Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.04.2023 w Odpowiedzi
-
Do szklanej kuli litania próżna przyszłość zasnuta milczeniem złotym z pewnych wykresów mylna prognoza na gładkiej ręce los nieodbity Na białych kartach jutro zawodne cyganka wróży zdziwionym wzrokiem uczony pragnie oswoić drogę ocalić życie od błędnych kroków Z przygodnych liter zbieramy lata odpłyną zanim myśli stężeją do wysp szczęśliwych przyszłego świata wbrew naukowym ścieżkom do celu10 punktów
-
Wyszłam z domu po piątej, było całkiem jasno. Przydrożne latarnie powolutku gasły. Słychać było traktor. Ktoś już w polu orał. Nim słońce wzejdzie - to najlepsza pora. Ptaki powstawały chyba już przed czwartą. Przebudziłam się wtedy, szczerze - było warto! Wypełniły mą duszę swoim boskim śpiewem. Jak długo to trwało, tak dokładnie nie wiem. Pamiętam jedynie, że zadzwonił budzik, a potem już witałam znanych w pracy ludzi.5 punktów
-
terre libre twoja art-arkadia tu każdy wiersz ma kolor twoich myśli delikatnym muśnięciem ust dopieszczasz słowa potem wypuszczasz je z rąk wprost w przestworza mówiłaś do mnie "nie lękaj się żmii tylko jak dziecko pokochaj ten świat gdy w to uwierzysz, będę twoją różą tu wszystko dla ciebie terre des hommes" wolność to wyspa ukryta w błękicie na próżno jej szukać na niebie wśród gwiazd drogi do bramy trzeba szukać bliżej początek i koniec jest w nas5 punktów
-
Rozwijam się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. Wśród tysięcy liści kocham. Nie wiem, czy to właściwa droga. Czy będę cierpiał raz jeszcze? Czy wspinać się będę? Czy ponownie powstanę... Pośród tysięcy liści jest nasze życie. Umyka w kolorach ta rzeczywistość. Ale pochylę się i utulę. I raz jeszcze dam Ci siebie. Rozwinę się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. I tak właśnie będę Cię kochał. . .4 punkty
-
in excelsis wysoko wysoko anielskie chóry świętych zastępy biją skrzydłami organy o strzeliste sklepienia na niebie gwiazda w chmurze moczy stopy wysoko wysoko bóg sam palec do mnie wyciąga nie mogę dosięgnąć4 punkty
-
Cybersonet I co mi teraz powiesz, wszechtechniczny świecie, Klikany regularnie między screenshotami? Zmęczyłeś mnie już dzisiaj. Odejdź proszę, zamilcz, I przegraj się gdzie indziej, ja już muszę lecieć. Usuwam z przeglądarki cały stos ciasteczek, Bo strasznie się przejadłem tymi słodkościami, I znowu mi niedobrze. Chodzę niewyspany, Wciąż patrząc jak wraz ze mną tyje moja kieszeń. No dobra, przesadziłem. To nie twoja wina; Wybaczysz mi wzburzenie i złośliwy nietakt? Bo widzisz, ja naprawdę staram się wytrzymać, W tych twoich algorytmach, kompach i gadżetach. Ja wiem, że dzięki tobie ludzkość się rozwija, Lecz czemu procesory ciągle jej przyspieszasz? ---4 punkty
-
Na Dzieja można by bo Dziej przepraszam - dzień taki niemrawy niebo zaczęło poić ziemię lepsze kadry z wczoraj tam wiośnią się w oczach gałązki drzew pąki zwiększają objętość jak drożdżowe ciasto babuni na krawędziach węchu przysiadają cytrynki wokół zbłękitniało nad głową trzmiele jak szalone pikują w okulary a ja przecież nie jestem łąką byle równowaga gdy koła roweru walczą z piachem nieopodal rudziki jak skaczące mandarynki przy drodze jeże liczą igły i węszą za nićmi by pozszywać poszarpaną wiosnę słońce raz po raz szturcha ramię że dom coraz bliżej a w zgiełku miasta kopciuszek zwyczajny zupełnie jak ja zwijamy z ulic dywan myśli bo nadzieja kotwiczy nieustannie w tym samym miejscu kwiecień, 20234 punkty
