Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.04.2023 w Odpowiedzi
-
Nie wiem jakie to wszystko będzie. Kiedy odejdę. Nie wiem czy we wspomnieniach przetrwa obraz. Którego nie mam. Nie wiem czy czas zastąpi ból i rozczarowanie, Czy wystarczy być!!! Nie wiem czy płakać będę, czy krzyczeć, czy prosić! Czy to będę ja? Ten zatracony? Słucham gołębia po raz kolejny, słucham muzyki... Słucham szeptów i słów. Słucham dnia każdego... Nie wiem czy warto otwierać tę Skrajność. Czy warto Jest!... ... Czy warto zakończyć ten niby Dar! A jednak Przekleństwo! Czy warto sądzić siebie samego. Czy jednak trzeba być dla kogoś Innego... Nie wiem. ... A Ty wiesz? ... Rozwinięty na Skrajnościach przemierzam Pustkę... I tak bardzo Kocham... I tak bardzo Kocham. . .13 punktów
-
Ten nieznośny papier Najgorsza jest tektura; Co tu dużo mówić, Wciąż gryzie i jest szorstka, ciarki mam na plecach, Sonduje mnie do wewnątrz. Czuję każdy detal, Jak wnika we mnie nagle i przebija umysł. A później drukarkowy; Rozedrgane struny Włóknistej celulozy zdają się przyczepiać Do palców jak pinezki. Gdybym tylko wiedział Co zrobić, by móc dotknąć i synapsy stłumić. W tym wszystkim, siłą rzeczy, rodzi się pytanie: A jak to jest z książkami? Radzisz sobie z nimi? Gdy strona trze o stronę szoku wciąż doznaję, Jak gdyby z błyskawicą zmysły się zderzyły. Wyjątkiem są od tego książki bardzo stare, Z papierem już pożółkłym, jakże dla rąk miłym. --9 punktów
-
Dziś mnie nie będzie, ani tu ani tam. Pójdę, nie wiem gdzie, gdzieś tam w dal. Może pod wierzbę co płacze co dnia lub gdzieś gdzie spada ludzka łza. Albo w miejsce gdzie nie wieje wiatr, codzień spada bolesny, mocarny grad. Właściwie to nie ważne gdzie, będę po prostu tam gdzie mój cień. Tak czy inaczej mnie nie będzie. Nieobecność możesz mi więc wpisać, kiedyś ją usprawiedliwię. Znajdziesz mnie ''nigdzie'', a jednocześnie ''wszędzie.6 punktów
-
Na Dzieja można by bo Dziej przepraszam - dzień taki niemrawy niebo zaczęło poić ziemię lepsze kadry z wczoraj tam wiośnią się w oczach gałązki drzew pąki zwiększają objętość jak drożdżowe ciasto babuni na krawędziach węchu przysiadają cytrynki wokół zbłękitniało nad głową trzmiele jak szalone pikują w okulary a ja przecież nie jestem łąką byle równowaga gdy koła roweru walczą z piachem nieopodal rudziki jak skaczące mandarynki przy drodze jeże liczą igły i węszą za nićmi by pozszywać poszarpaną wiosnę słońce raz po raz szturcha ramię że dom coraz bliżej a w zgiełku miasta kopciuszek zwyczajny zupełnie jak ja zwijamy z ulic dywan myśli bo nadzieja kotwiczy nieustannie w tym samym miejscu kwiecień, 20235 punktów
-
śniłeś mi się tej nocy, ach śniłeś się jak biegłeś w podskokach po miłość a ja patrzyłam z zachwytem na ciebie myślałam że o rękę mnie poprosisz ach śniłeś mi się tak mięsiście i zgrabnie twoje dłonie zwinnie oplatały mi biodra a kobiece serce pragnieniem było rozdarte chciałam byś z ust moich słodyczy napił się i nagle chłód wiatru stopą gołą poczułam ptak nocny mnie ze snu słodkiego zbudził echem dźwięk się niósł - jak głosu nuta poranek bez ciebie rozum mi ostudził przepadłeś ze snem w otchłań głęboką i nic z ciebie tu przy mnie nie zostało tylko na twoim zdjęciu zawieszam oko jestem sama i cisza najcichsza dokoła5 punktów
-
Szumiał, mruczał, huczał, chlupał praocean. Tak mijały wieki... wody rozmyślały. Utworzenie życia niełatwa to sprawa, musi być materia. I powstało jajo. Wielkie, złote jajo istnienia zarodek spoczywało na dnie. Początek był dany. Drzewo niebotyczne wzniosło ponad wody. Rozbite początkiem światów i zaświatów. Prawyspa domostwem, gdzie dusze odchodzą. Życie i śmierć razem, idealna całość. Dla wyjaśnienia dodam, że wiersz bazuje na micie słowiańskim o stworzeniu świata. Miejscami jest bardzo niejasny, bo nie ma źródeł, które mogłyby wyjaśnić, czy choćby zasugerować o co chodzi.4 punkty
-
Zakwitnąć jak kwiatek pragnęłabym latem, rozwinąć znów płatki swoje. Wykąpać się w rosie i wszystko mieć w nosie rozpocząć lipiec we dwoje. Drobinę zapachu rozpylić nad lasem, zwabić motyla na kawę. I zalśnić mu w słońcu, by dojrzał mnie w końcu, że nie jestem snem lecz jawą. Zakwitnąć jak kwiatek, czasem, pod lasem dobrze by przecież było. Szkoda, bo motyl mruknął pod nosem, że mnie się to wszystko śniło.3 punkty
-
Subtelnie, choć nieskromnie hojnie rezonują. Poetę robią w piewcę a czytelniczki w kochające duszyczki. Zresztą są natchnieniem sztuk wszelakich. Opiewają moce przyrody. Płyną w powietrzu wcale niezapomniale. I czynią leciutko, a nie niedbale. Seranon, 23.04.2023r.3 punkty
-
w tobie cisza a we mnie pisklę krzyczy bezbronna leżę ze skrzydłami a jakby bez zagłębiona jestem w twoim niczym w bezdechu cichych piersi nie mówię też na przekór przepływom i odpływom trwam wiotka w postawie niepewna jak lebioda a ty wciąż milczysz tak obficie o nas wciąż bezboleśnie mi ciebie szkoda szarga mną żwawo upływający czas ty jak paw dumny obok mnie siedzisz patrzę i nie rozumiem co w sercu masz z każdym gestem blednie mi czerwień lic w tobie uporczywa cisza a we mnie wszystko i rozległe jak ocean nic3 punkty
-
W głowie mam cię zawsze, Nie jesteś jak pacierz. Bez ciebie jest strasznie, Nadzieje mi dajesz. Dziewiąty wśród nas cud, Gdy lśnisz, zwalasz nas z nóg. Tak, ty to ten skarb mój, W szwach już niszczysz zło znów.3 punkty
-
Podróże jestem na dworcu z niewielkim bagażem i zapasem czasu na kupno biletu z numerem miejsca wystarczy na poczytanie Emily Dickinson podróżni zajmą się sobą koła już dzisiaj nie stukają po torach spieszą wagony w wybranych kierunkach spieszą ludzie mało ich - do czasu gdy wsączy się okres świąt na półkach odpoczną prezenty u sąsiada podrzucony kot wyleją się dąsy że zima i znowu za zimno pomiędzy kosmaci się codzienność a ciepło ciągle szuka ciepła ale jak - skoro cień nie rozmawia z cieniem listopad, 20222 punkty
-
Pewien dusigrosz z miasta Lubartów został w New Yorku królem pop-artu. Po lekcjach u popa wymyślił hip-hop, a gdy pop chciał tantiem warknął: "Bez żartów."2 punkty
-
Wczoraj było trudne dziś jako takie a jakie będzie jutro kto wie Może będzie padał kolorowy deszcz ktoś komuś powie nie martw się Wczoraj było nudne dziś nie dokucza a jutro może los uśmiechnie się Horyzont będzie łaskawszy - ptak wesoło zaśpiewa nie dokuczy smutku cień Wczoraj już minęło dziś lepsze jest a jutro nie wiadomo może da się zjeść2 punkty
-
Funkcjonariusz urzędu celnego kazał wytrząsnąć zawartość torby na stół. Jego uwagę przyciągnęło pięć par majtek. — Na co pani tyle? — Po jednej na każdy dzień. A te co zakładam w piątek, noszę również w sobotę i niedzielę. Kazał jej pakować rzeczy. Stojąca za nią również wiozła majtki, nawet o dwie pary więcej. — Poniedziałek, wtorek, środa… — wyliczała — później piorę. Celnikowi przypadła do gustu taka odpowiedź. Podziękował kobiecie, po czym przeszedł do następnej w kolejce: — Dwanaście par? To chyba nie na handel… Uśmiechnęła się słodko. — Lubi pan czyste kobiety? Celnik w odpowiedzi podkręcił wąsa i pokiwał przytakująco głową. — No to: styczeń, luty, marzec…2 punkty
-
Gęsi wróciły już zimą niskim lotem bo wiatr bo śnieg a następnego dnia lód skuł kałuże najważniejsza logika to ta od popełniania błędów orkan przywiał gęsi sztorm zasolił bagna naturalnym jest zdychanie przypadkowy wzór zasiewania brzóz na ugory snów na posmak wrażeń na niepamięć wraża się krok za nim kolejny aż do utworzenia ścieżki wydeptania grobu zagłuszenia głodu co jeszcze zniszczysz by uratować świat2 punkty
-
nie mogę tu wystąpić nago bez jednego słowa w kompletnej ciszy dlatego założyłam parę fraz upięłam fryz i frrr...2 punkty
-
Fundamentalne pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi. Jedni wierzą w Boga, inni, że nie ma nic, jeszcze inni, że będąc biednymi po tamtej stronie będzie lżej, a jeszcze inni, że odwrotnie. Pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ siedzę wysoko na piętrze lecz jest mi smutno markotnie nade mną sufit przecieka diamenty metafor czy zmoknę czekam w boleściach tęsknoty pragnę być gąbką lub kartką nasiąknę nie grafomanią cudowną poezją bo warto na szarą plamę spoglądam wilgoć buzuje nad oknem strumienie łez białych wierszy prawdziwą poezją namokłem to jednak mi nie wystarcza wbiegam spragniony po schodach pusty tam pokój zalany pęknięta rura stąd woda2 punkty
-
2 punkty
-
proponuję ten temat na zimno rozważyć fakt że drzewa potrzebne w produkcji papieru drzewa trzeba wycinać las mądrze prowadzić tak aby ten las służył dla pokoleń wielu proponuję poczytać i bez pustych haseł pseudoekologów zaprzestać cytować a las trzeba wycinać pod budowy nasze ale także nasadzać dbać i las hodować2 punkty
-
Fajny sonet na temat, który do głowy nigdy by mi nie wpadł. Jeszcze refleksja z pracy zawodowej. A ja, jak widzę papier, to krew mnie zalewa, bo wciąż widzą, ścinane do produkcji, drzewa. ale też wybielacze, bo musi być biały, a ścieki zasolone, też kłopot niemały. Pozdrawiam2 punkty
-
Pieśni miłosne Pieśni radosne I człowiek z wiatrem we włosach Czekający na wiosnę W tłumie zagubiony Ktoś niespełniony Pieśni miłosne Pieśni radosne I ten z głową w chmurach Czekający na wiosnę Życiem zasmucony Ktoś blizną naznaczony2 punkty
-
Po - ranek ze snu wyszła kupalnocka. za krótka była, żeby scalić wiersz. nieważne, dzisiaj mam grudzień. smętny ranek wyciąga nuty. na śniadanie kilka płatków śniegu niesie chłód. we mnie pulsuje rzeka i niepokój. umierają kaloryfery, kto ogrzeje zimę... próbuję rozpalić sobótkę, to nic że to nie jej czas. na wzgórze przeciskam się przez komin, do czegoś musi służyć magia. grudzień, 20221 punkt
-
Pustka co kształt przybrała cienia Konturem swoim nakreśla przestrzeń Niczego nie daje i nic nie zabiera I niczym mniej jest i niczym więcej1 punkt
-
kochaliśmy się wczoraj pamiętam jeszcze twój jedwabny dotyk i sprężyste mięśnie w szum wiatru pulsujące łaskoczące mnie gdzieniegdzie kochaliśmy się wczoraj i dziś mam cię w sobie nie wyszedłeś jeszcze jak dobrze że tak blisko jesteś gdzieś w mojej głowie na samym szczycie w emocji rozecie1 punkt
-
róża w mojej dłoni Przede mną widzę różę ze złotym sercem Kolory czerwonych róż połączone miłością dom pachnie różem Róża, serce nagle wypełnia się szczęściem i radością całe życie na różowo Lovej . 2023-04-221 punkt
-
@Ewelina @Nata_KrukJeśli można się wtrącić. Słów kilka usprawiedliwienia. Piszę prawie wyłącznie limeryki z dwóch powodów. 1. Pozwalają schować się za skodyfikowaną formą. 2. Nie umiem pisać w 1 osobie, a to w limerykach jest zakazane:) 3. Absurd jest tak ponętny...... Koniec wyznań. Pozdrawiam Was i wszystkich czytelników.1 punkt
-
droga piaszczysta się rozwidla rowerem ciężko po niej jechać a ten Najwyższy dał Ci skrzydła by jazda była miła lekka ujęłaś swoim pięknym zwrotem "niebo zaczęło poić ziemię" napoić musi - wiemy o tym by pola mogły się zielenić pośród obrazków jakże licznych jest drugi fajny w barwach odcień "przy drodze jeże liczą igły aby pozszywać nimi wiosnę" :))1 punkt
-
będzie ten moment nadejdzie ta chwila gdy w końcu... w końcu moje oczy zakryje ciemność w końcu moje uszy wypełni szum moja skóra napęcznieje nie będę już mogła złapać tchu skóra zrobi się niebieskawa krew w żyłach będzie stygła serce nie będzie miało już czego pompować zrozumie w końcu że nigdy nie miało dla kogo bić i wykonywało swój obowiązek nadaremnie zatruta dusza przystąpi do rozkładu nie usłyszycie szlochu ludzi ani wycia zwierząt nie będzie świec, trumny, trzęsienia ziemi tylko górski wiatr rozsypie po turniach mój życiorys wyryje biografię w skałach polany przesiąkną zapachem mojego śmiechu liście rozmokną nasączone moimi łzami kwiaty wzniosą swe płatki ku górze oczekując oczekując na codzienną dawkę pieszczot ode mnie one nigdy nie zrozumieją, dlaczego gorący oddech młodej dziewczyny już ich nie otula1 punkt
-
1 punkt
-
Akcja od dawna tutaj się toczy, a plan jak zwykle przygotowany, malarze mają pełno roboty, wzrok oraz zmysły mamią barwami. A poza planem biegają wszyscy, pozornie tylko bałagan tworząc, technicy swoim umysłem bystrym, czuwają, aby było gotowe. Reżyser rzadko wtrąca trzy grosze, czuwa nad planem, ale bez skryptu. Scenariusz chyba głęboko schował. A zdjęcia kręcą bez scenarzysty. Idąc inspicjent rzekł patrząc na mnie: „Jesteś gotowy? Za chwilę wchodzisz.” Pytam o angaż, ile dostanę? - „To w swoim czasie - szef tobie powie” Ciemno i ciasno: wręcz mnie wypchnięto. Jeszcze klap w tyłek wrzask i po chwili gram swoją rolę cichą i piękną, że aż mi nieba pragną przychylić. Ale scenariusz już się zakończył. Chcę schodzić z planu: „zostajesz” - słyszę. „Masz dziesięć reguł. Nowe wyzwania; o jednych powiem, inne przemilczę.” Zmieniono wygląd - właśnie dorastam. Autorytety powinienem uznać. Burza hormonów - bunt we mnie wzrasta. Zwątpienie czuję - rola jest trudna. Jakieś konflikty kreuję wokół. Jak magnes ciągną seks narkotyki. Po co dodano te dziesięć reguł? Grę utrudniają, mieszając przy tym. Bez nich jest gierka łatwa i prosta. Niejeden wątek już sam się przędzie, na drugim planie zaraz się schowam, a swoją rolę zagram obłędnie! Lecz położyłem i wyszła klapa. Znów nowy retusz dorosły facet. Od teraz jestem przykładny tata, dano zadanie nie byle jakie. Być mężem, ojcem, zarobić kasę. Dalej jest: kucharz, kochanek, sprzątacz, ślusarz, elektryk, własny kierowca. Mam tego dosyć, ledwo nadążam. A wokół panny, mężatki, wdowy. Uśmieszki kuszą i sprawa krótka. Wciąż te reguły… już nic nie powiem, a póki co, to duża wódka. Dorwał scenograf: twarz mi pomarszczył, przybielił włosy, strój kazał zmienić. Jest jak z ołowiu, nie mogę biegać, wydatnie zwiększył długość przestrzeni. Świat cały zwolnił. Jest czas pomyśleć o tych regułach, co wszystko psuły, a gdy się głębiej tak zastanowić, receptą życia są te reguły. Jeszcze rozważam kolejność akcji, choć ją kreuję - korekta była: zaraz mam upaść, z płaczem wyniosą. Rola nie łatwa - już się skończyła. Zaś akcja dalej biegnie na planie. Jak zwykle wszystko na czas gotowe. Zmyto mi zmarszczki, wkładam ubranie, rozmowa z szefem. Co on mi powie? I naglę słyszę ciepłe zapraszam. W fotelu siedzę przede mną ekran. Są perfekcyjne ujęcia z kamer, początki roli były przepiękne. Dalej jest różnie serce mi pęka. Widzę jak inni płaczą przeze mnie. Skutki mych czynów dalekosiężne, oddał bym wszystko - lecz są niezmienne. Ze wstydu chętnie wlazłbym pod fotel, albo bym spłonął w tej jednej chwili. Ciepłe spojrzenie na mnie położył. „Wiem że żałujesz, każdy się myli. Oglądaj dalej kolejne kadry - na twoim koncie czyny wspaniałe. Jak prawie wszyscy, jesteś uparty. Ingerowałem, byś zmógł zadanie.” „Pytam o angaż, ile dostanę?” - przypomniał słowa moje niemiłe. „Dokładnie przemyśl i sam odpowiedz; ile jest warte to co stworzyłeś?”1 punkt
-
1 punkt
-
Odpowiem jedynie, że wszystko warto robić i wszystkiego doświadczyć, bo pisząc „Czarne Kruki” możesz poczuć się dobrze, ja tylko czytając je poczułam się dobrze. Pozdrawiam:)1 punkt
-
@Tectosmith fragment o skrajnościach mnie zatrzymał bo trzeba się zawsze zastanowić ja często otwierałem i nawet mam taki tekst o tym A ponad to mocny i prawdziwy tekst popełniłeś Pozdrawiam1 punkt
-
@Tectosmith Masz refleksyjną osobowość. Ja nie znam odpowiedzi i nawet takich pytań nie mam. Może poza tym jednym. Nie warto. Ani siebie, ani innych. Ja jestem osadzony w teraźniejszości i myślenie o przyszłości to nie moje rzemiosło.1 punkt
-
@Marek.zak1 Jest tak wiele niewiadomych, że po prostu tego nie ogarniam. A chciałbym, żeby wszystko było prostsze. Dziękuję za serduszko i komentarz. Pozdrawiam serdecznie . @kwintesencja Tutaj masz rację, że wraz z pytaniami pojawia się niepewność i nadzieja. I niech tak pozostanie. Dziękuję za serduszko i komentarz, i życzę miłego wieczoru :-) Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Na bieżąco cieszyć życiem, i tak niczego nie zmienimy:) Meteoryt może trzepnąć i znikniemy, nie da się przewidzieć przyszłości. Jeżeli coś robisz z radością jest inny efekt:)1 punkt
-
@Leszczym Cieszę się, że zajrzaleś:-) Dziękuję za serduszko i miły komentarz! Pozdrawiam serdecznie!1 punkt
-
1 punkt
-
Albo: Weszła do jego pokoju w samych skarpetkach. Dziękuję za podtrzymywanie humoru; jeszcze nie wszystko stracone. 🤣1 punkt
-
Nie umiem wyobrazić sobie jak ten papier wyglądał i jaki był w dotyku kiedy stara książka była nowa. Być może był taki sam albo podobny do tego, który jest używany teraz. Właśnie styropian wywołuje u mnie miłe uczucia, chyba, że dotyka papieru, to wtedy nie. Mam jeszcze jedno dotykowe Nemezis: od dziecka, tak jak papieru, nie cierpię zamszu.1 punkt
-
@Ewelina Twoje wiersze są pełne niespodzianek. Czytam i myślę sobie, że utwór będzie nierymowany, a tutaj w twiście pojawiają się subtelne rymy, dodając uroku. Piękne, romantyczne pisanie.1 punkt
-
@iwonaroma Ja też słabo, dlatego bardzo możliwe, że zawita również strona przeciwna. Tak dla równowagi, bo dwa minusy, to podobno plus. Forma, jak by nie patrzeć, chyba z profilu. Pamiętam, że kiedyś bardzo jej nie lubił ;) Pięknie dziękuję, pozdrowienia. @Klip Dobre porównanie, chociaż Grisza i narodowość już nie współgra, ale wszystkiemu zaradzi Pani Stasia i Bułat oczywiście. :) Dziękuję, pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Tyle miałem słów Dla Ciebie uzbieranych Polnych kwiatów W tym wianku wyglądałabyś Jeszcze piękniej Dogoniłem wiatr Pod stopami poczułem cały świat Czekałaś aż wrócę Opowiem Jak mocniej biło serce Teraz siedzę przy Tobie Na tej ławeczce obok marmuru Spoźniłem się Wiatr jeszcze nie zdążył za mną Tyle mam w sobie słów Które miałem powiedzieć wczoraj Zdobyłem szczyt Za Twoja cenę Jeszcze tu posiedzę Obok zdjęcia Kiedy trzymałaś mnie w ramionach1 punkt
-
wśród chaosu codzienności szukam spokoju ducha w labiryntach myśli błądzę zepchnięty przez burzę uczuć czasem mrok otwiera drzwi pozwala zobaczyć gwiazdy które układają się w słowa piękne jak pieśni Babilonu tęsknota za czułością jak deszcz uderza w kamień drzewa szumią przy jałmużnie dnia opatrując zbolałe myśli odkrywam wówczas że jestem jedynie okruchem części przestrzeni otwarte serce może przyjąć nieskończone bogactwo wewnątrz mnie1 punkt
-
poznałeś mnie przez drżące ciało otoczona blasku jaskrawą aurą wtargnęłam w twój splot słoneczny w złudzeń gorące opary weszłam z impetem w granice gęsto między nami rosnące przez milczenie ustami kreślone dotykałam cię róży kolcem gdy odurzona tobą zamknąłam oczy sen zabrał mnie w zakręt ostry do dni przykrytych grubym kurzem do innych nie z tobą wspomnień poznałeś moje ciało pierwszej nocy byłeś nim do głębi nasycony niewiele pozostało do wypełnienia już się oglądasz by tamtej marzenia spełniać1 punkt
-
krążyć wokół niej jak mała ziemia choć naprzemiennie noc i dzień ciepło po nim chłód żyć na orbicie nie umierać gdy cierpię1 punkt
-
aff... mówią, że zawsze jest kiedyś ten pierwszy raz, tak więc polecam E. Dickinson na dłuższą 'przeprawę' koleją. Nie mogę się uśmiechać do kogoś, kto ma słuchawki w uszach.. ktoś pomyśli, że dziwnam co nieco.. ;) ale zdarzyło się także, że książka przeleżała na kolanach kilka godzin, bo rozmowa była sympatyczna. Leszczym... jeśli tak, to nie ukrywaj... :) i.. jeśli masz ochotę, doczytaj "zabawę" z Jackiem, nasze riposty... to jakby kolejne wierszyki. Mam dwa wydania Emily D. przypadkiem na nią trafiłam, spodobała się od pierwszego czytania.. smutne ma kawałki. Gorąco polecam, jeśli lubisz takie tonacje... Dziękuję Wam za zostawione słowa. Jacku... taka zabawa słowami, wespół... to czysta przyjemność i... już rośnie we mnie myśl wydumana, gdy rym utracę to się zadręczę.... ; ) - oczko na to zadręczenie. kłębią się sprawy bardziej niż kiedyś powodów kopce nikt ich nie zliczy lepiej na jeden do Kraka jechać to niech się liczy... :) no i jest... zliczy - liczy... a i wersów ubywa... :) ale co tam, na konkurs słać nie będziemy... :) Dzięki za wspólne pisanie. Pozdrawiam.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne