Po prostu graj jeszcze Ten nudny rytm pipetami Aż rozerwą ci serce L – e – cz p-ami-ętaj Grać musisz jeszcze Bez wytchnienia Przegnita wyjątkami DLA OBOWIĄZKU RZECZ JASNA I oglądania parszywych żyjątek co je uczeni zwą swojsko białkami1 punkt
-
1 punkt
-
Trudno mi się wypowiadać. Nigdy nie miałem żony. I nie mam w planach. U nas w podstawówce była poligamia, a nawet więcej wolna miłość. Znaczy każda z każdym w ramach jakiejś puli, tych co weszli do tej gry. Reszta się mogła tylko oblizać. I bardzo mi się to podobało i w pewnym stopniu ukształtowało w tym temacie. Pozostaje mi tylko Ci wierzyć, gdyż nie znałem jej wcześniej. Nie mogę porównać. Czego jej życzymy, by znalazła miłość.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@tomass77 Jak byłem mały grałem w szachy. Nawet chodziłem do klubu 2 lata. Ale już od dawna nie gram.1 punkt
-
1 punkt
-
Magiczne noce Balkony kwitnące A wszystko bez strachu Przed klimatem Klimatem żyjące Taneczne noce Dywany na podłodze Klatki schodowe Otoczone ramionami Splecione dłonie Brak samochodów Elektroniczna muzyka Prawdziwe spojrzenia Prywatki w półcieniu Odprowadzanie do domu Jej klatka jak salon gier Schody Pocałunek ostatni1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne