Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.05.2023 w Odpowiedzi
-
Groblą się błąka zamysł, a słowo Zwiedza meandry, wierci w człowieku Chyłkiem kiełkuje, rodzi się owoc Z wierzchu powabny, jak bliskość grzechu Kto zakosztował gorzkiego miąższu Przepadł na zawsze, musi powracać Płótno trawione nagłością głodu I pokalana tabula rasa8 punktów
-
Gdzieś na planecie wniebowzięcia, którą rozpoznasz po błękicie, gdzie los człowieczy wciąż się kręci, tam stale pędzi pociąg życie. Od wzgórz co nieba dotykają aż do bezkresu morza nieszczęść, poprzez równiny samotności oraz niziny czułych westchnień. Kotliny pustej wesołości, wąwozów wróżek tych co radzą, przełęcze smutku i nadziei, wyżyny w których mieszka radość. Na tych wyżynach jest stacyjka; skromniutka, peron, poczekalnia, zegar mierzący czas, co płynie. Z reguły pociąg tutaj zwalnia. Gdybyś przypadkiem chciał tu wysiąść, konduktorowi zleć zadanie i wtedy pociąg jak najciszej na stacji radość chwilę stanie. Na takiej stacji zawsze czekam z bukietem kwiatów pełnych wzruszeń, ku wodzie wiodę, którą pijąc, oczyszczasz ciało oraz duszę. Jedni to bardzo przeżywają, inni pochlapią ręce włosy czyżby się bali biorą mało, przecież tej wody nigdy dosyć. Zaraz wracają do pociągu i gnają dalej hen przed siebie, jakby w amoku jakimś ciągu, a dokąd pędzą - tego nie wiem. Kto raz skosztował zawsze wraca. Jedni cyklicznie, inni rzadziej, a jeszcze inni słabiusieńcy ostatkiem sił chcą wody zażyć. Za chwilę widzę ich wśród tłumu, po łuku tęczy idą, co dnia. Większość cierpiąca od pragnienia, tam już tej wody pić nie można. Jedyna szansa tu na ziemi, by się do syta napić wody, oczyścić ciało oraz duszę i namiętności swoje schłodzić. Na stacji radość zawsze czekam. Każdego witam tu z ochotą, częstuję wodą, która daje coś więcej - niźli sława złoto. Nie męcz się dłużej jeśli smuto, bo nie odkryjesz gdzie przyczyna. Więc kiedy pędzisz choć na chwilę na stacji radość się zatrzymaj. 20107 punktów
-
kocham cię rozgrzanymi policzkami... czujesz? przy tobie gubię się jak dziecko wyglądasz na spokojnego... a jednak powieka ci drga - może to tylko niesforny pyłek ... w spojrzeniu... widzę strach róża podczerwieniała... wyszedłeś przed zachodem słońca uparcie czekam w drzwiach czy wrócisz - nie jestem pewna czy myślisz - tak .6 punktów
-
gdy modlę się do Ciebie żeby nie bolało żeby się nie denerwowało żeby nie było głodne żeby nie było przeżarte żeby nie chciało siku żeby nie chciało gadać kiedy modlę się do Ciebie żeby było spokojne ufne i otwarte żeby było przestrzenią i tylko tyle to wystarczy bym mogła wtulić się w Niebo5 punktów
-
W grobie jest pusto Rozsypałem cię morzu! Szarfą w wędrówkę Kołysaniem fal przewoźnikowi rzucam monetę dla sal Zabrana z lądu rozpuszczasz się godziną ekologicznie! ( jak ) Pierwsza w listopad Z głębin muszlę wypuszczasz membraną echa słucham uchem co masz do powiedzenia powietrzem wdycham Twoja obecność niczym fale dźwiękowe narząd odtwarza: nie wiesz po co żyć? Znajdź swoje Westerplatte! Broń jej — za wszelką cenę Poznaj czym kosmos Energią cię obdarzy gwiazd lepki chaos W twarz uderzy żar koniec kąpiąc początkiem Swój poznasz pożar Gdzieś jest w mgławicach proces z pyłów powstały Nowym istnieniem! / wiersz z czarnej teczki/5 punktów
-
Czasami nie poznaję miasta Gdy za szybami auta Przesuwają się hektary Strzelistych biurowców Labirynty handlowych pasaży Jak spod igły apartamentowce Śmigają mosty i estakady A ja ciągle gubię zjazdy I ląduję tam Gdzie nie trzeba Czego szukam W moim mieście I coraz rzadziej Znajduję to coś Co jest inne A jednak tutejsze Wiem że to nie Berlin Madryt czy Kraków A co, jeśli oglądam wciąż ten sam film o mieście które może dziać się wszędzie Wśród śródmiejskich Szklanych wież rozpoznaję Przycupniętą i zmalałą Bryłę Pałacu Kultury Kiedyś drogowskaz Dla zabłąkanych w mieście Z ulgą witam Nowy Świat Krakowskie Przedmieście Aleje Ujazdowskie Sprawdzam czy Wisła płynie XXX Wieczorem stukot obcasów po trotuarze A pod nim głębiej Bieleją kości Podziemne miasto Obrońców, powstańców zwykłych przechodniów Nieraz o tym pamiętam I przeszywa mnie dreszcz Jakby goniły mnie duchy Gdy biegnę do nocnego tramwaju5 punktów
-
Trochę inna wersja przyrzekam kochana powrócimy nad truskawkowe morze spleść nasze ciepłe oddechy przepełnione zapachem bryzy o smaku zielonych szypułek jeśli będziesz chciała zatrzymasz je dłużej źrenicą gdzie promień słońca zatańczy żółtym błękitem twoje wilgotne usta z drobinkami plaży moje z echem muszelki co pachnie płatkami koralowych róż rozwiniemy dywan z konfitur truskawkowych fal spełnieniem namiętnej plecionki pod okiem bałwanów szemrzących przyzwoitek z białymi grzywami przypływ odpływ * w koszyczkach z dłoni tańczą drobinki piasku splecione razem i osobno5 punktów
-
Jak to jest móc i umocowanym być w mocy bezkarnym mieć moc i skrót dla żywych być jak zwid z brytfanny karmić. Wytopiony stygnę w micie smażenia choć nieraz mi prysł wypada tłusto posmarować zwidziałem już świt jak skwierczy i tężeje stanami fizycznymi zobowiązany by żyć, Głodny i poparzony gaszę chlebowy kwit.4 punkty
-
wtedy zapytałem gdzie mieszkają poeci była wiosna w kolorach orwo ktoś wbrew ułożył berliński mur to nie moje klocki jeszcze nierozebrany z marzeń płakałem jak dziecko komunizm trzymał mnie za rękę tylko w wierszu była dziura4 punkty
-
czy chcesz czy nie żyjemy w sieci pociągani za sznurki nawet tam gdzie nie dochodzi słońce, wzrok i kabel czy chcesz czy nie z drewnianego case wyjmiemy twoje kości i nagramy jak gruchoczą czy chcesz czy nie twój świat nawiniemy na szpulę nakręcimy śmieszny film czy chcesz? oj nie obrotowy ruch globalny device is connected4 punkty
-
Perła wrzucona w błoto na drodze wciąż skarbem cennym lśni doskonale w strumieniu czasu pluszcze pytanie w chaosie życia czeka odpowiedź Żebrak niespiesznie przegląda myśli głos przewodnika dyskretnie wabi w harmonii ciszy słysząc wołanie na szlak wyrusza po śladach marzeń Szukanie wiedzie do chwil w błękitach przez świat zwiedziony bogactw mirażem na kartach z twarzy fałszywy klejnot zwinięty wachlarz poznanie świta3 punkty
-
Echo z wiatrem się pokłóciło o to które jest ważniejsze Czy wiatr który umie dokuczać czy echo które podsłuchuje W te kłótnie mgła się wtrąciła powiedziała że oboje lubi Bo każda z nich to inna bajka inna baśń inna legenda Echo z wiatrem się pokłóciło które z nich dostojniejsze może ty drogi czytelniku wiesz coś na ten temat kto ma racje3 punkty
-
Nie bójmy się prawd to one ozdabiają nasze horyzonty Nie psują naszych nocy ani dni nie są złem W nich ukryty sens nie wstydźmy się ich niech cieszą Nie bójmy się prawd szanujmy je kochajmy jak własny cień3 punkty
-
Bezpieczeństwo zatrważające Dwieście kilkadziesiąt wolt Stoi dumnie przy piecu Jest zbyt bezpiecznie .. Jak sobie poradzić Z ogromnym napięciem Może pójść spać Odciąć się na wieczność A może wcześniej Znaleźć przewody Podłączyć się nimi W systemy odwieczne Prastarą glinę.. W wiosenny obieg W sen majowy Wybuch liści.. Ja Kiedyś Matki okna Drzwi zamknięte3 punkty
-
Na skraju lasu przy blasku księżyca spotkały się dwie dusze zbłąkane opowiadają sobie przeżycia. Ja już wszystko w życiu miałam czego chciałam to dostałam spełniłam najskrytsze marzenia znalazłam sens swego istnienia. Druga narzekać zaczęła że nic nigdy jej nie wychodzi istnienie jej wcale nie pieści i nigdy dążeń nie słodzi. Pierwsza jej odpowiada że najważniejsza jest wiara bo ona się podnieść pomaga na dobre rzeczy pozwala. Dlatego mocno uwierz w to co się może wydarzyć i realizuj swoje plany by satysfakcję mieć na twarzy.3 punkty
-
Wyrok doprowadzili mnie rankiem wyrwali drzwi do spokoju przed obliczem sędziny stałem w łańcuchu zaprzeczeń na dłoniach wisiały kajdany napinał pierś oskarżyciel znana mi ława przysięgłych pod nosem wieszczyła mój kretes wezwano pierwszego świadka zeznania znałem na pamięć dowody wskazały mą winę młotek uderzył z impetem prowadzili mnie w ciszy przez ciemne tunele wierności w stukocie kluczy strażników dudniła mi treść ich orzeczeń za zakrętem wśród mroku gdzie miesza się czas oraz przestrzeń wskazano drzwi i mój numer a kraty znaczyły mą metę dni zlewały się w wieczność ściany straszyły wilgocią wywar z szczeniackich błędów dawano mi co dnia na deser dziś w nocy zbudziły mnie głosy pod drzwiami szmery znajome piskliwy odgłos zasuwy wybrzmiewał w paśmie uniesień umarły we mnie tęsknoty gdy weszłaś ubrana na czarno odsiedzieć ze mną ten wyrok za miłość spisaną w notesie3 punkty
-
Przeszedłem się dzisiaj majową aleją Zwietrzałe idee przewietrzyć I gnaty skostniałe rozprężyć Jak pięknie wędrować majową aleją! Dziś serce już szybciej kołacze mi w klatce A ciało w sielance się pławi Jak pysznie rozkoszą się dławić! Kompulsje rozkurczać o czwartej nad ranem…3 punkty
-
Witam - dziękuje za ten komentarz jest miły - Pozdr.słonecznie. Witam - dokładnie tak - nie należy o nich zapominać - miło że czytasz - dziękuje za to - Pozdr. Witam - oby dotarł do każdego - dziękuje za czytanie - Pozdr.serdecznie. Witam - miło że zajrzałaś - dziękuje uśmiechem - Pozdr.ciepełkiem. Witam - cieszy mnie twój komentarz - każdy kiedyś będzie staruszkiem czasu nie oszukamy - dzięki za tak miłe przeczytanie - Pozdr. uśmiechem. @Tectosmith - pięknie dziękuje za serce -3 punkty
-
@kwintesencja Dziękuję za tak wysoką ocenę i również pozdrawiam :) @Waldemar_Talar_Talar Cieszy mnie, że znalazłeś coś dla siebie w tym tekście. Pozdrawiam :) @Rafael Marius O tym, że nawet tysiące lat temu wiara w życie pozagrobowe zmarłych istniała, świadczą choćby dary grobowe składane w grobach wraz ze zmarłymi. Po co składać dobre, sprawne , a czasem piękne rzeczy, skoro zmarłemu już się to nie przyda? Dziękuję za czytanie i ciekawy komentarz. Pozdrawiam :) @Tectosmith Dziękuję za cichą obecność i pozostawiony ślad. Pozdrawiam :)3 punkty
-
A co tu tak zaglądasz? Nikogo nie zapraszałem. Zajęty bardzo jestem Jedzonka szukaniem. Trochę się boję a trochę nie. Czy ty na pewno nie chcesz mnie zjeść? Boś taki duży a ja malutki Więc sobie stoję, ja okrąglutki. Tu jest mi raźniej, nawet weselej. A może masz coś dla mnie, Może jesteś przyjacielem? Wyciągniesz rączki z jakimś robaczkiem? Nie, ty ciągle patrzysz jakby ze smaczkiem. Boję się ciebie i skakać nie będę. W brzuszku mi burczy więc może zaśpiewam? Bo tak tu czekam, dookoła drzewa. Może balladę? Tak cichuteńko. Będzie o rosie i wody kropelkach. I o listkach złotych co pospadały. Że słoneczko na górze A ja nadal taki mały. I o robaczkach, małych, tłuściutkich I o nasionkach dla mojego brzuszka. O tym, że jasno i wszystko widać, O tym, że ciemno i trzeba iść spać. Potem pośpiewam .... Frrrrrrrrrrrrrrrrrrr ! . . Rudzik to bardzo, ale to bardzo sympatyczny ptaszek. Dostrzega zainteresowanie sobą i lubi pozować a do tego śpiewać! Robi to tak cichutko, że aż nie słyszalnie niesłyszalnie. Idę o zakład, że ten ptaszek używa Infradźwięków. . Wiersz przeleżał od 27.02.2023, ale nadal nie potrafię nic tam zmienić. Musi być jak jest i mam nadzieję, że było przyjemnie. :-)2 punkty
-
Och ach, nareszcie, moja kochana nauka poszła w las. Mam w końcu kilka bezcennych chwil dla siebie. Już wiem! Poczytam o twardych osobnikach w przyrodzie. Seranon, 12.05.2023r.2 punkty
-
Miał dać Krystynie boss z miasta Łazy, wsad inicjalny danych do bazy. Panna jęknęła: "O rety! Wsad inicjalny niestety, miałam już wczoraj. I to dwa razy."2 punkty
-
Starsi ludzie zwani dziadkami też mają przyjaciół kolegów nie zamykajmy im drzwi niech cieszą się spotkaniami na które coraz ciężej iść Pozwólmy im cieszyć się chwilami jakich przednimi coraz mniej bądźmy odważnie nie wstydźmy się ich spowolnienia głuchości czy trzęsących się rąk Oni są do siebie przywiązani wspominają to czym cieszymy się dzisiaj my czyli miłością krajobrazem oraz wartościami bez których trudno jest żyć2 punkty
-
W piątkowe wieczory z piwem i papierosem, Siedzę samotnie w moim sterylnym pokoju. Czołgając się przez życie, z wątłym uśmiechem na twarzy, Jadąc na fali alkoholu do końca dnia. Życie jest jak walka na ulicy, Nie ma tutaj złudzeń ani kolorowych snów. Tylko pot i krew, i samotność nocna, To moja codzienna rzeczywistość, mój świat. Nie ma tu miejsca na miłość i troskę, Moje emocje zagłusza dźwięk trzeźwych myśli. Ale zawsze jest piwo, i zawsze są słowa, I nigdy nie brakuje kurtyzany na ulicy. Tak to wygląda, życie pisze nowe scenariusze, Pozostaję twardo zakotwiczony w swoim stylu. Wiedząc, że zawsze będzie tylko piwo i papieros, W moim samotnym świecie, z którego nie ma ucieczki. Daniel Krogulecki2 punkty
-
@Rafael Marius a właśnie...ja na tym punkcie jestem bardzo wyczulona....każdy grymas zauważę :) @Tectosmith potoczy, potoczy...byle się nie stoczyło ;) Pozdrawiam bardzo :)2 punkty
-
tak po prostu nabierasz kolorów że wdycham słodkie powietrze bawiąc się dzwonkami bzem stopy dotykają ciebie a serce ma dom wplatam cię w spinki noszę fantazyjną sukienkę odkładam pieszczotliwe gałązki2 punkty
-
@koralinek Egzamin dojrzałości ;)) Wbrew może tytułowi kapitalny tekst !! Brawa !!! @Rafael Marius Byłeś jednym słowem żarłokiem żądnym wiedzy ;))2 punkty
-
@kwintesencja Mnie się kojarzy z kuszeniem przez węża w ogrodzie Eden. Ściśle rzecz ujmując to tylko tam dusza człowieka była jak tabula rasa. Psychiatrzy ten proces nazywają pętlą dopaminową. Każde uzależnienie działa w ten sam sposób, od grzechu również.2 punkty
-
nie musisz oszczędnie - wszystko dla Ciebie :) Dzięki pozdrawiam Ty masz rację to jest wiersz o rozwoju infrastruktury kolejowej - o dofinansowaniu z UE zapomniałem:)) Pozdrawiam:)2 punkty
-
Mieć wszystko i być dla kogoś nikim - prawdziwa to samotność. Nie mieć niczego i być dla kogoś wszystkim - prawdziwa to miłość.2 punkty
-
Lubię kiedy przylatuje ptak I roztrzepuje światło Na krople pieszcząc się w odcieniach Ważne jest Żeby wtedy nie oszukiwać Patrzeć i słuchać każdy fałszywy ruch miałby konsekwencje I lubię kiedy odlatuje Pełen niecierpliwości Poniesiony nagłym podmuchem ale nie słaby2 punkty
-
W ciemnych okularach Łatwo ukryć się Wśród przechodniów Słyszeć ich rytm Ocieniony Zadeptany tysiącem śladów W ciemnych okularach Gubi się słońce Dziecko we mgle Stawia niepewny krok Szuka barw by ubrać w słowa Nagą rzeczywistość2 punkty
-
Dwaj zwycięzcy wiosną dają moc życiową. Przemierzają szlaki sycą je zielenią. Wróżby niesie rumak, Światowid na grzbiecie miecze sług prowadzi na bitewnym polu. Jemu poświęcone stanice, proporce. Orzeł, włócznia znakiem, a czerwień jest barwą. Zaś w święto siewu kto inny króluje. Młody triumfator pełen witalności. Pan na białym koniu, ofiaruje płodność, w czas Równonocy walczą śmierć i życie. Darzy dojrzewaniem, mocą namiętności, płodami pól, lasów cokolwiek tam żyje. Płonie Złota Tarcza, nietykalna świętość, wiedzie ku wygranej o co tylko prosisz. Stare jest za jare, taka kolej losu, więc głowa odrasta Jarowicie, Panie.1 punkt
-
Krotka informacja: wiersz nawiązuje do mitologii nordyckiej i mitu o stworzeniu ludzi. Na morskim brzegu dwa drzewa wyrosły: jesion wyniosły i wiąz rosochaty. Bogowie patrzą bardzo zadumani, a wokół cisza i bezgłośna pustka. Midgard bez istot próżny im się zdawał. Postanawiają ożywić przestrzenie. Jesion dał męża, Ask imię otrzymał, kobietę, Emblę, wiąz natomiast zrodził. Zadowolone mają miny bóstwa, niedługo trwało, by odkryły problem. Życia nie było w nowym plemieniu. Niespodziewany kłopot smuci wszystkie. Zmarszczył brwi Odyn i tchnął moc oddechu: zbyt mało jednak, niewiele to dało. Hönir dał duszę. Efekt wciąż mizerny. Westchnął więc Loki i wlał krew gorącą. Minął czas pewien. Zaludniony Midgard. Sług jest tysiące, choć ludzie śmiertelni. Rady szukano, eksperyment dowiódł: nie dla nich boskie Jabłuszka Młodości. I znowu problem. Ludzie umierają, a wolne dusze błądzą po krainie. Twórcy ludzkości drapią się po głowach, wyjścia szukają, wśród dostępnych wielu. Bitnych i dzielnych: Odyn do Walhalli. Inni, zwyczajni do Niflheimu trafią. Mroźny i smętny, smutna egzystencja czeka zmarłego, tam gdzie Hel króluje. Lepiej walecznym w Odyna domu, niż zwykłym ludziom w szarej krainie. Nie bogów problem, nie oni zmartwieni, spokojnym okiem mierzą swych poddanych.1 punkt
-
1 punkt
-
gdy się modlisz przeszkód tysiąc by cię odwieść od modlitwy ten na dole kombinuje jak te chwile ci uprzykrzyć zaraz coś cię denerwuje coś przeżywasz niepotrzebnie mnóstwo potrzeb zaraz czujesz więc przetrzymaj wszystko przejdzie zwróć się do swojego stróża by przywrócił czysty umysł przejdzie chwila nie za długa znów się modlisz tak jak umiesz :)1 punkt
-
@Rafael Marius z jednej strony tak, a z drugiej czasem nie widzieć, nie słyszeć...i mieć spokój :) Od analizowania czasem można mózg wybuchnąć ;) a na pewno głowa może rozboleć..1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma Jedna z zasad przy medytacji to ... zrobić siusiu przed :-D Zabawnie to ujęłaś, ale szczerze a przez to uroczo. Pozdrawiam :-)1 punkt
-
we wnętrzu styropianowej duszy sklejona wspólna lekkość ogrzewa dom złudnym ciepłem no chyba że fundament postawi kropkę nad zmotywowanym i1 punkt
-
1 punkt
-
@kwintesencja Tak sobie myślę, że: To mi bardziej do myśli pasuje. No, ale jest jak jest. Generalnie bardzo podoba mi się kierunek w jaki poprowadziłaś swoje rozważania. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith dziękuję i pozdrawiam:) @Konrad Koper dziękuję, pozdrawiam:) @Leszczym dzięki, ale w dychę raczej nie trafiłem:) pozdrawiam:)1 punkt
-
@Nefretete Wszystko jest po to, żeby tego używać. Należy jedynie zachować umiar. Dziękuję serdecznie za serduszko i komentarz. Pozdrawiam ciepło :-)1 punkt
-
Co jest zapisane W pamięci drzew Jeśli jest Gdy co roku na nowo To zrzucają liście To je wypuszczają Wytrwale stojąc Naprzeciw moich okien Co pamiętają okna W murach kamienicy Ocalałej z wojny Czy to tylko Niemi przypadkowi Świadkowie zdarzeń Mówię do drzewa Mówię do okna Co ty wiesz Tak jakbym mówiła Do lustra W które patrzę I czekam że może Pojawi się w nim Czyjaś twarz Albo choć jej cień Dawno temu odbity Cień, który miał Swoją historię Uchwyconą w locie Niezliczonych spojrzeń Odpowiada milczenie Czysta płaszczyzna lustra Szum liści Gdy gałęziami Targa wiatr1 punkt
-
Jacku... bardzo fajna gra słówek.. odchodzą takie, jak ten w tytule do lamusa, bo i kto nosi dzisiaj... tużurek... ale w wierszu można wszystko "założyć", po to są wiersze... :) Treść byłaby dobra na piosenkę, w jakimś kabarecie. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne