Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.08.2023 w Odpowiedzi

  1. A ja bym tak chciała czasami spektakularnie zwariować i zalać się cała łzami. Niech myślą: wariatka skończona. I przestać dźwigać skały - niech stoją tam, gdzie stały i rzeki nie zawracać, bo to za ciężka praca. I bym też chciała czasami rozwalić futrynę z drzwiami i rzucić je z łomotem na to co będzie potem. (Bo ile grzecznych dziewczynek zmyliły kierunkowskazy i w obietnicy nieba na ziemskim ruszcie się smażą?) Tak, przestać robić za świętą i podnieść wysoko głowę. I szepnąć: mój świecie sp....j już więcej Ci dawać nie mogę. (Bo skoro już będę wariatką, a wszystko przystoi takowej, przestanę się światem przejmować... (I co? obetną mi głowę?)
    7 punktów
  2. Papierowe, cudaczne dziwnymi formułkami słów testy nie były, nie są i nie będą dla ludzi z literacką głębią. Uważajcie poetko i poeto, albowiem na tych właśnie etapach świat może Was negatywnie zaskoczyć. I to bardzo bardzo... Oby tylko nigdy więcej nikt mnie nie zmuszał rozwiązywać coś podobnego. Warszawa – Stegny, 09.08.2023r.
    5 punktów
  3. nigdy nie było tak chłodno mimo obecności słońca zastygło pióro na moment jakby chciało dać myślom wytchnienie one nie chcą wakacji ciągle się plączą i wirują nadając tętno letargu droga do Walhalli rozpoczęta słyszę szepty z drugiej strony w innym języku nieludzkim bo przyjaznym niewrogim staranne obietnice odpłynęły zapominając że to nie grad ani piach a życie bardziej bolesne niż śmierć anioł zapłakał przy narodzinach i przy zbieraniu porzuconych po świecie części bo życie nie zostawia nikogo w całości nawet jeśli ciało nietknięte Klaudia Gasztold polecam moj blog poetycki https://m.facebook.com/Poetka97
    3 punkty
  4. tęsknotą będę zszyta zasznurowana jak but i prawda niechciana - niczyja o mroku o nas z melodią graną bez nut
    2 punkty
  5. Dziś mija równo rok odkąd jestem tu z Wami. To takie mini - urodziny. Narodziła się we mnie nowa pasja i to w dużej mierze dzięki Wam. Dziękuję serdecznie za to, że byliście ze mną przez ten rok i swoimi miłymi słowami mobilizowaliście mnie do dalszej pracy. Cieszę się z tego jak wiele się nauczyłam. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy:-) Szczególne podziękowania z okazji tych 1urodzin dla moich wiernych, stałych czytelników. Nie wszystkie moje * produkcje* były super udane, a Wy mimo to nie uciekliście;-)))) 😘😘😘😘
    2 punkty
  6. Z cyklu: Stonoga co wołali na nią Miłość (12 z lewej) Dostałem miłość pod choinkę W prezencie Mam nową zabawkę Będę miał zajęcie Będę ją na spacery wyprowadzał Będę ją głaskał Pochwale się przed przyjaciółmi Jaki wspaniały czas nastał Że mam własną miłość Całą dla mnie Oby była usłuchliwa Oby chciała się myć w wannie Oby słuchała komend Oby powtarzała starannie To co jej powiem To co sobie wymyśle Miłość cała moja Tak sobie życie wyśnię Miłość nie dała rady Miłość nie wytrzymała I po tygodniu ćwiczeń Sama do schroniska się oddała Gdzie przygarniają miłości Niechciane i zdyszane Bo Ci co je mieli Zbyt wiele od miłości chcieli. //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    2 punkty
  7. Zostawiłeś pustkę - do wypełnienia po brzegi i wypełniam ją Wypycham jak kukłę - bezmyślnie... grochem O ścianę uderzam w czarne jak asfalt noce Z rozsądkiem jest mi na bakier Zostawiłeś bezmiar wszystkiego co drogie Zostawiłeś pustkę po sobie Mój Boże!
    2 punkty
  8. Zbyt często się zapominamy bezpodstawnie go obrażamy nie okazujemy nań litości mówiąc że brak mu świeżości A przecież on wśród jadła kolędą której wszyscy pragną i będą więc starajmy się go szanować bezmyślnie nie marnować Gdyż każdy polem pachnie świeży czy czerstwy zawsze ładnie
    2 punkty
  9. Gra tango, tańczymy zwinnie, szybko i szalenie. W ramionach trzymam damę : lichą, mroczną. Bierze ona moje serce - zatrzymując. Umieram z…
    2 punkty
  10. Zbyt szybko to się stało, zbyt nagle, Jesieni łono pękło przedwcześnie. Choć sierpień - jeszcze nie uschły żagle W szalupach pełnych strat, pchanych wrześniem. Dzisiaj rozbitków śpiew - już u okien, Płomień ze świecy kradnie przez szybę, W oko minione wkłada widoki O dryfie pośród liści. Ach, gdyby... Zwabić podstępnie, gardła przetrząsnąć, Zeznania wydrzeć z trzewi demonów, Że je przygnało tutaj łakomstwo, Gdy wszystko zjadły już z twego stołu.
    2 punkty
  11. gdy ludzie gną się jak wiotkie drzewa zrzucają ciężkie krople a ja przy nich jak gąbka bez parasola
    2 punkty
  12. @Somalija Ojej, ręce opadają... Ty mi mówisz o czytaniu, a ja: doświadczeniu życiowym, najwidoczniej żyjesz w małej społeczności, myślę, aby ten temat zakończyć - do niczego on nie prowadzi, miałem kiedyś koleżankę - Monikę, która jest po okresie aborcyjnym i jeszcze urodziła kolejne dziecko, tym razem: kompletnie niepełnosprawne pod względem fizycznym i psychicznym - do końca życia będzie musiała na wózku go prowadzić - wozić, dziękuję za rozmowę i miłego dnia. I jeszcze jedno: jej dziecko jest do końca życia uziemione - nie jest zdolne do samodzielnej egzystencji, a ktoś musi je utrzymywać, prawda? Takie osoby są jeszcze bardziej droższe w utrzymaniu od osób pełnosprawnych, więc? Zasiłki, nieprzysługujące prawnie renty socjalne i różne dodatki, prawda? Powtarzam, jestem byłym pracownikiem Zakładu Pracy Chronionej, Archiwum Akt Nowych i Narodowego Klubu Libertyńskiego - płaciłem składki rentowe, ubezpieczeniowe i emerytalne - nie jestem na utrzymaniu podatników, owszem, mogę iść do pracy, ale po co? Wiesz, to ja stawiam warunki pracodawcom, a nie na odwrót: mogę pracować siedem godzin przez pięć dni w tygodniu na odpowiednich warunkach - pracodawca ma obowiązek przygotować mi odpowiednie warunki ze względu na moje bezpieczeństwo - życie, minimalna płaca - 3500 zł z podatkami, najpierw: umowa o pracę na trzymiesięczny okres próbny, potem: umowa o pracę na czas nieokreślony, jeśli mam pracować przy biurku, to: wszystkie polecenia mają być na piśmie - czarno na białym, nie może być tak jak w Archiwum Akt Nowych, iż góra: od ministra poprzez wiceministra, różnych sekretarzy stanu, dyrektora, wicedyrektora poprzez różnych kierowników do zwykłych pracowników na wyższych stanowiskach - mieliby mi wydawać służbowe polecenia - ustne, a każde polecenie ze swojej natury jest inne, otóż to: Agnieszko, mam doświadczenia zawodowe, tak przy okazji: odblokowałem Wiolettę, a trzech facetów - nie odblokuję. Łukasz Jasiński
    2 punkty
  13. @poranki Chcem, bo muszem :) @Rafael Marius Z miłością, jak z kobietą, trzeba delikatnie :) @slow Dziękuję, za to chętnie, będzie więcej :) Dzięki za komentarze @Lidia Maria Concertina @Tectosmith @iwonaroma @poranki Dzięki za polubienia Do zobaczenia!
    2 punkty
  14. Trochę inna wersja dawnego tekstu. Było siedem plag. Tak samo jak siedmiu krasnoludków. Tylko że one z plagami nie mają nic wspólnego. Siedzą żwawo przy okrągłej ławie, popijają wywar z grzyba i rozprawiają filozoficznie o wpływie brody na stosunki między: purpurowymi mrówkami, a różowymi, lub na jakich gałęziach, najładniej by dyndały czerwone pomidory. Oczywiście całe to gadanie, nie ma większego wpływu na rozwój lasu. Las szumi i będzie szumiał. Akceptacja lub jego brak, nie ma tu nic do rzeczy. Z zewnątrz, jako że zmrok nadchodzi, widać w grzybie światło, w zasłoniętych oknach oraz różne cienie gestykulujące lub w bezruchu. Aż by człek chciał tam wejść, by ogrzać zimne członki swoje. No chyba, że już są odgryzione przez leśne bestie wszelakie. Wtedy ocieplanie wspomnianych, nie ma większego sensu. A zatem siedzą maluchy i gadają nie wiedzą nawet, co za krzywda ma teraz początek na skraju lasu i kto ową krzywdę na barkach dźwigać musi. A ciężar targać musi: starsza Kuzynka. Piąta woda po szóstym kisielu, wrednej Śnieżki, co ją nieboraczkę z izby zamkowej wygnała. A za co? A za to, że za dużo luster potłukła, ale najpierw z nimi gadała. Urocza Śnieżynka nie mogła zrozumieć, jak można konwersować ze zwierciadłem. Nawet nadwornego konowała, psychiatrę do Kuzynki swej wezwała. Lekarz umysłowy owszem przyszedł, ale sam chciał pogadać z lustrem, by wyciągnąć z niego, kilka przydatnych odbić słownych. Na przykład, czy żona go zdradza z lekarzem od rozwolnień. Zmrożonej Wodzie było tego stanowczo za dużo. Dwóch świrów w jednej komnacie, to o dwóch za dużo. A Kuzynka lustra tłukła w diabły, bo żadne nie chciało powiedzieć, że jest brzydsza od Śnieżki. Wtedy miałaby szansę, że ją owa nie wygna na zbity pysk. A i tak wygnała, gdyż budżet państwowy był znacznie nadszarpnięty, produkcją luster. Nagadane i pośniadaniowe krasnoludki, ruszają do wyjścia. Nie mają co prawda na to ochoty, ale trzeba jakoś zarobić na remont grzyba, w którym mieszkają. Między blaszkami zaczyna przeciekać, a przez rurki, nieproszone robactwo włazi. Mogli by oczywiście potrzebny mech wyrwać z lasu, ale to by było nieekologiczne działanie. A zatem – chcąc nie chcąc – muszą zarobić na syntetyczny. Mimo, że śniadanie zjedli, to do zakładu im nie spieszno. Swoją frustrację, wyśpiewują wesoło, życzeniową piosenką: Hej ho, hej ho gdziekolwiek nam by szło to nie do pracy nie do pracy bo to zło Nagle raptownie przystają. Tak że ostatni wpada na pierwszego poprzez wszystkich między nimi. Temu na przodzie broda staje słupka i uważnie słucha. Każdy kłaczek w inną stronę wychylony. Kuzynka drepce przez las, jak potłuczone zwierciadło, targające swoje kawałki. Czyli nie można rzec, że człapie żwawo. Z przyzwyczajenia trzyma w łapce małe okrągłe lusterko. Ale cóż to za gadanie z takim maleństwem, co nawet za bardzo mówić nie umie. Jedynie ino cicho gaworzy. Trzeba do ucha dokładać, żeby cokolwiek zrozumieć z tego całego mamrotania. A odbicia w nim tyle, co kot łez nie wylał na mysz. Krasnoludki zmieniają trasę. Dzisiaj jak zwykle, robią sobie wolne. Zgodnie ze słowami pieśni przewodniej. Ponadto są ciekawe, co tam w kniejach popiskuje. Wygnana na poniewierkę spogląda w górę. O zgrozo! Lepiej żeby nie spojrzała. Na gałęziach drzew wiszą ludzkie ręce. Dłońmi do dołu, wyrastają z tego, na czym zawieszone. Każda trzyma małe lusterko i denerwuje zbłąkaną, puszczając zajączki po oczach. Mimo, że sytuacja nie jest groźna, to Kuzynka wyobraża sobie, co one mogą wyprawiać, gdy nocka zapadnie. Pomijając sprawy oczywiste, mogą na przykład skakać z drzewek, łapać ją za szyję i dusić. Na dodatek lustro podsuwać, żeby widziała, jak oczy wytrzeszcza i siny język wywala. Jej serduszko z tego wszystkiego, najchętniej by wlazło do własnego przedsionka, by tam znaleźć schronienie. A może z tej zgryzoty, kuzynczy umysł omamy wymyśla? Nagle jakaś ręka stuka ją w głowę. Omal, że upada na runo ze strachu. – A bodaj to, co to jest? – Stare babsko i tyle. – Nie aż tak. – Nawet ładne, gdy spojrzeć z dala. – Smutne jakieś. Nagle krasnoludki otumanione wnerwionym biadoleniem: – Do jasnej ciasnej, oczywiście, że jestem smutna. Wredna Śnieżka mnie wygnała. A wiecie za co? – My dopiero przyszli. Nic nie wiemy. – Ja też dopiero przyszłam, ale wiem za co. Za lustra. – To takie coś, gdzie człowiekowi odbija? – pyta rozsądnie krasnal. – Nie chciało mi rzec, że jestem brzydka. Wyobrażacie sobie? – Nie musimy. Wystarczy spojrzeć. – To skoro tak… to ja wracam. – Ale my żartowali. Można patrzeć. – No to mam przesrane. – Proszę waćpanno wulgarków nie używać. Zwierzątka słuchają. – Zaprosicie mnie do domku swego? – No jasne – odpowiedziało wszystkie siedem. A w komnacie zamkowej, popłoch niesamowity. Kuzynka dała nogę. Śnieżka jest zrozpaczona. Najbardziej brakuje jej luster. Teraz je nawet pokochała. Nie trzymała nerwów na postronkach swoich. Co ona tam robi sama w lesie. Na pewno napadły gibką kibić, jakieś zbóje niewychowane, bez ogłady wszelakiej. Muszę szukać. Szukać, szukać. Muszę!!! Ale najpierw walnę lustrem głowę mą, jeżeli całe znajdę. Pokrętna natura ma, może wyjdzie chociaż na półprostą. – Fajny grzyb. Nawet przestronny – rzecze zaproszona. – Dbamy o niego. – A o porządek? – Też. – A w którym miejscu, że zapytam? – Im rzadziej sprzątamy, tym większa uciecha nasza z porządku. – A kiedy ostatnio? – Jeszcze wcale. Nie możemy przylgnąć do radości, bo spowszednieje. – Aha. Śnieżka biegnie zdyszana, siódmym zmysłem, wiedząc gdzie. Stoi przed chatką grzybową. Zagląda przez okno. Widzi Kuzynkę, jak wystaje z bałaganu. Śnieżkowe oczy cieszy taki widok. Zbóje ją nie zjadły. Została przygarnięta przez rozkoszne maluchy. Stoją wokół niej. Stara Jędza idzie przez las. Dźwiga koszyk z owocem. Ma uśpić Śnieżkę. Tak jest w pierwotnym scenariuszu powiedziane. Dyszy, jęczy i nosem kiwa na wszystkie strony. Nawet ptaszka strąca, co usnął blisko ziemi. Nagle widzi Wielkiego Prawdziwka. Jest blisko. Co raz bliżej. Puk puk, puka do drzwi. Słyszy: – Wiemy, że to ty. Właź. Jędza wchodzi razem ze Śnieżką, co w takiej sytuacji pukać nie musi. Kuzynka zauważa krewną i pragnie zwiać, lecz przeszkody w progu stoją. – Przebacz mi te lustra, Kuzynko! – Przebaczam. – No to fajnie. Wracamy. – Zjedz jabłuszko na drogę – mówi Jędza. – Umyj najpierw – krzyczą krasnale. – Dbaj o zdrowie. – E tam – rzecze Śnieżka. – I jabłko zjada. Moment ów, to początek koszmaru. Obżarta owocem, wcale nie zasypia. Wręcz przeciwnie. Zaczyna szaleć. Krasnoludki gwałci natręctwem swoim, ale tylko przez chwilę. Biega po wszystkich możliwych kątach. Tłucze naczynia. Prostuje nos jędzowaty. Szarpie białe brody. Kłaki z nich wyrywa. Wrzeszczy, że lustra są cudowne. – Co ja narobiłam – tym razem wrzeszczy Jędza. – Pomylić coś musiałam. – O cholera! Kopnęła mnie w czułe miejsce. – Mnie też. Nawet w dwa naraz. – Zróbcie coś wreszcie – wrzeszczy Kuzynka. – Bo całego grzyba rozwali. – Właściwe jabłko musiałam zgubić w lesie. Krasnale, biegnijcie tam… a łaj dostałam… jak znajdziecie… a łaj znowu… to migiem z nim do mnie – przekrzykuje tumult, Jędza. Krasnalki wybiegają jak szalone. Śnieżka tymczasem biegnie na piętro, skakać po łóżkach. Żadne nie ocaleje w całości. Wreszcie zasypia. Nie przez czary, ino ze zmęczenia. Grzyb nadal trzeszczy i skrzypi, z lekka falując. Po chwili nieruchomieje. Tak samo jak obrazek z portretem na ścianie. Przodek ściska ramę i wisi. Po chwili włazi z powrotem do obrazu i nieruchomieje. Chatka też. Nastaje złowieszcza cisza. – Gdzie są maluchy, Co z nimi? – pyta Jędza Kuzynkę. – No właśnie. Długo nie przychodzą. – Wyjdźmy na podwórek. Zerknijmy. – Dobry pomysł. Wychodzą na zewnątrz. Krasnoludki śpią jak zabite. Brody unoszone powiewem oddechu, też. Uśpione chrapią przeraźliwie na cały las. Bardziej odważne zwierzątka, stoją wokół i ziewają. – O żeż w mordę – rzecze Jędza. – Ogryzka po jabłku. A byłam przekonana, że mam jabłko, a nie gruszkę dopalacza. Żdżarły i koniec. Jedyne wytłumaczenie. – Jedno jabłko do podziału? – nie wierzy Kuzynka. – Duża było. Mutant. Jak dynia. – Aha. To rzeczywiście mogły. Jak długo będą spać? – Aż ich Królewicz nie pocałuje. – Wszystkie musi? – Wszystkie. Każdą sztukę z osobna. – Będzie chciał? – Nie. – No to mamy problem. Nagle słyszą słowa: – Jaki tam problem. Pocałuje wszystkie, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze: żądam folię na każdą brodę, by kłakami ust nie zadławić. Po drugie: tak normalnie jak w bajce było, chce rękę Śnieżki za żonę. – Tylko rękę? – pyta Jędza – Rzecz jasna, przede wszystkim resztę – odpowiada Królewicz. 7 x cmok… Krasnale obudzone. Tylko brody nadal śpią. Nagle dochodzi wołanie Jędzy: – Do mnie! Ale już! Maluchy dobre były i poczęstowały jabłkiem. Całość biegnie do wspomnianego miejsca. Patrzą i co widzą? Ano Jaś i Małgosia smacznie śpią. – Ależ Jędzo – rzecze wzruszony Królewicz. – Ta urocza para, dzięki Tobie, do chatki Jagi Baby nie dotarła. Nie będą upieczeni. Życie im uratowałaś. Dobra z ciebie kobieta. – No coś ty głupi. Bez przesady – rzecze Jędza. Mówiąc to oczka spuszcza w pończochach,zażenowana. Lecz nagle dochodzi do siebie – bo daleko nie ma - i wrzeszczy: – Kto pocałuje Małgosie? –– My!!! - wrzeszczą chętne Krasnoludki. – A Jasia? – Jasiu niech śpi. Co sobie będzie chłop żałował – powtórnie krzyczą maluchy. – Ależ nie może tak spać na poszyciu leśnym. Wilka dostanie i zmarnieje od zimna. Królewiczu, pocałuj go. Masz wprawę – dodaje Kuzynka. Królewicz, jako że z niego uczynny człek, Jasia całuje. A obudzony go za to po buzi tłucze. Nawet zaczyna szarpać za boże poszycie, ale przerywa im wrzask Jędzy: – Wielki Prawdziwek podskakuje! Śnieżka wyspana! Zaczyna znowu szaleć! Wszyscy biegną jak stoją do chałupy. – Oj, oj, oj – płaczą Krasnoludki. – Co za burdel. Nawet my to widzimy. Kto to posprząta? Wreszcie łapią wojującą. Wierci gibkie ciało wśród nich, a oni razem z nią na obrzeżach złapania. Podbiega Królewicz, by ją w usta pocałować i czar oddalić, ale cel jest ciągle w innym, że jeno widzi zarys latających ust. Nagle ma farta. Cmok, cmok, cmok. Śnieżka jest spokojna. Tyle tylko, że Królewicz zaczyna szaleć. Na szczęście przez niewielką chwilę, lecz na tyle długo, że Jędzowaty pypeć z nosa jej strąca. Widocznie czar był zmęczony. Teraz wszyscy leżą i dyszą obwicie. Słyszą, jak ktoś w kółko powtarza : – Nie chcę być za diabła pięknym łabędziem. Pragnę zostać szarym kaczątkiem. Idą w kierunku głosu. Przystają. Patrzą. – A tej co znowu? – pyta Kuzynka. – Zatruta czymś. Majaczy. – Zostawmy ją. Jak dorośnie, to zmieni zdanie. – Ja bym nie zmieniła – rzecze Śnieżka. – Fajnie być szarą kulką. Wtem zauważają, że są nagle w podłużnym, długaśnym wgłębieniu. Las i wszystko wokół, łącznie z nimi, zaczyna wznosić po bokach prostokątne powierzchnie. Ogromne ściany, nie wyglądają groźnie, chociaż złowieszczo szeleszczą. Nagle z wysoka, dolatuje dziewczęcy głosik: – Mamusia każe mi przestać, bo pójdę niewyspana do szkoły. Jutro znowu was poczytam. A teraz do łóżeczek i spać. Zamykam książeczkę. – Tylko nie spać!!! – zakrzyknęli w ostatniej chwili przed zamknięciem.
    1 punkt
  15. @Marek.zak1 jest zmęczenie, ale też zachwiana wymiana. Grzeczne dziewczynki są wychowywane ma grzeczne, czyli przyjmujące na klatkę różne zobowiązania, bez odmowy. Po co pielęgnuje się poświęcenie? Na rzecz ogółu. A co z tego ma jednostka? Org. w ten weekend Balonowe Urodziny Lublina, nie mogę do imprezy powiedzieć światu "Sp.. j". Ale po... czemu nie ;) Ściskam sąsiedzie, bb
    1 punkt
  16. Niektórzy faktycznie wymykają się i testy dają błędne wyniki.
    1 punkt
  17. Testy testują. A kto lubi być testowany? ;)
    1 punkt
  18. Ja się bardzo lubię uczyć, ale dopiero od 30 roku. Wcześniej preferowałem aktywności ruchowe i towarzyskie.
    1 punkt
  19. Afera walutowa o nie rozliczone drobne troll przeciwko człowiekowi by nie być złudnie paskudnym grosik milinowi brzydko podobny w matrycy z nadzieją. Odbita po kursie w zwyczaju niewydana poparta rezerwami złota kieszeń naszyta w spodniach masową przestrzeń bez oddechu lubi łapać. Oszukać powietrze jak postrzał w kiecy której nie przecenisz na scenie powrotu do przeszłości w pól ludzkim spieku oskrzeli rykoszetem wydzielić. Wymieszany kwarcem czasu cichutko wierzchem w płucny zmierzch przesypując nieśmiało ziarenka w bosych tezach burzących siódmą część pustynnym wschodem na oklep tkwię.
    1 punkt
  20. @Elephant Siódme nie kradnij, czyli o przykazaniu z tablicy danej Mojżeszowi. Jak zwykle, od początku zatarte i niewyraźne, kuszone wizją pozornego szczęścia, tych co służą mamonie.
    1 punkt
  21. Energia rozpiera, fajna myśl. mnie irytują popsute rzeczy. Ludzie uwielbiają wyrzucać przez okno.
    1 punkt
  22. testy testy test ciążowy :)))
    1 punkt
  23. @Rafael Marius dlatego warto uczyć się dalej i chodzić na kursy, a przynajmniej brać udział w takich testach, przybliża realność :)
    1 punkt
  24. Wiem. Nie zaczekam już na Ciebie. Wszystko sobie przemyślałam. Kroczysz – biegnę. Milczysz – krzyczę. Nie takiego Ciebie chciałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Zawsze Twój ostatni dzwonek. Wszystko już przygotowałam. Z Nami wszystko już stracone. Nie zaczekam już na Ciebie. Nocą wszystko przemyślałam. Boisz się? Ja nocy szukam. Nigdy nocy się nie bałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Smak dolarów dobrze znasz. Niby Nasze – kłamiesz – Twoje. Ty je zawsze w ręku masz. Nie zaczekam już na Ciebie. Nie nadrobię Naszych strat. Infantylną już nie będę. Zostawiłam tamten Świat. Nie narzekam i nie płaczę. Nie zaczekam już na Ciebie. Wchłonął mnie już inny Świat
    1 punkt
  25. @poranki @poranki można ewentualnie bez sznurówek buty kupować :) Dziękuję, bardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie :) @Rafael Marius zgadzam się w stu procentach! I pięknie to wszystko ująłeś słowami.
    1 punkt
  26. Jak mówią nie znamy dnia ani godziny. Z takimi zmianami nie należy się spieszyć, lepiej dać czasowi czas i pozwolić by rzeka płynęła swoim zwykłym tempem i nurtem, a wszystko stanie się samo, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w kochany przez nas punkt. Liczy się decyzja i wybór. Podświadomość zrobi resztę. Wystarczy dać się ponieść fali.
    1 punkt
  27. @Rafael Marius chyba tyle czasu mam jeszcze, choć nigdy nie wiadomo :)
    1 punkt
  28. @Rafael Marius W moim przekonaniu pewne testy nie pasują do pewnej grupy osób, co miałem odwagę właśnie sformułować w tekście Testy i Dorwany malarz. I naprawdę myślę, że jest jednak coś na rzeczy, ale nie będę jakoś przesadnie zadziornie tej tezy bronił...
    1 punkt
  29. @Rafael Marius to zależy, które polubię. Teraz o pracę, to wszędzie sprawdzają, nawet wykształcenie nie jest tak potrzebne jak umiejętności i radzenie sobie z zadaniem.
    1 punkt
  30. @Amber Dziękuję za serduszko i odwiedziny.
    1 punkt
  31. Wielu jest takich, co udają, że nie potrafią po to by nic nie robić. Można w pracy ukrywać swoje kwalifikacje, by dostać podrzędne stanowisko, ale za to wygodne.
    1 punkt
  32. @Leszczym A ja lubię testy. Można się posłużyć intuicją i wypaść znacznie lepiej niż, gdyby poziom umiejętności, wiedzy był sprawdzany inną metodą.
    1 punkt
  33. @Łukasz Jasiński Nie znam tego użytkownika... Zawsze czytaj wiersze osoby, która Cię zaczepia, bądź atakuje... Jeśli nie potrafi pisać, to wiadomo że to tylko prowokacja. Mnie też wiele osób krytykowało...
    1 punkt
  34. Płonę dla ciebie, bo chcę twojej płonącej miłości Tak jak jest, nie powinno być lepiej W tobie widzę serce, jakiego nigdzie nie widziałem Znalazłem drogę , którą chcę iść Miłość w dzień iw nocy to nasza codzienność Szukałem tysiące serc , tyś jesteś tym, którego szukałem Kocham Cię bez słów, bo każde Twoje działanie jest miłością Nadejdzie koniec świata, ale bez względu na wszystko będziemy razem Lovej . 2023-08-09
    1 punkt
  35. @Konrad Koper Tak, Konradzie, to jest biały wiersz, a biorąc pod uwagę treść, więc: taniec trzeba dopasować do treści, otóż to: istnieje środek retoryczny taki jak - rytmiczność. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  36. @Łukasz Jasiński I tak można ...
    1 punkt
  37. @Łukasz Jasiński Jesteśmy po tej samej stronie dyskusji... więc zgodzę się zakończyć rozmowę. Dobrego dnia 🙂
    1 punkt
  38. ciężarem lat zahaczał o życia cień który chodził za nim nocą i dniem był mu bliski jak ogrodnikowi kwiat lubił jego kontury malowane z ciemnych barw mógł mu się żalić wiedział że nie będzie się śmiał że mężczyźnie nie wypada by uczuciem grał
    1 punkt
  39. Tak, trzeba (uczciwie i odważnie) poznać swoje granice. Ta uczciwość, a może każda uczciwość, to odwaga... Dziękuję Ci :) Dziękuję bardzo :)
    1 punkt
  40. że myślących jest też w bród i wydarzyć wszędzie może cud a najczęściej to na drodze kto kieruje ku przestrodze niech poczyta w artykule i odpowie partykułą czy to - cham O włos od karambolu na S6. Kilkanaście osób może popędzić puścić totolotka (msn.com)
    1 punkt
  41. @Łukasz Jasiński Źle interpretujesz moje słowa, tylko zaproponowałam Ci żebyś poczytał o aborcji, to nie tylko rozpieszczone dziewczyny, które nie chcą mieć dzieci, to też kobiety w ciążach z dużym spektrum niepowodzeń... Rozszerzy to Twój pogląd sprawę, o eutanazji wiem mało, wiem że w naszym kraju jest bardzo dużo samobójstw młodszej młodzieży i pojawiły się też samobójstwa seniorów... Ja od Ciebie nic nie wyłudzę, wpadłam pogadać..
    1 punkt
  42. jak to jest żyć dźwigi podniosły amunicje do dział trzy minuty spóźniony wystrzał rozpoczął krajobraz strachu drugiego września Niemcy jeszcze respektowali białą flagę tylko kapłani mogli rabować grobowce faraonów nic mi ta data nie mówi może to jakaś promocja o siedemnastej ludzie robią zakupy przeżył trzydzieści zamachów by móc samodzielnie przyłożyć pistolet do głowy najstarsze teksty biblijne nadal leżą w piaskach pustyni
    1 punkt
  43. @duszka świetny
    1 punkt
  44. @iwonaroma Dlatego powinniśmy chwytać to co żyje A nie ciągnąć za sobą trupa Ładnie napisane Pozdrowienia najlepsze :)
    1 punkt
  45. @duszka Oby tylko nie przesadzić Z tym przyjmowaniem trosk Pozdrowienia :)
    1 punkt
  46. @Somalija masz sama dzieci, a jesteś za aborcją? Za niedługo w Polsce będzie starzejące się społeczeństwo, za mało dzieci się rodzi. Polski rząd będzie musiał ludzi z zagranicy ściągać. Za parę lat będą musiały być mieszane związki.
    1 punkt
  47. @Wiesław J.K. I pod nich też kopią. Świat dołków :) @Rafael Marius Naiwność? A teraz jak rzucasz?
    1 punkt
  48. prąd stały jest lepszy elektryczność też musi być sztuką niebezpieczeństwa iskra trafia w osierdzie i uziemia się w mięśniach rozruszniki robią kuku
    1 punkt
  49. To ona nas życia uczyła ona w potrzebie tuliła droga matka nauczycielka osoba wspaniała i wielka Pani miłości i pani życia naszego na świecie bycia więc gdy staruszką będzie bądźmy z nią tu i wszędzie Zawsze piękną mową mówmy że jest królową by gdy chwila nadejdzie czuła że sama nie będzie
    1 punkt
  50. @w kropki bordo wiem do czego pijesz. Zaproponuj administratorowi portalu nowe forum, taką lożę dla wierszy, które zostały oznaczone np. 10-12 razy. (Kwestia dyskusji). Wiersz, tak wskazany automatycznie musiałbym być przenoszony do tego forum. Wtedy mielibyśmy jasny obraz, kogo promujemy, kogo czytamy i jaki jest poziom. Byłby warsztat, wiersze gotowe i np. loża taka złota komnata. Wskazań może być nawet 15, wtedy ciężko byłoby się przedostać, nawet największym pochlebcom.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...