-
mam gwiazdeczko coś dla ciebie - ma laleczko będzie pięknie! ty co w nocy świecisz sobie w ten czas letni powiedz - wyjaw swe życzenie! ach słodziutka moja ja ci spełnię jedno moje ty kochanie złote! lecz nie spadnij mi na głowę spadnij obok puść swe oczko cichcem dziś ja przyjmę twe życzenie będzie cudnie niech cię silne wichry niosą! mam gwiazdeczko coś dla ciebie - ma laleczko chylę czoła dziś w podzięce bo świeciłaś mi nad głową kiedy książę letnią nocą przeciął pewnie krętą drogę ach odwdzięczę się ja tobie tylko powiedz czego pragniesz i co mogę? milczysz... czyżbyś miała wszystko wszystkie jasne ciche noce? a mój książę? poszedł sobie kiedy spadałaś mi na głowę... och gwiazdeczko smutna nieco - me życzenia tobie niosę spełnij chociaż jedno proszę!4 punkty
-
Takamoya, chwila 47 Kiedy kołują kwadraty ścian A chwiejne cienie pękają bańkami Ciszą z Szelestem między nami Sunie złoty łan. Nad nocą kosmosu rytmika trzech serc I znika szorstko ciężka zasłona, Jakby liść spłonął Bezdeszczowym czerwcem. Nad nami, Na półce herbata, Rozrzucone śmiechy tu i tam, Zza mgielnych słów bram Zatrzymują zegary świata. Japońska księżniczka nie znikła, Pluszowym snem płynąca, Warczy białym kolcem, W futrze z szalika.4 punkty
-
3 punkty
-
Zakwitły sady zakwitły ogrody Na dworze więcej ładnej pogody Przelotny deszczyk popaduje Na łąkach i skarpach trawa faluje Ptaszki od rana radośnie śpiewają Ludzie życzliwie się uśmiechają W parkach wesoło bawią się dzieci Po niebie srebrzysty klucz leci Starsi przesiadują na ławeczce Trzymając się słodko za ręce Czując miły zapach bzu i sosny Więc jak tu nie kochać wiosny3 punkty
-
Natura jej pełna. Nie zawsze dostępna. Życiodajna skała byt wspomagająca. Mało, ciało umrze jak roślina suszą, zbyt dużo zaszkodzi, umiar cenną sprawą. Warzona z wody już od tysiącleci, wręcz poszukiwana na różne sposoby. Wypełnia pustynię, i górskie czeluści, wysiłek wkładany czasem tytaniczny. Metody zdobycia pochłaniały głowy, budziły pomysły, często wynalazki. Tam, gdzie wydobycie rozkwitają ludy, handel to bogactwo, ono mnoży siłę. Bywa źródłem wojen kuszącym pazernych, tak bardzo spragnionych cennego surowca. Kosztowna jak złoto, choć to tylko skała. Jedyna na świecie jedzona przez ludzi. Dziś powszechna, tania, nawet w słodyczach, choć skrzętnie ukryta. Zdetronizowana sól.3 punkty
-
Czasem, dobrze poznana ścieżka kończy się w bajkowych widoków ogrodzie, kusi wejściem na dłużej niż chwilę, choć to zwykle nie po drodze. Za dnia, nie tylko nocą, kto esencji głodny, z dojrzałego ogrodowego kwiatu spija łapczywie słodycze, nieostatni raz przypominane dla świata. Wieczorem, nie tylko rankiem, zachętą pachną jędrne, w białych gajach, pąki, ledwo wyrosłe, smakują nieziemsko, grzechem byłoby tam nie wstąpić. Warto, wszystkie zakamarki tych pięknych ogrodów adorować i czule pieścić, wtedy odwdzięczą się za to i do swych rajów szeroko otworzą drzwi.3 punkty
-
Biegniemy w słońcu. Biegniemy razem w pół drogi, między ziemią a niebem. Nad nami chmury rozkładają skrzydła i okrywają cieniem nasze uśmiechnięte twarze. Jesteśmy tutaj, będąc jeszcze. Na tej ścieżce w ogrodzie, w którym byliśmy. Zagubieni w gąszczu, w wielozielu bez woni. W korzeniach, łodygach, płatkach… W eksplozji wonnych kwiatów, w malwach, anemonach. W kosmosie podwójnie pierzastym… Kiedyś dzieliło nas dużo światła, które spadało z wysokich, smutnych otchłani. Lecz teraz trwa w nas, otaczając aureolą łagodnego blasku. Coś zaszeptało do cienia spoza gęstwiny purpurowego bzu. Zaszeleściło, zagwizdało. Zaiskrzyła źrenica w nagłym przelocie spłoszonego ptaka. Ściekają po nas pierwsze krople majowego deszczu. W jasnym snopie, tym właśnie. Takie pierwsze i ciepłe. Łzy wielkiego szczęścia. Płyną, płyną nisko nad łąką… Płyną za las flotylle brzuchatych obłoków … Po wierzchu twojej dłoni idzie ci biedronka. Mówisz coś cicho do jej nikłych uszu, odsłaniając w uśmiechu zęby. Niedosłyszę, albowiem to jest jak sen, którego nie sposób dosłyszeć. I który zaraz po przebudzeniu rozprasza się, znika. Odfruwa. Wodzisz oczami… W nagłym rozbłysku słońca porywam cię w ramiona. Przywierasz ustami do moich ust. I spijasz chciwie… Spijamy miłość, która jest w nas… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-27)3 punkty
-
wraz z powietrzem wyrzucasz z siebie słowa wsłuchuję się uważnie i nawet połowa z nich nie jest o miłości a przecież żal bo z twych oczu wykwita miłość jak pachnący wiosną ciepły dotyk jestem tu nowy, witam wszystkich bardzo serdecznie.3 punkty
-
kamienie i chmury prześcigują się w ciężkości jedne po niebie zwiewnie u góry drugie leżą bez ruchu głęboko w dole zadumane nad swoim losem3 punkty
-
-Mistrzu, czy Bóg naprawdę na grzechy nie zważa. o co zawsze prosimy podczas mszy w kościele? -Ten który się znajduje w pobliżu ołtarza, też spać będzie snem wiecznym, jak sobie pościele.3 punkty
-
Nie wiem jakie to wszystko będzie. Kiedy odejdę. Nie wiem czy we wspomnieniach przetrwa obraz. Którego nie mam. Nie wiem czy czas zastąpi ból i rozczarowanie, Czy wystarczy być!!! Nie wiem czy płakać będę, czy krzyczeć, czy prosić! Czy to będę ja? Ten zatracony? Słucham gołębia po raz kolejny, słucham muzyki... Słucham szeptów i słów. Słucham dnia każdego... Nie wiem czy warto otwierać tę Skrajność. Czy warto Jest!... ... Czy warto zakończyć ten niby Dar! A jednak Przekleństwo! Czy warto sądzić siebie samego. Czy jednak trzeba być dla kogoś Innego... Nie wiem. ... A Ty wiesz? ... Rozwinięty na Skrajnościach przemierzam Pustkę... I tak bardzo Kocham... I tak bardzo Kocham. . .2 punkty
-
Gdzieś gdzie spotyka się psychoza i paranoja Rodzi się człowiek W chaosie i wielkiej niewiadomej wszechświata Stoi sam Zawsze sam Z bólu i cierpienia wyrasta kwiat Piękniejszy niż każdy inny Jedni zawdzięczają to ewolucji Inni tłumaczą to biegiem czasu Jeszcze inni misterium społeczeństwa Czy liczbami Ja piękno nazywam pięknem Duszę: wewnętrznego demona powściągnięciami i niezbadaną erotyką Rozum: wewnętrznym ojcem jakby bogiem Który rozdziela zło od dobra A ciało: to kości i skóra sama zbroja która trzyma to co piękne w całości Więc co dobre a co złe zostaw rozumowi Co piękne i niezbadane duszy A ciało swoje szanuj za to że możesz czuć i doświadczać Żyj na teraz nie na jutro czy wczoraj Poza tobą nie ma przecież nic więcej2 punkty
-
Każdego ranka Diệu Lệ Linh z Hanoi oddaje siebie, kiedy się upoi. Upajać się z krytykiem uwielbia limerykiem, albowiem krytyk, żadnych się nie boi.2 punkty
-
A siadam samotnie w kuchni na taborecie, ćmię papierosa do kawy, spoglądam na wiosenny świat za oknem i nachodzi mnie myśl dużego kalibru, a mianowicie czy to wszystko wokoło jest przez ciebie, czy dzięki tobie? I patrzę w ten sposób nawet na tę kartkę i nawet na tamten długopis... Seranon, 26.04.2023r.2 punkty
-
poszłabym za tobą na łąkę pływającą w letnich kwiatach gdybyś tylko spojrzał na mnie lecz ty nie chcesz patrzeć wcale oj za głupia ja byłam - truchtem za tobą podążając zbyt mało wiedziałam zbyt ochoczo biegałam drobiąc kroki małe a ty teraz rozrzucony myślami o rzeczach poważnych i wielkich wklejony jesteś i zadumany w mój pejzaż czuciem rozdęty poszłabym z tobą na spacer bo czemu nie? tylko mi w głowie myśl kołacze że ty nie chcesz mnie przecież2 punkty
-
Szumiał, mruczał, huczał, chlupał praocean. Tak mijały wieki... wody rozmyślały. Utworzenie życia niełatwa to sprawa, musi być materia. I powstało jajo. Wielkie, złote jajo istnienia zarodek spoczywało na dnie. Początek był dany. Drzewo niebotyczne wzniosło ponad wody. Rozbite początkiem światów i zaświatów. Prawyspa domostwem, gdzie dusze odchodzą. Życie i śmierć razem, idealna całość. Dla wyjaśnienia dodam, że wiersz bazuje na micie słowiańskim o stworzeniu świata. Miejscami jest bardzo niejasny, bo nie ma źródeł, które mogłyby wyjaśnić, czy choćby zasugerować o co chodzi.2 punkty
-
Wciąż szukam miejsca na ziemi swego błądząc życia krętymi ścieżkami coś się skrywa daleko przede mną nowe dni witam z tajemnicami. Błądząc życia krętymi ścieżkami odkrywam ciągle piękno na świecie nowe dni witam z tajemnicami koło fortuny ciągle się kręci. Odkrywam ciągle piękno na świecie wszak nie wiem przecież co będzie jutro koło fortuny ciągle się kręci dając nadzieję na zmianę złudną. Wszak nie wiem przecież co będzie jutro od nowa rzeczy co są poznaję dając nadzieję na zmianę złudną to mimo wszystko się nie poddaję. Od nowa rzeczy co są poznaję coś się skrywa daleko przede mną to mimo wszystko się nie poddaję wciąż szukam miejsca na ziemi swego.2 punkty
-
Ten nieznośny papier Najgorsza jest tektura; Co tu dużo mówić, Wciąż gryzie i jest szorstka, ciarki mam na plecach, Sonduje mnie do wewnątrz. Czuję każdy detal, Jak wnika we mnie nagle i przebija umysł. A później drukarkowy; Rozedrgane struny Włóknistej celulozy zdają się przyczepiać Do palców jak pinezki. Gdybym tylko wiedział Co zrobić, by móc dotknąć i synapsy stłumić. W tym wszystkim, siłą rzeczy, rodzi się pytanie: A jak to jest z książkami? Radzisz sobie z nimi? Gdy strona trze o stronę szoku wciąż doznaję, Jak gdyby z błyskawicą zmysły się zderzyły. Wyjątkiem są od tego książki bardzo stare, Z papierem już pożółkłym, jakże dla rąk miłym. --2 punkty
-
mamy taką wolność na jaką sobie sami pozwolimy, i pilnujmy aby nasza wolność nie okazała się swawolą :)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Wiedz, uciekło mi gdzieś szczęście, więc demony, już odejdźcie! Dajcie spokój, mi tu wreszcie zło już mnie tu nie obejmie. Wiele wszelakich perspektyw, w końcu czas nie jest bezwzględny i wciąż rosnący apetyt, każdy bliski uśmiechnięty. Bo to plan, który się spełni, nigdy nie traćmy nadziei, wtedy zło nas tu nie zmieni, może pięknie być na ziemi. Teraz potencjał tracony, mało kto używa głowy, bo przez system nieświadomy, jeszcze dojdziemy do mowy.2 punkty
-
Niepewność (nie mylić ze strachem) może wzbudzać pokorę. Z kolei strach wywoływać agresję, albo traumę. Wiara (być może) dla wielu jest drogą, niektórym ułatwia życie, jeszcze innym pogodzenie się z losem. Dobry wiersz. pozdrawiam.2 punkty
-
@Zdzisław Kiedrowicz Niebieska panna wolność mieszka w każdym z nas. Trzeba umieć ją dostrzec.2 punkty
-
kochaliśmy się wczoraj pamiętam jeszcze twój jedwabny dotyk i sprężyste mięśnie w szum wiatru pulsujące łaskoczące mnie gdzieniegdzie kochaliśmy się wczoraj i dziś mam cię w sobie nie wyszedłeś jeszcze jak dobrze że tak blisko jesteś gdzieś w mojej głowie na samym szczycie w emocji rozecie2 punkty
-
Liznąłem rozgrzanej stali, kutej wytrwale, poszło o niebo w stopńiu zachmurzenia. Czerwona była, w gorączce wciąż trwała, sparzyłem język w pochodnej. Szelest podczas hartowania, co z gaszeniem zrobić? drobna rysa wytłuszcza pęknięcie, gruby knot w oparach brodzi Wykute w ogniu, wydarte atomy, boli mnie ręka, nie ręcząc za skazą kowadła, rozgrzewam dłonie ponowownie. Oleju napadało w beczkę, studziłem się w miękkiej wodzie, w zimnym piecu, prawie twardy utonąłem.2 punkty
-
w tobie cisza a we mnie pisklę krzyczy bezbronna leżę ze skrzydłami a jakby bez zagłębiona jestem w twoim niczym w bezdechu cichych piersi nie mówię też na przekór przepływom i odpływom trwam wiotka w postawie niepewna jak lebioda a ty wciąż milczysz tak obficie o nas wciąż bezboleśnie mi ciebie szkoda szarga mną żwawo upływający czas ty jak paw dumny obok mnie siedzisz patrzę i nie rozumiem co w sercu masz z każdym gestem blednie mi czerwień lic w tobie uporczywa cisza a we mnie wszystko i rozległe jak ocean nic2 punkty
-
1 punkt
-
lecz czym poimy tego nie wiem i Ten na górze nie chce dojrzeć lecz z czasem zniknie miły szmerek a świat wyostrzy swe problemy słowa nadęte i nieszczere jeżową igłą przekłujemy a wiosna wraz z zielenią niesie gamy zapachów i kolorów gonimy się wraz z leśnym echem by drobną radość mieć wieczorem :))1 punkt
-
Jacku ... spróbowałam, jn. wrzucam odp.... :) wyławiasz słówka które w życiu jakże istotną mają rolę poić musimy także siebie by jutro ziemi w oczy spojrzeć tak ten Najwyższy daje skrzydła jednak zbyt wielu pióra łamie a wtedy jeże z pękiem igieł gubią na drogach co zszyć mają na szczęście wiosna zieleń niesie wokół muzyka ptasie trele pompuję koła plecak biorę i gnam przed siebie to jest miłe :) Violetto.. to prawda, ten dzień był wyjątkowy na przejażdżkę rowerową... :) Iwonaroma... no bo jak nie kochać natury... :) Kwiatuszku... dzięki za.. oryginalny.. :) RafaelMarius... dobrze jest, gdy takie widoczki ma się w zasięgu kółek, a gdy jest czym, można uwiecznić chwilkę i... może 'złowię' kiedyś kapliczkę. Teren trudnawy, ale ładniejszy od asfaltu, a piach... czasem gdzieś się trafi... Dzięki za pozytyw... :) JankoM... też się nie.. "norzycam".. :) trzy można, ale... z Twoja pomocą, sama nie podołam, a tytuł, no przecież od początku miałam w głowie słowa mojej babci.. Panie Dzieju... i jak się okazuje, Twój dziedek to samo czasem mówił. Co do... teraz już nic nie wiem.. mam podobnie... :( Dzięki za powrót... :) poranki... 'w śledzeniu' zmian wszelakich nie za dobra jestem, po prostu nie lubię ich, ale dzięki za wskazanie, może kiedyś zerknę... no tak, jakby to było, gdyby wszyscy byli jednacy... ;) Poprzesuwało mi się tu i tam, wrrr..... Bardzo, bardzo Wam dziękuję za bycie u mnie.. zasyłam pozdrowienia. Natuskaa oraz Starzec.. dziękuję za punkciki.1 punkt
-
Otóż to. Ja bym tu wyróżnił subiektywne odczucia danej osoby oparte na jej historii życia oraz obiektywną przypadkowość w świecie materialnym, która występuje w każdym atomie jak nas uczy fizyka kwantowa. U każdego tak samo, bo wszyscy składamy się z tych samych pierwiastków podobnie jak cały wszechświat. Nie wchodząc w szczegóły, bo się na tym nie znam. Mnie szczerze mówiąc bardziej interesuje ta subiektywna, a tu bywa różnie. W moim życiu to zdecydowanie dominuje przypadek, a żaden z planów nie wszedł w życie.1 punkt
-
A to zapytajmy eksperta od kwiatków. @violetta Co to za jesienny kwiatek na zdjęciu?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Właśnie. Dobry wiersz. Odnośnie, co do tytułu utworu; może lepiej byłoby "dziełem przypadku"? Czy jednak niekoniecznie... Pozdrawiam.1 punkt
-
Tak jak życie tajemnicze i nieodgadnione. Niepewne, targane wiatrem przypadku po oceanach niepewności. Dziękuję za przychylność.1 punkt
-
Witam - no niby tak - dzięki że zajrzałeś - Pozdr. @corival - @Tectosmith - pięknie dziękuje -1 punkt
-
Serce bije Poruszone rytmem Miłosnego uniesienia A miłość to coś pięknego I nic innego nie ma znaczenia To jest chyba Cała tajemnica istnienia?1 punkt
-
@Kwiatuszek Czyli albo obudziłaś się przed budzikiem albo to wszystko Ci się śniło. Dodatkowo ptaki śpiewały od około czwartej do usłyszenia dźwięku budzika, więc zasadniczo wiadomo jak długo to trwało. A, no i mieszkanie bardzo blisko miejsca pracy to w zasadzie same plusy, tak uważam. Wybacz, proszę. Bardzo często włącza mi się głęboka analiza tekstu, który mi się spodobał i zainteresował, a ten utwór aż zachęcał mnie do tego od samego początku. :)1 punkt
-
@Kwiatuszek Ładny obrazek. Faktycznie, życie budzi się wcześnie rano a te ptaszki słyszę każdego poranka. Miło się czytało. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
@Corleone 11 Wiesz jak ja piszę, generalnie przestawiam szyk, stanowi to ochronę przed podejrzeniem o korzystanie z czatu, ze sztuczną inteligencją... Znasz pojęcie ,,zanosi się na deszcz", to taki rodzaj zanoszenia... Dziękuję za komentarz 😘1 punkt
-
Rozumiem, rozumiem, się nie norzycam. A zrobisz trzy, mnie też by się jeden przydał? ;) I nareszcie wiem skąd ten tytuł. Mój dziadek czasem mówił Panie Dzieju. Głowiłem się tyle lat o kim i do kogo, a tu patrz, szast prast i teraz już nic nie wiem ,':I1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne