Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.04.2023 w Odpowiedzi
-
wiosna wybucha miasto rozstąpiło się połykając pierwszą falę ludzi inni na sygnał z nieba kulą się w kłębki jak kocięta chcąc stać się niewidzialni strzały nie trafiają chłopca który wrócił po upuszczonego misia uderzają w pień drzewa obok osypując korę matka dziecka zastyga z wyciągniętymi ramionami w pozie antycznej rzeźby paznokcie drapią chmury dymu obrączka na jednym z palców przypomina jej o mężu i jak całował jeden po drugim jeden po drugim strzępy gazet unosi wiatr4 punkty
-
ciągle trwasz w przekonaniu że jesteś choć ja czuję że cię nie ma ty nie okno które można otworzyć na oścież ani klucz do serca ty nie przyjaciel ani wróg ktoś ty?4 punkty
-
czasu nie zatrzymasz kluczem nie zamkniesz on naszym guru prowadzącym przez życie jego nie oszukasz nie ukryjesz twarzy prędzej czy później ślad na niej zostawi przed nim nie uciekniesz zawsze cię dogoni pokaże twój kres a sam tu zostanie jest pojęciem stałym nigdy nie przepadnie ogień go nie spali woda nie zatopi on był jest i zawsze będzie się śmiał z naszych myśli że kiedyś z nim wygramy że damy mu radę4 punkty
-
Żebyśmy tak tylko teoretycznie ideologicznie się pokłócili i poszli jak mamy w zwyczaju w zaparte byłoby ok No ale jak to w życiu to nasze autopsje wzięły się za łby zrobił się nieziemski młyn i wpadliśmy w korkociągi spór autopsji fifty fifty stąd właśnie jest tak bezbrzeżnie głęboki i tak niebywale ciężki do zakopania autopsji łatwo nie wytłumaczysz że jest niebyła. Warszawa – Stegny, 07.04.2023r. Inspiracja - poetka Ewelina (poezja.org).3 punkty
-
Leżała zmierzwiona rzeżucha W koszyku rąk jędrnym wieńcem Jednym pędem Zacieniła percepcję i usta I uschła Nigdy więcej poświęceń3 punkty
-
Wszyscy mówią - Wiosna, Wiosna! A Ty nie przychodzisz, choć ranki już coraz głośniejsze, śpiewem ptaków rozbrzmiewają, to Ciebie Wiosno wciąż nie ma. I mroźne powietrze za oknem. Ach Wiosno, Wiosno! Przyjdź do nas. Niech będzie wreszcie cieplej i w sercach naszych radośniej!3 punkty
-
Pustka to nie tylko uczucie braku głębi w życiu lecz również świadomość własnej niemocy w stosunku do otaczającej nas rzeczywistości nie jest ona bynajmniej czymś negatywnym właściwie to jest neutralna z jednej strony może odebrać człowiekowi chęć do działania a z drugiej zmusić go do poszukiwania głębszego sensu zarówno w zewnętrznym świecie jak i w samym sobie pustkę odczuwamy gdy stracimy kogoś bliskiego lub kiedy doskwiera nam nuda albo po prostu jesteśmy wypaleni i choć nie ma lekarstwa na pustkę to załagodzić ją może dobry serial na Netflixie ewentualnie brownie czekoladowe.3 punkty
-
Błądzi w ciemności zagubiona dusza Zdaje się całkiem ślepa na drogowskazy Mroku czarnych myśli świadomość zagłusza Wciąż tworząc dla szczęścia kolejne zakazy ... Przewaga negacji dla siebie samego W mocnym uścisku zniewolenia chwili Nie potrafisz opuścić swojego ego Intuicję Twą własną głęboko ukryli ... Zaufać energii, otworzyć swe serce Móc porzucić męki głowy Twej wizje Puścić zupełnie kontroli życia lejce To uwolnić wreszcie jestestwa decyzje ... Zaufać przecudnej sile i wciąż płynąć Wraz z nurtem boskiej rzeki obfitości Kierunkiem miłości daleko odpłynąć Przepełniony mocą swej własnej bliskosci3 punkty
-
Wsiąkłem pod papier - i oto jestem. Już mnie nie można na strzępy podrzeć, Zalałem biurko natrętnym kleksem. Dla twego dobra - myśl o mnie dobrze. Lub wcale - mijaj i nie wspominaj, Zgub jak po deszczu trop w ziemię wtarty, Lecz gdy słabości przyjdzie godzina, Myśl - tylko dobrze. Jakbym był martwy.2 punkty
-
Na stacji stoi pociąg donikąd nikogo nie dziwi jego bezsens Ludzie wsiadają proszą o bilet się uśmiechają czują że żyją Na stacji stoi pociąg donikąd kiedy odjedzie nie ważne Przecież i tak nie zatrzyma przygody która się zaczyna Na stacji stoi pociąg donikąd jego sława aż po horyzont Wszyscy czekają czasu jest dużo nadziei nikt tu nie psuje Wszystkim którzy tu zajrzą życzę udanych spokojnych Świąt Wielkanocnych -2 punkty
-
Ból zęba W odwiedziny zaraz z rana przybiegł do mnie nagły ból, Rozpanoszył się po gnatach niby jaki ważny król, Bałamutnie się przytulił, przeszył nożem mnie na wskroś, Pieścił duszę, pieścił ciało, rzekł „ja rzeknę tobie coś: Ja cię lubię, tobie śpiewam, to dla ciebie ta piosneczka, Ciesz się ze mną ze spotkania, zatańcz ze mną mazureczka.” Siedzę w kącie na podłodze, przy mnie siedzi nowy druh, Zwijam się w takt jego śpiewu, skoczny palców drżących ruch, A on głaszcze mnie i grzeje, do mnie śmieje on się w głos „Jak przepiękne chwile razem nam zgotował dzisiaj los”. Ja mu mówię: „się nie gniewaj, nie mam czasu przyjacielu, Innym razem się spotkajmy i zatańczmy na weselu. Na sielankę idź daleko, nie wiem dokąd, nie wiem z kim, Bądź szczęśliwy tam beze mnie,” rzewnie żegnam ja się z nim. Się oddalił nieboraczek – znachor mi dopomógł w tym – Tylko pamięć pozostała, on się rozwiał tak jak dym. Na odchodnym mi zaśpiewał: „ty się nie martw drogi bracie, Jeszcze nie raz cię odwiedzę i zagoszczę w twojej chacie.” Jak wspaniała to opoka, serce aż mi kraje się – Każdy chce mieć przyjaciela, który nie zawiedzie cię, Słowa zawsze on dotrzyma, będzie towarzyszył ci Raz po raz, choć nie na co dzień, aż do kresu twoich dni. No bo cóż to w końcu znaczy, gdy ból cierpisz, z bólu wyjesz? Tylko tyle że coś czujesz, tylko to że jeszcze żyjesz. Marek Thomanek Wrzesień 20222 punkty
-
dla Siostry Oleg nie pozwolił pytaniu zawisnąć w przestrzeni pomiędzy nim a Soą. Odpowiedział natychmiast. - Pani Soo - rzekł, uśmiechnąwszy się do niej uprzednio - to w dużej mierze zależy od poziomu twoich uczuć. - Celowo nie użył słowa "głębia" czując, że jej emocje dopiero rozkwitają i że sama nie jest pewna, czego chciałaby. Wyczuwając zarazem jej wewnętrzny niepokój i płynące zeń wahanie. - Proponuję dać sobie jeszcze trochę czasu, by poznać się bliżej. Aby wzajemne zaangażowanie - Oleg znów się uśmiechnął - wzrastało spokojnie. Podszedł bliżej, ujął dłoń Soi i ucałował ją z galanterią. - Nie wykluczam niczego - podjął po chwili, nadal trzymając jej dłoń - ale wskazane jest, droga pani, abyś była naprawdę pewną swoich pragnień i zamiarów. Oraz decyzji. Pośpiech zatem - udał taktownie, że nie zauważył rumieńców na twarzy Soi - jest tu niewskazany. Soa zarumieniła się jeszcze bardziej. - Panie Olegu, to prawda... - z pewnym trudem formowała myśli w słowa zrozumiawszy, że widzi on całe jej wnętrze jak na dłoni. - Podobacie mi się jako mężczyzna... nawet bardzo. Także... także fizycznie. Wasz spokój i wasza wiedza, także ta duchowa, są imponujące. I... - zawahała się, nie chcąc pomyśleć i powiedzieć za dużo. - I wasze stanowisko na książęcym dworze... i związane z nim władza i odpowiedzialność. Chciałabym kogoś takiego... takiego jak wy - szczerość i otwartość Starszego ułatwiły jej przedstawianie własnych pragnień. - Kogoś, z kim ułożyłabym sobie życie... spokojne i szczęśliwe... - spuściła wzrok, niepewna, czy jednak nie powiedziała zbyt wiele. - Z kimś, kto mnie będzie kochał, rozumiał, akceptował i dzielił pasje... te mniejsze i te większe - dopowiedziała po chwili. Starszy milczał przez chwilę, rozważając w duchu i w umyśle to, co usłyszał. - Wszystko ma swoją drugą stronę - zaczął powoli. - Innymi słowy: zawsze jest coś za coś, jak, o ile już mi wiadomo, mówi się, pani Soo, potocznie w twoich czasach. - Też chciałbym dzielić życie z kimś, kto będzie mnie kochał i rozumiał, a więc i akceptował. Za akceptacją idzie, tak sądzę przynajmniej, stałość. Wydaje mi się właściwe udzielić z ową damą sobie wzajemnie ślubu. Jako wyrazu wolnej woli i uczuć, a więc dobrowolnego i świadomego wzajemnego zobowiązania. Uczuciowego i życiowego. Absolutnie nie jako ograniczenia, miłość bowiem - kończył myśl - otwiera nas, nie zamyka. Tworzy nowe przestrzenie, wokół nas i dla nas. Pani Soo - z uśmiechem ujął jej drugą dłoń - co o tym sądzicie? Zgodzicie się ze mną? - Wybaczcie, panie Olegu... - zawahała się Soa. - Nie jestem pewna... Stały związek kojarzy mi się z uczuciem, które na początku nas uskrzydla. Potem przyzwyczajamy się do siebie... do codzienności, ciągle takiej samej... Po jakimś czasie, dłuższym lub krótszym, wszystko staje się coraz mniej fascynujące, a coraz bardziej zwyczajne... powszednieje i mrocznieje. - Ależ, pani Soo - Oleg zaoponował ze spokojem, gdy skończyła. - Bywa tak, to prawda. Ale nie zawsze. Wystarczy spojrzeć - skorzystał z najlepiej znanego sobie przykładu - na naszą księżnę i księcia. Wciąż są w sobie zakochani tak samo jak w dniach poprzedzających ich ślub. Tak samo jak w dniu, w którym go sobie udzielili. Pamiętam ten dzień - przymknął oczy, wracając myślami do wspomnień. - Zaczynałem wtedy służbę jako dworzanin... Soa słuchała z zainteresowaniem, jak Oleg opowiadał. Podobał jej także sposób, w jaki mówił: z namysłem i spokojnie. Podobał jej się także głos mówiącego; usiłowała określić go jednym słowem, ale żadne z dobieranych nie pasowało. - Jest taki magiczny... - uznała w końcu ten wyraz za najbardziej odpowiedni. - Panie Olegu - zwróciła się doń, gdy zakończył opowieść. - W waszych słowach jest bardzo wiele racji... Nie mogę zaprzeczyć, księżna i książę są w sobie zakochani... nawet bardzo... Tak. Ale moje doświadczenia... - Też widziałem różne sytuacje na dworze książęcym... - rozpoczął Oleg, zyskawszy pewność, że jego towarzyszka i rozmówczyni chce już nic dodać. - Bywało, że negatywne emocje dochodziły zbytnio do głosu i zbyt kierowały ludzkim postępowaniem. Ale to człowiek powinien kierować swymi emocjami, a przynajmniej je kontrolować... czuwać nad nimi i panować nad sobą. Pani, nic zresztą to nowego dla ciebie, znasz wszak nauki swego mistrza - uśmiechnął się. - Przecież On sam stanowi doskonały przykład, jak cudowną może być - ba, jest! - prawdziwa miłość. I nie tylko On, Jego żony również. W końcu są z Nim naprawdę długo, pozostając naprawdę szczęśliwe... Pani Soo, zgodzisz się ze mną? - Istotnie, trudno się nie zgodzić... - odrzekła powoli. - Ale to Mistrz Mistrzów i Mąż Nad Mężami... doskonały. - Oj, Pani Soo - zaśmiał się Oleg. - To prawda. Ale Jego światło i oddziaływanie są dostępne dla każdego z nas. Dla wszystkich. Ty zaś pozostajesz w Jego bezpośredniej bliskości, w kręgu treści Jego nauk i w polu działania Jego Mocy. Nic, tylko korzystać. Wierzyć i brać przykład. I... - zrobił przerwę po ostatnich słowach, by Soa łatwiej i lepiej je zapamiętała. - I...? - podjęła, zalotnie uśmiechnąwszy się do niego. - Trzeba się starać. * Cdn. * Zacytowałem owo zdanie trochę przewrotnie, pochodzi ono bowiem z rozmowy czarodziejki Fringilli z Geraltem, w ostatnim tomie"Sagi o Wiedźminie". Domysł, dlaczego "przewrotnie", pozostawiam Twojej, drogi Czytelniku, inteligencji. Voorhout, 08.04.20232 punkty
-
zdjęcie na ekranie miała gorące dłonie. jak chleb po wyjęciu z pieca. na stole stał wazon. w wazonie piwonie - to istotny element jej wnętrza. potrafiła nie rejestrować przemijających chwil jedynie przez krótki moment. pozostałe były krokami z których każdy przybliżał koniec nie przestawał skrzypieć jej w uszach chowając się nieraz w szparach pomiędzy deskami podłogi dudniąc grobowo kiedy podbiegała zarzucając mi ramiona na szyję by szeptać że tym razem wstrzyma czas na chwilę jesteśmy ale nas nie ma. dla świata - mówiła - uchylmy drzwi. niech wsadzi nam łeb do pokoju będziemy wdychać śpiew ptaków i cykad później znowu się przed nim schowamy w tym celu pielęgnuję ogród. wspólnie znajdziemy ścieżkę która stanowi początek poprowadzę cię za rękę tam gdzie nie trafi a jeśli spomiędzy krzewów usłyszymy jego warczenie zagłuszymy trzaskiem skóry chrzęstem przygryzanych spojrzeń.1 punkt
-
Dla Watykanu, sokola łaska, Elon Musk satelitę pogłaskał a Tadeusz i Jarek w kosmicznych datkach, na rakietkach od ping - ponga lądują...1 punkt
-
Pij, ile w szklance - choćby na umór. Za rozwidlenia dróg po omacku Wstydem znaczone, byle od tłumu Różnić się - nawet jeśli bez racji. Za zimne świty w szczęście ubogie, Za roztrwonione na śnieniu lata, Biodra nietknięte - choć przecież mogłeś Dłońmi je znaczyć, by mieć gdzie wracać. Do dna pij duszkiem, bo dno już blisko. Już od kieliszka kompan dworuje, Żeś zapił w sobie nadzieję wszystką. Strzaskanym lustrem w gębę ci splunie.1 punkt
-
A tak jak najbardziej. Tyle, że trudno wkraść się w ich łaski. Czasem trzeba kilku lat... Z drugiej strony, gdy się to uda może zaowocować głęboką wieloletnią przyjaźnią. Ale mnie nigdy nie starczyło cierpliwości.1 punkt
-
@Rafael Marius Czyli lekko nie jest. I cóż tu zrobić 🤔 Z drugiej strony przecież to też ludzie, którym warto dać szansę i chociaż spróbować ich poznać...1 punkt
-
To już twardy orzech do zgryzienia tak jak skorupa ich otaczająca. W przelotnych kontaktach takich jak moje rozróżnić się nie sposób. Potrzebne głębsze poznanie, a na to nie pozwolą i kółko się zamyka. Wielu introwertyków ma niewielką grupkę znajomych, a resztę traktują jak powietrze. Przeciwnie ekstrawertycy, którzy uwielbiają poznawać nowych ludzi, za to często zaniedbują starych, przeważnie z braku czasu.1 punkt
-
A z tym to różnie bywa. To zależy od tego czy mają potrzebę kontaktów. Ci co ją mają, ale nie potrafią się przełamać czują się źle, ale to już zadanie dla terapeuty skoro sami sobie nie radzą i to od lat. Reszta czuje się dobrze.1 punkt
-
@Rafael Marius często się zastanawiam czy takie osoby dobrze się czują, będąc w takim "zamknięciu" i także często niezrozumieniu ze strony otoczenia.1 punkt
-
Wszystko tylko w odmiennych proporcjach u różnych osób. Ja bym jeszcze dodał ogólnonarodową depresję. Nie mówię tu o diagnozie lekarskiej, której od dawna już takiej nie ma, ale pewnym stylu życia. Są narody, u których to znacznie lepiej wygląda np osoby z kaukazu są bardzo kontaktowe. U mnie w bloku ich sporo mieszka od lat stąd wiem, również Kubańczycy.1 punkt
-
@Rafael Marius Otóż to, trudne czasem, a dla osób z doświadczeniem życiowym jeszcze trudniejsze...1 punkt
-
Niektórzy mają jeszcze do tego twarz pokerzysty. Zatem i z mimiki twarzy nic nie można wyczytać. Również i oczy milczą z nieznanych powodów i bez żadnego wyrazu. Czasem zagaduję w parku podobnych temu ludzi na różne sposoby bez wyraźnego efektu. I tacy wyrastają jak grzyby po deszczu i coraz ich więcej. Jak tak dalej pójdzie nasza planeta zamilknie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym To właśnie tak jak u mnie. Nad różnicami ideologicznymi można przejść do porządku dziennego, ale dogadać się co do porządku dziennego graniczy często z niemożliwością. Inne nawyki, zwyczaje, tradycje.1 punkt
-
1 punkt
-
odszedł król wszechświata świat pogrążył się w ciemności ludzkość pochowała za kamieniem światłość podarowany przez Boga Klejnot nie zauważyła nawet tego bawi się do dziś jakby GO nie było i tak będzie aż do chwili gdy niebo połączy się z ziemią jest i miłość ludzka która ufa wierzy że odrzucone WYBAWIENIE nie zginęło Wielka Noc otworzy drzwi do nowego świata śmierć da życie wieczne ziarno obumiera aby się narodzić tak i my powstaniemy Jezu ufam Tobie 4.2023 andrew1 punkt
-
1 punkt
-
... Kwintesencjo.. to.. "nigdy więcej poświęceń", dla mnie najlepsze... :) Może coś mu 'ucieka'.1 punkt
-
@Tectosmith a ja już się nie mogę jej doczekać, bo u nas tak niemrawo jakoś przychodzi ;) Niby się zbliża, ale za chwilę oddala...i tak wciąż. Także jeszcze czekamy :) Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Pogłos przeinacza, odbicie jest zniekształcone. Nabieram wodę, wraz z pająkiem i śmierdzącym błotem. W głębi świeci światełko - świetlik ?1 punkt
-
1 punkt
-
@andrew Ja się stąd już zawijam na zawsze, więc chciałem powiedzieć, że nie jestem Twoim wrogiem. Współczesnego kościoła tak, ale czytałem Ojców Kościoła, czytałem dwa tomy Sumy, bo więcej nie dałem rady. Mam Jana od Krzyża, ale chyba nie przeczytam, bo tam jest o osiąganiu "doskonałości duchowej", czego jestem wrogiem. Nienawidzę ateistycznego materializmu, jest przerażający i po prostu błędny. Wystarczy myśleć, ale prawie nikt nie posiada takiej zdolności. Tym bardziej nic tu po mnie. Ojcowie pustyni są cudowni i nie ustępują w niczym najlepszym tradycjom mistycznym Wschodu. Idę obumrzeć i się narodzić, Pozdrawiam 🙂1 punkt
-
@Wiesław J.K. - @Olgierd Jaksztas - @Tectosmith - pięknie dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith W fotografii ważne jest również to, że uczysz się z każdym kolejnym aparatem. Jak przyjdzie kolej na drugi, to braknie Ci w życiu czasu. Zrób sesję czarno białą - zakochasz się. Może to nie lekarstwo ale nie zaszkodzi. Dziękuję, że się odniosłeś. Proszę bardzo i bywaj zdrów. Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Zbudowałam sobie świat wiekuisty z kart zapisanych twoim imieniem. Zaniemówiłam wielce, gdy karty porwał wiatr, nie pytając mnie o zgodę wcale. Tak rozpadło się w prozie zwykłego powiewu moje serce, moje plany w gruzach legły. Niby nic wielkiego a jednak w myślach i lęk i lament, bo to zbyt ciężkie działa dla mnie. Roztrzelona jestem, poszarpana niebytem w bycie ciasnym, jak kropka w nierównej linijce trzymam się bardziej dołu, góra nie dla mnie. Swoboda i przestrzeń rozdarły mi skrzydła - za szeroko je rozpostarłam. Cóż począć... może zmilczeć i o przebaczenie prosić, a może odejść z dystansem? Jakże lekkie sny będę mieć teraz bez ciebie, cienkie niczym skowronka śpiew a i nawet piękne. Jakże życie teraz będzie nie wieczne bez ciebie i takie spokojniesze.1 punkt
-
@Ewelina No właśnie, kto? Zaskakujący wierszyk. Na razie się nie domyślam. Pozdrawiam ciepło :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Czerń i biel mają niesamowity klimat i moim zdaniem są bliższe ludzkiemu oku które potrafi rozpoznać zaledwie trzy kolory: czerwony, niebieski, zielony. Wszystko co widzimy, powstaje z polaczenia tych trzech kolorów i wszystkich odcieni. Z tym kręceniem filmów to czytałem o tym. W czarno białych kadrach lepiej można dostrzec ludzkie emocje. Potem się cyfrowo film koloryzuje. Oczywiście, nie zawsze, bo ciężko jest poprawić kolory natury. I tak widzę Twój tekst. Każdy z nas ma czarno biały obraz a sam go wypełnia własnymi barwami. Zarys światła o którym piszesz, jest dla mnie granicą której nie powinniśmy przekraczać, nie przekoloryzować – taka nasza moralność. I nie zapominajmy, jak trudno jest zrobić dobre, czarno białe zdjęcie wśród kolorów dzisiejszego świata. Witam bardzo miło przy okazji kolegę, którego też fascynuje fotografia. Właściwie to dwóch.:-) Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
Do pewnego stopnia. Temat sławy jest dla mnie bardzo interesujący. Zgłębiam go na różne sposoby, mogę śmiało powiedzieć już od przedszkola i wciąż pozostaje dla mnie zagadką. Bo już w tym okresie życia można zauważyć znaczne różnice między dziećmi. Są takie, które uwielbiają skupiać na sobie uwagę otoczenia na wszelkie możliwe sposoby, śpiewając piosenki, recytują wierszyki, wszędzie tam, gdzie tylko można znaleźć jakieś audytorium, a im większe tym więcej zabawy. Inne z kolei siedzą cichutko w kąciku i są szczęśliwe, gdy mało kto zwraca na nie uwagę. I wydawałoby się, że bardziej podatni na zgubne wpływy poklasku będą ci pierwsi. Jednak nie zawsze tak jest. Gdyż z wiekiem zaczynają rozumieć prawa rządzące popularnością. Potrafią nią sterować, kontrolować jej mechanizmy, nie ulegać manipulacją. Jest to powolny, raczej spontaniczny proces, jednak w dorosłym życiu przynosi pożądane owoce. Takim osobą ze sławą za pan brat. Stanowią z nią dobrze dobraną parę. Z drugiej strony jeśli ci z przedszkolnego kącika stają się mimowolnie sławni, gdyż los obdarzył ich wielkim talentem, bywają często ofiarą różnorakich manipulacji. Woda sodowa uderza im do głowy. Pani sława jest dla nich czymś obcym i niepojętym. Czują się z nią niepewnie i nieswojo. Nie znają reguł gry i często dają się wyprowadzić na manowce. Zatem żaden typ osobowości nie jest w pełni bezpieczny wobec zaborczej panny popularności.1 punkt
-
Rafael Marius↔Dzięki:)↔W rzeczy samej, słusznie prawisz. Temat "przewałkowany" na wszystkie strony. No ale. Człek jeno subiektywnie może, jeżeli inne zdania innych, nie naśladuje:)↔Pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
niekiedy czas się wydłuża- wyłączyć toczącą się grę nie jest ani trudno ani łatwo ... tylko scenariusz - w jakim zakończeniu ? ... pamiętaj.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ależ naturalnie. Przecież wiem. Ale spójrz, ja na napisanie tego tutaj potrzebowałem ciut więcej jak pół godziny. Może i Ty byś mi odpisał wierszem?? Takim rymowanym, co to go masz, jak twierdzisz w małym paluszku. Coś takiego by było na poziomie. Będę w sobotę późnym wieczorem, ale nie omieszkam wejść. Wierzę że do tej pory będziesz gotowy. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne