Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.04.2023 w Odpowiedzi
-
Rozwijam się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. Wśród tysięcy liści kocham. Nie wiem, czy to właściwa droga. Czy będę cierpiał raz jeszcze? Czy wspinać się będę? Czy ponownie powstanę... Pośród tysięcy liści jest nasze życie. Umyka w kolorach ta rzeczywistość. Ale pochylę się i utulę. I raz jeszcze dam Ci siebie. Rozwinę się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. I tak właśnie będę Cię kochał. . .7 punktów
-
Do szklanej kuli litania próżna przyszłość zasnuta milczeniem złotym z pewnych wykresów mylna prognoza na gładkiej ręce los nieodbity Na białych kartach jutro zawodne cyganka wróży zdziwionym wzrokiem uczony pragnie oswoić drogę ocalić życie od błędnych kroków Z przygodnych liter zbieramy lata odpłyną zanim myśli stężeją do wysp szczęśliwych przyszłego świata wbrew naukowym ścieżkom do celu6 punktów
-
Lubię wiosenne w lesie poranki i zamieszanie w koronach drzew, ptasie zaloty, przekomarzanki, rosę w prześwitach i słońca deszcz, paproć w koronkach, mech nawilżony i kokoryczkę rwaną ze snu. W poszyciu lasu kos zagubiony: z czego by mościć miał gniazdko tu?! Fiołki mam w głowie i przed oczami. Och, jak zielono mi w lesie tym! Konwalie buchną zaraz dzwonkami, bo życie wiosną wiedzie tu prym. Co rano witam leśny poranek, by naładować energią się z twarzą do słońca, smardzów piegami - wracam do życia, życia co wre.6 punktów
-
bezgłośnie krzyczę coraz ciszej a mocniej i milczenie jakby bardziej milczące żłobi w duszy otwór jak w drzewie kornik bezgłośnie krzyczę coraz ciszej a mocniej nic o mnie nie wiesz ani o moich łzach i myślach do ciebie nic nie wiesz i ja nic nie powiem6 punktów
-
nigdy cię nie znałam kochaliśmy się jedynie ćma każdy wraca osobno w strumieniu niezrozumiałych obrazów i zdarzeń pomiędzy cienką skorupą Ziemi kryjącą wewnętrzne monstrum a termonuklearnym Słońcem gdzie życie to dwa trzy akty w sztuce przetrwania przed fajerwerkiem śmierci samą mnie zostawiasz bez adresu na spodzie mocnej nocy piszę do ciebie w nieprzystająco wrażliwym martwym języku kocham cię5 punktów
-
patrzyłeś na mnie z powagą doktora uważnie wciskałeś mi swoje spojrzenia tak bliska byłam tak bliska rozkoszy i wciąż milczałam nie całkiem5 punktów
-
4 punkty
-
chwytam świat w żelazny kaganiec że niby ziemia lekką mi będzie gdy już zmęczona calutka zamrę i będę samotna w sztywnym ramieniu trzymam się kurczowo wielkiego dębu co swoją siłę mi w liściach podaje pieści mnie korą w każdy poranek oczyszcza ciało z cichego lęku rozpinam barki na szerokość słońca w jego gorącej energii zastygam miłością i drzewem zasypiam pachnąca do końca samego w mej duszy cichosza4 punkty
-
*** Kiedy nam ciągle mało, prosimy wciąż o więcej. Lecz lubi los posprawdzać, jak czyste są intencje. *** To nic, że w życiu jesień i czasem ciało jęknie. Lecz kiedy dusza śpiewa, wtedy się żyje piękniej.4 punkty
-
Biały kot z czarnym ogonem przeciął przede mną dróżkę leśną i zadał mi kocie pytanie o bycie przesądnym. I chyba taki byłem przez chwilę skoro zagłozdka mnie naszła cóż to do licha może oznaczać. A może nieodgadniony świat zwierząt znów raczył sobie ze mnie zażartować? Seranon, 27.04.2023r.4 punkty
-
Zakwitły sady zakwitły ogrody Na dworze więcej ładnej pogody Przelotny deszczyk popaduje Na łąkach i skarpach trawa faluje Ptaszki od rana radośnie śpiewają Ludzie życzliwie się uśmiechają W parkach wesoło bawią się dzieci Po niebie srebrzysty klucz leci Starsi przesiadują na ławeczce Trzymając się słodko za ręce Czując miły zapach bzu i sosny Więc jak tu nie kochać wiosny3 punkty
-
Wyszłam z domu po piątej, było całkiem jasno. Przydrożne latarnie powolutku gasły. Słychać było traktor. Ktoś już w polu orał. Nim słońce wzejdzie - to najlepsza pora. Ptaki powstawały chyba już przed czwartą. Przebudziłam się wtedy, szczerze - było warto! Wypełniły mą duszę swoim boskim śpiewem. Jak długo to trwało, tak dokładnie nie wiem. Pamiętam jedynie, że zadzwonił budzik, a potem już witałam znanych w pracy ludzi.3 punkty
-
bo ja kocham heroicznie pozwoliłem serce przeszyć strzałą amor chełpi się sukcesem ja triumfuję choć przegrałem3 punkty
-
plaża składa się z kobiety przysypanej piaskiem na ręczniku zawieszonym pod ażurowym niebem w oddali wzgórek zamazuje rozgrzane powietrze wilgotna delta rzeki zamieni się wieczorem w potok drobiny piasku piszą dalej swoje historie układane wiatrem nikt nie wie kto kogo dziś przysypie3 punkty
-
Życie to odwieczna maskarada która przebiera w księcia lub żebraka A czasem w głupca albo mędrca W zależności od zapotrzebowania Więc nie narzekajmy że taki czy inny przypadł nam strój tylko w nim tańczmy2 punkty
-
Kilka rzeczy mi nie wyszło znowu coś się nie udało czy to znak że jestem gorsza czy mam w sobie skryty talent. Diament trzeba oszlifować zawsze staram się jak mogę lecz wad swoich nie ukrywam wszyscy znają moją drogę. Wszak człowiekiem tylko jestem małym pionkiem na planszy życia nauczyłam się pokory marzę o czymś w ukryciu Pokazuję twarz prawdziwą to jest dla mnie najważniejsze a uczucia co są we mnie zawsze opisuję wierszem.2 punkty
-
Mam umysł przenikliwy. Lubię przeszywać różne materiały. Tylko ci się wydaje, że jestem wątła. Przeciwnie. Widzę siebie gibką w omijaniu przeszkód. Spójrz na mnie, jak na pstrąga w potoku. Możesz wpleść wątek do mojego ucha. - Uszyję ci czapkę błazna, a sobie trójnóg. - Uszyję ci frak, a sobie welon. Ślubny lub pogrzebowy -- dużo zależy tu od twojej inicjatywy. Kocyk do kołyski. Ściereczkę pod wazon na bzy, lub pod butelkę whiskey. Cierpliwość doceniam, naparstków -- raczej nie przewiduję. Czasem wymknę się z rąk -- lecz, przez chwilę pozostanę w polu widzenia. Możesz mieć grube i twarde opuszki, ale miej też delikatne dłonie. Prowadź mnie ostrym wzrokiem, - łącz materiał ściegiem gęstym, a kończ overlockiem. Pojemnik na ścinki opróżniaj regularnie, a wszystko uszyje się samo. Tak jak zwykło - zgodnie z planem.2 punkty
-
Natura jej pełna. Nie zawsze dostępna. Życiodajna skała byt wspomagająca. Mało, ciało umrze jak roślina suszą, zbyt dużo zaszkodzi, umiar cenną sprawą. Warzona z wody już od tysiącleci, wręcz poszukiwana na różne sposoby. Wypełnia pustynię, i górskie czeluści, wysiłek wkładany czasem tytaniczny. Metody zdobycia pochłaniały głowy, budziły pomysły, często wynalazki. Tam, gdzie wydobycie rozkwitają ludy, handel to bogactwo, ono mnoży siłę. Bywa źródłem wojen kuszącym pazernych, tak bardzo spragnionych cennego surowca. Kosztowna jak złoto, choć to tylko skała. Jedyna na świecie jedzona przez ludzi. Dziś powszechna, tania, nawet w słodyczach, choć skrzętnie ukryta. Zdetronizowana sól.2 punkty
-
@poranki w górach to wszystko fajniejsze, a w Bieszczadach fajniejszenaj :) @violetta no właśnie. Niby z jednej strony jestem po stronie nauki, a z drugiej taki zakład Pascala. Hehe, żart. No nie umim sięgnąć nawet gdybym chciał @Rafael Marius coś w tym jest pozdrawiam @Nata_Kruk urokliwe przekonanie :) Dziękuję @Leszczym, @Marek.zak1, @Ewelina, @corival, @Tectosmith, @Dragaz bardzo dzięki2 punkty
-
@violetta wiosna jest szczęśliwa, a przynajmniej: oby... @W.M.J wymaga poprawek, ale do wierszy się nie przywiązuję. Czasami też nie wiem, co z nimi zrobić. Wyrzucić/zachować? @Jacek_Suchowicz tak, liczba się czasami nie zgadza, choć wielokropek traktuję jak oddech, albo bezdźwięczną sylabę. A Twoje jak zawsze - zgrabne i sprawne. :) @Nata_Kruk "Defilada" to odpowiedź na zapotrzebowanie do rymu (kładzie/defiladzie). Merytorycznie/znaczeniowo budzi skojarzenia, ale nie wpadłam na to wcześniej, jadąc po końcówkach. Natko, zapychaczy jest sporo, tyle że to wierszyk zabawka, szybko przyszedł, szybko pójdzie. Nie mam co do niego ambitnych planów, ale postaram się popracować i wyczyścić. Twoje uwagi cenię wyjątkowo. @Marek.zak1 Spontaniczny - to słowo klucz. Zielony w pierwszych dniach bujania ma soczysty odcień żółci. A z nieba pamiętam żółty rzepak, który już zaczyna kwitnąć. Można dostać porażenia wzroku od tej żółci na ziemi. Miało być zabawnie, oddając temperament. ;) @Rafael Marius Defilada się kojarzy jak piszesz. Ale mi chodziło raczej o przemarsz, ruch. Nie mam pomysłu na zmianę. @Kwiatuszek To miłe, Kwiatuszku :) @Natuskaa Z czasem do głosu dojdą inne kolory, ale bujny początek jest zdominowany. @Leszczym No, no. Nie wiem co powiedzieć. Wszystkim bardzo dziękuję za słówko i lekturę. Nie znoszę opisów, ale coś mnie ostatnio nachodzi. ;) Zapraszam do cz.2 bb2 punkty
-
- Moje ukochane - rzekł Jezus stosownie dłuższą chwilę po tym, gdy hojnie - zgodnie z Boską miarą - zaspokoił pragnienia żon i gdy zagarnął od nich to, czym zechciały się z Nim podzielić na tyle szczodrze, na ile tylko były w stanie - zapewniam, że podczas naszej podroży marzeń zawitamy wszędzie tam, gdzie tylko będziecie chciały. Mówię szczególnie do was: do Ciebie, Mayu i do Ciebie, Ewo. Pierwsza z was chciała znaleźć się w innym wymiarze, by odwiedzić Twoją rodzinną planetę - i nie tylko, jak pamiętam. Druga zaś marzy o znalezieniu się na Planecie Roślin. Tak, ukochana Ewo, możesz być pewną: naprawdę wiem wszystkie Twoje powody - Jej Mąż przymrużył znacząco lewe oko. Druga ze wspomnianych zarumieniła się, też znacząco. Zupełnie tak, jak się tego - mój Czytelniku - spodziewałeś. * * * Cała rodzina, Jezus i Jego żony, stali na brzegu jednego z dwóch oceanów rodzinnej planety księżniczki Mayi - M'ahi. Była ona ogromna, niemal trzy razy większa od Ziemi - zatem jej oceany były zarówno powierzchniowo większe, jak i głębsze. Podobnie, rzecz jasna, było z powierzchnią dwóch wielkich kontynentów, pozostających w widocznym ruchu. Jednak to właśnie zmiennokształtność stanowiła charakterystyczną cechę Mayoplanety, która była - i pozostała - typową dla wielu zamieszkujących ją istot. Barwa wody, którą obserwowali i w której zanurzali stopy, również ulegała zmianie w trudnych do określenia cyklach czasowych. Raz bowiem, przykładowo, nabierała koloru intensywnie żółtego na dokładnie pół godziny, po czym, jakby za urokiem, woda w okamgnieniu stawała się pomarańczową, potem czerwoną, następnie białą, po czym fioletową, niebieską i zieloną. Barwotrwanie w aspekcie czasowym też było nieregularnie zmienne, bowiem już koloru czerwonego woda pozostawała dobre czterdzieści minut, barwy zaś białej i fioletowej znów minut trzydzieści, by przy niebieskości i zieleni być takim jedynie odpowiednio osiem i jedenaście. Następnie zmiana kolorów następowała ponownie, po oddzielającej je fazie pełnej przejrzystości. - Zupełnie tak - pomyślała Ewa, po raz pierwszy przecież odwiedzająca planetę Mayi, zatem i po raz pierwszy oglądająca owo zjawisko - jakby jakaś niewidzialna istota rzucała czar przemiany ot tak sobie, dla zabawy. A może - nagle zaświtała jej myśl - może to woda ma tu świadomość? * I sama, od wewnątrz niejako, inicjuje i przeprowadza zmiany? Najlepiej zrobisz - pomyślała sama do siebie - gdy zapytasz o to Mayę. A jeszcze lepiej - zmieniła zamiar - zapytam Jezusa. On będzie wiedział na pewno... Góry, widniejące na horyzoncie za ich plecami, również właśnie w tym samym czasie zmieniały wysokość... ** Cdn. * Według nauk osób bardzo wysokoenergetycznych woda istotnie ma własną świadomość. ** Dodałem zatem ową górom. Bo czemu nie? Warszawa, 28.04.2023 - że2 punkty
-
Bardzo sympatyczny wiersz, a dzisiaj o 4 rano rzeczywiście już szaro ptaki zaczynają rozmowy. Zamknąłem okno, żeby spać dalej:). Pozdrawiam2 punkty
-
To się nazywa zakrzywienie czasoprzestrzeni. Dla zewnętrznego obserwatora czas będzie w tym momencie stały (choć w rzeczywistości taki nie jest) ale dla osoby szykującej się będzie leciał wolniej lub szybciej, zależnie od tego jak bardzo spieszy się, by się wyszykować. :-)2 punkty
-
powiedz wędrowcze dokąd ścieżka na tobie zmierza chyba miało być odwrotnie lub ktoś coś nie dopowiedział powiedz kamieniu dlaczego pływasz a nie toniesz ty nie na dnie przeczysz temu przecież miał to być twój koniec2 punkty
-
Nie wiem jakie to wszystko będzie. Kiedy odejdę. Nie wiem czy we wspomnieniach przetrwa obraz. Którego nie mam. Nie wiem czy czas zastąpi ból i rozczarowanie, Czy wystarczy być!!! Nie wiem czy płakać będę, czy krzyczeć, czy prosić! Czy to będę ja? Ten zatracony? Słucham gołębia po raz kolejny, słucham muzyki... Słucham szeptów i słów. Słucham dnia każdego... Nie wiem czy warto otwierać tę Skrajność. Czy warto Jest!... ... Czy warto zakończyć ten niby Dar! A jednak Przekleństwo! Czy warto sądzić siebie samego. Czy jednak trzeba być dla kogoś Innego... Nie wiem. ... A Ty wiesz? ... Rozwinięty na Skrajnościach przemierzam Pustkę... I tak bardzo Kocham... I tak bardzo Kocham. . .1 punkt
-
nazwij to jak chcesz jeszcze się dotykamy piętnaście lat przekrojone na pół jak łóżka do nieporozumień stron przygryzając grudę litery -y z końca języka do końca zdania zamykamy kota w łazience żeby nie patrzył kiedy chcemy krzyczeć o tym że słońce zachodzi nad miejscami do których nigdy nie będziemy w stanie dotrzeć - nie patrz w ogień bo w nocy świecą zorze w oczy możesz dostać poparzeń ja wiem to on jest winny ten skurwysyn świat a tak właściwie ten - skurwysyn - to określenie agresywne i krzywdzące wobec kobiet żeby oddać prawdzie sprawiedliwość powinno być - schujasyn jego patriarchalnego nakapany maczo z wąsem i przerostem ego bo bóg jest kobietą albo przynajmniej gejem wiesz o tym i pewnie dlatego mówisz że chciałabyś mieć jednego za przyjaciela łapiąc mnie jednak za rękę dłonią o skórze suchej i rozgrzanej jak nasłoneczniona skała nadmorskiej wyspy kiedy znowu się od siebie odwracamy a ja mam wyrzuty - przepraszam że nie wykluczałem wybacz że nie wziąłem może wtedy wszystko byłoby prostsze ta treść ulegnie samozniszczeniu odrzuć by uniknąć obrażeń1 punkt
-
To prasa naszego życia. Swoją rękojmią dążymy do poszerzania granic wiedzy: bo po co człowiek żyje? — myślę, że po to, aby nieskończoność Anaksymandra wyłaniać ogniem Heraklita poza nasze 'Ja'; w gruncie rzeczy każdy z nas jest wiecznym odchodzeniem i z powrotem postacią nowego bytu... I ja, piszę to — bo zrozumiał chyba, jak pierwiastki tego Świata piszący ludek łączy w atomy, by fale z falami łączyły się uściskiem, dzięki jakiemu rodzimy światło na tym świecie! Z tych pięciu łąk, które znamy, najznakomitszą jest jedna. Mezolit! W obecnym ta Nasza wata cukrowa jest dla dentystów momentem kolejnego wyrywania zębów albo ich borowania za ból jaki odczuwamy Więc! Wytłumacz mi, proszę, po co żyjemy? Skoro w naszej dendrologii co faktem są gałęzie i liście, dzięki jakim cały drzeworyt staje się złożony z prostoty — bo czujemy, siwiejemy i ostatecznie grzywą opadamy( do twarzy mi ze śmiercią i nowym, kolejnym życiem) za prawdę, jaką fałsz pokonujemy. O lukrowaniu nie ma tu mowy, którą co niektórzy stosują w praktyce. Jest różnie w życiu a poezja jego spoiwem, gdzie na przemian miesza: kłamstwo z prawdą; i wybieramy, co dla nas jest najważniejsze, zatem, co jest prawdziwe jak nie autodyscyplina, dzięki jakiej na wodzy trzymamy nasze moce! Za przykład podam wam jedną; weźcie monetę i w pionie ułóżcie na płaskiej powierzchni — wpędźcie ją palcami w ruch obrotowy. Co w środku widzicie? Coś? Przyłóżcie nos do kręcącej się wokół osi , wiatr na pewno poczujecie... Pomyślcie przez chwilę! Pierwsza epoka była nakładką kolejnej, a kolejna kolejną, aż do naszej...; zatrzymała się, bo tworzycie sobie Boga, którego odkrywać mieliście, a proces rozwoju poznawczego i wytwórczego zaczął się wyszczuplać na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji, w jakiej coraz większa rzesza ludzi przebywa. I chyba stwierdziliście, że jesteście w stanie rozwiązać wszystkie problemy, jak: głód (stanie się większy), choroby, bezdomność i inne aspekty (nie wiem co z wojną...), ale zastanawiające jest to, czy nie zmierza to wszystko w kierunku świata, bez dualistycznego, i w którą stronę: dobra czy zła? Pisze do Was 'Ktoś' z kasandryjskiej platformy — I co? Poszerzamy naszą świadomość? Oczywiście, że nie! Wąski korytarz naszej inteligencji to nieświadomość, której rozwijać nie chcieliście! Nie chcecie? Bo co?! Brak czasu! Praca, rodzina, miłość, chwile na wspomnienia, poezja, malarstwo, szachy — oto przykłady, a jest ich wiele! Z Pasją warto walczyć dla tych wszystkich człowieczych wartości — nieprawdaż? Bo jeśli tego nie zrobisz, to w niedługim czasie nasze studio doświadczeń będzie bezwartościowe; a kolejnym zaoferują siedzenie przed szklanym telewizorkiem z sześciopakiem piwa czy wódki, bądź innych napojów — bo kasa sama się robi, a całe mrówcze dla Świata niepotrzebne w końcu zaniknie. A co się stanie z Naszym elajosomem? Świadomi jesteście i widzicie? Przyszłe pokolenia i następne przestaną w końcu mówić — i ostatecznie staną się małpami; będą tylko w świat wołać 'hu — hu — hu hu, hu hu', którego już nie będzie! Po głowie nie będą musiały się drapać, bo zatracą się w niepamięci zmysłów na rzecz tego jedynego, prawdziwego, od którego pozostałe czerpać świat będą na nowo Może Putin sługów Szatana prześcignie; wśród ludzi nastąpi nowy początek ... Powiedzmy, że to zło mniejsze ..., z mózgu Nasz komputer zniknie, lecz w świadomości zbiorowej pyłem się stanie. Prawda Z drugiej strony myślę, że my — jako ludzkość robimy to celowo, by wzbudzić zazdrość u Boga; gdy On zobaczy na własnych oczach konkurencję, to może wtedy zstąpi z Niebios do nas, ukazując się w człowieka ciele! ********************************************************************************************************** Reasumując! Uważam ten temat za bardzo ważny — nie z uwagi na nas, ale na młode pokolenia, wśród których znajdą się adepci poznający i ostatecznie piszący poezją/prozą o tym; może jeszcze nie są na tyle świadomi życia w paszczy sztucznego lwa, który zdeklasuje kompletnie wszystko, co ludzkie. My natomiast, jako doświadczone mrówcze powinniśmy byli się skupić na tym temacie! Choćby po to, by zapisane o nim myśli dały podporę i nadzieję w Świecie, które my jeszcze widzimy! A to drzewo, które widzicie, i na bank! Zdziwicie się — drogą życia jest jego odkrycie; bo 'Ja' tam jestem i z niego tekst emanuje. Amen Powiedzmy, że to fikcja ***************************************************************************************************************** Z całego 'setu' muzycznego proponuję obok całości, drugi! Pozdrawiam wszystkich!1 punkt
-
poszłabym za tobą na łąkę pływającą w letnich kwiatach gdybyś tylko spojrzał na mnie lecz ty nie chcesz patrzeć wcale oj za głupia ja byłam - truchtem za tobą podążając zbyt mało wiedziałam zbyt ochoczo biegałam drobiąc kroki małe a ty teraz rozrzucony myślami o rzeczach poważnych i wielkich wklejony jesteś i zadumany w mój pejzaż czuciem rozdęty poszłabym z tobą na spacer bo czemu nie? tylko mi w głowie myśl kołacze że ty nie chcesz mnie przecież1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Bardzo ładnie. Dąb, siła, ramię, liście, słońce. Mnóstwo symboli i mnóstwo możliwych interpretacji. A ja po prostu delektuję się obrazem, jaki we mnie powstał. Świetny wiersz. Pozdrawiam wieczornie :-)1 punkt
-
Tak. Raczej sąsiedzi kierują się zasadą wolnoć Tomku w swoim domku. Nie tylko ci z z bloku, ale również tak zwani, źle tłumaczeni bliźni, a prawidłowo sąsiedzi.1 punkt
-
@iwonaroma Lepiej wrócić późno, niż wcale. Jednak dla innych zbyt daleka i kręta droga z powrotem. Bywa i cel nieznany, zatartej czasem tożsamości. Ukryty za maską, która stała się twarzą.1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Jesteś niemożliwy :) Podoba mi się ten song :) @corival sprawa nie jest łatwa, ale o poddawaniu się mowy nie ma ;) Pozdrawiam serdecznie 😊 @Rafael Marius Toś mnie teraz zaintrygował 🤔1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Mnie się kojarzy z taką niezręczną sytuacją, gdy ktoś się zakocha w obiekcie, na pozór niedostępnym. Nie zdradza się z tym nikomu, chodząc struty swoim frasunkiem. Często taka osoba się izoluje i może z tego w ostateczności nawet coś gorszego wyniknąć...1 punkt
-
1 punkt
-
To prawda, ongiś solą nikt chodników nie posypywał., a kopalnia w Wieliczce dostarczała ogromnych dochodów.1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith lęk przez porażką/niepowodzeniem jest bardzo silnym lękiem. Myślę, że z jednej strony bardzo dobrze chroni przed potencjalnym bólem a z drugiej strony ogranicza możliwości. Ktoś kiedyś powiedział Peelce, że ma wielkie serce i że nie pęknie, bo jest silne i niezłomne. Czy miał rację, tego nie wiem 🤔 Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
@Ewelina Bardzo ... rozkosznie bo najwyraźniej właśnie o rozkosz tutaj chodzi :-) Fajna i zmysłowa miniaturka. Pozdrawiam ciepło :-)1 punkt
-
Aha, no to zmienia postać rzeczy. Tak, mnie to też denerwuję, bo oczekiwanie ode mnie uśmiechu nie pozwala mi się zrelaksować.1 punkt
-
Ale odchylenie od czego? :) Zdaje mi się, że trochę wiem o co chodzi. Wiele razy mam tak, że siedzę, patrzę w podłogę i wszyscy na około uważają, że jestem smutny, a to nieprawda, ponieważ po prostu rozmyślam np. o swojej pasji, np. o tym co jest pod horyzontem zdarzeń czarnej dziury. Można powiedzieć, że rozmyślam pasyjnie, gdy wszyscy wkoło myślą, że rozmyślam o smutkach.1 punkt
-
@staszeko bywamy skomplikowane :) Staszku, najprościej mówiąc można milczeć z różnych powodów. Czasem milczenie wynika z silnego stanu błogości, jest niewymuszone. Można się w nim zatopić i trwać, trwać i trwać... Ależ się rozmarzyłam, tłumacząc Ci to wszystko :) Pewnie nadal nie rozumiesz, ale to nic. Czasem wystarczy czuć.1 punkt
-
Coraz lepsze tytuły… Ciekawe, jaki będzie następny? Krótki wiersz sześciowersowy: dwa pierwsze to rodzaj wstępu, dwa kolejne budują piękny klimat, następny to zatrzymanie zaostrzające apetyt, ale ostatni wers jakoś nie trafia do mnie, a szkoda, bo jestem pewien, że pomyślałaś coś niesamowitego, tylko nie potrafię odgadnąć, co takiego❓ 🤔1 punkt
-
Zdecydował się i wyszedł jej naprzeciw Jak to w lutym, mróz przeszywał go do kości Powiedziałbym, że czuje się niebiesko Jednak kiedy się z nią spotka, wszystko się zmieni W południe dotarł do wyznaczonego miejsca W jego dłoni zagościł odpalony papieros Szare myśli jak włóczka kłębią mu się w głowie Pragnie wpaść w czułe objęcia swej ukochanej Chociaż czas mija, nie traci nadziei Wie, że kiedyś nadejdzie, w końcu się zjawi I choć odmarzają mu dłonie i stopy, da radę Słońce zaszło za horyzont, nastał wieczór Nagle w świetle ulicznych latarni ujrzał Białą Damę Tańczyła zgrabnie ze spadającymi śnieżynkami Choć każdy krok rozrywał zamarznięte ścięgna Znalazł się przy niej, wpadł w jej objęcia Delikatnie ułożyła go na białym puchu Wyszeptała słowa które zawsze chciał usłyszeć Ucałowała w zaczerwieniony policzek Gdy już zasnął, odeszła1 punkt
-
Niepewność (nie mylić ze strachem) może wzbudzać pokorę. Z kolei strach wywoływać agresję, albo traumę. Wiara (być może) dla wielu jest drogą, niektórym ułatwia życie, jeszcze innym pogodzenie się z losem. Dobry wiersz. pozdrawiam.1 punkt
-
@Cor-et-anima być może 🤔 nie znam się na trampolinach :) W każdym razie, pewne jest to, że pewne nie jest nic :)1 punkt
-
Pachnie na deszcz wojnę czuć w kościach w każdej kostce skręconej przy bieganiu z patykiem i wrzaskiem "ratatata!" - (nie żyjesz) strach cuchnie jak bezdomny w komunikacji miejskiej sączy się ze smartfonów z rozmów które kleją się propagandą ruską polską amerykańską ukraińską więc każdy ma swoją правдe swoje trolle i orki i tylko ludzi nikt nie chce wojny bezdomny też cuchnąć nie chce mimo to za chwilę morowe powietrze głodowe racje i historia która już nie kołem się toczy a walcem tańczy na wojnę czuć w kościach w każdej kostce skręconej przy walczeniu walczyka w takcie "ratatata!" (nie żyje)1 punkt
-
-Mistrzu, czy Bóg naprawdę na grzechy nie zważa. o co zawsze prosimy podczas mszy w kościele? -Ten który się znajduje w pobliżu ołtarza, też spać będzie snem wiecznym, jak sobie pościele.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne