Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.05.2023 w Odpowiedzi
-
Poli_glutek o witaj... kopę lat.! gdzie tak zniknąłeś? a wiesz... w końcu a... no to co, było się w Hameryce u siostruni i chyba żal było z powrotem w ten burdelik. ano widziało się too i tamto, ma cool chata, jeden... am sorki dwa car, kitchen wypas i... amm.. jak to się... basen pool chłopie, to po coś wracał... nic tylko tam na work i też będziesz pan może kiedyś bo teraz jej guy z pierdla wyszedł ach tak, a... długo byłeś.? too... two... miesiące co.? i już ci się pierdoli maj, 202310 punktów
-
w ciszy opadniętych emocji i klamek zaszyłam się w nieznane ściegi pokrywające serce poczułam że za przegrodą są kolejne a cisza nawarstwia się ciężej niż kurz z nadmiaru ciążenia9 punktów
-
Nie przewidział ojciec, że syn nie podoła. Skrzydlate koniska miotają rydwanem. Ogień tak żarłoczny, krzyk płonącej Ziemi niesie się daleko. Błysk i grzmot pioruna. Heliosowe córy głośno rozpaczają. Los okrutny dotknął, zła ocena siły. Lament siostrzyc biegnie Eriadonu brzegiem, dotyka serc bogów. Szum topól jest cichszy. Krople łez złocistych można tutaj znaleźć. Cenne jak klejnoty i poszukiwane.8 punktów
-
Spójrz - brzozowe liście oddechem wzruszone Żyję, czuję, doznaję A chciałem tak niedawno Wstąpić w norę zimy robaczą Schować znużony łeb Słuchaj - poranny ptaków ćwir Słyszę i ogłuszony przejęty jakbym Wstał z grobu na wydmę wdrapał się silny Z ciała szarego brud zmył szlam Ogniw lepkiej gliny Nowonarodzony starca mądrością Strzepnąłem z ramion do gniazd w ziemi wód Słabość swoją podniosłem nowym światem Słońce oświetla moją twarz Światłem starożytnym5 punktów
-
trzysta lat ziemi mrugnięciem oka dwieście świetlnych kosmosu chwilą sto dwadzieścia życia wiecznością kwadrans miłości cząstką ogromu4 punkty
-
uklejam z kwiatów kolorowe witraże co jak obraz naszych śladów na chodniku jednobarwnym smutnym szarością - świecą uklejam... narzucam barwy byśmy razem podążali bardziej radośni nieskończeni kresem naszych policzonych dni ryśniętych boleśnie4 punkty
-
Gdy byliśmy mali Biegaliśmy po podwórku Świat był taki wspaniały Nie chcieliśmy wracać do domu Teraz wszystko już za nami Preferujemy filtry I ciągle tylko oglądamy filmy Mieliśmy żyć tu i teraz A żyjemy jakby w pętli Co owija naszą szyję Zamiast dawać nam przestrzeni Nie pragnęliśmy być starzy A czołgamy się do mety I ciąglę tylko oglądamy filmy Zgubiliśmy początek I nie widzimy końca Nasze życia coś pobladły Choć przyszłość ma być gorąca Zamiast chodzić z kolegami My biegniemy do kompa I ciągle tylko oglądamy filmy Niby kresek coraz mniej Chęć ucieczki wciąż wysoka Zamiast próbować coś zrobić Wolimy udawać głupa Co się potem stanie z nami Nie zdecydujemy sami A my tylko oglądaliśmy filmy.4 punkty
-
Nerwica natręctw Nie umiem się wyciszyć, będąc poza domem, A przecież dziś wyjeżdżam, by odpocząć wreszcie; Wychodzę już na klatkę, ale czy zamknąłem? To wszystko się nasila zawsze gdy wieczorem Położę się do łóżka. Nie wyszedłem jeszcze, Bo siedzę i rozmyślam, co mam zrobić z domem. Przemogłem się, bo przecież mam już załatwione W przytulnym pensjonacie całkiem niezłe miejsce. Już stoję na przystanku, ale czy zamknąłem? Jedziemy, ruszyliśmy, z ciekawości płonę, Lecz moja wyobraźnia zmartwień szuka wszędzie; Oglądam się za siebie, wciąż się martwiąc domem. Aż w końcu dotarliśmy. Szczęście uwięzione, Wydostać się próbuje, walcząc ciągle z lękiem; Wnet wyszło, dojechało, ale czy zamknąłem? Spodziewam się już tego, co nieuniknione, Bo siebie znam na wylot, wiem już jak to będzie; Wciąż myślę co się dzieje z moim biednym domem, Więc może jednak wrócę, sprawdzić czy zamknąłem? ---3 punkty
-
Pokłóciła się noc z dniem o to kto jest bardziej lubiany Kto potrzebniejszy jest kto jest bardziej znany Pierwsza zaczęła chwalenie noc mówiąc że chociaż jest ciemna kryje w sobie wielką moc że kochankom jest niezbędna Że jest natchnieniem dla malarzy lubią pisać o niej znani poeci Jest westchnieniem dla cmentarzy że nieśmiałych ludzi kręci Potem zaczął chwalić się dzień że to on wymyślił dla ludzi Tak bardzo potrzebny im cień że wszyscy go uwielbiają Że lasy łąki sady rzeki i pola drzewem i kwiatem go upiększają Że ma słonce tęcze i ptaki a ludziom sny nie dokuczają W tą kłótnie ja wkroczyłem postępując sprawiedliwie obie strony pogodziłem i się temu nie dziwię3 punkty
-
z materii nocy po ciemnej stronie kładę z cieniem sny złe zarzucam na nie całun niech zginą niech zczezną po jasnej stronie otulam welonem dobre sny niech ślubują niech się weselą z moim nowym dniem3 punkty
-
słyszysz kwiat dzwonka słodkie piżmowe perfumy nasycają jestem pod wpływem aury dziewicy ciepłem zawieszasz wilgoć w powietrzu czuję miękkość na skórze rozkoszuj się mną i pozostań kiedy moje stopy dotkną ziemi moje ręce sięgną do ciebie zawirują wszystkie wibracje3 punkty
-
*** Wiek jest tylko liczbą, nie musi być ciężarem, jeśli się pogodzimy, z przygasającym żarem. *** Często bywa, że rozsądek, rozlicza rozumu zwoje, wskazując logiczny wniosek - a serce i tak wie swoje.3 punkty
-
To, czego doświadczasz całym ciałem, to, czego spodziewasz się o niezwykle późnej porze - jest namiastką radości, strzępem bólu, dla jakiego nie opłaca się brnąć zgodnie z ruchem wskazówek zegara, dla jakiego można wydumać bałwochwalczy świt. Ukryta po serce, po zmiennocieplną kwiecistość, pielęgnuję w sobie ten utkany z samotności lęk, dbam o niepewność, której należy się zasłużona wolność. Nie sprzedam tego ironicznego spojrzenia po atrakcyjnej cenie - niech sen rozpłynie mi się w krwi. Zamknięta we własnym ciele, spodziewam się nawrotu samotności, czekam na szczęście, które tak bardzo chciałabym przedawkować. Rewolucja w mojej szerokokątnej głowie nie zna wyjścia z wszechobecnego marazmu, nie zna czasu, o jakim mogę dobrowolnie marzyć, choć twój szept lśni na mojej skórze.2 punkty
-
Większy lęk mnie ogarnia Gdy pomyślę Że muszę jechać autostopem Autobusem Pociągiem Kupić torebkę tytoniu Napisać wiersz Wyjść na ulicę na której Stu diabłów (W tym kilku wcielonych) Aniżeli wtedy Gdy coś mnie uderza w plecy W ciemnym pomieszczeniu Haker mami mamoną Muzułmanin grozi śmiercią I potępieniem Istnieje niebezpieczeństwo Wybuchu bomby nuklearnej A także Wojna zaraza głód No i rzecz jasna Śmierć2 punkty
-
czas przemierza Wisłę w obie strony jakkolwiek się obrócisz pada deszcz jest jeszcze ten wiatr na zielono chłodny i uporczywy idziemy środkiem wiersza skręcasz kolejne wersy to miasto wciąga2 punkty
-
Obcy jestem W zwierciadle Nie zaglądam w oczy Łatwiej rzucam Słowa na wiatr Dziś wolno tak Opuścić żaluzje Okno na świat Staje się murem Oddziela prawdę Od słów powszechnie Zapamiętanych Jestem hermetyczny W próżni brakuje świeżego Oddechu Pełną piersią Nie nasyci się pragnienie Nie zmieni tego Delikatny dotyk Nawet On2 punkty
-
- dla Belli - Querida, korzystając z tego, że tu jesteś - rozpoczął Mil, gdy Bella się obudziła i gdy powitał Ją pocałunkami w usta, a Kruszynkę, całując zaokrąglony brzuch żony. - Chcę cię zachęcić do dłuższego pozostania. Wiesz dobrze, że jest dokładnie tak, jak czujesz: potrzebujesz spokoju w umyśle, duszy i sercu. Wytchnienia. Aby jak najlepiej rozwiązać rodzinne trudności. O tym, że nasza Kruszynka też potrzebuje twojego wewnętrznego spokoju, wiesz równie dobrze... o ile nie lepiej. - Czyli niespodziankowania ciąg dalszy - Bella uśmiechnęła się z wdzięcznością. - Widzę, że myślisz o mnie i moich potrzebach więcej, niż w trakcie poprzednich wcieleń. Dobrze, dobrze - uśmiech trwał. - Oby tak dalej, a może się zgodzę... - Pokażę ci moje mieszkanie - Mil w odpowiedzi kontynuował zachęcanie. - Zieleń wokół i trochę Warszawy, jeśli zechcesz. Pospacerujemy i... - ... i? - Bella udała, że patrzy badawczo czując, że mąż wciąż nie powiedział Jej wszystkiego i że jeszcze trzyma coś w przysłowiowym zanadrzu. Uśmiechnął się i pocałował Ją czule, wyczuwając, co czuje. - Wiem, że bardzo lubisz góry - zaczął - tak samo jak ja. Czyli nasza Anieliczka wie o tym i też je lubi. Chcę ci zaproponować... - ... krótkie u nich odwiedziny - Bella wyraziła słowami to, co przed chwilą wyczuła. - Claro que concordo, oczywiście że się zgadzam. Czyli chcesz nas zabrać do... mm, Za-ko-pa-nego - z uśmiechem podzieliła na sylaby ujrzaną w mężowskim umyśle obcą dla niej dotychczas nazwę. - Słowem, jest tam pięknie i klimatycznie - przymrużyła oczy, zaglądając Milowi do myśli. - Woow! - otworzyła je i podniosła się, by go przygarnąć, ucałować i opaść razem na łóżko. - Jedziemy. Koniecznie! * * * Gdy minęli Kraków, już z daleka widziała wyłaniające się spośród zielonych wyżyn ośnieżone szczyty. Wyglądające z tej odległości jak pomalowane białą farbą. Podniosła się z pociągowego siedzenia i stanęła tuż przy oknie, by lepiej widzieć. - Woow... - powtórzyła zachwycona. - Mój Milu... miałeś excelente ideia, świetny pomysł. - Amada esposa, ukochana żono: cieszę się ogromnie, że ty się cieszysz - stanął obok, również podniósłszy się z zajmowanego obok fotela. Objął Bellę, przytulił i pocałował w nadstawiony policzek, a zaraz potem w usta. - Ależ śmieją ci się oczy! - Bo i serce szaleje mi na myśl, że już wkrótce dotknę Gór - powiedziała, odwzajemniwszy pocałunki. - To jeden z fragmentów świata, który Tacie udał się najbardziej... * * * - Hotel * i restaurację... mm, nao, nie restaurację! Ka... Karcme ** , tak? Dobrze wymawiam? Mil przytaknął szybko, nie czekając, aż spojrzy. Ale uprzedziła go i tak. - Dobrze wymawiasz - uśmiechnął się. - Po dobrym jedzeniu i spacerze w górskim powietrzu będzie nam się wyśmienicie spało... Cdn. * Hotel, a właściwie pensjonat "My Tatra Residence" znajduje się w Zakopanem przy ulicy Przewodnika Józefa Krzeptowskiego 10. ** Karczma "Holny" położona jest przy tej samej ulicy. Zakopane, 01.05.20232 punkty
-
tyle we mnie słów kiełkuje ile na świat wydaję tyle wieloletnich jak stara pajęczyna ścieżek iloma w natchnionym pośpiechu za Tobą zmierzam choć nie zawsze było po drodze wesoło to w każde miejsce szłam z uśmiechem bo nie można w inny sposób iść do Ciebie każdy kolejny poranek nadzieję ulotną niósł... nadal niesie2 punkty
-
Przed ślubem młody szlachcic do mistrza się zbliżył, widać znał go i wiedział że jest mu życzliwy. -Mistrzu, mówią, że dla nich rozmiar ma znaczenie. -I dlatego dla wielu dziewice są w cenie.2 punkty
-
Sen ma fazy: marzeń sennych i snu głębokiego - Ty pewnie śpisz jak zabity ;) Dzięki:) Eee .. :) na pewno byś potrafiła:) Dzięki i również pozdrawiam:) ;) Dzięki. Również pozdrawiam @Asia Rukmini Miło widzieć :) Dziękuję @Ewelina @Tectosmith :)) Dziękuję2 punkty
-
Deszcz łez smagany batem, ociera posłuszny smutek, Łączy się w krwisty potok, o zapachu serca w bliznach Jest słono i słodko, kwaśno i gorzko, usta pęcznieją jakby z radości w umami posmakowały. Nie słyszę trzepotu noża na desce, lekkich chrupnięć warzyw, twardych choć delikatnych włókien, co w stopniach się wysmażą. Łapię powietrze ono jeszcze mnie czuje próbuję w wydechu lądować na pasie, zbyt wiele garów, palę wszystkie w locie... Dziś w menu tylko napoje, Kołuję wśród naczyń.1 punkt
-
Bardzo proszę o opinie, wyciągnąłem takie wiersze z szuflady. Tak nieśmiało zamieszczam. tłumaczę świat na słowa to nie zawsze się udaje czasem jak w kłębku myśli się plączą i w mrokach nocy w skupisku snów znikają jest w tym jakaś magia co sprawia że światło przebija przez ciemność z nutą melancholii rozświetla duszę gdyż jakże inaczej miałbym oddać to co czuję niż w słowach splątanych odbitych przez pryzmat wtedy zauważam całą gamę kolorów jak po nitce Ariadny odnajduje jedyną drogę do kolejnego słowa wersu ścieżki do wnętrza siebie1 punkt
-
@Rafael Marius rozumiem. To trzeba mieć do tego określaną wrażliwość i umiejętność dostrzegania elementów świata we właściwy sobie sposób.1 punkt
-
@Rafael Marius szkoda, choć tyle dobrze, że jeszcze czasem jakąś fotografię zrobisz.1 punkt
-
@Rafael Marius Nie znam się na drzwiach owocowych, to znaczy niewiele się znam na drzewach w ogóle 😊 Mogę tylko potwierdzić, że te na zdjęciu są piękne :) Nawet sama nie wiem skąd mi te kwiatowe witraże do głowy przyszły, ale przyszły i pomyliłam, że pięknie by się prezentowały.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Bardzo ładny wiersz. Ciekawe, że to Peelka "gania" za nim chociaż to on powinien biegać za Peelką ... :-) Pozdrawiam ciepło.1 punkt
-
długo spadał z piedestału myślał chętnie dupek ze mnie nigdy więcej poobijał umysł ciało strasznie lecz gdy ból minął rany zagoił znowu zaczął wspinaczkę1 punkt
-
@iwonaroma Nie rozsnuwaj .. opowiedz, czy to aby... spowiedź? Pozdrawiam Iwonko... sto lat!!!1 punkt
-
... wcale.. nie musi... :) ale w to miejsce, zasugerowałabym... jest. Poza tym, fajna treść... :) Pozdrawiam.1 punkt
-
Zapatrzenie.. fajny dwuznaczny tytuł... jako tych dwóch, przed i w lustrze. Pytanie, jw i.. czytałam dla siebie bez dwóch ukośników. Fajna treść.1 punkt
-
1 punkt
-
No tak.... jeśli czuje się niepokój, a nie zna przyczyny to już lepiej pamiętać... To życzę w takim razie lepszego spania. :)1 punkt
-
1 punkt
-
Corleone 11↔Dzięki za "wyłapankę"🙂 :) Problem ze mną taki, że nie zawsze piszę tak jak trzeba i jest to świadome działanie:)) 1→Przecinki→Nie są moja mocną stroną. Jeżeli w ogóle jest we mnie jakaś... strona w tym względzie:) Kiedyś pomyślałem, że powinny być stawiane tylko tam – gdzie ich brak – wypacza sens zdania. 2→Ów piktogram nawiązuje do tekstu w jakiś pokrętny sposób. Nieskończoność, której nie można zacząć, gdyż początek, będzie jej końcem, gdyby wrócić do punktu wyjścia. 3→Mimo wszystko ściekają w dół→to swego rodzaju metafora, gdy człek np: pragnie realizacji marzenia, ale trudnego, można rzec niemożliwego, jak "ściekanie do góry" aż nagle wszystko wraca do przyziemności i jak zwykle "ścieka w dół" Ostatnio piszę teksty bez: zaimka: się:)) Pozdrawiam też serdecznie🙂:)1 punkt
-
1 punkt
-
Deszcz, krople, łzy na szybach rzucone, ponura aura w mieście tkwi, puste place, kroki słychać, smutny dzień wprowadza smutek. Zatrzymały się wskazówki, już długo, nie chodzi nikt po mieście, stoję sam w tłumie budynków, spoglądam w dal, a tam widzę tylko szczęście. Szary smog otacza moją twarz, wiatr ponury namaluję, bez wysiłku przeciska się w drzwi, w sercu czuję nieskończoną tęsknotę. Myśli krążą na ścianach, w deszczu ciężko pomieszać kroki, strumienie wody z samego rana, a ja znów spoglądam w dal. Chce zostawić życie za sobą, ustąpić miejsce w oczach, w dalekiej odległości szukam ukrycia we mgle. Daniel Krogulecki1 punkt
-
bursztynowe łzy: Heliad po stracie brata głośny lament Faeton zginął gdzieś na nieboskłonie Bogowie nie mogąc zdzierżyć zmienili panie W topole nad Eridanem a łzy w bursztyny I tej baśni koniec A w Bałtyku mieszkała królowa Jurata (córka Neptuna) rybakowi uległa imieniem Kastitis Lecz nie mogło trwać do końca świata Syreny doniosły - Neptun nie liczył się z nikim Związek ze śmiertelnym - hańba dla bogów Kastitis ginie rażony piorunem A łzy Juraty zmienione w bursztyny Można znaleźć na plaży po wzburzonym morzu Pozdrawiam1 punkt
-
@GrumpyElf Przeczuwam ciężkie decyzje i chwile. Trzeba uważać, żeby cisza nie przygniotła za bardzo i nie udusiła. Ciążenie lubi przygnieść. Nieodmiennie lubię sposób w jaki piszesz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Te białe delikatne kwiatki przypominają dzwoneczki. A może wiesz jak się nazywają? U mnie też. Zobacz jakie ładne.1 punkt
-
1 punkt
-
~~ Wiosna przyjęła właśnie cechy "dobrej zmiany"; wraz z promieniami słońca - dla "ciemnego luda" obiecując poprawę znaczną .. zaraz .. lada chwila - i w ten to oto sposób ciągle się przymila. Lecz dla ucha i oka jest to tylko złuda; blichtr w świetle reflektorów, w których "dobre pany" wychwalają patriotyzm guru żydofila .. Po przejściu wiosny w lato nadejdzie też pora, by zmienić ten bałagan w jesiennych wyborach!! Kraj wreszcie się oczyści po obecnych brudach .. ~~1 punkt
-
@cherry Dla mnie to tak chwila refleksji i zadumy. Samych papierosów nie polecam jednak nikomu. Cieszę się, że wierszyk się spodobał. Dziękuję za serduszko i komentarz. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@GrumpyElf Mam obawy, że ziemia nic nie musi, a kiedy nie zechce już wykazywać cierpliwości, może być blado... Jak zawsze w krótkich, zgrabnie dobrane słowa ujęłaś trudne sprawy. Pozdrawiam :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne