Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.04.2023 w Odpowiedzi

  1. Pij, ile w szklance - choćby na umór. Za rozwidlenia dróg po omacku Wstydem znaczone, byle od tłumu Różnić się - nawet jeśli bez racji. Za zimne świty w szczęście ubogie, Za roztrwonione na śnieniu lata, Biodra nietknięte - choć przecież mogłeś Dłońmi je znaczyć, by mieć gdzie wracać. Do dna pij duszkiem, bo dno już blisko. Już od kieliszka kompan dworuje, Żeś zapił w sobie nadzieję wszystką. Strzaskanym lustrem w gębę ci splunie.
    7 punktów
  2. Gdzieś kiedyś przy okolicznościach nie mogłem być dla ciebie wszystkim i bynajmniej nie zrobiłem wszystkiego co można bo ja wiem bo się nie dało Potem, przy zajściach, po wszystkim ten nieszczęsny brak wszystkiego zacząłem analizować i wypominać sobie błądzącym sumieniem co tak strasznie bolało i gryzło Aż nastał dzień kalendarzowy podczas którego w końcu i ja musiałem wszystko sobie wybaczyć jedno po drugim za trzecie gdyż żyć nie dało się inaczej A teraz wpadłem wszystkimi zmysłami w przestrzenie i otchłanie branży rozrywkowej i to ona jest obecnie dla mnie więcej niż wszystkim i czasem szkoda że ona jest zamiast ciebie No ale mówią że nie można mieć wszystkiego... Warszawa – Stegny, 06.04.2023r.
    7 punktów
  3. Uśmiechnięte buzie, oczka roześmiane, szczęśliwe są dzieci, choć jeszcze zaspane. Pędzą prosto z łóżek poszukać koszyczków, co Zajączek chował, trzymając je w pyszczku. W piżamach, po trawie, w samych tylko kapciach... W niebieskim szlafroku wybiegła też babcia. Nawet kot Milanek i Azor bez smyczy, wszyscy szukają świątecznych słodyczy. W stodole przy sianie, pełniuśko marchewek. Tam ukrył koszyczki - Antoś jest już pewien! Wskoczyli więc w stertę gwarnie i wesoło. Nie muszą się spieszyć - nie idą do szkoły. Pozjadają teraz jajka z czekolady. Babcia swoje wzięła. Zje później - " do kawy".
    6 punktów
  4. Młodzieńczy sokół, użycza swych piór bogini. Dostojny orzeł: dziki, wojowniczy i nieustraszony. Szczęśliwy kruk łopocze nad głowami wojowników. Szczęście, śmierć i mądrość zarazem, szybuje na czarnych skrzydłach. Przekażcie temu kto czyta, same dobre wieści.
    5 punktów
  5. głowy zagnieździłam się tam. przyjdzie czas wyfrunąć nie można bez końca tkwić w gnieździe jednak przebyłam długą drogę ognie wertepy ambicje porażki związki i rozwiązki głosy obrazy dźwięki muszę odpocząć. oczyścić się z myśli nabrać sił a przede wszystkim prawdą naoliwić skrzydła drzwi do wieczności
    4 punkty
  6. zdarza się że dwie obce sobie Dusze odkrywają w sobie coś co Je bardziej łączy niż dzieli i przenosi w zupełnie inny świat Janusz Józef Adamczyk
    4 punkty
  7. spękane mam usta i pędzę i pędzę przed siebie dłonie mam zimne od wiatru i nie wiem nie wiem wciąż nie wiem czy moje pragnienia dogonią ciebie w amoku i lęku o przyszłość wciąż w twoją stronę biegnę wciąż biegnę doganiam twój cień jest o milimetr ode mnie lecz nadal nie widzę ciebie jesteś wysoko wysoko pod niebem
    4 punkty
  8. Wypadłem dziś do rowu, a miało wiać. Ktoś posypał czekoladowy żagiel solą. Kadłub leżał beztrosko na brzuchu, plecy topiły się w słońcu. Skopany przez prąd, bez zera szans w zwarciu z wodą. Tak sobie powoli schodzę, coraz mniej tych stopni, odczuwam ich brak. Spróbuję się nie potknąć, jeden, drugi i trzeci wrak. Szukam po omacku windy, gdzieś kapitan nawołuje. Orkiestra grać! Wypełniam wolne miejsca po brzegi. Czuję dreszcz, coś pieści mnie gęsią skórką, to pastuch z mariańskiej zagrody. Rozpłynąłem się za bramą, tlen mam już w sobie. Zasilę ocean upraw, pełen nawożonej wody.
    3 punkty
  9. Wiem ile za mną ale nie wiem ile przede mną Dlatego szeroko otwieram noce oraz dni Żyje mocno jak tylko się da podglądam sny Bo wiem że umieją ziścić kolejne uśmiechy i łzy Wiem ile za mną ale przed tylko przyszłe wie Więc muszę czekać cierpliwy być nie bać się burz Przecież po nich może być więcej udanych chwil
    3 punkty
  10. nieraz potyka się o własny cień widzi czarno tęcze ma kulawe sny nieraz lekko kłamie nie widzi prawdy ciężko mu być sobą kłania się łzą nieraz widzi nie to co obok niego nie potrafi się uśmiechać nieraz jego noce i dni błądzą po horyzoncie a tam wiadomo nieznane się tli nieraz to fakt który dopadł go jest bezradny mimo że ma fajne okna i drzwi
    3 punkty
  11. nie jest mi dane żyć normalnie jak pozostali z trudem odpycham kolejny świt na przymus zasypiam aby choć na chwilę być wolna od tego gdyby nie to co nadeszło nieuniknione być może tylko wiersze byłyby pamiątką po mnie moje wiersze obnażone z całej mnie a jednak mało kto widzi jakby coś wzrok im odebrało jedyny podniosłeś stygnące już serce reanimując je czymś miękkim i ciepłym aby móc mnie bliżej poznać i zachować w poufnej tajemnicy nie jest mi dane poznawać raju alejki zielone wszędzie tu ciemno jednak widzisz każdy mój pierwiastek pogrzebany gdzieś między warstwami grubego szkła może będzie mi dane Pandemonium zwiedzać z Tobą naszą Arkadię nasze Eldorado Klaudia Gasztold
    3 punkty
  12. Konfederacja I taki mój los i taka życia noc i zimny serca mrok całuje śmierć i taki mój los i taka życia noc i jak samotny wilk - wędruję pośród ziemskiej padliny - ludzi i jak samotny wilk - wędruję i pełnią księżyca błyszczy - las i nic o nas: mówi czas - nie ma nas i pełnią księżyca błyszczy - las i taki mój sens i taka życia moc i poluję: pogardą na ten system - pluję i taki mój sens i taka życia moc i pełnią księżyca błyszczy - las i nic o nas: mówi czas - nie ma nas i pełnią księżyca błyszczy - las i jak samotny wilk - wędruję pośród ziemskiej padliny - ludzi i jak samotny wilk - wędruję i taki mój los i taka życia noc i zimny serca mrok całuje śmierć i taki mój los i taka życia noc... Łukasz Jasiński (luty 2019)
    2 punkty
  13. In adagio duo molto I echo, zabrzmiało, echo jak di dur moll li i jak di dur moll li - wiruje ona: święty anioł upadku okaleczone, skrzydła, okaleczone - ona rozpościera głęboką: ciszę - nad tajemnicą życia jak di dur moll li i jak di dur moll li - wiruje ona i ja... Łukasz Jasiński (kwiecień 2023)
    2 punkty
  14. myśli umykają z powiewem gwiazd słowa szukają wytchnienia w milczeniu serdecznym jak spełnienie wtuleni we wspólne ciepło czekamy na powrót zmierzchu w dłoniach trzymamy kubki gorącej czekolady którą przecież tak bardzo polubiłeś sypią się konstelacje słońce grzecznie ustępuje miejsca ciemnościom pijemy ten ożywczy napój nasze serca nie mogą powstrzymać się od przypływów szczęścia śmiejemy się nasze radosne łzy rozumieją się bez słów noc rozpościera u stóp najpiękniejsze sny niosące pokrzepienie po nieoswojonej samotności zapada bujna noc otchłanny mrok głębszy od czerni na dnie tej przepaści głębszy niż smutek po utraconych myślach zręcznymi palcami wplatasz w moje włosy zebrane sercem polne kwiaty powierzasz sumieniu chciwą modlitwę spowija nas poranna mgła oswajająca gasnące zmysły przybliża się dostatecznie bym poczuła posmak najmilszego szeptu rozbierzmy się do samych pragnień podajmy sobie płomień by ogrzał nasze obnażone myśli dłonie którym wciąż brakuje odrobiny dotyku
    2 punkty
  15. -Mistrzu, nic mnie nie cieszy, co mi pomóc może? -Pomaga, jak pomyślisz, że inny ma gorzej.
    2 punkty
  16. Ból zęba W odwiedziny zaraz z rana przybiegł do mnie nagły ból, Rozpanoszył się po gnatach niby jaki ważny król, Bałamutnie się przytulił, przeszył nożem mnie na wskroś, Pieścił duszę, pieścił ciało, rzekł „ja rzeknę tobie coś: Ja cię lubię, tobie śpiewam, to dla ciebie ta piosneczka, Ciesz się ze mną ze spotkania, zatańcz ze mną mazureczka.” Siedzę w kącie na podłodze, przy mnie siedzi nowy druh, Zwijam się w takt jego śpiewu, skoczny palców drżących ruch, A on głaszcze mnie i grzeje, do mnie śmieje on się w głos „Jak przepiękne chwile razem nam zgotował dzisiaj los”. Ja mu mówię: „się nie gniewaj, nie mam czasu przyjacielu, Innym razem się spotkajmy i zatańczmy na weselu. Na sielankę idź daleko, nie wiem dokąd, nie wiem z kim, Bądź szczęśliwy tam beze mnie,” rzewnie żegnam ja się z nim. Się oddalił nieboraczek – znachor mi dopomógł w tym – Tylko pamięć pozostała, on się rozwiał tak jak dym. Na odchodnym mi zaśpiewał: „ty się nie martw drogi bracie, Jeszcze nie raz cię odwiedzę i zagoszczę w twojej chacie.” Jak wspaniała to opoka, serce aż mi kraje się – Każdy chce mieć przyjaciela, który nie zawiedzie cię, Słowa zawsze on dotrzyma, będzie towarzyszył ci Raz po raz, choć nie na co dzień, aż do kresu twoich dni. No bo cóż to w końcu znaczy, gdy ból cierpisz, z bólu wyjesz? Tylko tyle że coś czujesz, tylko to że jeszcze żyjesz. Marek Thomanek Wrzesień 2022
    2 punkty
  17. Pustka to nie tylko uczucie braku głębi w życiu lecz również świadomość własnej niemocy w stosunku do otaczającej nas rzeczywistości nie jest ona bynajmniej czymś negatywnym właściwie to jest neutralna z jednej strony może odebrać człowiekowi chęć do działania a z drugiej zmusić go do poszukiwania głębszego sensu zarówno w zewnętrznym świecie jak i w samym sobie pustkę odczuwamy gdy stracimy kogoś bliskiego lub kiedy doskwiera nam nuda albo po prostu jesteśmy wypaleni i choć nie ma lekarstwa na pustkę to załagodzić ją może dobry serial na Netflixie ewentualnie brownie czekoladowe.
    2 punkty
  18. Przyzwyczajenie do samotności, Do bycia nie kochanym, Do radzenia sobie samemu, Jest czymś co zmienia ludzi na zawsze. Brak zrozumienia, Odczuwalna jako coś normalnego. Rutynowe myśli, które wżerają się w każdą część ciała. Nieisniejący ból, który boli najbardziej. Paraliż przez swoje wymyślone niedoskonałości. Już nigdy nie będzie zaznane dziecięce szczęście. Już nigdy...
    2 punkty
  19. tylko dziadek patrzył smutek go ogarnął no bo nic nie dostał życie dziadka marne ty zbyt gruby jesteś nie stój z kwaśną minką dam ci coś słodkiego lecz polizać tylko wiem że bardzo lubisz babciu jesteś złota za twoje pomysły będę ciebie kochać i liże dziadunio smutki poszły w niebyt bo najlepsza słodycz . . to w śmietanie śledzik :)
    2 punkty
  20. aniołku boży pod srebrnymi płatkami ukryłeś się a jeszcze niedawno rozmawiałam z tobą i wiosnę mi obiecywałeś a może obiecywałeś śnieg... tylko ja słuchać nie chciałam bo wolałam powiew wiosenny a tu biały puch z chmur pada aniołku boży pod białymi gwiazdkami uparcie zalegasz rozpuść wreszcie ten śnieg!
    2 punkty
  21. Gdy malowałem : las, strumień, łąkę, góry… obraz zapowiadał się na arcydzieło. Gdy dodałem : człowieka, miasto, samochód … otrzymałem grafomański kicz. Tak nie musi być !
    2 punkty
  22. Ważne, że się podoba. Rozumienia położenia peela nie śmiem wymagać ;> Tak! W życiu nie miałem lepszej rozrywki niż układanie wierszyków o śmierci ;D
    2 punkty
  23. @Rafael Marius na taką puentę naszło mnie właściwie już podczas wpisywania wiersza na forum, co imo było dobrym pomysłem. Taka nieopisywalność miłości w moim przekonaniu jest na przeciw spłycaniu jej w kulturze współczesnej, czy też, masowej, traktującej ją jako jedynie powód do zaśpiewania za pomocą autotune'a "baby baby". Także tak ;)
    2 punkty
  24. to mały pokój niedoszłej wolności z obdartym kątem wiecznego remontu czy może Pan sprowadzać chłopaków i mężczyzn z rozwiązłością piwa w krwioobiegu? tak, ale żeby recepcjonista nie zobaczył bletki i nieudany rękopis na rozchwianym stole nagość naszych słabości jak porcelana wisi fiolka testosteronu ornament modlitewny schowany gdy Matka przychodzi w odwiedziny przyniosła sok malinowy w butelce użytej raz dziesiąty wypiję go z kochankiem czy gaz cieknie z kuchenki? no może trochę ktoś przyjdzie naprawić nigdy, to teraz twój przyjaciel wiszący fantom śmierci przy drzwiach na za małym łóżku jednego ciała z balkonu puka światło latarnii, nie mam zasłon chowam się pod wytartym prześcieradłem wysłuchując lamentu kapiącego kranu trzysta złotych na miesiąc i duma syna marnotrawnego 31.03.2023
    2 punkty
  25. Przemijanie Czas przemija, płynie rzeka, Jeden czeka, drugi nie, Szumią lasy, rosną drzewa, Syty miewa, głodny chce. Pachną zboża, gra muzyka, Dzieci śmieją się do łez, Pieje kogut na kurniku, Wzdycha człowiek, szczeka pies. Chłop haruje, sianokosy, Ciągnie wóz uparty wół. Wiatr się bawi suchym liściem Wznosi w górę, ciska w dół. Prawi mądrze mądry mędrzec, Z prawdy prostej głupiec drwi. Gdzież otwiera ktoś na oścież, Gdzie zamyka swoje drzwi? Czy zapłacze kto i wspomni Kiedy już nie będzie nas? Słońce wschodzi a raz księżyc, Rzeka płynie, mija czas. Marek Thomanek 03.04.2023
    1 punkt
  26. raz ostatni oczy zamkniesz w ciemnościach lament usłyszysz ostatnie jęki wiatru i ten jeden promyk słońca co ufa że się przebije w nadziei że może coś z ciebie uratuje - co się ze mną stało? zapytasz sam siebie potem zapłaczesz z oczu łzy nie uronisz je wcześniej stracisz twoje mieć i być się rozpierzchnie przed tobą w lęku w strachu zabrana ci zostanie ostatnia chwila ślepy i głuchy nic czuć nie będziesz tylko twoja marność krzycząca i ostatnia nadzieja że coś innego się zdarzy obyś tam nie trafił
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Przyjacielem nie ten, co słów nie żałuje. Strumień miodu płynie hałaśliwy wielce. Klepaniem w plecy zimny wzrok maskuje, a zdobyte słowa ma w poniewierce. Wierne serce słucha i nie epatuje nadmiarem wyrazów, skupiając uwagę. Rady poszukuje, kryje cudze skarby, nie roni tajemnic idąc naprzód razem. Rozpaloną duszę chłodzi i odwrotnie, zimną wspiera hojnie, budzi już zastygłą. Klejnotem bezcennym dla każdego będzie, kto odszuka perłę piękności przedziwnej.
    1 punkt
  29. trybiki, trybiki wstać, wyjść, przyjść, przynieść. oszukiwanie myśli pośród mechanicznych ruchów. robot nie słucha historii, nie notuje kiełkujących fraz z zamiarem [słowa, słowa, słowa. słowa na kolanie] dowiedzenia, że pracują nie tylko ręce. najpierw oporniki należy nanieść na układ scalony przy pomocy rozgrzanej do blisko 400°C lutownicy. to prawda co mówią, że nie ma bólu dopóki nie zauważysz bólu. świadczą o tym ślady po rozgrzanej stali, wstydliwie zmieniające się w pęcherze. poza tym raczej sporo czasu na wybieganie w siebie, z siebie i za oknem obserwacje ruchów powietrza. wiesz, wierzę, że w podmuch, który porusza gałęziami drzew wplątane są twoje oddechy, że je do mnie tą pocztą wysyłasz.
    1 punkt
  30. Myślę, że pustkę nie wypełni ani film ani browne:)
    1 punkt
  31. Ciekawe przemyślenia - jest wolna przestrzeń i jest zamiennik, pozornie błyszczący, a jednak matowy... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. @Ewelina Pięknie nieprawdziwa wersja moim zdaniem :))
    1 punkt
  33. Panie, kelnerze najdroższy, jak pan się o mnie troszczy! Pan dba o moje spełnienie, sytość i zadowolenie! Przynosi na srebrnej tacy, nowości i rarytasy! Chciałby pan uwieść moje podniebienie? To jakiś absurd, nieporozumienie! Kalmary, małże i kawior - tych dań ja wogóle nie trawię! Czarne trufle, udka żabie - mam konwulsji się nabawić? Może ślimak jest pożywny, jednak widok jego dziwny. Panie kelnerze, ja bardzo proszę o zmianę menu - tego nie znoszę. Bigos zamawiam z drewnianą łyżką i może pan ze mną już planować przyszłość.
    1 punkt
  34. tak ziemia nas żywi, ale gdy odchodzimy, wszystko co materialne jej zostawiamy. I chociaż przekazujemy potomnym to i tak w konsekwemcji trafia to wszystko do ziemi, która rozkłada materię na związki proste i trwa obieg zamknięty w przyrodzie Pozdrawiam
    1 punkt
  35. Byłem z tobą przy ognisku, rozpaliliśmy w potrzebach. Błysnął płomień. Dmuchnęłaś tak niepozornie, uleciały gramy z duszy. Na bezdechu przyszło mi iść. Skwierczało serce, palone w szeleście liści, kradliśmy tlen z drzew, puszczając z pędu korzenie. Obudziłem się w osmalonym łóżku. W dorosłych rękawiczkach pełnych zimnych ogni. Opanowałaś dym, policzyłaś ładunek iskier, pochodną własnej pochodni... W czarnym parasolu, zamiatam ciepły popiół, umoczony w podpalenie, Zgarniam go, pod poduszkę....
    1 punkt
  36. chmury stoją pod ścianą na porannej kromce chleba topi się maślane słońce gdzieś na niebie jej dłoń na mojej dłoni i wiersze wyprane pusta drabina rozpłynęła się we mgle kobiety są jak gwiazdy znikają
    1 punkt
  37. @Corleone 11 Ale słodko ... 🤩
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. to wieczne wcale nie jest na potem ono już dzisiaj tu się zaczyna nie jest poezją srebrem ni złotem myśl swą zatrzymaj to chwiejne zda się tylko z pozoru gdy się przypatrzysz - świata opoką więc je pokochaj przynajmniej polub zdobędziesz złoto to wątłe ciągle samo się zmienia staje się mocne i nie zanika nim się spostrzeżesz zdobędzie gremia więc nie unikaj to straszne w końcu straszyć przestanie by piękne formy dyskretnie przyjąć byś całe dobro mógł Jemu zanieść i wyznać miłość to płoche marzy aby zaistnieć przestać się chować we własne wnętrza możesz mu pomóc umysłem bystrym jest kropla szczęścia to szybkie chwilą którą masz złapać bo przyszła tutaj tylko dla ciebie by wzbudzić w tobie radość i zapał nie mów że nie wiesz jeszcze przygniata bagaż uczynków gdy w końcu idziesz po drodze mlecznej sam się osądzisz i westchniesz cicho istnieję wiecznie
    1 punkt
  40. @Ewelina Hmm. Ale to Słoneczko musi się przebić przez chmury i ogrzać Ziemię. Aniołki są bezradne ... Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  41. @Tectosmith Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. 1 punkt
  43. @Ewelina ustawmy swój cel niżej choć nie gwarantuje to sukcesu - zwiększa naszą motywację i pobudza do działania kot, który widzi sznurek zawieszony pod sufitem - ma go gdzieś, jeśli ten sznurek podsuniemy mu pod łapki i zaczniemy ciągnąc - wtedy zaczyna się walka :) pozdrawiam z uśmiechem!
    1 punkt
  44. Poezja jest sztuką nienazywania rzeczy po imieniu przy rzetelnym, precyzyjnym i skrupulatnym użyciu wszystkich możliwych imion i pojęć. Warszawa – Stegny, 04.04.2023r.
    1 punkt
  45. Czas zamyka wrota, wiatr chmury rozwiewa, chcieliśmy coś zmienić lecz się już nic nie da. Lato się ociąga, nijak nie chce odejść, jeszcze ciepłym słońcem popieści w ogrodzie. Zwinna gospodyni wciąż ugniata ciasta, myśląc ze urośnie - naiwna niewiasta. Czasem ktoś z ochotą piec zmysłów rozpali, lecz mu sił nie starczy by bawić się dalej. Człeka ogarniają wspaniałe pomysły. Wiele dałby za to by choć jeden ziścić. Co mieliśmy zrobić, zostało zrobione. Zostały nalewki - pijemy spokojnie. Już nigdzie nie spieszno króliczek sam kica Gonić nie ma sensu, marność nie zachwyca. Czas zamyka wrota niespełnionych marzeń. Może coś się spełni - już w innym wymiarze?
    1 punkt
  46. koci wzrok usiadł na parapecie między mną a zachodzącym słońcem zawieszam fotografie dnia czas przechodzi turbulencje jak zwykle jak co dzień za narodziny chwili łyk wódki na agrafce jeszcze jedna sekunda rozmarzona jak wieczorna gwiazda w wielkim wozie samotności
    1 punkt
  47. podwawelską? ;)) i myśl taka mi wpadła płynna :) "Krzysztof, inżynier z miasteczka Lasek, seks preferował zawsze za kasę." Pozdrawiam.
    1 punkt
  48. Dotykam palcami zimnej, popękanej ściany. Przytulam się do niej. Dokąd prowadzi? W mdławej poświacie wiszącej lampy, w pustce opuszczonego domu… Donikąd. W labiryncie czasu, w którym sam jeden, sam ze sobą… W którym sam… Ktoś, lub coś się ze mną spoufala, wykonując zagadkowe gesty, dziwne miny. W pajęczynowych księstwach, w których zamieszkał… Ojcze nasz, ojcze mój, matko moja jedyna… Jestem tutaj. Stworzony na podobieństwo… — czego? Coś mnie złożyło, pospajało, poskładało… W nuklearnej poświacie boskości, w piekielnym ryku Lucyfera. W spazmie agonii… W tej dolinie, u podnóża góry tłum nieruchomych zjaw o jednakowych twarzach. Wszędzie wokół biją po oczach czyhające szczegóły. Olbrzymieją. Nikną. Pojawiają się nowe. Bezczelne. Groźniejsze co dzień. Z przodu, z tyłu. Nieoczekiwanie. Mówią do mnie słoje podłogowych klepek, pośród chrzęstu pustych butelek po alkoholu. Szepczą. Nucą do snu kołysankę… Pokołyszesz mnie? Nie? Nic nie szkodzi. Wiem… Tam, tttam, taaam… Jakieś stukania ciągną się w czeluściach żeliwnych rur. W tym skorodowanym krwiobiegu rozsypującego się truchła przekleństwa i jęki. Splątania. Chaotyczna plątanina ciągnąca się znikąd-donikąd… Tak jak moje introwertyczne teksty, zdeformowanej do potworności autystycznej istoty. Tak sobie rozmawiam sam ze sobą, w bezgranicznej martwocie falujących schodów, podłóg, piwnic… Falują w słońcu jaskrawym, bądź w mroku oczekiwania, w którym ktoś ma zejść wśród okrzyków, wiwatów, salw… Kto taki? Mistrz ceremonii. O! Już idzie. Wskazuje z daleka palcem i stwierdza w oskarżycielskiej mowie, że wszystkie okoliczności są przeciwko mnie. Tu nie ma już absolutnie nic. Tu jest, tylko śmierć. Choć jeszcze raz obejrzeć się za siebie. Na ostatnie dni zeszłego lata… Czekałem wtedy na ciebie wśród pomarańczy zachodzącego słońca, wiesz? Nie wiesz nic, bo i cóż mogłabyś wiedzieć? Rzucona w wir innego świata. Niekompatybilnego z moim. Nie mam już na co czekać. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-03)
    1 punkt
  49. Izabeli799 a może spojrzeć na życie inaczej wytężając wzrok fakty oceniając rozumem patrząc aby nic nie stracić to nie jest mało rozwikłać wszystkie życiowe zagadki po czynach sądzić ludzi nie po słowach podejść z rezerwą gdy coś przyjdzie łatwo i zrezygnować mieć tajemnice tylko z przyjaciółką sprawdzoną od lat co nigdy nie sprzeda płonącym sercu wszelkie wady umkną ochłodzić trzeba zaś drogę swoją sama znajdziesz wkrótce zieloną falą świat ciebie obdarzy i jadąc znajdziesz szczęście oraz uśmiech miej więcej uwagi
    1 punkt
  50. zrodzona - z burz - setek grzmotów ubrana w - zbóż - złote stogi przybyła z poleceniem od swej Matki "Córko - zburz - zuchwałe plany tej ziemskiej farsy bo zapomnieli, że są tu tylko gośćmi"
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...