Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.12.2022 w Odpowiedzi
-
Parkowa ławka dziś wesolutka uchodźców smętki z piwem spłynęły na wózku żebrak pod Żabką snuje mgły o wódeczce i hojnych wróżkach W alejce piesek za rzutem goni rajskim jabłuszkiem w trawie ukrytym panienki serce w smartfon zaklęte w kałuży listek pomarszczył życie Dzieci na górce zjeżdżalnią krzyczą po szusie ziemia ze smutkiem milczy staruszka z laską kuśtyka z wolna jesień przygasa wśród białej ciszy Wszystkie zdarzenia opisane w wierszu są autentyczne7 punktów
-
Jutro drzwi nie otworze zabarykaduje je mgłą wiatrem echem tęczą Jutro drzwi nie otworze będę sam na sam z nimi i starym pająkiem Będę sie upajał ciszą z której codzienność mnie okrada7 punktów
-
Nie możesz, synu, zostać tu ze mną - Za chwilę horror - zjawy, potwory, Duchy, mordercy, krew tryśnie zewsząd. Zmykaj, nie wychyl nosa spod kołdry. Ojcostwo to też kompromis przecież Więc zanim grzecznie znikniesz pod kocem, Wspólne piętnaście minut bajeczek, Potem do łóżka precz - kino nocne! Przełknę bez trudu makabrę każdą, Obcięte głowy, wyrwane ręce... Lokomotywa z człowieczą twarzą? - Niech valium sen mój trzyma w opiece!6 punktów
-
W Sopocie na wakacjach zdarzyła się sytuacja: Rybka złowiła Rybaka bez żony i nie-biedaka! Wdzięczyła się, przymilała o Trzech życzeniach wspomniała: °Chciałabym złożyć przysięgę, jak mnie poprosisz o rękę... °Chciałabym dom bardzo duży, jak już ten skansen wyburzysz °Chciałabym mieć trenera, żeby w rozwoju mnie wspierał Słuchając Rybak notował obmyślał w głowie planował W nocy zamówił taryfę I uciekł na Teneryfę Rybka została w hotelu z rachunkiem w pustym portfelu ___ 20 grudnia obchodzimy Dzień Ryby (🐠🐟🐡) ~5 punktów
-
oby ta nasza wrażliwa dusza która zachwyca się kroplą rosy była nam bardziej światłem nadziei a mniej podatna na ciosy5 punktów
-
Za dreszczem który schwycił jej dotyk Gdy w łuk wygięta opadła na ręce Kroki ich nikną jak dym tytoniowy Pod tembr kontrabasu wtopiony w eter Goreje powietrze podmiejskiej speluny Pomiędzy dłońmi czujących swe tętno Ścierają cienie o szorstkie faktury Zazdrosnych spojrzeń sycąc namiętność4 punkty
-
pod ugwieżdżonym radością lękiem szerokim traktem o niebo lepszych prowadzi wąska nierówna kręta grząska miejscami i zarośnięta ścieżka do Ciebie tam gdzie nadzieja w ciemnościach błyska jak skra maleńka nade mną blisko w radościach lękach o niebo mniejszych bo wiem że jesteś Ostatni. Pierwszy. ~~~~~~~~~~15.12.22~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Przedświątecznie życzę wszystkim radosnego czasu Bożego Narodzenia. I, tak trochę po Dickensowskiemu: niech Duch Przeszłych Świąt nie zakłóca Wam goryczą ich przeżywania, a Duch Przyszłych Świąt nauczy patrzenia z wiarą i nadzieją w to, co przyniesie jutro. Duch Obecnej Wigilii zaś niech otuli spokojem; szczególnie niespokojne, zmarznięte, samotne dusze… Wesołych Świąt:)4 punkty
-
A ja ciągle taka liryczna... duszą całą z małych kawałków złożoną. Tak dyplomatycznie niepolityczna jestem... Cóż począć? Dusza ma liryczna i ciało też w liryce tonie. I nic, że czasem przychodzi riposta soczysta... Bo i ona liryką trąca. Taka nieustannie liryczna jestem od początku do odległego końca. Mimowolnie w lirykę brnę coraz dalej i głębiej. Bez prozy niepozornej cała jestem.4 punkty
-
Ze smutkiem spojrzał na tych na ziemi; przed każdym dziesiąt ciężkich lat i zadań które winni wypełnić więc dał C2H5OH. Niech się pocieszą w trudzie i znoju, przecież rozsądek każdy z nich ma toast dla zdrowia w imię pokoju, nigdy nie muszą żłopać do dna. W pewnych ilościach giną kompleksy się otwierają zameczki ud. W poczuciu winy słodko nagrzeszą usprawiedliwia narodzin cud. Uroczy szmerek, jasność umysłu, wspaniałe wersy kreują lot. W szermierce słownej dowcipna bystrość by dźwigać szarość dostaną moc. Lecz gdy skosztują chytrzy zachłanni wręcz do ostatka spragnieni pić, zniweczą godność, respekt i pamięć. Sami nie wiedzą - po co im żyć? Czy może homo stanie się sapiens? Dla nich używki świat przecież ma. Sens korzystania w końcu załapią, pochłonie przeszłość grupy AA.4 punkty
-
chcę byś jak kot jak mu się podoba przychodzi zaczepia w pół słowa i wyciąga czyste rzeczy z szuflady chcę byś jak pies oczami lejąco-maślanymi patrzy ufa i nic nie zmienia do rany przyłóż bez życzenia chcę byś jak papuga z pozoru głuchą struga piękna i kropka na zewnątrz od środka powtarza najlepsze słowa chcę byś jak koń w galopie niedościgniony biegnie jaby tylko po kres nie zwalnia cztery pory zwierząt nad ziemią3 punkty
-
Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma! Wyobraź sobie, że płacisz składkę. Co miesiąc drobną - za powodzenie. Uzbierasz całkiem pokaźną wartość: małżeństwo w cenie! Jeśli się jednak zdarzy wypadek, którego wcześniej nikt nie planuje, że z dymem pójdzie co obiecane: życie w rodzinie... Na pocieszenie: ubezpieczenie! Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma! I ze świadczenia będzie wypłata na psychologa, może psychiatrę, czerwone buty, czerwony lakier. Gratyfikację. A sprzedażowo: rynek obszerny. Kredyty wiążą, czemu nie pakiet (AC na MIŁOŚĆ i zagrożenia). Złóżmy się razem. Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma!3 punkty
-
Znajdźmy się nocą w ciemnej piwnicy, Niech eksploduje ten rytm spod swetrów, Drwiący z szarości zgiełków ulicznych - Niepoliczalne, szalone metrum. Na wszystkich strunach zarządźmy chaos, Wołajmy nowe nuty do życia, By się ze sobą nic nie zgadzało. Niech rzęzi piszczy - w głowach niech zgrzyta. Póki nie trzasną szklanki na stołach, Idźmy w zaparte do rannych godzin, Że jest w tym koncept - pełna kontrola, I jeszcze wiemy o co nam chodzi.3 punkty
-
walka to naturalne środowisko zabierzesz miecz przetrawi testosteron zapuści biust drepcząc w kapciach przedłoży dla kaca plik usprawiedliwień bez molekularnej analizy widać u nich mutację w normalnym zachowaniu robią to na przemysłową skalę rzeź wołyńska Ormian holokaust masakra w Kambodży rakieta generał mróz ciągle przezbrajany strach dron kilka genów najostrzej różnicujących różni nas od zwierząt wkrótce wszystkiego nauczymy roboty po co człowiek3 punkty
-
Winyl zawodzi fado przebrzmiałe Jakże pomieścić w pudełku ścianek Indywidua osobowości Ciała bogate w podmiejską tkankę W dymu okowach szarawych gości Tlenu ostatki do cna wytłamsić (Szybki strzemienny już bliżej klatki) Wychodząc z trzaskiem dopomóż chwili Wiotczeją w transie ci co zostali Dla nich gra fado łkający winyl3 punkty
-
Narodzenie Jezusa z narodzeniem Jezusa było tak czekał na niego cały świat góry ogrody pastwiska kolorami się mieniły piękno świata czarowało jednak czegoś brakowało słońce radośnie na niebie świeciło dobrą wieść nową przynosiło zwierzęta ciepłem się swoim dzieliły o pięknych łąkach Bożych marzyły pastuszkowie spokojnie sobie żyli za czymś dla duszy jednak tęsknili królowie magowie w bogactwie byli lecz w drogę do zbawcy wyruszyli rodzi się Bóg czlowiek daje nam nadzieję nikt spragnionym nigdy jej nie rozwieje 12.22 andrew czyż to nie piękne świat narodził się na nowo w Jezusie3 punkty
-
gdyby pragnienia zrodzone nocą mieściły się w kołysce dnia powstrzymałbym oddech i zanurzony na chwilę w ustach oceanu szukał tej jedynej kropli w której pozwoliłbym ci dojrzeć to co niepoczęte3 punkty
-
~~ Krótka i mroźna zima; dziś jej śladów już nie ma - w naturze. Zaś w pękniętej rurze .. woda nie trzyma Choinka bez śniegu - ot, szkoda zabiegów .. Na ścianach gałązki jedliny z zapachem leśnej gęstwiny - bez długu .. wobec kolegów. Kryzysowe formy dla kryzysu tych czasów są takoż stosowne - jak choinka wśród lasów .. ~~3 punkty
-
Ktoś pięknie gra, muzyka mówi wiele, chce by ją zrozumieć. Nie wiem o co chodzi, jego muzyka jest trudna i nie zrozumiała. Piękno nie musi być łatwe. Nie każdego da się zrozumieć. Nie zawsze świeci słońce. Graj prościej, bardziej dosadnie. Ja nie rozumiem, oni nie rozumieją, dla kogo więc grasz.3 punkty
-
Z braku znaczeń rozbijamy latarnie, zepsute od niepamiętnych lat w wózku spacerowym. Zresztą czy istniał wtedy świat wciąż wzbudza uzasadnione wątpliwości. Niby to potwierdzone przez metryki, ale papier zniesie oszustwo, szczególnie gdy ręka wprawna i odpowiednie oświetlenie. W tej sytuacji pozostaje gaworzenie, przecież co było na początku, więc przez noc się niesie wesołe: ga, ga, ga, gul, gul, gul i dalej w ten sam deseń. To chyba dostateczne wyjaśnia tytuł oraz marną puntę.3 punkty
-
Jestem już srebrnym wróblem stracha się w końcu nie boję wiem że nic nie muszę teraz to tylko mogę nie jem ziarna z karmnika które większości smakuje menu od ogrodnika omijam szerokim łukiem i ćwierkam wciąż wesoło fruwając pośród liści nie truje mnie nienawiść bo nie mam telewizji2 punkty
-
jak z krzyża zdjęte nie zmartwychwstały wzorem pierwowzoru ___ 20 grudnia obchodzimy Dzień Ryby🐠🐟🐡2 punkty
-
nie powstają w nieświadomości z nadmiaru w sytości z samozadowolenia i akceptacji one rodzą się z samotności i w ciszy w niedostatku z niemocy z odrzucenia braku pewności i głodu gdy powstaną żyją swoim życiem przez chwilę życie autora czyniąc znośnym2 punkty
-
2 punkty
-
Intrygującą masz zawartość umysłu, jak słodki narcyz rozkwitający między kroplami deszczu, co wiosnę mi na myśl przywodzi. Intrygujący jesteś i taki zabawny z tym swoim spojrzeniem bezkresnym i ruchem kanciastym, gdy gnasz do mnie z gracją olbrzyma, z gestem nieco porywczym. A jednak ten twój umysł korci mnie swoją głębią i barwą jaskrawie jasną. Intrygującą masz zawartość umysłu. Intrygujący jesteś, gdy słowa cię niosą. Gdy mówisz, co myślisz, mówisz do mnie tak płynnie i gładko.2 punkty
-
Jestem na Ziemi. Myślę o „Planecie lirycznej”. Rządzi tam logik. Mieszkańcy krainy słyną z pomysłów i podziwiają kolory oraz kształty. Uwielbiają czytać prozę i poezję. Nawiedzają świątynie intymności. Matematykę porównują do złotego cielca… Niedługo wyruszę na ową planetę. Będę podróżować po hiperprzestrzeni. Pierwszym wymiarem jest wyobraźnia.2 punkty
-
Po północy topisz smutki, często z kiepskim wręcz wynikiem. Przecież życie jest nieludzkie, lewitujesz nad chodnikiem. Po północy świat się buja: płyną drzewa oraz domy, stąpasz równo po kafelkach zawstydzony, nawalony. Po północy rozpacz gniecie, własny domek cicho wchodzisz i po ciemku w łóżku legniesz. Obok ona - nie dogodzisz? Suchość w gardle, w kuchni - żona pichci coś przejęta cała. W łóżku…? pytasz ciut zdumiony: „dziś mamusia przyjechała”2 punkty
-
2 punkty
-
Niezbędne słoje i włókna… Korzeń odżywia, konar podtrzymuje, liście syntetyzują, owoce są nasieniem. Na drzewo patrzy zamyślony socjolog.2 punkty
-
Heraklita głos z zaświatów śmiechem niesie wiatry płoche rzeką kładzie serię matów spoglądając w dół z wysoka jego wzrok mknie w świata cale punktów wór wybebeszony z których każdy myśli wcale żeby stać się tym minionym chociaż jednak - jak w tej rzece i śmiałości - tej naiwnej każdy z nich w wielości wiecu ginie w prądzie cieczy dziwnej nic dwa razy się nie zdarza w tej mdłej wodzie wieloświatów wszystko naraz się rozmnaża w polifonii obcych kwiatów więdnie jednak każdy płatek spada smętnie w bezprzyczynie mknie w zaświaty słów ostatek: "nic nie staje, wszystko płynie." 19 XII 20222 punkty
-
Najbardziej na świecie mi trzeba, Dwóch dłoni z konwalii utkanych, Co rosą są przesiąknięte, I pachną miodową pasieką. I może jeszcze policzków, Rzeźbionych w sadzie czereśni, Żebym im często i chętnie, Mógł kraść całusy ze śmiechem. Z pewnością bym nie pogardził, Gorącym jak upał szeptaniem, By pleść komety w warkocze, I liczyć rodzynki piegów. A gdyby jeszcze tak przyszło, Rumieńców jutrzenkę odnaleźć, I oczu wpatrzonych szmaragd, Z jaśminem lepkim na rzęsach... Bo kiedy znajdzie to człowiek, Serce ma w piersiach, nie kamień, A łza, co po twarzy się toczy, Nie gorycz zwiastuje, lecz szczęście!2 punkty
-
Zwroty dookoła własnej osi na nic i tak nas rozdziobą kruki i wróble, jak wyliczono statystycznie dokładnie w niedzielne popołudnie. W pustym oczodołach będą gasnąć gwiazdy, jedną po drugiej znikać z nieboskłonu. To nie takie straszne, lepiej będzie widać tablicę z napisem: Koniec kosmosu. The end. Mocno zardzewiałą, odwieczny brak chętnych na stanowisko konserwatora. Męczący dojazd do pracy i godziny zupełnie poza czasem. Aktualnie siódmy dzień tygodnia, około dwunastej, pora na ostatni rosół. Oczywiście z nieodzowną przypaloną cebulą w dogasającym blasku słońca. A głowy wesoło się toczą, wprost pod nogi zmęczonego kąta. Ten wzdycha: Orka na ugorze, ludziska wciąż nie pojmują co dla nich dobre.2 punkty
-
Łzy płyną strumieniami I nic już nie ma Między nami Zastygamy jak posągi W wielkiej śnieżycy Bawiąc się czasem Który nie mija Słychać tylko Wskazówki zegara Coś umarło w nas2 punkty
-
Żeby godnie żyć trzeba umieć rozmawiać nie chować się Ciągle się uśmiechać nie obrażać się na swój cień Żeby godnie żyć trzeba umieć marzyć i śnić czyli sobą być Prawdy nie unikać być zawsze szczerym nawet gdy boli2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Gdy zamykam oczy, blady świt twoją dłonią mnie gładzi. Gdy zamykam oczy, cień mi pod powieką ściemnia jasne barwy. Woda wzbiera zewsząd w naszym krajobrazie, ciałami letnimi na siebie wpadamy. Gdy zamykam oczy, wtapiam się w powierzchnie twoich sztywnych matryc i w zgięcia twych dłoni. Gdy zamykam oczy jestem w tobie naga - roztańczona w naszym małym raju. Gdy zamykam oczy, myśli mi się plączą w rzeźbie twego ciała jak kukułcze gniazda. Gdy zamykam oczy w twoje skrzydła płynę i pod niebem do ciebie przywarta, latam. Gdy oczy otwieram - jestem twoja, i w tobie zamknięta, szczelnie jak w kokonie larwa, tobą przemoknięta. W tobie jestem cała... Dopraw mi więc skrzydła, bym mogła pofrunąć... Bym mogła pod tęczą razem z tobą latać.2 punkty
-
Wchodzisz do pubu Widzisz upojone tańcem Nogi, ręce, tyłki Santana gra na gitarze Po kolejnym drinku Zaczynasz czuć w sobie poetę Podchodzisz na papierosa Prawisz komplementy Chcesz iść na terapię Do tej nieznajomej Wyprostować myśli Tego chce Twoja kobieta Szukasz jej potem Na parkiecie I to tam Zerkając czasami Zakochasz się w kręconym Pęku czarnych włosów Innej dziewczyny2 punkty
-
Myśli zmienne jak żagle, w tym bagnie Płynę, odliczam dni kiedy w końcu prze- Minie, uczucie tonące lecz brzytwy chwytać Chce się. Odpiąć ten żagiel, zmienić kierunek, Złapać za ster, zostawić ładunek, Na brzegu. Gdzie w ciszy szumu fal gęstych zaniknie, Gdzie w blasku wieczora mętnego się straci. Wtedy ukojenie serce nawiedzi ambitne, Wtedy bagno w ocean się przeinaczy.2 punkty
-
2 punkty
-
Dlaczego o naszych chwilach Piszesz wiersze? Bo je wszystkie kocham. To po pierwsze. No, i dlatego trochę, Żebyś zawsze ze mną była. Przecież jestem. I o czym ty gadasz, Mój stary pierdzielu? Bo sto lat to tak niewiele, A mi nie wystarczy nawet do końca świata. Zaraz nasze pierwsze Boże Narodzenie, Potem przyjdzie wiosna i następne lata. Tańczące obiady, w dzbanku słodka herbata. Psia miłość i dwóch serc spełnienie. Zieleń winnych gron na skruszonych kratach, A na moich ustach Twoje westchnienie.2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Pozwól mi zobaczyć Cię znów Tu-łaczki Trud zniosę By złagodzić ból Ran-kiem Twoje pozdrowienie Dotknie promieniem Nas-tępstwem będzie ukojenie, bo w Twoim cieple znajdę schronienie1 punkt
-
w dzisiejszej dobie trafne spojrzenie bo życie zewsząd po łbie nas wali w ciekawych czasach żyjemy przecież a dusza nasza nie jest ze stali :)1 punkt
-
@staszeko Dobrze, że znów jesteś. Znikasz jak kamfora. Na mnie ta piosenka też zrobiła podobne wrażenie. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@ais Nie wiem, kiedy pojawił się kult św. Makreli, ale nie jest on nowy. Imienia Świętej wzywał Jam Łasica, a także jeden z podróżników Ją wspominał w programie TV.1 punkt
-
Diabelnie dobre 😳✨ To bardzo ironiczne theatrum mundi rozszerzone do rangi wszechświata powala tą szyderą związaną z błahością ludzkiego życia. Sekwencyjność kolejnych etapów ludzkiego życia zderzona z perspektywą ludzi/istot (?), którym nic do tego, którzy wyłącznie obserwują i niemo przeżywają ludzkie życie może mieć dla mnie jakieś dwa znaczenia. Z jednej strony może być to refleksja nad mentalnością społeczeństwa, którego jednostki z entuzjazmem przeżywają życie ludzi znanych - życie kompletnie im nie bliskie, aczkolwiek z którym żywo empatyzują z wygodnej pozycji widza. Druga interpretacja idzie już o krok dalej, poszerzając spojrzenie na tę sytuację na rzeczywistość kosmologiczną - owa błahość ludzkiego życia, jego trywialność, niemalże postać splotu teatralnych gestów, sprawia wrażenie, jakoby życie ludzkie odbywało się w tonie ontologicznej groteski, ironii bytu, który postanowił sobie zrobić teatrzyk ciągnący się od Wielkiego Wybuchu po cokolwiek tam jest na końcu. Także, diabelnie dobre.1 punkt
-
Witam - faktycznie była literówka - poprawiłem - dzięki za czytanie - Pozdr.zadowoleniem. Witam - cieszy mnie twoje podobanie - jednego a się pozbyłem - Pozdr. zimowym porankiem. Witam - miło że czytasz - dziękuje za to - Pozdr.serdecznie. @Rafael Marius - @Tectosmith - @sowaa - pięknie wam dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
Nastał jesienny poranek. W całym domu panuje chłód, a za oknem, z drzew spadają czerwono-bordowe liście, które pozostaną na ziemi do wiosny. Wkrótce przykryje je biały puch i wszyscy o nich zapomną, niczym o ubiegłym roku. Zdarzenia, które teraz są ważne - zostaną tylko cieniem Twojego sumienia. Nie będzie się więc liczyć czy umrzesz teraz. Ludzie się nie interesują, chwili nie mają na poświęcenia. Każdy skończy jak jesienne liście zapomnienia. Najpierw kolorowym, barwnym człowiekiem jesteś, jednak po czasie będziesz dążyć do zagłady. Przykryje Cię nędza tego świata, a o Twoich problemach słuchać będzie Pani Radosna - Wiosna.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne