Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.12.2022 w Odpowiedzi
-
Jestem już srebrnym wróblem stracha się w końcu nie boję wiem że nic nie muszę teraz to tylko mogę nie jem ziarna z karmnika które większości smakuje menu od ogrodnika omijam szerokim łukiem i ćwierkam wciąż wesoło fruwając pośród liści nie truje mnie nienawiść bo nie mam telewizji9 punktów
-
Czuję się jak ptak Chcę latać wysoko, nudna rutyna marzeń uskrzydlonych zwierząt Czy to skrzydła, czy wiara mnie trzyma W powietrzu, gdy wiatry wciąż wieją? Nad lotem dzielnie sprawuję pieczę Pilnując bym upadku nigdy nie zaznał Sam nie wiem jak daleko odlęcę Skoro nigdy nie miałem gniazda I wiem, że takich jak ja było już wielu Którym rzeczywistość sprawiła łez potop nieraz Długa jednak jest droga do celu Jeszcze dłuższa, gdy nie wiesz dokąd zmierzasz9 punktów
-
Blask wśród popiołów - policzki białe I niebo, które stygnie w źrenicach, Wciąż piękne - chociaż leży bez życia. Martwa - tak o niej zdecydowałem. Za moment będzie tu ład bezzwłoczny, Przez chwilę - gdy ją wreszcie pochowam. Potem zbuntuje się chora głowa, Śmierć znowu z życiem koło zatoczy. I zmartwychwstanie z mojego śnienia O nagłym dawnej miłości zgonie, A opuszczając włości grobowe, Przez ramię rzuci: do zobaczenia!8 punktów
-
Mikołaj już poszedł zostawił prezenty ktoś był zawiedziony inny uśmiechnięty drogi Mikołaju czy ty listy czytasz z naszymi prośbami bo coś tutaj zgrzyta czemu w domu dziecka dzieci śpią bez mamy dlaczego tata wciąż chodzi pijany dlaczego nie sprawiasz smutnym radości to tylko chwila dać trochę czułości nie dawaj paczek za pół wypłaty bo uśmiech jest chwilę potem znów tarapaty niech ktoś w końcu kogoś szczerze przytuli wytrze łzy z oczu by smutek był drugi a jeśli znowu za rok przyjdziesz spełnisz te proste marzenia być może wszystkie8 punktów
-
utuliła mnie w ramionach szła ulicami po zagonach w snach uczesała myśli płoche trach by rozpłynąć się w popłochu ach5 punktów
-
Winyl zawodzi fado przebrzmiałe Jakże pomieścić w pudełku ścianek Indywidua osobowości Ciała bogate w podmiejską tkankę W dymu okowach szarawych gości Tlenu ostatki do cna wytłamsić (Szybki strzemienny już bliżej klatki) Wychodząc z trzaskiem dopomóż chwili Wiotczeją w transie ci co zostali Dla nich gra fado łkający winyl4 punkty
-
Naprzemiennie pierwszymi rumieńcami śnieżyczki zawiruję nad tobą i delikatnie zakwitnę a ty zagęścisz się mięsistym ciałem jak mgliste poranki z jasnymi kwiatami migocząc Wiosną maleńkimi listkami naciesz oczy zanim zdmuchniesz płatki z szyi poszukaj fiołków do mleka i na moje suche zmęczenie jeszcze kilka powąchań4 punkty
-
Drzwi jak to drzwi raz je rozumiesz a raz nie zależy kto puka Okno jak to okno raz pokazuje prawdę a czasem nie Pokój jak to pokój ostoją spokoju paletą barw Sypialnia jak sypialnia bywa czuła i miła kradnie sny Kuchnia jak to kuchnia w niej są marzenia lubisz je jeść Łazienka jak łazienka potrafi umyć to co zepsuła noc tak tak moi drodzy taki jest nas dom szanujmy go3 punkty
-
3 punkty
-
1. Wersja dla programistów: Zachciała hoża matrona z Chorzowa urodę buzi swej upgradować. Rzekł doktor do miłej damy: "Tych wersji już nie wspieramy", więc stare api ma dama owa. 2. Wolne tłumaczenie na j. polski Zachciała hoża matrona z Chorzowa urodę buzi swej podrasować. Rzekł medyk do chętnej damy: "Pomóc pani rady nie damy". Piwem więc leczy się dama owa.3 punkty
-
Nie ma to jak kiedy Dwóch naiwnych się spotka Żarliwie dyskutują O polityce w półśrodkach. - Polska powinna Wrócić do monarchii Żeby uniknąć Bezładu anarchii. - Nie, musimy pozostać republiką - Twierdzi mój adwersarz We Francji rozkochany Frankofil stary. Na końcu i tak Pójdziemy na piwo Więc po co te spory To strata czasu... jako żywo! Warszawa, 18 XII 20223 punkty
-
Szukam cię w zakamarkach Gdzieś na rogach W prześcieradle W mojej duszy Szukam cię Jesteś Mimo ciągłej burzy Jesteś Czuję cię choć nie przez skórę Czuję cię W myślach Na przekór tobą przebitych Gdy mój przetrącony kark Wciąż jest w ciebie mocno wbity Czuję cię Umysł tobą jest rozmyty Czuję cię W emocjach brakuje mi logiki W rękawy łapię więc powietrze I oddech płytki To zamiast daremnej modlitwy Szukam cię Wznoszą mnie myśli porywy Bo w głowie mam ciebie A czas nagli Wabiąc do wiecznej gonitwy Wciąż czuję cię Na szerokość cienkiej nitki Oplatają mnie o tobie myśli Jak sieć Czuję to Czuję cię2 punkty
-
Aktorzy już ustawieni Można zaczynać Światła, kamera, akcja Rozpoczyna się pierwsza scena Wchodzi główna postać Czyli ja Wita się ze wszystkimi I rozpoczyna pełen nonsensów dialog Który ma za zadanie rozweselić widzów już na wstępie Następnie, gdy widzowie rozsiedli się już w fotelach Widać scenę pełną dramaturgii i awantur Kończy się ona spodziewanym od początku płaczem głównego bohatera Widzowie są zachwyceni tą realistyczną i szczerą grą aktorską Akcja przenosi się do lasu Gdzie rozpoczyna się bolesna Acz świetnie przygotowana scena walki Pełna krwi Widzowie prawie czują ból bohaterów Teraz rzecz jasna krótka scena zauroczenia Nie może jej zabraknąć w dobrym filmie Jeszcze tylko złamane serce I można odhaczyć kolejny punkt Bohatera czeka już tylko bolesna i niespodziewana śmierć Jest to zawsze ulubiona scena Widzów Wprost nie mogą się jej doczekać Ten strach i niepewność widoczny w oczach postaci Tego nie da się lepiej zagrać Widzowie wstają i biją brawo Słychać głośny aplauz Już niecierpliwie czekają na kolejny film.2 punkty
-
Najbardziej na świecie mi trzeba, Dwóch dłoni z konwalii utkanych, Co rosą są przesiąknięte, I pachną miodową pasieką. I może jeszcze policzków, Rzeźbionych w sadzie czereśni, Żebym im często i chętnie, Mógł kraść całusy ze śmiechem. Z pewnością bym nie pogardził, Gorącym jak upał szeptaniem, By pleść komety w warkocze, I liczyć rodzynki piegów. A gdyby jeszcze tak przyszło, Rumieńców jutrzenkę odnaleźć, I oczu wpatrzonych szmaragd, Z jaśminem lepkim na rzęsach... Bo kiedy znajdzie to człowiek, Serce ma w piersiach, nie kamień, A łza, co po twarzy się toczy, Nie gorycz zwiastuje, lecz szczęście!2 punkty
-
Zwroty dookoła własnej osi na nic i tak nas rozdziobą kruki i wróble, jak wyliczono statystycznie dokładnie w niedzielne popołudnie. W pustym oczodołach będą gasnąć gwiazdy, jedną po drugiej znikać z nieboskłonu. To nie takie straszne, lepiej będzie widać tablicę z napisem: Koniec kosmosu. The end. Mocno zardzewiałą, odwieczny brak chętnych na stanowisko konserwatora. Męczący dojazd do pracy i godziny zupełnie poza czasem. Aktualnie siódmy dzień tygodnia, około dwunastej, pora na ostatni rosół. Oczywiście z nieodzowną przypaloną cebulą w dogasającym blasku słońca. A głowy wesoło się toczą, wprost pod nogi zmęczonego kąta. Ten wzdycha: Orka na ugorze, ludziska wciąż nie pojmują co dla nich dobre.2 punkty
-
zrozumieć miłość próby były pomogą czasem przekształcić złości w memento mori bóle niech wzniecą ogień niech zaczerwieni się wstyd niebios usychamy czy egzystencja boli? przecież chce się żyć *******2 punkty
-
Boli mnie kłamstwo które boi się prawdy przekroczyć próg Boli mnie smutek żal oraz niebo pełne nie ciekawych chmur Boli mnie świat który wyhodował smutek wojnę i głód Boli mnie milczenie brak odważnych gestów i słów Boli mnie to wszystko jest mi za to wszystko mocno smutno2 punkty
-
@error_erros Dzięki za przeczytanie! Tak, wyszedłem z założenia, że wolność to też odpowiedzialność za swoje podjęte kroki, co może być czymś przytłaczającym, czymś, co siedzi z tyłu głowy Pozdrawiam! @Rafael Marius Dzięki za przeczytanie!:) Fajne spostrzeżenie @A-typowa-b Dzięki i dziękuje za przeczytanie:)2 punkty
-
Świtezianka zna rajskie ogrody stąpa tanecznie złotego runa oddechem w leśnych potokach szumem nuci melodie na skraju lasu ją ujrzałeś świetlistą panią - bez cienia w sobie skinęła głową... a może i nie idąc w jej ślady wszedłeś do sadu oszołomiony pierwszego drzewa owocem łapczywie nadgryzałeś jeden za drugim *** spojrzałeś na nią a lekki uśmiech chciał jakby powiedzieć niejedzone smakują lepiej *** następnym razem już było inaczej wąchałeś patrzyłeś długo wodząc wzrokiem podziwiałeś spędzając godziny by wybrać ten najdojrzalszy *** tym razem z jej twarzy wyczytałeś ten smak pozostanie z tobą na dłużej *** po raz ostatni wytrwałeś do samego końca zszedłeś cały sad za nią była w tobie moc niestrudzona była w tobie pewność niczym niezmącona *** zrozumiałeś wtedy bez zerkania na nią że rozkosz nie jest owocem lecz strumieniem nienasycenia ***2 punkty
-
Jesteś pięknym obrazem cudownym snem ślicznym kwiatem zagadką z wieloma niewiadomymi przebywasz zawsze w moich myślach tam cię spotykam jesteś w nich bezpieczna wygląda że dobrze się w nich czujesz 12.22 andrew2 punkty
-
super, aż zachciałem się zabawić; 3. Wersja kosmetologa Zachciała hoża matrona z Chorzowa Liftingiem buzię swą uratować, Rzekł doktor do miłej damy: Botoksu tyle nie mamy. Więc laminuje rzadkie rzęsy owa.2 punkty
-
Te gesty - ledwie zauważalne. Mikroskinienia znad jajecznicy Pozornie w rankach umocowane - Widzę - a nie wiem, jak ich dotyczyć. Oczy - południa zaległe w śnieniach, Pchające światło przez mgły i noce. To nie on przyjął klątwę widzenia - To ja wybrałam czucia ślepotę. I słowa, które kartkom nanizał Na biel. Czerń myśli jego tak ciężka. Losie - czy serce moje wytrzyma, Gdy on znów, milcząc, po notes sięga?2 punkty
-
po weekendzie poniedziałek rano a ja jak skowronek przecież zbliża się Boże Narodzenie więc trzeba było wypełnić świąteczną listę zrobić śniadanie obiad wyczyścić okna przetrzeć kurze zmyć podłogi i zacząć gotować bulgota woda na uszka jeszcze tylko ugnieść makowiec I koniec grudzień po weekendzie poniedziałek rano a ja jak skowronek śpię na parapecie2 punkty
-
Kołysanka tysiąca nieprzespanych nocy ... I wcale nie oceany dzielą od metropolii "Depresja," Boże mój... niekochany! Pięćdziesiąt pięter wieżowca i tylko cień piżamy Ale z metką Nowy Jork Przepis prania? Samotnie, czyli.... z "nami"? Piszesz o mnie teraz wiersz? Ach, rozumiem, przykro ci, ale spisujesz na straty... Zrób listę zakupów: i perły i wieprze Nie strzykaj złotą zapalniczką - srebrno-pastelowe dziś ma być powietrze... Z każdą sekundą umiera życie - widziałeś już plakaty? Nadchodzi, nadfruwa ... ktoś, kto tak samo jak ja patrzy tępo w życie... Sznur szmaragdów, klucz smukłych żurawii I niemiłość Wyważam drzwi. Rozsiadam się wygodnie w ... umeblowanym niebycie. Wejdź, ubierz się: nadchodzi biegun Czekoladowa kra Nie ma serca... A może jest ... tylko ... tycie?2 punkty
-
Rzucał mięsem rzeźnik bliziutko Szczecina. Wścieklizna czy ki czort - dumała dziewczyna. Wręcz nie trawił mięsożerców, i wyzywał od morderców. Ugryźcie się w łokieć! - ponadto wyklinał. * Psioczył właściciel pudelka na pyskatego kundelka. Precz kundlu bury, bo szczekasz bzdury. Zaraz cię zdzieli bokserka! * Pogodynek z Łodzi okrutnie przeklinał, bo ledwo po szczeblach kariery się wspinał. Przekaz bez polotu, coś na kształt bełkotu. Niech to dunder świśnie! - tak swój dzień zaczynał. ___ 17 grudnia obchodzimy Dzień bez Przekleństw ;)1 punkt
-
Sny i łzy To jedyne Co po tobie mi zostało A kochania Wciąż mi było mało Piękna twarz I twoje nagie ciało Było już wspomnieniem A wszystko inne Pominę milczeniem Zapisanym na kartkach Czarnego pamiętnika Trochę ciepłych słów Dla niewdzięcznika!1 punkt
-
Taka dziwnie nieżyciowa jestem Nieadekwatna Taka jasna w spojrzeniu Zmieszana ze smutnym powietrzem Taka nieżyciowa Z uśmiechem szerokim Nieokiełznanym jeszcze Taka poważna powagą wesołą Co smutki na kawałki rozdziera w chwilę zaledwie Taka niezwyciężona Z tym szerokim uśmiechem O dużej rozpiętości Wielkiej jak las rozdęty echem Taka nieżyciowa jestem Niepojęta Podejrzanie wesoła Gdy wokół szarość I nic nie jest piękne?1 punkt
-
Heraklita głos z zaświatów śmiechem niesie wiatry płoche rzeką kładzie serię matów spoglądając w dół z wysoka jego wzrok mknie w świata cale punktów wór wybebeszony z których każdy myśli wcale żeby stać się tym minionym chociaż jednak - jak w tej rzece i śmiałości - tej naiwnej każdy z nich w wielości wiecu ginie w prądzie cieczy dziwnej nic dwa razy się nie zdarza w tej mdłej wodzie wieloświatów wszystko naraz się rozmnaża w polifonii obcych kwiatów więdnie jednak każdy płatek spada smętnie w bezprzyczynie mknie w zaświaty słów ostatek: "nic nie staje, wszystko płynie." 19 XII 20221 punkt
-
1 punkt
-
Stan hibernacji Wisze w domu na drazku do gory nogami opatulony skrzydlami Swiat zewnetrzny stal sie dalekim snem1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bo Mikołaj zaklęciem złej czarownicy przemienił się w czerwonego krasnala w barwach coca-coli.1 punkt
-
Otóż uprzejmie informuję wszem i wobec że już nie znoszę – taki człowiek - można rzec, że ułomny i że nie taki tego zapiekłego nawracania Warszawa – Stegny, 16.12.2022r.1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 Dzięki Marku. My srebrne wróble rozumiemy już ze: . Los całej ludzkości jak widzę Spoczywa w rękach głupców Pewnie znasz ten kawałek – Dedykuję i pozdrawiam https://www.youtube.com/watch?v=7MZWWyYFPGA Tomasz Beksiński nieźle to przetłumaczył: Pękają mury Z inskrypcjami proroków A na narzędziach śmierci Odbija się jasny blask słońca Gdy każdy z nas jest rozdarty Przez nocne koszmary i sny Nikt nie założy laurowego wieńca Gdy cisza dławi krzyk Chaos będzie moim epitafium Gdy pełznę wyboistą i zawiłą ścieżką Jeśli powiedzie się nam, usiądziemy I zaczniemy się śmiać Lecz obawiam się, że jutro będę płakał Tak, obawiam się, że jutro będę płakał Pomiędzy stalowymi bramami przeznaczenia Zasiano ziarna czasu I podlewano je uczynkami Uczonych i znanych Wiedza jest niebezpiecznym przyjacielem Jeśli nikt nie określa zasad. Los całej ludzkości jak widzę Spoczywa w rękach głupców Pękają mury Z inskrypcjami proroków A na narzędziach śmierci Odbija się jasny blask słońca Gdy każdy z nas jest rozdarty Przez nocne koszmary i sny Nikt nie założy laurowego wieńca Gdy cisza dławi krzyk Chaos będzie moim epitafium Gdy pełznę wyboistą i zawiłą ścieżką Jeśli powiedzie się nam, usiądziemy I zaczniemy się śmiać Lecz obawiam się, że jutro będę płakał Tak, obawiam się, że jutro będę płakał... Tak, obawiam się, że jutro będę płakał... Płakał... Płakał... Tak, obawiam się, że jutro będę płakał... Tak, obawiam się, że jutro będę płakał... Tak, obawiam się, że jutro będę płakał... Płakał...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tofu z mięsa świeżo ubitego zwierza smakuje powrotem do korzeni. Czysto profesjonalna jatka i niezbyt dokładnie wyprawione skóry. Stojąc na szczycie drabiny ewolucyjnej możemy sobie pozwolić na odstępstwa od zasad. Przyjętych w społeczeństwie. Czyli zbieraninie o, podobno, takich samych celach. Lub celownikach optycznych oraz suchy trzask pocisku wprowadzanego na schludne salony. Trofeum nad kominkiem, z pamiętnej zimy, wtedy też drwa wesoło trzaskały, byliśmy jeszcze wśród żywych. Obecnie duchem silni ruszamy w las, ogary już poszły, róg wybrzmiewa w ostępach. Tuż za domem, nogi bolą a i hamburgery w lodówce wzywają. Najwyraźniej stęsknione.1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - dziękuje za kolejne czytanie - Pozdr.uśmiechem. Witam - jakoś tak wyszło - dzięki - Pozdr. @Natuskaa - @Brudnowpis - pięknie dziękuje -1 punkt
-
@Rafael Marius W zasadzie o kilka rodzajów ;)) A każdy może w tekście wybrać to, które go najbardziej boli. Lubię tak czasem pisać ;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Twórca, poeta, pisarz...żyje w dwóch światach, czyli realu i w swoim tworzeniu, więc inni powinni się do tego przyzwyczaić. Te gesty, to bywa choćby liczenie sylab, czy odpowiedź peela:). Dobry wiersz.1 punkt
-
Parę słów o Tobie, kim Ty jesteś, co dla Ciebie jest ważne. Czym jest uczucie, do czego jesteś zdolna, jak dużo tolerujesz. Ślepe zauroczenie, akceptacja wszystkiego, nierealne staje się realne. Muzyka płynąca z duszy, płomień gorący jak lawa. Łza mogąca ranić, uśmiech mówiący wszystko.1 punkt
-
No ostrym wkurwieniu tłukę kamienie do układania drogi na trzecią stronę drugiej strony. Gdzie podobno panuje spokój, niemalże święty, uśmiechnięci tuziemcy podają ci dłoń, bez absolutnie żadnych podtekstów. Jednak do czasu ukończenia budowy klnę w żywą kostkę brukową, z każdym metrem coraz żywiołowiej. Bo dopiero gdy walniesz się młotkiem w palec pojmujesz głęboki sens inwektyw rzucanych przed perły. Lub wieprze, zależy od bólu i skali głosowej przekleństw dobitnie brzmiących na wietrze.1 punkt
-
Projekt "Takamoya" Chwila 15 Niebieskie ściany, ubrane W ciemny telewizor I Twoje usta roześmiane. Tak to teraz widzę. Wczoraj śmiały się pierogi Z górą skwarków dla smaku. Później, w ciszy błogiej, Policzki kładły się na polu maku. Ale teraz błyskotliwie przecierasz Mgły Avalonu. Uśmiechem docierasz Do Mona Lisy tronu. Chwila prosta, Jak lśnienie słońca w wodorostach, Zapachem lata Miniona, trwa nim do końca świata.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne