Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.07.2023 w Odpowiedzi

  1. Przystanęłam, posłuchałam... Pieśń się niesie barytonem, con amore, wyśpiewana. Orgazm z liter - zapowiada, w każdym wersie przenośniami i pauzami pieści, a ja głos chropawy, szorstki, wolę - jak ściernisko. Oczy ciemne od miłości - jak po burzy, co gwałtownie, niszczy cielsko porwie, i to, że zatopi, rymy zmiecie, rytm zaburzy... Zatem... Posłuchałam Pańskiej pieśni. Kunszt metafor, niczym liany się wijących wokół Drzewa Poezyji - doceniłam, ale... Za to, gdy ktoś śpiewa zbyt klasycznie... tylko ziewam... Pan wybaczy... (Już mnie nie ma...!) 6.3.20
    5 punktów
  2. W maleńkiej gotlandzkiej mieścinie Visby przygodną Got wpuścił trzpiotkę do izby. Na figle wzięła Gota ochota, więc uwierała stale myśl go ta: "Jak tu z żoninych raz wyrwać się ryz by?" Z dedykacją dla @samm, w podzięce za masowe polubienia.
    5 punktów
  3. właśnie szukamy gwiazd niebo dzieli się na drobne skrawki marzeń księżyc wypadł ci z ręki w słowach dalekowidza nie zastąpi tamtego rozumiem cię w pełni
    5 punktów
  4. podzielę się z tobą myślą ulotną bo wieje latawce proszą o wiatr ten wznoszący i niech poniesie nas
    4 punkty
  5. Rzym nie patrzy gdzie stawia krok marszowy. Zawsze ich ciężki spada sandał Na nasze brzuchy, serca albo głowy; I Rzym nie baczy na nasze jęki. Patrol idzie dalej - chłopy na schwał, A my za nimi zbieramy się w hordy, Spiskując jak odbić mamy Wał, Gdy za miecze mamy tylko mordy. Mały Ludek! - tak o nas mówicie. Za mały na miłość czy gniew. Spuśćcie nas z oka to zobaczycie Jak przerobimy wam Imperium na chlew! Jesteśmy robakiem w kłodzie! Jesteśmy dziegciem w miodzie! Jesteśmy trucizną w wodzie! Jesteśmy chwastem w ogrodzie! Jemioły dęby dławią-- Szczury liny przegryzają -- Mole płaszcze dziurawią -- Jak one swą pracę kochają! Tak -- i my Mały Ludek także, Jesteśmy zajęci skrycie -- Pracujemy cichaczem, a jakże -- Patrzcie, a kiedyś zobaczycie! No nie! Sił nie mamy, to wiemy, Lecz znamy Ludy co siłę mają. Tak, a gdy je na was ściągniemy W Wojnie was zgniotą i pokonają! Że dalej w niewoli będziemy przecie? Tak, od zawsze niewolę znosimy, Lecz wy - wy ze wstydu umrzecie, A my wam na grobach zatańczymy! Mały Ludek! - tak o nas mówicie. Itd.. Kiplinga wizja stosunków społecznych na północnych rubieżach Imperium Romanum. Co nam dali Rzymianie...? I Rudyard (1906): Rome never looks where she treads. Always her heavy hooves fall On our stomachs, our hearts or our heads; And Rome never heeds when we bawl. Her sentries pass on--that is all, And we gather behind them in hordes, And plot to reconquer the Wall, With only our tongues for our swords. We are the Little Folk--we! Too little to love or to hate. Leave us alone and you'll see How we can drag down the State! We are the worm in the wood! We are the rot at the root! We are the taint in the blood! We are the thorn in the foot! Mistletoe killing an oak-- Rats gnawing cables in two-- Moths making holes in a cloak-- How they must love what they do! Yes--and we Little Folk too, We are busy as they-- Working our works out of view-- Watch, and you'll see it some day! No indeed! We are not strong, But we know Peoples that are. Yes, and we'll guide them along To smash and destroy you in War! We shall be slaves just the same? Yes, we have always been slaves, But you--you will die of the shame, And then we shall dance on your graves! We are the Little Folk, we, etc.
    4 punkty
  6. Zastanawiał car się w M w czasie dziwnej wojny, jak przerzucić z U do B pięć tysięcy zbrojnych. Chciałby przy tym także zwieść W, co M złorzeczy, że coś złego dzieje się w carstwie na zapleczu. Ważne również było to, żeby świat zamroczyć, by zasnute było tło dla ciekawskich oczu. Kucharz w sukurs przyszedł mu, bo się dobrze znali, gdy zastawiał carski stół, tak mu w ucho prawił: Rozwiązanie proste jest. prosty ruch taktyczny, Najpierw "pucz" i marsz na M, odwrót strategiczny. Siły przejdą z U do B nieco dłuższą drogą, lecz przekonasz przy tym się, lepszą już nie mogą. Klasnął w dłonie na to car: Szykuj się do drogi! Zgotowałeś niezły plan mój kucharzu drogi! Jak im wyszło, przecież wiesz, pisać tu nie muszę. Czasem w głowach roją się dziwne scenariusze. I choć chciałbym, żeby to była tylko bajka, to bajeczne niezbyt są dane nam realia. Jeszcze jedna prosta myśl z bajki tej wynika, znana prawda nie od dziś: Szanuj przeciwnika.
    3 punkty
  7. Projekt Takamoya, chwila 71 Papierówki z drzewa, stawy i ogniska, Książki o piratach, Wędrówki w zaokienne końce świata. To wszystko dalekie choć bliskie. Przebiegły po pięciolinii czasu Miłości, projekty i katastrofy, Cisze poranków i tłumy nocy I nigdy nie zgasły. To moje życie i dobrze mi z nim Biegałem obok Forresta I nie chcę przestać Od kiedy jesteś Ty. Pięćdziesiąta ósma w oku łezka I wciąż chce mi się żyć.
    3 punkty
  8. Żabka niekumata że aż żal żłobi źrenice. Pocałuję więc, pójdzie w najmądrzejszą księżniczkę, z którą spędzę pięć dni i nocy. I tylko bardzo poproszę ani dnia i ani nocy więcej, bo się zmęczę, a dom wyschnie na wiór lub przemieni się w wyschnięte źródełko. Ten świat wciąż nie docenia właściwie bojów, paziów i królewiczów, mając ich za co najmniej lekko niedorobionych albo niedopracowanych. Warszawa – Stegny, 25.07.2023r.
    3 punkty
  9. Imion miałem w życiu wiele, większość wyszła z Twoich ust. Na ich wydźwięk jest mi gorzej, chociaż słodkie są jak chrust. Może tutaj tkwi przyczyna, czemu stronię od słodkości. W życiu gorzkich szukam smaków. Przypadkowo. Ku ścisłości.
    3 punkty
  10. Wielkimi krokami nadchodzi kolejna walka o ogień, więc warto mieć zakładnika. Choćby anonimowego. Twierdzą obeznani z arkanami wróżbiarstwa. Ze spłowiałych firan i popękanych okien w budynkach pełnych bajkowych stworzeń. Takich jak dziewice oraz nieodzowne smoki. Tytułowe trolle spędzają czas w maszynach do szycia. Na nich szaleńcy piszą te wszystkie historie wzbudzające strach od dzieciństwa i w okresie późnej dojrzałości. Lecz o przejrzałych owocach nie warto wspominać, zgniją lub wyschną. Tak czy inaczej będą już nieprzydatne do spożycia. Wielkimi krokami nadchodzi kolejna walka o kropkę, na końcu języka.
    3 punkty
  11. kiedy ujada deszcz tęsknię za parasolem kruczy dzień brnie środkiem kałuży w chłodnym kolorze niedziela kwiaty w kalendarzu zakwitną na czerwono wszystko w swoim czasie mruczą ciepłe filiżanki w kociej kawiarni pierwsze koty za płoty
    3 punkty
  12. kiedy cię spotykam staję się magiczna bo ty jesteś kocham się z tobą kochać wczoraj jutro zawsze przemoknięta dryfuję miastem nic nie widzę czuję tylko ciebie strzela ramiączko stanika opuszczam więzienie ciała czerwień ust na policzki rozlana obłęd zapachu przymyka oczy zsunięty napletek rośniesz w moich dłoniach ustach skończymy w płomieniach
    2 punkty
  13. będziesz w bólach rodziła a twoje dzieci zginą w nieswoich wojnach dziadek był Niemcem wuj żołnierzem Wehrmachtu syn tworzy Konfederację tylko nosiłem skrzynki jestem artylerzystą nie odmówię rozkazu o co ta wojna szlak kopaczy jedwabny korzenny gaz na szelfie krymskim wycieczki krajoznawcze i wagnerowskie wypady za miasto pod Rzeszowem mam sąsiadów w Warszawie znajomych po co ta wojna na przesmyku nie ma już Jaćwięgów ich wodzowie przed Krzyżakami złożyli broń ludzie dokonali reszty wymieszali się atak na Białoruś jest tożsamy a z Białorusi?
    2 punkty
  14. wiara - stalowa lina nie spadniesz nadzieja - pień dębu nie upadniesz miłość - piórko gołąbka jak lekko, jak wysoko unosi patrz w niebo
    2 punkty
  15. Zapiekło się miasto od środka Tu ślęczą i snują się cienie Roztapia się asfalt na drogach I skóra, i szyby okienne Goreje w nas, mięknie struktura Ucichły mrowiska-ulice Bo w gardłach zaległa posucha Choć każde wydaje się krzyczeć
    2 punkty
  16. dni się zlewają - prawie przyjemnie... od wschodu do zachodu słońca cisza tak lepka i szepty wiatru... ach zapragnęłam drugiego człowieka niech mi ten spokój zbełta!
    2 punkty
  17. żyć pełną piersią nie bać się prawd być tylko sobą umieć czuć żal nie marnować czasu do nadziei się uśmiechać widzieć to i tamto żyć pełną piersią nie bać się Boga zrozumieć miłość być jej na tak bo życie bo potęga w niej twój czas który niestety ale zamknie drzwi za którymi nie będzie szumu drzew i tęczy będzie nicość i to jest fakt
    2 punkty
  18. Powiedz mi koleś coś przeskrobał że cię skazano na strych Powiem ci - tylko przyrzeknij mi że nie będziesz się śmiał - przyrzekam Więc szeptem mu odpowiedział - ktoś stwierdził iż wolniej chodzę od innych Ten mimo danego słowa takim wybuchł śmiechem że aż pękła pod nim nić Lecz po chwili podszedł do niego mówiąc - przepraszam cię bardzo miły kolego Ja się nie śmiałem z ciebie - lecz z tego który skazał cię na strych A wiesz dlaczego- nie Bo zamiast się złościć powinien się cieszyć że wolniej upływa mu bezcenny czas
    2 punkty
  19. Tam nie mają czasu na klub gogo, już przedszkolak pilot kamikadze, już w oparciu się o chiński ogon. Lecą, koszą to co jest nieludzie. Nieludziu coś z zachodniej jest kultury, Oni ludzi upokorzą, oni wielcy, oni.... Mają misję do spełnienia dla twej tury,. Hitler z nimi przegrał, będą siebie bronić Ciebie w imię ich zasady, ty nieczłowiek, więc dla ciebie są jak zwierzę - ludzie Ludzie dla nieludzi tacy sami. Wiek upłynie, nim zrozumiesz, żyj w ułudzie. Oni nie czerwoni oni młotem i ze stali.
    2 punkty
  20. ~~ Felek. Warszawa i Dworzec Główny. Wśród Delegacji nikt jemu równy. Wzrostem i znaczeniem, słownym bajdurzeniem - o sobie mniema, że .. prawdomówny. ~~
    2 punkty
  21. @Rafael Marius myślę, że niebo jest apolityczne:)
    2 punkty
  22. Cień twoich źrenic Rzuca jeszcze blade światło. Ułamek chwili. Jej ciężar Spoczywa jeszcze na moich barkach. Podnoszę go i nie upadam. Kulturystyka naszych tymczasów. Długie zawody, kręte labirynty. Plany, marzenia, cele. Przemijanie. Zrastanie się z ziemią, Złączenie z kosmosem, Życie wieczne. Dla żywych niebezpieczeństwo, Dla ciebie constans. Miganie i szybkie gaśnięcie. Złącza przepalają się. Zwoje przestają pracować. Twoje źrenice, już nieobecne Kiedyś były wszystkim. Zapadła ciemność.
    2 punkty
  23. @Kwiatuszek dziękuję serdecznie :) pozdrawiam ciepło 🤗
    2 punkty
  24. Nie umiał zabić kury, kucharz w mieście Marne, więc roztaczał przed ptakiem scenariusze czarne. W końcu jej nie zabił, ale ją osłabił. Pozwała go do sądu, za groźby karalne.
    2 punkty
  25. Współczesna Nike Współczesna Nike z Samotraki w marszu i biegu wciąż. W natłoku myśli zaplatana: że mama dzieci jeszcze mąż... Jest niby ta Ariadny nić ale dziś ramion nie masz Ty. Paryska Nike z Samotraki co piękno boskie przecież ma nie zatrzymała już się wcale i taka ja pamięta Świat… Ty jeszcze skrzydła masz na plecach… Wolności Twej kobiecej znak… masz swą świadomość i swą wielkość Wolności Kreślisz w głowie plan. Nie chcesz być Nike z Samotraki tą Piękną Nike z tamtych lat niosą Cię skrzydła te na plecach współczesnych czasów współczesny znak…
    2 punkty
  26. ja wolę ten śpiewny:)
    2 punkty
  27. Kim byś była, Weroniko, gdybyś poszła inną drogą? Ślad imienia Twego zniknął, lecz zapomnieć Cię nie mogą. Żyjesz ciągle we wspomnieniach, choć mijają tysiąclecia, na krzyżowej drodze, niema, wciąż podchodzisz do człowieka. A gdy on otworzy oczy, znów zdejmujesz z głowy chustę, by współczuciem go zaskoczyć i zachować się po ludzku. Ścierasz pot i krew zakrzepłą, pełna bólu i cierpienia, jednym gestem trzęsiesz Piekłem i odkrywasz skrawek Nieba.
    1 punkt
  28. smutek tragiczny bez tragedii ale smutno nie wytrzymały opory i szkło układ słoneczny się zmienia każdy chce zachować swoje życie
    1 punkt
  29. Jego syn nie spełnił jego oczekwiań rzucony w wir życia zapomniał o tym kim jest marzył tylko o miłości ojcowskiej o silnym przyjacielskim ramieniu wspierającym w każdej chwili, w chwili słabości i braku zrozumienia w samotności rodzeństwo odrzuciło pierworodnego brata by obarczyć nim tymi samymi błędami jakie popelnia każdy jak oni ich słabości/ żale niedoskonałości by widzieć w nim to co każdy się wypiera by widzieć siebie w "czarnej owczej skórze"... rodzice nie widzą miłości tylko wady te które sami odziedziczyli już dawno, dawno temu...
    1 punkt
  30. że myśli umierają pierwsze i mojemu ostatniemu spojrzeniu prawda odsłoni się cała i będę umiała z niegasnącym uśmiechem zgasnąć
    1 punkt
  31. idę jak ślepiec w myślach zatopiony nierealny dotyk twego świata czaruje zeszłorocznym kwiatem który zza okna się nam przygląda kamień gasi ogień uczucia ledwo tlącego się nie ma siły się narodzić ponownie do życia na tej drodze donikąd z pochyloną ścianą zmagają się minione spojrzenia przytulam wspomnienie z czasu kiedy dla nas świeciło słońce ono zostało dzisiaj i księżyc zaglądając wieczorem przez okno nie widzi nas razem nawet lustro zapomniało nasz obraz 7.2023 andrew
    1 punkt
  32. @poezja.tanczy na wodzie na pewno :) Niebo wszystkim potrzebne :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  33. Zostawcie tęczę demony znak niewinności, radości od tak po prostu zhańbiony Nie będzie dla was równości! Pełzną po naszych ulicach Wymalowane bałwany I oczekują oklasków Nie. Nici z tego szatany!
    1 punkt
  34. Ja tam nie wiem, ale tak czy siak nie ma jak droga złotego środka, ale bez złota, z pustym trzosem, po franciszkańsku, to grunt.
    1 punkt
  35. - dla Belli Minęły dwa tygodnie od chwili, gdy Bella na - ujmując to obrazowo - skrzydłach własnej Mocy przeniosła się do domu na Florydzie. A potem, załatwiwszy konieczne sprawy na miejscu - do jednego ze stanów na północ, by przywieźć do siebie Mamę i siostrę. Które to spotkanie przebiegło, z wiadomych przyczyn, w smutnoemocjonalnej atmosferze. Dlatego też, co zrozumiałe, nie będziemy tutaj przedstawiać szczegółów. Zrozumiałe także, iż Bella kontaktowała się z mężem codziennie, wysyłając mu myśli oraz metapocałunki i metaprzytulenia. A nawet domagając się małżeńskich czułości, co - nawet przy takich okolicznościach - jest zrozumiałe. - Może jednak przeniesiesz się do mnie chociaż na dwa dni - zaproponowała, gdy minął stosowny czas od chwili, gdy skończyli się kochać. Ułożyła się na lewym boku i pacnęła Mila palcem w nos. Spojrzał, udając zaskoczonego. Nie dała się nabrać. - Przecież wiesz, że to lubię - mruknęła, zachichotawszy. - A ja wiem, że i ty to lubisz - żywołowo pacnęła go ponownie. - Nie kuś - uśmiechnął się, pozornie krzywo - bo mam ochotę na więcej. - Na więcej mnie? - trąciła jego stopę palcami swojej. - Na wiecej ciebie - potwierdził. - I mam wrażenie, że z wzajemnością - dodał, gdy znów musnęła jego stopę. Tym razem trwało to chwilę dłużej. - Ale tam - odpowiedziała. - Wydaje ci się tylko. Zaczepiam cię tak tylko z nudów... - Ach więc nudzisz się przy mnie - odparł. - Kobieto! - pokręcił głową z udawanym przekąsem. - Będąc taką jak ty mieć takiego męża jak ja i mówić, że nudno ci przy nim... Tylko ty, przy swojej żywiołowości, możesz powiedzieć co takiego! - roześmiał się swobodnie. Teraz Bella, dla kontrastu i równowagi zarazem, zrobiła nadąsaną minę. - Ach, więc wypominasz mi żywiołowość! - zamruczała. Trudno powiedzieć, czy było to mruknięcie bardziej emocjonalne, czy bardziej zmysłowe. - Chłopaku-sztywniaku! * - roześmiała się z zacytowanego powiedzenia i ze swojego skojarzenia jednocześnie. - Z przerwami na metakochanie się byłam bez ciebie dwa tygodnie i zdecydowanie mam - ochotę - na - więcej. Ciebie - przerwom pomiędzy słowami towarzyszyły czułe muśnięcia. Już w innym miejscu, jak łatwo, drogi Czytelniku, się domyślisz. Łatwo domyślisz się też, że Mil nie pozwolił żonie czekać na więcej dotyku. Obrócił się na bok, przyciągnął Bellę bliżej i sięgnął, gdzie należało. - Mil, czy aby na pewno wiesz, co robisz?... - żartem spróbowała go zdezorientować. W ostatniej chwili, nim dotknięcia zaczęły wywoływać wiadomą reakcję Jej ciała. Czuł ją - nie tylko palcami, ale całym sobą. I słyszał. W miarę upływu minut zaczęła tracić nad sobą panowanie. - Nie wiesz, co zrobić z nogami - pomyślał i tym razem. Jak wiele razy poprzednio - ba, zawsze! - w Takich Chwilach. - Jak ja to kocham widzieć. Jak ja to kocham czuć, kontynuował myśl. - Drżyj i ulegaj. Ulegaj i drżyj - kontynuował dotykanie. - Należy Nam się za ten czas - uznał, nim wspólne rozedrganie dalo znać Im Obojgu, że kontynuacja powinna zmienić charakter. Że czas przejść... dalej. - Ulegaj i drżyj - przesunął dłońmi po Jej udach, a zaraz potem uchwycił biodra, wsuwając się w Nią powoli. - I czuj. Cdn. * Cytat z rozmowy Ray i Finna, bohaterów Epizodu Siódmego Gwiezdnych Wojen "Przebudzenie Mocy", pasuje tu jak ulał. Voorhout, 25. LIpca 2023
    1 punkt
  36. Jak najbardziej to wszystko prawda, ale teraz mi się przypomina, że gdy byłem jeszcze w przedszkolu to szukałem harmonii między ludźmi. Gdy widziałem zakochaną parę na ławce to wpychałem się pomiędzy nich, a oni byli zawsze chętni, by mnie przyjąć, choć pewnie zaskoczeni, też. Czułem coś miłego i to mnie przyciągało. Potem szedłem tym tropem. Nie przypominam sobie, by inne dzieci coś takiego robiły. To był mój patent na szczęście.
    1 punkt
  37. @Rafael Marius no cóż, jako ludzie lubimy w "coś" wierzyć, to jest dla nas jak łódź ratunkowa, punkt odniesienia i tak dalej.
    1 punkt
  38. Może być i tak. Ale ja jednak podchodzę do tematu bardziej optymistycznie. Sam jestem DDD i już jako małe dziecko zorientowałem się, że coś z rodziną jest nie tak i szukałem intuicyjnie wzorców, gdzie indziej. I dobrze na tym wyszedłem. Nie jestem do nich podobny, omijałem to co złe szerokim łukiem to i do mnie nie przylgnęło. Brałem tylko to co dobre. Choć naturalnie wiem iż mało komu tak się udaje. A dlaczego?
    1 punkt
  39. @Somalija wygląda przepięknie ❤️ a zwłaszcza ta podzielona końcówka! Dziekuje
    1 punkt
  40. No cóż typowa projekcja praktykowana bezrefleksyjnie z pokolenia na pokolenie, dopóki ktoś sobie nie uświadomi własnych problemów i nie przerwie łańcucha transmisji.
    1 punkt
  41. Myśli i słowa Staną się ciałem Prowadząc mnie W nieznane obszary Świadomości bytu I gdy będę umierał To padnę z zachwytu Nad światem pięknym Jak z obrazka
    1 punkt
  42. @Corleone 11 Nie zaglądam już do innych wymiarów, ponieważ nie potrafię, to był przypadek, mój umysł odebrał ogień, ogromny pożar, może to było widzenia dzisiejszych zmagań z ogniem w południowej Europie... Nie bądź dla mnie taki surowy jeśli chodzi o inwersję... co jest niemodne zaraz będzie, tak mówiła babcia, a ona była krawcową... Dziękuję za odwiedziny 😅😅😅
    1 punkt
  43. @Ewelina Pięknie! Pozdrawiam:-)
    1 punkt
  44. patrząc co się dzieje w Grecji, deszcz jest zbawienny.
    1 punkt
  45. *** o poranku słonce leniwie się do pracy budzi promieniami wszystkich obłaskawia liście po kamiennym bruku pędzone przez wiatr w rogu ulicy się przekomarzają mknie tramwaj środkiem ulicy kołami o stalowe szyny hałaśliwie tłucze jak kogut dumnie miasto ze snu budzi lampy pomału gasną i razem z ciemnością w szpary domów z cegły się wciskają przed światłem pośpiesznie umykają horyzont barw i kształtów nabiera obficie się stara by go podziwiać się nim zachwycać kwiaty na nowo się na świat otwierają pszczółki pracusie nowe życie zapylają ptaki w pióra przyozdobione początek nowego dnia ogłaszają i tylko mleczarz co butelki z mlekiem każdego dnia o tej porze pod drzwi stawia mechanicznie na pełne wymienia do koszyka puste wkłada
    1 punkt
  46. To miłe :) Dziękuję Ci i pozdrawiam. Tak, ten aspekt należy do naszej rzczywistości i bez niego nie jest pełna, też nasze człowiieczeństwu tego brakuje... Dlatego staram się nie omijać tego tematu i doświadczenia, tez dlatego, żeby się na nie w pewien sposób przygotować. Dziękuję Ci za ten osobisty komentarz i pozdrawiam :) Podobno każda śmierć jest inna... A nawet słyszałam, że jest taka, jakiej "potrzebujemy". Trudno mi to zrozumieć i z tym się pogodzić, ale wyczuwam w tym jakiś sens. Dziękuę Ci za refleksję :) Pozdrawiam. Ja chyba zawsze przeplatam:) Bo zauważam, że wszystkie moje rozmyślania powstają z odczuć. A to "świecenie" przy gaśnięciu to dla mnie własnie ten "niegasnący, łagodny uśmiech". Dziękuję Ci za odpowiedź i pozdrawiam. Chciałabym bardzo w chwili śmierci tak to czuć. To moja nadzieja :) Dziękuję Ci za miłe slowa :) Pozdrawiam. @opal@Kwiatuszek@Sennek Dziękuję Wam! :)
    1 punkt
  47. Czas Czas co nas wszystkich onieśmiela Po tym jak przestał być nadzieją Porusza serca, zakłóca myśli Tych co zrozumieć nie umieją Ze wszystko płynie, ze przeszkoda nie jest przeszkoda, lecz nadzieją Wiara ze zbudzi się przyroda Ze kwiaty piękno jej docenią A wszystko wokół co jest snem pachnie piołunem, mięta, bzem. I choć rozkwita to kończy się A to co przetrwa też jest snem...
    1 punkt
  48. dziś wędrowaliśmy przez kolejny lipiec plik po pliku las tłumaczył na swój język nasze słowa zmieniliśmy kolor chabrów na okazalszy dzień bez chmur w bardziej nasycony błękit jaki jest kot każdy widzi wiele zależy od wciśnij enter
    1 punkt
  49. samotna błądzi między ludźmi psami szczuty jej obraz wredny dźwiga pogardę odtrącana odda swą duszę nawet całą tak bardzo pragnie być kochaną miłość nienawiść fałsz i pycha rzuty kamieniem trafiane w cel pozory za prawdę brane znów pyta siebie ma wciąż obawę czy pasuję do tych zabawek widzi człowieka empatia wielka przylgnie do niego może usłyszy koniec wędrówki zostań ze mną odtrącił jednak myśli skryte samotne z tobą byłoby życie spadaj ty z marzeń zejdź na ziemię pomyśl kim jesteś by zrozumieć zapewne pragniesz los odmienić lecz niesamotny on wśród ludzi tożsamość twoją wnet zagubi wtem na drodze widzi innego który za nikim już nie czeka swą tęsknotę zmieszała z jego zapragnął wtedy by została samotna samotność nie jest sama
    1 punkt
  50. Pewna pani Ola co bajki pisała była to raz duża to mała I nikt nie wiedział jak to zrobić jak wstrzelić się z rozmiarem gdy ona raz jest mrówką a raz płetwalem
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...